szczudel pisze: ↑08 lis 2022, 08:10
Brzydzę się netdeckingu w każdej postaci i w każdej grze. Nie będe ukrywał faktu, że jestem MCowym noobem i gram z ustawioną ręką startową. Wolałbym grać na Easy i homerulować niz brać decki innych, w sumie to tak robiłem do momentu, aż nie zacząłem ustawiać ręki na start. Ustawianie sprawiło jednak, że nie czuję potrzeby już ułatwiania sobie gry i zacząłem grać prawilny Normal.
Będę jednak bronił takiego rozwiązanie bo pozwala ono realnie "zbudować" swoją postać a nie liczyć na łut szczęścia. Jak przegram to w małym stopniu przez pech (chociaż to się może zdarzyć) a dlatego, że coś nie działa i trzeba talie przebudować bo nie funkcjonują. Jak grałem Thor + Hulk to nie mogłem wyciągnąć prawie żadnej rozgrywki bo siłą rzeczy brakowało THW i żadne ręce nie pomagały. Nie rozumiem was jak możecie grać i stwierdzić, że nie doszła jakaś karta i dlatego się przegrało.
Zapamiętałem Twój wpis trochę ze względu na dość... stanowczy wydźwięk. Już od pierwszego słowa. Postanowiłem to sobie sprawdzić i prawdę mówiąc nie rozumiem w czym gorsze miałoby być granie przygotowaną talią nad Twoje rozwiazanie. Zakładając, ze starasz się je mniej więcej optymalnie wykorzystać.
Zagrałem sobie trzy partie - raz Iron Man, dwa razy Black Panther. Rywale to Claw x2 oraz raz Ultron, wszystko na ekspercie. Talie bliskie sugerowanym, podmieniłem tak po 3-5 kart (nie liczyłem dokładnie). I też jestem noobem w MC.
Normalnie takie partie bym pewnie przegrał, ale uszykowanie sobie ręki początkowej pozwoliło mi wszystko wygrać.
Iron Man w pierwszej turze opłacił 3 tech upgrady, dzięki czemu z bohatera o ręce 1-6 stał się bohaterem o o ręce 4-6, możliwością przygotowania się oraz dwukrotną szansą zaatakowania za 1 (za 2 jeśli miał Aerial). Na stałe. Wow.
Czarna Pantera raz dostała 3 karty z atakiem Special, raz dwie takie karty oraz Golden City, pozwalające dobrać 2 karty w Alter Ego. Oba rozwiązania - kapitalne. Nagle karta Wakanda Forever z automatu jest fenomenalna, już od pierwszego wylosowania. A elastyczność talii rośnie niesamowicie.
Początkowo planowałem zagrać partię Captain Marvel. Jej karty z 3 zasobami pozwoliłyby mi
zagrać w pierwszej turze karty o łącznej wartości 9
![Shocked :shock:](./images/smilies/icon_eek.gif)
To już nie miałoby sensu.
Oczywiście każdy może grać jak lubi, w końcu rozgrywki mają sprawiać przyjemność. Nie dziwi mnie grzebanie w zasadach, raczej o tak stanowczą różnicę w ocenie dwóch rozwiązań. Jedno jest super, drugie brzydzi. Osobiście wolałbym grać talią przygotowaną przez kogoś - bo w takiej sytuacji przynajmniej mógłbym zaobserwować dlaczego talia działa i czegoś się dzięki temu nauczyć. Natomiast granie z wybraną ręką może ‚naprawić’ teoretycznie niedziałające talie. Przykładowo zbyt drogie talie mogą zacząć działać jeśli w pierwszej turze wystawi się coś, co daje dociąg kart oraz coś, co pozwala na zniżki: biorę Spidermana i w ramach pierwszej tury wykładam sobie Avengers Mansion oraz Ingenuity. I teraz począwszy od drugiej tury mam jako alter ego 6 kart + jedna dobrana + dwa wygenerowane surowce.
Jeszcze odnośnie fragmentu ‚Nie rozumiem was jak możecie grać i stwierdzić, że nie doszła jakaś karta i dlatego się przegrało’.
Warto tutaj odróżnić dwie kwestie. Pierwsza - gra była wyrównana, na krawędzi wygranej/przegranej i rozgrywka mogłaby się skończyć inaczej gdyby ostatnia/przedostatnia ręką przyszła inaczej. Jasne - ale Twoje rozwiązanie temu nie zapobiega. Wciąż każda rozgrywka zakończona na krawędzi mogłaby pójść inaczej gdyby losowanie było odrobine gorsze czy lepsze.
Druga kwestia to zbudowana talia, która wymaga pewnych 1-3 kart do zagrania jak najwcześniej, bo inaczej traci sporo na sile. Jakby nie patrzeć - dokładnie to robi Twoje rozwiązanie. Ale uczciwie patrząc - takich talii jest niewiele i rączej buduje się je z premedytacją. Zdecydowanie większość dobrych talii jest elastyczna i brak 1-3 kart na początku nie niszczy ich siły drastycznie.