Dominant Species / Władcy Ziemi (Chad Jensen)

[Szewa]

Może wytłumaczycie dlaczego wg was nie działa na dwie osoby, bo takie rzucanie maksymami nic nie wnosi do dyskusji. Można tak to ciągnąć przez dwadzieścia stron pisząć "Nie da się grać na 2 osoby"/"da się grać na 2 osoby" i do niczego się nie dojdzie.

Tak jak i Twoje sarkastyczne komentarze parę postów wyżej A jednak je piszesz.


Podpisuję się pod tym co Tyrek wyżej napisał i nie mam nic więcej do dodania.

[SetkiofRaptors]

Ten temat wraca jak bumerang co chwilę w różnych wątkach na forum dlatego że:
- nie działa na dwie osoby ≠ nie jest to optymalny skład osobowy.
I się kłócicie o to, bo macie dwie różne rzeczy na myśli. Komuś nie przeszkadza mniejsza interakcja.A wy lubicie dużo interakcji i jak jest luźniej to po prostu nie ma sensu grać/tryb jest popsuty/nie działa. Dla mnie NIE DZIAŁA to jak coś się totalnie psuje, a nie zmienia się charakter gry bo to naturalne. Inis na dwie osoby zawsze słyszę, że jest szachowy. Szachowy to dla niektórych totalnie coś złego, a dla innych plus, bo rozgrywka jest czystsza, policzalna itd.

[detrytusek]

A gra na 4 rasy w 2 os. też słabo?

[ave.crux]

Tak jak i Twoje sarkastyczne komentarze parę postów wyżej A jednak je piszesz.


Podpisuję się pod tym co Tyrek wyżej napisał i nie mam nic więcej do dodania.

No nie widzę różnicy w narzekaniu na alladyna na planszy, a ironizowaniu tego. Starym chłopom ostatnio w grach przeszkadzają jakiekolwiek głupoty. Jeszcze jakby to miało jakiś wpływ na rozgrywkę, ale jest to narzekanie dla samego narzekania. Przynajmniej temat alladyna się zakończył, więc coś to wniosło.

Pytają ludzie o rozgrywkę, a gracze odpowiadają, że nie działa, autor się pomylił i złą cyferkę na pudełku wydrukował przy liczbie graczy.

[Gosterq]

Nie, że nie działa, tylko po co? Skoro gra rozwija skrzydła przy 4+ graczach, to po co na siłę grać w dwie osoby i gubić gdzieś po drodze potencjał tego tytułu, skoro jest tyle innych gier znacznie lepiej działających w tym składzie?
Jak pasjansowate trzepanie punktów to choćby Ark Nova
Mnie osobiście gra na dwie gromady per gracz by męczyła. No i też nie jest to to samo co na 4.

Edit: Co do cyferek na pudełku: abstrahując od DS, to od dłuższego czasu da się zauważyć, że najpopularniejsze są gry z trybem solo/dwóch graczy. Dzisiaj znacznie więcej gier dostaje tryb solo, niż te kilka lat temu. Społeczność sama wymyśla zasady gry w pojedynkę w tytuły, której takiej możliwości nie dają.

[buhaj]

Takie pytanko - czy da się sensownie w to zagrać w dwie osoby według podstawowych zasad, czyli każdy jedną gromadą zamiast trzema naraz? Zasad gry jeszcze nie znam, stąd nie wiem czy taka rozgrywka miałaby sens, a z tego co czytałam to kontrolowanie dwóch czy trzech jednocześnie znacząco podnosi ciężar rozgrywki i zabiera całą frajdę.

Grałem kilkanaście razy na dwie osoby i zawsze bawiłem się świetnie. Gra nabiera szachowego charakteru i jest bardziej strategicznie. Zaczynają się liczyć długofalowe plany, jest więcej pionów akcji co powoduje, że gra na więcej pozwala ale zarazem więcej jest możliwości i ścieżek dążących do wygranej. Interakcji jest mniej niż na więcej graczy ale cały czas jest jej dużo choćby poprzez większą ilość akcji, które posiadamy i możemy przeznaczyc na atak. Mnie na dwie osoby podoba się bardziej niż na sześć. Jednak mój ulubiony skład osobowy to 4.

[DarkSide]

Może wyprostuję kilka niedopowiedzeń/nieporozumień powstałych w toku tej jałowej wymiany zdań.

Przy grze 2-osobowej sugerowane jest granie przez każdego z graczy 3 gromadami zwierząt (czyli wszystkie 6 obecnych jest na planszy), a wynikiem końcowym gracza jest wynik najsłabszej z 3 gromad.
Przy grze 3-osobowej sugerowane jest granie przez każdego z graczy 2 gromadami zwierząt (czyli wszystkie 6 obecnych jest na planszy), a wynikiem końcowym gracza jest wynik najsłabszej z 2 gromad.
Wygrywa oczywiście gracz z wyższym wynikiem.

Jednakże próba grania 3 gromadami spowoduje albo totalny paraliż decyzyjny, ogromny downtime i postępującą frustrację albo gracze zaczną podejmować decyzje dalece odbiegające od optymalnych ocierające się o określenie "randomowe". Jeśli siądą do takiej właśnie rozgrywki dwa "świeżaki" to mamy idealny przepis na katastrofę i gotową antyreklamę samej gry jak i tej formy spędzania wolnego czasu jaką są gry planszowe.

Sporym wyzwaniem jest już granie w 3-osobowym składzie i mam takową rozgrywkę za sobą, ale szczerze pisząc nie jestem przekonany czy chcę jeszcze raz do takiej zasiąść. Mam w kolekcji sporo lepszych gier konfrontacyjnych na 3 osoby, przy których lepiej będę się bawił.

Oczywiście można zagrać w 2 osoby po 2 gromady, ale wtedy.... będzie zdecydowanie "luźnawo" na planszy. Oczywiście miłośnicy niskiego poziomu konfrontacji mogą być content ale.... pamiętajcie o czym jest jednak ta gra. Generalnie istnieje tu ryzyko, że rozgrywka pójdzie w kierunku niskiej interakcji. W tej konfiguracji bardzo wiele zależy od samych graczy. Pewnie jakieś homerule mogłyby to naprawić.

Zapewne jeden z drugim rwie się do riposty: "Hola hola! A jak grają 4 gracze, to czy nie jest równie luźno jak przy konfiguracji 2x2?"
I tu właśnie jest pies pogrzebany. Jak się gra 2x2 to grasz przeciwko jednemu graczowi i przeciwko 2 gromadom, ale sam masz 2 gromady, które nie będą sobie przeszkadzać, a czasem mogą i pomagać np.: w blokowaniu przeciwnikowi pól akcji. Gdy z kolei gra 4 graczy, to każdy ma przeciw sobie 3 żądnych krwi przeciwników, 3 umysły owładnięte jedną myślą, gotowych na każde świństwo by tylko pogrążyć przeciwników, a samemu odnieść zwycięstwo. Wtedy kwestia "czy jest za luźno na planszy?" nie jest największym zmartwieniem gracza.

[psia.kostka]

Spoiler:

Czemu nie mogli wydać tego z oryginalną okładką?

Bo sporo ludzi woli nowa okladke, a sporo stara. Wszystkim nie dogodzisz i w zasadzie nie ma tu o czym dyskutowac (gusta). Gra ma ponad dekade. Uwazam, ze odswiezenie graficzne marketingowo bylo wskazane i raczej wiecej na tym wygraja, niz straca.

Tzn ja rozumiem zmiany graficzne i je ogolnie popieram, chodzilo mi o to, że akurat okładka była w starej wersji naprawdę fajna i tematyczna, poza tym to w pewien sposób marka sama w sobie.

Co do zasady to moglbym sie z Toba we wszystkimi zgodzic, moze nawet wszyscy w Phalanx sie zgadzaja, ale podyskutujmy Owszem DS i stara okladka to marka, ale czy powiesilbys taki plakat w ramce w domu? Sentyment sprowadza na manowce, ja gra wczesniej sie nie interesowalem i uwazam, ze stara okladka jest lekko kiczowata. Taki zlepek grafik + diaboliczna czcionka. Oczywiscie moze miec fanow, ale dla mnie pachnie jak Die Macher, stechlizna. Gra ma 13 lat! (o czym dalej)

A obecna okładka jest estetyczna, ale jednak nie da się uciec od skojarzeń z fantasy i smokami, co już nie jest kwestią gustu, ale da się to zmierzyć/zbadać. Grafika to jednak mocno użytkowa rzecz, nie wszystko jakby się wydawało jest kwestią tylko gustu.

Tutaj wrzucie ciekawy (wg mnie) insider news. Trzewik w cyklu 20lat Portalu wspomnial, ze nie sa dumni z wszystkich okladek gier. Zlecaja grafikom prace, a potem musza polknac żabe za ktora juz zaplacili. Chcial byc taktowny (tak, taktowny trzewik ) i nie wspomnial ktore to prace. Ja obstawiam Pret-a-Porter od slawnego planszowego grafika, ale chetnie uslysze Wasze typy kasztanow okladkowych Portalu, za ktore poszly ciezkie dolary. Podobnie wspominal (pozytywnie) zlecenie okladki Cry Havoc. Grafik dostal siano i wymalowal cyborga, ktory dosc dobrze wyroznia pudelko z gra na regale.
Podsumowujac, moze ten "smok" vel "dinożarł" to taka niezamierzona wtopa. Bo mial byc gad/krokodyl. Mi okladka nowa sie podoba, rozumiem czemu poszli tym tropem (o czym potem), ale znow nie jestem grafikiem i nie sledze obecnych modnych trendow.
Latajacy dywan jako ester egg moze nie urwal mi niczego, predzej widzialbym jakies ufo, wystajaca z dzungli glowe diplodoka, cos bardziej osadzonego w swiecie gry lub cos z portfolio Phalanxa (Uboot ), niz z ... No ale jest jak jest. Moze to wlasnie ma przelamywac fame gry jako ciezkie 4x, tak jak mowi bogas. Moze jest w tym plan, ktorego my nie widzimy.

Na miejscu Art Director'a do tej gry w Phalanxie raczej wolałbym oryginalną grafikę albo chociaż bym sprawdził jak odczytują ją osoby nie znające tytułu. Skoro mają ją na instrukcji, to najwyraźniej mieli prawa do jej użycia.

Zauwaz, ze Phalanx sprzedaje Twilight Struggle (starocia 2005, ze stara okladka, plansza) oraz Brass (starocia 2007 w wersji odswiezonej). Jest szansa, ze maja o wiele wieksza wiedze od nas tutaj, jaka jest percepcja gier na rynku/przez sklepy/klientow. Scenka wyjeta z nosa:

Phalanx: Chce pan kupic TS?
Sklep: Ale to takie brzydkie i stare, nie chce tego.
P: To jest wg BGG najlepsza na swiecie gra wojenna/historyczna/polityczna.
S: E tam, stęchłe. Dajcie mi lepiej tego nowoczesnego Brassika. (Brass 2007 vs DS 2010 )

I tutaj sedno, ta gra trafia na polski rynek zeby sie sprzedac, a nie jako jakis sentymentalny eksperyment. Znamy maksyme: "ten co chcial, to juz kupil". Jesli chcesz sprzedac 13letnia gre musisz zrobic jakis twist. Gra ma 27kart z napisami, co to za problem zrobic polskie wlepki w koszulki. Ale jest mase wariatunciow, ktorzy kupia drugi egzemplarz, bo dorzucisz jakies 2 karty dodatkowe lub z okazji kolorowej, nowej edycji. I o to chodzi, gra ma przyciagnac uwage i wg mnie taki byl plan, nawet jesli wielu uzna, ze to nie wyszlo, nawet Phalanx nie musi byc zadowolony z efektu ale to nie zmienia planu (dobrego wg mnie). Nowa edycja, spojna z nowa kolorowa edycja Marine (Wladcy Oceanow?) ma sens. "Cult of the new", na bgg juz sa podpytki czy bedzie takie wydanie angielskie (nie bedzie).

W sasiednim watku wysmiano koncepcje wydawania starocia El Grande po polsku

Ja do Phalanxow nic nie mam, moze gdyby to bylo inne wydawnictwo ( )to milej byloby mi punktowac jakies wpadki alladynowe. Troche te roszczenia i negatywne nastawienie (jak w watku Lacerta) mnie juz wypalilo. Keep smiling

[azazelmo]

Nie miałem pojęcia, że to oko może kojarzyć się z fantasy. Dla mnie to ten powtarzający motyw z velociraptorem: zawsze jest najazd kamery na oko i zwężającą się źrenicę.
No i „Władcy Ziemi”. Jak z filmu: „When Dinosaurs Ruled the Earth”. No, może to tylko mnie się kojarzy. Oglądałem ten film jak byłem dzieckiem.

[SetkiofRaptors]

Dziękuję za merytoryczne odpowiedzi, z wieloma punktami się zgadzam. Ogólnie mnie podoba się wersja z pierwszej strony okładki, już z nowym napisem (poprzedni był naprawdę brzydki i się zgadzam). Ale jak mówiłem zgadzam się z wieloma punktami.

Zrobiłem szybki "eksperyment" i każda osoba na razie odpowiedziała dinozaury, czyli ja widzę fantasy, a inni tylko troszkę przekręcają temat gry. Ja się jaram tym, że w środku wygląda nadal na swój sposób "sucho". Nie jest absolutnie przesłodzone. Środek na razie z tego co widziałem mi się podoba, ale nie jest jedną z tych słodkich, krzykliwych produkcji. Ma racjonalne komponenty, wydają się wygodne (kostki górą!) Nie wiem co myśleć o torze akcji póki go nie zobaczę na żywo, zależy od wielkości.

[warlock]

Zagrałem wczoraj z dziewczyną na dwie osoby (w wersji, gdzie każdy kontroluje jedną gromadę) i to jednak nie to samo co partyjka w większej grupie. Jest dużo luźniej, walka o kolejność nie ma aż takiego znaczenia, nie czuć takiego wyścigu o ograniczone miejsca na polach planszy - na większą liczbę osób często trzeba wybierać między poszczególnymi akcjami (bo jak kolejność do mnie wróci, to dana sekcja może być już całkowicie wypełniona), a w tym przypadku mogę się zrelaksować, bo i tak zdążę zrobić większość rzeczy.

Część kart dominacji ma dość ułomny, niezeskalowany efekt (np. taka Ewolucja każe wybrać dwóch przeciwników i zamienić po jednym ich gatunku na własne, przez co w rozgrywce 1v1 karta traci połowę swojego efektu).

Gra oczywiście działa, ale ma zupełnie inny charakter i szczerze mówiąc do rozgrywek wyłącznie dwuosobowych Dominanta bym nie kupił . Można oczywiście próbować grać tak, że kontrolujemy więcej niż jedną gromadę, ale dla mnie to już nieprzyjemnie męczący wariant.

[detrytusek]

Zagrałem wczoraj z dziewczyną na dwie osoby (w wersji, gdzie każdy kontroluje jedną gromadę) i to jednak nie to samo co partyjka w większej grupie. Jest dużo luźniej, walka o kolejność nie ma aż takiego znaczenia, nie czuć takiego wyścigu o ograniczone miejsca na polach planszy - na większą liczbę osób często trzeba wybierać między poszczególnymi akcjami (bo jak kolejność do mnie wróci, to dana sekcja może być już całkowicie wypełniona), a w tym przypadku mogę się zrelaksować, bo i tak zdążę zrobić większość rzeczy.

Część kart dominacji ma dość ułomny, niezeskalowany efekt (np. taka Ewolucja każe wybrać dwóch przeciwników i zamienić po jednym ich gatunku na własne, przez co w rozgrywce 1v1 karta traci połowę swojego efektu).

Gra oczywiście działa, ale ma zupełnie inny charakter i szczerze mówiąc do rozgrywek wyłącznie dwuosobowych Dominanta bym nie kupił . Można oczywiście próbować grać tak, że kontrolujemy więcej niż jedną gromadę, ale dla mnie to już nieprzyjemnie męczący wariant.

A przy dwóch rasach na osobę? Wiem, że i tak powiesz, że lepiej w 4 ale chciałbym przeprowadzić serię testów na Warlocku & Co .

[warlock]

Dla mnie to już męcząca opcja, bo zamiast skupiać się na konfrontacji z rywalem, to bardziej walczę ze "sztucznym twistem mechanicznym gry" i muszę uprawiać żonglerkę mentalną i wyliczać wszystko w tak, żeby iść równo (bo twoim wynikiem są punkty za najsłabszą twoją gromadę). To kombinowanie "jak wywindować moją słabszą gromadę" vs "jak hamować słabszą z dwóch gromad rywala" kompletnie mnie nie jara, ja to postrzegam jako rozwiązywanie mentalnego węzła i dodatkowe utrudnienie, które nie dodaje mi żadnej przyjemności z rozgrywki, a jedynie tworzy pewną barierę . Oczywiście nie bronię nikomu tego spróbować. Tylko ja cały czas mam w głowie "dlaczego nie zagrać w Zimną Wojnę, Labirynt, Cezara czy Hands in the Sea zamiast próbować forsować i na siłę wtłaczać w dwuosobowe ramy coś, co jest o niebo ciekawsze na większą liczbę graczy"? Jakbym miał 5 gier w kolekcji to może bym próbował...

[PytonZCatanu]

Dla mnie to już męcząca opcja, bo zamiast skupiać się na konfrontacji z rywalem, to bardziej walczę ze "sztucznym twistem mechanicznym gry" i muszę uprawiać żonglerkę mentalną i wyliczać wszystko w tak, żeby iść równo (bo twoim wynikiem są punkty za najsłabszą twoją gromadę). To kombinowanie "jak wywindować moją słabszą gromadę" vs "jak hamować słabszą z dwóch gromad rywala" kompletnie mnie nie jara, ja to postrzegam jako rozwiązywanie mentalnego węzła i dodatkowe utrudnienie, które nie dodaje mi żadnej przyjemności z rozgrywki, a jedynie tworzy pewną barierę . Oczywiście nie bronię nikomu tego spróbować. Tylko ja cały czas mam w głowie "dlaczego nie zagrać w Zimną Wojnę, Labirynt, Cezara czy Hands in the Sea zamiast próbować forsować i na siłę wtłaczać w dwuosobowe ramy coś, co jest o niebo ciekawsze na większą liczbę graczy"? Jakbym miał 5 gier w kolekcji to może bym próbował...

Nie grałem nigdy tak, ALE przypomina to trochę Tygrys i Eufrat i myślałem, że choćby przez to podobieństwo skusi Cię kiedyś spróbować

[salaba]

Nie wiem jak u Was, ale wygląda na to, że mój DS już do mnie idzie od ALEplanszówki czyli na tydzień przed oficjalną premierą dostanę do łapek To standard w przypadku przedsprzedaży czy po prostu wydawca podszedł do daty premiery bardziej bezpiecznie? Niemniej, cieszę się, miła niespodzianka

[Reku_]

Spoiler:

Nie wiem jak u Was, ale wygląda na to, że mój DS już do mnie idzie od ALEplanszówki czyli na tydzień przed oficjalną premierą dostanę do łapek To standard w przypadku przedsprzedaży czy po prostu wydawca podszedł do daty premiery bardziej bezpiecznie? Niemniej, cieszę się, miła niespodzianka

A to ciekawe, ja się dowiem dopiero w czwartek, bo zamówiłem odbiór w punkcie.

[warlock]

Przejrzałem z ciekawości kartę pomocy Phalanxów: https://phalanxgames.pl/wp-content/uplo ... Pomocy.pdf

INICJATYWA - niepotrzebny przecinek w drugim punkcie (ale to drobiazg)
ZLODOWACENIE - w przedostatnim akapicie powinno być "po jednym gatunku każdego z graczy", a nie tylko "po jednym gatunku". To jest błąd.
RYWALIZACJA - tu też jest błąd. Pajęczaki nie mają w tej sekcji jednej darmowej akcji (bo to sugeruje, że mogą wybrać trzy kafle, tak jakby miały tam pion akcji). Pajęczaki mogą po po prostu wybrać JEDEN kafel na planszy na którym są obecne i tam zabić jeden wrogi gatunek.

Ech...

[staniach21]

Przejrzałem z ciekawości kartę pomocy Phalanxów: https://phalanxgames.pl/wp-content/uplo ... Pomocy.pdf

ZLODOWACENIE - w przedostatnim akapicie powinno być "po jednym gatunku każdego z graczy", a nie tylko "po jednym gatunku". To jest błąd.
Ech...

Skoro 1 gracz = 1 gatunek to nie jest to samo? Grę znam tylko z YT, więc pytam z ciekawości może coś źle zrozumiałem na filmach

[tomp]

Przejrzałem z ciekawości kartę pomocy Phalanxów: https://phalanxgames.pl/wp-content/uplo ... Pomocy.pdf

ZLODOWACENIE - w przedostatnim akapicie powinno być "po jednym gatunku każdego z graczy", a nie tylko "po jednym gatunku". To jest błąd.
Ech...

Skoro 1 gracz = 1 gatunek to nie jest to samo? Grę znam tylko z YT, więc pytam z ciekawości może coś źle zrozumiałem na filmach

Nie pamiętam od ilu graczy zależność (1 gracz = 1 gatunek) jest prawdziwa. Jak grasz w 2 graczy to każdy kontroluje po 3 gatunki, jak 3 graczy to 2 gatunki, itp.

[warlock]

Może się czepiam, ale moim zdaniem brakuje mi tam doprecyzowania. Wiem, że "po jednym gatunku" nie oznacza tego samego co "jeden gatunek", but still .

[misiencjusz]

Przejrzałem z ciekawości kartę pomocy Phalanxów: https://phalanxgames.pl/wp-content/uplo ... Pomocy.pdf

ZLODOWACENIE - w przedostatnim akapicie powinno być "po jednym gatunku każdego z graczy", a nie tylko "po jednym gatunku". To jest błąd.
Ech...

Skoro 1 gracz = 1 gatunek to nie jest to samo? Grę znam tylko z YT, więc pytam z ciekawości może coś źle zrozumiałem na filmach

Jeśli dobrze pamiętam 1 gatunek = 1 kostka. A zatem ma to znaczenie przy kilku graczach.

[lou]

Skoro 1 gracz = 1 gatunek to nie jest to samo? Grę znam tylko z YT, więc pytam z ciekawości może coś źle zrozumiałem na filmach

1 gracz to jedna gromada (ssaki, gady, plazy itd), a gatunki to kostki. Kazdy gracz ma trochę tych gatunków (o ile w miarę ogarnia)

[ave.crux]

przede wszystkim jest to pomoc, a więc trzeba najpierw nauczyć się grać i przeczytać właściwą instrukcję, a tam jest napisane "6. Spośród odłożonych na bok gatunków zabranych z tego kafla, umieszcza na tym kaflu tundry dokładnie po 1 kostce gatunku każdej gromady."

W przypadku pajęczaków jest zapis "Pajęczaki zawsze mają darmową akcję Rywalizacja, ale na jednym kaflu terenu dowolnego
typu. Realizują ją jako pierwszą akcję w tej sekcji."

W takim przypadku nie widzę powodu aby uważać zapis z karty pomocy za błędny.

[Bartoszeg02]

Witajcie!

Wpadłem na szalony pomysł aby dokonać zakupu DS w celu stoczenia epickiej walki o władzę na ziemie w mojej 6 osobowej grupie. Pytanie do was czy ma to sens czy może jednak zniszczę w ten sposób 6 osobom sobotni wieczór? Niebezpieczeństwa jakie dostrzegam na horyzoncie:
- długość rozgrywki: wg bgg 2 - 4h. Jak do tego dodamy tłumaczenie zasad to pytanie czy nastawiać się na te właśnie 4? Czy bardziej taki twilightowe 6-8? Podobnież grę można skrócić wywalając z talii kilka kart. Jestem zdania że modyfikowanie gry przed pierwszą rozgrywką jest mało rozsądne ale kurcze... może jednak gra aż tyle nie straci jak się jej kawałeczek odetnie ?
- poziom skomplikowania: wg. bgg 4.04. Poziom doświadczenia naszej grupy jeżeli chodzi o wagę przepisów oceniłbym na takiego Bonefire'a. Pytanie czy DS w waszej ocenie wymaga wytłumaczenia masy skomplikowanych instrukcji czy jest szansa aby szybko omówić trzon a cała reszta będzie wychodziła w praniu (moja ulubiona metoda)

Czekam na komentarze bo gra już w koszyku ale jeżeli werdykt będzie taki że kategorycznie nie to poszukam czegoś innego
Aaaa i podobno są frakcje łatwiejsze i trudniejsze w obsłudze. Czy umiecie wskazać mi te które raczej powinny przypaść bardziej/mniej doświadczonym graczom?

[misiencjusz]

Na 6 osób potrwa zdecydowanie bliżej 4h. Dobrego licz się z downtime zanim wszyscy zaczną sprawnie grać.
Ciężar wynika z możliwości jakie gra daje, na pewno nie że skomplikowania zasad. Ogólnie zasady są proste i tłumaczenie nie zajmuje mi więcej niż jakieś 20min (fakt, ekipa ograna i łatwo łapie o co chodzi). A po takim tłumaczeniu po trzech turach nie ma już niejasności. Z moich obserwacji najtrudniej jest zrozumieć idee dominacji i odróżniać czym różni się dominacja na kafelki od punktowania za ilość kostek (i że nie jest to to samo).
Jeśli ogarniacie średnie euro to zasady DS Was nie złamią. Ilość możliwości i decyzji do podjęcia to już inna kwestia.
Na początek spróbujcie na 4os. Więcej pionków akcji do dyspozycji więc jest nieco pola manewru, a już na tyle interakcji i ciasnoty, że można się dobrze bawić.