Jeszcze jest
The Thing Marka Chaplina.
Gra dobra, tylko ma słabą końcówkę. Jeśli gra nie zakończy się przed wyczerpaniem talii, to wygrana na końcu zależy od przypadku. Tematyczne, ale mało satysfakcjonujące.
Gdyby ta końcówka była bardziej dopracowana, to bym całym sercem polecał. A tak to tylko wrzucam jako ciekawostkę.
Ja odradzam tryb 1 vs all w Legendary Encounters - ten tryb nie działa (nie skaluje się dobrze).
Nikt nie wspomniał o dwóch dodatkach do troszkę zapomnianych gier:
Ghost Stories: Black Secret - dodaje nową planszę do gry, piątego gracza (tego złego), który steruje Wu-Fengiem i klątwy
Pandemia: Na krawędzi - dodaje piątego gracza, który pełni rolę Bioterrorysty i przeszkadza graczom na różne sposoby. Zmienia grę w dość ciekawy sposób.
PS: Jeśli dobrze pamiętam to Star Realms też ma tryb 1 vs many, gdzie jeden gracz jest bossem, czy coś takiego. Ale nie wiem czy to dobre, grałem to może raz, kiedyś.