Gra przewiduje dwa rodzaje zasad - bazowe i zaawansowane; sporo od siebie się różniących. Grałem na poziomie zaawansowanym, więc o rozgrywce podstawowej niewiele powiem poza tym, że jest mocno uproszczona.
W wersji zaawansowanej dostajemy do swojej dyspozycji okręt podstawowy - do wyboru są trzy rodzaje, różniące się wielkością, a co za tym idzie ilością załogi, miejsc w ładowniach, furt działowych itd. Niebagatelną rolę potrafi także odgrywać zanurzenie, gdyż sporo miejsc na mapie to mielizny, które utrudniają ruchy ciężej zanurzonego okrętu.
Mapa jest modułowa - zaczynamy od ilości kafli równej liczbie graczy i potem w miarę ich eksploracji dokładamy nowe, odkrywając porty, wyspy i wszelkiego rodzaju pływające śmieci pozostałe po jakimś innym statku. W portach zależnie od ich typu możemy kupić lub sprzedać towary (zawsze tylko albo jedno albo drugie); zajrzeć do tawerny aby poszukać specjalistów do załogi albo do szkutnika, żeby zakupić ulepszenia naszej łajby, połatać ją po poprzednim starciu albo zakupić nową jednostkę. Wszystko to, co możemy zrobić jest zależne od tego, jaką reputacją cieszymy się u danej nacji - jeżeli dobrą bądź bardzo dobrą, to zyskujemy dostęp do coraz bardziej zaawansowanych opcji; jeżeli złą - to z czasem nie będziemy mogli jawnie wpływać do portów tej nacji - pozostaną nam tylko szalupy wiozące towar z redy - a dodatkowo może sie okazać, że jednostki NPC zwrócą na nas baczniejszą uwagę. Znaczenie ma także losowany na początku układ konfliktów - nam wylosowała się sytuacja, w której Holendrzy byli w stanie wojny z Hiszpanią i Francją; to powodowało, że mimo wszystko trzy razy zastanowiłem się przed przyjęciem u nich służby (jak się osiągnie maksymalną pozytywną reputację u danej nacji można "wywiesić" ich flagę co powoduje, że gracz jest traktowany jak okręt tej nacji - jest to nieodwracalne aczkolwiek dobrowolne; podobnie osiągnięcie maksymalnej negatywnej reputacji u jakiejś nacji jest nieodwaracalne [i tu już przymusowe jeżeli reputacja poleci tak bardzo w dół]).
Gracz ma zawsze do dyspozycji jeden statek, gdy kupuje nowy to stary idzie na podpałkę. To samo dotyczy specjalnych kapitanów - na początku losujemy naszego kapitana, który jest określonej nacji i ma specjalne cechy (np. mój wczorajszy był z pochodzenia Hiszpanem a jego cechy specjalne umożliwiały mu podnoszenie rzeczy z wody bez straty punktów ruchu jednostki). Świetnie jest zrobiona planszetka statku, na której odznaczamy wszelkie zmiany w załodze, uzbrojeniu, wielkości jednostki itd.
W grze występują jednostki NPC, którymi także kierują gracze. Są to wszelakiego rodzaju jednostki, oparte o historyczne statki/okręty oraz historycznych kapitanów. Co do zasady moga być to jednostki handlowe (pływające od portu do portu i zwykle bezbronne oraz kumulujące bogactwo i przewożące pewne rodzaje towarów) oraz wojenne - agresywne bądź defensywne, które między sobą różnią się głównie podejściem do innych NPC (domyślnie zawsze wchodzą w interakcję z graczami, dopiero jak nie ma gracza pod ręką to zajmują się innymi NPC. We wczorajszej rozgrywce pojawił się nagle De Zeven Provincien pod komendą De Ruytera i nagle wszyscy przypomnieli sobie, że dla Holendrów trzeba być miłym
![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
Żeby wygrać grę, trzeba zbierać punkty sławy (Fame). I tu możliwości są naprawdę szerokie. Można je zyskiwać z handlu, realizacji misji (które same w sobie mają zróżnicowany zakres), topienia okrętów graczy i NPC.
Co w grze na pewno jest specyficzne - handel. Handel opiera się o dwa rodzaje towarów - legalny i kontrabandę. O ile towary legalne dla każdej nacji zawsze są takie same, o tyle co jest w porcie danej nacji kontrabanda decyduje już losowy układ planszetki handlu. Dodatkowo system handlu powoduje, że nie można pływać w kółko między dwoma portami tej samej nacji handlując tym samym towarem, bo towary "wędrują" - sprzedany w danym porcie towar częściowo wędruje do zapasów a częściowo przesuwa się na kolejne planszetki, zmieniając przy okazji swój rodzaj (np. sprzedając herbatę u Anglika część herbaty trafia do legalnego składu; część do kontrabandy a część zmienia się w towar kolejnej nacji na planszetce handlu stając się np., francuskim cukrem. Nie pytajcie - wierzyłem na słowo właścicielowi gry, że ogarnia
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Co bardzo mi się podoba to jednostki NPC - klimatyczne, oparte o realne, historyczne postacie. Zupełnie inaczej się gra, gdy w grze pojawia się De Ruter, Drake na swoje Złotej Łani czy Santissima Trinidad. Tak na przykład wyglądało starcie dwóch NPC, którym wszyscy gracze przyglądali się z dużym zainteresowaniem czekając na chwilę, kiedy będzie można dobić słabszego i coś zyskać
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
![Obrazek](https://i.ibb.co/vJ7X4Z4/330824167-901146887900551-3883538615741127798-n.jpg)
Co jest minusem gry? Jej złożoność. Z jednej strony gra nie jest bardzo skomplikowana i jest dosyć logiczna w swoim układzie, przez co jak już zacznie się grać to dosyć szybko się ogarnia co i jak. NIestety ilość drobnych zasad o których trzeba wiedzieć (głównie dotyczących punktowania i reputacji) jest na tyle duża, że przy zaawansowanej wersji gry tłumaczenie zasad świeżakom rozciągnęło się do ponad dwóch godzin. Niemniej uważam, że warto. Gra jest bardzo sympatyczna; do tego ze względu na jej sandboxowy charakter bardzo łatwo można manewrować końcem rozgrywki ustawiając odpowiednio próg punktów sławy (wczoraj grając na 4 po około 5 godzinach rozgrywki lider miał punktów coś koło 10. Podkreślę jednak - dla trzech osób byłą to pierwsza rozgrywka i widać było, że w miarę upływu czasu idzie nam coraz sprawniej i szybciej. Edit: właściciel gry narzekał też trochę na instrukcję - jest to ponoć efekt tego, ze autor jest Hiszpanem z umiarkowaną znajomością angielskiego i czasami tłumaczenie a czasami sam autor stwarzają problemy interpretacyjne. Niemniej jednak autor jest kontaktowy i pomocny; do tego planuje wypuszczenie dodatkowych zasad dla superzaawansowanych
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)