vnzk pisze: ↑22 lut 2023, 21:27
znajomym również wolę opowiadać o grach, które mi się podobają
Ja też. Ale wtedy kiedy rozmawiam z niegrającymi osobami. Kiedy rozmawiam z ludźmi siedzącymi w planszówkach to lubimy też sobie porozmawiać o czymś na czym się zawiedliśmy, co nas wkurza, co nam się nie podoba, itd itp.
W moim odczuciu są trzy podejścia do recenzowania, kóre można mniej więcej tak opisać:
1. Opowiadam o grach które lubię, moją misją jest promowanie grania w planszówki, szkoda mi czasu na tworzenie recenzji gier, które mi się nie spodobały, dlatego też recenzje negatywne u mnie to rzadkość - po prostu szkoda mi na nie czasu,
2. Recenzowaniem spełniam pewną misję - chcę się podzielić moją opinią na temat gier z graczami, którzy w pewien sposób mi ufają i będą mogli oprzeć swoje decyzje zakupowe w oparciu o moje recenzje. Mam coś do powiedzenia o grze, w którą zagrałem dobrych kilka/naście razy, można spotkać u mnie recenzje zarówno pozytywne jak i negatywne. Tych drugich będzie jednak mniej, ze względu na to, że mam w tym doświadczenie i do recenzji wybieram gry z kręgu moich zainteresowań - jeżeli nie lubię gier ameri to nie będę się nad nimi pastwił, ale jeżeli trafię na kiepskiego eurasa to postaram się ostrzec innych przed kupnem.
3. Robię recenzje takie, które będą się "klikać", moje działania nastawione są na monetyzację kanału, co nie zmienia faktu, że lubię grać w planszówki i o nich opowiadać. Na warsztat biorę gry różnego pokroju, nawet spoza kręgu moich zainteresowań, jeżeli mi się nie podobają to kończą z określeniem "na pewno spodobają się komuś kto lubi takie gry". W recenzjach zdarzają się jakieś minusy, ale zwykle są to błahe rzeczy. Jeżeli tworzę negatywnie brzmiące treści, to ma to na celu tworzenie kontrowersji a tym samym podbicie oglądalności.
Przykłady:
1. Granie w Chmurach.
2. Gambit.
3. GameTrollTV
Tak ja odbieram recenzentów, możecie się oczywiście z tym nie zgodzić. Oczywiście można tu jeszcze dodać podział na recenzentów ze względu na to czy ogrywają własne gry, czy korzystają z patronite, czy gry otrzymują od wydawcy itd itp. Oczywiście ma to wpły na to co napisałem powyżej, no bo jeżeli recenzent twierdzi, że jest typem nr 2 - człowiekiem z misją, a zgadza się na niepublikowanie negatywnych treści bo wydawca go o to poprosił, to niestety jest albo typem 1 albo 3, a siebie okłamuje. Rozumiem, że ktoś nie opublikuje negatywnej recenzji bo to nie jest jego typ gry, ale jeżeli ktoś lubi gry, których przykład okazał się akurat słaby, a ugnie się woli wydawcy, to niestety, ale chęć otrzymania egzemplarza recenzenckiego przeważa nad chęcią podzielenia się ze swoją wierną widownią własnymi spostrzeżeniami.
To oczywiście pewne uogólnienie i recenzenci pewnie przechodzą na swojej drodze różne etapy, przykładem może być Wookie. Najważniejsze żeby widz, czy też czytelnik był tego świadomy, a recenzent wiedział w jakim celu te recenzje robi.
Dlatego też najbardziej cenię recenzje Gradania i Gambita, który nawet ma własne powiedzenie: "Recenzuję gry, po to żebyście Wy nie musieli kupować ich w ciemno." I za to należy im się ogromny szacunek.
No właśnie, szanowni recenzenci, po co robicie recenzje? Może napisałem totalne głupoty i coś mi umyka w postrzeganiu Waszej motywacji?