Rush M.D. / Ostry Dyżur (Anthony Howgego, Konstantinos Kokkinis, Dávid Turczi)

[TomekMG]

Podstawowe informacje:
liczba graczy: 1 - 4
wiek: 14+
czas gry: 30 - 45 min.

wydawca oryginalny: Artipia Games (2020)

Jesteście lekarzami, którzy właśnie zostali zatrudnieni w świeżo otwartym, nowoczesnym Centrum Medycznym. Będziecie musieli współpracować z kolegami po fachu, aby przyjmować, diagnozować i leczyć pacjentów, którzy wymagają pomocy. Ostry Dyżur to innowacyjna, kooperacyjna gra rozgrywana w czasie rzeczywistym, pozwalająca doświadczyć wyzwań i presji towarzyszących medycznej profesji. Mechanika rozmieszczania klepsydr jako pracowników szpitala pozwoli wam wykonywać szeroki wachlarz akcji.

Ostry Dyżur to wyjątkowa, wypełniona zabawnymi wyzwaniami i wymagającymi decyzjami gra, która świetnie sprawdzi się na stole zarówno początkujących jak i doświadczonych graczy. Stawka jest wysoka, ponieważ to od was zależeć będzie ludzkie życie!

Czy uda wam się przetrwać kolejny szalony dyżur?


Link do opisu BGG: https://boardgamegeek.com/boardgame/284217/rush-md
Strona wydawcy: https://www.artipiagames.com/rush-md/

[kuleczka91]

Bardzo fajna gra czasu rzeczywistego. Skojarzyła mi się z grą Overcooked na konsolę i PC tyle, że w szpitalu. W grze liczy się dobra organizacja graczy i podział obowiązków. Gra bardzo fajnie wykonana i klimatyczna. Na początku pokonało mnie przeniesienie serca pęsetą . Ogólnie świetnie bawiłam się przy tej grze i widziałabym ją w swojej kolekcji, ale niestety moi współgracze nie podzielają mojego entuzjazmu. Gra, która wprowadza w czasie rozgrywki sporo chaosu, że człowiek w pewnym momencie zaczyna się gubić co chciał zrobić, ale mimo wszystko dla mnie liczyła się dobra zabawa przy stole

[Curiosity]

pokonało mnie przeniesienie serca pęsetą .

Wow, to aż taka immersja? Myślałem, że to polega bardziej na zagrywaniu kart czy czegoś takiego.

[kuleczka91]

pokonało mnie przeniesienie serca pęsetą .

Wow, to aż taka immersja? Myślałem, że to polega bardziej na zagrywaniu kart czy czegoś takiego.

W grze są dostępne drewniane zasoby narządów: serce, nerka, płuca, kości. No i w pewnym momencie gry jak się nie ma na zapasie to trzeba do puli dołożyć te narządy/kości do magazynu, a dokłada się je taką plastikową pęsetą. Jak jakiś pacjent potrzebuje operacji to nie możesz tych narządów przekładać gołymi rękami tylko trzeba wziąć pęsetę, złapać narząd i nią przenieść to na pacjenta. Gorzej jak te serce się wyślizguje co chwilę i nie idzie tego dobrze złapać, trzeba mieć na to knif Z fajnych rzeczy w grze są też strzykawki, które raz można normalnie napełniać rękami (jeśli pielęgniarki są poza salą operacyjną), a na sali trzeba wszystko aplikować pęsetą, jedynie strzykawkę można przenieść ręką na pacjenta, ale napełnianie jej następuje pęsetą. W połączeniu z uciekającym czasem nie zawsze wszystko idzie w parze

[mrozigor]

Na początku pokonało mnie przeniesienie serca pęsetą

Moja luba też śmieszkowała z serca dwukrotnie lądującego na podłodze (ale z zasadami BHP - dłużej niż 5 sekund nie leżało), dopóki sama nie musiała przenosić

[Uncle_Grga]

Ja tylko czekam na posta: "qrła Galakto gdzie można kupić te pęsety..? Złamało mi się..."

Ps. Odebrana, instrukcja napoczęta, może się w weekend odpali..

[Snaki]

Kitchen Rush wersja medyczna?

[miker]

Ja tylko czekam na posta: "qrła Galakto gdzie można kupić te pęsety..? Złamało mi się..."

Ps. Odebrana, instrukcja napoczęta, może się w weekend odpali..

I jak wrażenia?

[Uncle_Grga]

A no właśnie nijak troszkę. Tzn. odpaliłem grę w składzie rodzinnym, z 14 latkirm, zagraliśmy rundę i pół, i musieliśmy przerwać z niezaleznych od gry powodów. Niestety od tego czasu nie udało mi się namówić domowników do gry. A po niecałych dwóch rundach nie czuję się uprawniony do oceniania gry..

Z tych pierwszych wrażeń to: 1. To jest gra niemalże zręcznościowa, 2. dobrze się gra na stojąco, prawie biegając wokół stolu, 3. U nas było mnóstwo chaosu, przeszkadzalismy sobie nawzajem, wywalały nam się klepsydry ze dwa razy, 4. Nie wiem czy nie lepiej zagrać pierwszy raz bez czasu, żeby się nauczyć zasad? Ja beż przerwy patrzyłem na stoper, instrukcję.. wielki chaos jednym słowem.

Ale intuicyjnie wydaje mi sie, ze gra ma potencjał, i właśnie do grania rodzinnego. Ale trzeba po prostu w nią zagrać. Pierwsze wrażenie to mało na jakieś kategoryczne osądy..

[miker]

A no właśnie nijak troszkę. Tzn. odpaliłem grę w składzie rodzinnym, z 14 latkirm, zagraliśmy rundę i pół, i musieliśmy przerwać z niezaleznych od gry powodów. Niestety od tego czasu nie udało mi się namówić domowników do gry. A po niecałych dwóch rundach nie czuję się uprawniony do oceniania gry..

Z tych pierwszych wrażeń to: 1. To jest gra niemalże zręcznościowa, 2. dobrze się gra na stojąco, prawie biegając wokół stolu, 3. U nas było mnóstwo chaosu, przeszkadzalismy sobie nawzajem, wywalały nam się klepsydry ze dwa razy, 4. Nie wiem czy nie lepiej zagrać pierwszy raz bez czasu, żeby się nauczyć zasad? Ja beż przerwy patrzyłem na stoper, instrukcję.. wielki chaos jednym słowem.

Ale intuicyjnie wydaje mi sie, ze gra ma potencjał, i właśnie do grania rodzinnego. Ale trzeba po prostu w nią zagrać. Pierwsze wrażenie to mało na jakieś kategoryczne osądy..

Gracias senior! To poczekam jak rozegrasz choć jedną partię. Chaosu to się spodziewam, bo ta gra ma to wpisane w DNA. Pytanie jak z regrywalnością i czy jak ogarnie się jak traktować pacjentów, to niezależnie jacy wpadną do szpitala, to czy nie będzie leciało się na autopilocie. Bo jeśli tak, to chyba nie dla mnie.

[Kajtek1]

Kilka miesięcy temu rozegrałem trochę partii w RUSH M.D. w różnym gronie. Były rozgrywki z zaawansowanymi graczami i z początkującymi w planszówkach. Były gry w pełnym i niepełnym składzie, jak również solo.

Pamięć się "zaciera", ale z moich porad zapamiętałem, że:
- co do uwag na temat treningu przed właściwą rozgrywką, to polecam trening posługiwania się pęsetą, w trakcie pierwszej rozgrywki może być dla niektórych frustrujące ponawianie próby złapania np. serducha
- a propos uwagi powyżej dość szybko jedna z osób zauważyła, że pęsetą najlepiej łapie się serca "postawione w pionie", stąd staraliśmy się je tak przestawiać aby to było ułatwione dla przyszłych działań, to samo się tyczy innych narządów, choć po iluś rozgrywkach to i "w poziomie" było nieźle w tej kwestii
- dla mierzenia czasu polecam timer z efektem dźwiękowym, unikamy wtedy częstego zerkania na pozostały czas
- polecam umawianie się kto przypilnuje ogólnej sytuacji, czyli możliwości złapania dodatkowych pacjentów poza początkowymi, raczej najbardziej doświadczony gracz, niewskazane jest zaproszenie nowych pacjentów 30 sekund przed końcem czasu, chyba, że łatwych pacjentów
- po paru partiach zgodnie stwierdziliśmy, że aby uniknąć chaosu, podzieliliśmy obszar gry na graczy i dzięki temu każdy odpowiadał tylko za swój rejon, ja proponowałem kto czym się zajmie oceniając doświadczenie, zręczność, wiek graczy, istotny jest taki podział, żeby praktycznie nikt nie miał przerw w działaniu, co najwyżej kilka sekund
- przy podziale jak w uwadze powyżej umówiliśmy się na szybkie proste komunikaty co komu brakuje, głownie pod kątem "magazyniera/magazynierki" (akcji Pharmacy), czyli jeśli np. w teście okazało się, że potrzeba określonych znaczników, a szybkie spojrzenie ujawniło ich brak, to zostajemy przy swoich rolach, a magazynier przy najbliższej okazji załatwi dostawę
- zasada dla magazyniera - zawsze zbieraj "zasoby", czyli jeśli jak w uwadze powyżej nikt nic nie woła, zbieraj to co masz w najmniejszej ilości - np. nowi pacjenci mogą czegoś potrzebować
- przed włączeniem timera rozmawiamy i ustalamy mniej więcej ile "zrobimy" trudnych i ile "łatwych pacjentów", to pomaga unikania chaosu i niepewności kogo przyjmować do szpitala

[Leviathan]

Unboxing tego tytułu na Wojennik TV:

[Leviathan]

Recenzja na Wojennik TV: