Yamataï (Bruno Cathala, Marc Paquien)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 929 times

Re: Yamataï

Post autor: rattkin »

Ci specjaliści są bardzo mocni i o ile można się spierać, czy są do pokonania, czy nie, na pewno istotnie wypaczają rozgrywkę. Być może rozwiązaniem byłoby po prostu ograniczenie maksymalnej ilości punktów, ile można takim specjalistą natrzepać.
Gatherey
Posty: 896
Rejestracja: 20 mar 2017, 09:52
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 16 times
Been thanked: 47 times

Re: Yamataï

Post autor: Gatherey »

Może naprawią to w dodatkach - wie ktoś czy w ogóle będą?
Awatar użytkownika
Olgierdd
Posty: 1836
Rejestracja: 23 lut 2010, 15:25
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 80 times
Been thanked: 92 times

Re: Yamataï

Post autor: Olgierdd »

Quille pisze:Stąd też w każdej partii, osoba, która ma tego specjalistę, łapie wszystkie budynki specjalne, nierzadko korzystając z rezerwacji tego kafla. Co oznacza, że nie dość, że dostaje zwykłe (w sensie niepodwajalne przez tego specjalistę) PP z budowania tych budynków, to jeszcze potem ma zawsze miejsce na budowanie zwykłych, za które dostaje wachlarz(e) podwajane na koniec.
Możesz wyjaśnić dlaczego przeciwnik dostaje PP za budowanie czerwonych budynków, albo dlaczego przeciwnik zawsze ma wokół nich miejsce na swoje zwykłe domki?
Awatar użytkownika
Quille
Posty: 328
Rejestracja: 13 lut 2017, 00:34
Been thanked: 6 times

Re: Yamataï

Post autor: Quille »

Za zbudowanie specjalnych PP nie dostaje (dostaje na koniec gry, i to sporo więcej niż gdyby budował tylko zwykłe - o to mi chodziło, że to są punkty "niepodwajalne"), chyba że zbuduje je w górach. Ale wiadomo, budynek specjalny się pojawia raz na czas, czasem jest tylko jeden do wyboru, więc jak przeciwnik go zgarnie albo zarezerwuje, to ja zostaję z niczym.
A czemu ma miejsce? Bo buduje w takim miejscu, żeby to miejsce mieć. Nie jest idiotą. Nie zbuduje specjalnego np. w rogu planszy, albo w miejscu, które jest już otoczone innymi budynkami i tylko jedno miejsce zostaje wolne, żebym ja je zajęła w następnej turze. A ja choćbym zbudowała kolejny obok, to potem on zbuduje kolejny itd. Nawet jeśli ja za zbudowanie swoich dostanę maksymalną liczbę PP (czyli wszystkie będą obok budynków specjalnych), to przeciwnik zrobi dokładnie to samo i zgarnie taką samą liczbę PP, która jemu na koniec gry się powoi, a mnie nie. Stąd w naszych partiach jest tak, że choćbym stanęła na rzęsach, to nie idzie tego wygrać.

Nie mówię, że tak jest zawsze - zresztą widać to po wypowiedziach. U nas wygląda to zawsze w ten sam sposób. Gdy przeciwnik kupi tego specjalistę, to wiem dokładnie jak gra będzie przebiegać i jak się skończy. Więc dla mnie zabawa średnia. Za to jak tego specjalisty w grze nie było, to była jedna z lepszych partii. Bo przeciwnik reagował na to, co ja robię, a ja na to co on. A nie, że on leci w długą, realizując "jedyną słuszną strategię", a ja go próbuję hamować i mu przeszkadzać, zazwyczaj kosztem porzucenia własnej strategii (bo próbowałam grać trzymając się mojej strategii, zrobionej pod moich specjalistów, i w ogóle nie zwracając uwagi na to, że przeciwnik ma Amaterasu, niestety też przegrałam, bo wtedy przeciwnik sobie buduje bez oporów, zgarnia wachlarze i efekt jest jak zwykle).
Awatar użytkownika
Olgierdd
Posty: 1836
Rejestracja: 23 lut 2010, 15:25
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 80 times
Been thanked: 92 times

Re: Yamataï

Post autor: Olgierdd »

Gatherey pisze:Może naprawią to w dodatkach - wie ktoś czy w ogóle będą?
Nie ma czego naprawiać, serio. Dyskusja dotyczy dwóch specjalistów, którzy jedynie dają dodatkowe punkty w pobocznych kategoriach, ale nie mają żadnych umiejętności i nie stwarzają możliwości do łatwiejszego punktowania. Posiadanie ich nie daje przewagi w grze.
W moich rozgrywkach przewijali się obaj, wygrywali i przegrywali partie chyba po równo, a na pewno nie w takich dysproporcjach by bić na alarm.

W ostatniej grze speca od kasy nieźle przystopowała specjalistka pobierająca połowę pieniędzy przy rekrutacji - główne źródło dużych ilości gotówki.
Awatar użytkownika
Quille
Posty: 328
Rejestracja: 13 lut 2017, 00:34
Been thanked: 6 times

Re: Yamataï

Post autor: Quille »

Ale widzisz, to wszystko zależy jak się gra. To co napisałeś tu:
Olgierdd pisze:W ostatniej grze speca od kasy nieźle przystopowała specjalistka pobierająca połowę pieniędzy przy rekrutacji - główne źródło dużych ilości gotówki.
u nas działa sporadycznie. Najczęściej podczas rundy znika trzech albo czterech specjalistów i kasa się praktycznie nie kumuluje. Chyba, że któryś jest taki se, albo przyjdzie na etapie gry, że nie jest już potrzebny, ale nawet wtedy specjalista to punkty zwycięstwa, żetonów kultury nie można praktycznie (bo jest bodaj jakiś specjalista co daje za nie kasę) wydać na coś innego, więc w naszych partiach specjaliści znikają szybko. Tym samym główne źródło kasy to premia za budynki i (ewentualnie, bo średnio się to opłaca) za sprzedaż łodzi.
A więc specjalista, który zabiera połowę kasy przy rekrutacji innego specjalisty rzadko daje cokolwiek, bo najwyżej 2 kasy (jak specjalista leżał trzy rundy i jest na nim 4), a zazwyczaj nic.

Nie piszę tego, żeby się "wymądrzać", tylko wychodzi na to, że różne są sposoby prowadzenia rozgrywki.
Awatar użytkownika
Lee-Shu
Posty: 33
Rejestracja: 16 mar 2017, 08:47

Re: Yamataï

Post autor: Lee-Shu »

Przeczytałem dokładnie wszystkie posty od mojej ostatniej wypowiedzi i stwierdzam, że przy naszym stole sytuacja, którą opisuje Quille nie mogłaby mieć miejsca, lub wydarzyłaby się w sposób szczątkowy - tzn. nie przez całą grę, a jedynie w jednej, maksymalnie dwóch turach. Gramy w trzy osoby, być może też styl naszej gry jest inny, ale u nas wygląda to tak:

- czekanie na budynki specjalne nie jest jakoś dokuczliwe, bo trochę ich jednak jest i łącznie stanowią 20% wszystkich. Prędzej budynki leżą do dyspozycji, a problemem jest skompletowanie odpowiedniej sekwencji statków.
- budowanie budynków specjalnych wszyscy w naszej trójce bardziej traktują jako bonus końcowy (5 lub 6 PP). Nie zauważyłem by komukolwiek chodził po głowie plan by wybudować takowy, a później pływać wokół wyspy i stawiać budynki zwykłe by za każdym razem dostać 1 PP - kompletna strata czasu, chyba że dzieje się to przy okazji. Kompletować te budynki by łącznie zdobyć może 3 wachlarze, które na końcu wymnożę do 6-ciu? W tym czasie (3 kolejki) inny gracz walnie świątynię za 6 PP, zgarnie kulturę, za którą kupi specjalistę (np. o wartości 2 PP + bonusy specjalisty) i jeszcze postawi budynek zwykły zwiększając grupę swoich budynków. To ostatnie może jeszcze wykonać w górach. A zresztą...
- ... jakie są szanse na opędzlowanie sąsiadujących wysp przez tego samego gracza, który postawił budynek specjalny w centrum? Nawet jeśli postawił taki budynek jako ostatni w turze i akurat zaczyna jako pierwszy w następnym rozdaniu to skasuje jeden wachlarz. Czujność pozostałych graczy nie pozwoli mu na więcej. Ewentualnie oleją temat jeśli uznają, że kolejne wachlarze do kolekcji nie stanowią zagrożenia w punktacji końcowej.
- załóżmy jednak, że nawet gdyby pozostali gracze poszli na łąkę zbierać kwiaty i gracz od budynku specjalnego miał możliwość wybudowania wszystkich budynków wokół - ile tur zajęłaby realizacja planu, który nakazuje budować byle jaki budynek zwykły (zazwyczaj 1 lub 2 PP) byle go postawić na sąsiadującej wyspie i zgarnąć wachlarz porzucając przy tym często atrakcyjniejsze opcje jak np. zaplanowanie statków na kolejne budynki specjalne (znów 5 lub 6 PP), zgarnięcie punktów kultury i zakup ciekawego specjalisty lub - co często jest kluczowe od połowy gry - "podkradzenie" innemu graczowi świetnego ruchu? Ech to i tak czysta teoria, bo ze względu na zasady związane z kolejnością jest to zupełnie niemożliwe pod warunkiem, że gra nie została ustawiona w kuluarach i ludziska udają niewidomych :)
- mało tego - cały czas zakładamy, że świątynia czy torii stawiane jest na planszy "wysunięte" przed pozostałe szlaki, które dotychczas powstały, dzięki czemu można obskoczyć wiele wysp sąsiadujących. U nas w praktyce taka sytuacja nie jest częsta. Wspomniane budowle raczej pojawiają się już w towarzystwie budynków zwykłych lub na skraju archipelagu, co powoduje, że z tzw. sąsiedztwa wyciągnąć można maks. 2 wachlarze (pod warunkiem, że pozostali gracze nadal nie wrócili z łąki). Nikomu nie przyjdzie przez myśl czekanie na jakieś dogodne miejsce by było wokół pusto - tym bardziej, że musi jeszcze podejść odpowiednia sekwencja statków. W odróżnieniu od budynków zwykłych te specjalne są wspólne dla wszystkich i stawiane są gdy tylko nadarzy się okazja, bo niewykorzystana szansa to okazja dla przeciwnika.

Przy okazji ostatniego punktu przypomniało mi się jaki numer odstawiła moja córa w przedostatniej rozgrywce kiedy wiadomo było, że każdy z nas wykonuje po ostatnim ruchu. W środku planszy stała pusta wyspa otoczona statkami. Córa wzięła flotę, która umożliwia zabranie dwóch statków z planszy, usunęła więc dwie sztuki spod tej pustej wyspy, jeden nadmiarowy statek sprzedała, następnie dostawiła dwa pozostałe w miejsce usuniętych tworząc odpowiednią sekwencję i dowaliła za 6 PP ostatnią pozostałą świątynię. No i spryciula wygrała :)
Ale widzisz, to wszystko zależy jak się gra.
Myślę, że tu jest pies pogrzebany. Z opisu wnioskuję (choć mogę być w błędzie), że obraliście pewien schemat grania. który prowadzi rozgrywkę dość liniowo i w sposób wyrównany do czasu gdy nie wskoczy laska "Wachlarz 200%", która włącza punktację turbo i załatwia zawody. U nas to wygląda tak, że każdy ma przed sobą co innego, co oznacza, że gracze znajdują swoją niszę w zależności od pierwszych ruchów. Z biegiem gry różnice mogą się zacierać albo uwydatniają się jeszcze bardziej. Nie zauważyłem też takiego parcia na specjalistów. Bez problemu pamiętam, że nawet przez 3 tury nikt nie zatrudnił ani jednego :)

PS. Pisząc tego posta dotarło do mnie jak fajna to jest gra dla rodzinki z 11-letnią córką. Chyba dziś czas na kolejną partię :)
Ostatnio zmieniony 21 lis 2017, 17:35 przez Lee-Shu, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Quille
Posty: 328
Rejestracja: 13 lut 2017, 00:34
Been thanked: 6 times

Re: Yamataï

Post autor: Quille »

Lee-Shu pisze: Myślę, że tu jest pies pogrzebany. Z opisu wnioskuję (choć mogę być w błędzie), że obraliście pewien schemat grania. który prowadzi rozgrywkę dość liniowo i w sposób wyrównany do czasu gdy nie wskoczy laska "Wachlarz 200%", która włącza punktację turbo i załatwia zawody.
Dokładnie tak jest. Dlatego ta gra mnie tak frustruje - bo zawsze wygląda tak samo. Nie wiem, może to "wina" przeciwnika, bo zawsze gra tak samo. Muszę spróbować zagrać w więcej osób niż dwie i może z kimś innym, kto wyjdzie poza schemat, albo będzie miał po prostu inny schemat.
Awatar użytkownika
Lee-Shu
Posty: 33
Rejestracja: 16 mar 2017, 08:47

Re: Yamataï

Post autor: Lee-Shu »

Czyli wychodzi na to, że gracie w dwie osoby? Osobiście nie próbowałem, ale może w duecie wychodzi to o czym piszesz. Zwróciłem jeszcze uwagę na fakt, że ciągle kupujecie specjalistów. Może wynika to z tego, że zgarniacie żetony kultury ile wlezie po czym zostają puste wyspy na dużym fragmencie planszy. Stąd wynikałby też ten niuans z budynkami specjalnymi i sąsiadującą zabudową., którą można stawiać do woli.
Awatar użytkownika
Quille
Posty: 328
Rejestracja: 13 lut 2017, 00:34
Been thanked: 6 times

Re: Yamataï

Post autor: Quille »

Tak, tylko we dwie osoby, w dodatku zawsze z tą samą osobą, tylko raz grałam z kimś innym.

Zgarniamy jak najwięcej żetonów za jednym zamachem, bo trochę szkoda ruchu na to, żeby zgarnąć tylko parę. Ale może faktycznie nie jest to najlepsza taktyka, bo się robi miejsce przeciwnikowi na budowanie. Z drugiej strony jak wyczyszczę z żetonów jedną wyspę, a następny ruch nie będzie mój, to przeciwnik się na niej zbuduje i dla mnie nie będzie miejsca... Może trzeba znaleźć złoty środek - czyścić maks dwie lub trzy wyspy, żeby ciut miejsca i żetonów było, ale nie za dużo.
Gatherey
Posty: 896
Rejestracja: 20 mar 2017, 09:52
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 16 times
Been thanked: 47 times

Re: Yamataï

Post autor: Gatherey »

To ile wy tych wysp czyścicie, skoro teraz się zastanawiasz nad czyszczeniem max 2-3? 6? Masakra. U mnie na dwie osoby NIGDY się nie zdarzyło, żeby wziąć więcej niż 3 żetony, bo i tak nie ma sensu, skoro można kupić jednego specjalistę na turę.

A co do płaczu nt. balansu - jak dla mnie to wygląda tak, że w momencie rozkładania gry wy wybieracie sobie taktykę (z gościem od hajsu albo panią od wachlarzy) i robicie wszystko, żeby te taktykę zrealizować do samego końca. Wyskoczy wam dobry specjalista to przeciwnik jest w dupie, bo też grał pod niego. Co jak dla mnie zabija przyjemność z grania w grę. I to nie tylko tę - jakąkolwiek.
Awatar użytkownika
Lee-Shu
Posty: 33
Rejestracja: 16 mar 2017, 08:47

Re: Yamataï

Post autor: Lee-Shu »

No i śledztwo można uznać za zakończone ;)

1. Gracie realizując dokładnie tę samą taktykę, przez co o zwycięstwie decyduje zdobycie laski "Wachlarz 200%".
2. Gracie tylko w dwie osoby.

Gdyby doszła trzecia osoba - albo wymusiłaby na Was zmianę filozofii, albo oboje dostalibyście po czterech literach :)
I dalej - jeśli w duecie którekolwiek z Was zdecyduje się jak najszybciej porzucić parcie na żetony kultury, a zajmie się czym innym to okaże się, że drugi z graczy będzie musiał zmienić taktykę by liczyć się w rozgrywce, bo szybko się zorientuje, że nagromadzone wachlarze nie pomogą nawet z laską. Jak wspomniałem, we dwoje nie grałem, ale wydaje mi się, że jestem w stanie sobie to wyobrazić.
Awatar użytkownika
Quille
Posty: 328
Rejestracja: 13 lut 2017, 00:34
Been thanked: 6 times

Re: Yamataï

Post autor: Quille »

Gatherey pisze:To ile wy tych wysp czyścicie, skoro teraz się zastanawiasz nad czyszczeniem max 2-3? 6? Masakra. U mnie na dwie osoby NIGDY się nie zdarzyło, żeby wziąć więcej niż 3 żetony, bo i tak nie ma sensu, skoro można kupić jednego specjalistę na turę.

A co do płaczu nt. balansu - jak dla mnie to wygląda tak, że w momencie rozkładania gry wy wybieracie sobie taktykę (z gościem od hajsu albo panią od wachlarzy) i robicie wszystko, żeby te taktykę zrealizować do samego końca. Wyskoczy wam dobry specjalista to przeciwnik jest w dupie, bo też grał pod niego. Co jak dla mnie zabija przyjemność z grania w grę. I to nie tylko tę - jakąkolwiek.
4-5 zazwyczaj. I jest jakiś sens, bo przecież żetony ci zostają i możesz kupować w następnych turach, w których budujesz. Inaczej, żeby kupić specjalistę musisz zrezygnować z budowania i stracić ruch na zbieranie żetonów.

No tak, tylko powiedz co można zrobić, jeśli tak właśnie robi przeciwnik? Ja zmieniam taktykę, ale to absolutnie nic nie daje, przynajmniej w Yamatai. Bo przeciwnik nie zmienia. I jak laska od wachlarzy wyskoczy, to jest pozamiatane. No chyba, że laska od wachlarzy nie wyskoczy. Jak nie wyskoczyła, to wtedy wygrałam. Ale trochę kijowo, że wygrana lub przegrana zależy od jednego kafla. Stąd ten cały "płacz", że z tą grą jest nie tak. Albo z nami, gdy gramy w tę grę.
Zresztą, tak po prawdzie, to nie jest odosobniona sytuacja. W innych grach się powtarza. Np. w Tzolkinie za każdym razem ustawia się na Tikal, blokując często miejsca, co jest super irytujące. A w Agricoli zawsze najpierw po glinę, małe palenisko, a na końcu studnię, bo aż 4 pkt. Tylko w tych grach jest mi łatwiej to zablokować i pokrzyżować plany. W Yamatai to nie jest takie proste dla mnie.

A zmieniając temat, bo trochę się z tego zrobił wątek "jak to Quille się męczy grając w Yamatai" ;P
Wiadomo coś może o jakimś dodatku? Chodzą jakieś słuchy? Chyba w tym wątku czytałam, że wypraska może sugerować, że będzie jakiś dodatek, bo jest w niej sporo miejsca. Zastanawiam się na ile jest to dobry trop i co można by do tej gry dodać. Raczej nie nowe łódki, bo to by wymagało nowych kafelków łodzi, które zastąpiłyby stare. Dodanie kafli łodzi chyba też nie wchodzi w grę, bo miejsc jest na 10 kafli. Nowi specjaliści? I tak jest ich tyle, że praktycznie nie da się zrekrutować wszystkich, nawet jak żetony kultury się idealnie rozłożą (bo jest ich 34, a specjalistów 18). Chyba ich nie potrzeba więcej. Podobnie z budynkami. Czyli pasowałoby coś zupełnie nowego?
Awatar użytkownika
Lee-Shu
Posty: 33
Rejestracja: 16 mar 2017, 08:47

Re: Yamataï

Post autor: Lee-Shu »

Quille pisze:4-5 zazwyczaj. I jest jakiś sens, bo przecież żetony ci zostają i możesz kupować w następnych turach, w których budujesz. Inaczej, żeby kupić specjalistę musisz zrezygnować z budowania i stracić ruch na zbieranie żetonów.
Tylko po co zbierać na zapas masę kultury nie robiąc przy tym nic pożytecznego skoro można w tym czasie wybudować budowlę? Niech obywatel-przeciwnik chełpi się zbieraniem żetonów kultury (nazywam je "cytrusami") i kupowaniem specjalistów na potęgę. W tym czasie zbuduj budynki zwykłe i/lub specjalne, a żetony zbieraj gdy będzie ku temu inna okazja. Patrz na tor budynków i na zapas kupuj statek, by po dobraniu floty w następnej turze wycisnąć najmocniejszy budynek. Jak do tego uda Ci się dorwać specjalistę od dodatkowego doku w porcie i/lub dodatkowej transakcji kupna sprzedaży to przy takiej filozofii przeciwnika zamiatasz rozgrywkę. Ewentualnie zmusisz do zmian w taktyce i w końcu gra nabierze kolorów. Zresztą nadal nie pojmuję skąd przeciwnik ma tyle wachlarzy skoro wszystko stawia na sprzątanie "cytrusów". W tym czasie część planszy powinna być już zabudowana Twoimi budynkami.
Quille pisze: Zastanawiam się na ile jest to dobry trop i co można by do tej gry dodać. Raczej nie nowe łódki, bo to by wymagało nowych kafelków łodzi, które zastąpiłyby stare. Dodanie kafli łodzi chyba też nie wchodzi w grę, bo miejsc jest na 10 kafli. Nowi specjaliści? I tak jest ich tyle, że praktycznie nie da się zrekrutować wszystkich, nawet jak żetony kultury się idealnie rozłożą (bo jest ich 34, a specjalistów 18). Chyba ich nie potrzeba więcej. Podobnie z budynkami. Czyli pasowałoby coś zupełnie nowego?
Nie widzę w Yamatai sensu by dodawać cokolwiek. Gra jest wyczesana w swojej koncepcji, oferuje odpowiednią dawkę kombinowania i elegancji. Nie jest prostacko, ale też nie przytłaczająco. Dorzucenie kolejnych zasad sprawiłoby prędzej, że tytuł zacząłby przypominać inne gry, które pewnie lepiej sprawdzają się w swojej formie. W przypadku Yamatai mam więc zupełnie odwrotne odczucia niż przy Cywilizacji: Poprzez Wieki, którą uważam za najlepszą pozycję w mojej kolekcji, ale już podczas pierwszej gry marzył mi się dodatek, który wprowadziłby walkę o teren/surowce. To jednak bardziej brak względem mojej wizji przeniesienia Cywilizacji z komputera na planszę niż niedoróbka wymagająca dodatku. Ogólnie uważam dodatki do gier planszowych za typowy skok na kasę. Gra albo jest dobra od razu, albo kiepska. Jeśli to pierwsze to dodatek jest zbędny, ewentualnie nie trzeba na niego czekać jak na rosół w niedzielę, jeśli to drugie to szkoda kasy na podstawkę by kupować dodatek, który zmienia grę w coś co można znaleźć pod innym tytułem bez potrzeby kupowania rozszerzeń.
Awatar użytkownika
Quille
Posty: 328
Rejestracja: 13 lut 2017, 00:34
Been thanked: 6 times

Re: Yamataï

Post autor: Quille »

Nie tyle zbieranie na zapas, ile zbieranie mniej niż więcej. Bo jeśli i tak muszę zebrać, żeby mieć gdzie budować, bo po prostu nie ma miejsca, to chyba lepiej zebrać 4-5 żetonów, jeśli to możliwe niż 1-2. Bo wtedy będzie trzeba powtórzyć ten ruch, żeby móc zrekrutować ciekawego specjalistę, jak się pojawi. I moim zdaniem jest to strata ruchu wtedy, bo coś, co mogłam zrobić jednym ruchem, robię dwoma. Ale może faktycznie to nie jest dobra taktyka, bo robi dużo miejsca na budowanie, nie tylko mnie, ale i przeciwnikowi. Z drugiej stronie jest to też zabranie żetonów przeciwnikowi, żeby przyblokować mu możliwość rekrutacji specjalistów. Bo jeśli ma żetony, to wszystko się rozbija o to, kto jest pierwszy w rundzie - jak przeciwnik, to weźmie najlepszego specjalistę, który się odkrył. Jak przeciwnik nie ma żetonów kultury, to nie ma co się o to martwić, bo nawet jak będzie pierwszy, to specjalisty nie zrekrutuje, chyba, że zbierze najpierw żetony (a nie zawsze się da, a poza tym wtedy to on czyści również miejsce na planszy, z którego wtedy ja korzystam).

Przeciwnik robi dokładnie tak samo, nie zbiera żetonów w każdej turze, tylko raz na czas, hurtem, budując w pozostałych rundach budynki. Więc zgarniamy tych wachlarzy mniej więcej po równo, tylko że ogólnym rozrachunku jest tak, jakbym zebrała dwa razy mniej, bo jemu się pomnożą razy dwa...

Co do dodatku to generalnie się zgadzam, zresztą tak jak napisała, ciężko mi sobie wyobrazić co mógłby wnosić. Do pytania natknęła mnie ta uwaga o wyprasce, że coś się tam może jeszcze zmieścić. I zaczęłam się zastanawiać co by to mogło być.
ariange
Posty: 32
Rejestracja: 19 wrz 2016, 17:51
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Re: Yamataï

Post autor: ariange »

Ja również gram wyłącznie w 2 osoby, zawsze w tym samym składzie i posiadanie specjalisty od pieniędzy i wachlarzy (nawet obu) nie przesądza u nas o wygranej. Nie trzymamy się kurczowo jednej strategii - owszem, zazwyczaj ci specjaliści są zgarniani dosyć szybko, ale zdarzało się, że przeleżeli (jeden lub oboje) dobrych kilka rund, bo akurat mieliśmy inne plany. Nie przypominam sobie również, abym kiedykolwiek w 1 turze wyczyściła tyle wysp lub zebrała 5 żetonów (do tego potrzebny by był albo jeden ze specjalistów, albo przetrzymany statek + kafelek 10 + kupno). Bywa i tak, że żetony zalegają, bo nikt nie chce drugiej osobie zrobić miejsca i znikają dopiero, jak ktoś ma podwójny ruch. Najczęściej szukamy dwóch tych samych obok siebie (ew. wybieramy odpowiednią flotę z przestawieniem), żeby nie "marnować" łodzi i zapychać planszy - a przy okazji ułatwiać życia przeciwnikowi nie tylko zwolnieniem miejsca na budowę, ale też dostawieniem łodzi, którą wykorzysta do postawienia swojego budynku.
Chyba jedyny powtarzający się element, na który oboje zwracamy szczególną uwagę, to pilnowanie kolejności w turach i wybieranie nie zawsze najlepszej floty, byle tylko nie dać przeciwnikowi dwóch ruchów po sobie, do tego jeszcze na początku kolejnej rundy.
Awatar użytkownika
Lee-Shu
Posty: 33
Rejestracja: 16 mar 2017, 08:47

Re: Yamataï

Post autor: Lee-Shu »

Quille pisze:Nie tyle zbieranie na zapas, ile zbieranie mniej niż więcej. Bo jeśli i tak muszę zebrać, żeby mieć gdzie budować, bo po prostu nie ma miejsca, to chyba lepiej zebrać 4-5 żetonów, jeśli to możliwe niż 1-2. Bo wtedy będzie trzeba powtórzyć ten ruch, żeby móc zrekrutować ciekawego specjalistę, jak się pojawi. I moim zdaniem jest to strata ruchu wtedy, bo coś, co mogłam zrobić jednym ruchem, robię dwoma. Ale może faktycznie to nie jest dobra taktyka, bo robi dużo miejsca na budowanie, nie tylko mnie, ale i przeciwnikowi. Z drugiej stronie jest to też zabranie żetonów przeciwnikowi, żeby przyblokować mu możliwość rekrutacji specjalistów. Bo jeśli ma żetony, to wszystko się rozbija o to, kto jest pierwszy w rundzie - jak przeciwnik, to weźmie najlepszego specjalistę, który się odkrył.
Specjalista, specjalista, specjalista. Tak jak wspomniałem - Yamatai w Waszym wykonaniu to wojna o specjalistów, którą prowadzicie chomikując żetony kultury. Wszystkie problemy, o których było tu napisane wynikają z tego, że traktujecie jeden z elementów gry jak główny rdzeń rozgrywki.
ariange pisze: Bywa i tak, że żetony zalegają, bo nikt nie chce drugiej osobie zrobić miejsca i znikają dopiero, jak ktoś ma podwójny ruch. Najczęściej szukamy dwóch tych samych obok siebie (ew. wybieramy odpowiednią flotę z przestawieniem), żeby nie "marnować" łodzi i zapychać planszy - a przy okazji ułatwiać życia przeciwnikowi nie tylko zwolnieniem miejsca na budowę, ale też dostawieniem łodzi, którą wykorzysta do postawienia swojego budynku.
W rzeczy samej...
Fuser.exe
Posty: 728
Rejestracja: 11 lip 2014, 13:11
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 23 times
Been thanked: 8 times

Re: Yamataï

Post autor: Fuser.exe »

Widzę, że nakład się prawie skończył.

W jakiej cenie chodziła polska edycja w takich sklepach jak 3trolle?
Awatar użytkownika
EsperanzaDMV
Posty: 1519
Rejestracja: 17 lut 2017, 14:40
Has thanked: 301 times
Been thanked: 637 times

Re: Yamataï

Post autor: EsperanzaDMV »

Fuser.exe pisze: 17 gru 2018, 21:07 Widzę, że nakład się prawie skończył.

W jakiej cenie chodziła polska edycja w takich sklepach jak 3trolle?
160-170zł, raczej nie widziałem by kosztowała więcej niż 180zł.
Co gorsza, Rebel napisał, że nie mają w planach wznawiania tej pozycji :( Nie wiem ile sztuk jeszcze zostało na rynku tej gry, ale jeśli będzie jeszcze dostępna w styczniu to chyba będę musiał wysupłać skądś pieniądze i zakupić, bo to świetna gra jest i od dawna na mojej liście życzeń, zdecydowanie wygrywa dla mnie z Five Tribes.
Fuser.exe
Posty: 728
Rejestracja: 11 lip 2014, 13:11
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 23 times
Been thanked: 8 times

Re: Yamataï

Post autor: Fuser.exe »

widziałem używkę za 210 ;p mi się wydawało, że widziałem po 130 gdzieś i nie kupiłem :cry:
Awatar użytkownika
Brylantino
Posty: 1378
Rejestracja: 19 lut 2013, 22:30
Lokalizacja: Kraków
Been thanked: 191 times

Re: Yamataï

Post autor: Brylantino »

Ja swój egzemplarz w idealnym stanie dorwałem za 100 zł z przesyłką ;) choć do dzisiaj nie zagrałem jeszcze.
Awatar użytkownika
kaszkiet
Posty: 2806
Rejestracja: 03 maja 2013, 13:06
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 308 times
Been thanked: 525 times

Re: Yamataï

Post autor: kaszkiet »

Jest teraz w niezłej przecenie na milan-spiele.de
Marek.gdansk
Posty: 145
Rejestracja: 03 sie 2019, 20:31
Has thanked: 39 times
Been thanked: 21 times

Re: Yamataï (Bruno Cathala, Marc Paquien)

Post autor: Marek.gdansk »

Odkopuję - nadal są dostępne egzemplarze w amazonie za 172 złote z przesyłką. Poniżej link.
https://www.amazon.de/Yamatai-Familiens ... 881&sr=8-1
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10021
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1277 times
Been thanked: 1307 times

Re: Yamataï (Bruno Cathala, Marc Paquien)

Post autor: rastula »

Odświeżę temat aby udowodnić, że na świecie nie tylko "cult of the new" :D. Wyciągnąłem grę z półki u mamy ( wiecie, kolekcja wymagała już podziału :mrgreen: ) i będzie grane na najbliższym spotkaniu. Zatęskniłem za elegancją i prostotą zasad nie skażoną ksowym duchem "dej-my win-cej" :D...
Awatar użytkownika
EsperanzaDMV
Posty: 1519
Rejestracja: 17 lut 2017, 14:40
Has thanked: 301 times
Been thanked: 637 times

Re: Yamataï (Bruno Cathala, Marc Paquien)

Post autor: EsperanzaDMV »

O, ktoś odświeżył temat jednej z moich ulubionych gier :)
Do dziś smucę się, że ta gra nie doczekała się żadnego dodatku. Dużo osób porównuje ją do odwróconych Pięciu Klanów (tam zbieramy z planszy, tu rozstawiamy), i aż szkoda, że do tamtej gry powstały dwa duże i jeden mały (i pewnie jakieś promki, o których nie wiem), a do tej taka posucha i nawet reprintów nie będzie :(
ODPOWIEDZ