Planszówkowe Spekulanctwo

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
trixon
Posty: 627
Rejestracja: 24 sie 2020, 10:08
Has thanked: 256 times
Been thanked: 288 times

Re: Planszówkowe Spekulanctwo

Post autor: trixon »

Obrazek

Trochę przerysowane, ale duża część Twoich wątków ma taki bieg.
Czasami warto przespać się dzień lub dwa i spojrzeć na to z boku na chłodno w oderwaniu od emocji. Przebrnąłem przez cały wątek i nie doszukałem się tutaj hejtu (no chyba, że moderatorzy zareagowali i takich wpisów po prostu nie widziałem przed usunięciem). Zjawisko przez Ciebie opisane raczej nie spotka się z powszechną akceptacją.

Żeby nie było - mnie również zdarzało się kupić egzemplarz gry więcej (np. do darmowej wysyłki, w celu późniejszej odsprzedaży lub w akcjach bohatera REBELa).
Czy cieszy mnie jeżeli zarobię na odsprzedanej grze? Zdecydowanie tak. Czy powinienem się z tego cieszyć? Nie wiem. Wiem na pewno jedno - osoby piszące tutaj mają dużo racji w tym, że takie zachowanie (szczególnie tutaj na forum) nie powinno mieć miejsca jeżeli przedstawiasz się za propagatora hobby i influencera związanego z grami planszowymi.
mirukan
Posty: 1580
Rejestracja: 02 paź 2018, 19:21
Has thanked: 1072 times
Been thanked: 87 times

Re: Planszówkowe Spekulanctwo

Post autor: mirukan »

Wydaje mi się że spekulantem należy nazwać osobę która urzywa nieakceptowalnych sposobów do zakupu "limitowanych" towarów.
NP.
" Hej BOlLO dzwoni skorumpowany przez Ciebie wydawca :) za tydzień będzie w naszym sklepie ostatnie/jedyne 100 sztuk gry X . Ile Ci "schować pod ladę " i kiedy je odbierzesz ? Tak , mogę zostawić wszystkie :D . itd. itp. Tylko pamiętaj przed godz. 8 je wykup bo o 8 otwieramy sklep.
Awatar użytkownika
arian
Posty: 829
Rejestracja: 26 sty 2016, 22:38
Has thanked: 266 times
Been thanked: 593 times

Re: Planszówkowe Spekulanctwo

Post autor: arian »

Wydaje mi się, że warto rozróżnić jeszcze zakup dla zysku, który ktoś osiągnąć od razu, od takiego odłożonego w czasie. Gdy ktoś kupuje sobie trzy kickstartery i od razu wystawia dwa drożej, żeby odzyskać pieniądze za trzeci albo sprowadza grę do Polski w kilku egzemplarzach, żeby zwróciła mu się wysyłka i może jego pudło było finalnie tańsze, to zyskują na tym dwie strony, ten "on" — co zaoszczędził i te oszczędności przeznaczy na kolejną grę, w która nie będzie grał 😉 — i taki ja — co nie kupuję kickstarterów dwa lata wcześniej, ale czasem chętnie bym kupił jak już pojawi się na rynku, nawet godząc się na wyższą cenę, bo nie musiałem przecież mrozić pieniędzy.

Ale w pozyższy sposób działają też sklepy. Kupują jakiś towar po to, żeby go natychmiast z jakimś sensownym zyskiem sprzedać. Różnym, w zależności od ponoszonych kosztów. Nie kupuje się towaru po to, żeby leżakował na półeczce w magazynie i nabierał wartości, bo to nikomu nie służy, poza tą jedną osobą, u której towar leżakuje.

I przy okazji nie zgadzam się trochę z opinią, że wydawnictwa i gracze mają sprzeczne interesy. Celem wydawnictwa nie jest przecież "wydać grę jak najdrożej", tylko wydać ją w takiej cenie, żeby się to opłacało, a jednocześnie by ludzie ją kupili i z niej korzystali. To ma być symbioza, a nie żerowanie. Oczywiście, że nie zawsze tak jest i czasami chęć szybkiego i dużego zysku przeważa, jednak żyję w, być może w błędnym, przeświadczeniu, że długoterminowo to się nie opłaca, bo jednak bilans korzyści dla obu stron musi być odpowiedni, żeby taka któraś ze stron nie czuła się oszukana.

Ale ja wychodzę w ogóle z głupiego założenia, że jak prowadzę biznes, to jednym z celów jest to, że klient ma być zadowolony, a pieniądze zarabiam niejako przy okazji.

Nie wiem, czy skupowanie planszówek to spekulanctwo, inwestycja, FOMO, czy zwykły handel. Trudno mi też ocenić, czy to moralne czy nie, bo w zasadzie to są gierki, które nikomu nie są do życia niezbędne, a w dodatku na rynku jest całe mnóstwo tytułów i ciągle wychodzą nowe. Mogę napisać tylko, że mnie się to nie podoba, bo w żaden sposób nie wpływa pozytywnie na to hobby, a w dużej skali może mieć wpływ bardzo negatywny. Ale jednocześnie w negatywny sposób na hobby moim zdaniem wpływają też nadmiernie rozbuchane gry, w których, żeby zwiększyć zarobek, dodaje się mnóstwo zbędnych elementów (wręcz utrudniających granie) albo nieprzetestowanych dodatków, które zajmują często miejsce na półce, bo ogra je może połowa posiadaczy. Ale czy to niemoralne, że część wydawnictw idzie w tym kierunku? Pewnie, że nie, skoro są gracze, którzy za to zapłacą i tego właśnie chcą — kolejnego pożeracza miejsca na półce. Reszty nikt do zakupów nie zmusza, tak, jak nikt nie zmusza do zakupów od autora wątku.

Natomiast bez względu moralność, chwalenie się na tym forum tym, że chce się na innym graczu zarobić więcej jest jednak niezbyt mądre, bo to trochę jakbym swojemu klientowi powiedział: "wie pan, ten towar udało mi się kupić bardzo tanio, ale liczę panu w normalnej cenie." Przecież to oczywiste, że dla klienta to żaden zysk, więc po co mu ta wiedza, która tylko go zirytuje. Co innego, jak powiem, że "to było trudno zdobyć, więc kosztuje więcej, ale zamawiał pan, więc specjalnie dla pana znalazłem". Ten drugi przypadek to dla mnie kickstartery i zamawianie z zagranicznych sklepów. Ten pierwszy niestety bliższy jest skupowaniu gier z rynku i chwaleniem się tym na forum ludzi, którzy chcieliby te gry kupić jak najtaniej.
mirukan
Posty: 1580
Rejestracja: 02 paź 2018, 19:21
Has thanked: 1072 times
Been thanked: 87 times

Re: Planszówkowe Spekulanctwo

Post autor: mirukan »

Spoiler:
JA wierzę !!!! Mogę podjechać autem po obiecaną połowę Twojej kolekcji? :lol:
Awatar użytkownika
Nilis
Posty: 634
Rejestracja: 26 mar 2020, 13:35
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 239 times
Been thanked: 354 times

Re: Planszówkowe Spekulanctwo

Post autor: Nilis »

To ja myślałem że BOLLO z grzechów na forum ma głównie te bezpodstawne oskarżenia do recenzentów o ich kolaborację z wydawnictwami i nie rzetelne recenzję. Chyba nawet Asi z On Table się dostało od BOLLA. A ja widzę że nasz świeży influencer gier planszowych na Youtube para się jeszcze żerem na fanach gier planszowych skupiając ostatnie Uczty dla Odyna. No ładnie.

(wycinam tak bardzo tu niezbędną wstawkę o religii - Curiosity)
Osobiście często bardziej wolę pograć z ludźmi w planszówki, niż słuchać, co wydaje im się, że mają do powiedzenia. feniks_ciapek
xilk
Posty: 911
Rejestracja: 15 paź 2014, 19:16
Has thanked: 1074 times
Been thanked: 102 times

Re: Planszówkowe Spekulanctwo

Post autor: xilk »

Szczerze? Nie mam pojęcia, po co ten wątek został założony. Fora internetowe są dość martwą formą komunikacji. Jasne to istnieje i działa, bo skupia pasjonatów hobby, jakim są gry planszowe i Wam chce się udzielać tutaj, a nie na grupkach na FB, czy jeszcze innych miejscach (choć też wiadomo, że tam też niektórzy siedzicie - nie istotne). A na forum pasjonatów ten temat nie ma w ogóle sensu.

Ja osobiście wchodząc na forum tutaj liczę, że zobaczę temat o konkretnych grach planszowych, zapowiedziach wydawców, może czasem jakaś fajna zbiórka (choć od tych już odchodzę z powodu ogromnych kosztów transportu), dyskusji "co wybrać" i podobne dyskusje.

Ten wątek to "wrzutka", aby wątek miał swoje wyświetlenia, wpisy i "o patrzcie rozruszałem dyskusję". Serio tak odbieram zarówno pierwszy wpis autora tematu, jak i kolejne, gdzie zgrywa "nie rozumiem o co Wam chodzi" lub "jacy jesteście toksyczni wobec mnie".

Nie mówmy w tym wątku o żadnych zbiórkach z Kickstartera. Tam (poza pojedynczymi wyjątkami) każdy w określonym czasie może zamówić sobie ile sztuk chce, a potem zrobić z nimi co sam zaplanuje. I tu nawet przy wzięciu X sztuk (gdzie X>1), można nazwać to inwestycją tzn. gry przyjdą za pół roku, rok, dwa lata itp. A po ile sprzedasz? To już twoja sprawa. Inwestujesz pieniądze, ale nie ograniczasz dostępu do gry. No chyba, że w danej zbiórce jest np. tylko 100 sztuk danej gry, a wykupujesz 10 sztuk od razu.

W innych przypadkach, gdy kupujesz grę w sklepie, w normalnej sprzedaży, nie ważne czy jest to "promocja", czy z jakiegoś powodu dany sklep ma dany tytuł w niższej cenie, a Ty kupujesz gry po to, aby sprzedać je z zyskiem, to już jest spekulanctwo. Wiele osób już wcześniej opisywało przykłady, jak to wpływa na rynek i że zgadzam się z tymi opiniami, to nie będę tego powtarzał. Bo co innego sprzedać "nieudany" prezent (bo z obdarowanym/obdarowaną się kontakt urwał, czy okazało się, że samemu dana osoba nabyła daną grę w międzyczasie), a co innego "Ok kupiłem na promocji, a teraz jelenie ode mnie kupią za sporo więcej, bo tyle jest to warte".
mastermind
Posty: 105
Rejestracja: 03 gru 2010, 13:45
Has thanked: 10 times
Been thanked: 7 times

Re: Planszówkowe Spekulanctwo

Post autor: mastermind »

Każda sytuacja gdy towar się wyprzedaje na pniu czy to gra czy konsola to błąd wyceny wydawcy. Powinien ustalić wyższy poziom ceny by obniżyć popyt do podaży i by każdy tru fan mógł na spokojnie dokonać zakupu w rozsądnym czasie jak miesiąc lub dwa. To się nazywa ekonomia.

Patrz też: https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Arbitra ... (ekonomia)

Może wydawcy powinni stosować aukcje holenderskie przy sprzedaży hot nowości.
Awatar użytkownika
goldsun
Posty: 560
Rejestracja: 11 cze 2021, 10:11
Lokalizacja: Bytom
Has thanked: 16 times
Been thanked: 196 times

Re: Planszówkowe Spekulanctwo

Post autor: goldsun »

mastermind pisze: 28 mar 2023, 13:20 Każda sytuacja gdy towar się wyprzedaje na pniu czy to gra czy konsola to błąd wyceny wydawcy. Powinien ustalić wyższy poziom ceny by obniżyć popyt do podaży i by każdy tru fan mógł na spokojnie dokonać zakupu w rozsądnym czasie jak miesiąc lub dwa. To się nazywa ekonomia.

Patrz też: https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Arbitra ... (ekonomia)

Może wydawcy powinni stosować aukcje holenderskie przy sprzedaży hot nowości.
Nie.
Wydawca może chcieć puścić pierwszą falę gry taniej, bo liczy, że później gracze dokupią dodatki do tej gry. Jeśli jednak połowę nakładu wykupią mu patoinwestorzy/spekulanci, to jego plan "psu na budę" ...
Wydawca może chcieć wypuścić najpierw pewną ilość egzemplarzy, żeby "wybadać rynek", jeśli wykupią to spekulanci, to badanie rynku "psu na budę" ...
Sprzedawca może zrobić promocję bo liczy, że przy okazji kupowania czegoś promocyjnego, kupujący kupi coś jeszcze, lub w ogóle zapamięta, że w tym sklepie kupował i kiedyś wróci. Jeśli wykupią mu promocję spekulanci, to "psu na budę" ...

Jest pewnie całe mnóstwo sytuacji w których niski nakład i/lub niska cena ma swoje uzasadnienie i nie jest błędem wydawcy/sprzedawcy tylko celowym działaniem, które ma przynieść jakąś korzyść inną niż tylko "żywy zysk". Ale spekulanci/patoinwestorzy to rozwalają.
--
Dołączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
Awatar użytkownika
preshiq
Posty: 267
Rejestracja: 16 gru 2012, 13:36
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie
Has thanked: 266 times
Been thanked: 108 times

Re: Planszówkowe Spekulanctwo

Post autor: preshiq »

Spekulować (tj. kupić coś z zamiarem odsprzedaży z zyskiem ) na planszowkach jest dla mnie czymś śmiesznym. W sensie - jaki zysk może mieć z tego osoba fizyczna ? Kilka tys. ? Chyba nie więcej.
Jeśli ktoś rzeczywiście mrozi w to kupę kasy i ściąga z rynku kilkadziesiąt pudełek danej gry to przestaję to być zabawne a zaczyna być chamskie wobec społeczności. Jeśli robi to osoba która podaję się za propagatora planszowek to jest to żałosne.
Sam nie raz sprzedawałem gry z zyskiem (umówmy się - symbolicznym) , ale to zawsze było na zasadzie: już się nagrałem / nie podeszło / zmieniły się okoliczności i nie mam już czasu na granie w kobyły / ewentualnie rynek tak odjechał że żal byłoby teraz nie sprzedać, etc.

Tldr: spekulacja - nie ; sprzedaż czegoś z kolekcji z zyskiem - tak.
Dla mnie różnica pomiedzy tymi podejściami jest juz na etapie zakupu gry z rynku pierwotnego.
Awatar użytkownika
Yorvell
Posty: 38
Rejestracja: 24 lip 2022, 10:02
Has thanked: 5 times
Been thanked: 11 times

Re: Planszówkowe Spekulanctwo

Post autor: Yorvell »

Spekulacja nie jest jednoznacznym w ocenie zjawiskiem. Rozważmy trzy scenariusze:

1. Na rynek trafia 1000 sztuk gry. Popyt można oszacować na 2000 klientów. Część gier trafia do graczy, część do spekulantów. Spekulanci windują ceny, inwestycja się zwraca. Jaka jest wartość takiej inwestycji dla ogółu społeczeństwa? Negatywna. Inwestycja nie przyczyniła się do zwiększenia produkcji, dobrobytu, czy nawet nie odciążyła wydawce od potencjalnych kosztów np. magazynowania. Zjawisko jest więc obiektywnie negatywne (może spekulant odprowadzi chociiarz podatek?)

2. Mamy KS'a. Wesprzeć postanawia 1000 osób + kolejne 200 sztuk gier trafia do spekulantów. Firma poprzez zwiększenie produkcji zarabia więcej, a spekulanci utrzymują rynek wtórny przez dłuższy czas. Teoretycznie nie różnią się oni w zasadzie od sklepów. Raczej pozytywne, aczkolwiek można byłoby się kłócić w kwestiach podatkowych (bo który spekulant odprowadza należne podatki??).

3. Produkcja zakończona, egzemplarze gry wyłącznie na rynku wtórnym i nie zapowiada się żaden dodruk. To już niestety case rzeczy niedostępnych, kolekcjonerskich. Chciało by się powiedzieć, że powinno się zagrać, a kiedy się już nacieszymy, to puścić do kolejnego fana gier planszowych. Są jednak spekulanci, którzy nie przepuszczą tu okazji do zarobku. Niestety jest to ponownie zjawisko negatywne. Mamy ponownie neutralny rynkowo mechanizm, który przyczynia się wyłącznie do transferu pieniędzy (ponownie, czy któryś spekulant odprowadza podatki???)

Praktycznie poza scenariuszem nr. 2 nie widzę żadnego usprawiedliwienia dla spekulowania. Jeśli ktoś to jeszcze przeprowadza zgodnie prawem podatkowym to powiedzmy, że jest to małe przewinienie względem społeczeństwa. Jeśli nie... No to nieładnie panie spekulancie!
Awatar użytkownika
nidhog
Posty: 1611
Rejestracja: 08 gru 2018, 22:49
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 21 times
Been thanked: 358 times
Kontakt:

Re: Planszówkowe Spekulanctwo

Post autor: nidhog »

Yorvell pisze: 28 mar 2023, 13:44
Spoiler:
Praktycznie poza scenariuszem nr. 2 nie widzę żadnego usprawiedliwienia dla spekulowania. Jeśli ktoś to jeszcze przeprowadza zgodnie prawem podatkowym to powiedzmy, że jest to małe przewinienie względem społeczeństwa. Jeśli nie... No to nieładnie panie spekulancie!
Ten punkt numer 2 też nie jest jednoznacznie pozytywny.
Owszem dostanie szybciej pieniądze za 200 kopii, aczkolwiek może się okazać, że części lub całości tych 200 brakuje do opłacalności kolejnego druku, na którym zarobiłby więcej. Co za tym idzie brak decyzji o dodruku = brak kolejnego zysku i kontynuacji projektu.
Moje zbiórki: Inventions - Szczegóły: tu
Rabaty: TlamaGames - 6%, Regatuljocurilor - 20%
W dniach 5.11 - 19.11 - nie ma mnie w Polsce. Kontakt może być utrudniony.
Awatar użytkownika
arian
Posty: 829
Rejestracja: 26 sty 2016, 22:38
Has thanked: 266 times
Been thanked: 593 times

Re: Planszówkowe Spekulanctwo

Post autor: arian »

mastermind pisze: 28 mar 2023, 13:20 Każda sytuacja gdy towar się wyprzedaje na pniu czy to gra czy konsola to błąd wyceny wydawcy. Powinien ustalić wyższy poziom ceny by obniżyć popyt do podaży i by każdy tru fan mógł na spokojnie dokonać zakupu w rozsądnym czasie jak miesiąc lub dwa. To się nazywa ekonomia.

Patrz też: https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Arbitra ... (ekonomia)

Może wydawcy powinni stosować aukcje holenderskie przy sprzedaży hot nowości.
To nie jest błąd wyceny. Są towary, które sprzedaje się po kosztach, nawet poniżej kosztów z wielu powodów. Czy znikające z rynku pierwotnego samochody to błąd wyceny, bo powinny kosztować o wiele więcej, bo znajdzie się klient który zapłaci? Konsole powinny być droższe, żeby mniej ludzi je kupiło, przez co zmniejszy się baza graczy, którym później można sprzedać gry? To jest krótkowzroczne spojrzenie, które nie działa, jeśli chcesz funkcjonować na rynku przez lata. Wiele czynników wypływa na to, jak sprzedawca wycenia swój produkt. Jedna z nich może być budowanie wizerunku firmy która jest zachłanna i stara się postępować odpowiedzialnie, nawet przy problemach z zapewnieniem odpowiedniej podaży. Wydawca wyceni pierwszy, mniejszy druk swojej gry drożej. Ale kolejny będzie miał cenę znaczaco niższą, bo przecież zwiększy się podaż. Jak myślisz, co zrobią klienci, gdy będzie wydawał kolejny tytuł wiedząc, że wkrótce cena może znacząco spaść?

Wcześniej padło pytanie, czy dla sklepu lepszy jest jeden klient, który kupi 50 pudełek, czy 50 po jednym. Oczywiście, ze względu na obsługę lepszy ten jeden. Ale wówczas pojawia się ryzyko, że jak takiego klienta się straci, to funkcjonowanie firmy będzie zagrożone (upraszczając). Jeśli z 50 klientów stracisz 10, to dalej firma może to przetrwać. Na tym polega przecież minimalizowanie ryzyka. Wymaga to większej pracy/kosztów, ale jednocześnie pozwala spać spokojniej. Nie zawsze to się sprawdza i pewnie są branże, gdzie lepiej funkcjonuje się przy minimalnej ilości klientów, a ryzyko jest dalej niewielkie, ale znam też przypadki, gdy firma po utracie kilku dużych klientów miała problemy z utrzymaniem się na rynku. Po prostu odpowiedź nie zawsze jest taka prosta i sprowadzała do definicji.
Yorvell pisze: 28 mar 2023, 13:44 2. Mamy KS'a. Wesprzeć postanawia 1000 osób + kolejne 200 sztuk gier trafia do spekulantów.
Wydaje mi się, że te sytuacje trudno nazwać spekulowaniem, bo działa wprost przeciwnie. 200 dodatkowych kopii na rynku wtórnym sprawi, że zwiększy się podaż, a więc jest szansa, że cena spadnie. Czyli zwiększy się dostępność, a jednocześnie łatwiej będzie kupić taki produkt osobom unikającym kickstarterow — to wygląda na zjawisko wprost przeciwnie do spekulanctwa. Działanie w taki sposób, w jaki funkcjonują sklepy, które zwiększają dostępność produktów na lokalnym rynku, bez konieczności sprowadzania ich (przez klientów) bezpośrednio od producenta. Dlatego zakup gier z zagranicznych sklepów też bym wrzucił w tę kategorię. Ktoś wykonuje pracę, której ktoś inny nie chce wykonać i za to dostaje wynagrodzenie. Jak kupujesz grę na OLX i wystawiasz ponownie na OLX za wyższa cenę. To nie ma tu wartości dodanej, nie zwiększasz dostępności na innym rynku.
Ostatnio zmieniony 28 mar 2023, 14:10 przez arian, łącznie zmieniany 3 razy.
Awatar użytkownika
Yorvell
Posty: 38
Rejestracja: 24 lip 2022, 10:02
Has thanked: 5 times
Been thanked: 11 times

Re: Planszówkowe Spekulanctwo

Post autor: Yorvell »

nidhog pisze: 28 mar 2023, 13:55
Yorvell pisze: 28 mar 2023, 13:44
Spoiler:
Praktycznie poza scenariuszem nr. 2 nie widzę żadnego usprawiedliwienia dla spekulowania. Jeśli ktoś to jeszcze przeprowadza zgodnie prawem podatkowym to powiedzmy, że jest to małe przewinienie względem społeczeństwa. Jeśli nie... No to nieładnie panie spekulancie!
Ten punkt numer 2 też nie jest jednoznacznie pozytywny.
Owszem dostanie szybciej pieniądze za 200 kopii, aczkolwiek może się okazać, że części lub całości tych 200 brakuje do opłacalności kolejnego druku, na którym zarobiłby więcej. Co za tym idzie brak decyzji o dodruku = brak kolejnego zysku i kontynuacji projektu.
Ok, ale kto ci da gwarancje, że drugi druk odbędzie się kiedykolwiek. Może wydawca równie dobrze stwierdzić, że "gdyby sprzedać jeszcze 200 sztuk, to można byłoby się zastanowić nad drugą wspieraczką". To już jest kwestia ogarnięcia własnego interesu przez wydawce i nie da się winić osób trzecich. Zresztą równie dobrze te 200 sztuk mogło pójść do sklepów i kto by wtedy winił ich właścicieli, że sprzedają gry planszowe?
rutra1992
Posty: 432
Rejestracja: 18 lis 2018, 22:34
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 158 times
Been thanked: 113 times

Re: Planszówkowe Spekulanctwo

Post autor: rutra1992 »

Widze ze pojawiło się (i zostało od razu obalonych) sporo chocholow, ale to ma nie wiele wspólnego z tematem. Spróbuję się odniesc do trzech konkretnych.

Przewija się wątek wykupywania całych nakładów. Jak Wy to sobie wyobrażacie ze to wygląda? W wyżej podanym przykładzie jest mowa o nakładzie 1000 sztuk. To taki spekulant musiałby zakupić przynajmniej że sto zeby to miało znaczenia. Teraz zastanówmy się nad miejscem które to zajmuje - w Kallaxie zmieszczą się w okienku 4 duże pudełka (typu wsiąść do Pociągu). Łatwo policzyć że na tylko jedna taka gre trzeba by mieć kalax 5x5. A na rynku gier jest tysiące. Większość tych komentarzy zakłada jakby przestrzeń magazynowa była nieograniczona i darmowa. Znów, chyba że mówimy o ludziach którzy na hajpie gry kupią jedna sztukę czy dwie z myślą że sprzedadzą. To dla konsumenta na rynku wtórnym niczym się oni nie różni od tych kolekcjknerow co kupili z myślą że zagrają ale jednak nie zagrali i sprzedają oczywiście po odpowiednio podniesonej cenie. I potem tak z kolejnym tytułem i kolejnym, bo chodzi o to żeby gonić króliczka ;-)

Inny temat to łapanie promocji i "ja nie mogłem kupic". Żeby to w ogóle miało sens to ktoś musialby śledzić sklepy niemalże zawodowo, albo mieć wtyki w sklepach / wydawnictwach. Ale przecież już nie raz było w tym wątku wspominane że z tego można co najwyżej kilka tysięcy wyciągnąć, więc to nie może być zajęcie full-time. Z postów bolla tez wynika że raczej nie kupował tego w pierwszych 10 sekundach od pojawienia się ;-)

Są też porównania do lego, ale moim zdaniem mimo że to hobby celujące w trochę podobna grupę, to nie spodziewam się że gry pójdą ta sama ścieżka. Głównie dlatego ze lego jest monopolistą, a wydawców gier są setki jesli nie tysiące.

Moim zdaniem spekulacja w planszowkach to jacyś studenciaki kupujący 2-3 gry żeby cena za sztukę która im zostanie była dla nich do przełknięcia (dokladnie tak robia ludzie na kickstarterze z jeszcze drozszymi tytulami), albo jacyś pasjonaci drobego handelku jak bollo którzy w sumie traktują handlowanie jako hobby. Albo ktos kto kupi gry na peomocji bo "w tej cenie to zal nie kupic". To nie są jacyś mistyczni gatekeeperzy do hobby, bo nawet jak wywindują w górę cenę kilku białych kruków to nikt nikomu nie każde grać akurat w te gry. A jak ktoś ma fomo to już jego problem, może próbować to leczyć.
azazelmo
Posty: 887
Rejestracja: 12 sie 2019, 10:49
Has thanked: 150 times
Been thanked: 276 times

Re: Planszówkowe Spekulanctwo

Post autor: azazelmo »

rutra1992 pisze: 28 mar 2023, 14:11 Widze ze pojawiło się (i zostało od razu obalonych) sporo chocholow, ale to ma nie wiele wspólnego z tematem. Spróbuję się odniesc do trzech konkretnych.

Przewija się wątek wykupywania całych nakładów. Jak Wy to sobie wyobrażacie ze to wygląda? W wyżej podanym przykładzie jest mowa o nakładzie 1000 sztuk. To taki spekulant musiałby zakupić przynajmniej że sto zeby to miało znaczenia. (…)

Inny temat to łapanie promocji i "ja nie mogłem kupic". Żeby to w ogóle miało sens to ktoś musialby śledzić sklepy niemalże zawodowo, albo mieć wtyki w sklepach / wydawnictwach. Ale przecież już nie raz było w tym wątku wspominane że z tego można co najwyżej kilka tysięcy wyciągnąć, więc to nie może być zajęcie full-time. Z postów bolla tez wynika że raczej nie kupował tego w pierwszych 10 sekundach od pojawienia się ;-)
(…)
Odniosę się do tych dwóch punktów, bo w po zostałych kwestiach nie mam zdania.
1. Nie trzeba wykupować 1000szt. Poszło info, że Phalanx stracił Brassa. Momentalnie resztki nakładu w sklepach poszły. W ostatnim sklepie zostało 5szt. po normalnej cenie (200zł). Jeden powie „mam szczęście!” I kupi sobie egzemplarz. Inny kupi wszystkie 5 i wystawi po 400zł każdy na Olx. Który z nich to spekulant?
2. Tego, my tutaj na forum w wątku z okazjami śledzimy rynek na bieżąco setkami par oczu. Wystarczy ustawić sobie powiadomienie. I znów: jeden kupi dla siebie, a inny na handel.

Nie mówię, że tak robi autor wątku. Odnoszę się tylko do Twojego posta.
Awatar użytkownika
nidhog
Posty: 1611
Rejestracja: 08 gru 2018, 22:49
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 21 times
Been thanked: 358 times
Kontakt:

Re: Planszówkowe Spekulanctwo

Post autor: nidhog »

Yorvell pisze: 28 mar 2023, 14:08
Spoiler:
Ok, ale kto ci da gwarancje, że drugi druk odbędzie się kiedykolwiek. Może wydawca równie dobrze stwierdzić, że "gdyby sprzedać jeszcze 200 sztuk, to można byłoby się zastanowić nad drugą wspieraczką". To już jest kwestia ogarnięcia własnego interesu przez wydawce i nie da się winić osób trzecich. Zresztą równie dobrze te 200 sztuk mogło pójść do sklepów i kto by wtedy winił ich właścicieli, że sprzedają gry planszowe?
Nikt, ponieważ podobnie jak Ty Twoje obliczenia opieram na gdybaniu co zrobi wydawnictwo w danej sytuacji. Taka decyzja należy do wydawnictwa i oparta jest na analizach sprzedaży.
natomiast mój post miał na celu uświadomić Cię, że aspekt pozytywny jest znikomy lub mało realny w tym przypadku. I dodam, że jestem pewny, że jednak wydawnictwa wola współpracę z sklepami niż z spekulantami, ponieważ sprzedaż hurtową są w stanie regulować w pewny stopniu. A na spekulantów mają mniejszy wpływ.
Moje zbiórki: Inventions - Szczegóły: tu
Rabaty: TlamaGames - 6%, Regatuljocurilor - 20%
W dniach 5.11 - 19.11 - nie ma mnie w Polsce. Kontakt może być utrudniony.
Awatar użytkownika
Yorvell
Posty: 38
Rejestracja: 24 lip 2022, 10:02
Has thanked: 5 times
Been thanked: 11 times

Re: Planszówkowe Spekulanctwo

Post autor: Yorvell »

nidhog pisze: 28 mar 2023, 14:29
Yorvell pisze: 28 mar 2023, 14:08
Spoiler:
Ok, ale kto ci da gwarancje, że drugi druk odbędzie się kiedykolwiek. Może wydawca równie dobrze stwierdzić, że "gdyby sprzedać jeszcze 200 sztuk, to można byłoby się zastanowić nad drugą wspieraczką". To już jest kwestia ogarnięcia własnego interesu przez wydawce i nie da się winić osób trzecich. Zresztą równie dobrze te 200 sztuk mogło pójść do sklepów i kto by wtedy winił ich właścicieli, że sprzedają gry planszowe?
Nikt, ponieważ podobnie jak Ty Twoje obliczenia opieram na gdybaniu co zrobi wydawnictwo w danej sytuacji. Taka decyzja należy do wydawnictwa i oparta jest na analizach sprzedaży.
natomiast mój post miał na celu uświadomić Cię, że aspekt pozytywny jest znikomy lub mało realny w tym przypadku. I dodam, że jestem pewny, że jednak wydawnictwa wola współpracę z sklepami niż z spekulantami, ponieważ sprzedaż hurtową są w stanie regulować w pewny stopniu. A na spekulantów mają mniejszy wpływ.
Ok. Nie upieram się, ponieważ jestem w stanie uwierzyć w znikomą wartość takiego precedensu. Chodziło mi raczej o to, że jest przypadek w którym spekulant zmienia się w inwestora, tym samym odbierając mu negatywny efekt jego działalności.
rutra1992
Posty: 432
Rejestracja: 18 lis 2018, 22:34
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 158 times
Been thanked: 113 times

Re: Planszówkowe Spekulanctwo

Post autor: rutra1992 »

azazelmo pisze: 28 mar 2023, 14:27
rutra1992 pisze: 28 mar 2023, 14:11 Widze ze pojawiło się (i zostało od razu obalonych) sporo chocholow, ale to ma nie wiele wspólnego z tematem. Spróbuję się odniesc do trzech konkretnych.

Przewija się wątek wykupywania całych nakładów. Jak Wy to sobie wyobrażacie ze to wygląda? W wyżej podanym przykładzie jest mowa o nakładzie 1000 sztuk. To taki spekulant musiałby zakupić przynajmniej że sto zeby to miało znaczenia. (…)

Inny temat to łapanie promocji i "ja nie mogłem kupic". Żeby to w ogóle miało sens to ktoś musialby śledzić sklepy niemalże zawodowo, albo mieć wtyki w sklepach / wydawnictwach. Ale przecież już nie raz było w tym wątku wspominane że z tego można co najwyżej kilka tysięcy wyciągnąć, więc to nie może być zajęcie full-time. Z postów bolla tez wynika że raczej nie kupował tego w pierwszych 10 sekundach od pojawienia się ;-)
(…)
Odniosę się do tych dwóch punktów, bo w po zostałych kwestiach nie mam zdania.
1. Nie trzeba wykupować 1000szt. Poszło info, że Phalanx stracił Brassa. Momentalnie resztki nakładu w sklepach poszły. W ostatnim sklepie zostało 5szt. po normalnej cenie (200zł). Jeden powie „mam szczęście!” I kupi sobie egzemplarz. Inny kupi wszystkie 5 i wystawi po 400zł każdy na Olx. Który z nich to spekulant?
2. Tego, my tutaj na forum w wątku z okazjami śledzimy rynek na bieżąco setkami par oczu. Wystarczy ustawić sobie powiadomienie. I znów: jeden kupi dla siebie, a inny na handel.

Nie mówię, że tak robi autor wątku. Odnoszę się tylko do Twojego posta.
Co do 1ki to wciąż nie jest ilość ktora może sprawić że to on wpłynie na ceny rynkowe. I z mojej perspektywy nie widzę różnicy między takim gościem co kupi ostatnie parę sztuk i wystawi (oczywiście tak żeby to było zrobione legalnie), a osobami które w tym momencie wystawia kopie kupiona wcześniej. Chcą zarobić na tym samym mechanizmem rynkowym i WSPÓLNIE podnoszą cenę. Jakby tylko ten podły spekulant wystawił drogo to nikt by od niego nie kupił.
azazelmo
Posty: 887
Rejestracja: 12 sie 2019, 10:49
Has thanked: 150 times
Been thanked: 276 times

Re: Planszówkowe Spekulanctwo

Post autor: azazelmo »

rutra1992 pisze: 28 mar 2023, 14:32
Spoiler:
Co do 1ki to wciąż nie jest ilość ktora może sprawić że to on wpłynie na ceny rynkowe. I z mojej perspektywy nie widzę różnicy między takim gościem co kupi ostatnie parę sztuk i wystawi (oczywiście tak żeby to było zrobione legalnie), a osobami które w tym momencie wystawia kopie kupiona wcześniej. Chcą zarobić na tym samym mechanizmem rynkowym i WSPÓLNIE podnoszą cenę. Jakby tylko ten podły spekulant wystawił drogo to nikt by od niego nie kupił.
No jasne, ale to spekulant wyczerpuje rynek pierwotny do końca. Zamiast 5 konsumentów, którzy będą musieli kupić za 4 stówy lub obejść się smakiem. Dopóki towar jest w sklepie za 200zł, to rynek wtórny (olx) będzie sprzedawał za 200 lub mniej. Spekulant w tym przypadku przyspiesza nieuniknione, ale to to nie znaczy, że jest z tego powodu lubiany.
Awatar użytkownika
psia.kostka
Posty: 3301
Rejestracja: 02 mar 2020, 22:50
Has thanked: 428 times
Been thanked: 1038 times

Re: Planszówkowe Spekulanctwo

Post autor: psia.kostka »

Dlaczego uzywane, znudzone lub przelezane gry sprzedaje sie po "cenie rynkowej"? Co sprawia, ze cena rynkowa jest wyzsza niz pierwotna cena zakupu? Skad pomysl by sprzedajac niechciana gre otrzymac za nia wiecej niz zaplacilismy? Czy nie jest to "leszczenie i szukanie jelenia"? Czy nie żerowanie na innym graczu, czemu on ma placic wiecej za mozliwosc pogrania niz ja?

Kupilem za 100, obecnie cena rynkowa to 150. Kto to sprawil, zly spekulant, zgnily kapitalizm? Ale ja jestem cacy sprzedajac z zyskiem 50? Nagralem sie, lub kisilem w folii latami i sprzedaje rynkowo z zyskiem i to nie leszczenie braci planszowkowej? Skad pomysl by cos sprzedac powyzej ceny z paragonu? Gdzie moralnosc? Kupilem, pobawilem sie, znudzilo sie, to moze nalezy sprzedac max w cenie zakupu? Po co sprawdzac rynek, czemu chcesz zarobic na hobby? Granie latami za darmo to malo? Kupiles za 100, to sprzedaj za 100. Jesli robisz inaczej, to czym sie roznisz od spekulanta?

Multum ludzi ma tuziny gier na polce wstydu. Nieograne, zakiszone, a ktos z braci planszowej moze by to chetnie kupil swego czasu w sklepie i ogrywal latami. Ale nie moze kupic, bo kolekcjonerzy kisza to na polkach wstydu lub dumnie w folii na regale. Ale to nie psucie rynku, to kolekcjonowanie?
Spekulant kisi 10 Chaosow i jest zly. Ja kisze 100 tytulow i jestem cacy i fotki regalu publikuje? Czemu nikt nie zwraca uwagi, ze odbieram te gry braci planszowej, tylko poklask "ale masz kolekcje w folii, brawo!"

Czy rzeczywiscie jest roznica miedzy sprzedaza 10 roznych gier z zyskiem z polki wstydu przez gracza, a sprzedaniem 10 egzemplarzy jednej gry z zyskiem przez spekulanta?

Nie wierze w to kupowanie w dobrej intencji na promocji. "Ja kupuje 1 sztuke zeby zagrac". Kupujesz, bo jest tanio i wiesz ze nie stracisz na ewentualnej odsprzedazy jak sie znudzi/nie podejdzie. Jednak osoby, ktore nic nie sprzedaja to maly procent. Wiekszosc planszowkowiczow obraca grami wiec te promocyjne zakupy z pewnoscia maja podswiadomy dopisek "na tym nie strace, to se kupie".

Latwo obsmarowac kozla ofiarnego, a wielu ma tu mniejsze i wieksze grzeszki na sumieniu (a zgrywa swietego). Tyle pitolenia o moralnosci, to wystawcie swoje polki wstydu i kolekcje zakiszone po cenie z paragonu. Dajcie dobry przyklad 8)

Jasne jest, ze spekulanctwo smierdzi, ale jesli sam ktos sprzedaje duzo swoich gier "po rynkowych cenach", to poniekad sam siedzi w tym smrodku i powinien bardziej w moralne zwierciadlo zerknac zamiast pouczac i krytykowac w tym wątku :D

Mimo ze spekulanctwo smierdzi, to istnieje. Nie dlatego, ze ludzie sa chciwi, tylko dlatego ze dziala. Dlatego ze sa ludzie gotowi zaplacic wiele, by dostac unikatowy towar, bo dla nich pieniadze/wartosc sa wzgledne.
Szukam: transport kilku gier +mat, Szczecin -> Warszawa
Ewentualnie "planszowy couchsurfing" Pomorze Zach ʕ•ᴥ•ʔ
Szukam/Kupię: HoN, ToI, Scenariusze 1ed MoM/PSz, Unlock;
#KolekcjonujeRabaty [DobraKarmaWraca][WarszawskiKolektyw][#WawHub]
mastermind
Posty: 105
Rejestracja: 03 gru 2010, 13:45
Has thanked: 10 times
Been thanked: 7 times

Re: Planszówkowe Spekulanctwo

Post autor: mastermind »

Tłumacząc z innej strony. Ponieważ nie da się stworzyć czy ustalić ogólnie obowiązujących reguł takich jak:
- ile sztuk gry mogę kupić (względnie do nakładu lub bezwzględnie, czy też w odniesieniu do ilości dostępnych sztuk na rynku albo terminu premiery),
- po jakim czasie mogę je odsprzedać,
- po jakiej cenie można sprzedaż
zatem logicznym wnioskiem jest, że wszystko musi być dozwolone w ramach normalnych transakcji kupna-sprzedaży.

Jakaś tam część gospodarki działa na zasadzie kup taniej, sprzedaj drożej więc chęć ingerencji w parametry sprzedaży jest kuriozalna.
I tak samo mogą nas smucić pomidory po 30zł za kilo ale taki mamy klimat i cóż z tym zrobić. Jeść kiszonki albo sadzić własne. Bo analogicznie trzeba by złorzeczyć temu sprzedawcy w sklepiku osiedlowym.

Osoba zaradna życiowo, zwana w tym wątku spekulantem, jest niezbędnym elementem rynku i jeśli widzi ona, że wartość przedmiotu jest nieadekwatna, podejmuje arbitraż ceny nabywając przedmiot i dostosowując jej cenę do wartości rynkowej (i uwzględniając ryzyko).

Jedne wyjątki wchodzą w towary i usługi pierwszej potrzeby gdzie państwo czasami interweniuje i stosuje regulacje cen jak prąd.
Awatar użytkownika
yosz
Posty: 6356
Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 192 times
Been thanked: 488 times
Kontakt:

Re: Planszówkowe Spekulanctwo

Post autor: yosz »

Ale nikt tutaj nie twierdzi że jest święty i nie zarobił na sprzedaży używanej gry. Prześledź dyskusję od początku - Bollo stworzył temat, że został nazwany przez kogoś spekulantem. Słowo mu się źle kojarzy, napisał o tym i chciał podjąć dyskusję. I rozmowa zaczęła się rozkręcać. Tylko że w pewnym momencie wnioski z dyskusji zaczęły odbiegać od tego co autor chciał o sobie usłyszeć i zaczął się coraz żarliwiej bronić oskarżając innych o niezrozumienie, hipokryzję i mowę nienawiści.

Półka wstydu czy trzymanie nieogranych gier to co innego niż celowe skupowanie gier z OLX żeby dyktować ceny. Kupienie interesującej nas gry na wyprzedaży - jak sam psia.kostka zauważyłeś, to mechanizm "spróbuję, bo jak coś to sprzedam i na tym nie stracę" (powiedziałbym nawet że ma więcej wspólnego z Twoim avatarem niż spekulowaniem). Co innego jest kupienie 5 sztuk gry na promocji w celu późniejszej sprzedaży. To jest spekulowanie (z definicji) i stąd trochę zdziwienie, że Bollo żarliwie się broni i próbuje to wybielać i zastanawia się czy są jakieś plusy takiej sytuacji. Obsmarowywanie kozła ofiarnego jak to nazwałeś nie bierze się z tego że ktoś to robi, tylko tym, że się chwali i chce zostać nazwanym inwestorem i szuka ... usprawiedliwienia? zaakceptowania?

A jak ludzie się z tym nie zgadzają to nastąpiło odwracanie kota ogonem "bo mnie tu na forum nie lubią".
Ostatnio zmieniony 28 mar 2023, 15:47 przez yosz, łącznie zmieniany 2 razy.
ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
azazelmo
Posty: 887
Rejestracja: 12 sie 2019, 10:49
Has thanked: 150 times
Been thanked: 276 times

Re: Planszówkowe Spekulanctwo

Post autor: azazelmo »

Ale spekulanci raczej powinno się wypowiadać na forum spekulantów planszówkowych, bo kiszenie gier ich odsprzedaż po zawyżonych cenach raczej nie wpisuje się w profil „miłośnika gier planszowych”…
Edit: To riposta do użytkownika psia.kostka
Awatar użytkownika
BasiekD
Posty: 323
Rejestracja: 09 sty 2014, 18:30
Has thanked: 196 times
Been thanked: 242 times

Re: Planszówkowe Spekulanctwo

Post autor: BasiekD »

Oj chyba ta dyskusja leci mocno w stronę skrajności.

psia.kostka pisze: 28 mar 2023, 15:13

Czy rzeczywiscie jest roznica miedzy sprzedaza 10 roznych gier z zyskiem z polki wstydu przez gracza, a sprzedaniem 10 egzemplarzy jednej gry z zyskiem przez spekulanta?

"Ja kupuje 1 sztuke zeby zagrac". Kupujesz, bo jest tanio i wiesz ze nie stracisz na ewentualnej odsprzedazy jak sie znudzi/nie podejdzie.
No jest diamteralna różnica w sferze zamiaru. Kupując jak zwykły konsument nie zakładam, że trafią na półkę wstydu i nigdy nie zagram. Nie zakładam, że mi gra nie podejdzie, albo że się znudzi. Czyszczenie własnych półek to zwykły element rynku wtórnego. Tak samo kupuję jedną grę na promocji bo jest tania, chcę pograć, sprawdzić. Jak nie podejdzie to sprzedam. To żadne spekulanctwo.

Czym innym jest kupno 10 tych samych gier na promocji bo są tanie, więc widzę łatwy zarobek. Kupię tanio sprzedam drogo jak już się wyprzeda. Czym innym jest zdjęcie z rynku kilku lub kilkunasty egzemplarzy uniaktowego i limitowanego wydania gry, bo wiem, że jest go mało, dużo osób chce kupić, wiec to wykorzystam i sprzedam z dużym zyskiem to co zdejmę z rynku.

Serio nie widać różnicy? Ale tak serio?
psia.kostka pisze: 28 mar 2023, 15:13
Latwo obsmarowac kozla ofiarnego
Przychylam się do zdania, że dyskusja jest raczej rzeczowa i jakiegoś obsmarowywania tu nie ma.
Jaskrawie też większość komentujących nie zgadza się po prostu z pewnym spojrzeniem na świat. Co więcej, padło tu bardzo dużo dobrych i mocnych argumentów dlaczego. Ale żeby od razu o koźle ofiarnym.
psia.kostka pisze: 28 mar 2023, 15:13
Tyle pitolenia o moralnosci, to wystawcie swoje polki wstydu i kolekcje zakiszone po cenie z paragonu. Dajcie dobry przyklad 8)
Ale to trochę mieszanie dwóch tematów. Ja też czasem kupowałem na zapas (kiedy jeszcze w ogóle kupowałem). Nie z myślą o zarobku tylko ze strachu, że gra która mnie interesuje zniknie z rynku. Ot FOMO. Wszystkie gry mam otwarte, nie planuję żadnej się pozbyć. Czemu jestem winny teraz? Rozumiem, gdyby miał 5 czy 10 Ankh Morpork na półce wstydu... no spoko. Wtedy mnie biczuj.
Awatar użytkownika
psia.kostka
Posty: 3301
Rejestracja: 02 mar 2020, 22:50
Has thanked: 428 times
Been thanked: 1038 times

Re: Planszówkowe Spekulanctwo

Post autor: psia.kostka »

Czyli kazdy kto kupil Kemet i Western Legends w Urwisie za 60 zl i odsprzedal innemu graczowi po ograniu (lub lezakowaniu) za ponad 60zl zachowal sie slabo? Chcialbym to od was uslyszec :D

Prawie kazdy ma tu takie handelki z zyskiem na sumieniu i wydaje mi sie zabawne, ze wsiedli tu na Bollo. A do tego powolywanie sie na moralnosc...

Co do samego wątku, to wystarczyloby moze napisac "Bollo zjedz snickersa, wyjdz na slonce". A potoczylo sie inaczej, mimo ze swietych handlarzy tu ze swieca szukac.
Szukam: transport kilku gier +mat, Szczecin -> Warszawa
Ewentualnie "planszowy couchsurfing" Pomorze Zach ʕ•ᴥ•ʔ
Szukam/Kupię: HoN, ToI, Scenariusze 1ed MoM/PSz, Unlock;
#KolekcjonujeRabaty [DobraKarmaWraca][WarszawskiKolektyw][#WawHub]
Zablokowany