Verdant / Doniczki (M. Johnson, R. Melvin, A. Mesburne, K. Russ, Sh. Stankewich)

[ave.crux]

W grze „Doniczki” gracze będą zbierać rośliny i układać je w swoim domu. Dzięki dobremu dopasowaniu oświetlenia i żetonom pielęgnacji rośliny będą rosły, zapewniając graczom punkty zwycięstwa. W tej przestrzennej łamigłówce dobre planowanie liczy się nie mniej niż ręka do roślin.
Zasady są proste. W każdej turze gracz wybiera parę – karty i żetonu, a następnie układa je w swoim domu reprezentowanym przez tableau kart. Umieszczając rośliny i przedmioty, gracz stara się spełnić wiele różnych celów, co wymaga sporo kombinowania.

Doniczki to przestrzenna łamigłówka, polegająca na optymalnym układaniu dostępnych elementów: roślin, pomieszczeń i przedmiotów. Stonowane ilustracje Beth Sobel i mechanika dostosowana do tematu zapewniają prawdziwie relaksującą rozgrywkę.
Przebieg tury jest prosty – wybierz zestaw składający się z karty i żetonu i umieść go w swoim domu. Posadź wyrośnięte rośliny w punktowanych doniczkach, zanim ubiegną cię przeciwnicy, i wygraj grę! Dzięki kartom celów, scenariuszom i wyzwaniom, możliwych kombinacji jest więcej niż gatunków roślin w ogrodzie botanicznym!
Ilość graczy: 1-5
Czas gry: 30-45 min

Dodatkowy tryb rodzinny i solo.
BGG: https://boardgamegeek.com/boardgame/334065/verdant

[ave.crux]

Doniczki, czyli kaskadia na sterydach.
Tym razem urządzamy mieszkanie i stawiamy w nim kwiatki, które staramy się podlewać aby osiągnęły największą bujność i punktowały.
Podobna zasada rozgrywki, z tym, że z rynku pobiera się parę kwiatek + przedmiot/pokój + przedmiot i układa w siatce 5x3.
Żaden kwiatek i żaden pokój nie mogą że sobą sąsiadować.
Pokoje mają różne ikony oświetlenia, które po połączeniu z odpowiednią rośliną zapewniają punkty bujności.
Do tego modyfikatory rynku w postaci żetonów okejki(ręki do roślin).
Przedmioty umieszczamy w pokojach tak żeby nam umożliwiały dodatkowy mnożnik i/lub były różnorodne aby zdobyć więcej punktów. Oprócz tego są zielone przedmioty które używa się od razu i dają nam różne bonusy do bujność roślin.
Do całej zabawy wchodzą trzy cele, które nie są wyznacznikiem zwycięstwa w partii, ale mogą pomóc jeżeli uda się je fajnie wpleść do naszego planu urządzania.

Przyjemna gierka z trochę większym poziomem możliwości kombinowania niż w przypadku kaskadii. Każdy gracz robi to co sobie obrał za cel, a nie to co każą karty punktowania. Jeden może iść w rośliny, drugi chce odpalić mnożnik pokoi, trzeci szuka jak wpleść cel do układu pomieszczeń. Na wszystko w tej grze na pewno nie starczy czasu, na razie dwie partie, ale grało mi się bardzo przyjemne. Obsługa rynku jeszcze u nas trochę kuleje, bo oprócz nowej karty i przedmiotu trzeba na niewybraną dać żeton okejki, o którym zapominamy.

[Mr_Fisq]

Karty promo są tylko w sklepie wydawcy? Jest ich całkiem sporo (porównując do takiej Diuny) - dodatkowe 10% kart pomieszczeń i 15% roślin to już nie w kij dmuchał...

[kurdzio]

Karty promo są tylko w sklepie wydawcy? Jest ich całkiem sporo (porównując do takiej Diuny) - dodatkowe 10% kart pomieszczeń i 15% roślin to już nie w kij dmuchał...

Z tego co czytałem to tylko konwenty i sklep wydawcy. Do mnie ten pakiecik już dojechał, na grę wciąż czekam. Co ciekawe karty roślin mają specjalną zasadę (rośliny bezdoniczkowe), a pozostałe karty to dodatkowe cele, nie pomieszczenia

[ave.crux]

Z tego co widzę to tylko u wydawcy i warto na to polować, bo żetony kciuków inaczej się zdobywa niż w kaskadii, a są ważnym modyfikatorem. Bezdoniczkowe pozwalają samemu "tworzyć" żetony.

[kurdzio]

W weekend rozegraliśmy 4 partie 2-osobowe - bardzo przyjemna, odprężająca gra. Wspomniana w wątku Kaskadia daje mi podobny stopień zaangażowania szarych komórek, a Calico dalej króluje pod tym względem. Doniczki wygrywają u nas tematem, układanka z roślinami w tle po prostu nas kupuje. Fajne emocje przy resetowaniu kart/żetonów z rynku (i moment w którym wychodzi dokładnie to samo co odrzuciliśmy ). Mam nadzieję że nie znudzi się po kilkunastu partiach, ale jestem dobrej myśli.

[ave.crux]

W weekend rozegraliśmy 4 partie 2-osobowe - bardzo przyjemna, odprężająca gra.

Jak sobie radzicie z żetonami ręki do roślin? Z moich rozgrywek wychodzi, że w 95% przypadków trzeba dobrać kartę, której nikt nie chce.

[kurdzio]

Jak sobie radzicie z żetonami ręki do roślin? Z moich rozgrywek wychodzi, że w 95% przypadków trzeba dobrać kartę, której nikt nie chce.

Te żetony zdobywają się same, jeszcze nie odczułem ich braku. Na pewno dokładacie je na rynek za każdym razem jak karta zostaje wybrana? Owszem, zdarzały się nam sytuacje gdzie nikomu nie pasowała dana karta i potrafiła takowa zebrać na sobie nawet 5 żetonów, ale zwykle jakoś rozłożone są bardziej równomiernie. Pamiętacie o zasadzie że przy resecie rynku, karty z żetonami ręki nie mogą zostać odrzucone?

[ave.crux]

Te żetony zdobywają się same, jeszcze nie odczułem ich braku. Na pewno dokładacie je na rynek za każdym razem jak karta zostaje wybrana? Owszem, zdarzały się nam sytuacje gdzie nikomu nie pasowała dana karta i potrafiła takowa zebrać na sobie nawet 5 żetonów, ale zwykle jakoś rozłożone są bardziej równomiernie. Pamiętacie o zasadzie że przy resecie rynku, karty z żetonami ręki nie mogą zostać odrzucone?

Tak i tak. Ja w rozgrywkach 2osobowych (nie mamy jeszcze promo) jeżeli jestem rozpoczynającym graczem to mam poczucie, że gra traktuje mnie nie fer nie dając żadnego żetonu ręki. Również mamy sytuacje gdzie karta ma 4-5 żetonów i dopiero wtedy staje się jakkolwiek warta podebrania, ale są sytuacje, w których kompletnie nie pasuje do układu i zostaje do końca gry.

[scraber]

Mnie czasami irytowało, jak rynek potrafi się zapchać niechcianymi kartami.
Na pierwszej rozgrywce, każdy usilnie próbował zdobyć jakieś pnącza, do bonusu posiadania wszystkich kwiatów. Przez całą rozgrywkę wypadły raptem 2 karty, a przerzucanie było czasami niemożliwe/nieopłacalne bo przerzucała się maks 1 karta, reszta posiadała jakieś pojedyncze łapki.
Zgaduje, że sprawa może wyglądać tak samo z kartami pokojów.

[ave.crux]

Oj, to samo pomyślałem w początkowych rozgrywkach. Potem stwierdziłem, że 3pkt za różne pokoje/rośliny nie wychodzi o wiele lepiej niż pokój który pasuje do 2/3 kwiatów z żetonem w tym samym kolorze. Na 8 rozgrywek tylko po razie zrobiliśmy te cele i raczej weszły w związku z tym co pojawiało się na rynku, a nie specjalną ochotą na ich spełnienie.
Raz też zagrałem tak aby zebrać po prostu różne przedmioty i te 25pkt robi robotę, zwłaszcza jak przeciwnik dużo zielonych do zwiększania bujności zabiera, bo ma wysoko punktowane kwiaty.

[kurdzio]

Fakt - rynek potrafi się zapchać, szczególnie jak możemy wymienić tylko 1 kartę bo na reszcie są żetony ręki. Jednak przestało mi to przeszkadzać bo blisko 40 partiach w Calico - tam cały czas lepimy z tego co dają, mimo 2 żetonów na ręce

Co do przedmiotów zgadzam się - 25 punktów robi robotę. Jak do tego przypasują nam kolory to w ogóle elegancko. Najwięcej udało się nam wykręcić 96 pkt.

[PanFantomas]

.

[VivoBrezo]

A ja mam jeden zarzut do doniczek, czyli bardzo nierówne cele osobiste. Otóż, niektóre cele mówią, żeby np Twój pokój nie sąsiadował z żadną rośliną która pasuje pod względem światła, natomiast przeciwnik może mieć całkiem odwrotny cel, który punktuje za optymalną grę.
Może być więc tak, że 3 Twoje cele, które dostaniesz powodują że musisz grać praktycznie wbrew grze i tracić punkty, żeby je zrobić (wiadomo, że nikt tak nie będzie grać bo to się po prostu nie opłaca i zysk punktowy jest z tego mniejszy i po prostu pod koniec gry wykorzystasz je, żeby chociaż jakieś punkty zdobyć przy niekorzystnym dociągu kwiatów, czy pokoi), natomiast Twój przeciwnik będzie sobie punktował na bieżąco i z samej gry, jak i z celi.

Wczoraj mieliśmy właśnie taką partię. Z osobistych udało mi się wyrwać 2 punkty (tylko dla tego, że ostatnia karta mi zupełnie nie pasowała i nic bym z nią nie zrobił, a kolega nazbierał koło 12 punktów ot tak mimochodem.

Zauważyliście może coś takiego, czy to ja mam paranoję ?

[Chonik2]

Hmm, a to przypadkiem nie dociąga się 3 celów wspólnych dla wszystkich graczy?

[ave.crux]

Zauważyliście może coś takiego, czy to ja mam paranoję ?

Tylko Ty, bo karty celów dobiera się 3 wspólne dla wszystkich i kładzie widoczne koło rynku.

[VivoBrezo]

Zauważyliście może coś takiego, czy to ja mam paranoję ?

Tylko Ty, bo karty celów dobiera się 3 wspólne dla wszystkich i kładzie widoczne koło rynku.

O losie. Siostra ze Szwagrem mi tłumaczyli zasady...
Dobra, nie było tematu.

[vnzk]

I choćby dlatego warto się dzielić opinią na forum - można sobie naprawić nadpsutą przez siebie (lub innych) grę

Do Doniczek przyciągnął mnie głównie temat i chęć sprawdzenia trzeciej części "trylogii", ale okazało się, że sama mechanika również się broni i idealnie wpasowuje między ciasnotę Calico i swobodę Kaskadii. A więcej możliwych źródeł punktowania odróżnia ją nieco od poprzedniczek. No i graficznie uważam ją za najładniejszą z serii (Beth Sobel naprawdę umie w oczu radość).

Polecam!

[gregoff]

Jak znajdujecie grę po kilku rozgrywkach? Ja mam poczucie pasjansa oraz strasznie zbliżone punktacje graczy. Nie graliśmy jeszcze z celami.

[kurdzio]

U nas po 9 partiach różnica w wynikach to zwykle 5 do 20 punktów, zawsze gramy z celami - spróbujcie, może to odmieni wasze postrzeganie.

[gregoff]

Ja lubię tą grę tylko pytam się o odczucia innych odnośnie punktacji