Gra miesiąca - luty 2023

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
kwiatosz
Posty: 7874
Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
Lokalizacja: Romford/Londyn
Has thanked: 132 times
Been thanked: 416 times
Kontakt:

Re: Gra miesiąca - luty 2023

Post autor: kwiatosz »

Spartakusowi niestety średnio wychodzi wychodzenie do nowych ludzi, to taki tytuł któremu mocno pomaga bycie studentem mam wrażenie. Bo tak w pracowym życiu każda spartaczona przez grę partia to realna strata czasu...
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b

ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
ckbucu
Posty: 344
Rejestracja: 20 mar 2017, 20:56
Has thanked: 393 times
Been thanked: 548 times

Re: Gra miesiąca - luty 2023

Post autor: ckbucu »

Gizmoo pisze: 01 mar 2023, 02:39
TRANSMISSIONS – Nie kumam, jak to jest możliwe, że ta gra przeszła bez echa! To najlepsza i najbardziej sympatyczna gra rodzinna, jaka wyszła w zeszłym roku! Mechanicznie to jest zlepek kilku pomysłów, ale główne skrzypce gra tu rondel z polami akcji. Na ręku mamy karty, którymi sterujemy czterema robocikami. Mamy tutaj niewielki engine building, zbieranie setów i budowanie z kafelków połączonych rur. Gra jest obłędnie wydana, dostarcza super ciekawych decyzji, a całą partię da się rozegrać w godzinę (no chyba, że gra się z zamulaczami, bo jest tu pole do optymalizacji). Całość ma tylko jedną wadę – jest tu jedna strategia wygrywająca, natomiast autor gry wypowiedział się na BGG, jak w łatwy sposób to naprawić i od trzeciej partii graliśmy z tym „oficjalnym houserulesem”. Gra zaliczyła u mnie najwięcej rozgrywek w miesiącu i była absolutnym hitem w rodzinie. Wszyscy chcieli w to grać! A moja mama, której większość gier raczej nie podchodzi, tym razem była zachwycona i powiedziała, że jest to jedna z najlepszych gier w jakie kiedykolwiek grała! 8.5/10
Transmissions jest na prawdę świetne! Jedno z najmilszych zaskoczeń KSowych zeszłego roku. To gra, która w mega krótkim czasie (schodzi nam ok 15-20 minut na gracza) daje mega intensywną rozgrywkę, bardzo kombogenną. Coś, w co zagrają i "swieżaki" i zaawansowani gracze - i każdy się przy tym będzie dobrze bawił. Do tego mechanizm programowania własnych robotów jest mega fajny!
tomg
Posty: 404
Rejestracja: 02 gru 2019, 00:00
Has thanked: 124 times
Been thanked: 159 times

Re: Gra miesiąca - luty 2023

Post autor: tomg »

ckbucu pisze: 01 mar 2023, 12:30 Z różnych przyczyn bardzo słaby miesiąc, tylko 14 rozgrywek w 8 tytułów.

Nowości:
Small City Deluxe -
Do tego stopnia, że na ten moment to mój kandydat do eurasa roku. Nie mogę się doczekać partii wieloosobowej. Brakowało mi fajnego city-buildera w kolekcji i ten wpasowuje się świetnie. Jest feeling z grania w Clinic oraz Tramways, natomiast nie ma tego, co mnie najbardziej w Clinicu bolało - dosyć upierdliwego upkeepu. Na ten moment to 9/10 i być może po partii multi ta ocena wzrośnie.

Gra miesiąca: Small City Deluxe
Jaki jest próg wejścia w tą grę ? Faktycznie to jest > 4 wg Bgg (w znaczeniu zasad a nie ciężkości rozgrywki). Instrukcja nie wygląda optymistycznie na pierwszy rzut oka (dużo mikrozasad ?)
ckbucu
Posty: 344
Rejestracja: 20 mar 2017, 20:56
Has thanked: 393 times
Been thanked: 548 times

Re: Gra miesiąca - luty 2023

Post autor: ckbucu »

tomg pisze: 02 mar 2023, 10:03 Jaki jest próg wejścia w tą grę ? Faktycznie to jest > 4 wg Bgg (w znaczeniu zasad a nie ciężkości rozgrywki). Instrukcja nie wygląda optymistycznie na pierwszy rzut oka (dużo mikrozasad ?)
Po dwóch rozgrywkach już pojmiesz co i jak. Jest trochę mikrozasad, bo każdy rodzaj strefy rządzi się swoimi "prawami" podczas budowy. Np. budynki mieszkalne musze się stykać z kulturalnymi, przemysłowe nie mogą z mieszkalnymi, handlowe muszą z mieszkalnymi, a np. specjalne budynki też mają swoje (np budując fabrykę, musisz dodać magazyn, budując port - jego 2 przestrzenie to budynki przemysłowe a pozostałe 2 mogą stykać się z mieszkalnymi). Ale to jest szybkie to załapania. W rundzie masz 8 faz, ale większość z nich idzie szybko. Trudno mi się odnieść do skali BGG bo dla mnie to bardzo niejasny wyznacznik. IMO trudność tej gry wynika nie z liczby zasad (te przyswoiłem po 2 rozgrywkach, żeby grać płynnie) ale gry samej w sobie.
Jak coś chcesz dopytać wal na pw, żeby nie ciągnąć offtopu.
Awatar użytkownika
RUNner
Posty: 4164
Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
Has thanked: 573 times
Been thanked: 1028 times

Re: Gra miesiąca - luty 2023

Post autor: RUNner »

Jaipur. Całkiem fajna gra dla dwojga. Szybka, dynamiczna i nie przekombinowana mechanicznie. Można rozegrać kilka partii pod rząd, ale później warto odstawić na jakiś czas. 7/10.

Mr Jack Londyn. Nie wiem co myśleć o tej grze. Z jednej strony całkiem fajnie działa pod względem mechanicznym. Jest miejsce na blef, ale z drugiej strony już po kilku partiach wdarły się pewne schematy. Nie jest to wielka wada, bo nadal są emocje, ale jakaś drobna ryska. 7/10.

Cthulhu Death May Die. Kocham tę grę i nienawidzę jednocześnie! Nie mam drugiej tak irytującej gry. Sporo mnie tutaj wnerwia, jak choćby losowość, czy nawał plastiku, który się nie mieści na polach planszy... Grę sprzedawałem już 4 razy i ciągle do niej wracam, bo ma w sobie coś co lubię - lekkość, przejrzystość mechaniki i przyjemny flow rozgrywki, a do tego nie zabiera aż tyle czasu, żeby się zmęczyć. No i dużo opcji modyfikacji już w samej podstawce. Świetna modułowość. 8.5/10.

Znak Starszych Bogów. Dokładnie opisałem wrażenia w wątku z grą. Tutaj tylko podkreślę, że najbardziej lubię grać w podstawkę z Nieznanymi Siłami. To prosta gra kościana i nie ma sensu robić z niej fabularnego doznania. 7.5/10.
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Awatar użytkownika
BOLLO
Posty: 5210
Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
Lokalizacja: Bielawa
Has thanked: 1075 times
Been thanked: 1680 times
Kontakt:

Re: Gra miesiąca - luty 2023

Post autor: BOLLO »

Ocaleni- po prawie 4 latach od pierwszych partii ponownie zawitały na stole aby sprawdzić czy gra nadal bawi i cieszy. Tak nadal mam to przyjemnie uczucie rozegrania prostej gry euro w klimacie postapo. Nadal mnie wkurza niski poziom promieniowania ale rozbudowa bunkra i zdobywanie ekwipunku to coś co nadal lubimy robić.
No i te grafiki mega.....
Awatar użytkownika
Tachion
Posty: 422
Rejestracja: 24 sty 2019, 00:16
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 167 times
Been thanked: 207 times

Re: Gra miesiąca - luty 2023

Post autor: Tachion »

Skromnie, ale dobrze.

Nowości:


Xia z dodatkami - Długo odkładana partia, ale w końcu się udało. Bardzo fajny sandbox, nieskomplikowany. Koniecznie z dodatkami, bo podstawka wydaje się bez nich całkiem goła. W pierwszym odruchu zapragnąłem mieć tytuł w swojej kolekcji, ale trochę ochłonąłem. Może koniec końców to zbyt prosta gra. Bardziej taka zabawa. Ale o to w grach też czasem chodzi, żeby sobie pograć, a nie wygrać. 7.5/10
Mosaic: A Story of Civilization - Angielskie kopie już dotarły, także w oczekiwaniu na polskie wydanie zagraliśmy 2 razy w egzemplarz kolegi. Dwie partie na 2os. W takim składzie robi się straszny wyścig po karty punktujące. Zdecydowanie do sprawdzenia w 4 osoby. Sama gra szybka w ruchach i decyzjach, ale ilość kart, która się przewija ogromna. Więc sporo czasu schodzi. Tak 3h trzeba liczyć, a i jeszcze setup nie jest najprzyjemniejszy. Póki co 7/10. Może 7.5 jak gra zaskoczy w liczniejszym gronie.
Pathfinder Adventure Card Game Core Set 2019 i CotCT - Naszła mnie ochota na wypróbowanie karcianego Pathfindera po fantastycznych doświadczeniach z wersjami komputerowymi (Kingmaker i WotR). Kiedyś myślałem nad Dragonfire, w bliższym mi uniwersum DnD, ale tam grind zabija całą frajdę z zabawy. Tutaj mamy przyjemne konstruowanie decku, rzucanie kosteczkami. Wszystko mega klimatyczne i jestem mega zaskoczony jak sprytnie kolejne scenariusze są projektowane. Jedyna gra oprócz TMB, w którą gram w znienawidzonym trybie solo. Jedynie upierdliwy jest setup i przeszukiwanie pudła z powodu efektów niektórych kart. 7/10 Bo to jednak prosta gierka. Przy przemyślanym decku ciężko przegrać. Zwłaszcza, że gram na dwóch bohaterów.

Powroty: On Mars, Tyrants of the Underdark, Legends of Void

Grą miesiąca chyba dalej pozostaje Legends of Void. No każda gra to świetna, choć długa zabawa.
Awatar użytkownika
KurikDeVolay
Posty: 991
Rejestracja: 25 paź 2018, 11:45
Lokalizacja: Milicz/Krotoszyn
Has thanked: 990 times
Been thanked: 433 times

Re: Gra miesiąca - luty 2023

Post autor: KurikDeVolay »

Wróóóóóciliśmy! Mamy to! Graliśmy w grę! A nawet kilka. Tendencja wzrostowa, oby zachowana.
Tyrants of Underdark - Pierwsze spotkanie z tak polecanym tytułem. Dwoje graczy obeznanych z decbuildingiem, nie koniecznie w tym wydaniu. Na początek trochę podróży po omacku i poszukiwań w celu rozwiania wątpliwości. Gra choć prosta, ma okropnie zredagowaną instrukcję, która w żaden sposób nie pomaga. Ale w końcu ruszyliśmy. Napchaliśmy talie, pograliśmy zachowawczo, ale pod koniec nie dało się uniknąć konfrontacji. Chyba wyszedłem z tego obronną ręką. Zapoznanie z grą wyszło... Takie se. Na ten moment ani grzeje, ani ziębi ale oboje widzimy potencjał na 'ZING'. Być może po kolejnej grze czy dwóch poczujemy iskierkę, którą wierzę, że Tyrani mogą wykrzesać.
Mindbug - Po przeczytaniu wymiany zdań na forum, nie mogłem się oprzeć. Gra kupiona i zagrana. Jejku, jejku, jakie to jest dobre! Dostałem destylat z Keyforge i Hearthstone. Z gier zostało wyciągnięte to co najlepsze, podbite do granic absurdu, a potem bach! Zbalansowane mindbugami (Chociaż mam wrażenie, że mindbugi były od początku konceptu na tą grę). Żona miała problem z podłapaniem całego tricku, ale po drugiej rozgrywce już szliśmy na noże na pełnej. W to nie da zagrać się raz. Zawsze jest kolejna partia, "jeszcze szybki rewanżyk", "odetnę ci twarz", ot miłe przepychanki przy rozgrywce.
Valor & Villainy - Oj, długo się naczekał na półce. I jeszcze poczeka. Gra jest bardzo przyjemna. Lekka turlanko-chodzanka wszyscy na jednego. Grałem Mordakiem, żona prowadziła dwójkę bohaterów. Mamy wrażenie, że większość ciężaru gry spoczywa na zaklęciach, ale jeszcze nie dane nam było tego dobrze przetestować. Bawiliśmy się całkiem dobrze, ale im więcej bohaterów tym zabawniej. Gra powróci na stół w przyszłości bliżej nie określonej. Czeka sobie na szafie i wiem, że jak tylko Malutka będzie potrafiła czytać, będę ją masakrował na dziesiątki różnych sposobów <3.

I tym miłym akcentem przechodzimy do kącika gier z pełnoprawnie już teraz pięciolatką. Pozbyliśmy się zamulaczy, odbyły się urodziny, rodzina pytała "co temu dziecku kupić!", a mi się tylko ślepko błyskało i odpowiadałem...
Pędzące żółwie - Wowowowow! Ja tą grę zabiorę na spotkanie z przyjaciółmi z roku! Doprowadzimy się do stanu upodlenia i będziemy się ścigać! Wróć... Dziecko... No tak. O tej grze już wiele napisano, pewnie będę wtórny. Pierwsze gry były niezłe. Mała faworyzowała swojego żółwia, wiadomo. Po kilku przegranych nie chciała odpuścić, poprosiła o radę (pięciolatek prosi o radę? wtf? zwarło mi mózg na minutę). Podrzuciłem kilka pomysłów. Wdrożyła je bez mrugnięcia. Karty podeszły, rozwalcowała mnie. Ja z nią do pokera siadał nie będę...
Zombie Kidz - Każdy kto siadał do tej gry z dzieckiem wie co było. W dwa tygodnie zmielona większość wyzwań i otwarte koperty. Wkrętka była do tego stopnia, że mała potrafi prowadzić sama 2-3 postaci. Czwartej nie chce, bo jednak tatuś czy mamusia muszą być i przy stole nie gra się samemu (moja krew, łezka pociekła). Pierwsze gry standard, krew w piach, absolutny brak optymalizacji. Ale nie może być za łatwo. Zagryzłem żal ciastkiem i graliśmy dalej. Z rozgrywki na rozgrywkę szło lepiej, a teraz stworzyłem małego pandemicowego wymiatacza. Może nas poskładać tylko wyjątkowo pechowy dociąg zombie. Ponownie nadmieniam, że czekam z wypiekami na twarzy aż Malutka będzie sprawnie czytać i lecimy z pandemicami.
Domek - Tutaj było... średnio. Teściowa bawiła się świetnie, ja z żoną umiarkowanie, dziecko się wynudziło. To jeszcze nie moment na tableau buildery. Tu muszą być emocje, przygody, potwory! O, patrzcie!
CoraQuest - Jaaa! @Leser, dziękuję. Dziękuję w imieniu wszystkich rodziców którzy czują ciepło w serduszku. Dziękuję w imieniu małej Heleny, która wytrzymała przy planszy ponad 120 minut i obiecywała rzeczy niemożliwe, jeśli z miejsca ogramy kolejny scenariusz. Tłumaczenie świetne, rozgrywka płynna, wybory chwilami trudne, ale... Jakie to jest dobre. Regrywalność, frajda, zabawa, zarządzanie ryzykiem... Na samą myśl o Corze banan mi z twarzy nie schodzi. Brawo.
Karak - Ostatnio nasz codzienny rytuał. Nadal jestem w trakcie sezonu w pracy, więc wracam dosyć późno. Ale zawsze chętnie siądę z Malutką do Karaka. Gra tylko Aderyn. Układa pod siebie mapę, sprząta mi spod nosa skarby i klucze, potrafi wykorzystać kafelki z fontanną do brute-forcowania trudniejszych przeciwników... Gracz kompletny.
Szachy - Nie lubię. Nie rozumiem fenomenu. Chyba wolę Uno psi patrol. Ale mimo wszystko szanuję. W końcu udało się skupić ciekawość dziecka na tyle, żeby pokazać jej ruchy wszystkich figur. Pierwsze ruchy w ciemno, bardziej zapoznawczo niż związane z jakąkolwiek strategią. Mimo to jestem pewien że ziarno zostało zasiane i z czasem rozgrywki będą coraz bardziej świadome. Docelowo pewnie wdrożę jakieś proste zagadki przestrzenne,bo dla mnie to sedno istnienia szachownicy.

Przyszły miesiąc to na pewno Cora, Żółwie i Zombie Kidz... Nie mam złudzeń, ale to świetne gry przy których nie ma się ochoty na lobotomię. Jest progres.
Awatar użytkownika
cboot
Posty: 323
Rejestracja: 17 lut 2007, 14:28
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 4 times
Been thanked: 18 times

Re: Gra miesiąca - luty 2023

Post autor: cboot »

Nowe gry: Sen, Decrypto, Red7

Najczęściej grane: Red7 (2x)
Gra miesiąca: Decrypto
Awatar użytkownika
anitroche
Posty: 767
Rejestracja: 23 kwie 2020, 10:09
Has thanked: 667 times
Been thanked: 781 times
Kontakt:

Re: Gra miesiąca - luty 2023

Post autor: anitroche »

Moja lutowa lista:

NOWOŚCI:

Zwierzęcy Front (+++) - oj jak mi się ta mała gierka spodobała! Na razie zagraliśmy tylko kilka razy, bo mężowi aż tak bardzo nie podeszła i woli Mind Buga. Teraz zastanawiam się nad kupnem zapowiedzianego przez LDG dodatku/standalone, ale jak Robert nie będzie chciał grać, to nie wiem czy jest sens :(, ech te gry bez trybu solo... zawsze do nich trzeba mieć współgracza niestety :(.

Black Sonata (+++) - w końcu zagrałam i się zakochałam - nareszcie mam w kolekcji grę hidden movement, w którą mogę zagrać solo ;). Jestem pod wrażeniem tego genialnego systemu z perforowanymi kartami. Ciągle nie wiem, jak to działa, ale działa! Też nie chcę za bardzo rozkminiać mechaniki w tej grze, bo nie wiem, czy przypadkiem nie stanie się wtedy policzalna, a nie chcę psuć sobie zabawy. Uwielbiam takie nietypowe rozwiązania w grach, więc Black Sonata wdziera się do topki moich ulubionych gier solo :).

W Grocie Króla Gór (++-) - bardzo chciałam sobie kupić ten tytuł odkąd zapowiedziała go Galakta, ale jakoś od premiery ciągle się nie złożyło i ostatecznie kupili znajomi i w końcu udało się zagrać. Teraz cieszę się, że nie kupiłam, bo choć grało się fajnie, to niczym mnie ta gra nie zachwyciła i byłam bardzo zawiedziona, że przy grze 4-osobowej ciągle nie wchodziliśmy sobie w drogę - miałam nadzieję, że gra wymusza ciaśniejszą rozgrywkę na więcej osób. Gra sympatyczna i partyjki nie odmówię, ale sama nie potrzebuję jej w kolekcji i nawet jakby znajomi sprzedali, to tęsknić nie będę.

Kur-Nu-Gi (+/-) - jedna rozgrywka solo i jedna dwuosobowa. Po pierwszej rozgrywce solo jednak zraziłam się do gry, bo tryb solo jest tutaj najgorszym, jaki kiedykolwiek widziałam... jak można wpisać na pudełku, że jest od jednego gracza, kiedy tryb jednoosobowy jest wyprany zupełnie z sedna tej gry, czyli z rywalizacji o kontrolę?! Tzn. niby "walczymy" z botami o kontrolę w grobowcach, ale tak naprawdę to żadna walka, jeśli "przegrałam" tylko dwa razy i mi zabrakło swoich żetonów do oznaczania zwycięstw... W grze dwuosobowej chociaż większość pól worker placement jest zablokowanych, a w grze solo zasłaniamy tylko dwa pola co rundę, co wynika z karty wydarzenia, ale co z tego skoro zawsze mam drugie (droższe) pole robiące to samo do wykorzystania, nigdy nikt mi karty boga nie podbierze, wszystko robię sobie w dowolnej kolejności, bo boty nie korzystają w ogóle z worker placementu. Ostatecznie zdublowałam wynik obu botów i myślałam, że źle grałam, ale obejrzałam gameplay SoloGram i tam Jakub ma dokładnie te same spostrzeżenia i wynikiem odleciał w kosmos. No jestem zła, bo podczas kampanii na wspieram.to zagrałam sobie solo na TTS i napisałam o tych wątpliwościach na forum i autor odpisał, że wariant solo to taki wstępny i będzie poprawiany. Dokładnych zasad solo z czasu kampanii nie pamiętam, ale albo nie poprawili nic, albo poprawili tak, że w ogóle nic nie naprawili... Na dwóch graczy jeszcze jako tako się gra, ale widzę, że gra potencjał ma dopiero od 3 graczy wzwyż. U mnie ta gra jak tylko wrócę z wyjazdu do rodzinki leci na sprzedaż :/. Bardzo żałuję, bo mechaniki są tam bardzo fajne i gdyby fajnie się grało chociaż we dwójkę, to by została.

Ark Nova (++) - w końcu udało mi się zagrać, tak żeby sprawdzić, bo jakoś nie kręcił mnie ten tytuł tak jak niektórych. Muszę przyznać, że bawiłam się super, nie wiadomo kiedy zleciały dwie godzinki (graliśmy we dwie osoby, gdzie ja grałam po raz pierwszy), moim celem było nie mieć ujemnych punktów na koniec, no i się udało osiągnąć wynik +13 :D, więc jestem z siebie dumna. Gry nie kupię, bo jednak choć ciekawa jest ta mechanika przecinania się dwóch torów punktowych, to dla mnie to takie trochę przekombinowane i tylko dodaje dodatkową rzecz do kontrolowania co turę, ale może to odczucie się zmieni, jak zagram jeszcze kilka razy, a nie że jak teraz po prostu wszystko było nowe i na wszystko musiałam zwracać uwagę i rozkminiać, czy to ważne, czy nie. Co do losowości kart, no to ona jest w tej grze i ostatecznie gra się tak, żeby wyciągnąć z kart, które posiadamy jak najwięcej do momentu przerwy, kiedy to część kart najprawdopodobniej będzie trzeba odrzucić albo olewamy karty, bo nam się nie podobają i albo szukamy optymalizacji wykonując inne akcje, albo staramy się dobrać nowe karty. Mi akurat nie odpowiada to, że raczej nie mogę sobie obrać jakiejś strategii na początku gry i w nią iść (ewentualnie mieć jeden plan B), tylko raczej trzeba być w tej grze elastycznym - z jednej strony moim zdaniem daje to ogromną regrywalność, bo praktycznie co chwilę trzeba gimnastykować mózg i w każdej grze będziemy zmuszeni kombinować trochę inaczej, z drugiej jednak strony wolę w grach regrywalność wynikającą z różnego setupu początkowego, gdzie mogę sobie jakąś strategię wymyślić na początku i się jej w miarę trzymać. Suma summarum gra fajna i jeszcze kiedyś chętnie zagram, ale w kolekcji nie potrzebuję. Ale też uważam, że zasłużenie wskoczyła tak wysoko na BGG, bo wszystko tam działa tak jak powinno i jedyne w czym się z tą grą nie zgadzam to mój gust, co do tego, czego w grach szukam.

Next Station London (++) - bardzo przyjemny flip & write. Szybkie wykreślanie tras autobusów, tak aby się nie przecięły, ale też tak, żeby odwiedzić jak najwięcej przystanków, które pozwolą nam zapunktować karty celów. Trzeba ciągle kombinować jak tu spełnić cel końcowy, ale też dostać jakieś dobre punkty w punktacji na koniec każdej rundy. Jest to też troszkę push your luck, bo nigdy nie wiemy, kiedy dokładnie skończy się runda (kończy się jak wyjdą wszystkie karty danego koloru). Przyjemne to, ale nie chwyciło mnie za serce, głównie dlatego, że ja ogólnie fanką wykreślanek nie jestem ;), ale chętnie kiedyś jeszcze zagram jako taki lekki przerywnik między większymi tytułami.

Baśniowa Gospoda (+) - lekka gra rodzinna, ale z rodzaju tych, co i wytrawny gracz może się przy niej dobrze bawić. W każdej grze losujemy postaci, które będą nocować w gospodzie i potem w trakcie gry wyciągamy żetony tych postaci z woreczka. Każdy w swojej turze bierze żeton z wystawki i umieszcza w "ścianie" gospody. Każda postać punktuje inaczej i trzeba poustawiać je tak, aby po twojej stronie gospody żetony sąsiadowały tak, żeby jak najlepiej zapunktować. Niestety jest to gra, w której nie zobaczymy wszystkich żetonów w grze (dość sporo ich zostało w woreczku na koniec), więc można przegrać przez zwykłego pecha, że postawimy na początku gry na żetony, które później przestaną się pokazywać na wystawce i tym samym nie będziemy mieli jak ich dobrze zapunktować. Bardzo nie lubię tego w grach, więc tytuł nie dla mnie.

Friday (+) - wcześniej były dwa plusiki, ale teraz spadek, bo jak wyciągnęłam grę po długiej przerwie, to choć rozgrywka była przyjemna, to sobie uświadomiłam, że Bohaterowie Tenefyru dają mi podobne odczucia, przy jednocześnie dużo większej regrywalności i fajności rozgrywki. Stąd gra chyba wpada na listę na sprzedaż.

Too Many Bones (?) - jedna rozgrywka w lutym i już wpadły dwie w marcu, a jutro będzie kolejna, tym razem dwuosobowa. Gra wykonana świetnie (aż za świetnie jak dla mnie, bo ja wolę tańsze gry bez wodotrysków ;)), wszystko w niej działa, ale... mi gra się dłuży, jakoś z jednej strony fajnie, że jest tyle "dni", bo możemy sobie fajnie rozwinąć postać, ale szczerze mówiąc wolałabym, żeby to wszystko zachodziło dwa razy szybciej, a nie tak dodawać po jednej kosteczce. Upewniłam się, że jest tak jak myślałam dwa lata temu, jak rozważałam wzięcie udziału w zamówieniu grupowym - to gra po prostu nie dla mnie :). Mimo że mamy mechanikę gnatów, czyli jak rzut nam nie wyjdzie to mamy gnaty do akcji specjalnej, ale ja często miałam tak, że gnatów miałam za mało, żeby zrobić coś sensownego, a na kościach wypadały same pojedyncze ataki i obrony i było ich za mało, żeby sprawnie wygrać i się człowiek męczył bardzo długo z każdą walką. No mi to po prostu nie odpowiada, ale może się moje wrażenie zmienić po zagraniu we dwie osoby oraz potem solo, ale na dwie ręce, bo na pewno ciekawiej się robi, jak można wykorzystać dodatkową postać, dlatego jak na razie bez oceny.

POWROTY, O KTÓRYCH JUŻ PISAŁAM W POPRZEDNICH MIESIĄCACH I ZDANIA O NICH NIE ZMIENIŁAM:
Mur Hadriana, Kawerna, Root, Heroes of Tenefyr, Lands of Galzyr, Botanik, Mind Bug


GRA MIESIĄCA: Początkowo myślałam nad Zwierzęcym Frontem, ale ostatecznie najfajniej się bawiłam przy dalszym odkrywaniu Daimyrii w grze Lands of Galzyr, chociaż pojawiły się też pewne minusy tej gry, ale tutaj już się nie rozpisywałam, bo się wypowiedziałam w wątku z grą.

ROZCZAROWANIE MIESIĄCA: Kur-Nu-Gi i ten beznadziejny tryb solo, który wierzyłam, że będzie poprawiony :/.
"Cześć, mam na imię Ania i dzisiaj pokażę wam jak wygląda rozgrywka w wariancie solo w..."

Zapraszam na mój kanał z pełnymi rozgrywkami solo: Gram Solo na YouTube
tommyray
Posty: 1292
Rejestracja: 11 mar 2017, 14:51
Lokalizacja: Gliwice/Katowice
Has thanked: 406 times
Been thanked: 545 times
Kontakt:

Re: Gra miesiąca - luty 2023

Post autor: tommyray »

Gra miesiąca:
Aeon Trespass (6) - nadal, czyli już po 24 rozgrywkach, najlepszy tytuł jaki poznałem i w jaki grałem w ostatnich dwóch dekadach (zaraz obok Go). To jest to czego szukałem. Mamy znaczące decyzje podczas eksploracji, wyborze technologii, w tym co wytwarzamy, zdecydowanie dużo taktyczności i z czasem również strategii w walkach. W każdym z tych obszarów mamy to co tygryski lubią najbardziej czyli podejmowanie znaczących decyzji. Uczucie osiągania (czegokolwiek) czyli sense of accomplishment - jest.
Konkretność celu jaki mamy osiągnąć - jest.
Uczucie rośnięcia w siłę - jest.
Połączenie niepokoju i ekscytacji wraz z kolejnymi eskalacjami, z rozwojem, z kraftingiem - wszystko działa jak należy.
Walki - trudne, krwawe, bezlitosne.
Narracja jest świetna (to jest dobra pisarska robota), nie za długa, nie jest przytłaczająca. Jest też sporo emergentnego storytellingu wynikającego z tego jak układa się rozgrywka.
Tytuł kompletny.

Rozczarowanie:
Oathsworn (5) sumarycznie rozgrane już 19 sesji i bolesne pożegnanie ze złudzeniami.
Swoje szczegółowe wrażenia i opinie o różnych elementach przedstawiłem w kilku postach w wątku poświęconemu OS. Przyczyną podstawową rozczarowania to brak poczucia jakiejkolwiek sprawczości i jakichkolwiek konsekwencji naszych działań oraz fakt, że ilość działań jakie może się podjąć się wykonać gracz w walce czy w story jest komicznie mała. Niewiele tu gry w grze.
Jest to jeden z najgorzej zaprojektowanych tytułów "przygodowych" jakie dane było mi poznać. Już Talizman ma większy potencjał i większą grywalność. Tytuł wydmuszka jadący na wizualiach, plastiku, FOMO i obietnicy (niespełnionej...) ciekawego Boss Battlera.
Wizualia są nierówne, skromne ilościowo, i choć są malunki świetne - plansza i postacie (Dongjun Lu i Dongbiao Lu to rewelacyjni artyści) to zdarzają się również mapki lokacji które hmm, wyglądają jak szkic średnio utalentowanego dziecka. Słowem - wizualia nie budują tu ani imersji ani dobrego wizualnego storytellingu. A już kafle Deepwood po którym czasem chodzimy - jezus maria, to jest wizualne g.
Eksploracja Deepwood jest to także duże G pod względem mechaniki. Tak słabo zaprojektowanego i słabo przemyślanego eksplorowania morderczej dziczy nie znajdziecie nigdzie indziej. Muł.
Walki - krótkie (w ilości rund i akcji podejmowanych przez graczy, czasowo to trochę trwa), łatwe, już przy trzech graczach czuć zbyt małą ilość działań na gracza. Nie polecam na 3 lub 4 osoby.
Wydarzenia - są dwie talie które z czasem tylko puchną, ale ze względów niezrozumiałych dla mnie gra „zapomina” ci ich serwować.
NPC - po kilkunastu scenariuszach masz już stos sojuszników i tyle. Są ale jakby nie mają znaczenia, bo ich nie używasz.
Łupy i przedmioty - jedyny plus że są. Poza tym leniwy design w tym aspekcie to łagodne określenie.
4/10 z tendencją w dół.

Zaskoczenie:
Tzolkin (1) - druga rozgrywka po 10 latach i zaskoczenie pełne klarownością rozgrywki, deterministycznym aspektem gry i potencjałem na optymalizację. Przy dobrze ogranych graczach Tzolkin może być rozgrywką na noże - oczywiście to nie nastąpiło w naszej grze ale już pod koniec było widać, że tu Muza dobrze twórcom zagrała, i było widać coraz lepiej jak można inteligentnie psuć plany innym. Ja w eurasy grywam jedynie z uprzejmości, ale w Tzolkina zagrałbym jeszcze z przyjemnością, nawet bym pomasterował. 7.5/10
Awatar użytkownika
KubaP
Posty: 5828
Rejestracja: 22 wrz 2010, 15:57
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 137 times
Been thanked: 403 times

Re: Gra miesiąca - luty 2023

Post autor: KubaP »

64 partie w 47 różnych tytułów (z czego 7 to prototypy).

Nowości:

Next Station Tokyo - 8/10 (2 partie) - nowa odsłona Next Station: London. Bardzo satysfakcjonujące budowanie połączeń po zawiłym tokijskim metrze. Gra typu draw and write. Warto!

Twilight Struggle: Red Sea – Conflict in the Horn of Africa - 7.5/10 (2 partie) - sympatyczne, choć płaskie, bo zasady są właściwie identyczne jak w dużej zimnej wojnie, ale gramy tylko dwie rundy, więc można dostać losowością w twarz i albo wziąć to na klatę, albo się obrazić. Ja jestem w rozkroku i jak ktoś zaproponuje partię, to siądę, ale chyba lepiej w tym samym czasie zagrać w Żelazną Kurtynę albo Watergate.

51. Stan Master Set - dodatek Ziemia Niczyja - 7/10 (1 partia) - kocham 51. Stan i uważam za jedną z najwybitniejszych polskich gier. Wymieniam ją jednym tchem z Nemesis. Mam wszystko, co wyszło przed tą ostatnią wersją deluxe i w Ziemię Niczyją zagrałem u przyjaciela. I chyba tak zostanie, bo mimo ślicznej neoprenowej maty, sam dodatek jest zaledwie ok. Zmusza do dużo większej negatywnej interakcji, niż poziom, który lubię (co nie jest zarzutem, przecież w Master Secie mamy też Nową Erę, w którą po prostu można nie grać). Co mnie jednak boli to to, że ta nowa mata trochę odwraca uwagę od tego, co było do tej pory clue gry. Ale again, to nie jest zły dodatek, wolę go chyba od tego semikooperacyjnego. Dla większych fanów negatywnej interakcji, będzie super.

Decorum - 6/10 (1 partia) - kooperacyjna gra o toksycznych relacjach i braku komunikacji. Widziałem na wyjeździe planszówkowym w styczniu, jak grono przyjaciół ZAGRYWAŁO się w Decorum, bawiąc się świetnie. Ja zagrałem jeden scenariusz i mam uczucie, jakbym uniknął zderzenia się z pociągiem, nie dając się wciągnąć w resztę. Nie zrozumcie mnie źle, to nie jest zła gra, ona po prostu budzi we mnie emocje, których z pewnością nie chcę przeżywać.

Eleven: Football Manager Board Game - 3/10 (1 partia) - o, a to już jest po prostu zła gra. Długa, męcząca, nużąca, powtarzalna, losowa, nieciekawa. Po prostu nie.

Garbage Day - 7/10 (1 partia) - głupia imprezówka o niesprzątaniu swojego pokoju we współdzielonym z innymi studentami mieszkaniu. Naprawdę nic mądrego, ot, zręcznościowo układamy karty śmieci na przepełnionym śmietniku, kto wreszcie zrzuci je na ziemię, musi je zgarnąć. Moje dzieci jednak bawiły się świetnie, a i ja nienajgorzej.

Kohaku - 6/10 (1 partia) - całkiem ładnie wygląda to na stole, ale liczenie punktów to makabra, bo jest tyle różnych kafelków punktujących. Niby lubię budowanie swojego scoringu w grach, ale tutaj nie zostało to za dobrze zaimplementowane.

Na Straganie - 6/10 (1 partia) - od razu zaznaczę, że grałem tylko w grę podstawową, a w pudełku są 3 moduły, więc będę jeszcze chciał zagrać z nimi wszystkimi. Po przeczytaniu instrukcji miałem efekt "wow, lepsze Machi Koro!", ale gra okazała się nudna i powtarzalna.

Number Drop - 8/10 (1 partia) - bardzo fajna implementacja Tetrisa do roll&write.

Puerto Rico 1897 - 8/10 (1 partia) - niby nie nowość, ale jednak, więc wciskam i tutaj. Klasyk pozostaje klasykiem, teraz w polskim wydaniu ze wszystkimi dodatkami. Świetne, zwłaszcza w dwie osoby!

Rachmistrz - 7/10 (1 partia) - absolutne szaleństwo, gra w liczenie na czas. Zagrana w gronie sześciorga projektantów i deweloperów urządziła nam grupowe palenie zwojów. Specyficzna i nie polecam każdemu, ale jest to na pewno bardzo ciekawe doświadczenie ;)

Rurik: Dawn of Kiev - 5/10 (1 partia) - świetny mechanizm wyboru akcji, który pozwala nam na urządzanie krwawej łaźni w kluczowym dla gry area control. No fuj.

Ale Cyrk! - 7/10 (1 partia) - szybka i zabawna, choć mocno losowa gra zręcznościowa w układanie drewnianych klocków cyrkowych akrobatów w szybko zmieniające się wieże.

The Two Heirs - 3/10 (1 partia) - gra bez historii, bez przyszłości, bez sensu. Zbędna.

Powroty i stali bywalcy:
Ludzie Kontra Kamienie, Karaluszek kłamczuszek, Lisek urwisek, FUSE, Point Salad, Set&Match, War Chest, 7 Ronin, 7 Cudów Świata, Adventure Land, Adventure Land, Alien Frontiers, Beyond the Sun, Blitz Bowl, Brian Boru: High King of Ireland, Campaign Trail, Chronicles of Avel, Jaś i Małgosia, Kroniki zamku Avel, Maunz Maunz, Mindbug: First Contact, Potwory do szafy, Sen, Split the Loot, Trails of Tucana, Village Rails

Nowość miesiąca: Next Station Tokio chyba jest najświeższe, choć serce podpowiada, że powinno wygrać Puerto Rico, ale jednak to jest taka mocno pół-nowość ;)
Powrót miesiąca: 7 Ronin, zapomniałem już, jaki to świetny i oryginalny tytuł.
Rozczarowanie miesiąca: Eleven, bo po the Two Heirs nie spodziewałem się niczego, a jednak Eleven to gra, o której było bardzo głośno.
Wydarzenie miesiąca: kilkanaście godzin z przerwą na sen u przyjaciela <3
Awatar użytkownika
Apos
Posty: 965
Rejestracja: 12 sie 2007, 14:42
Lokalizacja: Sosnowiec
Has thanked: 348 times
Been thanked: 749 times
Kontakt:

Re: Gra miesiąca - luty 2023

Post autor: Apos »

Luty to krótki miesiąc pełen rozgrywek, testów prototypu i kilku nowości. Kontynuując postanowienia noworoczne, nie udało się znaleźć czasu na tytuły z półki wstydu, ale uszczupliłem kolekcję o 10 gier 💪.

Styczeń: 45 rozgrywek w 20 tytułów.


---Nowości---

🔸 Great Western Trail: Argentyna (10/10) - Pfister znowu to zrobił. Tak jak GWT, dostałem grę do której zasiadam z czystą przyjemnością. Cieszą mnie zmiany, które mają duży wpływ na rozgrywkę - ta jest teraz płynniejsza, a zarazem bardziej strategiczna. Swoje pierwsze wrażenia szczegółowo opisałem tutaj. GWT:A to tytuł, do którego obecnie najchętniej usiądę i zagram.

🔸 Kryptyda (8/10) – Była na radarze od ponad roku, a znalazła się w moich rękach jako prezent walentynkowy :D. Jest to gra logiczno-dedukcyjna o szukaniu leża tajemniczego stwora. Tytuł bardzo przypadł mi do gustu ze względy na właśnie swój logiczny charakter oraz mapę. Każda kosteczka, dysk czy inny element skrywa informację potrzebną do wygranej. Spostrzegawczość, połączona z analizą tego co widzimy tworzy intrygującą kombinację. Sama gra nie należy do trudnych, doceniam szybki setup, oraz łatwość tłumaczenia jej współgraczom - u tych, musi tylko zaskoczyć w jaki sposób kłaść swoje elementy oraz co mogą zawierać poszlaki. Gdybym miał Kryptydę porównać do podobnych planszówek jak Niepożądani Goście, Poszukiwania Planety X czy Alchemików, ta wygrywa lekkością zasad, krótkim czasem rozgrywki oraz ilością kminienia na planszy. Jest również najbardziej "logiczna" oraz "sucha", co czyni ją dość specyficzną i nie każdemu się spodoba ten brak klimatu. Gracze, którzy lubią takie gry, będą mieli jednak masę frajdy z łamigłówki dedukcyjnej zawartej w Kryptydzie.

🔸 Escape Room: Zamek Draculi (7/10) – Wyprawa na imprezę Halloween, zamienia się w przerażającą przygodę. Tak w skrócie mogę opisać tematykę tego "pokoju ER". Wykonanie oraz spójność tematyczna zagadek jest, co jest plusem. W porównaniu do pozostałych gier z tej serii, ta jest jedną z najbardziej wymagających. Nad zagadkami trzeba się pogłowić, a często pierwsza odpowiedź, która przyjdzie nam do głowy nie jest tą właściwą. I my, i druga para znajomych miała podobne zagwozdki nad zagadkami - co w/g mnie jest zaletą, bo łatwo nie było. Ogólnie bawiliśmy się dobrze, ale brakowało efekty "wow", który podbiłby ocenę wyżej tej części.

🔸 The Old Prince 1871 (++) – ciekawa i intrygująca 18XX. Wiele zmian, która sprawiają, że w TOP, gra się inaczej. Do zagrania więcej razy, zanim mogę opisać coś więcej. Pierwsze wrażenia pozytywne.

🔸 Heroes of Might & Magic III The Board Game – Prototyp tej gry trafił do naszego stowarzyszenia od Archon Studio. Gra przeszła do na nas testy oraz prezentacje w ramach naszych wydarzeń planszowych. Podczas tych drugich, miło było zobaczyć tylu fanów komputerowego klasyka oraz zadowolenie na ich twarzach w trakcie rozgrywki. Legendarne Heroes III wkracza na plansze, jako wierna adaptacja ze wszystkimi swoimi cechami. Było to dla nas ciekawe doświadczenie prowadzenia takich testów, wyszukiwania elementów do poprawek i pisania raportów. Trzymamy kciuki za finalną wersję gry :D.


---Powroty---

🪃 Azul (7,5/10) – wróciła jako propozycja dla początkujących znajomych. Gra zachwyciła wyglądem i wykonaniem, rozgrywka była już mniej ważna. Nowi zadowoleni, a ja nawet chętnie wróciłem do tego klasyka. Pewniak dla początkujących!


---Stali bywalcy---

🔹 Załoga: Wyprawa w głębiny (9,5/10) – bezapelacyjnie gra, która zdominowała nasze spotkania planszowe. 22 rozgrywki, w których świetnie bawią się początkujący oraz doświadczeni gracze. Jest to tytuł, który z jednej strony może odrzucić po zagraniu pierwszych paru misji, ale wciąga na trudniejszych poziomach i to jak! Szybkie partyjki, które trzymają w napięciu i skupieniu. Czasami źle zagrana karta potrafi sprawić, że wyrywa się to jedno wulgarne słowo, za którym podążają salwy śmiechów współgraczy.

🔹 Dylemat Wagonika + Postacie i modyfikatory (7,5/10) – gra, która wzbudza salwy śmiechu. Dużo gry i dyskusji nad stołem.

🔹 Gra w Zielone (9/10) - nasz stały filler, gra do wprowadzania nowych “nie-graczy”, bądź po prostu - aby pokombinować i pośmiać się. Bardzo lubimy.

🔹 Ultimate Railroads (9/10) – mapa azjatycka. Moja pierwsza miłość związana z worker placement. Nadal bardzo lubię i chętnie zagram, pomimo paru elementów, które po latach "widać". Np. efekt kuli śnieżnej i wyniki idące w setki.

🔹 Great Western Trail Druga Edycja (9/10) – Po doświadczeniach z Argentyny, staje się moim drugim wyborem z gier Pfistera. To nadal świetna gra, którą polecę każdemu na początek przygody z grami Pfistera.

🔹 Carnegie (9,5/10) – euro z pazurem. Gra o intuicyjnych zasadach, emocjonującej rozgrywce, która nie jest pasjansem. Sprawna i nie przedłużająca się rozgrywka przy pełnym składzie. Z jednej strony smuci, że żaden polski wydawca nie zdecydował się wydać u nas tej gry, z drugiej nie ma problemu z wersją angielską. Dodatkowo zapowiedziano dodruk w kwietniu i tu pewnie nabędę dodatek, gdzie nowe departamenty robią dużo dobrego, bez komplikowania zasad.

🔹 Zamki Burgundii (9/10) – ponadczasowe euro, które się nie zestarzało. Czekam na najnowsze wydanie, które wygląda tak, jak powinna planszówka w XXI wieku!

🔹 Gizmos (7/10) – Miły, sympatyczny i lekki engine builder. Szkoda, że gra nie jest już dostępna, ani nie wyszedł do niej żaden dodatek.

---18XX---

Zerkam na poniższą listę i reprezentuje ona najbardziej lubiane tytuły. Szeroki wachlarz odnóg i podkategorii 18XX, które po prostu bawią.
🚂 1830 (9,5/10)
🚂 1846 (9/10)
🚂 1848 Australia (8/10)
🚂 1849 (9,5/10)
🚂 1882 (9/10)
🚂 18Chesapeake (9/10)



---Wyróżnienia---

Argentyna pozamiatała, aczkolwiek jedna rozgrywka w Carnegie, wymaga wyróżnienia. Oj, jaka to była świetna partyjka!

🥉 Rozgrywka miesiąca: Carnegie
🥈 Nowość miesiąca: Great Western Trail: Argentyna
🥇 Gra miesiąca: Great Western Trail: Argentyna


Plany na Marzec: Jutro gramy w Dominant Species w ramach ogrywania półki wstydu i prezentowania nowości. W kolejce czeka Pax Pamir, Tyrants i nie odpuszczę kolejnej rozgrywki w GWT Argentynę. Z dziewczyną kończymy również Kroniki Zbrodni 1900, które sprawiły nam wiele frajdy.
Awatar użytkownika
nimsarn
Posty: 306
Rejestracja: 04 lis 2005, 16:54
Lokalizacja: Z buszu! W centrum Zielonej Góry
Has thanked: 501 times
Been thanked: 174 times

Re: Gra miesiąca - luty 2023

Post autor: nimsarn »

Luty tylko o 3 dni krótszy od grudnia i tyle samo mniej było rozgrywek...

Nowości:
Unmachet: Bitwa legend 1 (++) - Myślę że bardzo trudno wymyślić dobrą - pasjonującą grę pojedynkową dla dwóch osób, ale autorom tego tytułu, to się na pewno udało - sprawdza się zarówno na dwie jak i na cztery osoby;
Gra o mózg (+++) - bardzo ciekawa imprezówka i to nie taka która bazuje tylko na interakcjach między towarzyskich ale też ma sprytne reguły z (różowym) jajem;
Gra w zielone (+) - przyjemna imprezowa zabawa mazakiem ścieralnym, ale albo coś mi źle tłumaczono albo w grze tej wszyscy wygrywają..;
Marvel Dice Throne (+/-) - nie jestem przekonany - fajnie się kombinuje ale mimo wszystko to dalej dla mnie są Potwory w Tokyo + ;
Tawantinsuyu: Imperium Inków (+++) - w końcu udało się ściągnąć z półki i muszę wam powiedzieć że po doświadczeniach z Anachrony bałem się "pustki pomiędzy zasadami" ale wygląda lepiej.

Stali bywalcy i powroty:
Cytadela (++) - klasyk do znudzenia ale wciąż się podoba rodzinie..;
World of Warcraft: Wrath of the Lich King (+++) - jedna solówka a potem w pełnej scali z gośćmi rodziny - w obu przypadkach się ten pademic sprawdził;
Ride to Rails (++) - tak jak podejrzewałem zapał dość szybko stajał ale nie przez złośliwą interakcję, a przez schematyczność - kto pierwszy zainwestuje w pomarańczową, kto wykorzysta/wykiwa czarną etc.

Gra miesiąca:
Unmachet zasłużył ale to mój ranking nie syna i będzie Tawantisuyu za to że tak długo czekałem i w końcu się udało. Niemniej gra jest warta poświęcenia jej odrobiny czasu, który jak już się przyjmą zasady płynie z szybkością fotonów.
Awatar użytkownika
charlie
Posty: 997
Rejestracja: 14 wrz 2011, 13:05
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 59 times
Been thanked: 48 times

Re: Gra miesiąca - luty 2023

Post autor: charlie »

Luty 2023 roku wypadł średnio, za krótki był :D 59 partii w 29 tytułów, w tym 5 nowości. 15 rozgrywek online.

Nowości: 7 Cudów Świata: Pojedynek x1, Buła, pizza, kot, ser, koza x 1, Terra x2, Seikatsu x2, Tranquility: The Ascent x2.
Powroty: Smash Up x3, Szarlatani z Pasikurowic x2, NMBR9 x1, The Mind x 3, Żółw i zając x4, Sushi Roll x1, Domek x1, Yokai x1, 7 Samurajów x1.
Stałe tytuły: Kroniki Zamku Avel x1, Jamajka x2, Pory Roku x2, Moje Skarby x4, Półeczka x1, Ryzyk Fizyk x1, Chakra x2, Mały Książę: Stwórz mi planetę x1, Salt and Paper x5, Corsari x6, Bandido x1, Paszczaki x1, Fabryka czekolady x2, Piraten Kapern x5.
Najwięcej Partii: Corsari.
Powrót miesiąca: Smash Up.
Chwiler miesiąca: The Mind.
Rozczarowanie miesiąca: Seikatsu, Terra.
Zaskoczenie miesiąca: Tranquility: The Ascent - fajny pasjans, już wiem w co będę łupał w marcu.
Nowość miesiąca: 7 Cudów Świata: Pojedynek - lepsze niż & Cudów Świata - ma się więcej kontroli.
Pozostałe nowości: Buła, pizza, kot, ser, koza - za dużo ultra pozytywnego gadania o niej słyszałem, ale raz na jakiś czas można.
Gra miesiąca: The Mind.
Awatar użytkownika
emoprzemoc
Posty: 85
Rejestracja: 19 sty 2020, 20:53
Lokalizacja: Katowice LGT
Has thanked: 726 times
Been thanked: 207 times

Re: Gra miesiąca - luty 2023

Post autor: emoprzemoc »

Luty w graniu mocno poniżej oczekiwań. Niby zima, a w statystykach jakby późna wiosna albo lato. Granych było 19 tytułów, z czego 3,5 było całkiem nowych - czyli 3 podstawki i 1 duży dodatek, ale wpadły też niegrane wcześniej moduły w znanym już dodatku (Viticulture: Toskania) i promo rozszerzenia do Rolling Realms. Zamknąłem się ostatecznie w 58 partiach.
Trochę winy leży w nieraz średnio dopasowanych do oczekiwań zmianach w pracy, trochę czasu, który potencjalnie mógł być przeznaczony na granie, ostatecznie rozmyło się w innych aktywnościach, choć można uznać, że część z nich ma jakiś wpływ na poprawę jakości grania. ;) Migracja W. z powrotem w te okolice ostatecznie umożliwia rozgrywanie Uśpionych Bogów w sensownym rozkładzie czasowym, a że to jednak kobyła (gra, nie W.), to zżera czas i wypiera inne tytuły, ale nie jest mi tego żal ani trochę. Z kolei tych parę godzin spędzonych w pociągach do i z Warszawy zaowocowało całkiem świeżymi doznaniami w graczowskim życiu, a rozgrywany tytuł (KS-owe Wonderland's War) sam w sobie niekoniecznie odpowiada za większość z nich, o czym będzie elaborowane dalej. Do wartych wspomnienia czynników jakościowych lutego grania doliczyłbym jeszcze lekkie przeproszenie się z graniem solo: wróciła mi ochota na samotne skreślanie i zacząłem też się bawić przy książce paragrafowej.
Średnio nam poszło z kontynuacją naszych stałych większych/dłuższych wyzwań czy kampanii. Nie udało się domknąć założonego planu miesięcznych rozgrywek w Neuroshimę Hex, Kaskadia w ogóle w lutym na stół nie zawędrowała, a w powtórnym trybie legacy Mojego Miasta na BGA zaliczyliśmy jedynie 3 partyjki, czyli jedną wirtualną "kopertę".
Udało się zebrać w sobie i wystawić na sprzedaż 2 pozycje czekające od tygodni na stercie sprzedażowej, póki co bez efektu. W kolejny tytuł nominowany do sprzedaży nie udało się rozegrać pożegnalnej partii, może uda się w marcu. I tak już nominowałem kolejne tytuły do pozbycia się (choć może zachowam coś na mathandel?). Natomiast do kolekcji w lutym wpadło stosunkowo sporo. Poza wyczekiwanymi Uśpionymi Bogami z dodatkiem wpadły jeszcze nieoczekiwanie 4 promosy do Rolling Realms, a w samej końcówce lutego odebrałem zamówienie z Three Sisters i Dorfromantik, którego spodziewałem się w marcu. Dla spokoju sumienia mogę sobie wmawiać, że wśród nowości lutego były pozycje, które dla odmiany rzutem na taśmę dotarły jeszcze w styczniu. :D

Topka miesiąca:
1. Uśpieni Bogowie.
Spoiler:
2. Wonderland's War.
Spoiler:
3. Viticulture + Toskania.
Spoiler:
4. Ark Nova.
Spoiler:
5. Praga: Caput Regni.
Spoiler:
Inne nowości:
- Kryptyda.
Spoiler:
- Promo realms do Rolling Realms: Libertalia, Rolling Realms, Smitten.
Spoiler:
- Z biegiem strumienia dodane do Łąki.
Spoiler:
Wielkie powroty:
W zasadzie największymi były opisywane już wyżej Ark Nova i Łąka, ale po paru miesiącach pojawiły się na stole także:
- Mur Hadriana.
Spoiler:
- Roll Player.
Spoiler:
- Rzuć na tacę.
Spoiler:
Stali bywalcy:
Spoiler:
Honorowe wzmianki:
Spoiler:
Kategoria bonusowa!
Łowienie rybek.
Spoiler:
Plany na marzec:
Spoiler:
Faziee
Posty: 147
Rejestracja: 30 paź 2012, 13:26
Has thanked: 5 times
Been thanked: 6 times

Re: Gra miesiąca - luty 2023

Post autor: Faziee »

BOLLO pisze: 03 mar 2023, 12:20 Ocaleni- po prawie 4 latach od pierwszych partii ponownie zawitały na stole aby sprawdzić czy gra nadal bawi i cieszy. Tak nadal mam to przyjemnie uczucie rozegrania prostej gry euro w klimacie postapo. Nadal mnie wkurza niski poziom promieniowania ale rozbudowa bunkra i zdobywanie ekwipunku to coś co nadal lubimy robić.
No i te grafiki mega.....
Niski poziom napromieniowania? Już nie pamiętam kiedy zagrałem partię, żeby mi ktoś nie zdechł, bo nie miałem miejsca na przesunięcie :D Trochę żart, zdarzało się, ale u mnie to raczej na granicy jest.
Awatar użytkownika
BOLLO
Posty: 5210
Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
Lokalizacja: Bielawa
Has thanked: 1075 times
Been thanked: 1680 times
Kontakt:

Re: Gra miesiąca - luty 2023

Post autor: BOLLO »

Faziee pisze: 21 mar 2023, 15:29
BOLLO pisze: 03 mar 2023, 12:20 Ocaleni- po prawie 4 latach od pierwszych partii ponownie zawitały na stole aby sprawdzić czy gra nadal bawi i cieszy. Tak nadal mam to przyjemnie uczucie rozegrania prostej gry euro w klimacie postapo. Nadal mnie wkurza niski poziom promieniowania ale rozbudowa bunkra i zdobywanie ekwipunku to coś co nadal lubimy robić.
No i te grafiki mega.....
Niski poziom napromieniowania? Już nie pamiętam kiedy zagrałem partię, żeby mi ktoś nie zdechł, bo nie miałem miejsca na przesunięcie :D Trochę żart, zdarzało się, ale u mnie to raczej na granicy jest.
Noooo...to jak nie trzymasz min 3 ocalałych w głównej śluzie to nie dziwota. :mrgreen: Mi gineli zdecydowanie częściej z głodu....
Faziee
Posty: 147
Rejestracja: 30 paź 2012, 13:26
Has thanked: 5 times
Been thanked: 6 times

Re: Gra miesiąca - luty 2023

Post autor: Faziee »

BOLLO pisze: 22 mar 2023, 09:41
Faziee pisze: 21 mar 2023, 15:29
BOLLO pisze: 03 mar 2023, 12:20 Ocaleni- po prawie 4 latach od pierwszych partii ponownie zawitały na stole aby sprawdzić czy gra nadal bawi i cieszy. Tak nadal mam to przyjemnie uczucie rozegrania prostej gry euro w klimacie postapo. Nadal mnie wkurza niski poziom promieniowania ale rozbudowa bunkra i zdobywanie ekwipunku to coś co nadal lubimy robić.
No i te grafiki mega.....
Niski poziom napromieniowania? Już nie pamiętam kiedy zagrałem partię, żeby mi ktoś nie zdechł, bo nie miałem miejsca na przesunięcie :D Trochę żart, zdarzało się, ale u mnie to raczej na granicy jest.
Noooo...to jak nie trzymasz min 3 ocalałych w głównej śluzie to nie dziwota. :mrgreen: Mi gineli zdecydowanie częściej z głodu....
Fakt, że ja tak maks 2, ale najczęściej 1, a czasami żadnego się nie złowi. Staram się, żeby dwie wody nigdy nie płacić, wolę dostać promieniowanie niż wodę stracić. Mi też częściej giną z głodu, tylko ja odczytałem, że w ogóle to promieniowanie nie jest problemem, u mnie jednak było, chociaż to zależy jak się gra ułoży, jakie eventy wejdą. Dodatkowo ja gram już od dłuższego czasu z dodatkiem, a tam jest dodatkowe duże pole, w którym jedną z akcji jest obniż sobie 1 opromieniowanie, a pozostałym graczom podwyż o 1 (lub wzmocniona wersja, rzadziej stosowana o 2), więc z dodatkiem, to bardzo trzeba na to napromieniowanie uważać.
Atk
Posty: 1390
Rejestracja: 01 kwie 2020, 16:33
Has thanked: 491 times
Been thanked: 284 times

Re: Gra miesiąca - luty 2023

Post autor: Atk »

kuleczka91 pisze: 28 lut 2023, 06:18 Luty nie był u mnie taki najgorszy, bo była różnorodność w rozgrywkach.....

Gra miesiąca: Pipeline
Od dłuższego czasu widzę, że mamy podobne gusta więc chyba zacznę sprawdzać te polecane przez Ciebie tytuły!
Awatar użytkownika
kuleczka91
Posty: 398
Rejestracja: 10 lut 2020, 18:27
Has thanked: 587 times
Been thanked: 383 times

Re: Gra miesiąca - luty 2023

Post autor: kuleczka91 »

Atk pisze: 23 mar 2023, 07:41 Od dłuższego czasu widzę, że mamy podobne gusta więc chyba zacznę sprawdzać te polecane przez Ciebie tytuły!
Widziałam, że ostatnio ktoś na Pegazie się chciał pozbyć Pipeline, ale już nie pamiętam ceny. Do tego polecam dorwać dodatek jeżeli gra przypadłaby do gustu, bo on zmienia co "roku" cenę ropy do przetworzenia, można pozmieniać kafelki akcji na planszy gry co nieraz ma znaczenie i są kafelki dzięki którym możemy pozmieniać ceny na rynku. Jeszcze są tam nowe karty dodane, ale póki co z nich praktycznie nie korzystam :)
Awatar użytkownika
JollyRoger90
Posty: 466
Rejestracja: 28 lut 2020, 20:33
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 834 times
Been thanked: 200 times

Re: Gra miesiąca - luty 2023

Post autor: JollyRoger90 »

Lepiej późno niż wcale :D

Moje zestawienie za Styczeń 2023:
Od nowego roku postanawiam dawać oceny przy grach:
3/3 - gra siadła bardzo i zostaje w kolekcji/będzie grana z dużą chęcią i jak często się da.
2/3 - gra dobra, lubię w nią grać, jak ktoś zaproponuje to chętnie zagram
1/3 - gra jest poprawna, nie ma na tyle mojej uwagi, abym ją wyciągał na stół/proponował. Jak ktoś wyjmie to zagram.
0/3 - pozycja z która definitywnie nie chce mieć nic do czynienia. Pojdzie na sprzedaż.

1) Standardowe rozgrywki

Nowości:
Trek12: Himalaje (4) 1,5/3 - dobra promka empiku. Dużo zawartości, koperty do odkrywania. Gra się szybko i przyjemnie. Losowość na poziomie ok. Żonie się podoba ;)
Ark Nova (2) 2/3 - w końcu wjechał ten hit na stół. Widać pewną analogie do TM. Osobiście chętniej zagram w to niż w TM. Obie rozgrywki 2 4 osoby i spory downtime. Docelowo będę grać w 2-3 osoby, więc powinno być dobrze :)
DOG (2) 0,5/3 - wariacja na temat chinczyka. Przynieśli znajomi. Raczej wolałbym nie wracać do tej gry już.
Skymines (2) 2/3 - było FOMO z mojej strony i nie zawiodłem się. Bardzo mało losowości i dużo planowania. Zasady proste a głębia duża :) Chce więcej!
Top Ten (2) 2/3 - Zabawna imprezówka. W moim przypadku ciekawa alternatywa do tajniaków, gry w zielone i rakiety imprezowej :)
Czerwona katedra (1) 1,5/3 - Niestety tłumaczący zasady nie do końca ze zrozumieniem przeczytał instrukcje, przez co ok polowa rozgrywki byla zle grana. Generalnie jest to calkiem przyjemna gra, ale raczej typowo sucha i optymalizacyjna.
Elekt (1) 1/3 - żona chciała spróbować, ale po rozgrywce stwierdzila ze meh. Ja widzę potencjał i głębię, ale raczej będzie trzeba się pożegnać z tym tytułem.
Gloomhaven: Szczęki Lwa (1) 2/3 - w końcu! Udało się zdjąć z półki wstydu i rozegrać 1 scenariusz z żoną. Ciężko coś wyrokować poza tym, że trzeba grać dalej :D
Massive Darkness 2 (1) 1,5/3 - figurkowy moloch wjechał na stół. Przyjemna turlanka z rozwojem bohaterów i zbieraniem ekwipunku. Lekki vibe Diablo. Damy temu więcej szans.
Monster City (1) 1/3 - pierwsza i ostatnia rozgrywka. Set collection bez szału. Zostawiliśmy znajomym w prezencie.
Tsukuyumi: Full moon down (1) 2/3 - w końcu wjechało na stół. Zasady proste do przyswojenia, ale ilość możliwości jest duża. Do tego taka różnorodnośc frakcji. Hype miałem duży i nie zawiodłem się :)
Weather Machine (1) 1,5/3 - Niestety chaotycznie tłumaczona i po 10h gier w inne pozycje. Gubiliśmy się przez prawie cala rozgrywke. Widzę tutaj potencjał i chciałbym jeszcze raz do niej usiąść. Lacerda jednak odrobinę zaciekawił ;)


Powroty:
Gra w zielone! (9) 3/3 - nie ma co więcej dodawać, grana często.
7 cudów Świata: Architekci (3) 2/3 - przyjemna szybka rozgrywka. Dobra na wprowadzenie. Gram zarówno na BGA jak i na żywo.
Fantastyczne światy: Przeklęte skarby (3) 3/3 - ulubiony fillerek na 2 osoby w 15 minut. Zestawy z dodatku dawno wprowadzone. Ostatnio graliśmy z przedmiotami i jest to jakieś takie niepasujące. Nie wiem czy będziemy dalej je wrzucać.
Draftozaur (2) 2/3
Abyss (1) 1,5/3 - jakoś tak luzno na dwie osoby się wydaje. Do sprawdzeni aoba dodatki jeszcze oraz autorski stricte na dwie osoby :)
Brzdęk! Nie drażnij smoka (1) 2/3 - jak zawsze przyjemna rozgrywka. Rozgrzewka przed rozpoczęciem legacy.
Demeter (1) 2/3 - nadal lubie te wykreslanke. W kolejce do testowania wersja zimowa i jesienna :)
New Frontiers (1) 1,5/3 - jedna z ulubionych gier żony. Ciekawie się prezentuje na stole, ale odrobine za bardzo go zajmuje. Reimplementacja puerto rico. Przyjemne i co jakiś czas można zagrać.
Seikatsu (1) 1,5/3 - bardzo fajny fillerek. Na 2 osoby gra się z 20 minut max. Polecam.
Wyprawa do ElDorado (1) 2/3 - przyjemny wyścig. Alternatywa dla Brzdęka. Gry odrobine podobne, ale na tyle różniące się, że mogą być koło siebie na półce. Osobiście planuje rozegrać wszystkie mapy z instrukcji i z BGG :)
Wyspy Tukana (1) 2/3 - nadal lubiana. W kolejce nowe mapy do zagrania :)
Zamki Toskanii (1) 1,5/3 - jednak wyżej cenie Zamki Burgundii, ale w Toskanię tez chętnie zagram :)


Łącznie rozgrywek - 44 w 24 gry - R E K O R D !

2) Board Game Arena.
Zamki Burgundii: 13 gry
Lost Seas: 8 gry - odkrycie miesiąca na BGA
Trek 12: 6 gry
Martian Dice: 6 gry
Królestwo w budowie: 4 gry
Age of Civilization: 3 gry
Architekci 7 Cudów Świata: 3 gry
Troyes Dice: 3 gry
Sushi Go Party!: 2 gry
Abyss: 2 gry
Azul: 1 gry
Nova Luna: 1 gry [Filtr]
Jaipur: 1 gry
Seikatsu: 1 gry
Gizmos: 1 gry

Łącznie rozgrywek - 55 w 15 gier
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Podsumowanie: rozgrywek wszelakich - 99 w 39 gier
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Gra miesiąca: Ark Nova - w końcu zeszła z półki wstydu i nie zawiodła. Tuż za nią Skymines i Tsukuyumi. Na BGA - Lost Seas.
Rozczarowanie miesiąca: DOG. Iteracjom chińczyka mówię stanowcze nie.
Podsumowanie miesiąca: Dużo gier z półki wstydu zeszło - 8. Oby ta tendencja się utrzymała. Do tego planszowy męski weekend był. Sporo dużych gier ograne. Liczę, że w marcu uda się to powtorzyć :)
Plany na kolejny miesiąc:
Udana eksploracja półki wstydu - check.
Udany planszowy weekend do odciny - check.

To samo do powtórki w marcu :)
Awatar użytkownika
Fyei
Posty: 391
Rejestracja: 13 lut 2018, 11:49
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 55 times
Been thanked: 165 times

Re: Gra miesiąca - luty 2023

Post autor: Fyei »

JollyRoger90 pisze: 28 mar 2023, 15:32 Elekt (1) 1/3 - żona chciała spróbować, ale po rozgrywce stwierdzila ze meh. Ja widzę potencjał i głębię, ale raczej będzie trzeba się pożegnać z tym tytułem.
Koniecznie namów żonę na jeszcze przynajmniej jedną partię w Elekta. Ta gra pokazuje prawdziwe oblicze w momencie gdy obaj gracze dobrze znają talię kart elitarnych oraz zapamiętują co przeciwnik ma na ręce. Ona zdecydowanie nie jest meh :wink:.
"Jego zdaniem fakt, że osoba nieznająca ani jednej reguły gry zawsze wygrywa, oznaczał, że same te zasady zawierają jakiś poważny błąd"
alex_dp88
Posty: 85
Rejestracja: 15 paź 2021, 19:08
Lokalizacja: Racibórz
Has thanked: 70 times
Been thanked: 81 times

Re: Gra miesiąca - luty 2023

Post autor: alex_dp88 »

W lutym udało się zagrać 32 razy w 17 tytułów.

NOWOŚCI

Parki (4) - przepiękna i przeurocza. Na 2 osoby dobra, ale w pełnym składzie skradła show. Jest ciasno, trochę chaotycznie, ale w grze na niecała godzinę wcale to nie przeszkadzało. Polecam
Eleven (3) - jest tu sporo klimatu Football Managera, ale sama gra niestety się nie broni. Jest stołożerna, upierdliwa w obsłudze i długa. Tryb wieloosobowy wciśnięty na siłę. Szkoda ze nie zaryzykowano zrobienia jej jedynie pod tryb solo i nie doszlifowany. Już wypadła z kolekcji.
Aeon’s End: Nowy Początek (3) - 3 rozgrywki solo. To moje drugie podejście do tej serii i mam mieszane uczucia. Lubię deckbuilding, różni nemesis robią robotę, ale mam wrażenie , ze sam mechanizm nietasowania talii niewiele zmienia. Jeszcze dostanie szansę.
Demeter (2) - leciutki i kombogenny flip and write. Wykreślanki powoli skradają moje serce.
Gresy Western Trail: Argentyna (1) - 4osobowa rozgrywka i ponad 3h gry , trochę mnie to zmęczyło. Wydaje się być bardziej złożona od pierwowzoru.

STALI BYWALCY
Marvel Champions (4) - udało się dokończyć pierwszy dodatek. Wciąż bawi. Już upewniłem się, że będę grał jedynie true solo ze względu na szybsza obsługę gry. Gdyby tak znaleźć kogoś do gry w 2 osoby… :roll:
Mur Hadriana (3) - sam nie wiem czemu mi się podoba. Niby robi to samo co inne wykreślanki, tylko kilka razy dłużej. Ale jednak szukanie nowych strategii sprawia frajdę.
Tichu (2) - evergreen
Abyss (2) - z oboma dodatkami. Lewiatan od teraz jest obowiązkowy. Krakena można sobie odpuścić.
Brass: Birmingham (1) - z każda partią moja ocena tej gry rośnie. Sztos
Scythe (1) - partia solo, i tylka nie urwało
Grand Austria Hotel (1) - podobny przypadek jak Brass. Im lepiej poznaje grę, tym bardziej mi się podoba. Trzeba sprawdzić z dodatkiem.
Misja Czerwona Planeta (1) - rozgrywka 2osobowa i ogromne pozytywne zaskoczenie. Jakże to jest sprytnie wymyślone. Granie na 2 kolory zmienia te grę w mięsisty tytuł
Ark Nova (1) - utwierdzam się w przekonaniu, ze trwa o godzinę za długo w stosunku do tego co oferuje
Osadnicy: Królestwa Północy (1) - nieustanne wymienianie zasobu na punkt albo dwóch zasobów na trzy punkty chyba już przestało mnie bawić. Pożegnałem grę bez żalu
Splendor: Pojedynek (1) - ależ jestem w to słaby. Ale sama rozgrywka jest szybka i angażująca. Dodanie aspektu przestrzennego moim zdaniem wychodzi grze na plus. Zostaje w kolekcji
Santa Monica (1) - wciąż uważam, ze gra jest urocza, ale już zobaczyłem w niej wszystko co można było zobaczyć. Czas aby ktoś nowy się z nią zapoznał
ODPOWIEDZ