Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
ma_rio
Posty: 190
Rejestracja: 30 lip 2011, 02:58
Been thanked: 6 times

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: ma_rio »

W takim razie musiałem źle trafić. Oczywiście dało się to poprawić, ale szkoda, że sklep mi tego kapturka nie wymienił, bo niesmak pozostaje. Miałem podobny przypadek z figurką do Imperial assault, ale tam inny sklep wymienił mi bez problemu.
dannte
Posty: 769
Rejestracja: 15 paź 2018, 21:52
Lokalizacja: Elbląg
Has thanked: 110 times
Been thanked: 463 times

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: dannte »

venomik pisze: 02 mar 2023, 04:53 No nic, zobaczymy co RG wymyśli. Ale jakoś mam mocne obawy czy bazując na postaciach i mechanice Unmatched da się z tego zrobic sensowną grę kooperacyjną.
Jest dostępny gameplay z Adventures:


Dla mnie tryb coop wygląda nieciekawie, tzn. poza regrywalnością (bo mieszać można sporo różnych postaci) to wygląda podobnie słabo jak fanowski tryb solo, który testowałem. Zbyt losowa i mało dynamiczna rozgrywka. Nie jestem też fanem mechaniki z losową kolejnością tur, do tej pory mi się w grach nie podobała (np. Aeon's End).
Już widzę jak zupełnie bezsensowny będzie wybór T-Rexa w trybie coop: bo przeciwnicy wcale nie wykorzystują największej słabości T-Rexa, czyli jego małej mobilności: T-Rex będzie stał w jednym miejscu całą grę, Mothman też, i gra jest wygrana.

Ale tak czy siak, nowi bohaterowie z Tales to Amaze prezentują się interesująco (szkoda, że Jill Trent nie pokazali, bo ona z Teslą wyglądają najbardziej obiecująco).
venomik
Posty: 619
Rejestracja: 30 kwie 2007, 20:20
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 290 times
Been thanked: 302 times

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: venomik »

dannte pisze: 06 kwie 2023, 23:04 Jest dostępny gameplay z Adventures
Dzieki za zawołanie.
Obejrzałem film i całość wygląda dla mnie lepiej niż się spodziewałem, czyli... tak sobie. Wszelkie obawy jak mechanika Unmatched zostanie przełożona na koopercje nie zostaly rozwiane, zostały po prostu zastąpione czystą losowością. Rozwiązania wyglądają nawet nieźle, ale wciąż mam troche wrażenie, ze juz wolałbym w Horrified zagrać niż w to. Nie mówiąc o tym jak będzie wyglądał ten tryb z różnymi postaciami.
Wciąż absolutnie odpuszczam.
dannte
Posty: 769
Rejestracja: 15 paź 2018, 21:52
Lokalizacja: Elbląg
Has thanked: 110 times
Been thanked: 463 times

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: dannte »

Pojawiło się nowe info odnośnie "for King and Country".
Black Widow (13HP) + Maria Hill (6HP):
Mission Ready pisze:Before drawing your starting hand, add THE MOSCOW PROTOCOL card to your hand.
Then, shuffle your deck and draw 5 cards.
Winter Soldier (15HP):
Brainwashed pisze:Effects on Winder Soldier's cards cannot be canceled.
Black Panther (14HP) + Shuri (6HP):
Vibranium Suit pisze:Whenever you boost, draw 1 card.
Cards stored in your VIBRANIUM SUIT can only be used to boost.
Wygląda na to, że Black Widow wprowadza jakąś nową mechanikę kart misji (strzelam, że zagrane pozostają w grze, aż nie zostanie spełniony jakiś warunek). Druga sprawa to zaczynanie gry z określoną kartą na ręce. Dziwne, bo niezgrabne - a opis tego zabiera całą ramkę ze zdolnością postaci (ale może coś sprytnego mi tu umyka).

Winter Soldier ma negatywne efekty na swoich kartach, które może tymczasowo (np. do końca tury) ignorować. Dziwne i nie wiem czy gra taką postacią będzie ciekawa?

Black Panther najciekawszy, bo wygląda na to, że będzie zbierał karty, którymi będzie boostował kolejne efekty (a takich efektów ma dużo z tego co widać). Bardzo możliwe, że tymi kartami będą ataki przeciwnika?

Nietypowe jest to, że wszystkie 3 postacie mają po 2 ruchu (spodziewałbym się, że BP ma 3) i fakt, że ten zestaw zawiera 96 kart zamiast 93 - ciekawe co stanowią 3 dodatkowe karty?

PS: I jeszcze porównałem nową zdolność WS ze zdolnością Sherlocka i tam zostało użyte "cannot be canceled by an opponent" - ciekawe czy to tylko drobne niedopatrzenie, czy taka różnica będzie mieć jakieś konsekwencje? A może po prostu te renderowane grafiki nie są ostateczne.
venomik
Posty: 619
Rejestracja: 30 kwie 2007, 20:20
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 290 times
Been thanked: 302 times

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: venomik »

dannte pisze: 13 kwie 2023, 00:54 Pojawiło się nowe info odnośnie "for King and Country".
Obejrzałem i naprawdę nie wiem co myśleć.
Mapa wygląda na ciekawą. Nie jestem wielkim zwolennikiem żetonów na mapie, ale cóż, przy Unmatched marvel muszę się przyzwyczaić. Jest jeden dłuższy korytarz, jest jeden krótszy, poza tym sporo połączeń. Ciekawe jest, że na środku mapy są trzy jedyne trójkolorowe pola. Wygląda na to, że dystansowe postacie mogą lubić tę planszę. Zwłaszcza, że jedno z tych pól pozwala po użyciu ruchu o 2 pola mieć dystansowy zasięg do niemalże wszystkich pól na planszy, poza jednym.
dannte pisze: 13 kwie 2023, 00:54 Black Panther najciekawszy, bo wygląda na to, że będzie zbierał karty, którymi będzie boostował kolejne efekty (a takich efektów ma dużo z tego co widać). Bardzo możliwe, że tymi kartami będą ataki przeciwnika?
Black Panther może podbierać karty z decku przeciwnika i umieszcać je na swoim 'stroju', aby później wykorzystac je jako boost. Wygląda na strasznie, strasznie losową umiejętność. Jak się podbierze przeciwnikowi kluczowe karty w decku (weźmy takiego Sinbada), to nie będzie z niego co zbierać. Analogicznie jak się trafią karty o wysokiej wartości boosta. Rzecz czysto losowa, a istotna.
Ale to jeszcze trzeba poczekać, nie wiem czy jest jakiś limit w ilości trzymanych kart na stroju, nie wiem co się z nimi dzieje (może po użyciu wracają do talii gracza?).
Zobaczymy w praktyce, ale nie widzę w jaki sposób ta losowość miałaby być zarządzalna.
dannte pisze: 13 kwie 2023, 00:54 Wygląda na to, że Black Widow wprowadza jakąś nową mechanikę kart misji (strzelam, że zagrane pozostają w grze, aż nie zostanie spełniony jakiś warunek). Druga sprawa to zaczynanie gry z określoną kartą na ręce. Dziwne, bo niezgrabne - a opis tego zabiera całą ramkę ze zdolnością postaci (ale może coś sprytnego mi tu umyka).
Z tego co rozumiem, to wygląda to inaczej. Czarna Wdowa ma 5 kart misji w talii, zaczyna z konkretną na ręce. Karty miesji to żółte karty, które przy zagraniu wymagają odpowiednich okoliczności, aby dac bonus. "Jeśli przeciwnik otrzyma obrazenie w tej turze: dobierz kartę, masz dodatkową akcję. Plus dobierasz kolejną misję (czyli w swoim decku szukasz pierwszej karty misji, pokazujesz przeciwnikowi co to jest i tasujesz deck). Czyli te misje to coś, czemu rywal może aktywnie przeciwdziałać. Brzmi całkiem ok, ale to kwestia tego, jakie wymagania będą na tych kartach.
Maria Hill ma możliwość przywracania żółtych kart z stosu kart odrzuconych, więc może gracze będą starać się ją szybko eliminować, niczym mysliwego od czerwonego kapturka.
dannte
Posty: 769
Rejestracja: 15 paź 2018, 21:52
Lokalizacja: Elbląg
Has thanked: 110 times
Been thanked: 463 times

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: dannte »

venomik pisze: 13 kwie 2023, 02:37 Black Panther może podbierać karty z decku przeciwnika i umieszcać je na swoim 'stroju', aby później wykorzystac je jako boost. Wygląda na strasznie, strasznie losową umiejętność. Jak się podbierze przeciwnikowi kluczowe karty w decku (weźmy takiego Sinbada), to nie będzie z niego co zbierać. Analogicznie jak się trafią karty o wysokiej wartości boosta. Rzecz czysto losowa, a istotna.
Ale to jeszcze trzeba poczekać, nie wiem czy jest jakiś limit w ilości trzymanych kart na stroju, nie wiem co się z nimi dzieje (może po użyciu wracają do talii gracza?).
Zobaczymy w praktyce, ale nie widzę w jaki sposób ta losowość miałaby być zarządzalna.
Masz rację, kompletna bzdura tematycznie (strój powinien chyba pochłaniać energię uderzeń?) i mechanicznie: nie dość, że te karty są losowe, więc nie można na nich polegać, tak jak piszesz, to dodatkowo BP może zabrać silną kartę przeciwnikowi - nie dlatego, że przeciwnik zagrał źle, albo BP dobrze - ale dlatego, że przypadkiem "by design" może niesprawiedliwie popsuć grę. Uważam takie rzeczy za błąd projektanta: nie można karać gracza podwójnie tylko ze względu na szczęście/pecha: nie dość, że zabierasz przeciwnikowi jedną akcję (bo przyspieszasz wyczerpanie jego talii), to jeszcze zabierasz mu kartę, na której opiera się jego talia, a dodatkowo masz darmowego boosta, przy którym jeszcze dobierasz kartę. Normalnie dobranie karty jest efektem negatywnym, ale w przypadku gdy obaj gracze wyczerpują talię w podobnym tempie (by design), to nie ma to tak dużego znaczenia.
Sądząc po tym unboxingu: nie ma limitu tych kart, a zużyte są po prostu odrzucane (jak każdy inny boost). Kurczę, przecież można nawet było ściągać karty z odrzuconych kart przeciwnika (albo własnych), dałoby to więcej frajdy obu graczom (chyba, że grasz Kapturkiem, wtedy mogło by sporo popsuć - ale chyba o to chodzi, żeby niektóre postacie miały znacznie trudniej przeciwko niektórym innym)
venomik pisze: 13 kwie 2023, 02:37
dannte pisze: 13 kwie 2023, 00:54 Wygląda na to, że Black Widow wprowadza jakąś nową mechanikę kart misji (strzelam, że zagrane pozostają w grze, aż nie zostanie spełniony jakiś warunek). Druga sprawa to zaczynanie gry z określoną kartą na ręce. Dziwne, bo niezgrabne - a opis tego zabiera całą ramkę ze zdolnością postaci (ale może coś sprytnego mi tu umyka).
Z tego co rozumiem, to wygląda to inaczej. Czarna Wdowa ma 5 kart misji w talii, zaczyna z konkretną na ręce. Karty miesji to żółte karty, które przy zagraniu wymagają odpowiednich okoliczności, aby dac bonus. "Jeśli przeciwnik otrzyma obrazenie w tej turze: dobierz kartę, masz dodatkową akcję. Plus dobierasz kolejną misję (czyli w swoim decku szukasz pierwszej karty misji, pokazujesz przeciwnikowi co to jest i tasujesz deck). Czyli te misje to coś, czemu rywal może aktywnie przeciwdziałać. Brzmi całkiem ok, ale to kwestia tego, jakie wymagania będą na tych kartach.
Maria Hill ma możliwość przywracania żółtych kart z stosu kart odrzuconych, więc może gracze będą starać się ją szybko eliminować, niczym mysliwego od czerwonego kapturka.
Bardzo rozczarowujące. Nie do końca przeciwnik może tym misjom przeciwdziałać: o ile te dobierane po zakończeniu poprzedniej misji są jawne, to te dobierane "normalnie" już nie są jawne. Poza tym są kartami natychamistowymi, więc zagrywasz je wtedy, kiedy Ci pasuje (np. po wykonaniu ruchu, po przesunięciu przeciwnika jakimś efektem, itp.) - nie widzę tutaj pola do popisu dla przeciwnika - poza tym efekty tych kart są tak słabe i sytuacyjne, że nie wiem po co przeciwnik miałby im przeciwdziałać - chyba tylko po to, żeby doprowadzić do sytuacji, że BW ma wszystkie 5 na ręce i przez to ma mało wartościowych kart :D
Baaardzo nieciekawe.
Poza tym jest to też bardzo losowa umiejętność, a w grze na poważnie daje dodatkowo informację przeciwnikowi jakie karty są nadal w twojej talii - przy losowaniu nowej misji odkrywasz karty jedna po drugiej - to jest dodatkowa informacja dla przeciwnika jakich kart na pewno nie masz na ręce... co za zupełnie anty-klimatyczny absurd. Jeśli wykonasz przedostatnią misję, a ta ostatnia jest też ostatnią kartą w twojej talii, to żeby ją pobrać musisz przeciwnikowi pokazać wszystkie karty w talii, dając w ten sposób informację jakie dokładnie karty masz na ręce.
I dodatkowo (ale to akurat szczegół) informacja, że na 100% masz na ręce kartę o wartości boost 4 może się bardzo przydać niektórym postaciom... Takie dodatkowe ograniczenie zupełnie bez powodu. I jeszcze ten niezgrabny zapis: jeśli nie masz więcej kart misji w talii, to nie dociągasz nowej misji - ale przecież twój przeciwnik nie wie co masz na ręce, więc nie może potwierdzić, że wszystkie pozostałe, niezagrane misje masz na 100% na ręce - reguły nie wymagają udowodnienia tego (np. poprzez pokazanie wszystkich kart misji, które masz na ręce).

Wydaje mi się, że te karty misji to przerost formy nad treścią - to są zwykłe schemy, ale z warunkiem ich zagrania, nic poza tym - nie wiem po co było wprowadzanie jakiegoś słowa kluczowego "Mission: " oraz symbolu zaznaczonego "checkboxa", który jest efektem natychmiastowym, jak na każdej karcie scheme...

Winter Soldier niestety jest przedziwny: jego efekty negatywne nie są aż tak negatywne (są po prostu sytuacyjne i da się im przeciwdziałać), a poza tym ma de facto 6 kart o wartości "6" w talii. Autor unboxingu przejmował się kartami które przywracają karty z discarda (po 3 każda, w sumie 9), które mogą wygenerować nieskończoną pętlę, ale ja bym przejmował się też przywracaniem tych kart o wartości "6" z powrotem na rękę (czyli ta postać może finalnie zagrać 15 x atak "6" w trakcie jednej gry!!!).

Tak jak sądziłem, że ten zestaw będzie interesujący (może nawet najlepszy z marvelowych), tak teraz zupełnie mi przeszła ochota na dodawanie go do kolekcji (przynajmniej oszczędzę) - nie widzę przyjemności z grania aż tak losowymi postaciami (i jeszcze ta Maria Hill, która może się 2 razy przywrócić do życia, ale oczywiście w zupełnie losowych okolicznościach)
venomik
Posty: 619
Rejestracja: 30 kwie 2007, 20:20
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 290 times
Been thanked: 302 times

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: venomik »

dannte pisze: 16 kwie 2023, 03:30 Bardzo rozczarowujące.
Niestety zgadzam się z tym, co napisałeś i ten cytat wyzej podsumowuje moje odczucia odnośnie tego dodatku. Smutne jest to, że nie ograłem marvelowe dodatki choć żadnego nie posiadam, ale po paru przeciekach odnośnie tego właśnie dodatku byłem przekonany, że to będzie pierwszy dodatek na tej licencji, który kupię. A obecnie spadł chyba na statnie miejsce.
Słuchając przecieków odnośnie BP spodziewałem się, że będzie miał w decku karty, które może zagrać normalnie jako atak/obronę, ale może też zagrać je na swój strój, aby stać się silniejszym i dostać bonusy w przyszłości. W stylu karta 'Machine gun' może zostać zagrana jak karta ataku o sile 4, ale może też zostać zagrana na strój, aby kilka kart ataku BP dostały bonus w przyszłości (bardziej pasuje do Iron Mana, ale co tam). Daje to jednocześnie decyzyjność: na co poświęcać kartę. Bo mogę stracić kartę i akcje na jej zagranie (będąc silniejszym później), ale mogę zagrać ją jako normalny atak. Nagradza za znajomość decku, pozwala podpuszczać rywala i zagrywać wzmocnienia jako atak, kiedy ten spodziewa się innych kart.
Ale takie losowe usuwanie kart z decku przeciwnika to jakieś totalne przeciwieństwo tego, co bardzo lubię w Unmatched. A za dużo jest postaci, które bazują na pewnych kluczowych kartach, przez co odrobina pecha i zamiast fajnej partii to zostaje tylko frustracja, bo nie da się juz dalej grać w zasadzie.
dannte
Posty: 769
Rejestracja: 15 paź 2018, 21:52
Lokalizacja: Elbląg
Has thanked: 110 times
Been thanked: 463 times

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: dannte »

venomik pisze: 17 kwie 2023, 02:10 Ale takie losowe usuwanie kart z decku przeciwnika to jakieś totalne przeciwieństwo tego, co bardzo lubię w Unmatched. A za dużo jest postaci, które bazują na pewnych kluczowych kartach, przez co odrobina pecha i zamiast fajnej partii to zostaje tylko frustracja, bo nie da się juz dalej grać w zasadzie.
Podejrzewam, że brali taką sytuację pod uwagę, ale uznali, że pojawiała się na tyle rzadko, że można to zignorować (ale dla mnie to nadal błąd projektanta i kropka).
Jak BP będzie grał przeciwko KA i zabierze mu Excalibura (a zostawi martwą kartę z Panią Jeziora), to przecież można od razu się poddać :D

Powiem szczerze, że też nie przekonują mnie ilustracje w tym dodatku (podobnie w Teen Spirit). A figurki takie jak BW, czyli jakaś mega nienaturalna poza wsparta na jakimś plastikowym dymie (czy cokolwiek to jest) to powodują u mnie zgrzytanie zębami jak na nie patrzę. (albo Krawa Mary jako chodzące lustro)
Te figurki z najnowszego Brains & Brawn są tragiczne w moim mniemaniu (Wielka Stopa z kłodą na ramieniu wygląda świetnie - She Hulk z filarem w rękach wygląda debilnie)
venomik
Posty: 619
Rejestracja: 30 kwie 2007, 20:20
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 290 times
Been thanked: 302 times

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: venomik »

dannte pisze: 17 kwie 2023, 19:36 Podejrzewam, że brali taką sytuację pod uwagę, ale uznali, że pojawiała się na tyle rzadko, że można to zignorować (ale dla mnie to nadal błąd projektanta i kropka).
Jak BP będzie grał przeciwko KA i zabierze mu Excalibura (a zostawi martwą kartę z Panią Jeziora), to przecież można od razu się poddać
Ale matematyka mi się nie spina żeby to się miało dziać bardzo rzadko. Za dużo tych opcji na ukradnięcie karty z decku. Już grając mając Beowulfa za rywala potrafiło to bardzo irytować, bo ten ma trzy natychmiastowe karty zmuszające rywala do odrzucenia jednej losowej karty z ręki. Jak Dwukrotnie przepadło coś cennego to człowiek był wkurzony, a co dopiero jak tych kart przepadnie dużo więcej, dając jednocześnie bonusy przeciwnikowi.
Awatar użytkownika
Urkeith
Posty: 317
Rejestracja: 02 lis 2021, 09:38
Has thanked: 200 times
Been thanked: 142 times

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: Urkeith »

To akurat nie nowość, że nowe postacie są dużo mocniejsze od starych i matchupy są średnio przyjemne 😛
venomik
Posty: 619
Rejestracja: 30 kwie 2007, 20:20
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 290 times
Been thanked: 302 times

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: venomik »

Urkeith pisze: 17 kwie 2023, 22:45 To akurat nie nowość, że nowe postacie są dużo mocniejsze od starych i matchupy są średnio przyjemne
Ale... my własciwie nie dyskutujemy o sile postaci. Ba, ja się nie zdziwię jeśli BP będzie po prostu średniakiem. Jak trafi na karty typu Regroup czy inne słabe karty z niskim boostem to tak naprawdę sprawi, że rywal może ma mniejszą talię, ale ma średnoi znacznie lepsze karty na ręce. To nie balans jest problemem, ale dodatkowa, gigantyczna warstwa losowości nad którą nie ma się żadnego wpływu.

Inna sprawa, że Unmatched bardzo dobrze sobie radzi z przyrostem sił postaci. Ok, odrzucając kilka trochę nieopracowanych na początku (set Buffy, Arthur, itp.), to właściwie wcale nie czuć mocnego przyrostu siły. Wciąż w absolutnej czołówce są postacie z początku serii (Medusa, Holmes, Wielka Stopa), wciąż jest w nowych setach sporo ciekawych postaci, ale niekoniecznie przesadnie silnych (Ghost rider, Bullseye, itp.)
Adziarski
Posty: 41
Rejestracja: 17 kwie 2023, 10:57
Has thanked: 11 times
Been thanked: 7 times

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: Adziarski »

Które pudełko polecacie na początek? Chcemy jakaś szybka, prosta, ale zarazem satysfakcjonujaca nawalanke ;)
Janusz_Wykidajlo
Posty: 73
Rejestracja: 11 kwie 2022, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 300 times
Been thanked: 51 times

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: Janusz_Wykidajlo »

Adziarski pisze: 20 kwie 2023, 18:49 Które pudełko polecacie na początek? Chcemy jakaś szybka, prosta, ale zarazem satysfakcjonujaca nawalanke ;)
Jak dla mnie to Bruk i mgła. Świetny klimat, eleganccy bohaterowie i niski poziom frustracji (zdecydowanie niższy niż grając Kapturkiem lub Robin Hoodem, ugh).
Rabaty: portal = 6%, planszostrefa = 10%, planszomania = 10%, 3trolle = 2%.
venomik
Posty: 619
Rejestracja: 30 kwie 2007, 20:20
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 290 times
Been thanked: 302 times

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: venomik »

Adziarski pisze: 20 kwie 2023, 18:49 Które pudełko polecacie na początek? Chcemy jakaś szybka, prosta, ale zarazem satysfakcjonujaca nawalanke
Zdecydowanie pierwsze pudełko i co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości. Postacie są zróżnicowane, ale gra się nimi ciekawie i prezentują każdy aspekt gry bez przesadnego przekombinowania. Jedynie Król Artur, niestety, należy do najsłabszych bohaterów w grze i warto go podrasować pewną modyfikacją zasad (ale nie wpływa to nijak na tekst na kartach, itp. - równie dobrze interpretacja zasad mogłaby być od razu taka, jak w tym home rule).
Bruk i Mgła to świetny dodatek, ale jednak warto już wtedy mieć trochę ograne postacie. Sherlock Holmes musi przewidywać co moze zagrać przeciwnik, więc najlepiej jakby dobrze znał talie przeciwników. Z drugiej strony jego umiejętności podejrzenia ręki przeciwnika i wyrzucenia dowolnej karty są w tej grze potrójnie frustrujące: ilość kart na ręce jest kluczowa, znajomość kart rywala to już w ogóle potrafi przesądzać o wygranej, a wyrzucenie mu kluczowej karty potrafi dla wielu osób zabić fun z gry.
Jekyll/Hyde to też fajna postać, ale z negatywną zdolnością, której może wiele namieszać pech w dobieraniu kart (bo postać będzie traciła zdrowie za samo poruszanie się). A niewidzialny człowiek jest po prostu słaby i mały home rule tego nie naprawi.

I prawdę mówiac nie wiem w jaki sposób Czerwony Kapturek i Robin Hood (postacie z innych dodatków) miałyby być bardziej frustruące. To jedne z najfajniejszych postaci do gry. Więc nie rozumiem tego
Janusz_Wykidajlo pisze: 20 kwie 2023, 20:51 ugh
Janusz_Wykidajlo
Posty: 73
Rejestracja: 11 kwie 2022, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 300 times
Been thanked: 51 times

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: Janusz_Wykidajlo »

venomik pisze: 21 kwie 2023, 03:03
I prawdę mówiac nie wiem w jaki sposób Czerwony Kapturek i Robin Hood (postacie z innych dodatków) miałyby być bardziej frustruące. To jedne z najfajniejszych postaci do gry. Więc nie rozumiem tego
Janusz_Wykidajlo pisze: 20 kwie 2023, 20:51 ugh
To Twoja opinia, że są najfajniejsze. Dla mnie najfajniejszy jest Sherlock i Hyde.
Mając ponad 20 rozgrywek bohaterami z BiM wciąż chce nimi grać, a po 5 rozgrywkach bohaterami z Robina i Kapturka - nie mam ochoty - po prostu.
Rabaty: portal = 6%, planszostrefa = 10%, planszomania = 10%, 3trolle = 2%.
Kal-El83
Posty: 1196
Rejestracja: 03 sty 2015, 17:28
Lokalizacja: Kołobrzeg
Has thanked: 330 times
Been thanked: 186 times

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: Kal-El83 »

Moim skromnym (w pełni subiektywnym zdaniem) z pakietów 4 bohaterowych stawiam na taką kolejność
Vol 1 > Vol 2 > Bruk i mgła
(Dwa ostatnie mam, w pierwszy często grałem na spotkaniach).
Z dodatków, czerwony kapturek stawiam ciut wyżej od robin hooda dzięki „zarządzaniu” symbolem na diskardzie.
Niegdyś Azazelek, narodzony na nowo jako Kal-El83 ;)
venomik
Posty: 619
Rejestracja: 30 kwie 2007, 20:20
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 290 times
Been thanked: 302 times

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: venomik »

Janusz_Wykidajlo pisze: 21 kwie 2023, 10:58 To Twoja opinia, że są najfajniejsze. Dla mnie najfajniejszy jest Sherlock i Hyde.
Oczywista oczywistość, każdemu moze podobać się coś innego. Dlatego przecież ja wcale się nie dziwiłem co lubisz bardziej, dziwiłem się dlaczego akurat te postacie miałyby byc frustrujące. Pomijam takie kwestie, które są frustrujące dla wszystkich postaci - jak dociąg samych słabych kart na początku czy dociąg kart jednego typu (same karty obrony, żadnego ataku).
Bo tak można sie zastanowić - co bywa frustrujące w rozgrywkach niektórymi postaciami:
- pewne kluczowe karty dla decku, których jest mało i mogą wypaść dopiero na koniec (jak dwie wiadome karty u Króla Artura)
- blind boost podczas którego traci się ważne karty
- feint podczas najwazniejszych kart ataku
itp.
Kilka jeszcze dałoby się wymienić.
I w tej kwestii nie wiem dlaczego przykładowo Robin Hood miałby być frustrujący do grania nim.
argali
Posty: 47
Rejestracja: 25 wrz 2013, 14:06
Has thanked: 2 times
Been thanked: 7 times

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: argali »

Jakie są Wasze doświadczenia z dodatkami marvelowskimi? Ktoś ma wszystkie części i pokusi się o wskazanie ciekawych decków z tej serii?
kasiul3k
Posty: 117
Rejestracja: 17 wrz 2016, 07:48
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 51 times
Been thanked: 113 times
Kontakt:

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: kasiul3k »

W katowickim Spodku udało nam się rozegrać jedną pełną rozgrywkę w Unmatched Adventures: Opowieści Niesamowite i myślę, że gra zasługuje na spisanie pierwszych wrażeń 😀

My graliśmy przeciwko Człowiekowi-Ćmie (podobno prostszy z przeciwników dostępnych w podstawce), dodatkowo pomocnikami, z którymi się mieliśmy zmierzyć byli:
- małpo-skunks, który dość mocno potrafi uderzać, a także w przypadku przegranych walk zyskiwał dodatkową turę,
- glut, który umieszczał na planszy żetony kwasu raniące bohaterów,
- tarantula, stawiająca na planszy żetony pajęczyny, które skutkują natychmiastowym końcem ruchu dla bohaterów, którzy staną na jej polu,
- żaba z Loveland, która wraz z postępem w grze stawała się coraz mocniejsza - pod koniec gry może osiągnąć nawet cztery akcje na rundę (!).

Zagraliśmy dwoma nowymi postaciami, byli to:
- Nikola Tesla, który mógł ładować swoje cewki i wykorzystywać ich moc wzmacniając zagrywane karty,
- Golden Bat, który wyróżniał się mocnymi atakami, które stawały się jeszcze mocniejsze, jeśli gracz nie decydował się w danej rundzie na akcję manewru (ruchu + dobrania karty),
Dodatkowo dwie osoby zagrały Meduzą oraz Robin Hoodem znanymi z poprzednich odsłon rywalizacyjnego Unmatcheda, by sprawdzić, jak się zgrywają z kooperacyjnym wariantem.

Sama gra rozgrywa się na planszy podobnej do standardowego Unmatcheda, z małymi różnicami. Dla Człowieka-Ćmy były to mosty znajdujące się na planszy, które starał się zniszczyć. Przez te mosty można było przechodzić, dopóki były w grze, a także wchodzić z nimi w interakcję wykonując dedykowane dla każdego z mostów akcje. Dodatkowo pozwalało to zdjąć żetony zagłady, które złoczyńca regularnie układał na którymś z mostów, co przyspieszało pęd ku zniszczeniu mostów i końcowi gry. Różnicą względem standardowej planszy był jednak tor zagłady - dochodząc do jego końca zniszczeniu ulegał jeden z mostów, co dodatkowo wyzwalało negatywne efekty - jednorazowe lub trwające do końca gry.

Każdy z graczy może tutaj wykonywać dokładnie te same akcje jak w podstawowym Unmatched, czyli dwie spośród następujących: atak, fortel (zagranie karty z akcją natychmiastową) lub manewr (dobranie karty plus opcjonalny ruch), z czego każde z nich może wykonywać tę samą akcję dwukrotnie. Przeciwnicy za to za każdym razem będą starać się zaatakować, ruszając się o przypisaną im liczbę punktów ruchu, jeśli jest to konieczne. Istotne jest tutaj, że przeciwnicy będą próbować atakować sąsiadującą lub najbliższą postać, jeśli będą w stanie do niej dotrzeć w trakcie swojej tury - jeśli to nie będzie możliwe, to znacznik na torze zagrożenia będzie postępować o jedno pole, przez co nie można za bardzo bawić się w kotka i myszkę.

Muszę przyznać, że gra od początku do końca trzymała nas w napięciu, staraliśmy się znaleźć odpowiedni balans pomiędzy zadawaniem obrażeń złoczyńcy i jego poplecznikom. Przeciwnicy dość szybko zaczęli pokazywać swoją prawdziwą twarz i kąsać nas bardzo mocno, dzięki czemu kooperacja między graczami była koniecznością. Regularnie rozpatrywaliśmy sytuację na planszy, próbując odciągać uwagę przeciwników chroniąc postaci, które gorzej przędły. Sporo mieliśmy dyskusji między graczami odnośnie najlepszej możliwej akcji i trzeba przyznać, że gra jest podatna na syndrom gracza alfa, chociaż da się nad tym panować 🙂

Sama rozgrywka nam się przedłużyła względem informacji pudełkowej (20-60 minut), a większość graczy miała doświadczenie z Unmatched, mimo wszystko nie przeszkadzało nam to w najmniejszym stopniu, bo gra była wciągająca.
Ostatecznie udało nam się pokonać wszystkich popleczników Człowieka-Ćmy (nie jest to warunek konieczny do zwycięstwa, ale znacząco pomaga w rozgrywce), ale sam główny zły nas przerósł. W ostatniej dla nas rundzie zabił dwie z czterech postaci, anulował wszystkie ataki pozostałych dwóch postaci w wyniku korzystnego dociągu kart obrony i zniszczył ostatni most, doprowadzając do końca gry - mając przy tym wszystkim jeszcze 11 punktów życia.

Muszę przyznać, że bawiłam się świetnie, tak samo jak reszta współgraczy. Żaden Unmatched nie dotrwał do tej pory w mojej kolekcji, ale podczas rozgrywki miałam wrażenie, jakby mechanika Unmatched była wręcz stworzona do gry kooperacyjnej, tak dobrze wszystko działało. Było satysfakcjonująco ciężko, ale nie niemożliwie do wygrania - widzieliśmy, że poprzednia grupa balansując na krawędzi porażki dała radę zadać ostateczny cios przeciwnikowi 😀

Dodatkowo pewnego rodzaju pulpowo-kiczowaty klimat filmów klasy B był tutaj solidnie wyczuwalny i sprawiło mi to sporo frajdy. Co prawda był tutaj pewien narzut na obsługę każdego ze “złych”, ale po pierwszych dwóch-trzech rundach szło nam bardzo szybko. Bardzo chętnie sprawdziłabym dwie pozostałe postaci dostępne w grze, a także drugiego dostępnego złoczyńcę oraz dwóch pozostałych popleczników.
Spoiler:
Ianixius
Posty: 106
Rejestracja: 06 lut 2021, 22:37
Has thanked: 14 times
Been thanked: 5 times

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: Ianixius »

kasiul3k pisze: 13 wrz 2023, 11:04
Spoiler:

Grałaś może w Dice Throne Adventures? jeżeli tak, to jak porównałbyś obie 'dostawki przygodowe' do podstawki?
Jeżeli ktoś grał to będę wdzięczny za info
kasiul3k
Posty: 117
Rejestracja: 17 wrz 2016, 07:48
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 51 times
Been thanked: 113 times
Kontakt:

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: kasiul3k »

Jestem wielką fanką Dice Throne'a, ograłam oba sezony i miałam też okazję zagrać w Dice Throne Adventures. Tutaj Dice Throne Adventures podchodzi trochę inaczej do tematu niż Unmatched Adventures - mamy tutaj kampanię, która składa się z 8 scenariuszy: 4 dotyczą walk z poplecznikami (scenariusze mają zdefiniowane swoje mapy) i wzmacniania swojej talii poprzez znajdowanie skarbów, pokonywanie wrogów oraz 4 scenariusze, które dotyczą walki z bossem. Z założenia jest to więc zupełnie inne odczucie, niż w Unmatched, gdzie brak tej kampanii.

Te gry w moim odczuciu łączy jeszcze jedna rzecz - moje odczucia do nich są przeciwstawne co do odczuć względem pozostałych elementów z serii. Unmatched samo w sobie nie zrobiło na mnie aż takiego wrażenia - żadna z podstawek nie wytrwała u mnie w kolekcji zbyt długo, natomiast Unmatched Adventures: Opowieści Niesamowite spodobało mi się bardzo. Za to jeśli chodzi o Dice Throne, to jest jedna z gier, które uwielbiam - za szybki i losowy, ale w taki przyjemny sposób, pojedynek, w którym próbujemy jak najlepiej wykorzystać przerzuty kości i dostępne karty, by zadać jak największe obrażenia, albo w jakiś inny sposób podrzucić przeciwnikowi świnię. Za to w Dice Throne Adventures wszystko to zostało w jakiś sposób zagubione. Rozgrywka się dłużyła, przemierzanie lochów było monotonne, sprowadzało się to do nieustannej walki z potworami - co nie sprawiało mi żadnej satysfakcji. Sama walka z bossem była uciążliwa w obsłudze i niewystarczająco satysfakcjonująca. Niby w kampanii jest mechanizm ulepszania swojej talii, ale i tak nie usprawiedliwiało to rozgrywania ośmiu scenariuszy, które wyglądały dość podobnie, a przemierzanie mapy było po prostu nudne. Dodatkowo, grając w Unmatched Adventures czułam sporo specyficznego klimatu filmów klasy B, za to w DTA nie było go za grosz, nie istnieje tutaj żadna fabuła, ani otoczka, która jakoś by trzymała przy rozgrywce. Ostatecznie było mi ciężko dotrwać do końca kampanii i gra czeka na sprzedaż. Dodatkowo w Unmatched Adventures cały czas czułam napięcie i to, że porażka jest możliwa i realna, co sprawiało, że grało się dobrze.

Podsumowując, o ile z podstawek zdecydowanie wolę usiąść do Dice Throne'a, to z trybów kooperacyjnych jednak bardziej łaskawym wzrokiem patrzę na Unmatched, bo serio poważnie mi się spodobał :D
Janusz_Wykidajlo
Posty: 73
Rejestracja: 11 kwie 2022, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 300 times
Been thanked: 51 times

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: Janusz_Wykidajlo »

Właśnie Restoration Games ogłosiło ciekawy crossover:

https://mailchi.mp/restorationgames/unm ... r-announce

tl;dr: Wiedźmak w Unmatched.
Rabaty: portal = 6%, planszostrefa = 10%, planszomania = 10%, 3trolle = 2%.
dannte
Posty: 769
Rejestracja: 15 paź 2018, 21:52
Lokalizacja: Elbląg
Has thanked: 110 times
Been thanked: 463 times

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: dannte »

Pojawiło się więcej info nt. Sun's Origin, jedna bohaterka dystansowa, drugi bohater walczący wręcz, ale posiadający aż dwóch pomocników, każdy z 6 HP :o
Brzmi ciekawie: umiejętność łuczniczki to zadawanie obrażenia za każdym razem jak przeciwnik opuszcza jej strefę. Ten drugi wygląda jakby w dużej mierze po prostu dowodził swoimi pomocnikami i opierał się głównie na nich?
Pokazane karty mają ciekawe umiejętności.

I w końcu zaczęli znów robić figurki, które nie wyglądają debilnie (te z UMA też oczywiście są fajne).

Link do sklepu RG: https://restorationgames.com/shop/suns- ... unmatched/
I zdjęcia na BGG: https://boardgamegeek.com/boardgame/383 ... gin/images

Jak dla mnie, to wygląda obiecująco.

EDIT: Jest już nawet unboxing
Spoiler:
Awatar użytkownika
Neysmeey
Posty: 213
Rejestracja: 03 wrz 2019, 15:46
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 134 times
Been thanked: 78 times

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: Neysmeey »

Dla mnie każde pudełko Unmatched jest godne uwagi, z Suns's Origin nie jest inaczej. Dostajemy dwie postaci z opisem tła historycznego, małe nowinki w mechanice (np. flankowanie) oraz niezwykle ciasną planszę przedstawiającą azjatycki domek. "Dodatek" idealnie wpasował się w czas kiedy to na ekranie telewizyjnym oglądać można nowego Szoguna. Ze względu na różnorodność obu postaci polecam go serdecznie. Tomoe to samotna wojowniczka, świetnie wykorzystujaca dystans. Natomiast Oda ze swoimi przybocznymi robi wszystko by przeciwnika osaczyć. Bueno :mrgreen:

Piszę jednak ze względu na jeden problem, bo może nie jest za późno dla polskiego wydawcy. Otóż wersja EU od IELLO posiada wadę wypraski i po raz pierwszy (nie licząc drobnej ułomności w pudełku Robin Hood-Big Foot) nie mieszczą się niestety karty w koszulkach (zarówno na głębokość jak i szerokość).

Spory zawód, szczególnie gdy wiemy, że za oceanem wszystko jest w porządku i żadne racjonalne wytłumaczenie dla tego typu zmiany nie istnieje.

Dlatego, jeśli ktoś się zastanawia, albo zaczyna, albo chce konkretnie ten zestaw, może warto poczekać, może OGRY popiszą się i poprawią tę niedogodność. Dla mnie (koszulkowego zboczeńca) to spory zawód. Całej kolekcji jednak, z wiadomych względów, nie zamierzam wymieniać. Ot łyżka dziegciu w beczce miodu, o której chciałem napisać.
Profil na: Boardgamegeek
dannte
Posty: 769
Rejestracja: 15 paź 2018, 21:52
Lokalizacja: Elbląg
Has thanked: 110 times
Been thanked: 463 times

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: dannte »

Wydawało mi się, że już tutaj pisaliśmy o najnowszym dodatku, ale najwyraźniej nie...

Jest unboxing Slings & Arrows + komentarz:
Spoiler:
Tak jak nie jestem fanem joke decków (Houdini i Dżin, czy Sattler i Squirrel Girl), to tutaj każda postać mi się podoba - każda ma ciekawą, taktyczną charakterystykę talii... Hamlet przypomina Alicję, ale jest bardziej zaawansowany i wszechstronny, mechanika Szekspira oraz Wiedźm przypomina bardzo mechanikę Czerwonego Kapturka (manipulacja odrzuconymi kartami i dodatkowe efekty, gdy zostanie spełniony odpowiedni warunek).
Titanią nie jestem pewien jak się będzie grało, ale również brzmi wszechstronnie i ciekawie.

Tutaj można obejrzeć przykładowy pojedynek Hamleta z Meduzą:
Spoiler:
Spokojnie poczekam aż Ogry zlokalizują ten oraz japoński dodatek :) Ale jestem ciekaw co zrobią z mechaniką Szekspira? Wszak dosłowne tytuły kart mają inne liczby sylab niż w oryginale (chyba, że wymyślą oryginalne tytuły polskie albo po prostu przymkną oko na tę drobną nieścisłość...)
ODPOWIEDZ