Dziś zagraliśmy na 3 os:
- posiadacz gry grał kilka razy, zagrał każdą frakcją, dziś grał klasą średnią,
- drugi gracz również grał kilka razy, pierwszy raz dziś kapitalistami,
- ja nowicjusz, po obejrzeniu filmiku z zasadami, zagrałem klasą robotniczą.
Zeszło nam z rozłożeniem elementów 3 godziny, staraliśmy się grać sprawnie, było tylko parę przestojów (ktoś musiał zadzwonić, ktoś doczytać zasady, ja dopytywałem o sporo szczegółów).
Klasa średnia wygrała, robotnicy drudzy, ostatni kapitaliści - dokładnych punktów nie pamiętam, było ok. 90/75/60.
Co zrobiłem źle
- kupowałem za mało dóbr, przez co poruszałem się w zakresie 1-4 prosperity do 4 rundy, w ostatniej trochę nadgoniłem, ale miałem i tak za dużo pieniędzy (150+)
- w ostatniej rundzie demonstracja mogłaby obciąć sporo punktów przeciwnikom, ale przez to, że niezbyt ogarniałem tę mechanikę to nie zwróciłem na to uwagi
- nie zauważyłem, że od drugiej rundy moi robotnicy w gospodarstwie komunalnym liczą się do związku zawodowego i nie miałem związkowca (a by się przydał)
Co się wydarzyło w grze ciekawego:
- państwo zbankrutowało po 4. rundzie - od początku opieka zdrowotna i nauka były tanie, od drugiej rundy nauka darmowa, do tego doszły niskie podatki, brak cła, no i poszło, cztery pożyczki musiały wejść
- dużo importowaliśmy, przez co pieniądze odpływały z gry
- był spory nadmiar robotników na liczbę miejsc pracy, więc mocno rywalizowaliśmy o zatrudnienie, ale jednocześnie płace były wysokie, co tym bardziej drenowało państwo.
Moje wrażenia:
- po pierwszej rozgrywce dopiero mniej więcej wiem jak grać i jak wpływają na siebie mechaniki gry
- podoba mi się prostota akcji i brak kaskady wywołanej jedną decyzją (tu przytyk dla Lacerdy), robię akcję główną, dodatkową, które są dość zamknięte i tyle. Czasem całą turą było dołożenie znacznika do toru polityki.
- gra świetnie oddaje mechanizmy działania państwa - oczywiście maksymalnie uproszczone i okrojone z niuansów, ale to osadzenie w realiach powoduje, że nie trzeba uczyć się od zera terminów i logiki, tylko jest import, jasne, cło, jasne, podział na kapitał i przychód, jasne, opodatkowanie za populację i liczbę fabryk, jasne, związki zawodowe, jasne, media dajęce wplywy do wykorzystania przy głosowaniu, jasne. Takie głębokie zanurzenie w tematyce sprawia, że koncepcje gry są praktycznie intuicyjnie pojmowane.
- gra nie karze za podejmowanie złych decyzji, w najgorszym wypadku będziemy zmuszeni do wzięcia pożyczki, co nie jest aż takie niekorzystne. Nie ma straty połowy niewyżywionych robotników, czy kary punktowej za niespełnienie jakiegoś celu. Czułem, że nie wykorzystuję pełnego potencjału frakcji i mam pomysły, co mogłem zrobić inaczej, ale gra sama z siebie nie biła mnie kijem za bycie głupim
- bolały mnie dwa ograniczenia - za dużo rzeczy do zrobienia a za mało akcji (standard) oraz limit zakupów zwykle do maksimum populacji - chciałbym móc kupić więcej dóbr w jednej akcji, bo poświęcenie jednego ruchu na zakupy wydawało się dużą stratą
No i podsumowując: bardzo chętnie zagram kolejny raz - gra mnie ujęła aspektem symulacji działania państwa. Jedyną mam tylko zagwozdkę czy spróbować zagrać inną klasą, czy zagrać prawidłowo tą, którą już grałem.