Załoga: Wyprawa w głębiny / The Crew: Mission Deep Sea (Thomas Sing)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- Grzdyll
- Posty: 813
- Rejestracja: 14 lip 2013, 22:06
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 74 times
- Been thanked: 297 times
- Kontakt:
Załoga: Wyprawa w głębiny / The Crew: Mission Deep Sea (Thomas Sing)
Pierwsza, kosmiczna odsłona "Załogi" zebrała świetne recenzje (a i na forum pojawiała się nieraz w kontekście bardzo dobrej, choć niepozornej kooperacyjnej karcianki), chyba zatem warto założyć osobny wątek dla jej "oceanicznej" następczyni - tym bardziej, że jest niezależna, a opisywana jest jako porównywalna lub nawet lepsza niż część pierwsza. Jest poza tym łatwo dostępna, czego o poprzedniczce powiedzieć nie bardzo można.
W sieci sensownych porównań obu części jak na lekarstwo, może zatem ktoś z forumowiczów miał już z nią doświadczenie i zechce napisać ogólnie co jest na tak, co jest na nie? A już szczególnie w porównaniu do części pierwszej. Warto?
W sieci sensownych porównań obu części jak na lekarstwo, może zatem ktoś z forumowiczów miał już z nią doświadczenie i zechce napisać ogólnie co jest na tak, co jest na nie? A już szczególnie w porównaniu do części pierwszej. Warto?
- donmakaron
- Posty: 3523
- Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
- Has thanked: 198 times
- Been thanked: 646 times
Re: Załoga:Wyprawa w głębiny / The Crew: Mission Deep Sea (Thomas Sing)
Idealna gra wakacyjna, więc moje porównanie niestety musi poczekać jeszcze ponad miesiąc
Poprzednia część zdobyła w zeszłym tygodniu trzy nagrody z trzech nominacji Dice Tower 14th Annual Gaming Awards. Można się zastanawiać czy to rzeczywiście najlepsza gra kooperacyjna, najlepsza gra innowacyjna i najlepsza gra w ogóle z 2020 roku, ale tak przemówił lud i coś jest na rzeczy. Mam nadzieję, że druga część będzie po prostu taka sama, tylko trochę inna
Poprzednia część zdobyła w zeszłym tygodniu trzy nagrody z trzech nominacji Dice Tower 14th Annual Gaming Awards. Można się zastanawiać czy to rzeczywiście najlepsza gra kooperacyjna, najlepsza gra innowacyjna i najlepsza gra w ogóle z 2020 roku, ale tak przemówił lud i coś jest na rzeczy. Mam nadzieję, że druga część będzie po prostu taka sama, tylko trochę inna
- Grzdyll
- Posty: 813
- Rejestracja: 14 lip 2013, 22:06
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 74 times
- Been thanked: 297 times
- Kontakt:
Re: Załoga:Wyprawa w głębiny / The Crew: Mission Deep Sea (Thomas Sing)
Odpowiadając na własny apel opiszę moje wrażenia bo właśnie przetestowałem na urlopie.
Tytułem wstępu - w pierwszą część nie grałem w ogóle, za młodu sporo grywałem w gry karciane ze zbieraniem lew, a brydż (mimo że sam gram słabo) to dla mnie jedna z najlepszych gier towarzyskich w ogóle - wszystko to jak sądzę istotnie wpływa na mój odbiór tej gry.
Ogólnie gra jest faktycznie ciekawym twistem mechaniki "zbierania lew" świetnie znanej np. z kierek lub brydża ale ma kilka kluczowych unikatowych cech. Primo, jest kooperacją w którą faktycznie może zagrać tak samo miło 3, 4 jak i 5 graczy (doceni to każdy, kto wie jak trudno o czwartego do brydża!). Secundo, gramy niestandardową, mniejszą talią (9 zamiast 13 kart w każdym kolorze oraz jedynie 4 "atuty" - co ZNACZNIE ułatwia śledzenie tego co schodzi i co komu zostało). Tertio, losowanie tego "o co gramy" i prosty ale nie prostacki system komunikacji powodują że jest nad czym pogłówkować i za każdym razem sytuacja jest inna.
Efekt? Właściwie wszystkie te cechy sprawiają, że gra jest znacznie ciekawsza i bardziej emocjonująca niż tradycyjne kierki czy remik i posiada pewien magiczny pierwiastek znany właśnie z brydża, gdzie właściwe decyzje oparte na logicznych przesłankach i rachunku prawdopodobieństwa dają ogromną satysfakcję z dobrze rozegranej partii. Oczywiście czterech ogranych brydżystów będzie miało większą przyjemność z rozegrania dobrego robra ale jeśli przypadkiem właśnie nie masz dokładnie trzech brydżystów pod ręką, jeśli przypadkiem nie wszyscy są ograni, jeśli chciałbyś zagrać z kimś świeżym i wystarczy Ci pokonać grę, a nie parę przeciwników, a chcesz poczuć podobne emocje... nie wahaj się ani chwili i kupuj szybko tę grę! Bo w swojej kategorii jest faktycznie rewelacyjna.
Była beczka miodu, to teraz łyżeczka dziegciu. Doceniam chęć doklejenia tematyki ale niestety jest to zrobione bardzo topornie, a wstawki fabularne są bardzo słabe. Może na moją wyobraźnię mocno działa skończone chwilę temu z córkami Zombie Kidz Ewolucja ale widzę tu tak wspaniały potencjał do rozwojowej gry w systemie legacy że hej! Wystarczyłoby aby te wszystkie karty zadań były na początku rozdzielone sensownie do kolejnych kopert, ułożonych w sensowną kampanię o rosnącym poziomie trudności i ustalonych dokładnie zadaniach w każdej kolejnej misji! Zasady komunikacji czy przekazywania kart też można by wprowadzać stopniowo, nawet można by zaczynać tylko z częścią "dużych" kart i dokładać niektóre w czasie kampanii. Aż by się chciało grać i odkrywać kolejne misje, a tak w zasadzie to całą tę fabułę można ograniczyć do wyboru z góry trudności z jaką chcemy się zmierzyć. Przy czym o tym, czy będzie to spacerek w parku czy misja praktycznie nie do wykonania niestety w dużej mierze zdecyduje los (choć trzeba uczciwie przyznać że wartości punktowe trudności dla różnej liczby graczy to bardzo dobry pomysł).
No i po głowie mi się kołacze czy nie dałoby się na podstawie tej prostszej talii opracować zasad takiego "brydża light" czyli rywalizacji dwóch par. Jakiś uproszczony system wymiany informacji oraz licytacji oraz punktacji w oparciu wykorzystanie potencjału kart (a la brydżowe IMPy). Dla grania z dziećmi byłby to super zamiennik prawdziwego brydża i mocny konkurent dla Tichu Panie autorze, pomyśl o tym w kolejnym dodatku!
Tytułem wstępu - w pierwszą część nie grałem w ogóle, za młodu sporo grywałem w gry karciane ze zbieraniem lew, a brydż (mimo że sam gram słabo) to dla mnie jedna z najlepszych gier towarzyskich w ogóle - wszystko to jak sądzę istotnie wpływa na mój odbiór tej gry.
Ogólnie gra jest faktycznie ciekawym twistem mechaniki "zbierania lew" świetnie znanej np. z kierek lub brydża ale ma kilka kluczowych unikatowych cech. Primo, jest kooperacją w którą faktycznie może zagrać tak samo miło 3, 4 jak i 5 graczy (doceni to każdy, kto wie jak trudno o czwartego do brydża!). Secundo, gramy niestandardową, mniejszą talią (9 zamiast 13 kart w każdym kolorze oraz jedynie 4 "atuty" - co ZNACZNIE ułatwia śledzenie tego co schodzi i co komu zostało). Tertio, losowanie tego "o co gramy" i prosty ale nie prostacki system komunikacji powodują że jest nad czym pogłówkować i za każdym razem sytuacja jest inna.
Efekt? Właściwie wszystkie te cechy sprawiają, że gra jest znacznie ciekawsza i bardziej emocjonująca niż tradycyjne kierki czy remik i posiada pewien magiczny pierwiastek znany właśnie z brydża, gdzie właściwe decyzje oparte na logicznych przesłankach i rachunku prawdopodobieństwa dają ogromną satysfakcję z dobrze rozegranej partii. Oczywiście czterech ogranych brydżystów będzie miało większą przyjemność z rozegrania dobrego robra ale jeśli przypadkiem właśnie nie masz dokładnie trzech brydżystów pod ręką, jeśli przypadkiem nie wszyscy są ograni, jeśli chciałbyś zagrać z kimś świeżym i wystarczy Ci pokonać grę, a nie parę przeciwników, a chcesz poczuć podobne emocje... nie wahaj się ani chwili i kupuj szybko tę grę! Bo w swojej kategorii jest faktycznie rewelacyjna.
Była beczka miodu, to teraz łyżeczka dziegciu. Doceniam chęć doklejenia tematyki ale niestety jest to zrobione bardzo topornie, a wstawki fabularne są bardzo słabe. Może na moją wyobraźnię mocno działa skończone chwilę temu z córkami Zombie Kidz Ewolucja ale widzę tu tak wspaniały potencjał do rozwojowej gry w systemie legacy że hej! Wystarczyłoby aby te wszystkie karty zadań były na początku rozdzielone sensownie do kolejnych kopert, ułożonych w sensowną kampanię o rosnącym poziomie trudności i ustalonych dokładnie zadaniach w każdej kolejnej misji! Zasady komunikacji czy przekazywania kart też można by wprowadzać stopniowo, nawet można by zaczynać tylko z częścią "dużych" kart i dokładać niektóre w czasie kampanii. Aż by się chciało grać i odkrywać kolejne misje, a tak w zasadzie to całą tę fabułę można ograniczyć do wyboru z góry trudności z jaką chcemy się zmierzyć. Przy czym o tym, czy będzie to spacerek w parku czy misja praktycznie nie do wykonania niestety w dużej mierze zdecyduje los (choć trzeba uczciwie przyznać że wartości punktowe trudności dla różnej liczby graczy to bardzo dobry pomysł).
No i po głowie mi się kołacze czy nie dałoby się na podstawie tej prostszej talii opracować zasad takiego "brydża light" czyli rywalizacji dwóch par. Jakiś uproszczony system wymiany informacji oraz licytacji oraz punktacji w oparciu wykorzystanie potencjału kart (a la brydżowe IMPy). Dla grania z dziećmi byłby to super zamiennik prawdziwego brydża i mocny konkurent dla Tichu Panie autorze, pomyśl o tym w kolejnym dodatku!
- seki
- Moderator
- Posty: 3358
- Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
- Lokalizacja: Czapury/Poznań
- Has thanked: 1115 times
- Been thanked: 1282 times
Re: Załoga:Wyprawa w głębiny / The Crew: Mission Deep Sea (Thomas Sing)
W pierwszą część grałem 2 krótkie, łącznie pewnie kilkanaście misji. W Załogę Głębiny gram obecnie z synem (8lat) i żoną. Bawimy się wybornie. Zwłaszcza, że syn lubi typową talię kart a ja za młodu tyle się nagrałem, że obecnie sięgam tylko po współczesne gry. Załoga łączy jedno z drugim. Cieszę się jak gram z synem bo widzę jak pięknie układa w głowie te wszystkie zależności między wartościami kart, ich liczebnością, zejściem atu i wreszcie to co jest sednem Załogi czyli misjami do wypełnienia. Jesteśmy obecnie na 7 misji a więc daleko nie dotarliśmy. Po przeczytaniu instrukcji i opisów misji wydaję mi się, że te są bardziej różnorodne niż w pierwszej części. Nie jestem jednak specjalistą od części pierwszej bo grałem niewiele. Powiem jednak, że niezależnie od wyboru obie części są podobne i bawią pewnie tak samo bo polegają na tym samym. Miałem w planach kupić część pierwszą ale gdy dowiedziałem się, że wyjdzie część druga to stwierdziłem, że kupię tę, która jako pierwsza pojawi się w sprzedaży. Polecam.
-
- Administrator
- Posty: 4671
- Rejestracja: 21 lip 2019, 11:10
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1218 times
- Been thanked: 1419 times
Re: Załoga: Wyprawa w głębiny / The Crew: Mission Deep Sea (Thomas Sing)
Jak na tak wychwalaną grę, strasznie mało dzieje się w tym wątku. Mnie koncepcyjnie kupiło dobieranie losowych misji, chciałem kupić - a tu nakład wczerpany
Dla rozruszania wątku recenzja od Toma:
Dla rozruszania wątku recenzja od Toma:
- scraber
- Posty: 317
- Rejestracja: 06 mar 2022, 18:27
- Lokalizacja: Toruń
- Has thanked: 226 times
- Been thanked: 97 times
Re: Załoga: Wyprawa w głębiny / The Crew: Mission Deep Sea (Thomas Sing)
Taki dobry "fillerek"
- Masz coś szybkiego na rozgrzewkę?
- No mam, tutaj, taka załoga, gra polega na tym...
- NIE NO, NIE MOŻE BYĆ TAK, ŻE NAS GRA POKONAŁA, JESZCZE RAZ
- Masz coś szybkiego na rozgrzewkę?
- No mam, tutaj, taka załoga, gra polega na tym...
- NIE NO, NIE MOŻE BYĆ TAK, ŻE NAS GRA POKONAŁA, JESZCZE RAZ
- vnzk
- Posty: 489
- Rejestracja: 10 cze 2018, 11:39
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 250 times
- Been thanked: 441 times
Re: Załoga: Wyprawa w głębiny / The Crew: Mission Deep Sea (Thomas Sing)
Coś w tym jest. Swego czasu również wyjąłem ją jako "coś krótkiego na początek" i dokładnie szesnaście partii później zdecydowaliśmy się przejść do czegoś dłuższego
-
- Posty: 109
- Rejestracja: 17 maja 2019, 10:26
- Lokalizacja: Bytom
- Has thanked: 32 times
- Been thanked: 23 times
Re: Załoga: Wyprawa w głębiny / The Crew: Mission Deep Sea (Thomas Sing)
- seki
- Moderator
- Posty: 3358
- Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
- Lokalizacja: Czapury/Poznań
- Has thanked: 1115 times
- Been thanked: 1282 times
Re: Załoga: Wyprawa w głębiny / The Crew: Mission Deep Sea (Thomas Sing)
A w Załogę mam już 31h i 40 min. Dokładnie 100 rozdań i na końcówce kampanii. Genialna gra. Nr 1 na wszelkich wyjazdach rodzinnych i tak gramy w stałym składzie tylko na wakacjach od lipca 2021 roku.
-
- Administrator
- Posty: 4671
- Rejestracja: 21 lip 2019, 11:10
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1218 times
- Been thanked: 1419 times
Re: Załoga: Wyprawa w głębiny / The Crew: Mission Deep Sea (Thomas Sing)
Szczerze to jakoś bardzo mnie taka postawa Galakty nie dziwi - obie wersje załogi to swoi bezpośredni konkurenci, gdzie Głębiny wydaje się pozycją obiektywnie lepszą. Nie ma więc pewnie sensu rzucać dodruku Głębin, żeby jedynka nie kurzyła się na półkach.
Ciekawe też po jakim czasie wyprzedały się głębiny i czy były dodruki... Bo może rynek po prostu nasycił się pierwszą częścią?
Edit:
ja pewnie dołożę cegiełkę do dodruku drugiej części i kupię "jedynkę",
Re: Załoga: Wyprawa w głębiny / The Crew: Mission Deep Sea (Thomas Sing)
Kupiłem jedynkę z powodu braku dwójki. W sumie tylko empik ma to obecnie na stanie ale cena zabija. Zszokowały mnie pozycje obu gier w rankingu bgg. Ktoś kto ograł obie może napisać różnice?
- Apos
- Posty: 975
- Rejestracja: 12 sie 2007, 14:42
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Has thanked: 352 times
- Been thanked: 756 times
- Kontakt:
Re: Załoga: Wyprawa w głębiny / The Crew: Mission Deep Sea (Thomas Sing)
Główna różnica, to karty celów. W "jedynce" były statyczne, a w Wyprawie w głębiny losujesz w/g stopnia trudności. Robi to świetną robotę, bo za każdym razem, nawet podchodząc do tej samej misji w scenariuszu, cele będą się różnić ilością oraz typem. Poprawia to regrywalność i różnorodność. Gracze, po nieudanej misji, mogą zdecydować czy jeszcze raz podchodzą do aktualnych celów czy losują nowe. Trzeba tylko zwracać uwagę, czy wylosowane cele nie wykluczają się.
Dla mnie, to był główny powód, dlaczego oryginał poszedł na sprzedaż, a dwójka jest w kolekcji i cały czas sprawia frajdę