Horror w Arkham: Gra karciana / Arkham Horror: The Card Game LCG (N. French, M. Newman)

[Nilis]

W przyszłym tygodniu rozpoczynam Kampanię Dunwitch. Czy lepiej wcześniej przeczytać opowiadanie Zgroza w Dunwitch ponieważ dziedzictwo dzieje się po wydarzeniach z opowiadania i wszystko złoży mi się w jedną całość? Jakie mieliście doświadczenia w tej kwestii?

[Herman666]

W przyszłym tygodniu rozpoczynam Kampanię Dunwitch. Czy lepiej wcześniej przeczytać opowiadanie Zgroza w Dunwitch ponieważ dziedzictwo dzieje się po wydarzeniach z opowiadania i wszystko złoży mi się w jedną całość? Jakie mieliście doświadczenia w tej kwestii?

Przeczytaj opowiadanie przed. Kampania dzieje się po i jest sporo nawiązań do tego co w opowiadaniu.

[piwko]

A jak jest w przypadku Carcosy i "Króla w Żółci"? Są jakieś nawiązania?

[Miszon]

Nie czytałem "Króla w żółci", ale zważywszy na to, że zarówno "Zgroza w Dunwich", jak "Cień spoza czasu" (czy jak tam to się nazywało od Zapomnianej Ery), jak "W Górach Szaleństwa" mają ewidentne nawiązania w kampaniach, to zdziwiłbym się, gdyby było inaczej.

[Ayaram]

No i zemsta całkiem udana, tym razem zgroza w dunwich nie stanowiła za dużego wyzwania. Nie to żebym miał silniejsze decki, nie to żebym grał jakoś lepiej, zdecydowanie więcej szczęścia niż ostatnio. Szczególnie ostatni scenariusz kampani - jak podpasuje tam wszystko to nagle się robi najprostszym scenariuszem z wszystkich 8.

Tym razem testowana była Minh, która wypadła mocno słabo. Może nie jako sama z siebie, ale wylosowała mi się Amnezja i połączenie Króla w żółci, z Amnezją z czającą się gdzieś zawsze Dunwichową "za zasłoną" z dość miernymi statystykami od walki robią już wybuchowy mix i z Minh robi się taka panienka od ratowania.

Na szczęście Akachi ratowała całkiem sprawnie. U niej testowane Duchowy Athame. Nie wiem jak się sprawdzi u innych, ale u Akachi z bazowymi 3 siły, fajne do dobijania, a z pomocą Minh właściwie nie ma takiej wartości którą Akachi nie ogarnie siłą woli.

Z paczki z Carcossy został jeszcze Mark, ale poczeka, bo tak się składa, że mam trochę urlopu, a tuż przed ogłoszeniem, że Galakta nie wyda zapomnianej ery, udało mi się jeszcze dorwać stare wydanie po znośnej cenie - także lecimy na nowa przygodę

[Nilis]

Spoiler:

No i zemsta całkiem udana, tym razem zgroza w dunwich nie stanowiła za dużego wyzwania. Nie to żebym miał silniejsze decki, nie to żebym grał jakoś lepiej, zdecydowanie więcej szczęścia niż ostatnio. Szczególnie ostatni scenariusz kampani - jak podpasuje tam wszystko to nagle się robi najprostszym scenariuszem z wszystkich 8.

Tym razem testowana była Minh, która wypadła mocno słabo. Może nie jako sama z siebie, ale wylosowała mi się Amnezja i połączenie Króla w żółci, z Amnezją z czającą się gdzieś zawsze Dunwichową "za zasłoną" z dość miernymi statystykami od walki robią już wybuchowy mix i z Minh robi się taka panienka od ratowania.

Na szczęście Akachi ratowała całkiem sprawnie. U niej testowane Duchowy Athame. Nie wiem jak się sprawdzi u innych, ale u Akachi z bazowymi 3 siły, fajne do dobijania, a z pomocą Minh właściwie nie ma takiej wartości którą Akachi nie ogarnie siłą woli.

Z paczki z Carcossy został jeszcze Mark, ale poczeka, bo tak się składa, że mam trochę urlopu, a tuż przed ogłoszeniem, że Galakta nie wyda zapomnianej ery, udało mi się jeszcze dorwać stare wydanie po znośnej cenie - także lecimy na nowa przygodę

Z ciekawości, grasz jeden scenariusz na wieczór?

[Ayaram]

Z ciekawości, grasz jeden scenariusz na wieczór?

Owszem, jestem z tych co lubi grać często, ale nie konicznie długo za jednym zamachem Dwóch scenariuszy z rzędu chyba jeszcze nie zdarzyło mi się zagrać.

[Ayaram]

Wrażenia po 2ch pierwszych scenariuszach:

Spoiler:

Na ten moment jestem zachwycony. To co naprawdę AH robi dobrze to wprowadzenia do historii. Powoli poznajemy nowe mechaniki, skupiamy się na nowościach, w końcu historia powoli się dopiero zaczyna rozkręcać, a tu jeb. Spotykamy tubylców, znajdujemy zaginioną świątynie, zaczynają biegać wokół nas wężoludzie, ba, sami zaczynamy się zamieniać w węże i generalnie od samego początku czuć oddech Yiga na plecach. Oj, jest klimacik. Dodatkowo jest dość emocjonująca przez to, że to jest "blindrun".. Co prawda wziąłem 2 postaci słynące ze sporej zręczności, czyli Wendy i Ursule jako że od dawna na forum słyszę "FGA = nauka unikania wrogów" , ale mimo wszystko to dalej gra w ciemno. Nie mam pojęcia jak bardzo przekichane jest zdobywanie zemsty, czy bieganie będąc zatrutym, przez co unikam wszystkiego jak ognia, przez co jest dość no.. emocjonująco. Pomimo, że 1wszy raz jak zawsze na poziomie łatwym.

Z nowości:
Eksploracja - Najwięcej złego słyszałem, na ten moment mi się mocno podoba. W szczególności jak mamy zabawki pozwalające na manipulowanie talią eksploracji. Rozkmianie skąd najlepiej odpalać na eksploracja (chyba że źle gram i nie trzeba być wcale w lokacji przylegającej do lokacji odkrytej? ale na logikę mi się to nie spina, że mielibyśmy nagle się teleportować na 2gi koniec mapy), chociaż nie da się ukryć - ostry losowy aspekt tutaj jest.

Zemsta - czort wie, co to z nią się będzie finalnie wyprawiać, ale sam zamysł mi się podoba. Powiedzenie graczom, który do tej pory skupiali się na zabijaniu wszystkiego, że uniki są jednak w tej grze rzeczą. Pytanie tylko jak będzie szło z tą zemstę postaciami, które nie do końca się specjalizują w unikaniu. Jak wymusza to grę konkretnymi postaciami to mocno źle, jak wystarczy tylko techowanie się pod kampanie to generalnie spoko.

Ekwipunek - a ten element mi się mocno nie podoba. Rozumiem, że ma pomóc w budowaniu kampanii, że raz gramy tak, raz inaczej, jeden wybór a ma różny wpływ na różne scenariusze itp. itd., ale to że kupujemy totalnie w ciemno mnie już wkurza. "Weź zegarek lub maczete jeśli weźmiesz zegarek to czort wie co się stanie, jeśli wybierzesz maczetę to czort wie co się stanie". Gdyby to chociaż było klimatyczne. A tak biegaliśmy po dżungli, po starożytnej świątyni uganiając się za wężoludźmi i brewka nam nie tykła, po powrocie przypomniało nam się, że nikomu kocyk się do plecaka nie wcisnął. Traumę po kocyku leczymy po dziś dzień

[Nilis]

a tuż przed ogłoszeniem, że Galakta nie wyda zapomnianej ery, udało mi się jeszcze dorwać stare wydanie po znośnej cenie - także lecimy na nowa przygodę

Galakta wydała takie stanowisko że nie wyda?

[Trolliszcze]

Spoiler:

Ekwipunek - a ten element mi się mocno nie podoba. Rozumiem, że ma pomóc w budowaniu kampanii, że raz gramy tak, raz inaczej, jeden wybór a ma różny wpływ na różne scenariusze itp. itd., ale to że kupujemy totalnie w ciemno mnie już wkurza. "Weź zegarek lub maczete jeśli weźmiesz zegarek to czort wie co się stanie, jeśli wybierzesz maczetę to czort wie co się stanie". Gdyby to chociaż było klimatyczne. A tak biegaliśmy po dżungli, po starożytnej świątyni uganiając się za wężoludźmi i brewka nam nie tykła, po powrocie przypomniało nam się, że nikomu kocyk się do plecaka nie wcisnął. Traumę po kocyku leczymy po dziś dzień

Spoiler:

A jak ja grałem z żoną, to Silasem wziąłem kocyk, a pani archeolożka Ursula nie wzięła, i wyobraź sobie, że się Silas kocykiem nie zechciał z nią podzielić! Frajer. Albo może nieśmiały...? Przecież razem pod tym wspólnym kocykiem byłoby im jeszcze cieplej.

[psia.kostka]

a tuż przed ogłoszeniem, że Galakta nie wyda zapomnianej ery, udało mi się jeszcze dorwać stare wydanie po znośnej cenie - także lecimy na nowa przygodę

Galakta wydała takie stanowisko że nie wyda?

Zapoznaj sie z tym tematem:
viewtopic.php?t=79540

W skrocie: gdy FFG robilo druk dwupakow ZE, to Galakta nie wydala i oglosila to. Ale nie chodzi o jakas deklaracje w przyszlosc. Ponoc jest to czesto poruszane na fb Galakty w komentarzach U nas na forum tez wieszczono koniec swiata co chwile.

Wiedzialem, ze moj memik sie przyda. Macka nierychliwa, ale sprawiedliwa
viewtopic.php?p=1593697#p1593697

[Ayaram]

Spoiler:

A jak ja grałem z żoną, to Silasem wziąłem kocyk, a pani archeolożka Ursula nie wzięła, i wyobraź sobie, że się Silas kocykiem nie zechciał z nią podzielić! Frajer. Albo może nieśmiały...? Przecież razem pod tym wspólnym kocykiem byłoby im jeszcze cieplej.

Spoiler:

[Nilis]

Jak oceniacie klimatyczność kampani Szkarłatne Klucze? Czy to w ogole jest trochę Cthulhowe? Noszę się z zamiarem dokupienia jednego cyklu z tych, które są aktualne. Najbardziej chodzi za mną Zmowa nad Innsmouth bo wydaje się że tam będzie czuć klimat, Cthulhu, Lovecrafta. Niestety jest w wersji tych niepoważnych blisterków i kampanią będzie prowadzona z pogiętych kartek No ale możliwe że nie będzie dodruku tego w nowej formie. Podpowiedzcie proszę co byście wybrali?

[ZygfrydDeLowe]

Ja osobiście czekam na wydanie Innsmouth w nowym formacie. Nie wiem jak polska wersja, ale angielski druk Szkarłatnych Kluczy miał jakieś błędy.

[nolify]

Jak oceniacie klimatyczność kampani Szkarłatne Klucze? Czy to w ogole jest trochę Cthulhowe? Noszę się z zamiarem dokupienia jednego cyklu z tych, które są aktualne. Najbardziej chodzi za mną Zmowa nad Innsmouth bo wydaje się że tam będzie czuć klimat, Cthulhu, Lovecrafta. Niestety jest w wersji tych niepoważnych blisterków i kampanią będzie prowadzona z pogiętych kartek No ale możliwe że nie będzie dodruku tego w nowej formie. Podpowiedzcie proszę co byście wybrali?

Jeżeli głównym kryterium jest dla Ciebie klimat, to idź za głosem serca
Od siebie dodam jedynie, że nie widzę różnicy w klimacie "Cthulhu" w obu wspomnianych kampaniach, ponieważ i jedna i druga jest spoko zakorzeniona w Mitach Lovecrafta. Osobiście wolę Klucze, ale nie z powodu klimatu. Przede wszystkim dlatego, że to druga kampania nowego formatu tj. kolejność rozgrywania scenariuszy nie jest odgórnie ustalona. Dla mnie to duży plus.
Co więcej Klucze dodały do Arkhama pewien nowy aspekt. Do tej pory grało się od scenariusza do scenariusza. Jedyne co było do ogarnięcia to rozwój talii, wydanie xp. Z powodu nowego formatu kampanii, jaki jest wprowadzony w Kluczach, teraz jest trochę grania pomiędzy scenariuszami. To ewolucja.

Poza tym Klucze przypominają mi Eldritcha więc z automatu mają plusa. Zdaję się, że nawet autor tej kampanii wspominał EH przy okazji omawiania Scarlet Keys.

[Chudej]

Ukończyłem dziś kampanię Szkarłatnych Kluczy, więc mogę mniej więcej opisać pierwsze wrażenia.

W moim odczuciu jest to mimo wszystko najmniej klimatyczna kampania pod względem Lovecrafta, mamy tu coś bliżej Z Archiwum X + gry Control (2019), nie grałem akurat w Eldritcha, ale pewnie do tego mu też bardzo blisko, w końcu mamy podróże po całym świecie, ale to co tam badamy jest mega-subtelne pod względem fantastycznych elementów w porównaniu do jakiejkolwiek innej kampanii Arkham, co mi się osobiście niezbyt podobało. Byłem zawiedziony wrogami, których napotykamy w trakcie kampanii, za mało było tam jak dla mnie jakichś ciekawych potworów, nawet kultyści pojawili się u mnie tylko raz (YMMV, nie grałem wszystkich scenariuszy, bo mi nie starczyło czasu). Inna rzecz na plus za to, to tekst w tej kampanii w porównaniu do mega marnego Na krawędzi Ziemi. Dalej jest go sporo i nie ma może za bardzo klimatu jakiego oczekiwałem, ale przynajmniej już człowieka nie skręca z cringu przy czytaniu.

Nowe mechaniki ogólnie w sumie spoko. Utajeni wrogowie bardziej dają nam wrażenie, że prowadzimy śledztwo, lub czegoś szukamy, czego zbieranie wskazówek tak dobrze nie oddaje. Klucze fajne, niektóre mocniejsze niż inne w zależności od sytuacji. Podróże niby ciekawe, ale wybieranie kolejnego scenariusza, co powinno być największym plusem tej kampanii, to był dla mnie za każdym razem ogromny "pain in the ass". Z jednej strony chcemy przyoszczędzić punktów czasu, z innej chcemy odwiedzić jedno miejsce, ale to wykluczy nam 3 inne itd. Dla mnie to było frustrujące, zwłaszcza, że graliśmy w ciemno 1 raz bez żadnych spoilerów i nie było szans trafić w jakąś tam optymalną ścieżkę (która pewnie nie istnieje, chociaż zależy jeszcze w co się w sumie celuje). Graliśmy w 3 z kolegą i często musieliśmy podróż, czytanie i setup robić przed spotkaniem, bo potrafiło to zająć tak długo. Same scenariusze mam wrażenie, że przeskalowane trochę w dół względem innych kampanii, jak dla mnie też bez rewelacji w większości. Jak to też się często zdarza chyba od Carossy i później, cel niektórych scenariuszy nie jest zawsze w 100% jasny, z czego nie wiem na ile to było zamierzone, a na ile słabo wytłumaczone.

Mimo wszystko, po skończeniu Szkarłatnych Kluczy miałbym ochotę w tą kampanię zagrać znowu chociażby po to aby popróbować innych decyzji i kierunków, także na pewno nie skreślałbym jej po 1 przejściu, a nie z każdą kampanią tak miałem, bo po wyprawie na Antarktydę prawie sprzedałem grę

Mój bardzo subiektywny ranking na ten moment z tego co grałem:
Dunwich > Carcossa > Szkarłatne Klucze > Na krawędzi Ziemi

[Ayaram]

Zawsze w przypadku takich gier pojawia się pytanie co lepsze. Czy jak twórcy kopiują sprawdzone pomysły i robią kopiuj wklej w dodatkach, czy jednak jak bawią się mechanikami, konwencją, klimatem w każdym dodatku - i bierzemy na klatę, że te pomysły są raz lepsze raz gorsze.

Ja jestem zdecydowanie team #2 i za to też bardzo lubie AH LCG, bo tutaj twórcy faktycznie potrafią i widać, że lubią bawić się własną grą. Teraz do każdego nowego scenariusza podchodzę z myślą "no dalej, zaskoczcie mnie"

[nolify]

Jest! W końcu pojawił się alternatywny Jim Culver

https://www.fantasyflightgames.com/en/n ... d-to-rest/

Jeden z moich ulubionych badaczy, ze względu na klimat. Cały koncept fabularny tej postaci jest dla mnie bombowy. Przed każdą kampanią, razem z żoną, staramy się ubrać w ramy fabuły nasz team. Coś jak na początku niektórych sesji RPG, wiecie o co chodzi, MG prosi o przestawienie postaci, jak się poznaliśmy, dlaczego współpracujemy, co tu robimy itd. W grach najważniejsza dla mnie jest immersja.
Dlatego staram się do każdej kampanii dobierać badaczy którzy do niej "pasują". Np. Tommy pasował mi do Kluczy czy Innsmouth, bo różnego rodzaju formacje rządowe/wywiadowcze rekrutują mundurowych.
Zanudzam tym wszystkim dlatego, że właśnie Jim Culver pasował mi zawsze najbardziej. Cała ta postać jest dla mnie kwintesencją spooky klimatu w czasach Roaring Twenties.

Niestety, nigdy nikim nie szło mi tak słabo jak Jimem A próbowałem wiele razy. Zawsze coś było nie tak. Kto wie, może ten alternatywny Jim w końcu mi siądzie. Trudno powiedzieć. Ma dostęp do innych kart, trzeba to będzie sprawdzić w praktyce. Dodatkowo ta opcja z sojusznikami duchami może okazać się całkiem spoko. Na pewno spoko wpisuje się w klimat Jima. Co mogę powiedzieć już teraz, to że w związku z jego nową, turbo zabójczą Rapsodią, przyda się karta Deny Existence.

Spoiler:

[psia.kostka]

Przed każdą kampanią, razem z żoną, staramy się ubrać w ramy fabuły nasz team. Coś jak na początku niektórych sesji RPG, wiecie o co chodzi, MG prosi o przestawienie postaci, jak się poznaliśmy, dlaczego współpracujemy, co tu robimy itd.

Ej, fajnie! Ci Panstwo znaja sie na zabawie

Spoiler:

MG (Warhammer): Siedzicie w karczmie, jest po polnocy. Na zewnatrz pada deszcz od dobrych kilku dni. Grunt rozmiekl i zaden z was nie ma ochoty wychodzic na to bagno. Tymczasem cisze nocy przerywa nagly huk...

MG (Arkham Horror): Blat baru lepi sie, gdy podnosisz do ust szklanke whisky. Odwracasz glowe w strone sceny i jazzujacej tam grupki znajomych. Dymu jest tyle, ze ledwo poznajesz ich twarze, ale tutaj to standard. Chwytasz trabke i robisz krok w ich strone, gdy nagle jak spod ziemi, z tego mistycznego dymu, tuz przed twoim nosem pojawia sie ona.
Oczy ma zmruzone, wlosy spiete z tylu, nie mozesz oderwac wzroku od kaminowych ust, gdy mowi do ciebie: "czy my sie przypadkiem nie znamy?" Po plecach przebiega dreszcz niczym piorun. Czujesz, ze powietrze wkolo drzy delikatnie. O co chodzi, czy to ta whisky? Liczysz w myslach dzisiejsze szklanki.
"Wydaje mi sie, ze to pana zainteresuje" slyszysz, gdy otwiera drobna damska torebke, z ktorej blyszczy cos o dziwacznym ksztalcie. Artefakt...

[Arius]

Przed każdą kampanią, razem z żoną, staramy się ubrać w ramy fabuły nasz team. Coś jak na początku niektórych sesji RPG, wiecie o co chodzi, MG prosi o przestawienie postaci, jak się poznaliśmy, dlaczego współpracujemy, co tu robimy itd.

Ej, fajnie! Ci Panstwo znaja sie na zabawie

Spoiler:

MG (Warhammer): Siedzicie w karczmie, jest po polnocy. Na zewnatrz pada deszcz od dobrych kilku dni. Grunt rozmiekl i zaden z was nie ma ochoty wychodzic na to bagno. Tymczasem cisze nocy przerywa nagly huk...

MG (Arkham Horror): Blat baru lepi sie, gdy podnosisz do ust szklanke whisky. Odwracasz glowe w strone sceny i jazzujacej tam grupki znajomych. Dymu jest tyle, ze ledwo poznajesz ich twarze, ale tutaj to standard. Chwytasz trabke i robisz krok w ich strone, gdy nagle jak spod ziemi, z tego mistycznego dymu, tuz przed twoim nosem pojawia sie ona.
Oczy ma zmruzone, wlosy spiete z tylu, nie mozesz oderwac wzroku od kaminowych ust, gdy mowi do ciebie: "czy my sie przypadkiem nie znamy?" Po plecach przebiega dreszcz niczym piorun. Czujesz, ze powietrze wkolo drzy delikatnie. O co chodzi, czy to ta whisky? Liczysz w myslach dzisiejsze szklanki.
"Wydaje mi sie, ze to pana zainteresuje" slyszysz, gdy otwiera drobna damska torebke, z ktorej blyszczy cos o dziwacznym ksztalcie. Artefakt...

Kiedyś jak jeszcze grałem, to z kumplem graliśmy przez telefon. Z racji sposobu kontaktu trzeba było dużo mówić. Przed kampanią zrobiliśmy wstęp z opisem postaci.
A w trakcie rozgrywki poza mówieniem co kto zrobił barwnie opisywaliśmy akcje i ich efekt.
Fajne akcje wychodziły, jak do kasyna wpadły potworności, a postać kolegi schowała się pod barem, napiła się drinka i nabrawszy odwagi zaczęła uciekać

[psia.kostka]

postać kolegi schowała się pod barem, napiła się drinka i nabrawszy odwagi zaczęła uciekać

dobra pointa!
No coz, nie zawsze pod barem znajdzie sie dwie .45ki
Czasem wypijasz rozchodniaczka z Shoggoth'em i dajesz drapaka! Taki lajf...

[sputnik]

Tyle dobrych opini słyszałem o tej grze, że kupiłem sobie podstawkę. Zanim zacznę, to powiedzcie mi Proszę czy dokupić jakąś talię bohatera?

[nolify]

Przede wszystkim powiedz czy grasz solo, w 2kę czy więcej osób. O ile dobrze pamiętam to z podstawką max dwie osoby. Do tego talie będą raczej nie tyle skonstruowane przez Ciebie/Was, co przez twórców gry. Ograniczona pula kart nie pozwala na większe zmiany.

Jeżeli nie gracie w więcej niż 2 osoby, to ja zostałbym z podstawką. Ograć, sprawdzić czy siądzie. Sama podstawka jest przynajmniej wymagająca! Im "nowsze" karty, (mam na myśli chronologię wydania) tym silniejsze ich efekty i te 3 podstawowe scenariusze nie dają rady, nawet na wyższych levelach.

Swoją drogą nie mogę napisać, że jak już wybierać dodatek z badaczem, to tylko i wyłącznie w grę wchodzi jeden
Jedyny, niepowtarzalny, true OG of the arkham universe, Harvey Walters

[psia.kostka]

O ile dobrze pamiętam to z podstawką max dwie osoby.

Ta nowa, podluzna podstawka chyba ma rozszerzona pule kart i graczy.

[nolify]

Sprawdziłem, masz rację. Powrzucali tam karty z późniejszych dodatków np. Charyzmę z Essex County czy Wytrychy z Carcosy. Z tego co rozumiem te extra karty to tylko karty wyższego poziomu niż 0.
Co więcej, szare karty zostały wrzucone w większej ilości, żeby typy się nie tłukły o niespodziewaną odwagę.
Wychodzi na to więc, że podstawka na start wystarczy