arturmarek pisze: ↑20 paź 2023, 18:30
Mam wrażenie, że kiedyś oglądało się po kilka długich sezonów jednego serialu, a dzisiaj coraz więcej jest ucinanych po pierwszym sezonie. Nawet jak jest więcej sezonów, to mam wrażenie, że jakość spada drastycznie. Nie wiem czy to jest spowodowane zblazowaniem oglądających, czy strategią producentów czy jeszcze czego innego.
Netflix ma taką tabelkę w Excelu i tam mają wpisaną oczekiwaną oglądalność seriali. Jak nie przekroczą tej magicznej liczby w dwa tygodnie to serial jest anulowany. Jak przekroczy, ale niewiele, to posypią pieniędzy, ale adekwatnie do oglądalności, przez co kolejne sezony są gorsze.
To co napisałem wyżej to tylko wyobrażenie, ale wydaje mi się niedalekie od prawdy. Prawdą jest za to, że anulowane są seriale niezależnie od ich jakości. W 2023 roku ciężko jest się przebić serialowi, nawet bardzo dobremu, ze względu na to ile ich powstało i wciąż powstaje. To się może udać tylko kiedy w eter pójdzie potężna kampania viralowa, jak ostatnio ze Squid Games, gdzie memy z tego serialu pojawiały się wszędzie.
arturmarek pisze: ↑20 paź 2023, 18:30
Mam wrażenie, że w większości branż zatrzymaliśmy się z jakością, a nieraz nawet zaczęliśmy cofać. Nie jestem jakimś zapalonym kinomanem, ale pod względem części wizualnej, to właściwie od czasu Władcy Pierścieni nie ma istotnego przeskoku. Seriale też miały szczyt w czasie pierwszych sezonów gry o tron.
Nie wiem co masz na myśli pisząc tu o jakości. Moim zdaniem najlepszy film wszechczasów wyszedł w roku 2022 i nazywa się Wszystko wszędzie naraz. Moim zdaniem nastąpił przeskok w wizualiach - Avatar, Blade Runner 2049, Diuna.
Nie wiem też o jaki szczyt chodzi z Grą o Tron, bo jeżeli chodzi o ogólną jakość to moim zdaniem wychodzą równie dobre seriale (sam powiedziałbym, że lepsze).
arturmarek pisze: ↑20 paź 2023, 18:30
O książkach to już nawet szkoda gadać, szczyt był w XIX w., a po wojnie to już prawie nie pojawiają się przełomowe dzieła - a jakby to ocenić proporcjonalnie (ile % z wydawanych książek jest wybitnych), to w ogóle tragedia.
Kiedyś było tak, że jak wyszła książka wybitna to czytał ją każdy, kto umiał czytać.
Teraz jak wyjdzie książka wybitna to tonie w zalewie innych wyśmienitych książek i musi rywalizować o konsumenta nie tylko z nimi, ale też z innymi formami rozrywki.
Gier wideo ogrywam niewiele, ale te co mi wpadają, przeważnie oceniam bardzo dobrze i widzę ciągły rozwój. Kilka serii, które śledzę i gram w większość części: Civilization, Anno, Total War, Elder Scroll, gry ekonomiczne Frontier Development (Planet Zoo/coaster, cities skyline) idą z każdą częścią bardzo mocno do przodu, grand strategy od Paradoxu. Oczywiście każdy ma swoje ulubione gry z serii, ale rozwój jest bezdyskusyjny. Co ciekawe, to gry przede wszystkim mechanicznie się rozwijają, zmiany graficzne nie są już teraz aż tak przełomowe.
Każdy może sobie wybrać kilka wisienek i udowodnić swoją tezę. Ja w przypadku gier komputerowych wybrałbym następujące:
Diablo 3 i przede wszystkim 4 to POTĘŻNY regres. Zupełne niezrozumienie gatunku. Starfield i Fallout 4 - to również regres gier Bethesdy, gdzie eksploracja to teraz żart. Z tego roku jeszcze hitem miało być Forspoken i Lords of the Fallen, dwie tragedie. Właściwie jedynie Baldurs Gate 3 okazało się perełką w morzu rozczarowań.