(Opole) Planszowe Opole
- gafik
- Posty: 3648
- Rejestracja: 25 lip 2011, 14:59
- Lokalizacja: pole, łyse pole... ale mam już plan!
- Has thanked: 55 times
- Been thanked: 119 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
Opowiedzcie jak było bo miałem być ale się nie udało.
A z tydzień chętnie do Baraża
A z tydzień chętnie do Baraża
-
- Posty: 1991
- Rejestracja: 17 sty 2016, 18:08
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 506 times
- Been thanked: 246 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
A Ty żyjesz jeszcze? Koniecznie obecność do poprawy.
Dziś była nas tylko trójka.
Na początek przypomnienie KurNuGi. Paweł pozamiatał, inna liga, po nim długo nikogo, potem Tereska i ja, w tej kolejności. Dobra gra, ale błyszczy wtedy gdy ma się zasady opanowane by sobie wszystkie posunięcia i łorkerów satysfakcjonująco poukładać. Zdążyłem już zapomnieć zasady, które jakotako ogarniałem poprzednio. W moim wykonaniu partia wyraźnie gorsza niż poprzednio. Po niecałych 2 godz. i szybkim spełnieniu przez Pawła kryterium końca partii K-N-G na stół weszła...
...WojnaSzeptów, w której każdy gracz ma przypisaną na starcie znaną tylko sobie hierarchię kolorów. W trakcie partii przepychamy po obszarach na mapie i usuwamy kolorowe kosteczki, tak by na koniec kontrola obszarów była jak najbardziej zgodna z tą naszą startową hierarchią. Do tego trochę kart z umiejkami i możliwość (choć ograniczona) modyfikowania swojej hierarchii kolorów. Gra ok, choć gdy niektórym graczom hierarchie kolorków ułożą się podobnie i mają zbieżne cele to chcąc nie chcąc będą grać do podobnej bramki, i robi się banda złego rudego na jednego. Z drugiej strony, są momenty, że można się przebranżowić. Na szczęście partia na tyle szybka, że to aż tak nie boli. Do ostatniej chwili łudziłem się, że mój wynik będzie ok, ale na sam koniec Paweł odpalił umiejki z kart, namnożył najgorszych dla mnie kosteczek i punkty mi uciekły. Tak jak w KNG, przy liczeniu przewag warto być ostatnim graczem mieszającym na mapie.
Na koniec dopchaliśmy truciznową partyjką.
Dzięki Pawle za przytarganie i wytłumaczenie. Dzięki Teresko za podwyższanie poprzeczki.
Zdrówka.
- gafik
- Posty: 3648
- Rejestracja: 25 lip 2011, 14:59
- Lokalizacja: pole, łyse pole... ale mam już plan!
- Has thanked: 55 times
- Been thanked: 119 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
Planuję być.
Piton i Szymon się zapowiadają również też.
Będzie 18xx.
Ktoś jeszcze chętny?
Piton i Szymon się zapowiadają również też.
Będzie 18xx.
Ktoś jeszcze chętny?
Re: (Opole) Planszowe Opole
Będę. Z zeszłotygodniowych zapowiedzi najchętniej bym usiadł do Beyond the Sun albo Barrage. Ale Czarek pewnie będzie kolejarzem to pewnie baraż mi przypadnie. Chyba że Wojtka Barbarzyciela nie będzie to coś mogę wziąć.
-
- Posty: 647
- Rejestracja: 04 lis 2007, 00:47
- Lokalizacja: Oberschlesien
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 21 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
Teresa ma zawał w robocie, więc nie wiem czy i o której się zjawi, ja raczej nie, bo chcę iść się modlić do katedry, a poza tym nie nadaję się na kolejarza
-
- Posty: 1991
- Rejestracja: 17 sty 2016, 18:08
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 506 times
- Been thanked: 246 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
Czy jest na forum doktor?
Oj tam, oj tam. Poza tym może wjedzie też coś innego niż pociąg...
-
- Posty: 1991
- Rejestracja: 17 sty 2016, 18:08
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 506 times
- Been thanked: 246 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
Wczoraj, na wstępie Dżekyl i Hajdn z Gafikiem - uzbierał, skubany, na koniec te 10 punktów i wygrał. Zlekceważyłem przeciwnika, bo cwaniak cały czas udawał, że nic nie rozumie. Poza tym, warto było przegrać, bo na koniec powiedział, że lubi to. Jak przegrał raz w AL&S to go do teraz odpycha.
Potem 4-osobowa ekipa przycięła w 18Dortmund, bodajże, a ja z Pawłem, tylko w 2kę, poucztowaliśmy u Odyna na tetrisowo łorkerplejsmentowym przyjęciu. Fajne, bo jest nad czym się pozastanawiać - tetrisowanie jest trochę przy okazji, i to właśnie, poza większym skomplikowaniem, różni ją od paczłorka - to jednak głównie eurowate mielenie zasobów jednych w drugie, ale na wiele sposobów. Paweł oczywiście wygrał z dużą przewagą, ale na szczęście swoim nieogarnięciem nie zapsułem mu partyjki, bo to jednak pasjansowate jest. Do czasu ostatniego odjęcia punktów za niezasłonięte miejsca, mój wynik był całkiem spoko, ale cóż - przynajmniej trochę liznąłem o co w tym chodzi. Partyjka w dwie osoby zajęła 1.5 godz.
Potem na dobitkę kociane Kaliko - też znałem tylko z monitora. Zagadka, jak na niewielkiej ograniczonej powierzchni poukładać kafelki by pasowały do punktujących kombinacji wzorów i kolorów wylosowanych na początku gry, czy czekać na wylosowanie tego jednego kafelka pasującego do kilku kombinacji, czy dać se spokój, olać to i pójść do przodu z innymi układami. Jak mniemam, level hard to podbieranie z puli kafelka pasującego przeciwnikowi. Ogólnie koncept gry prosty, ale mnie frustrujący. Wydaje mi się, że ostateczny efekt punktowy jest funkcją czasu poświęconego na rozmyślanie.
Na koniec weszło ErLend&Si. Na szczęście w odróżnieniu od Gafika mimo, że przegrał, to potrafił docenić rozkminę zawartą na 18 kartach. A zapewniam, że to był jedynie wierzchołek góry i gra w naszej partii nie pokazała swojego potencjału. Bez większych spektakularnych akcji.
Wielkie dzięki, Pawle, za przytarganie pudeł i superfajne wytłumaczenie obu gier. Mam nadzieję, że moja nieporadność Cię bardzo nie zirytowała.
Pozdrawiam wszystkich na nadchodzący tydzień.
Potem 4-osobowa ekipa przycięła w 18Dortmund, bodajże, a ja z Pawłem, tylko w 2kę, poucztowaliśmy u Odyna na tetrisowo łorkerplejsmentowym przyjęciu. Fajne, bo jest nad czym się pozastanawiać - tetrisowanie jest trochę przy okazji, i to właśnie, poza większym skomplikowaniem, różni ją od paczłorka - to jednak głównie eurowate mielenie zasobów jednych w drugie, ale na wiele sposobów. Paweł oczywiście wygrał z dużą przewagą, ale na szczęście swoim nieogarnięciem nie zapsułem mu partyjki, bo to jednak pasjansowate jest. Do czasu ostatniego odjęcia punktów za niezasłonięte miejsca, mój wynik był całkiem spoko, ale cóż - przynajmniej trochę liznąłem o co w tym chodzi. Partyjka w dwie osoby zajęła 1.5 godz.
Potem na dobitkę kociane Kaliko - też znałem tylko z monitora. Zagadka, jak na niewielkiej ograniczonej powierzchni poukładać kafelki by pasowały do punktujących kombinacji wzorów i kolorów wylosowanych na początku gry, czy czekać na wylosowanie tego jednego kafelka pasującego do kilku kombinacji, czy dać se spokój, olać to i pójść do przodu z innymi układami. Jak mniemam, level hard to podbieranie z puli kafelka pasującego przeciwnikowi. Ogólnie koncept gry prosty, ale mnie frustrujący. Wydaje mi się, że ostateczny efekt punktowy jest funkcją czasu poświęconego na rozmyślanie.
Na koniec weszło ErLend&Si. Na szczęście w odróżnieniu od Gafika mimo, że przegrał, to potrafił docenić rozkminę zawartą na 18 kartach. A zapewniam, że to był jedynie wierzchołek góry i gra w naszej partii nie pokazała swojego potencjału. Bez większych spektakularnych akcji.
Wielkie dzięki, Pawle, za przytarganie pudeł i superfajne wytłumaczenie obu gier. Mam nadzieję, że moja nieporadność Cię bardzo nie zirytowała.
Pozdrawiam wszystkich na nadchodzący tydzień.
Re: (Opole) Planszowe Opole
My na pewno
Będziemy ok 17:15-30, jak dojedziemy ode mnie.
Możemy zabrać Hansę, Terrę i Zamki Burgudnii, choć możemy pograć w jakąś inną grę Jacka lub Pawła lub innych jak będą
Będziemy ok 17:15-30, jak dojedziemy ode mnie.
Możemy zabrać Hansę, Terrę i Zamki Burgudnii, choć możemy pograć w jakąś inną grę Jacka lub Pawła lub innych jak będą
Re: (Opole) Planszowe Opole
Jacek - nie bluźnij jak się Paweł wciągnie w 18... to nie będzie chciał grać z nami w inne - ciekawe gry
- gafik
- Posty: 3648
- Rejestracja: 25 lip 2011, 14:59
- Lokalizacja: pole, łyse pole... ale mam już plan!
- Has thanked: 55 times
- Been thanked: 119 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
...ciekawe gry... hehe...
Ja zamierzam być i zagrać w ciekawe gry jbc
Na miejscu mam Diuna Imperium i Puerto Rico. Jak kogoś coś interesuje to mogę przynieść z kolekcji.
Ja zamierzam być i zagrać w ciekawe gry jbc
Na miejscu mam Diuna Imperium i Puerto Rico. Jak kogoś coś interesuje to mogę przynieść z kolekcji.
- Barbarzyciel
- Posty: 268
- Rejestracja: 19 lut 2010, 20:08
- Has thanked: 51 times
- Been thanked: 46 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
Ja dzisiaj nie dam rady. Jak wreszcie przyjdę, przytargam tego Baraża
FB: Staadtthegame
Instagram: staadtthegame
Instagram: staadtthegame
Re: (Opole) Planszowe Opole
Jest nas na razie 5, to Staszek lub Paweł zabierzcie coś na 5, jeśli możecie
Re: (Opole) Planszowe Opole
to prośba - poczekajcie na nas, napiszę sms do Jacka jak ruszymy ode mnie, ok której dokładniej będziemy czy 17:15 czy 17:30
-
- Posty: 1991
- Rejestracja: 17 sty 2016, 18:08
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 506 times
- Been thanked: 246 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
Jeden (jedyny?) uprzejmy w podróżach, więc do tej pory nie było jak. Ale już spokojniej, więc:
Oczekując na resztę, ze Staszkiem i Pawłem odpaliliśmy KapitalLuks2 z sugerowanym podstawowym doborem umiejek, tylko by wyjaśnić zasady i pyknąć jedną rundę. Znów, po ostatnich pozytywnych wyrazach o J&H, Staszek, gracz wagi ciężkiej, zaskoczył mnie swoim docenieniem małych sprytnych.
Gdy już się wszyscy zeszli, skończyło się na dwóch stolikach.
Na jednym stoliku czterech dżentelmenów wspinało się po drzewku technologicznym w czarkowe BeyondDeSun. Po rozgrywce było słychać liczne głosy, że "nawet ciekawe". Chyba zeszło im mniej niż 2 godz. + tłumaczenie.
Na drugim stoliku z Tereską i Marcinem zdecydowaliśmy się na leciwe już KaledońskieKlany. Po w miarę szybkim przypomnieniu sobie zasad, w 1.5 godz. uwinęliśmy się z partią, a zamulałem. Klan Marcina dawał mu jakieś bonusy na starcie (dodatkowy drwal lub górnik i zdolności przeprawy przez jeziorka), Tereska miała klan pozwalający na posiadanie jednocześnie dwóch otwartych kontraktów. Ja miałem klan, który jakoś przemykał mi do tej pory pod celownikiem - mogłem korzystnie zamieniać zboże na pieniądze przy okazji realizacji kontraktów z chmielem. Popykane z satysfakcją. Szykuje się ponoć jakiś dodatek, ale raczej będzie to dodatkowe większe pudło, i z tego powodu powiem pas.
Potem weszła na stół moja najdziwniejsza partia w KapitalnyLux. Tak dużo kart było dokładanych do stolicy, że nie nadążałem z dorzucaniem kart do swojego tablo, tych punktujących na koniec. Pierwsze koty za płoty, ale w takim wydaniu gra nie mogła się Pudelkom podobać. Nie było emocji związanych z tym, czy się uda zmieścić w limicie punktów, czy już nie (i, co ważniejsze, związanych z tym gierek we wpuszczanie przeciwników w maliny np. podbierając karty ze stolicy lub dorzucając do nich modyfikatory).
Skończyliśmy 30 min. przed czasem. Drugi stolik już wcześniej się zawinął do domów. Dzięki Teresko i Marcinie za wyrozumiałość i wspólny czas. Sorki za zamulanie.
W najbliższą środę raczej nie będzie spotyku - święto. "Raczej", bo ze dwóch chętnych wykazywało chęć, ale chyba zostali spacyfikowani.
Do następnego.
Oczekując na resztę, ze Staszkiem i Pawłem odpaliliśmy KapitalLuks2 z sugerowanym podstawowym doborem umiejek, tylko by wyjaśnić zasady i pyknąć jedną rundę. Znów, po ostatnich pozytywnych wyrazach o J&H, Staszek, gracz wagi ciężkiej, zaskoczył mnie swoim docenieniem małych sprytnych.
Gdy już się wszyscy zeszli, skończyło się na dwóch stolikach.
Na jednym stoliku czterech dżentelmenów wspinało się po drzewku technologicznym w czarkowe BeyondDeSun. Po rozgrywce było słychać liczne głosy, że "nawet ciekawe". Chyba zeszło im mniej niż 2 godz. + tłumaczenie.
Na drugim stoliku z Tereską i Marcinem zdecydowaliśmy się na leciwe już KaledońskieKlany. Po w miarę szybkim przypomnieniu sobie zasad, w 1.5 godz. uwinęliśmy się z partią, a zamulałem. Klan Marcina dawał mu jakieś bonusy na starcie (dodatkowy drwal lub górnik i zdolności przeprawy przez jeziorka), Tereska miała klan pozwalający na posiadanie jednocześnie dwóch otwartych kontraktów. Ja miałem klan, który jakoś przemykał mi do tej pory pod celownikiem - mogłem korzystnie zamieniać zboże na pieniądze przy okazji realizacji kontraktów z chmielem. Popykane z satysfakcją. Szykuje się ponoć jakiś dodatek, ale raczej będzie to dodatkowe większe pudło, i z tego powodu powiem pas.
Potem weszła na stół moja najdziwniejsza partia w KapitalnyLux. Tak dużo kart było dokładanych do stolicy, że nie nadążałem z dorzucaniem kart do swojego tablo, tych punktujących na koniec. Pierwsze koty za płoty, ale w takim wydaniu gra nie mogła się Pudelkom podobać. Nie było emocji związanych z tym, czy się uda zmieścić w limicie punktów, czy już nie (i, co ważniejsze, związanych z tym gierek we wpuszczanie przeciwników w maliny np. podbierając karty ze stolicy lub dorzucając do nich modyfikatory).
Skończyliśmy 30 min. przed czasem. Drugi stolik już wcześniej się zawinął do domów. Dzięki Teresko i Marcinie za wyrozumiałość i wspólny czas. Sorki za zamulanie.
W najbliższą środę raczej nie będzie spotyku - święto. "Raczej", bo ze dwóch chętnych wykazywało chęć, ale chyba zostali spacyfikowani.
Do następnego.
-
- Posty: 1991
- Rejestracja: 17 sty 2016, 18:08
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 506 times
- Been thanked: 246 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
PS. Chciałbym też przy okazji, korzystając z klawiatury, pogratulować Marcinowi, z którym miałem dawnego czasu przyjemność m.in. się oszukiwać przy przemycaniu kur i jabłek w Szeryfie_z_Nottinghamu. 2016 rok w portaluuuu, a do dziś pamiętam, że obaj byliśmy słabymi kłamcami. Awansował kilka dni temu na dyrektora MBP. Mam nadzieję, że rokuje to, że biblioteka będzie nadal trzymać kurs na planszówki, a może i coś bardziej.
PS2. Kolega z pracy będąc w środę po południu w MBP widział tam jakiś spotyk planszowy na kilka stolików w mediatece (nie dzieci). Graszkowanie w piątki, ale w środę? Jakiś turniej? Ktoś coś wie bliżej?
PS2. Kolega z pracy będąc w środę po południu w MBP widział tam jakiś spotyk planszowy na kilka stolików w mediatece (nie dzieci). Graszkowanie w piątki, ale w środę? Jakiś turniej? Ktoś coś wie bliżej?
Ostatnio zmieniony 28 paź 2023, 16:40 przez j_g, łącznie zmieniany 1 raz.