Wiedźmin: Stary Świat / The Witcher: Old World (Łukasz Woźniak)

[psia.kostka]

Teza:
Polacy nie musza wiedziec o ankiecie, ani jej wypelniac, bo polska odpowiedz jest powszechnie znana: "Chcem! Dej!"

[Pomnik]

Teza:
Polacy nie musza wiedziec o ankiecie, ani jej wypelniac, bo polska odpowiedz jest powszechnie znana: "Chcem! Dej!"

Teza: conajmniej 40% wsparć było z Polski (~30k na zagramw.to, ~45k na kickstarterze).

Na discordzie też żadnego info nie było. Ogłoszenia o update też.

[psia.kostka]

To byl troszke zart. Ja tez nie wiedzialem o ankiecie, ale i na KS nie wspieralem. A na zagramw.to obiecano mi pokrywke i nie widze powodu abym jej nie dostal. Albo w nowej obecnej kampanii, albo w sklepie czy na targach (na ktore nie chodze). Raczej nie bedzie tak, ze caly swiat dostanie, a Polacy nie. Chocby dlatego, ze pracownicy GoB mieszkaja w Polsce i nie lubia miec widel w plecach Bedzie dobrze, tak mysle. Wyslac tacke w swiat, to troche wiekszy klopot niz dystrybucja w kraju.

Ale moze jestem glupi i naiwny Niemniej moje widly stoja w schowku.

[spongePepp]

Dla mnie to jest taka pierdoła, że nie widzę sensu tego zmieniać...szkoda materiału i mocy przerobowej na produkcję tysięcy wieczek jak dla mnie. Pomijam transport z Chin . To przecież służy tylko i wyłącznie do zamknięcia kawałka plastiku, aby w pudełku, którego wnętrza nikt nie widzi nie rozsypały się komponenty... Mam wrażenie, że tu bardziej chodzi o psychologię tłumu - polecam wszystkim których poruszy mój komentarz to wideo -

Miłego dnia, a Wiedźmin to przyjemna gra!

[psia.kostka]

Dla mnie to jest taka pierdoła, że nie widzę sensu tego zmieniać...szkoda materiału i mocy przerobowej na produkcję tysięcy wieczek jak dla mnie.

Nie da sie odmowic logiki temu rozumowaniu. Zgadzam sie. Z drugiej strony ludzie (dziesiatki tysiecy ludzi) wydali ponad tysiaka na towar premium i pewnie nie chca teraz isc na kompromisy. Czuja, ze zaplacili i zasluzyli. Tak sie domyslam.

Pomijam transport z Chin

Transport chinskiego powietrza branza ma juz przecwiczony i opanowany, dadza rade!

Ale moze jestem glupi i naiwny. Niemniej moje widly stoja w schowku.

Dopiero teraz widze, ze to wybrzmialo jak grozba widel, a pisalem w znaczeniu, ze widly schowane i nie stoje z nimi pod siedziba GoB. Mi tam specjalnie nie zalezy, ale jak juz wyprodukuja tysiace pokrywek, to i po swoją sie zglosze, ech... W sumie to lepszy insert na zakoszulkowane karty mialby duzo wiekszy priorytet. Ale tego to akurat nikt nie obiecywal

Miłego dnia, a Wiedźmin to przyjemna gra!

[BOLLO]

Ja nie bede apelowal do GOB o niwe wieczko. Mam świadomość babola ale mi to zupełnie nie przeszkadza. Bardziej sie zastanawiam jak tsk wielki projekt może posiadać takie upierdliwe i bardzo wizualnie widoczne wady?

[psia.kostka]

Bardziej sie zastanawiam jak tak wielki projekt może posiadać takie [...] wady?

A slyszales jak wahadlowiec wybuchl przez wadliwy o-ring, albo pianka izolacyjna sie oderwala i tez cos uszkodzila w programie kosmicznym, albo jak niedawno prawie utracono kontakt z Voyagerem, bo wyslano bledna instrukcje?
O pozarze w Apollo nie wspominajac. Shit happens, nawet w najmocniej testowanych i dofinansowanych branzach jak lotnictwo i kosmos.

Ktos wcisnal guzik i maszyna cala noc klepala wytloczki. Potem albo ktos to zauwazyl, albo i nie Finalnie po tygodniach, bylo wielkie "o ku" albo "hihi, bedzie draka".

upierdliwe i bardzo wizualnie widoczne

Ale mowisz o tym wieczku, czy cos innego wyplynelo?
Dla mnie to wieczko jest kompletnie niewidoczne, zero upierdliwe, a do tego przezroczyste wiec i tak nic nie widac i jeszcze musialbym umiec rozrozniac te symbole

[Heiken]

Osobiście zgłoszę się po nowe wieczko. Nie można przyzwalać na bylejakość. Wydawcy powinni poprawiać błędy i trzeba ich w tym celu wychowywać.

[Kisun]

A wystarczyło dać do wyboru 5% upustu na nową grę lub sama figurkę Gerarda na kobyle i by każdy byłby zadowolon, bez produkowania zbędnego plastiku

[sopel82]

A wystarczyło dać do wyboru 5% upustu na nową grę lub sama figurkę Gerarda na kobyle i by każdy byłby zadowolon, bez produkowania zbędnego plastiku

Nie sądzę, żeby każdy był zadowolony. Niektórzy jednak chcą mieć wszystko perfect. Wiele osób nie bierze też udziału w kolejnej kampanii. Wydaje mi się, że jednak jest dobrze jak jest, tj nie wiem jak to można było lepiej zrobić.

Tak w ogóle, martwienie się o dodatkowy plastik na taką pierdołę, gdzie w samej grze ilość tego plastiku jest ogromna, a masa ludzi trzyma na półkach gry, w które nawet nie gra, to jednak przesada

[Prototypowo]

W końcu zagrałem. Miałem okazję poznać poprzednie gry Łukasza, były ok, ale tutaj coś poszło wyraźnie nie tak. Żeby nie było - uważam, że biznesowo rozgrywa markę Wiedźmina doskonale i ogólnie odniósł spory sukces. Pozytywnie mu zazdroszczę i trzymam kciuki, aby Polska górą w światku planszowym. Rzecz w tym, że gdyby zabrać setting i zamiast tego dać generyczne fantasy, gra zostałaby zapomniana, bo mechanicznie jest po prostu słaba. Siadałem z niskimi oczekiwaniami wiedząc, że to po prostu przygodówka w starym stylu, a i tak się zawiodłem.

-] Fakt, że gracze mogą wykonywać kilka akcji naraz w swojej turze jest powodem gigantycznego downtimeu. W skrajnym scenariuszu gracz może wykonać do 3 ruchów po planszy, a potem wykonać jeszcze nawet 2 akcje na tym polu. Nie daj boże, aby między twoimi turami każdy z graczy walczył, bo wtedy poczekasz z kilkanaście minut. Na końcu ma jeszcze obowiązkowe kupno karty, czyli ma jeszcze chwilę na zastanowienie się co chce nabyć. Dlaczego nie można zrobić modelu jedna drobna akcja i następny gracz? Nie mam bladego pojęcia.

-] Ze względu na czas rozgrywki wydaje się być niegrywalna na więcej niż 3 osoby. Nie mam nic przeciwko dłuższym grom o ile nie czekam długo na swoją kolej. Tutaj mam kombinację długiego czekania na swoją kolej ORAZ długiej gry. Myślę, że gra jest najlepsza solo, bo i tak wpływ innych graczy na moje ruchy jest znikomy. Każdy kolejny gracz dodaje WYŁĄCZNIE dłuższy downtime.

-] Walka, która miała być sercem rozgrywki, wydaje się być cholernie płytka. Starasz się budować kombosy zagrywając odpowiednie kolory. Prawdę powiedziawszy na ręku zwykle jest jedna poprawna kombinacja uruchamiająca kombos i zrobienie czegokolwiek innego wydaje się nie mieć sensu. Cały deck builder jest w kupowaniu dobrych kolorków. Taktyki w tym wiele nie ma i wydaje się to bardzo płytkie. Zresztą gra i tak psuje Ci twój deck obowiązkowym kupnem karty z rynku na koniec tury. Poza tym możesz mieć nawet strategie przed walką (wiesz, ze masz w talii kart wchodzące w synergie), ale co z tego skoro potwór ci losowo wywali karty z talii. No i jedyny pomysł na budowanie talii to zbieranie pasujących kolorów, aby statystycznie zwiększać szansę odpalenia kombosa. Niezbyt to ciekawe.

-] Ma mało intuicyjne zasady i nawet dwie dwustronne karty pomocy nie pomagają szczególnie. One nie są trudne, abyśmy mieli jasność, ale mało eleganckie i jest sporo po prostu dziwnych rozwiązań. Myślałem, że autor zdecyduje się na bardzo proste zasady, bo Wiedźmin i prosta planszówka do kupienia na prezent dla fanów uniwersum, ale zamiast tego stworzył momentami przekombinowane.

-] Archaizm. Pomijając walkę cały trzon rozgrywki przypomina mi gry sprzed 10 i więcej lat. Chodzisz chłopkiem po planszy, rozgrywasz losowe wydarzenia z iluzorycznym wyborem. Bo niby gra przedstawia mi sytuację i pozwala wybrać, czy zrobię A czy B, ale rezultat mojego wyboru jest całkowicie nieprzewidywalny. Nie wiem, czy dostanę złoto, czy w zęby, czy może questa na drugim końcu mapy. Przydałby się jakiś hint, albo prawdopodobieństwo, abym mógł się mechanicznie kierować czymś przy wyborze. Tymczasem w pewnym momencie zawsze wybierałem opcję B, bo i tak było mi to wszystko jedno.

-] Busy work. Co prawda możesz od razu pójść od razu na potwory wyższego poziomu, ale oczywiście dostaniesz lanie. Więc zmuszeni jesteśmy latać po mapie i robić dupo rzeczy typu wejdę na to pole, aby dostać monetkę, a za nią w następnej turze pójdę wzmocnić atak o 1. To może zamiast tego skupić się na zadaniach fabularnych? Sure, tyle, że mam 0% pewności co z nich dostanę i nie mam dzięki nim żadnej kontroli nad rozwojem postaci. Albo dostanę questa na drugim końcu mapy na co szkoda czasu, bo ta gra to wyścig i łażenie po questa kawał drogi mija się z celem zwlaszcza, że nie wiem jaki będzie payoff. Więc moja kupka niezrealizowanych questów ładnie spuchła i miałem bajzel w strefie gracza. Swoją drogą dowiedziałem się, że te spotkania / karty wydarzeń, zostały doklejone później po sugestiach graczy. Widać to odklejenie od głównych mechanik. Czyli przez połowę gry robię mało ciekawe dupo rzeczy, aby móc w ogóle zacząć w to grać (czyli walczyć).

-] Rozgrywanie potworów przez innego gracza to jakiś żart. Otóż jeśli rozpoczynamy walkę to gracz po naszej lewej kieruje potworem. Bierze z ogólnej talii tyle kart ile życia ma potwór. Jak przychodzi jego tura to bez patrzenia na treść karty mówi, czy rozgrywa jej górny czy dolny efekt po czym odsłania kartę. Gracz robi to zupełnie w ciemno i efekty są absolutnie rozstrzelone. Jednym razem jakbym powiedział "góra" to wrogi wiedźmin dostałby 5 obrażeń, ale powiedziałem "dół" (bo gra nie daje żadnych podstaw do jakiegokolwiek wyboru) i zamiast tego dostał tylko 2 obrażenia. Czemu? Because why not.

-] Brak różnorodności potworów. Każdy z nich korzysta z generycznej talii. Od razu przyszło mi do głowy, że każdy potwór powinien mieć choć jedną unikalną kartę dokładaną do tej generycznej talii. Co się okazało? Że owszem, takie rozwiązanie jest, ale ... w dodatku

[rav126]

Trochę wygląda to tak, że ktoś ma pretensje do prostej gry, że jest prosta. Podstawka zdecydowanie skierowana jest do jak najszersej grupy odbiorców, więc nie może być zbyt skomplikowana. I tu wjeżdża Ciri box na Płotce, który poprawia albo rozwija wiele aspektów gry, np. urozmaocając potwory, dodając ciekawsze karty, petardy itd.
Piszesz, że był duży downtime bo każdy zastanawiał się nad ruchami a potem jeszcze wybierał kartę. No to skoro gra jest wh Ciebie tak płytka to po co było tyle myślenia? Przecież można było robić cokolwiek i wybierać dowolne karty. Hmm, a może jednak nie? Może jednak sekwencja ruchu i wybranej akcji zależała od więcej niż jednego czynnika i otwierała różne możliwości? Może jednak wybrana karta oprócz koloru dawała też inną możliwość ruchu albo dawała różne efekty?

[podejrzany]

A mi z kolei gra siadła, przyjemna, łatwo wyjaśnić znajomym, fajnie się prezentuje. Downtime nie jest odczuwalny w 3 bo każdy ma co robić i po prostu ciekawie się śledzi co ktoś robi żeby pod to swoją ture też uwzględnić (np widze że ktoś już szybko wbija obrone po trofeum to idę po inne trofeum lub jeśli widze że mogę szybciej to ogarnąć to wyrolować OPa) Ogólnie z dodatkami gra nabija smaczku, losowość jest i nie przeszkadza mi bo to przygodówka jednak a nie suche euro że ma chodzić jak excel więc whatever Jestem ciekawy jakie zostaną wydane dodatki w przyszłości bo już zostało wspomniane przez Łukasza że będą nad nimi pracować, bardzo trzymam kciuki że po pierwsze faktycznie wyjdą i po drugie że będą nowe tryby, może poprawa magów(?) ale od biedy więcej tego samego też wezmę bo mi wybitnie siadła ta gra, moja ulubiona (nie mylić z najlepsza, najlepszą obiektywnie uważam za Rebelie w swojej kolekcji, ale wiedźmina najczęściej chce wybierać jeśli mam ja wybrać grę na wieczór)

[Prototypowo]

Trochę wygląda to tak, że ktoś ma pretensje do prostej gry, że jest prosta. Podstawka zdecydowanie skierowana jest do jak najszersej grupy odbiorców, więc nie może być zbyt skomplikowana. I tu wjeżdża Ciri box na Płotce, który poprawia albo rozwija wiele aspektów gry, np. urozmaocając potwory, dodając ciekawsze karty, petardy itd.
Piszesz, że był duży downtime bo każdy zastanawiał się nad ruchami a potem jeszcze wybierał kartę. No to skoro gra jest wh Ciebie tak płytka to po co było tyle myślenia? Przecież można było robić cokolwiek i wybierać dowolne karty. Hmm, a może jednak nie? Może jednak sekwencja ruchu i wybranej akcji zależała od więcej niż jednego czynnika i otwierała różne możliwości? Może jednak wybrana karta oprócz koloru dawała też inną możliwość ruchu albo dawała różne efekty?

Z tą prostotą też jest kłopot jakby gra nie wiedziała do kogo byłaby kierowana. Nastawiałem się na prostą grę i byłem z tym ok, a dostalem coś od czego odbije się osoba, która w planszowki nie grywa, ale gra że świata Wiedźmina to kupi. Lubię proste gry. Rzecz w tym, że Stary Świat nie ma nawet prostych decyzji, ale oczywiste (walka) albo zwyczajnie bez znaczenia, bo i tak nie znasz skutków (np. wybór opcji w wydarzeniach).

Mówisz, że muszę mieć dodatki, aby gra nabierała sensu? Graliśmy z jednym, legendarnym potworem. Nie zdążyliśmy zacząć go lać, bo po 3 godzinach gry na 3 osoby byliśmy jeszcze za słabi, aby go zacząć lać.

Downtime nie wynikało z konieczności myślenia, a zwyczajnej obsługi całego procesu. I nie mam nic przeciwko gluputkim grom do piwerka i czipersow, ale nie wtedy, gdy czekam średnio 10 minut, by zrobić jakiś nieznaczący ruch.

Irytuje mnie ile rzeczy można było od ręki zrobić lepiej, ale i tak się sprzedało, bo Wiedźmin. Oczekiwałem prościutkie w zasadach gry, a dostalem miks mało intuicyjnych rozwiązań, a zamiast prostych decyzji, dostałem tylko oczywiste.

Jeśli ciebie gra bawi w tej formie to super. Siadałem z nadzieją, że u mnie będzie tak samo, zwłaszcza że nie oczekiwałem jakiegoś eurosa, czy czegoś jakkolwiek mozgozernego. A mimo to i tak się rozczarowałem, nawet walka, która miała być najjaśniejszym punktem gry i na papierze brzmiała super.

[DaaV]

Pamiętam (możliwe, że błędnie), że ktoś stworzył takie summary do setupu gry wraz z dodatkami, czy ma ktoś może do tego linka?

[Pomnik]

Pamiętam (możliwe, że błędnie), że ktoś stworzył takie summary do setupu gry wraz z dodatkami, czy ma ktoś może do tego linka?

TWOW Helper

[farmer]

Tak jakoś wyszło, że na wczoraj miałem zaplanowane przedstawienie i naukę gry 2 lub 3em nowym osobom.
Tak... perspektywa siadania do Wieśka z 3 osobami (zwłaszcza nowymi) brzmi trochę jak recepta na planszówkowy horror...
Nie chcąc, by nowi gracze (w tym moja małżonka) odbili się od, poniekąd niezłej, gry przez jej downtime, zacząłem myśleć nad jakimś kolejnym HO żeby to naprawić... i niechcąco wpadłem na genialny pomysł!

Jak naprawić Wiedźmina? Najlepiej wprowadzając małą zmianę o dużym wpływie na grę...
Najprościej rzecz ujmując - grajcie w Wiedźmina jak w inne nowoczesne gry (bez staroświeckiego wykonywania całej rundy przez jednego gracza, kiedy inni siedzą i patrzą).

Szczegóły:

1. Nowe elementy
Potrzebujecie zaimprowizować znacznik pierwszego gracz.
Figurka Płotki na dachu jest jakby idealnie stworzona do tego celu!

2. Setup
Wszyscy gracze zaczynają z tymi samymi zasobami (3 karty i 3 złota).

3. Gameplay
Gracze nie rozgrywają wszystkiego w pojedynkę, zamiast tego każda z faz grana jest wspólnie.
Faza Ruchu i Akcji:
* pierwszy gracz odrzuca 1 kartę na ruch i akcję
* drugi gracz odrzuca 1 kartę na ruch i akcję
* trzeci gracz robi to samo
* itd
* pierwszy gracz odrzuca 1 kartę na drugi ruych i akcję
* itd, aż wszystkim skończą się karty

Faza przygód:
* pierwszy gracz rozgrywa przygodę/walkę/medytację
* drugi gracz...
* itd

Faza kart:
* pierwszy gracz bierze kartę z toru
* itd

4. Koniec rundy
Po zakupie kart, pierwszy gracz przekazuje Płotkę (znacznik pierwszego gracza) graczowi po lewej (zgodnie z ruchem wskazówek zegara).

5. Koniec gry i zwycięstwo
Gra kończy się po zakończeniu rundy, w której dowolny Wiedźmin osiągnął wymagany limit sławy.
Może zdarzyć się, że kilku Wiedźminów dokona tego w tej samej rundzie, a w takim wypadku moga oni:
a. podzielić się zwycięstwem
b. rozstrzygnąć kwestię zwycięstwa w ostatnim pojedynku wiedźminów


U mnie świetnie się sprawdziło.
Wczoraj nic nie mówiłem o moim pomyśle nowym graczom i po prostu przedstawiłem swój sposób grania jako oryginalny. Nie zorientowali się, że coś jest nie tak/sztucznie. Po rozgrywce i wyjaśnieniu mojego szatańskiego planu, gracze jednogłośnie stwierdzili że nie wyobrażają sobie grania w inny sposób (tzn, zgodnie z instrukcją).

Polecam Wam spróbować

pozdr,
farm

[Pomnik]

Spoiler:

Tak jakoś wyszło, że na wczoraj miałem zaplanowane przedstawienie i naukę gry 2 lub 3em nowym osobom.
Tak... perspektywa siadania do Wieśka z 3 osobami (zwłaszcza nowymi) brzmi trochę jak recepta na planszówkowy horror...
Nie chcąc, by nowi gracze (w tym moja małżonka) odbili się od, poniekąd niezłej, gry przez jej downtime, zacząłem myśleć nad jakimś kolejnym HO żeby to naprawić... i niechcąco wpadłem na genialny pomysł!

Jak naprawić Wiedźmina? Najlepiej wprowadzając małą zmianę o dużym wpływie na grę...
Najprościej rzecz ujmując - grajcie w Wiedźmina jak w inne nowoczesne gry (bez staroświeckiego wykonywania całej rundy przez jednego gracza, kiedy inni siedzą i patrzą).

Szczegóły:

1. Nowe elementy
Potrzebujecie zaimprowizować znacznik pierwszego gracz.
Figurka Płotki na dachu jest jakby idealnie stworzona do tego celu!

2. Setup
Wszyscy gracze zaczynają z tymi samymi zasobami (3 karty i 3 złota).

3. Gameplay
Gracze nie rozgrywają wszystkiego w pojedynkę, zamiast tego każda z faz grana jest wspólnie.
Faza Ruchu i Akcji:
* pierwszy gracz odrzuca 1 kartę na ruch i akcję
* drugi gracz odrzuca 1 kartę na ruch i akcję
* trzeci gracz robi to samo
* itd
* pierwszy gracz odrzuca 1 kartę na drugi ruych i akcję
* itd, aż wszystkim skończą się karty

Faza przygód:
* pierwszy gracz rozgrywa przygodę/walkę/medytację
* drugi gracz...
* itd

Faza kart:
* pierwszy gracz bierze kartę z toru
* itd

4. Koniec rundy
Po zakupie kart, pierwszy gracz przekazuje Płotkę (znacznik pierwszego gracza) graczowi po lewej (zgodnie z ruchem wskazówek zegara).

5. Koniec gry i zwycięstwo
Gra kończy się po zakończeniu rundy, w której dowolny Wiedźmin osiągnął wymagany limit sławy.
Może zdarzyć się, że kilku Wiedźminów dokona tego w tej samej rundzie, a w takim wypadku moga oni:
a. podzielić się zwycięstwem
b. rozstrzygnąć kwestię zwycięstwa w ostatnim pojedynku wiedźminów


U mnie świetnie się sprawdziło.
Wczoraj nic nie mówiłem o moim pomyśle nowym graczom i po prostu przedstawiłem swój sposób grania jako oryginalny. Nie zorientowali się, że coś jest nie tak/sztucznie. Po rozgrywce i wyjaśnieniu mojego szatańskiego planu, gracze jednogłośnie stwierdzili że nie wyobrażają sobie grania w inny sposób (tzn, zgodnie z instrukcją).

Polecam Wam spróbować

pozdr,
farm

Wszystko fajnie tylko jakim cudem jeden z wiedźminów ma dogonić innego żeby z nim zawalczyć? O ile ten pierwszy nie będzie miał więcej kart (albo drugi nie będzie uciekać) to jakoś tego nie widzę.

[farmer]

Wszystko fajnie tylko jakim cudem jeden z wiedźminów ma dogonić innego żeby z nim zawalczyć? O ile ten pierwszy nie będzie miał więcej kart (albo drugi nie będzie uciekać) to jakoś tego nie widzę.

Nikt nie ma nikogo doganiać. Cel gry został osiągniety, partia się zakończyła, planszę można składać - zaś jeden lub więcej graczy zdobyło sławę o jakiej od początku marzyli...

Ale, czasem, niektórzy nie chcą lub nie mogą pogodzić się z tym, że nie są tym "jedynym naj!", więc mogą zdecydować się rozstrzygnąć remis. Obaj są niebywale sławni, ale jeden z nich może być też tym, który pobił tego drugiego w bezpośrednim pojedynku...

* Więc już poza planszą, tych dwóch najsławniejszych wiedźminów spotyka się w jakiejś umownej gospodzie by stoczyć ten jeden ostatni pojedynek.
* Wyzywającym jest ten który nie może pogodzić się z byciem "współzwycięzcą" i chce dowieść sobie i innym, że jest najlepszy.
* Karty na ręce gracze mają zwykle 3-4 (zostały Im po zakończonej właśnie rundzie).

pozdr,
farm

[Pomnik]

Nikt nie ma nikogo doganiać. Gra się skończyła, planszę można składać, jeden lub więcej graczy zdobyło sławę o jakiej marzyli...
Ale, czasem, niektórzy nie chcą lub nie mogą pogodzić się z tym, że nie są tym "jednym naj!", więc mogą zdecydować się o rozstrzygnięcie remisu. Obaj są niebywale sławni, ale jeden z nich może być też tym, który pobił tego drugiego w bezpośrednim pojedynku...

* Więc już poza planszą, tych dwóch najsławniejszych wiedźminów spotyka się w jakiejś umownej gospodzie by stoczyć ten jeden ostatni pojedynek.
* Wyzywającym jest ten który nie może pogodzić się z byciem "współzwycięzcą" i chce dowieść sobie i innym, że jest najlepszy.
* Karty na ręce gracze mają zwykle 3-4 (zostały Im po zakończonej właśnie rundzie).

pozdr,
farm

Co xD
Przecież pojedynek z wiedźminem to 1 z 3 sposobów na zdobycie punktów sławy (i 1 z 2 na zdobycie tego ostatniego punktu sławy), tu nie chodzi o rozstrzyganie remisu tylko o sam sposób na zdobywanie reputacji. No i to jedyny sposób by zdobyć trofeum(/umiejętność) innej szkoły.
Jak już chcesz grać tak jak grasz (czyli tury w tym samym czasie i bez pojedynków) to możesz rozłożyć po prostu Dziki Gon.

[farmer]

Co xD
Przecież pojedynek z wiedźminem to 1 z 3 sposobów na zdobycie punktów sławy (i 1 z 2 na zdobycie tego ostatniego punktu sławy), tu nie chodzi o rozstrzyganie remisu tylko o sam sposób na zdobywanie reputacji. No i to jedyny sposób by zdobyć trofeum(/umiejętność) innej szkoły.

Oczywiście masz rację co do zdobywania reputacji i ładnie, że pamiętasz o tym sposobie - bo przykładowo w moich partiach z dzieciakami na razie go pomijamy .
Po wtóre, oczywiście mimo bezsprzecznej prawdy bijącej z Twych słów, nie ma to żadnego znaczenia dla proponowanego przeze mnie sposobu rozstrzygnięcia ewentualnego remisu i nie wpływa w żaden sposób na możliwość przeprowadzenia tego ostatniego, fakultatywnego, pojedynku.
Gracze mogą to zrobić, ale nie muszą (ja na przykład nie mam parcia na bycie tym jedynym).

Jeśli chciałbyś zmniejszyć downtime gry z wykorzystaniem powyższej propozycji, a jednocześnie rozstrzygnąć ewentualny remis w jakiś inny sposób (choćby poprzez porównanie posiadanego złota lub poziomu postaci/atrybutów*), to śmiało - to HomeRule, który masz prawo w dowolny sposób modyfikować, zarówno w całości jak i w jego poszczególnych częściach.

* - tak, mam świadomość że zdobywanie złota, poziomu i atrybutów to niektóre ze sposobów na osiągniecie progresu w grze i nie chodzi w nich o rozstrzyganie remisu a o sam sposób na rozwój postaci .


pozdr,
farm

[Kangur33]

Witam
Mam pytanie odnośnie planszy jakie są jej wymiary ?

[JollyRoger90]

Witam
Mam pytanie odnośnie planszy jakie są jej wymiary ?

https://archiwum.zagramw.to/wiedzmin-st ... alnosc/778

w tej aktualizacji masz informacje na ten temat.

[psia.kostka]

GoB dawal takie grafiki z minimalnym/optymalnym wymiarem stolu. Pewnie w aktualizacjach kampanii pod koniec. Pamietaj ze poza plansza kazdy ma swoja planszetke gracza oraz dodatki maja dostawki przedluzajace plansze.

[Velvett11]

Home Rules z rozgrywaniem ruchu każdego gracza po kolei w danej fazie jest dobrym rozwiązaniem na zmniejszenie oczekiwania na swój ruch, ale pod warunkiem że każdy zagrywa wszystkie swoje ruchy w danej fazie, a później przechodzimy do kolejnej etc. Nie trzeba zmieniać zasad dot. pierwszego gracza, gdyż po prostu każdy gracz rozgrywa swój ruch zanim poprzedni przejdzie przez wszystkie fazy. W istocie zmienia się jedynie tyle, że jeśli gracz nr 2 wygrywa grę, to gracz nr 3 niepotrzebnie wykonywał fazę I. Zaś jeśli gracz nr 1 dojdzie do pola z potworem i zachce z nim zawalczyć, a gracz nr 2 również chce pokonać tego potwora, to należy ustalić, że gracz nr 1 musi zadeklarować walkę z potworem. Tutaj należy zaznaczyć, że jeśli wygra walkę z potworem to będzie osłabiony przed dobraniem karty w fazie III, więc gracz nr 2 będzie mógł łatwiej pokonać swojego Rywala - dodaje to nowy element strategiczny.

Skrót HR:
Faza I:
- gracz 1 wykonuje wszystkie swoje ruchy z kart (poker z innymi graczami, misje z zadań przygód, zadania lokacji, etc). Gracz deklaruje czy walczy z potworem w fazie II. Jeśli gracz deklaruje walkę z innym wiedźminem, rozgrywa fazę II natychmiast. W innym przypadku gracz nie przechodzi do fazy II.
- gracz 2 wykonuje ruchy...
- ...
Faza II:
- gracz 1 wykonuje akcje tej fazy. Nie przechodzi do fazy III.
- gracz 2 ...
Faza III:
- gracz 1 ...
- gracz 2 ...

Trochę to komplikuje i tak już pogmatwane zasady, jednak rozgrywka zyskuje na dynamice.