MW - kiedyś uwielbiałem i polowałem na Treefrogi i Warfrogi w sieci. Nie udało mi się zebrać tyle co Palmerowi i staszkowi, ale kolekcję miałem zacną.
Większość poszła w świat i mam nadzieję, że w nowych domach wchodzi na stół, albo przynajmniej zajmuje zaszczytne miejsce w gablotach - u mnie w pewnym momencie te pudła zaczął pokrywać kurz, a potem zasłaniały pudełka z innymi grami.
Co zostało - kolejność przypadkowa:
1. Brassy (przy czym mam miasta + stare wydanie - nie mam serca się go pozbyć

)
2. Książęta - nowe wydanie (starego nigdy nie upolowałem) - problem, że nadal czeka na wjazd na stół, a szkoda mi się pozbywać bo tyle dobrego o tym czytałem.
3. AoS - stara edycja wypadła, zastąpiona nowym deluxem
4. Akry - ktoś wspomniał tutaj o HH - polecam spróbować to zrobić - to nie takie łatwe. Grę uwielbiam.
5. Study in Emerald - pierwsza edycja - jeden z fajniejszych "współczesnych" MW - ta gra dała mojej grupie sporo frajdy i przymierzamy się do powrotu
6. Handful of stars - bo ma coś z Akrów, a jest lepsze od Mythotopi - chociaż walka na raz mnie uwiera, to gra się w to fajnie
7. London - wydanie Treefrog - chociaż chciałem sprzedać
8. P.I. - mega niedoceniony projekt, który jest takim wieloosobowym Mastermindem - bardzo lubię
9. Liberte - ta gra kiedyś zrobiła na mnie mega wrażenie, grana ostatni raz lata temu - jestem ciekaw jak wypadała by dzisiaj (tylko nie mam z kim zagrać

)
10. SoE - edycja deluxe. Od podstawowej kiedyś moja grupa się odbiła. Trochę liczyłem, że nowe, piękne wydanie, zachęci nas do ponownej próby. No nie było do tej pory okazji. A szkoda. Trzymam z nadzieją, ale ta nadzieja coraz bardziej gaśnie.
11. Ankh Morpork - ja wiem, że twardzi zwolennicy Martina na tą grę nie patrzą, ale ja kocham Świat Dysku, a przeciąganie liny w Ankh Morpork jest bardzo przyjemną, rodzinną rozrywką. U mnie dożywocie.
12. Via Nebula - kupiłem kiedyś z myślą o dzieciakach mojego przyjaciela, bo grywaliśmy w lekkie gry na wyjazdach. Bardzo się wtedy sprawdziła. Została, ale w sumie nie wiem po co
Mam jeszcze Lincolna, którego wydanie wspierałem, licząc na powrót Martina do formy. Kolejny półkownik - niezagrany :/ i chyba pójdzie w świat.
Cynówki, Peryklesy, Bizancja, Powodzie, Ostatnie pociągi i inne twory - poleciały w świat. Nie tęsknię.