Mam wrażenie, że rzadko kiedy za big boksy biorą się osoby, które rozumieją potrzeby graczy. A potrzeby są proste - big box nie ma być ładny, a użyteczny, funkcjonalny, przydatny (i pewnie jeszcze kilka synonimów można byłoby wymyśleć). Jeżeli wydawca daje mi duże pudło to oczekuję, że nie będzie w nim hulało powietrze, a dostarczone tacki będzie dało się wyciągnąć wraz z komponentami na stół. Jeżeli dopłacam za insert z plastiku, to nie chcę musieć wydłubywać z niego elementów i przesypywać ich do własnych tacek.
Postanowiłem wydzielić znane mi przypadki nieogarnięcia pudełka/insertu. Od razu uprzedzam, że nie tylko big boksy są na liście, bo brak pomyślunku nie dotyczy tylko wydań kompletnych. Zapraszam do podrzucania swoich propozycji kolejnych gier w tych kategoriach, to wyedytuję wpis.
Grzech #1: wygląd ponad użyteczność
Artystyczne wizje co do ułożenia komponentów, m.in. nagminne zmuszanie gracza aby żetony po grze układał w rządku i przenosił je ściśnięte pomiędzy dwoma palcami, niczym opakowanie Hallsów lub innych cukierków w tubie. Ładnie wygląda to na zdjęciu sprzedażowym i na tym koniec zalet, ale przecież widziały gały co brały, a po odejściu od kasy reklamacji nie przyjmujemy.
Grzesznicy:
- eggertspiele za grę Kronika: Big Box
- eggertspiele po raz drugi (grzech ciężki) za grę Great Western Trail (2 ed.) - może to nie jest big box, ale mało użyteczny insert w środku musiał się znaleźć, pomimo świadomości, że zaraz wyjdzie nowa wersja dodatku
_____________________________________________________________________________________
Grzech #2: koszulkujących nie obsługujemy
Czasami zdarza się, że projektant insertu nie rozumie potrzeb swoich klientów i nie uważa za słuszne zostawić miejsca na zakoszulkowane karty w grze, której mechanika opiera się na ich tasowaniu. Może to być też daleko posunięta nienawiść do osób koszulkujących karty, a przynajmniej trudno to wykluczyć, gdy pewnych decyzji nie da się sensownie wytłumaczyć.
Grzesznicy:
- eggertspiele za grę Great Western Trail (2 ed.)
- (mnóstwo innych pudeł - tu prawdopodobnie będzie dało się dopisać najwięcej)
_____________________________________________________________________________________
Grzech #3: niewykorzystany potencjał
Kupujesz większe pudełko z insertem, a okazuje się, że wydawca właściwie niczego nie przemyślał, więc musisz własnym sumptem naprawiać jego błędy. Plastik naklepany w tysiącach egzemplarzy, a Ty i tak musisz z niego wygrzebywać elementy a potem ręcznie je sortować.
Grzesznicy:
- Garphill Games za grę Najeźdźcy z Północy - pudełko z insertem trzeba sobie dokupić, a insert to po prostu kilka przegródek, z których trzeba wszystko wyciągnąć na stół
- Garphill Games po raz drugi (grzech ciężki) za grę Paladyni Zachodniego Królestwa - pudełko z insertem trzeba sobie dokupić, a insert to po prostu kilka przegródek, z których trudno wyciąga się karty (na podlinkowanym zdjęciu widać, że tutaj ktoś sobie dorobił wstążki), a różne rodzaje meepli leżą w jednej komorze. Warto zwrócić uwagę na to, że dla wygody (patrz: podlinkowane zdjęcie) ktoś wrzucił zestawy znaczników dla jednego gracza w woreczki strunowe, co powinno dyskwalifikować insert z określenia go użytecznym. Tu jest jeszcze jeden smaczek - zobaczcie na komorę na monetki, która jest wąska i wysoka - trudno z niej je wyciągać.
_____________________________________________________________________________________
Grzech #4: przerost formy nad treścią
"Płacę za big box, chcę mieć big box. Ma być duże, bizantyjskie, ma górować nad standardowymi pudełkami. Jak trzeba, to niech podwyższą insert i wpuszczą tam powietrze, byle pudełko było większe". Tak mogłaby pewnie wyglądać rozmowa na temat wydania big box w kilku wydawnictwach. Tak mógłby też wyglądać koszmar gracza z pełnymi półkami. (edit: poprawione, dzięki
@agt!)
Grzesznicy:
- eggertspiele za grę Kronika: Big Box - pod spodem hula wiatr, pudełko mogłoby być tak nawet o połowę mniejsze
_____________________________________________________________________________________
Grzech #5: pudełka typu DIY
Ale sobie poukładam wszystko w środku, na pewno to przemyśleli. Cholera, zapomnieli wrzucić insert do środka. Co znaczy, że tak miało być? Dałem 120 zł za puste pudełko?
Grzesznicy:
_____________________________________________________________________________________
Grzech #6: organizacyjny pierdolnik
Wielkie obietnice, gdy trzeba przekonać do zostawienia pieniędzy, a potem wielkie rozczarowanie. Znacie to? A może po prostu insert jako pretekst do podbicia ceny gry? Robimy, zanim ktoś zapyta, czy to w ogóle ma sens.
Grzesznicy:
- Go On Board za grę Wiedźmin: Stary Świat - jak musisz robić filmik, aby wytłumaczyć jak rozmieścić karty, to znaczy, że coś poszło nie tak. Legenda miejska mówi, że da się rozdzielić big boxa na dwa i wziąć tylko jedną połowę w podróż, gdy dopuszczamy grę np. bez figurek
- eggertspiele za grę Great Western Trail (2 ed.) - może to nie jest big box, ale mało użyteczny insert w środku musiał się znaleźć, pomimo świadomości, że zaraz wyjdzie nowa wersja dodatku, z którym ten insert nie jest kompatybilny
_____________________________________________________________________________________
Żeby nie było, że tylko narzekać potrafię, przykłady dobrych insertów w grach (lub przynajmniej częściowo dobrze przemyślanych rozwiązań):
- Carnegie w wersji deluxe - m.in. tacki dla każdego z graczy i tacka na departamenty (na zasadzie "wyciągnij i graj")
- Century - każda gra z serii zawiera wyciągane miseczki na zasoby, a pomimo braku zamknięcia nic się z nich nie wysypuje dzięki odpowiedniemu wyprofilowaniu reszty insertu
- Project L: Collector's Edition - dwie tacki na klocki - grając w dwie osoby wystarczy jedna, a grając w więcej osób możemy część zasobów położyć bliżej reszty graczy
- Res Arcana - za wyciągane pudełko na zasoby
- Monster Slaughter (retail) - tutaj do kilku rzeczy mógłbym się przyczepić, ale wymieniam z racji samego pomysłu, by spód pudełka był polem gry - samo pudło może być wykorzystane kreatywnie
Zaczynam doceniać zwykły tekturowy kanion. Przynajmniej cena zazwyczaj jest sensowna, a jak bardzo będę chciał, to sobie wydrukuję insert na drukarce 3D.