Pionek XII - 5-6 wrzesień
Re: Pionek XII - 5-6 wrzesień
Aaaa no i zabrakło konkursu logicznego - nikt nie zauważył. Na 100% trzy osoby były zawiedzione
Re: Pionek XII - 5-6 wrzesień
i zmywaj sie wraz z rozlozona gra? bo nad toba beda wykobywane akrobatyczne loty? Byl stolik gdzie grano, otoczoby gro-skoczkami Mieli sie ewakuowac?Aba pisze:Ale biadolenia tutaj mnóstwo, czytać się trochę tego nie da - moim zdaniem:
- nie podoba Ci się rzucanie gier - to nie łap.
"Jesteś inżynierem - wszystko co mówisz jest nienormalne".
Moja lista gier Mój blog
Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich
Moja lista gier Mój blog
Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
Re: Pionek XII - 5-6 wrzesień
No prosze, jakie szwindle wychodza.Squirrel pisze:Albo, że to nieuczciwe, bo na drugi dzień wygrała osoba z Poznania - na pewno ją faworyzowałam.
E tam, zaraz 235 postow. Troche mniej chyba .Alernatywa dla konkursu wc, szansa dla wszystkich, nie tylko plaszówkowych maniaków, minimum wkładu własnego i minimum poświęconego czasu... 235 linczujących postów na forum.
Ja tez nie dostalem zadnej kropki, ale jakos to przeboleje...
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
Re: Pionek XII - 5-6 wrzesień
jest jeden spory minus rzucania gier ze sceny, trochę się z tego śmialiśmy, ale o mało nie wykrakaliśmy - jedno z pudeł o mało nie trafiło w rozłożoną planszę w zaawansowanym stadium gry
- costi
- Posty: 3416
- Rejestracja: 09 lut 2005, 19:19
- Lokalizacja: Warszawa - Ochota
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 3 times
Re: Pionek XII - 5-6 wrzesień
Przyklady pytan, ktore padly przy naszym stoliku:Konkurs kropkowy to ZABAWA dla ludzi, którzy przyszli na Pionka nawet pierwszy raz, dopiero swoją przygodę z planszówkami zaczynają, nie są (przepraszam jeśli kogoś obrażę) wariatami znającymi na pamięć BGG czy trzymającymi wypraski w specjalnych klaserach.
- w jakich grach Portalu sa krowy
- do jakiej gry Galakty robil ilustracje pan X Y (sorki, zapomnialem nazwiska, ktore bylo w pytaniu)
- ilosc liter w oryginalnym tytule Osadnikow (to akurat bylo lajtowe, choc nadal nie wiem, czy oryginalny tytul to ang czy ger)
To sa pytania dla ludzi, ktorzy sa tu pierwszy raz i zaczynaja przygode z planszowkami? Ja rozumiem, ze trudno jest wymyslic pytania absolutnie banalne, bo czlowieczek zielony jak szczypiorek na wiosne i tak nic nie bedzie wiedzial. Ale i tak uwazam (na podstawie pytan, ktore uslyszalem), ze konkurs ten byl po prostu trudny.
Zebysmy mieli jasnosc: to nie jest zarzut do nikogo, a juz na pewno nie do Ciebie (bo odwalilas kawal swietnej roboty, za ktory nalezy Ci sie wielkie DZIEKUJE), tylko luzne spostrzezenia.
Tak bylo w poprzednich edycjach. W tej nawet nie zaproszono ich na scene, zeby im podziekowac. I, poza wybranymi osobami (Squirrel, Bogas, osoby w wypozyczalni i przy wejsciu), same sobie na to zasluzyly, kompletnie zlewajac swoje obowiazki.adam - masz racje - pomaranczki powinny miec mozliwosc dostania gier, ktore i tak potem Trzewik wyrzuca (w publicznosc)
trochę człowieka i technika się gubi
Moja kolekcja
Moja kolekcja
Re: Pionek XII - 5-6 wrzesień
Kro wg Ciebie olewał swoje obowiązki? Z tego co się orientuję, to pomarańczowych była czwórka i cała czwórka spisała się dobrze.costi pisze:Tak bylo w poprzednich edycjach. W tej nawet nie zaproszono ich na scene, zeby im podziekowac. I, poza wybranymi osobami (Squirrel, Bogas, osoby w wypozyczalni i przy wejsciu), same sobie na to zasluzyly, kompletnie zlewajac swoje obowiazki.
Re: Pionek XII - 5-6 wrzesień
Pionkow bylo juz dwanascie
Jak dwanascie krzesel...
Nastepny bedzie juz XIII, pewnie znajdzie sie kilka osob,ktore powiedza,ze coz, fajny,ale pechowy bo trzynasty,i ze do bani i do kitu, i ze 13 kropek nikt nie mial, i ze 13 pytanie WC bylo za trudne...
i ze 13 dzieci ganialo i gralo na zdezelowanym pianinie...(z 13 grajacymi klawiszami)
Obserwuje Pionka od 12 spotkan.
Nie gram poniewaz ZAWSZE jestem z dziecmi lub jednym z ich przedstawicieli. najczesciej z mala Lenka, ktora byla kiedys najmlodsza uczestniczka;-)
Obserwuje Pionka od kuchni. wiem,ile wieczorow organizacyjnych pochlania Mojemu Trzewikowi. Ile w zasadzie dni a nie wieczorow. I nigdy nie mam pretensji,ze to nasze wieczory sa, nasze- rodzinne.
Pionka uwielbiam. Impreza na ktorej widze ludzi, powtarzajace sie twarze, ktorzy wchodza, mowia "czesc "i siadaja do gry. Wariatow Pozytywnie Zakreconych.Znam ich tylko z widzenia poniewaz male dziecko ogranicza mozliwosc kontaktow. nawet czuje sie czesto z tego powodu odrzucona;-) ale wiem,ze to tylko moja wina- moge swobodnie podejsc i prawie kazdego ZAPROSIC DO GRY. Bo sa tam MILI LUDZIE.
Ludzie z pasja, ktorych nie spotyka sie wielu w zyciu,sami przyznajcie;-)
Pionek czesto przypomina mi wizyte w przedszkolu,gdy odprowadzalam kiedys dzieci. kazde dziecko wpada do szatni, zrzuca buty, wklada papcie i..pedzi do swojego ulubionego kata do ulubionych klockow. Zeby zagrac. Z tymi, ktorych lubi.
Podobnie na Pionku, byl juz dwunasty wiec kazdy wie, czego oczekuje, z kim chce sie spotkac,zagrac, pogadac,napic sie piwa. A,piwa nie wolno;-(
Bylo brak Pomaranczowych. Ale wiem,ze ekipa sie sprezy i bedzie OK.
Byly konkursy,osobiscie przegralam okrutnie w Race'a;-D
W grudniu gram ponownie.
Konkurs WC wzbudza we mnie sama nie wiem co. NIE MAM POJECIA SKAD CI LUDZIE TO WSZYSTKO WIEDZA.
Co do rozrzucania nagrod- TRZEBA TO ZMIENIC. Bo to niebezpieczne jest;-D
Bardzo chcialabym stworzyc na kolejnym Pionku osobny pokoj z grami dla dzieci, i dla Opiekunow;-), taki z materacami, kawka, ciastem...klimatem. dzieci nam przybywa, rosna, biegaja, zjadaja pionki, rysuja po planszach...a Matki Polki,coz,tez chcialyby pograc.
Do mnie Squirrel nie podeszla;-(
Ale i tak nie moglabym nic wygrac przeciez;-( Dopiero bylby dym;>
Dlatego mam SWOICH WLASNYCH gier az 3...
I dlatego zagram w Race'a
I dlatego bede sie dobrze bawic. Nawet z Lenka uwieszona na moim boku.
uf, nigdy nie wypowiadalam sie na tym forum,czytuje sobie tylko wpisy rozne.
Ale tym razem MUSIALAM.
Do zobaczenia w grudniu;-)
Jak dwanascie krzesel...
Nastepny bedzie juz XIII, pewnie znajdzie sie kilka osob,ktore powiedza,ze coz, fajny,ale pechowy bo trzynasty,i ze do bani i do kitu, i ze 13 kropek nikt nie mial, i ze 13 pytanie WC bylo za trudne...
i ze 13 dzieci ganialo i gralo na zdezelowanym pianinie...(z 13 grajacymi klawiszami)
Obserwuje Pionka od 12 spotkan.
Nie gram poniewaz ZAWSZE jestem z dziecmi lub jednym z ich przedstawicieli. najczesciej z mala Lenka, ktora byla kiedys najmlodsza uczestniczka;-)
Obserwuje Pionka od kuchni. wiem,ile wieczorow organizacyjnych pochlania Mojemu Trzewikowi. Ile w zasadzie dni a nie wieczorow. I nigdy nie mam pretensji,ze to nasze wieczory sa, nasze- rodzinne.
Pionka uwielbiam. Impreza na ktorej widze ludzi, powtarzajace sie twarze, ktorzy wchodza, mowia "czesc "i siadaja do gry. Wariatow Pozytywnie Zakreconych.Znam ich tylko z widzenia poniewaz male dziecko ogranicza mozliwosc kontaktow. nawet czuje sie czesto z tego powodu odrzucona;-) ale wiem,ze to tylko moja wina- moge swobodnie podejsc i prawie kazdego ZAPROSIC DO GRY. Bo sa tam MILI LUDZIE.
Ludzie z pasja, ktorych nie spotyka sie wielu w zyciu,sami przyznajcie;-)
Pionek czesto przypomina mi wizyte w przedszkolu,gdy odprowadzalam kiedys dzieci. kazde dziecko wpada do szatni, zrzuca buty, wklada papcie i..pedzi do swojego ulubionego kata do ulubionych klockow. Zeby zagrac. Z tymi, ktorych lubi.
Podobnie na Pionku, byl juz dwunasty wiec kazdy wie, czego oczekuje, z kim chce sie spotkac,zagrac, pogadac,napic sie piwa. A,piwa nie wolno;-(
Bylo brak Pomaranczowych. Ale wiem,ze ekipa sie sprezy i bedzie OK.
Byly konkursy,osobiscie przegralam okrutnie w Race'a;-D
W grudniu gram ponownie.
Konkurs WC wzbudza we mnie sama nie wiem co. NIE MAM POJECIA SKAD CI LUDZIE TO WSZYSTKO WIEDZA.
Co do rozrzucania nagrod- TRZEBA TO ZMIENIC. Bo to niebezpieczne jest;-D
Bardzo chcialabym stworzyc na kolejnym Pionku osobny pokoj z grami dla dzieci, i dla Opiekunow;-), taki z materacami, kawka, ciastem...klimatem. dzieci nam przybywa, rosna, biegaja, zjadaja pionki, rysuja po planszach...a Matki Polki,coz,tez chcialyby pograc.
Do mnie Squirrel nie podeszla;-(
Ale i tak nie moglabym nic wygrac przeciez;-( Dopiero bylby dym;>
Dlatego mam SWOICH WLASNYCH gier az 3...
I dlatego zagram w Race'a
I dlatego bede sie dobrze bawic. Nawet z Lenka uwieszona na moim boku.
uf, nigdy nie wypowiadalam sie na tym forum,czytuje sobie tylko wpisy rozne.
Ale tym razem MUSIALAM.
Do zobaczenia w grudniu;-)
Re: Pionek XII - 5-6 wrzesień
Popatrzcie na avatar naszej Wiewiórki. Wydaje mi się że nawet on posmutniał.Squirrel pisze:Czytam Wasze wypowiedzi i próbuję w sobie wzbudzić poczucie winy...ale nie potrafię. (...)
Naprawdę nie rozumiem tylu negatywnych emocji. I smutno mi.
Przyznam że jakiś ślepy jestem. Przez dwa dni bawiłem się znakomicie. Naprawdę tylko ja?
Czy jest wśród Was ktoś, kto był na pionku i komu tak jak mi się podobało? Napiszcie coś
A przy okazji ciekawy jest odestek marudzących pochodzących z pewnego miasta w którym nie odbywa się żaden tego typu spęd. Ciekawe czemu
ps. darujcie sobie obrażanie się za ostatnie zdanie
są ludzie którzy nie chcą połknąć bakcyla planszówek
takim trzeba wpychać go do gardła
takim trzeba wpychać go do gardła
- macike
- Posty: 2308
- Rejestracja: 07 cze 2007, 18:24
- Lokalizacja: Wrocław
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Re: Pionek XII - 5-6 wrzesień
Ja już napisałem. Mam Ci zafundować nowe okulary?wc pisze:Przyznam że jakiś ślepy jestem. Przez dwa dni bawiłem się znakomicie. Naprawdę tylko ja?
Czy jest wśród Was ktoś, kto był na pionku i komu tak jak mi się podobało? Napiszcie coś
Si vis pacem, para bellum.
Gratislavia - wrocławski festiwal gier planszowych
Gratislavia - wrocławski festiwal gier planszowych
- ja_n
- Recenzent
- Posty: 2303
- Rejestracja: 28 lip 2004, 10:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 1 time
Re: Pionek XII - 5-6 wrzesień
Na razie to Ty najbardziej marudzisz, Wojtku. Dwa wpisy i obydwa marudzące, 100% marudzenia. Najpierw marudziłeś że komuś nie podobał się pomysł z kropkami, bo Tobie się nadal podoba, a teraz marudzisz że odsetek wysoki .ja_n pisze:Poza powyższym zastrzeżeniem Pionek był jak zwykle super. Jak zwykle w sobotę zagrałem w mnóstwo gier, a w niedzielę już tylko w Monuments i kilka łamigłówek, ale tak właśnie jest za każdym razem i zdążyłem to polubić.
Re: Pionek XII - 5-6 wrzesień
merry - ale w tej dyskusji chodzi o to wlasnie, by Trzewik nie tracil kolejnych wieczorow na kiepskie pomysly. Kilka pomyslow ktore tu padly jest genialnych i powinny to juz niedlugo pokazac. Swoja droga - to byloby wyzwanie - zrobic Pionek bez Trzewika? Chwila oddechu, spojrzenie z boku jako zwykly uczestnik - moze warto?
"Jesteś inżynierem - wszystko co mówisz jest nienormalne".
Moja lista gier Mój blog
Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich
Moja lista gier Mój blog
Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich
Re: Pionek XII - 5-6 wrzesień
Ale bez generalizowania, proszę! Ja się z czepiaczami nie solidaryzuję. Lepiej czasami milczeć albo napisać komuś te drobne uwagi na priva niż brać udział w tworzeniu publicznej atmosfery i krucjaty, że gigantyczna liczba godzin spędzonych na organizacji tego typu przedsięwzięcia poszła na marne. Wtedy zamiast zadowolenia z organizacji czujesz się jakby ktoś ci dał w pysk. I nie masz więcej ochoty robić z siebie frajera.wc pisze:A przy okazji ciekawy jest odestek marudzących pochodzących z pewnego miasta w którym nie odbywa się żaden tego typu spęd. Ciekawe czemu
ps. darujcie sobie obrażanie się za ostatnie zdanie
Re: Pionek XII - 5-6 wrzesień
Mnie się podobało i Mateuszowi się podobało. I co ciekawe, podobało mu się pomimo braku wyścigu Pitchcara, na który najpierw czekał 3 miesiące, a potem jeszcze prawie 2 godziny (bo rano w niedzielę w nic nie grał żeby nie przegapić rozgrzewki i eliminacji ). Zwykle jest tak, że ulepszając różne rzeczy robi się od czasu do czasu krok w tył mimo najszczerszych chęci zrobienia kroku do przodu ale nie warto przez to tracić z oczu wszystkich pozytywnych elementów. Warto wyciągnąć wnioski i co się da poprawić. Jak widać po wpisach na forum i komentarzach na GF chętnych do pomocy nie zabraknie.wc pisze:Czy jest wśród Was ktoś, kto był na pionku i komu tak jak mi się podobało? Napiszcie coś
Zawsze gdy zauważysz, że jesteś po stronie większości zatrzymaj się i zastanów.
magazyn
magazyn
Re: Pionek XII - 5-6 wrzesień
Mnie i Asię dwunasty Pionek zachwycił - nie wiem czy nie był najlepszym do tej pory. Moje wszystkie uwagi były kierowane do niektórych konwentowiczów, broń Boże do organizatorów.
- skanna
- Posty: 1337
- Rejestracja: 22 lis 2007, 20:43
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 22 times
Re: Pionek XII - 5-6 wrzesień
Mnie się podobało, bardzo, ale chyba nie powinnam się wypowiadać, bom dużo kropek miała (przeklejonych i swoich, ale sumienie mam czyste, bo moich było wystarczająco dużo ).
Szczerze mówiąc, z tych wszystkich uwag, które tu wymieniono za jedynie słuszny uważam zarzut, że Trzewik niepotrzebnie rzucał ciężkimi grami - to faktycznie jest niebezpieczne, znacznie lepiej latałyby karcianki .
Trzy pionki temu te większe pudła w stronę publiczności wędrowały za "jaka to melodia ", jeśli to miałoby poprawić komuś samopoczucie, to mogę powtórzyć , będzie bezpieczniej, choć nie wiem, czy dla uszu wszystkich.
Pionki uwielbiam i nie dam złego słowa powiedzieć, poza tym, dużo zależy od nastawienia - jak człowiek chce uderzyć, to i kij się znajdzie. A jak słusznie sugeruje między wierszami wc (może nie sugeruje, ale ja to tak odczytałam ) - spróbujcie sami zorganizować imprezę tak, żeby nikt na nic nie narzekał. Powodzenia. Jeszcze się taki nie narodził, co by wszystkim dogodził.
Mamy możliwość cztery razy w roku przyjechać i przez dwa beztroskie dni oddawać się naszemu ulubionemu hobby - czy to w formie li i jedynie grania czy też kontaktu z takimi samymi maniakami jak my. Jeśli coś nam się nie podoba, możemy pomóc to zmienić, niekoniecznie poprzez wygłaszanie pretensji publicznie.
Szczerze mówiąc, z tych wszystkich uwag, które tu wymieniono za jedynie słuszny uważam zarzut, że Trzewik niepotrzebnie rzucał ciężkimi grami - to faktycznie jest niebezpieczne, znacznie lepiej latałyby karcianki .
Trzy pionki temu te większe pudła w stronę publiczności wędrowały za "jaka to melodia ", jeśli to miałoby poprawić komuś samopoczucie, to mogę powtórzyć , będzie bezpieczniej, choć nie wiem, czy dla uszu wszystkich.
Pionki uwielbiam i nie dam złego słowa powiedzieć, poza tym, dużo zależy od nastawienia - jak człowiek chce uderzyć, to i kij się znajdzie. A jak słusznie sugeruje między wierszami wc (może nie sugeruje, ale ja to tak odczytałam ) - spróbujcie sami zorganizować imprezę tak, żeby nikt na nic nie narzekał. Powodzenia. Jeszcze się taki nie narodził, co by wszystkim dogodził.
Mamy możliwość cztery razy w roku przyjechać i przez dwa beztroskie dni oddawać się naszemu ulubionemu hobby - czy to w formie li i jedynie grania czy też kontaktu z takimi samymi maniakami jak my. Jeśli coś nam się nie podoba, możemy pomóc to zmienić, niekoniecznie poprzez wygłaszanie pretensji publicznie.
offtopikowa specjalistka - z góry przepraszam, to niezależne ode mnie i moich palców ;-)
- WRS
- Administrator
- Posty: 2179
- Rejestracja: 09 sty 2009, 09:39
- Lokalizacja: Ropczyce
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 96 times
- Kontakt:
Re: Pionek XII - 5-6 wrzesień
To był nasz pierwszy Pionek. Nasz, bom był z dwójką moich Skarbów!
Było wspaniale!
Pierwszego dnia poznawaliśmy teren. Już od wejścia zalała nas fala życzliwości (Goor? dzięki!)
Pierwsze kroki do gier logicznych - tam Folko (dzięki!) przypomniał nam zasady Quatro oraz Eclipse i dzięki temu zagraliśmy w gry, o których dotychczas tylko czytaliśmy.
Pokaz Strongholda w wykonaniu Trzewika zaiste imponujący!
Wreszcie pora nauczyć się czegoś nowego - Puerto Rico życzliwie i fantastycznie objaśniła nam Veridiana - dziękujemy! Od teraz każda partia Puerto Rico będzie się kojarzyć z Jej uśmiechem i ciepłym głosem...
W czasie tego objaśniania Squirrel zaskoczyła nas pytaniem za które zdobyłem żółta kropkę. Duma w oczach moich Skarbów - bezcenna!
Gdy załapaliśmy o co chodzi w Puerto Rico nadeszła pora na grę kolejową. Jakoś żadna nie wpadła wcześniej w nasze łapki. Wsiąść do pociągu sprawnie i rzeczowo objaśnił Adaś. Tak sprawnie, że następnego dnia wprowadzaliśmy kolejnych nowicjuszy!
Po krótkiej przerwie obiadowej Bogas wyjaśnił nam na czym polega rozgrywka w Steama. Jego cierpliwość i życzliwość zapadły nam w serca, a dla mnie Steam kojarzyć się będzie z Jego śląskim akcentem (uwielbiam regionalizmy!).
W tej objaśniance Squirrel zadała pytanie za które moja Córka zdobyła swoją kropkę! (zachowała ją i z dumą pokazała w domu!)
WC skusił mnie i córkę na konkurs wiedzy o planszówkach. O naiwności! Mógł uprzedzić, że to nie dla nowicjuszy...
Około 18. nadeszła pora wyjazdu na nocleg.
W niedzielę przyjechaliśmy w powiększonym składzie. Kuzyn z synem, skuszeni naszymi opowieściami i rozgrywkami w kilka kieszonkowych gier, dali się namówić.
Nauczyliśmy ich (i sami utrwaliliśmy) grać we Wsiąść do pociągu (+2). Potem cała trójka dzieciaków poszła na scenę na turniej, a my zaczęliśmy Blokusa. Zaraz dosiadło się dwóch samotnych Pionkowiczów i po objaśnieniu gra ruszyła! (+3)
Gdy Blokus był opanowany nowi znajomi poszli szukać innych wrażeń, a ja przeszkoliłem kuzyna w Pentago (+1) i Quarto (+1).
Jak się dowiedzieliśmy nasi synowie zajęli punktowane miejsca w dziecięcym konkursie!
Niestety czas powrotu był coraz bliżej. Poproszona o pomoc Squirrel przyspieszyła rozdawanie nagród i mali adepci planszówkowego hobby mogli się cieszyć ze swych pierwszych gier - Kacper wybrał Hej! To moja ryba, które go zachwyciło niedzielnego poranka! a Michał wybrał Dzieci z Carcassonne, które ucieszą najmłodszego Skarba który pozostał w domu (ale już pyta czy na kolejnego Pionka jednak Go zabiorę - czyli musi być! nie można zawieść nadzieji dziecka!)
Reasumując.
To nasz pierwszy WoGle planszówkowy konwent.
Dzieci (i ja też) były zachwycone tym, że widziały te wszystkie gry zgromadzone w wypożyczalni i porozkładane w salach.
Zagraliśmy w trzy duże zupełnie dla nas nowe gry i wiele logicznych (ale, że to w większości dwuosobowe, to dla naszej trójki akurat nie posowały).
Wciągnęliśmy (jak mam nadzieję) do planszówek kolejną rodzinę!
Pomogliśmy, jak i nam pomagano!, zagrać w nowe gry.
Odczuliśmy ogromną życzliwość wszystkich. Szczególnie Wiewiórki, która z szerokim uśmiechem badała naszą wiedzę (raz nas zaskoczyła swoją brodą, ale to był WC ) oraz pomagających nam w graniu: Veridiany, Adasia, Bogasa, Grymira i Ozy'ego.
Chcemy więcej!
PS.
Dałem swój głos na GamesFanatic pod artem Folko.
PPS.
Dłużej się wypisałem, bo prócz relacji i wrażeń wyjadaczy, powinna się tu chyba znaleźć opinia kogoś całkiem zwyczajnego...
Było wspaniale!
Pierwszego dnia poznawaliśmy teren. Już od wejścia zalała nas fala życzliwości (Goor? dzięki!)
Pierwsze kroki do gier logicznych - tam Folko (dzięki!) przypomniał nam zasady Quatro oraz Eclipse i dzięki temu zagraliśmy w gry, o których dotychczas tylko czytaliśmy.
Pokaz Strongholda w wykonaniu Trzewika zaiste imponujący!
Wreszcie pora nauczyć się czegoś nowego - Puerto Rico życzliwie i fantastycznie objaśniła nam Veridiana - dziękujemy! Od teraz każda partia Puerto Rico będzie się kojarzyć z Jej uśmiechem i ciepłym głosem...
W czasie tego objaśniania Squirrel zaskoczyła nas pytaniem za które zdobyłem żółta kropkę. Duma w oczach moich Skarbów - bezcenna!
Gdy załapaliśmy o co chodzi w Puerto Rico nadeszła pora na grę kolejową. Jakoś żadna nie wpadła wcześniej w nasze łapki. Wsiąść do pociągu sprawnie i rzeczowo objaśnił Adaś. Tak sprawnie, że następnego dnia wprowadzaliśmy kolejnych nowicjuszy!
Po krótkiej przerwie obiadowej Bogas wyjaśnił nam na czym polega rozgrywka w Steama. Jego cierpliwość i życzliwość zapadły nam w serca, a dla mnie Steam kojarzyć się będzie z Jego śląskim akcentem (uwielbiam regionalizmy!).
W tej objaśniance Squirrel zadała pytanie za które moja Córka zdobyła swoją kropkę! (zachowała ją i z dumą pokazała w domu!)
WC skusił mnie i córkę na konkurs wiedzy o planszówkach. O naiwności! Mógł uprzedzić, że to nie dla nowicjuszy...
Około 18. nadeszła pora wyjazdu na nocleg.
W niedzielę przyjechaliśmy w powiększonym składzie. Kuzyn z synem, skuszeni naszymi opowieściami i rozgrywkami w kilka kieszonkowych gier, dali się namówić.
Nauczyliśmy ich (i sami utrwaliliśmy) grać we Wsiąść do pociągu (+2). Potem cała trójka dzieciaków poszła na scenę na turniej, a my zaczęliśmy Blokusa. Zaraz dosiadło się dwóch samotnych Pionkowiczów i po objaśnieniu gra ruszyła! (+3)
Gdy Blokus był opanowany nowi znajomi poszli szukać innych wrażeń, a ja przeszkoliłem kuzyna w Pentago (+1) i Quarto (+1).
Jak się dowiedzieliśmy nasi synowie zajęli punktowane miejsca w dziecięcym konkursie!
Niestety czas powrotu był coraz bliżej. Poproszona o pomoc Squirrel przyspieszyła rozdawanie nagród i mali adepci planszówkowego hobby mogli się cieszyć ze swych pierwszych gier - Kacper wybrał Hej! To moja ryba, które go zachwyciło niedzielnego poranka! a Michał wybrał Dzieci z Carcassonne, które ucieszą najmłodszego Skarba który pozostał w domu (ale już pyta czy na kolejnego Pionka jednak Go zabiorę - czyli musi być! nie można zawieść nadzieji dziecka!)
Reasumując.
To nasz pierwszy WoGle planszówkowy konwent.
Dzieci (i ja też) były zachwycone tym, że widziały te wszystkie gry zgromadzone w wypożyczalni i porozkładane w salach.
Zagraliśmy w trzy duże zupełnie dla nas nowe gry i wiele logicznych (ale, że to w większości dwuosobowe, to dla naszej trójki akurat nie posowały).
Wciągnęliśmy (jak mam nadzieję) do planszówek kolejną rodzinę!
Pomogliśmy, jak i nam pomagano!, zagrać w nowe gry.
Odczuliśmy ogromną życzliwość wszystkich. Szczególnie Wiewiórki, która z szerokim uśmiechem badała naszą wiedzę (raz nas zaskoczyła swoją brodą, ale to był WC ) oraz pomagających nam w graniu: Veridiany, Adasia, Bogasa, Grymira i Ozy'ego.
Chcemy więcej!
PS.
Dałem swój głos na GamesFanatic pod artem Folko.
PPS.
Dłużej się wypisałem, bo prócz relacji i wrażeń wyjadaczy, powinna się tu chyba znaleźć opinia kogoś całkiem zwyczajnego...
- salou
- Posty: 1074
- Rejestracja: 20 gru 2006, 19:19
- Lokalizacja: Zabrze
- Has thanked: 47 times
- Been thanked: 47 times
Re: Pionek XII - 5-6 wrzesień
Mądrego to i dobrze posłuchać ... przeczytać, bardzo ładnie i rzeczowo, ja niestety wale prosto z mostu ale mniej więcej o to samo chodziłomst pisze:Mnie się podobało i Mateuszowi się podobało. I co ciekawe, podobało mu się pomimo braku wyścigu Pitchcara, na który najpierw czekał 3 miesiące, a potem jeszcze prawie 2 godziny (bo rano w niedzielę w nic nie grał żeby nie przegapić rozgrzewki i eliminacji ). Zwykle jest tak, że ulepszając różne rzeczy robi się od czasu do czasu krok w tył mimo najszczerszych chęci zrobienia kroku do przodu ale nie warto przez to tracić z oczu wszystkich pozytywnych elementów. Warto wyciągnąć wnioski i co się da poprawić. Jak widać po wpisach na forum i komentarzach na GF chętnych do pomocy nie zabraknie.wc pisze:Czy jest wśród Was ktoś, kto był na pionku i komu tak jak mi się podobało? Napiszcie coś
MTE Games Debiutujemy i zapraszamy do komentowania. :-)
https://gamefound.com/projects/mte-games/train-rush
https://boardgamegeek.com/boardgame/378370/train-rush
https://www.facebook.com/morethanexploregames
https://gamefound.com/projects/mte-games/train-rush
https://boardgamegeek.com/boardgame/378370/train-rush
https://www.facebook.com/morethanexploregames
- zara2stra
- Posty: 384
- Rejestracja: 02 mar 2008, 20:38
- Lokalizacja: Lubliniec/Pawonków
- Been thanked: 1 time
Re: Pionek XII - 5-6 wrzesień
W końcu mam na tyle spokoju, że mogę coś skrobnąć w wątku pionkowym. Jak pewnie niektórzy wiedzą, cały Pionek bolał mnie ząb, także nie wiedziałem czy skoczyć przez okno, biegać po suficie czy siąść i grać; na szczęście okazało się, że Pionek ma cudowne właściwości znieczulające i byłem w stanie grać, tłumaczyć i generalnie dobrze się bawić Teraz po Pionku i po zębie zostały juz tylko wspomnienia - po tym pierwszym bardzo pozytywne, po tym drugim mniej
Udało mi się zagrać dwa razy w Carroma, raz z DaSilvą i raz z Bazynem (dzięki serdeczne teraz musze poćwiczyć podpatrzone techniki). Udało mi się zagrać w Endeavor (nie do końca moja bajka, choć grało się bardzo przyjemnie), w GoT LCG (niestety nie do końca, z wcześniej wymienionych powodów). Z niezwykłą radością zagoniłem też do CoH'a Silenta, który choć z początku się wzbraniał, szybko złapał klimat gry. Zaraz po tej ostatniej partii na Pionku zagościły tez po raz pierwszy moje dwie córki, moja małżonka i mama, które najpierw zajęły sie łamigłówkami, a potem starsza część grała w TtR:Europę a młodsza hasała po materacach pod moim czujnym okiem.
Tu trzeba wtrącić wielką pochwałę dla Goora który przyjmował je na akredytacji, zanim zdążyły się skontaktować ze swoją pionkową wtyczką na sali. Moja małżonka bardzo go chwaliła za to jak została im przekazana wszelka wiedza potrzebna początkującemu Pionkowiczowi (Goor, ten link odnośnie naszej dyskusji o ilości wydanych tomów Martina) Moje córy cały czas mówią, że chcą znów na Pionka (pod warunkiem, że będą materace )
I jeszcze jedna pochwała "z zewnątrz"; namówiłem na przyjazd znajomą z pracy, i była z rodzinką w sobotę. Widziałem, że zaraz z rana dostali się pod czułe skrzydła WC i grali w Trybuna, a potem poznawali tajniki Neuroshimy Hex. Wyrwana na chwilę od stołu, wyrażała się bardzo ciepło o całej imprezie, szczególnie o chęci pomocy laikom przez pozostałych uczestników konwentu (także nawet bez dużej ilości pomarańczowych koszulek, nowicjusze najwyraźniej nie czuli się zagubieni). Już zadeklarowali chęć przyjazdu w grudniu
Udało mi się zagrać dwa razy w Carroma, raz z DaSilvą i raz z Bazynem (dzięki serdeczne teraz musze poćwiczyć podpatrzone techniki). Udało mi się zagrać w Endeavor (nie do końca moja bajka, choć grało się bardzo przyjemnie), w GoT LCG (niestety nie do końca, z wcześniej wymienionych powodów). Z niezwykłą radością zagoniłem też do CoH'a Silenta, który choć z początku się wzbraniał, szybko złapał klimat gry. Zaraz po tej ostatniej partii na Pionku zagościły tez po raz pierwszy moje dwie córki, moja małżonka i mama, które najpierw zajęły sie łamigłówkami, a potem starsza część grała w TtR:Europę a młodsza hasała po materacach pod moim czujnym okiem.
Tu trzeba wtrącić wielką pochwałę dla Goora który przyjmował je na akredytacji, zanim zdążyły się skontaktować ze swoją pionkową wtyczką na sali. Moja małżonka bardzo go chwaliła za to jak została im przekazana wszelka wiedza potrzebna początkującemu Pionkowiczowi (Goor, ten link odnośnie naszej dyskusji o ilości wydanych tomów Martina) Moje córy cały czas mówią, że chcą znów na Pionka (pod warunkiem, że będą materace )
I jeszcze jedna pochwała "z zewnątrz"; namówiłem na przyjazd znajomą z pracy, i była z rodzinką w sobotę. Widziałem, że zaraz z rana dostali się pod czułe skrzydła WC i grali w Trybuna, a potem poznawali tajniki Neuroshimy Hex. Wyrwana na chwilę od stołu, wyrażała się bardzo ciepło o całej imprezie, szczególnie o chęci pomocy laikom przez pozostałych uczestników konwentu (także nawet bez dużej ilości pomarańczowych koszulek, nowicjusze najwyraźniej nie czuli się zagubieni). Już zadeklarowali chęć przyjazdu w grudniu
- Veridiana
- Administrator
- Posty: 3241
- Rejestracja: 12 wrz 2008, 17:21
- Lokalizacja: Czyżowice
- Has thanked: 16 times
- Been thanked: 72 times
- Kontakt:
Re: Pionek XII - 5-6 wrzesień
Kocham Pionka, UWIELBIAM, wręcz ubóstwiam i od czasu mojego pierwszego czas liczę w systemie kwartalnymadam.lakomy pisze: Każdy pomysł jest świetny na papierze (monitorze) ale nie każdy jest tak fantastyczny w praniu... Takie rozwiązanie zapewni nam chaos, ludzie z ulicy, bo właśnie dla nich są przede wszystkim pomarańczowi, nie będą w stanie się połapać w systemie zmianowym. (Jak to? 15 minut temu tłumaczyłeś mi grę a teraz już nie? A ktoś inny... Jak? Kudłaty? a który to? ale tu jest dwudziestu w okularach z brodą).
I dlatego jeśli tylko będę mogła przyjechać na kolejny to zgłaszam się na całe dwa dni do noszenia pomarańczowej koszulki (jeśli w ogóle się nadam, bo nie wiem jakie są kryteria).
Niestety, Adam, piszesz, że potrzeba 10-15 ludzi. Jeśli ludzie a) będą mieli świadomość, że te 2 dni przeznaczą na pracę a nie na granie i b) przeczytają o Twoim niezadowoleniu - to powodzenia w znalezieniu 10-15 nowych ochotników!
Dlaczego system zmianowy nie miałby się nadal opierać na pomarańczowych koszulkach? Po co szukanie kogoś z brodą, w okularach, zielonej bieliźnie czy z innym pseudo-charakterystycznym elementem skoro będą pomarańczowe koszulki. w połowie dnia nastąpi po prostu zmiana i ubierze je 10 innych osób, a pierwsza dziesiątka sobie siądzie i zagra (oczywiście nie mówię o przekazywaniu sobie przepoconych t-shirtów , chyba że ktoś lubi klimaty pomeczowe). gdy przyjdzie osoba z pytaniem "czemu teraz mi nie wytłumaczysz skoro wcześniej to robiłaś" to wskażę jedną z wielu pomarańczowych koszulek i finał. Ktoś się za to obrazi? Nie sądzę.
Reasumując, więcej chętnych znajdziemy/znajdziecie na system zmianowy niż na całe 2 dni. A że ja Pionka kocham to mogę na dwa...
-
- Posty: 333
- Rejestracja: 16 mar 2007, 11:51
- Lokalizacja: Siemianowice Śląskie
- Has thanked: 1 time
Re: Pionek XII - 5-6 wrzesień
To teraz ja: chciałbym podziękować współgraczom za grę, organizatorom za Pionka.
Zagrałem w 4 nowe gry i dodam, że nie tłumaczyły mi je żadne pomarańczowe koszulki.
Jak ktoś przyjechał zagrać to znajdzie ekipe np. przez wciskanie się, na kilku Pionkach byłem i jeszcze mi nikt nie odmawiał wspólnej gry gdy miał miejsce (ten był pierwszym gdzie jeden osobnik oficjalnie mi w twarz powiedział, że nie chce ze mną grać ale wspaniałomyślnie mu odpuszczę , potłumaczył zasady gry o jednogroszówkach i poszedł uprzykrzać ludziom życie trudnymi pytaniami.
Bez pomarańczowych koszulek promocja jest trudna ze względu na nieśmiałość nowicjuszy ale spotkanie jest możliwe.
W sobotę przy wyjściu widziałem siedzącego Ignacego tzn. cień Ignacego, tzn. wyglądał trochę chudszy niż zwykle. Mam nadzieję że tylko ze względu na zmęczenie tłumaczeniem Strongholda pieprzy farmazony o odwołaniu Pionka.
Jeszcze raz dzięki za Pionka.
P.S. Gdyby tak jeden z drugi tak jak ja nie mogli być na 3 ostatnich to może tak byście nie marudzili.
P.S.II Pomysł z miejscem dla dzieci świetny.
Zagrałem w 4 nowe gry i dodam, że nie tłumaczyły mi je żadne pomarańczowe koszulki.
Jak ktoś przyjechał zagrać to znajdzie ekipe np. przez wciskanie się, na kilku Pionkach byłem i jeszcze mi nikt nie odmawiał wspólnej gry gdy miał miejsce (ten był pierwszym gdzie jeden osobnik oficjalnie mi w twarz powiedział, że nie chce ze mną grać ale wspaniałomyślnie mu odpuszczę , potłumaczył zasady gry o jednogroszówkach i poszedł uprzykrzać ludziom życie trudnymi pytaniami.
Bez pomarańczowych koszulek promocja jest trudna ze względu na nieśmiałość nowicjuszy ale spotkanie jest możliwe.
W sobotę przy wyjściu widziałem siedzącego Ignacego tzn. cień Ignacego, tzn. wyglądał trochę chudszy niż zwykle. Mam nadzieję że tylko ze względu na zmęczenie tłumaczeniem Strongholda pieprzy farmazony o odwołaniu Pionka.
Jeszcze raz dzięki za Pionka.
P.S. Gdyby tak jeden z drugi tak jak ja nie mogli być na 3 ostatnich to może tak byście nie marudzili.
P.S.II Pomysł z miejscem dla dzieci świetny.
Re: Pionek XII - 5-6 wrzesień
hej hej, nie kumam po co tyle marudzenia, choc moge zrozumiec że jak ktos bywa zawsze na pionkach to się przyzwyczaja.
Ja byłem pierwszy raz, kumpel zadzwonił że sa mistrzostwa w osadników wiec mnie wpisał i hoop juz byłem (nie cwaląc sie półfinał hihi).
Nie wiem co mogło mi sie nie podobac bo nie zwracałem na to uwagi, po prostu grałem i się bawiłem dobrze.
A wiem co mi nie pasiło, na mistrzostwach grałem z kilkoma osobnikami strasznie napietymi i ogarniętymi rządzą wygranej hihi, nie były to miłe gry.
Podsumowując pionek jest ok, i czekamy z ekipą na jeszcze.
Pozdrówka KLAUS
(jakby co to ja wygladam jak gimli hihi)
Ja byłem pierwszy raz, kumpel zadzwonił że sa mistrzostwa w osadników wiec mnie wpisał i hoop juz byłem (nie cwaląc sie półfinał hihi).
Nie wiem co mogło mi sie nie podobac bo nie zwracałem na to uwagi, po prostu grałem i się bawiłem dobrze.
A wiem co mi nie pasiło, na mistrzostwach grałem z kilkoma osobnikami strasznie napietymi i ogarniętymi rządzą wygranej hihi, nie były to miłe gry.
Podsumowując pionek jest ok, i czekamy z ekipą na jeszcze.
Pozdrówka KLAUS
(jakby co to ja wygladam jak gimli hihi)
Re: Pionek XII - 5-6 wrzesień
to moze jeszcze karaoke zrobimy?
Zamiast konkursow roznych?;-)
Zawsze kusil mnie ten mikrofon. I ta scena...
Zamiast konkursow roznych?;-)
Zawsze kusil mnie ten mikrofon. I ta scena...
Re: Pionek XII - 5-6 wrzesień
Ja napiszę krótko : nie zapominajmy, że Trzewik (i ekipa) odwalił po raz kolejny dobrą robotę! i nie sądzę, że organizacja zabrała mu tylko jeden dzień/wieczór i ograniczyła się do wniesienia stołów i gier! Tylko on sam wie ile czasu i energii stracił - i po co?żeby słuchać/czytać krytykę? Ludzie przyjeżdżają na gotowe i jeszcze marudzą o jakiś kropach - nie macie lepszych tematów?
Dajcie już spokój...
ps.A prezentacja była bardzo fajna - szkoda tylko, że skolidowała z Osadnikami.
Do zobaczenia w grudniu!
Dajcie już spokój...
ps.A prezentacja była bardzo fajna - szkoda tylko, że skolidowała z Osadnikami.
Do zobaczenia w grudniu!
Ostatnio zmieniony 08 wrz 2009, 21:53 przez bozenka, łącznie zmieniany 1 raz.