Victor Strogow pisze:Ragozd, trzeba Ci przyznać, że masz tupet. Żeby po jednej rozgrywce i spacerze z psem prowadzić wielką krucjatę na forum (a na dodatek nawet na games fanatic i własnym blogu), że oblegający przegrywając 4-rema punktami w 6-tej rundzie nie ma już szans na zwycięstwo?
Oblegajacy musi wygrywac 4 punktami

i to na poczatku 6 rundy. To oznacza, ze atakujacy przez 5 rund nie zdobyl punktu, a obronca moze sie i nie spocil

Dziwi mnie tylko, ze nie zauwazyles tez opcji bezpunktowej - jest mniej precyzyjna a rownie skuteczna - a prowadzi do tego samego celu: unika sie tury, gdzie wydaje sie sztuczne decyzje sluzace nieprzedluzaniu rozstrzygnietej juz gry.
Tzw. kampania jest juz zakonczona - a autorzy zrobia co im sie podoba - maja swoj mozg i wygladaja na takich, ktorzy umieja go uzyc. Norma jest swiadoma rezygnacja z pewnej czesci grupy docelowej (tu gracze wojenni) by lepiej dopiescic bardziej liczba rzesze innych graczy. A czy efekt bedzie udany - przekonamy sie juz wkrotce

Jest wiele innych dobrych gier na wypadek gdyby Stronghold nie spelnil czyichs oczekiwan

Ja w beczke miodu z lyzka dziegciu nie zinwestuje

I mam akademicka satysfakcje ze zdiagnozowalem i rozwiazalem problem ktory wystapil w jednej grze - nawet jesli bylaby to jedyna gra z tego typu problemem, w co jednak watpie

Czy prawidlowo - to tylko autorzy moga ocenic, dodac czy odjac punkt w warunku albo zignorowac. Drog do rozwiazania problemu jest wiele, a to o czym pisze nie psuje gry jako takiej - tylko psuje otoczke dookola niej - zamienia atak na twierdze w rozgrywanie przewag na odcinkach. Gra nie jest broken, ale ma ziarnko grochu pod 7 pierzynami. Uwiera, ale oczywiscie nie wszystkich

Moja ocena gry ktora wachala sie to w dol, to w gore sie ustabilizowala, jest bardzo niska

a weryfikacja nastapi juz na gotowym egzemplarzu
