![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
Jeżeli gra ma tematykę całkiem abstrakcyjną, to system punktowania może być całkiem dowolny, tzn. zrobiony "z punktu widzenia mechaniki". Ale gdy gra ma fabułę, czyli jest osadzona w jakiejś rzeczywistości, to punktacja nie powinna preferować działań niezgodnych z logiką tej rzeczywistości. W grze na temat Arki Noego logiczne byłoby zgromadzenie po jednym egzemplarzu każdego gatunku zwierząt (albo lepiej - po jednej parze), natomiast w grze o XVII wiecznym rolnictwie moim zdaniem nie.Geko pisze:Michale, to jak wg Ciebie powinny być przyznawane punkty ze zdrowym rozsądkiem? I masz na myśli przyznawanie punktów z punktu widzenia rzeczywistości, którą gra jakoś tam obrazuje, czy z punktu widzenia mechaniki? Bo ja patrzę pod tym drugim kątem i nie widzę niezdrowego rozsądku.
W Strongholdzie koncepcja punktacji sprzeczna z logiką nie jest. Bo rzeczywiście dla przyszłych pokoleń ważne jest, co zostało zapisane w kronikach. Choć Leonidas przegrał bitwę pod Termopilami, to jego imię jest bardziej znane niż perskiego władcy - zwycięzcy w tej bitwie. Albo czy ktoś pamięta nazwisko niemieckiego dowódcy sił atakujących Westerplatte? Podstawowe założenie - im dłużej trwa obrona, tym więcej punktów zwycięstwa dla obrońcy jest jak najbardziej słuszne. Chodzi tylko o poprawienie jednej sytuacji, na którą zwrócił uwagę ragozd. Nie powinno byc tak, że obrońcy opłaca się odpuścić obronę jednego odcinka i wpuścić wroga do zamku o jedną rundę wcześniej.