czy są tu osoby, które calkowicie wycofały się z hobby?

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
kalo90
Posty: 37
Rejestracja: 22 sie 2017, 00:26
Has thanked: 35 times
Been thanked: 15 times

Re: czy są tu osoby, które calkowicie wycofały się z hobby?

Post autor: kalo90 »

Faello pisze: 25 kwie 2024, 06:08
bardziej do szczęścia potrzebuję czegoś innego - chociażby wyjazdu w góry.
Można zatem rzec, że odkryłeś swoje nowe hobby :)
Awatar użytkownika
Ayaram
Posty: 1536
Rejestracja: 12 lip 2014, 21:24
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 186 times
Been thanked: 568 times

Re: czy są tu osoby, które calkowicie wycofały się z hobby?

Post autor: Ayaram »

I na hobby i na forum trafiłem prawie 10 lat temu i tak bym powiedział, że co chwilę znikam w cyklach strzelam ~ 1,5 - 2,5 rocznych.
Bo tak to już z tymi zainteresowaniami, a przynajmniej ja mam - że lubię również otoczkę związaną z hobby, nie tylko mówiąc o planszówkach. I o ile nowych gier przebywa, tak w tej otoczce już gorzej. w 2,5 roku się zdąży nadrobić "must have" gry, w tematach na forach, w filmikach na jutubie zaczyna doskwierać wtórność, powoli tracisz nimi zainteresowanie, nad otoczką spędzasz coraz mniej czasu, aż w końcu przestajesz w ogóle. I tu działa u mnie korelacja - im mniej jestem zainteresowany otoczką, tym mniej jestem zainteresowany samym graniem. No i tak zupełnie olewasz zainteresowanie na dłuuuugi czas, aż w końcu pojawia się strzał znikąd - a to zagrasz w coś po przewie, a to przypadkiem w internetach trafisz na zapowiedź czegoś nie wiadomo jakiego, cokolwiek. Ostatni mój powrót w zeszłym roku zaczął się od tego, że postanowiłem sprzedać kurzącą się długi czas kolekcje, zacząłem sprzedawać; żeby sprzedać liczyłem wszystko czy jest kompletne; więc przy okazji i pomacałem żetoniki, figurki, drewienka i zachciało mi się znowu coś tam pograć. I znowu korelacja w drugą stronę - im więcej grałem, tym bardziej chciałem się wciągnąć w otoczkę. Od tego momentu minął pi razy drzwi rok, znowu w rok nadrobiłem wszystkie zakupowe must-have od ostatniego czasu i powoli widzę, że jestem spełniony, niby mam w co grać więc, coraz mniej mi się chcę czytać o planszówkach na forum, śledzić nowości itd. itp. i znając życie za miesiąc, dwa, trzy przełoży się to na chęci na siedzenie nad planszą.

I wydaje mi się, że to normalne, że ma się takie wzloty i spadki zainteresowania i większość osób z nas (chyba?) tak ma. Tylko, że planszówki to też ludzie, więc zakładam, że jak ktoś gra w stałej grupie to to jest dodatkowo motywacja, by "przetrzymać w okresie dołku", a potem tak czy siak on przechodzi i wraca motywacja (ja tak mam w swojej sportowej części zainteresowań). Jak się grupa rozpada, nie gra stałym składem, gra solo - to tej motywacji, by grać na siłę nie ma i po prostu się rzuca hobby.

Czy to źle? Bym powiedział, że nie. To nie planszówki są cudowną sprawą, tylko sam fakt posiadania hobby - czymś co cię jara, nakręca, sprawia, że ciągle się czeka na coś. Jeśli zmiana (czy to chwilowa czy na stałe) hobby sprawia, że to uczucie się odradza - czemu nie.
ODPOWIEDZ