byl chyba taki dowcip o szachistach, ze poddano partie po pierwszym ruchu
Czy idealny balans jest potrzebny - przyklad TtA swiadczy, ze nie
Tam lepszy gracz ma tylko wieksze szanse, ze przezwyciezy determinizm kart. Z drugiej strony - Stroghold to konflikt bezposredni, a nie rownolegla rywalizacja, i tu moze to bolec bardziej
rzabcio pisze: W czwartej turze (przy rozwiązywaniu walk) można się pokusić o niepewne stwierdzenie że wygra właśnie obrońca, w piątej widać to już dużo wyraźniej, w szóstej jeżeli sytuacja na planszy nadal na to pozwala można już z pewnością stwierdzić, że twierdza pozostanie zdobyta ze słabą ilością punktów chwały dla najeźdźcy, który z powodu upływu czasu nie zdąży nadrobić ich strat. Że nie wspomnę o możliwości niezdobytej twierdzy. Z tej strony więc owszem - stwierdzenie jest prawdziwe, ale na pewno nie "z chwilą rozpoczęcia partii".
OK - ale od 5 tury, kiedy mozna zaczac stosowac czyny niechwalebne przez obronce, perspektywy sa juz duzo jasniejsze.
Pytanie jest inne - po co, skoro w 5-6 turze widac juz solidne perspektywy zwyciestwa obroncy, trzeba grac pelne 2 kolejne tury? Pewnie nie macie zapisanego wyniku partii przy zwyciestwie obroncy, ale czy zakonczenie takiej partii ture wczesniej nie wyglada logicznie? Ile rund graliscie, i czy dodanie na poczatku ostatniej tury najezdzcy N-3 punktow gdzie N bylo numerem tury zmienilo wynik gry?
Co do balansu - mozliwosci kombinacji 4 z 7 machin, 4 z 7 ekwipunkow, 4 z 7 szkolen i 4 z 7 rytualow czyni gre mocno nieprzewidywalna. Czyli o ile na 1000 rozgrywek ok 500 wygra obronca, to w danym, konkretnym ukladzie (te 4 konktretne machiny, ekwipunki szkolenia i rytualy) te proporcje na pewno beda inne. Raz lepsze dla obroncy, raz lepsze dla atakujacego. Jesli taki uklad da proporcje 4:6 - jest OK. Ale juz 7:3 wygladaloby groznie, jesli trafi sie kombo dla atukujacego (np katapulty i kamienie krwi)*. A ilosc mozliwych kombinacji oznacza, ze NA PEWNO nie zostaly przetestowane wszystkie uklady
i trzeba tylko ufac ze sily poszczegolnych opcji sa wyrownane
* prosze nie traktowac tej uwagi jako pewnik, ze katapulty + kamienie krwi to strategia wygrywajaca
Alemoze sie zdarzyc sytuacja odwrotna - nie majac katapult mozna trafic na rytual kamienie krwi, i de facto atakujacy ma do dyspozycji tylko 3 z 4 rytualow, i szanse mniejsze niz gdyby wylosowal rytulal mozliwy do zastosowania. Jakie jest prawdopodobienstwo takiego ukladu, to juz policzy draco, ale on juz uposledza atakujcego