Ja nie twierdzę, że Stronghold nie jest zbalansowany. Ja po prostu uwazam, że nie wiadomo, czy gra jest zbalansowana. (Statystyk mógłby powiedzieć: "nie ma podstaw do odrzucenia hipotezy, że gra jest zbalansowana, ale nie ma także podstaw do odrzucenia hipotezy, że gra nie jest zbalansowana".)trzewik pisze:Panie Michale, upór i konsekwencja z jakimi w każdym swoim poście powtarza Pan i sugeruje, że Stronghold jest niezbalansowany wprawia mnie w stan absolutnego osłupienia. Nie grał Pan przecież w tę grę, a od kilkunastu dni z szacunku godnym uporem sugeruje Pan w każdym swoim poście, że Stronghold jest niezbalansowany.
Dlaczego tak uważam? Otóż najprawdopodobniej została zastosowana metoda "iteracyjnego balansowania gry". Kilka lat temu czytałem (a może słyszałem) wypowiedź autora i zarazem wydawcy pewnej karcianki o tym, że gra jest "obłędnie zbalansowana". A droga do zbalansowania tej niesymetrycznej karcianki była taka: każdy, kto przychodził do sklepu mógł zagrać w prototyp i gdy jedna strona częściej wygrywała, to wzmacniane były karty drugiej i na odwrót. Ponieważ, jak pewnie wszyscy się domyślili, tą grą były Zombiaki, mam podstawy do przypuszczeń, że balansowanie Strongholda przebiegało w podobny sposób.
Czy taka metoda balansowania jest skuteczna? Może być - ale nie musi. W przypadku gry o prostych zasadach i dużej powtarzalności, taka metoda jest skuteczna. Yosz podał bardzo dobry przykład komi w grze go. Ale nie napisał o tym, że komi 6,5 punkta obowiazuje w go w sumie od niedawna. Wcześniej było 5,5 czy nawet 4,5 punkta.
A teraz wracam do pewnego stwierdzenia, które zaskoczyło kilka osób. Wyobraźmy sobie grę, która ma dwa mozliwe początkowe ustawienia pionków. Przy ustawieniu A zawsze wygrywa gracz rozpoczynający, przy ustawieniu B - zawsze drugi gracz. Jeżeli rozegramy taką samą liczbę partii z jednym i drugim ustawieniem, to gra będzie wyglądała na zbalansowaną. A przeciez wynik każdej pojedynczej partii będzie znany od samego początku.
A jak jest w Strongholdzie? Ponieważ nie grałem i nie znam szczegółowych zasad, więc nie chciałem pisać od razu, żeby nie napisać jakiejś bzdury, ale na szczęście wyręczył mnie ragozd:
ragozd pisze:Co do balansu - mozliwosci kombinacji 4 z 7 machin, 4 z 7 ekwipunkow, 4 z 7 szkolen i 4 z 7 rytualow czyni gre mocno nieprzewidywalna. Czyli o ile na 1000 rozgrywek ok 500 wygra obronca, to w danym, konkretnym ukladzie (te 4 konktretne machiny, ekwipunki szkolenia i rytualy) te proporcje na pewno beda inne. Raz lepsze dla obroncy, raz lepsze dla atakujacego. Jesli taki uklad da proporcje 4:6 - jest OK. Ale juz 7:3 wygladaloby groznie, jesli trafi sie kombo dla atukujacego (np katapulty i kamienie krwi)*. A ilosc mozliwych kombinacji oznacza, ze NA PEWNO nie zostaly przetestowane wszystkie uklady i trzeba tylko ufac ze sily poszczegolnych opcji sa wyrownane