Witam,
Nie wiem, czy faktycznie bardzo źle graliśmy czy należy to zrzucić na pierwszą rozgrywkę, czy prototyp, ale gra nie zachwyca. Pomysł ciekawy, i na tym koniec. Na 4 graczy, strasznie długa gra przedłużana mnogością decyzji obrońców w porównaniu do raczej liniowego podejmowania decyzji przez atakujących. (6 kolejnych kart, dla których należy tylko obliczyć ilość potrzebnego drewna i jednostek). Mechanizm klepsydr przypomina mi trochę ten z karcianki lord of the rings, gdzie akcje jednej strony dawały możliwości kontrataku drugiej, poprzez żetony korupcji. Nasza rozgrywka pokazała, że obrońcy są w stanie spożytkować każdą ilość klepsydr. Możliwe więc, że skuteczniejszą strategią jest postawienie jednej zapory i pod jej osłoną atak zmasowaną siłą na 2 odcinki murów.
Również taran został przez nas pominięty, zbudowaliśmy jego dwie sekcje, ale nigdy nie dostawiliśmy jednostek do jego uruchomienia. Możliwe, że podczas tłumaczenia nie zostało dość dobrze wyjaśnione jego działanie, bo odniosłem wrażenie, że łatwo go powstrzymywać, a trudno uruchomić. 1 taran na turę vs 4 ludzi na basztach, co wymaga 3 taranów, aby zrobić 1 dziurkę we wrotach z potrzebnych 8. Gdy gra trwa tak naprawdę 6-7 tur średnio widzę możliwość przebicia się przez wrota.
Katapulty też mnie nie zachwyciły, o ile z magicznym kamykiem coś nawet działały to wciąż musiały trafiać, co jest największą bolączką machin oblężniczych. Są raczej drogie (1 za budowe + 2 za zebranie drewna = min 3 klepsydry), obrońcy mogą dorzucać pudła (za 2 klepsydry), chociaż atakujący może się bronić dokładaniem trafień (2 klepsydry). A same katapulty nic nie robią do 3-4 kolejki, jak wystrzelają się z pudeł. W rozgrywce moje 3 katapulty tak naprawdę głaskały mur zamkowy, a jak coś ugryzły to szybko ( i za darmo! ) mur był odbudowywany.
Balisty, jak obserwowałem drugą stronę murów, też nieciekawe. zabijanie własnych jednostek klasyfikuje je jako bezużyteczne. Z obserwacji wynikła, że chce się ich używać wcześnie, gdy nie ma się swoich jednostek pod murem (a kiedy to są bardzo niecelne), w późniejszych fazach, zabijając swoją najsilniejszą jednostkę są niefunkcjonalne. Chociaż jeśli trafione nimi jednostki giną a nie trafiają do szpitalu, to może są jeszcze jakoś użyteczne.
Strzelcy na basztach - bardzo wkurzający, chociaż pewnie napastnicy w okopach podobnie irytowali obrońców.
Dziwny przepis, że gra toczy się 10 tur, skoro jeśli obrońca wytrzyma 7 tur to atakujący nie ma szans przebić go punktowo, nawet osiągając cel - zdobycie zamku. Dziwne to trochę, gdyż w zasadach stoi, że celem atakera jest wejść do zamku, gdy tak naprawdę jego celem jest zdobyć większą od obrońcy liczbę punktów.
Zabawne okazało się jeszcze to, że mury atakują, jako że posiadają pewną siłę uniemożliwiają przejście nawet najprostszemu goblinowi oraz powodują jego śmierć.
Na moim odcinku murów jest okazało się, że są tak naprawdę tylko 2 użyteczne okopy (dwa najbliżej bramy), gdyż 3 posiada tylko 1 wyjście i służy tylko jako wsparcie, gdy 2 od bramy został zapułapkowany lub zapełniony wojskami, natomiast 4 jest tak daleko, że trudno tam dojść, nawet gdy obrońca podciąga stamtąd posiłki ciężko podzielić wojska tak, aby miało to pożądany efekt.
dlatego właśnie kładziesz pomosty. Obrońcy i atakujący mogą położyć jedną pułapkę/pomost na turę, więc jeśli dałeś się zablokować, to już Twoja wina, nie gry
- nie, obrońcy mogą położyć 2x na turę (specjalny żeton to umożliwiający), co uczynili w pierwszej turze. Natomiast atakujący mogą położyć 1 żeton pomostów( i jeśli zrobi to 1 to drugi już nie może - wariant 2x2), dodatkowo mogą uczynić to wcześniej, jeśli dostaną 4 klepsydry.
Rozumiem, że to tylko prototyp i że wiele rzeczy jest jeszcze niedopracowanych / testowanych, jednak w moich oczach gra prosi się o poważną analizę kosztów i użyteczności, np dlaczego trolle (czerwone) mogą chodzić po drewno i budować katapulty, ale nie mogą już nic więcej? - często zdarzało się tak, że z braku goblinów nie mogłem czarować (jedyna rzecz do czego się przydają), a ich obecność pod murami wiązała się z masową śmiercią w pułapkach i kotłach. Cały czas spełniały swoją rolę jako wchłaniacz obrażeń.
Pozdrawiam.