Ech.
Ponad pół godziny pisałam posta na temat moich refleksji na temat Złotych Świątyń. Był naprawdę dobry.

Nie grałam, ale przeczytałam instrukcję i przeprowadziłam analizę porównawczą.
I gdy dałam "wyślij" to się dowiedziałam, że mnie wylogowało i post przepadł.
Nie będę tego pisać raz jeszcze, bo się wkurzyłam.
Napiszę tylko parę wniosków.
Nie będę kupować Złotych Świątyń, bo zwykle gram z dziećmi i nawet trasy z "podstawki" bywają za długie, więc wydłużać gry o Złote Świątynie nie będę. A jednocześnie są one zbyt podobne do Wyprawy do El Dorado, by je kupować jako samodzielną grę, jeśli mam już Mokradła i Smoki.
Być może kupię komuś na prezent gdy będę chciała by w jednym pudle miał więcej niż daje sama "podstawka".
Natomiast (po lekturze instrukcji oraz Waszych postów) dla siebie biorę ze Złotych Świątyń pomysły na:
1. Trasy tam i nazad (gdzie np. meta jest w pobliżu startu, ale trzeba najpierw odwiedzić świątynie), by więcej było mijania się i możliwości blokowania.
2. Profity dla pozostałych graczy, kiedy ktoś zbiera blokadę (można np. losować wtedy czy mogą dobrać kartę ze swojej talii czy usunąć kartę z ręki).
3. To, że w grze dwuosobowej z modułem świątyń jest taka świątynia, którą oba pionki gracza muszą eksplorować razem.
I jeszcze wspomnę o jednej, może niewidocznej na pierwszy rzut oka, różnicy pomiędzy Wyprawą do El Dorado, a Złotymi Świątyniami. Obie te gry mają rynek kart, które można kupować i rozbudowywać swoją talię. Jednak karty specjalne (fioletowe) w Wyprawie to głównie karty pomagające zwiększyć liczbę kart na ręce lub ułatwiające zakup/dodanie kart do własnej talii, a w Złotych Świątyniach to głównie karty pozwalające wejść na dowolne pole planszy lub poruszać się po niej szybciej (w Wyprawie jest taki tylko Tubylec). No i teraz zależy co kto lubi, jaką ma strategię i jakimi kartami woli grać.
Edit: w Złotych Świątyniach są też karty specjalne związane z obecnymi w grze żetonami monet Eldo. A Eldo też wspomaga zakup kart i dobieranie ich na rękę, więc może stąd to skupienie się w pozostałych kartach specjalnych na poruszaniu.
To akurat na pewno lepiej oceni ktoś kto grał, a nie tylko czytał instrukcję.
