Zebrałem kilka swoich myśli w tym temacie. Owszem każdy ma prawo do własnego zdania i po to przecież każdy z nas tutaj jest ale starajmy się przynajmniej spróbować obiektywnie spojrzeć na to wszystko oczami drugiej osoby. To nie jest zbyt skomplikowane ale wymaga skupienia i odrzucenia swojego toku myślenia.
walkingdead pisze: ↑07 gru 2024, 08:35
Strasznie się triggerujesz przy wielu tematach dotyczących planszowkowych youtuberów.
Bo często przykro się czyta to co niektórzy nieopatrzenie/celowo piszą na nasz temat.
walkingdead pisze: ↑07 gru 2024, 08:35
Często mam wrażenie, że przemawia przez Ciebie jakis zal,że może kanal nie rozwija Ci się tak jakbyś tego oczekiwal (i to nie jest próba bycia złośliwą). I ja rozumiem,że coś może rozczarowywać, ale to nie znaczy,że widzowie nie mają prawa mieć swojej opinii.
Tak kanał się nie rozwija tak jak tego oczekiwałem ale to jest tylko i wyłącznie moja wina. I oczywiście opinie każdy może mieć swoją o ile jest to merytoryczna opinia a nie sianie fermentu i naginanie prawdy.
walkingdead pisze: ↑07 gru 2024, 08:35
I nie przemawiają rowniez do mnie argumenty,że youtuber wypruwa sobie żyły. Wybór youtubera
Owszem nikt nikomu nie każe nic robić w życiu. Ty nie musisz iść do pracy, ja nie muszę robić tego co robię. Ale jeżeli coś już robimy i chcemy to robić dobrze to często jest takie coś jak "poświęcenie". Jeżeli wiesz czym to jest to dostrzegasz że często prowadzi to to pewnych wyrzeczeń, starania się i rezygnacji. Niekiedy kosztem własnego odpoczynku, snu, wolnego czasu czy wspomnianej rodziny.
walkingdead pisze: ↑07 gru 2024, 08:35
Interesujące, ale nie zauważyłam również, aby Zaku czy jakikolwiek inny youtuber tutaj pisał o wypruwaniu żył, wielkim poświęceniu czy wielkim ciężarze bycia "influencerem". Nie wiem czy zostales oficjalnie wybrany uciemiezonym glosem wszystkich youtuberow, ale z pewnością piszesz najwięcej o bólu istnienia na rodzimym youtube.
Zaku i Kaczmar wyraźnie powiedzieli że to forum jest toksyczne i nie mają zamiaru tutaj zaglądać. Troll i Asia też już przestali się tu udzielać bo i po co skoro co rusz pojawiają się podobne wpisy jak Twoje. Inni piszą co ich boli ale są lekceważeni. Gambit czy Marek nie raz pisali o swoich przemyśleniach i byli zlewani. Bo w internetach każdy na klawiaturze jest mocny i może dowalić prosto między oczy bez przemyślenia tego co pisze.
walkingdead pisze: ↑07 gru 2024, 08:35
Myślę więc, że może warto się zastanowić czy chcesz dalej wypruwac żyły kosztem wielkiej kasy, czasu z dziećmi skoro tak bardzo czujesz się niedocenionym.
Mój ostatni nagrany odcinek (czas) powinien odpowiedzieć na to pytanie.
Tobie jest to łatwiej pisać bo jesteś samotna. Nie masz ani dzieci ani męża. Żyjesz sama dla siebie, więc percepcja "wypruwania" sobie żył jest być może Ci obca niż u osób którzy są za kogoś odpowiedzialni. Dla osób którzy muszą umiejętnie dzielić czas na najbliższych i każdego dnia się poświęcać i wybierać priorytety.
Leser pisze: ↑07 gru 2024, 18:05
Właśnie jednym z cięższych aspektów recenzowania są wszelkiej maści domorośli eksperci,
którym się wydaje, że nagranie materiału to hop-siup, zero wysiłku. I do tego oczywiście kupa (rzecz jasna nieuczciwej) forsy.
Też tak kiedyś myślałem do casu jak nie chwyciłem po raz pierwszy za aparat. Może innym to przychodzi lekko i bez problemów. Może mają totalny luz i wywalone na wszystko ale ja wbrew pozorom skupiam się bardzo nad tym co robię i to w każdej dziedzienie.
samuraj1369 pisze: ↑07 gru 2024, 18:36
Szczerze?
Nóż w kieszeni się otwiera jak słyszę po raz tysięczny, że praca youtuber/ influencera/ Instagramera/ content creatora to ciężka praca i wypruwanie sobie żył.
Ludzie żyjący z internetowego pieniądza chyba nie zdają sobie sprawy ile ludzi tyra bardzo ciężko fizycznie za minimalną krajową...
Przypomnę, że milion wyświetleń na YT to 15 k zł...
Oczywiście nie porównuję YTbowania to kładzenia kostki brukowej czy odśnieżania zimą dachów bez zabezpieczenia (tę ostatnią wykonywałem) ale nie jest to lekka praca jak mogłoby się wydawać. Oczywiście nie piszę tu o komercyjnych kanałach którzy muszą robić jedynie idiotyczne rzeczy a wszyscy dookoła całą pracę zrobią za nich. Aby się przekonać że mówię prawdę to proponuję uszykować sobie jakiś kącik do nagrywania i coś sensownego nagrać. A potem poczekaj jaki będzie tego odzew.
ave.crux pisze: ↑07 gru 2024, 18:47
Często też wrzucam jakieś mini recenzje (bardziej opinie) po kilku rozgrywkach w daną gierkę czy to tutaj czy na grupę na FB i wrzucę parę zdjęć. Mi to zajmie ok. 1h żeby to sklecić i jakoś sformatować, dzięki smartfonowi obróbka zdjęć to moment, a ostatecznie dostanę 4 lajki, gdzie ktoś wrzuci pudełko chodnego KS'a z tekstem "o przyszło" i dostaje 50 lajków + 30 komentarzy. Powinienem się chyba zacząć użalać nad sobą, że mogłem wrzucić tytuł gry, parę zdjęć i napsiać "No fajnie się grało, pozdrawiam", a jednak wolę ratować poziom moimi wpisami niezależnie od tego czy mam poklask czy nie.
Mam podobne odczucia w tej kwestii. I zdecydowanie milej by było gdybyś przez włożony trud w swoją "pracę" widział jakiś odzew, ale to kwestia nastawienia. Jak się jedynie na to nastawisz aby mieć poklask to faktycznie można się szybko zniechęcić.
Sannderson pisze: ↑07 gru 2024, 18:50
Niemniej jednak, coraz rzadziej tam zaglądam bo mam takie odczucie (podkreślam - czysto subiektywne i pewnie inni mają inaczej), że za dużo tam nowości, hajpu i pięknych materiałów o - jak się później okazuje - średnich grach… takich do zapomnienia.
Niestety ale statystyki są nieubłagane. Dobrze klikają się nowości bo kogo interesuje aktualnie recenzja Terraformacji Marsa?
Gambit pisze: ↑07 gru 2024, 18:51
Nie stawiajmy w jednym rzędzie recenzenta gier planszowych i kogoś takiego jak Friz, Gimper, Konopsky, czy inni im podobni
Wciąż się dziwię jak takie kanały mogą mieć taką oglądalność i jaka grupa ludzi ich ogląda....przerażające to jest....serio.
Gizmoo pisze: ↑07 gru 2024, 18:58
Ech... Jak mnie śmieszy ten etos pracy fizycznej. Jakby była to normalnie święta, godna pochwały sprawa. Praca fizyczna ma to do siebie, że nie wymaga wielkich kwalifikacji i może ją robić każdy, kto ma oczywiście do tego warunki fizyczne. Ktoś poświęcił osiem lat życia na studiach, żeby zostać chirurgiem, siedzi po 12 godzin na sali operacyjnej, ratując ludzkie życie, ale oczywiście to tylko Kowalski "tyra", bo układa krzywo cegły pod wygódkę w CPK.
Strasznie nie lubię takiego wartościowania czyjejś pracy, ale będąc Youtuberem też można tyrać. I nie jest to za grosz mniej wartościowa praca, od tej Ziutka na koparce.
No chyba, że ktoś ma kanał, którego działanie rzeczywiście jest społecznie szkodliwe.
Żadna praca nie hańbi, o ile nie krzywdzimy przy niej innych, czy siebie. A każdy zarobek, by zapewnić przyszłość sobie i swoim bliskim - jest godny pochwały.
Niestety ale mało kto tak to rozumie jak Ty Kuba. Często "praca" YTbera jest odbierana jedynie tylko tym co ktoś właśnie obejrzał nie widząc całości. Widzi jedynie końcówkę i finał tego wszystkiego co do tego doprowadziło. A czym jest to wszystko przed tym 20-50min filmem?
-kupić odpowiednie sprzęty takie jak aparat/komórkę, lampy, mikrofony, stojaki, statywy, blendy, "tło" itd
-wygospodarowanie miejsca na nagrywanie, często jest to "mobilny" warsztat którzy trzeba za każdym razem ustawić. Tak jak w moim przypadku zajmuje to ok 30min jak dobrze pójdzie
-ustawić wszystkie sprzęty przed nagraniem, wykadrowanie wszystkiego( ja tak robię bo nie mam stałego miejsca) co zajmuję ok 30-40min
-przygotować scenariusz tego co się będzie mówiło (nie umiem mówić bez przygotowania). Kilka godzin w zależności od materiału
-ograć w dostateczny sposób dany tytuł. Kilka godzin/spotkań
-zainwestować w grę. Nie nie dostaję każdej jednej gry do recenzji za free
-nagranie ok 1h
-obróbka w programie ok 3-4h
-render (generalnie nie uczestniczymy w tym procesie ale ja doglądam ten etap) 3-5h w zależności od jakości i efektów w materiale
-przygotowanie opisu i pliku do wrzutki na YT. 1h
A czasem bywa tak że nie mamy podpiętego mikrofonu albo rozładowuje się w trakcie nagrania i cały proces trzeba powtórzyć. Często również render łapie jakieś artefakty i trzeba ponownie obrabiać albo zapomnimy coś zapisać i tracimy plik.
Czy to ciężka praca? Nie .
Czy to dużo pracy? Tak.
Czy to powoduje że jest to stosunkowo nie lekkie zajęcie? Zdecydowanie w moim przypadku tak.
Czy fajnie byłoby usłyszeć coś miłego od widza który obejrzy jedynie skończone dzieło? Oj tak...to jest coś co naprawdę napędza do działania.
walkingdead pisze: ↑07 gru 2024, 19:07
Absolutnie mnie nie zrozumiałeś. Ochłoń.
Śmieszy mnie jedynie
ciągle marudzenie jakie to życie hobbistycznego influencera jest ciężkie.
To nie marudzenie a ciągłe pokazywanie innym którzy tego nie rozumieją że to nie jest łatwa tak jak im się wydaje. Dobrym przykładem niech będzie ostatni film Gralutki gdzie opowiada dlaczego zamknęła kanał. Widać każdy kanał zamyka się z tego samego powodu. Braku motywacji i braku docenienia ze strony odbiorców vs poświęcony czas/pieniądz.
samuraj1369 pisze: ↑07 gru 2024, 19:16
To prawda, jeden z YTuberow z branży gier komputerowych podawał takie dane: "milion wyświetleń"jakościowych " po 15-20 minut daje 15k zł"
Nie no to jest całkiem inna branża. To już często nie hobby a prawdziwa praca i wyuczony zawód ze sposobem na bardzo wygodne życie.
Leser pisze: ↑07 gru 2024, 19:29
I owszem, każdy pajac, który raz zagrał z bratem w Catan na złych zasadach, może założyć kanał i "recenzować", nagrywając tosterem. Wydawało mi się jednak, że w tym temacie rozmawiamy o rzeczywistości, a nie o wyimaginowanych patologiach.
Leser mam wrażenie że wielu ludzi uważa że aby móc jakkolwiek "nazywać się" YTberem to trzeba zainwestować nie wiadomo ile kasy, mieć jakość 4k itd. A jak życie pokazuje i tacy (PogramyTV) rezygnują z tego bo nie widzą sensu. Czy to poklasku czy dobrego słowa a nawet monetyzacji co jest nierozerwalnym aspektem . O którym zresztą nie raz mówił Kaczmar że nie rezygnuje z nagrywania bo zawsze to jakiś grosz wpada do
domowego budżetu.
walkingdead pisze: ↑07 gru 2024, 19:34
Myślę, że nie ma sensu kontynuować. Unosisz się,piszesz zbulwersowanym tonem i próbujesz mi zupełnie błędnie wmówić,że mój lekki ton wypowiedzi wskazuje jakieś niesamowite emocje (co jest niedorzeczne) .
Za to Twoj poziom niepotrzebnie negatywnych emocji i jakieś absurdalne wyolbrzymianie problemu są dla mnie niepojęte. Wybacz,ale nie widzę potrzeby dalszej rozmowy w takiej toksycznej formie.
Pewnie, najlepiej jest narobić to wentylatora i później nie posprzątać po sobie. Nie raz tak robiłaś i spójrz w prawdzie jak Ty jesteś bardzo toksyczna w swoich wypowiedziach.