Uśpieni Bogowie / Sleeping Gods (Ryan Laukat)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Re: Uśpieni Bogowie / Sleeping Gods (Ryan Laukat)
Czy gdzieś coś ktoś z LDG komunikował może odnośnie dodruku podstawki i fali zagłady? Przy Distant Skies może nastąpi? Przewertowałem internet i nic konkretnego nie udało mi się znaleźć.
Re: Uśpieni Bogowie / Sleeping Gods (Ryan Laukat)
Pisałem niedawno do nich z zapytaniem o dodruk Fali Zagłady i dostałem odp. że nie ma w planach takiego dodruku.
-
- Posty: 966
- Rejestracja: 24 sie 2009, 11:08
- Has thanked: 306 times
- Been thanked: 163 times
-
- Posty: 113
- Rejestracja: 12 paź 2020, 20:25
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 36 times
Re: Uśpieni Bogowie / Sleeping Gods (Ryan Laukat)
Chyba nie ma, ale LDG wspominało że uwzględnili erratę w polskiej wersji.
-
- Posty: 966
- Rejestracja: 24 sie 2009, 11:08
- Has thanked: 306 times
- Been thanked: 163 times
Re: Uśpieni Bogowie / Sleeping Gods (Ryan Laukat)
Wątpię. Karta przygody 74 w PL jest przetłumaczona jak w podstawce angielskiej i trzeba zastosować do tej karty erratę.
Podobnie karta przygody 20 i 28 nie ma w tłumaczeniu tego co jest w erracie.
Bardzo dziwne, że nie przetłumaczyli erraty razem z faq.
Re: Uśpieni Bogowie / Sleeping Gods (Ryan Laukat)
Niestety ten wydawca już nie raz pokazał gdzie na swoich klientów.
-
- Posty: 113
- Rejestracja: 12 paź 2020, 20:25
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 36 times
Re: Uśpieni Bogowie / Sleeping Gods (Ryan Laukat)
Faktycznie, karty zostały bez zmian.Torquemada666 pisze: ↑25 lut 2024, 14:24Wątpię. Karta przygody 74 w PL jest przetłumaczona jak w podstawce angielskiej i trzeba zastosować do tej karty erratę.
Podobnie karta przygody 20 i 28 nie ma w tłumaczeniu tego co jest w erracie.
Bardzo dziwne, że nie przetłumaczyli erraty razem z faq.
Z kolei sprawdziłem poprawki w księdze przygód to wszystkie są zastosowane w polskiej wersji. Na szybko zerknąłem kilka poprawek z instrukcji to wygląda, że też poprawili.
Tym bardziej sprawa dziwna, że większość zmian jest a pominęli tylko karty...
Re: Uśpieni Bogowie / Sleeping Gods (Ryan Laukat)
Właśnie z ekipą będziemy startować z kampanią. I mam pytanie do dodatków. Jak dobrze rozumiem podziemia można od razu dołożyć do podstawki. A co z Falą Zagłady? Też od razu dokładamy do podstawki czy to jest nowa, krótka kampania jak skończymy tą z podstawowej wersji?
-
- Posty: 615
- Rejestracja: 29 lip 2015, 19:26
- Has thanked: 64 times
- Been thanked: 149 times
Re: Uśpieni Bogowie / Sleeping Gods (Ryan Laukat)
Fala zagłady to po prostu dalsze obszary mapy. Więcej tego samego co w podstawce. Podziemia nie są zalecane do pierwszej kampanii (ale jak ktoś chce to może grać z tym dodatkiem). Zawartości w podstawie jest tyle że i tak wszystkiego za pierwszym razem nie okryje się.jediwolf pisze: ↑27 lut 2024, 21:04 Właśnie z ekipą będziemy startować z kampanią. I mam pytanie do dodatków. Jak dobrze rozumiem podziemia można od razu dołożyć do podstawki. A co z Falą Zagłady? Też od razu dokładamy do podstawki czy to jest nowa, krótka kampania jak skończymy tą z podstawowej wersji?
Re: Uśpieni Bogowie / Sleeping Gods (Ryan Laukat)
Znajomi wpadli - 22h za nami. Skończyliśmy przygodę. Dajemy wspólnie grze 9/10. Bawiliśmy się doskonale. Na pewno zagramy jeszcze raz, żeby zwiedzić resztę krainy plus wybrać inne zakończenia. Jak ktoś lubi coopy z kampanią i do tego księgę przygód to jest to gra must have. Nie będę wymieniał plusów bo zgadzam się z tym co pisali ludzie już wyżej. Teraz czekam na Odległe niebo 

- Dako
- Posty: 1205
- Rejestracja: 13 paź 2021, 18:37
- Lokalizacja: okolice Poznania
- Has thanked: 398 times
- Been thanked: 370 times
Re: Uśpieni Bogowie / Sleeping Gods (Ryan Laukat)
Z tego co mówił Marek z Trybu Solo w filmie to jest gra niezależna, nie jest kontynuacją ale dzieje się w tym samym świecie (nawet jest wielka duża mapa która obejmuję obszar Uśpionych Bogów i jeszcze kilka innych do być może kolejnych gier)
Tu jest w/w wspomniany film z unboxingu:
Re: Uśpieni Bogowie / Sleeping Gods (Ryan Laukat)
I jak to jest że jak człowiek chce kupić to już niedostępne
Zastanawiam się czy wchodzić po prostu w kontynuację, ktoś wie jak bardzo fabularnie jest lepiej/gorzej.

Terry Pratchett - Smok to metafora całej przeklętej ludzkiej egzystencji. Jakby sam w sobie nie był paskudny, to jeszcze jest wielki, gorący i lata.
Re: Uśpieni Bogowie / Sleeping Gods (Ryan Laukat)
Graliśmy z ekipą już dwa razy w pierwszą część. Zeszło nam mniej więcej dwa razy po około 21 godzin. Za każdym razem bawiliśmy się znakomicie i uważamy, że jest to jedna z najlepszych przygodówek. Jak masz okazję zakup koniecznie bo warto.
-
- Posty: 966
- Rejestracja: 24 sie 2009, 11:08
- Has thanked: 306 times
- Been thanked: 163 times
- Ayaram
- Posty: 1787
- Rejestracja: 12 lip 2014, 21:24
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 273 times
- Been thanked: 894 times
Re: Uśpieni Bogowie / Sleeping Gods (Ryan Laukat)
Wrażenia po pierwszym przemieleniu talii wydarzeń. Kilka słów wstępu. Nie jestem aż takim fanem gier nastawionych na fabułę, ale zazwyczaj raz w roku przy okazji urlopu jak ma się trochę więcej czasu coś sobie właśnie odpalę. Nie jestem fanem sandboxów jakichkolwiek - nie przeszkadza mi zupełnie liniowość w grach, natomiast takie pełne sandboxów które mówią "rób co chcesz!" "...czyli właściwie co?" "no co tam chcesz, miłego" - no nie jestem fanem. Żeby podbić sobie hype przed grą posłuchałem trochę o grze, poczytałem trochę na forum - tu i tu było głównie narzekanie więc finalnie zamiast hypu skończyło się na podchodzeniu do gry jak pies do jeża.
Pierwsze co mi się wydaje po tych 3 grach (dziele sobie gry na 1 partia = 6 tur, więc planuje całą kampanie na 9 podejść) to to, że można podejść do niej na 2 sposoby. Albo jako gra stricte przygoda, albo jako gra powiedzmy pseudo-rogalikowa. I problem taki, że tu i tu ma swoje problemy. Jako przygodowa ma podstawowy problem - czyli cel, a bardziej jego brak. Bo z wiedzy którą mam na ten temat to jest takie "rób co chcesz, masz 54 tury, zbieraj totemy, ile zbierzesz to zbierzesz, ni to się śpieszyć, ni to zapieprzać i ryzykować na złamanie karku by zebrać jak najwięcej". Tylko, że gry to nie wypad wakacyjny - tutaj cel fajnie mieć. Wiadomo, celem może być poznawanie fabuły, ale nie znam żadnej gry planszowej gdzie fabuła by była na tyle dobra. Od strony gry - może to głupie, ale dla mnie to taki mix roguelika i gry survivalowej. Mamy "run" składający się z trzech jakby aktów (przemielenia 1x talii), w każdym runie będziemy mieć inne przedmioty (tylko, że nie losowe, a będące konsekwencją przygody), tylko, że głównym celem jest przeżycie jak w grach typu TWoM, czy Robinson. To z oczywistych względów działa tylko w trybie brutalnym, na który się zdecydowałem, bo ten zwykły to takie znowu granie bez celu "zbieraj sobie totemki, jak umrzecie to sobie zbierzecie trochę mniej totemków, jak nie umrzecie trochę więcej, whatever". A tak mamy nadrzędny cel - nie umrzeć i dopiero ten cel zachęca dopiero do myślenia o optymalizacji. Tylko to znowu nie do końca ma sens, bo żeby przetrwać wystarczy siedzieć w porcie. No chyba, że na końcu przemielenia 3ci raz decku jest boss którego siła jest uzależniona od ilości zebranych w runie totemów, wtedy ok, może jest jakiś sens. Tak czy siak - na ten moment wydaje mi się to największym problemem - gra stara się być wszystkim i daje to średnio strawny mix - żebym się w tym dobrze bawił muszę grać na brutalu, grać optymalizacyjnie i jednocześnie z takim przygodowym podejściem samemu z premedytacją wpieprzać się w niebezpieczne sytuacje, przez które w ogóle ta optymalizacja jest potrzebna.
Bardzo ciężko to sobie wbić do łba, ale jak już się wbije to gra się naprawdę fajnie. Pod kątem mechaniki bardzo mi się podoba. To, że zmęczenie nie jest zdejmowane z automatu, rozkazy nie są po prostu wykorzystywane i nie wracają do puli i jest jedna wielka żonglerka pomiędzy życiem, zmęczeniem i rozkazami. Przede wszystkim gra się przez to inaczej i ciesze się, że to jest coś więcej niż "pracownicy" i akcje do wyboru. Dwa, czyli mini-gra w postaci walki. Klimaciarze raczej się rozczarują, ale mi ponownie jako zupełnie inna łamigłówka jak najbardziej się podoba. Jedyne co pod kątem mechaniki mi się nie podoba to ilość akcji do wyboru. Przynajmniej w grze solo - 9 postaci każda po 2 akcje, każda dodatkowe umiejętności dodatkowe karty z targu, totemu - po prostu kosmos.
Fabuła - dla mnie na plus. W sensie - to gra o zbieraniu totemów więc nie nastawiałem się jak niektórzy, że to będzie władca pierścieni przeniesiony na plansze. Robi to co powinna robić. Daje świetnie tło. To, że zadanie to nie jest po prostu "odwiedź lokację x", tylko "na zachód od czegoś jest coś w kształcie czegoś, co jak coś to coś" To, że jak dostaję zadania w mieście to zadanie które wygląda na takie co pozwoli zdobyć totem - faktycznie pozwala zdobyć totem. Daje to takie odczucie, że warstwa fabularna się po prostu spina z warstwą mechaniczną gry i sprawia, że odczucia z gry są po prostu przyjemne.
Z rzeczy które mi się jeszcze dodatkowo nie podobają - bałagan. 9 postaci, do każdej życie, statusy, dodatkowe karty umiejętności, mapa, księga ze skryptami, instrukcja w pogotowiu, karta kampanii co chwilę przekręcana z mapą z notatkami, karta z totemami, karta pokładu, tysiąc odblokowanych kart targu, przygód - matko boska jaki tu jest burdel na stole.
Podsumowując: na ten moment wydaje mi się bardzo przyjemną grą dla bardzo specyficznego odbiorcy, ale jak ktoś lubi gry hybrydowe gdzie i trochę klimatu i trochę optymalizacji to warto spróbować.
Pierwsze co mi się wydaje po tych 3 grach (dziele sobie gry na 1 partia = 6 tur, więc planuje całą kampanie na 9 podejść) to to, że można podejść do niej na 2 sposoby. Albo jako gra stricte przygoda, albo jako gra powiedzmy pseudo-rogalikowa. I problem taki, że tu i tu ma swoje problemy. Jako przygodowa ma podstawowy problem - czyli cel, a bardziej jego brak. Bo z wiedzy którą mam na ten temat to jest takie "rób co chcesz, masz 54 tury, zbieraj totemy, ile zbierzesz to zbierzesz, ni to się śpieszyć, ni to zapieprzać i ryzykować na złamanie karku by zebrać jak najwięcej". Tylko, że gry to nie wypad wakacyjny - tutaj cel fajnie mieć. Wiadomo, celem może być poznawanie fabuły, ale nie znam żadnej gry planszowej gdzie fabuła by była na tyle dobra. Od strony gry - może to głupie, ale dla mnie to taki mix roguelika i gry survivalowej. Mamy "run" składający się z trzech jakby aktów (przemielenia 1x talii), w każdym runie będziemy mieć inne przedmioty (tylko, że nie losowe, a będące konsekwencją przygody), tylko, że głównym celem jest przeżycie jak w grach typu TWoM, czy Robinson. To z oczywistych względów działa tylko w trybie brutalnym, na który się zdecydowałem, bo ten zwykły to takie znowu granie bez celu "zbieraj sobie totemki, jak umrzecie to sobie zbierzecie trochę mniej totemków, jak nie umrzecie trochę więcej, whatever". A tak mamy nadrzędny cel - nie umrzeć i dopiero ten cel zachęca dopiero do myślenia o optymalizacji. Tylko to znowu nie do końca ma sens, bo żeby przetrwać wystarczy siedzieć w porcie. No chyba, że na końcu przemielenia 3ci raz decku jest boss którego siła jest uzależniona od ilości zebranych w runie totemów, wtedy ok, może jest jakiś sens. Tak czy siak - na ten moment wydaje mi się to największym problemem - gra stara się być wszystkim i daje to średnio strawny mix - żebym się w tym dobrze bawił muszę grać na brutalu, grać optymalizacyjnie i jednocześnie z takim przygodowym podejściem samemu z premedytacją wpieprzać się w niebezpieczne sytuacje, przez które w ogóle ta optymalizacja jest potrzebna.
Bardzo ciężko to sobie wbić do łba, ale jak już się wbije to gra się naprawdę fajnie. Pod kątem mechaniki bardzo mi się podoba. To, że zmęczenie nie jest zdejmowane z automatu, rozkazy nie są po prostu wykorzystywane i nie wracają do puli i jest jedna wielka żonglerka pomiędzy życiem, zmęczeniem i rozkazami. Przede wszystkim gra się przez to inaczej i ciesze się, że to jest coś więcej niż "pracownicy" i akcje do wyboru. Dwa, czyli mini-gra w postaci walki. Klimaciarze raczej się rozczarują, ale mi ponownie jako zupełnie inna łamigłówka jak najbardziej się podoba. Jedyne co pod kątem mechaniki mi się nie podoba to ilość akcji do wyboru. Przynajmniej w grze solo - 9 postaci każda po 2 akcje, każda dodatkowe umiejętności dodatkowe karty z targu, totemu - po prostu kosmos.
Fabuła - dla mnie na plus. W sensie - to gra o zbieraniu totemów więc nie nastawiałem się jak niektórzy, że to będzie władca pierścieni przeniesiony na plansze. Robi to co powinna robić. Daje świetnie tło. To, że zadanie to nie jest po prostu "odwiedź lokację x", tylko "na zachód od czegoś jest coś w kształcie czegoś, co jak coś to coś" To, że jak dostaję zadania w mieście to zadanie które wygląda na takie co pozwoli zdobyć totem - faktycznie pozwala zdobyć totem. Daje to takie odczucie, że warstwa fabularna się po prostu spina z warstwą mechaniczną gry i sprawia, że odczucia z gry są po prostu przyjemne.
Z rzeczy które mi się jeszcze dodatkowo nie podobają - bałagan. 9 postaci, do każdej życie, statusy, dodatkowe karty umiejętności, mapa, księga ze skryptami, instrukcja w pogotowiu, karta kampanii co chwilę przekręcana z mapą z notatkami, karta z totemami, karta pokładu, tysiąc odblokowanych kart targu, przygód - matko boska jaki tu jest burdel na stole.
Podsumowując: na ten moment wydaje mi się bardzo przyjemną grą dla bardzo specyficznego odbiorcy, ale jak ktoś lubi gry hybrydowe gdzie i trochę klimatu i trochę optymalizacji to warto spróbować.
- MartusMarcin
- Posty: 114
- Rejestracja: 31 sie 2013, 17:30
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 2 times
-
- Posty: 966
- Rejestracja: 24 sie 2009, 11:08
- Has thanked: 306 times
- Been thanked: 163 times
Re: Uśpieni Bogowie / Sleeping Gods (Ryan Laukat)
Przecież akcje są przypisane do gracza, nie do postaci.
- japanczyk
- Moderator
- Posty: 12793
- Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3731 times
- Been thanked: 3929 times
Re: Uśpieni Bogowie / Sleeping Gods (Ryan Laukat)
Nie bedzie
Sprzedam: (S) Redukcja kolekcji! 100+ tytulow: Pagan i inne
Moje Zbiórki na KS: tu
https://buycoffee.to/japanczyk
Moje Zbiórki na KS: tu
https://buycoffee.to/japanczyk
- SwistakCZC
- Posty: 228
- Rejestracja: 16 lis 2018, 19:10
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Has thanked: 175 times
- Been thanked: 39 times
Re: Uśpieni Bogowie / Sleeping Gods (Ryan Laukat)
W końcu odpalono gierkę, warto było. Jesteśmy po kilku godzinach gry we dwójkę, jakaś 1/3 patrząc po upływie czasu z talii wydarzeń. Pierwsze podejście.
Gra ma przyjemny stopień skomplikowania (czyli dla mnie w sam raz = nieprzesadnie jest skomplikowana, w sam raz by pograć po pójściu dziecka spać w dzień roboczy), mechanika płynna, a świat przedstawiony i fabuła są przyjemne. Ogarnięcie zasad zajęło mi sporo czasu, ale przez to że są nieco inne niż w większości tego typu gier, po zagraniu stają się dość przejrzyste i gra się sprawnie. Póki co polecam, dam jeszcze znać jak po zakończeniu, ale póki co eksploracja jest interesująca, maintenance, walka i paragrafy na plus. Where minusy? Nie wiem może jeszcze wystąpią, jak coś to zedytuje i dopisze
Gra ma przyjemny stopień skomplikowania (czyli dla mnie w sam raz = nieprzesadnie jest skomplikowana, w sam raz by pograć po pójściu dziecka spać w dzień roboczy), mechanika płynna, a świat przedstawiony i fabuła są przyjemne. Ogarnięcie zasad zajęło mi sporo czasu, ale przez to że są nieco inne niż w większości tego typu gier, po zagraniu stają się dość przejrzyste i gra się sprawnie. Póki co polecam, dam jeszcze znać jak po zakończeniu, ale póki co eksploracja jest interesująca, maintenance, walka i paragrafy na plus. Where minusy? Nie wiem może jeszcze wystąpią, jak coś to zedytuje i dopisze

Re: Uśpieni Bogowie / Sleeping Gods (Ryan Laukat)
Cześć Wam 
Czy ktoś z Was grał może w Uśpionych Bogów oraz w Odległe Niebo i może porównać te gry ze sobą? Czekam na polską wersję tej drugiej. Gram z moja połówką w planszówki. Dla niej to początki a ja grywam już kilka dobrych lat w różne tytuły, również te bardzo ciężkie. Powoli ją wprowadzam w ten świat. Mamy za sobą Destinies (wraz ze wszystkimi dodatkami), teraz wleciał Runebound. W między czasie było w większym gronie Carcasonne z dodatkami, Munchkin i Odjechane jednorożce. Po Runeboundzie myślę właśnie o Odległym Niebie ponieważ ma trudność 2.81 (Runebound 2.71) wg. BGG więc blisko. Pierwsza część jest trudniejsza, a gramy tylko we dwójkę więc automatycznie trzeba kontrolować więcej bohaterów na raz. W 2 części jest tylko pięciu - więc sporo mniej. Proszę Was o porównanie tych dwóch części ze sobą i opinie jak wygląda gra na 2 osoby.
Dziękuję i pozdrawiam ciepło.

Czy ktoś z Was grał może w Uśpionych Bogów oraz w Odległe Niebo i może porównać te gry ze sobą? Czekam na polską wersję tej drugiej. Gram z moja połówką w planszówki. Dla niej to początki a ja grywam już kilka dobrych lat w różne tytuły, również te bardzo ciężkie. Powoli ją wprowadzam w ten świat. Mamy za sobą Destinies (wraz ze wszystkimi dodatkami), teraz wleciał Runebound. W między czasie było w większym gronie Carcasonne z dodatkami, Munchkin i Odjechane jednorożce. Po Runeboundzie myślę właśnie o Odległym Niebie ponieważ ma trudność 2.81 (Runebound 2.71) wg. BGG więc blisko. Pierwsza część jest trudniejsza, a gramy tylko we dwójkę więc automatycznie trzeba kontrolować więcej bohaterów na raz. W 2 części jest tylko pięciu - więc sporo mniej. Proszę Was o porównanie tych dwóch części ze sobą i opinie jak wygląda gra na 2 osoby.
Dziękuję i pozdrawiam ciepło.
Re: Uśpieni Bogowie / Sleeping Gods (Ryan Laukat)
w obie gry grało mi się bardzo dobrze (na 2 osoby).
W DS zmieniono mechanikę zarządzania postaciami, akcjami oraz walką. Która lepsza? zależy od preferencji. wg mojej preferencji w DS jest łatwiej. czy lepsza? dla mnie ciężko porównać, jest inaczej.
Czas gry, o wiele dłużej graliśmy w SG. Odznaczałem zdobyte totemy. Graliśmy tak, aby odznaczyć wszystkie (nie da się tego zrobić na 100%).
Dojście do około 90% totemów o ile dobrze pamiętam w SG zajęło 2 miesiące, a przy DS około miesiąca. Graliśmy tak 1-2 sesje na tydzień.
Rozpoczynanie kampanii od nowa częściej występuje przy SG, czyli zaczynamy od "zera" - może z tego wynika dłuższy czas "przejścia" gry.
Jest parę smaczków, takich mrugnięć okiem w DS do osób, które grały w SG.
Tutaj sugerowałbym SG jak liczysz na długie ogrywanie gry, gra na dłużej starczy. Jak tylko raz zagrać i za pierwszym razem zdobyć 30+% totemów to DS.
W DS zmieniono mechanikę zarządzania postaciami, akcjami oraz walką. Która lepsza? zależy od preferencji. wg mojej preferencji w DS jest łatwiej. czy lepsza? dla mnie ciężko porównać, jest inaczej.
Czas gry, o wiele dłużej graliśmy w SG. Odznaczałem zdobyte totemy. Graliśmy tak, aby odznaczyć wszystkie (nie da się tego zrobić na 100%).
Dojście do około 90% totemów o ile dobrze pamiętam w SG zajęło 2 miesiące, a przy DS około miesiąca. Graliśmy tak 1-2 sesje na tydzień.
Rozpoczynanie kampanii od nowa częściej występuje przy SG, czyli zaczynamy od "zera" - może z tego wynika dłuższy czas "przejścia" gry.
Jest parę smaczków, takich mrugnięć okiem w DS do osób, które grały w SG.
Tutaj sugerowałbym SG jak liczysz na długie ogrywanie gry, gra na dłużej starczy. Jak tylko raz zagrać i za pierwszym razem zdobyć 30+% totemów to DS.
Zachęcam do poznania skali ocen BGG
Re: Uśpieni Bogowie / Sleeping Gods (Ryan Laukat)
No właśnie, stwierdziłeś że "jest łatwiej".
W jakim trybie grałeś ? Podobno Laukat dodał dedykowany tryb "weterana" po wydaniu gry ?
W necie ludzie narzekają że przy standardowym trybie jest zbyt łatwo.
Re: Uśpieni Bogowie / Sleeping Gods (Ryan Laukat)
Dzięki za opinie. Ja nie będę miał czasu na 1-2 w tygodniu. Raczej stawiał bym 1 na tydzień to będzie maks. Więc zrobi się z tego 2 miesiące. To i tak supertomp pisze: ↑30 gru 2024, 09:20 w obie gry grało mi się bardzo dobrze (na 2 osoby).
W DS zmieniono mechanikę zarządzania postaciami, akcjami oraz walką. Która lepsza? zależy od preferencji. wg mojej preferencji w DS jest łatwiej. czy lepsza? dla mnie ciężko porównać, jest inaczej.
Czas gry, o wiele dłużej graliśmy w SG. Odznaczałem zdobyte totemy. Graliśmy tak, aby odznaczyć wszystkie (nie da się tego zrobić na 100%).
Dojście do około 90% totemów o ile dobrze pamiętam w SG zajęło 2 miesiące, a przy DS około miesiąca. Graliśmy tak 1-2 sesje na tydzień.
Rozpoczynanie kampanii od nowa częściej występuje przy SG, czyli zaczynamy od "zera" - może z tego wynika dłuższy czas "przejścia" gry.
Jest parę smaczków, takich mrugnięć okiem w DS do osób, które grały w SG.
Tutaj sugerowałbym SG jak liczysz na długie ogrywanie gry, gra na dłużej starczy. Jak tylko raz zagrać i za pierwszym razem zdobyć 30+% totemów to DS.
