A co z takimi liśćmi, które nie są przyklejone całkiem na płasko (np. pod kątem jak drabina oparta o ścianę)? Też nie będą się kruszyć?McNab pisze: ↑15 sty 2025, 00:59 Mam to chinskie do wycinania liści i działa dobrze, to nie jest jakaś zaawansowana technologia, zresztą GW też prawdopodobnie kupuje to w Chinach i sygnuje swoją marką.
Robiłem te wycinanki z ususzonych liści, przyklejam na kropelkę czyli CA i lakieruję całość jak każdą inną figurkę z aero.
Nic się nie kruszy, chyba że będziesz celowo skrobał tipsem bo tych liściach.
Ta technika wywodzi się z modelarstwa pojazdów w skali 1:35 i 1:48 jak mawiają fachowcy z "pancerki" i jest znana już z kilkanaście lat.
Malowanie planszówkowych figurek
- Seraphic_Seal
- Posty: 1226
- Rejestracja: 28 lis 2021, 20:44
- Has thanked: 400 times
- Been thanked: 333 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Na forum wchodzę głównie 7-15:30 w dni robocze.
Osoby odpowiedzialne za produkcję i dystrybucję monopoly w 2024r. powinny być osądzone za zbrodnie wojenne. 90 minut bezdecyzyjnego rzucania 2k6.
Osoby odpowiedzialne za produkcję i dystrybucję monopoly w 2024r. powinny być osądzone za zbrodnie wojenne. 90 minut bezdecyzyjnego rzucania 2k6.
- BOLLO
- Posty: 5974
- Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
- Lokalizacja: YT
- Has thanked: 1239 times
- Been thanked: 1920 times
- Kontakt:
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Ej fajne to jest. Kupiłem sobie właśnie na meplu. Spróbuję na jesień z prawdziwymi liśćmi. Wydaję mi się że ma płaskiej powierzchni z rozcieńczonym vicolem i lakierem później, powinno to zadziałać. ciekawe czy lepiej wycinać już na ususzonych liściach czy na młodych i dopiero wtedy suszyć. Zaopatrzyłem się też w wałek do bruku bo czasem chciałbym mieć takie coś na podstawce.Seraphic_Seal pisze: ↑14 sty 2025, 13:30 Bawił się ktoś może w listki tego typu na figurki?
https://pl.aliexpress.com/item/10050036 ... ry_from%3A
Zastanawiam się, z czego można by to wycinać, żeby potem było trwałe.
https://mepel.pl/green-stuff-world-wale ... ka-brukowa
- Seraphic_Seal
- Posty: 1226
- Rejestracja: 28 lis 2021, 20:44
- Has thanked: 400 times
- Been thanked: 333 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
No ja widziałem to już wieki temu i kusiło, ale odstraszała cena. Ale jak zobaczyłem ten zestaw z chin (30 zł za 4 wykrojniki, 4 rodzaje liści, z czego 3 w kilku różnych rozmiarach) to się skusiłem i lada dzień powinno być u mnie. A teraz jeszcze widzę w komentarzach, że chyba przyjdą z jakimś arkusikiem barwionego papieru, więc jakby mnie naszło to mógłby od razu na figurki dawaćBOLLO pisze: ↑15 sty 2025, 08:28Ej fajne to jest. Kupiłem sobie właśnie na meplu. Spróbuję na jesień z prawdziwymi liśćmi. Wydaję mi się że ma płaskiej powierzchni z rozcieńczonym vicolem i lakierem później, powinno to zadziałać. ciekawe czy lepiej wycinać już na ususzonych liściach czy na młodych i dopiero wtedy suszyć. Zaopatrzyłem się też w wałek do bruku bo czasem chciałbym mieć takie coś na podstawce.
https://mepel.pl/green-stuff-world-wale ... ka-brukowa



Chyba wreszcie dokończę moje figurki do Northgardu, bo dawno już wymarzył mi się niedźwiedź nad jeziorkiem (woda z jakieś chemii modelarskiej), na nim jakieś lilie (coś takiego do mnie idzie: https://grybezpradu.eu/pl/p/Ammo-Plants-Lotus/7430, jak przyjdzie to zobaczymy co to jest, bo w internecie nic nie znalazłem). To teraz może mu jeszcze jesienne listki dołożę xD sensownego rozwiązania na pałki wodne po dziś dzień nie znalazłem
Na forum wchodzę głównie 7-15:30 w dni robocze.
Osoby odpowiedzialne za produkcję i dystrybucję monopoly w 2024r. powinny być osądzone za zbrodnie wojenne. 90 minut bezdecyzyjnego rzucania 2k6.
Osoby odpowiedzialne za produkcję i dystrybucję monopoly w 2024r. powinny być osądzone za zbrodnie wojenne. 90 minut bezdecyzyjnego rzucania 2k6.
- Dako
- Posty: 1142
- Rejestracja: 13 paź 2021, 18:37
- Lokalizacja: okolice Poznania
- Has thanked: 368 times
- Been thanked: 347 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Szukaj w modelarstwie kolejowym firma Noch ma takie laserowo wycinane wynalazki:Seraphic_Seal pisze: ↑15 sty 2025, 08:51 sensownego rozwiązania na pałki wodne po dziś dzień nie znalazłem
https://shop.dcc24.eu/pl/drzewa-i-krzew ... 41029.html
- BOLLO
- Posty: 5974
- Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
- Lokalizacja: YT
- Has thanked: 1239 times
- Been thanked: 1920 times
- Kontakt:
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Hmmm...tyle że wskazany przez Ciebie link dotyczył raczej sztuki jak patrzyłem a nie zestawu.Seraphic_Seal pisze: ↑15 sty 2025, 08:51 Ale jak zobaczyłem ten zestaw z chin (30 zł za 4 wykrojniki, 4 rodzaje liści, z czego 3 w kilku różnych rozmiarach) to się skusiłem i lada dzień powinno być u mnie.
- Seraphic_Seal
- Posty: 1226
- Rejestracja: 28 lis 2021, 20:44
- Has thanked: 400 times
- Been thanked: 333 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
A faktycznie, w tamtym linku jest jeden. Oferta na zestaw (i drożej niż w tym linku) już jest niedostępna : c
Na forum wchodzę głównie 7-15:30 w dni robocze.
Osoby odpowiedzialne za produkcję i dystrybucję monopoly w 2024r. powinny być osądzone za zbrodnie wojenne. 90 minut bezdecyzyjnego rzucania 2k6.
Osoby odpowiedzialne za produkcję i dystrybucję monopoly w 2024r. powinny być osądzone za zbrodnie wojenne. 90 minut bezdecyzyjnego rzucania 2k6.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Próbowałam znaleźć sama, ale nie potrafię dość do konkretnych i jednoznacznych wniosków.
Chodzi o podkład.
1. Pod Speedpainty i inne ekspresowe lepiej żeby był biały lub sporo białego na czarnym, bo inaczej wyjdzie bardzo ciemno.
A pod normalne akryle?
Czy jak się zrobi np. czarny, biały zenital i ew. biały drybrush, to widać te różnice spod np. 2 lub 3 warstw kryjącego akrylu?
2. Jaki biały i czarny podkład polecacie, najlepiej nie za miliony monet? Czy to jest kwestia co ktoś lubi czy jakieś są zdecydowanie lepsze/gorsze?
3. Czy to wskazane żeby używać podkładu tego producenta co farby, czy można to sobie dowolnie stosować?
4. Czy w końcowym efekcie widać czy podkład to był matt? To ma znaczenie pod warstwami farby? A może to zależy czy farby zwykłe czy speed?
Chodzi o podkład.
1. Pod Speedpainty i inne ekspresowe lepiej żeby był biały lub sporo białego na czarnym, bo inaczej wyjdzie bardzo ciemno.
A pod normalne akryle?
Czy jak się zrobi np. czarny, biały zenital i ew. biały drybrush, to widać te różnice spod np. 2 lub 3 warstw kryjącego akrylu?
2. Jaki biały i czarny podkład polecacie, najlepiej nie za miliony monet? Czy to jest kwestia co ktoś lubi czy jakieś są zdecydowanie lepsze/gorsze?
3. Czy to wskazane żeby używać podkładu tego producenta co farby, czy można to sobie dowolnie stosować?
4. Czy w końcowym efekcie widać czy podkład to był matt? To ma znaczenie pod warstwami farby? A może to zależy czy farby zwykłe czy speed?
- Koshiash
- Posty: 1048
- Rejestracja: 01 sty 2010, 17:45
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 62 times
- Been thanked: 178 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Ad.1.Różnice mogą być widoczne w jasnych kolorach, ale dodatkowa warstwa farby na ciemnym podkładzie powinna załatwić sprawę. Generalnie biały podkład jest wygodniejszy dla jasnych modeli, czarny dla ciemnych.
Ad.2. Jeżeli spray to używałem AP i Citadel, nie stwierdziłem różnic, a także tani z Action - ten jest odczuwalnie gorszy. Jeżeli pędzelkiem, to GSW nie ma konkurencji.
Ad.3. Dowolnie.
Ad.4. Są podkłady niematowe, skoro ich jedyna rolą jest poprawa przyczepności farby? Nie wiedziałem.
Ad.2. Jeżeli spray to używałem AP i Citadel, nie stwierdziłem różnic, a także tani z Action - ten jest odczuwalnie gorszy. Jeżeli pędzelkiem, to GSW nie ma konkurencji.
Ad.3. Dowolnie.
Ad.4. Są podkłady niematowe, skoro ich jedyna rolą jest poprawa przyczepności farby? Nie wiedziałem.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Dzięki za rozwianie wątpliwości.

To ja może jednak coś źle widziałam lub źle zrozumiałam jakieś obcojęzyczne słowo.

Re: Malowanie planszówkowych figurek
1)zależy ile warstw akrylu nałożysz, przy 1 czy 2 underpainting będzie trochę widocznyagt pisze: ↑20 sty 2025, 13:35 Próbowałam znaleźć sama, ale nie potrafię dość do konkretnych i jednoznacznych wniosków.
Chodzi o podkład.
1. Pod Speedpainty i inne ekspresowe lepiej żeby był biały lub sporo białego na czarnym, bo inaczej wyjdzie bardzo ciemno.
A pod normalne akryle?
Czy jak się zrobi np. czarny, biały zenital i ew. biały drybrush, to widać te różnice spod np. 2 lub 3 warstw kryjącego akrylu?
2. Jaki biały i czarny podkład polecacie, najlepiej nie za miliony monet? Czy to jest kwestia co ktoś lubi czy jakieś są zdecydowanie lepsze/gorsze?
3. Czy to wskazane żeby używać podkładu tego producenta co farby, czy można to sobie dowolnie stosować?
4. Czy w końcowym efekcie widać czy podkład to był matt? To ma znaczenie pod warstwami farby? A może to zależy czy farby zwykłe czy speed?
2)czarny to bostik primer tani i dobry ale na białym nie warto oszczędzać bo różnice są spore, AP czy Vallejo bedzie bardzo dobry i nie za drogi
3) można mieszać dowolnie
4) będzie widać przy transparentnych farbach ale pytanie czy lakierujesz po malowaniu, jak tak to i tak zmienisz efekt końcowy na ten z lakieru. Generalnie podkłady są matowe ale są sytuacje kiedy warto użyć czarnego glossa np przy używaniu farb colorshift ale poza tymi specyficznymi sytuacjami to raczej działamy na matowych a jeżeli chcemy zrobić np. oślizgła macke to po malowaniu traktujemy element błyszczącym lakierem i mamy pożądany efekt
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Rozwiniesz co rozumiesz jako jasny i ciemny model?
Chodzi o kolor figurki przed malowaniem? Czy o kolorystykę, którą chcemy uzyskać finalnie?
Czy jeszcze o coś innego?
Re: Malowanie planszówkowych figurek
O kolorystykę. Kolor plastiku nie ma znaczenia raczej, jak się go potraktuje podkładem. Chodzi o to, żeby nie robić ciemnego podkładu, jeśli chcesz malować postać np. w białym płaszczu, itd.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Czy to są contrasty Citadel?rastula pisze: ↑07 paź 2022, 15:17
ale własnie polecam typ farby contrasty - to nawt łatwiejsze będzie niż podstawki a osiągniesz efekt wyróżnienia kolorystycznego... detale (np. metaliczne ) nie są nawet obowiązkowe
tu masz więcej
https://boardgamegeek.com/thread/200890 ... otr/page/2
Jestem zaskoczona, bo zdjęcia figurek malowanych Speedpaintami pokazywały taki szklisty i trochę jakby przezroczysty efekt. Nie widziałam tak żywych kolorów. I myślałam, że wszystkie te farby "ekspresowe" tak mają..
Czy tutaj po nałożeniu farby jest jeszcze coś robione?
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Prawdopodobnie widziałas zdjecia figurek pomalowanych speedpaintami 1.0 - one maja troszke bardziej blyszczace wykonczenie, aktualnie sprzedawane 2.0 sa juz matowe jak contrasty od GW. Te ze zdjecia to na oko wygladaja jak citadele "striking scorpion green"i "apotecary white" bez zadnej pozniejszej obróbki (dolne zdjecie). Ten czerwony z gornego zdjecia wyjatkowo jaskrawy, stawialbym na mocny slapchop przed malowaniem i rozcienczony "baal red". Dodatkowo zalezy tez przy jakim oswietleniu ktos wykonywal zdjecie i od ustawien monitora:)agt pisze: ↑20 sty 2025, 21:52
Czy to są contrasty Citadel?
Jestem zaskoczona, bo zdjęcia figurek malowanych Speedpaintami pokazywały taki szklisty i trochę jakby przezroczysty efekt. Nie widziałam tak żywych kolorów. I myślałam, że wszystkie te farby "ekspresowe" tak mają..
Czy tutaj po nałożeniu farby jest jeszcze coś robione?
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Hej,
czy często korzystacie z różnych odcieni shade'ów i washy czy przeważnie czarny? Ma sens dokupywanie kilku podstawowych kolorów? Sam parę razy użyłem szarego do jakiegoś armora ale generalnie lecę na Nuln Oil.
czy często korzystacie z różnych odcieni shade'ów i washy czy przeważnie czarny? Ma sens dokupywanie kilku podstawowych kolorów? Sam parę razy użyłem szarego do jakiegoś armora ale generalnie lecę na Nuln Oil.
- Gromb
- Posty: 2925
- Rejestracja: 08 paź 2015, 19:09
- Lokalizacja: Katowice
- Has thanked: 902 times
- Been thanked: 396 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Powoli staram się odchodzić od washy, ale czasem jednak z lenistwa lub potrzeby glazowania korzystam. Warto mieć czarny do ciemnych kolorów i brązowy do jaśniejszych. Kolorowe washe wg uznania.
The Corps Is Mother, the Corps Is Father
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Ja też jak mogę poświęcić więcej czasu jednej figurce, to washy używam rzadko. Ale teraz np. malując Łowców nie chce spędzać kilku godzin nad jedną figurką, więc nałożyłem wash, i chociaż mam dużo kolorów, to z lenistwa poszedł po prostu brązowy, w zasadzie na całość. Niestety trochę za bardzo przyciemniło to niektóre figurki. Z kolorowymi washami jest ten problem, że one działają fajnie przy dużych powierzchniach. Malując coś z dużą liczbą różnokolorowych detali to jest w zasadzie dodatkowa warstwa farby i dodatkowy czas na precyzyjne malowanie elementów. Niestety mam wrażenie, że mnie malowanie w ogóle zajmuje o wiele za długo. Kiedyś się nie przejmowałem tak dokładnością, to byłem w stanie malować nawet 2-3 figurki na godzinę. Teraz maluje bardziej jedną figurkę na 2-3 godziny.
No chyba, że to jakaś prosta figurką willa, czy szczura, gdzie nie ma zbyt wielu detali i kombinacji. I wtedy też re washe w kolorze się przydają. Tylko że one dają często bardzo łagodny efekt, ledwo zauważalny na stole w słabszym świetle.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
zależy co robisz, jaka kolorystyka i jak robisz.
wash+drybrush to technika, która wg mnie bardzo przyspiesza "hurtową" ilość malowania. przy tym podejściu taki nuln albo jego odpowiednik to minimum, czasem wystarcza, czasem nie. Zależy od kolorystyki dla twoich figurek. Ja mam kilka innych kolorów dla washy i w sumie te farby lekko zużyte, ale jeśli chodzi o nuln to już na wykończeniu.
Na przeciwległym krańcu są metody takie jakie reprezentuje np. JOSEDAVINCI_. Podejrzewam, że u niego można jedynie spodziewać się punktowego użycia washy albo wcale. Przy jego pracach, zalanie figurki washem to byłaby jakaś masakra...
Zachęcam do poznania skali ocen BGG
Re: Malowanie planszówkowych figurek
No tak, tylko to jego malowanie to raczej nie pod figurki z planszówek, bo zakładam, że on jeden model maluje przez kilka dni. Wygląda to pięknie, oglądam go czasami, ale ilość pracy jest absurdalna gdyby chcieć w ten sposób pomalować całą planszówkę. Ja jednak maluje przede wszystkim pod granie, dopiero później dla własnej satysfakcji, a zrobienie czasami fajnego zdjęcia jest jakimś bonusem, bo większości rzeczy które malowałem gołym okiem nawet często za bardzo nie widać, a na stole to już w ogóle sztuka dla sztuki. Powiedziałbym nawet, że często mam tak, że figurka wygląda gorzej na żywo niż na zdjęciu, bo detale gdzieś giną, a ich duża ilość zamienia się w jakieś ciapki i kropki.tomp pisze: ↑03 lut 2025, 12:10 Na przeciwległym krańcu są metody takie jakie reprezentuje np. JOSEDAVINCI_. Podejrzewam, że u niego można jedynie spodziewać się punktowego użycia washy albo wcale. Przy jego pracach, zalanie figurki washem to byłaby jakaś masakra...
Widziałem kiedyś bardzo ładne malowanie Imperium Atakuje. Ale gość, który to pomalował, twierdził, że nie używał lakieru żeby nie zepsuć efektu, a biorąc pod uwagę ilość włożonej pracy pozwalał graczom przenosić figurki tylko za podstawki.
- BOLLO
- Posty: 5974
- Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
- Lokalizacja: YT
- Has thanked: 1239 times
- Been thanked: 1920 times
- Kontakt:
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Ja jestem nadal ze szkoły "lej washa i się nie przejmuj", chociaż chętnie wypróbował bym już kiedyś wspomnianą technikę "Dippingu" czy po naszemu "strzepytania".
Na brązowe kolory daję wash Mid Brown od Army Painter, na resztę Nuln Oil lub Agrax a na twarze Reikland Fleshshade .
Na brązowe kolory daję wash Mid Brown od Army Painter, na resztę Nuln Oil lub Agrax a na twarze Reikland Fleshshade .
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Rozumiem, czyli generalnie kwestia preferencji i nie ma co inwestować w nadmiarze a opanować to co się ma. Dzięki za odpowiedzi, do poziomu JOSEDAVINCI nie planuję dochodzić, maluję głównie, żeby pokryć szarość i już samo nałożenie farby na podkład sprawia mi frajdę 

- brazylianwisnia
- Posty: 4538
- Rejestracja: 07 mar 2017, 20:48
- Has thanked: 296 times
- Been thanked: 1058 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Agrax Earthsade na złoty metalic to dla mnie automatyzm. Przydaje się też seraphim sepia. To by było na tyle.
Sprzedam:Oathsworn(777zl), Ostatnia Wola, Aeon's End, Praga Caput Regni, Arnak, inne
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
- BOLLO
- Posty: 5974
- Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
- Lokalizacja: YT
- Has thanked: 1239 times
- Been thanked: 1920 times
- Kontakt:
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Taki patent na słoiczki od Citadel. Teraz bezpiecznie można malować, nic się nie wyleje i nie przechyli.


- Gizmoo
- Posty: 4301
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 2998 times
- Been thanked: 2932 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Drodzy forumowicze, potrzebuję drobnej porady.
Otóż kupiłem figurki pomalowane podkładem. Wydaje mi się, że technika była taka, że ktoś w pierwszej kolejności przejechał po tym primerem z puszki, a następnie nałożył na to pędzlem szary podkład, planując pewnie zrobić biały drybrush. Niby spoko, problemy są tylko dwa, które moim zdaniem uniemożliwiają dalszą pracę nad tymi figurkami.
1. Położone dwie warstwy farby są tak grube, że pochłonęły większość fajnych detali, na bardzo dobrych figurkach.
2. Zewnętrzna warstwa się totalnie klei. I to tak mocno-mocno jest lepka!
Postanowiłem więc, że usunę farbę z tych figurek. Ale NIGDY tego wcześniej nie robiłem. Nie miałem takiej potrzeby. Obejrzałem poradnik na You Tube, żeby farbę z figurki zdjąć za pomocą alkoholu izopropylowego, a następnie zetrzeć wszystko starą szczoteczką do zębów. Czy to dobra metoda? Bo rozmawiałem z kumplem, który napisał mi, że być może farba weszła w jakaś reakcję z figurką i dlatego się lepi i być może nie był to podkład akrylowy, a jakaś dziwna farba nie przeznaczona do malowania plastiku. Nie znam się tak bardzo, nie mam pojęcia co to za podkład, a poprzedni właściciel gry nawet nie wspomniał słowem, że figurki są w taki sposób "zbeszczeszczone". Nie odpisuje też na pytania, więc nie wiem, czym to pokrył. Reasumując - potrzebuję Waszej specjalistycznej pomocy.
1. Czym to usunąć? Czy alkohol izopropylowy to dobry sposób?
2. Gdzie taki alkohol kupić, żeby mieć pewność?
3. Co powinienem zrobić z figurką (poza kąpielą w wodzie z mydłem) przed ponownym nałożeniem podkładu? (planuję slap-chop).
Otóż kupiłem figurki pomalowane podkładem. Wydaje mi się, że technika była taka, że ktoś w pierwszej kolejności przejechał po tym primerem z puszki, a następnie nałożył na to pędzlem szary podkład, planując pewnie zrobić biały drybrush. Niby spoko, problemy są tylko dwa, które moim zdaniem uniemożliwiają dalszą pracę nad tymi figurkami.
1. Położone dwie warstwy farby są tak grube, że pochłonęły większość fajnych detali, na bardzo dobrych figurkach.
2. Zewnętrzna warstwa się totalnie klei. I to tak mocno-mocno jest lepka!
Postanowiłem więc, że usunę farbę z tych figurek. Ale NIGDY tego wcześniej nie robiłem. Nie miałem takiej potrzeby. Obejrzałem poradnik na You Tube, żeby farbę z figurki zdjąć za pomocą alkoholu izopropylowego, a następnie zetrzeć wszystko starą szczoteczką do zębów. Czy to dobra metoda? Bo rozmawiałem z kumplem, który napisał mi, że być może farba weszła w jakaś reakcję z figurką i dlatego się lepi i być może nie był to podkład akrylowy, a jakaś dziwna farba nie przeznaczona do malowania plastiku. Nie znam się tak bardzo, nie mam pojęcia co to za podkład, a poprzedni właściciel gry nawet nie wspomniał słowem, że figurki są w taki sposób "zbeszczeszczone". Nie odpisuje też na pytania, więc nie wiem, czym to pokrył. Reasumując - potrzebuję Waszej specjalistycznej pomocy.
1. Czym to usunąć? Czy alkohol izopropylowy to dobry sposób?
2. Gdzie taki alkohol kupić, żeby mieć pewność?
3. Co powinienem zrobić z figurką (poza kąpielą w wodzie z mydłem) przed ponownym nałożeniem podkładu? (planuję slap-chop).
- Jiloo
- Posty: 2551
- Rejestracja: 19 sie 2011, 14:11
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 595 times
- Been thanked: 510 times
- Kontakt:
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Tylko raz w życiu miałem potrzebę usunięcia podkładu z figurek. Sam nakładałem, zrobiła mi się straszna kaszka, chyba felerna puszka podkładu Army Painter.
Wtedy zgodnie z poradami z internetu użyłem płynu hamulcowego DOT-4. Sam byłem w szoku, ale zadziałało. Wrzuciłem figurki na 12h do słoika z płynem, wyszorowałem szczoteczką i były jak nowe. Jedyna wada to czerwone figurki straciły na kolorze i stały się łososiowe. Co nie było problemem, bo przecież i tak malowałem.
Teraz też widzę dużo porad na temat Izopropylu, głownie 99%. Mam w domu chyba 97%, czasem się przydaje, ale nie kombinowałem z usuwaniem niczego.
Generalnie cokolwiek weźmiesz do usuwania warto zrobić test na jednej figurce. Niby Izopropyl jest delikatny, bo używany do czyszczenia elektroniki, ale nigdy nie wiadomo jak zareaguje plastik. Jak ci szkoda całej figurki to możesz odciąć podstawkę od jakiejś, potem sobie przykleisz.
To że się klei może być też winą zbyt szybkiego nakładania farby i zbyt grubych warstw. Farba pod spodem mogła dobrze nie wyschnąć zanim nałożono kolejną warstwę. Mi się kiedyś z takiego pośpiechu zrobiły wybrzuszenia, ale na szczęście to był tylko test więc odbyło się bez strat.