Czy droższe to lepsze? Ilość czy jakość? (wydzielony)
Re: Czy droższe to lepsze? Ilość czy jakość? (wydzielony)
Dziwna dyskusja wiadome, że droższe lepsze skoro Gloomhaven pierwsze to droższe lepsze kappa.
Firma Rebel niech się zajmie wydaniem gry Domek, bo tylko do tego się nadaje.
- Gizmoo
- Posty: 4363
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 3094 times
- Been thanked: 3029 times
Re: Czy droższe to lepsze? Ilość czy jakość? (wydzielony)
Głowili się ludzie na forum:
Czy grosz sypnąć na Nemesisa?
„ten kto to kupił, to w spodniach mu chyba coś zwisa!
i lepiej wydać na dzieci w Afryce,
niźli na plastik - lepiej pszenicę!”
(bo tą lepiej żreć w Agricoli,
którą tak pięknie Klemens sp... osolił.)
I głosem być chcieli rozsądku,
co to pilnują pustych żołądków.
Niestety... To trolling był pierwszej wody
i posty walili dla samoosłody
Niesieni w wyższości swych wątłych racji,
w niedojrzałości (dla masturbacji?),
pisali wciąż coraz gorsze posty,
kolące bardziej niż suche osty
Wniosek wciąż nie nadchodził,
Ale wam powiem po cichu,
że warto i się opłaca,
bo kto gra w planszówki
– ten nie przepłaca.
Czy grosz sypnąć na Nemesisa?
„ten kto to kupił, to w spodniach mu chyba coś zwisa!
i lepiej wydać na dzieci w Afryce,
niźli na plastik - lepiej pszenicę!”
(bo tą lepiej żreć w Agricoli,
którą tak pięknie Klemens sp... osolił.)
I głosem być chcieli rozsądku,
co to pilnują pustych żołądków.
Niestety... To trolling był pierwszej wody
i posty walili dla samoosłody
Niesieni w wyższości swych wątłych racji,
w niedojrzałości (dla masturbacji?),
pisali wciąż coraz gorsze posty,
kolące bardziej niż suche osty
Wniosek wciąż nie nadchodził,
Ale wam powiem po cichu,
że warto i się opłaca,
bo kto gra w planszówki
– ten nie przepłaca.
- Curiosity
- Administrator
- Posty: 9045
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 2954 times
- Been thanked: 2590 times
- Kontakt:
Re: Czy droższe to lepsze? Ilość czy jakość? (wydzielony)
Offtop pokasowany, upomnienia porozdawane. Można dyskutować dalej.
Zaznaczam, że nie uważam, iż miejsce tego wątku jest w "off-topie".* Rozmawiamy w tematach związanych z planszówkami. Widać, że temat przewodni trochę się niektórym rozmywa, ale offtop będzie usuwany systematycznie. Czasami z małym opóźnieniem.
*oczywiście głos decydujący ma administracja forum.
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
-
- Posty: 375
- Rejestracja: 27 wrz 2016, 16:29
- Lokalizacja: Cracovia
- Has thanked: 31 times
- Been thanked: 107 times
Re: Czy droższe to lepsze? Ilość czy jakość? (wydzielony)
Kapitalizm rzadzi sie swoimi prawami. Wszystko jest warte tyle, ile ktos jest w stanie za to zaoferowac. Teoretycznie placimy za papier, tekture oraz pomysl. Praktycznie placimy za super zabawe, przeniesienie w inny swiat, czyli produkt majacy zapewnic rozrywke. Ile warta jest taka rozrywka kazdy musi sobie sam odpowiedziec. Przykladowo ilosc komponentow np w Santa Marii a Listach z Whitechapel nie przeklada sie na cene produktu (jak w wielu innych grach). Ale jak jest z ta rozrywka? Dla kazdego bedzie juz inaczej. Jednego bawi turlanie kostkami i duzo zetonow oraz drewna. Drugi bedzie zachwycony minimalizmem komponentow i super gra dedukcyjna.
Inna sprawa ze duzo osob zaczelo traktowac gry planszowe jako produkt kolekcjonerki i to juz sensu stricte. Widac to po grach ktore nie maja miec juz wznowienia jako nowsza wersja czy tez dodruku. Oczywiscie inna sprawa jesli jest to dobra gra np Lewis & Clark, a inna gdy jest to produkt powszechnie uwazany za "sredniaka" np Wiedzmin. W obu przypadkach ceny wzrosly. Teraz pytanie na ile wzrosly z uwagi na mityczna niedostepnosc, a na ile ze wzgledu ze to dobre gry.
Zycze takze wszystkim uczestnika dyskusji nieco chlodniejszego podejscia, gdyz mozna odczuc ze co niektorzy juz sie niezle zagotowali
.
Inna sprawa ze duzo osob zaczelo traktowac gry planszowe jako produkt kolekcjonerki i to juz sensu stricte. Widac to po grach ktore nie maja miec juz wznowienia jako nowsza wersja czy tez dodruku. Oczywiscie inna sprawa jesli jest to dobra gra np Lewis & Clark, a inna gdy jest to produkt powszechnie uwazany za "sredniaka" np Wiedzmin. W obu przypadkach ceny wzrosly. Teraz pytanie na ile wzrosly z uwagi na mityczna niedostepnosc, a na ile ze wzgledu ze to dobre gry.
Zycze takze wszystkim uczestnika dyskusji nieco chlodniejszego podejscia, gdyz mozna odczuc ze co niektorzy juz sie niezle zagotowali

- trance-atlantic
- Posty: 686
- Rejestracja: 02 sty 2012, 11:41
- Lokalizacja: Wlkp
- Has thanked: 47 times
- Been thanked: 225 times
- Kontakt:
Re: Czy droższe to lepsze? Ilość czy jakość? (wydzielony)
Ciekawe jak w kontekście gier drogich/tanich, lepszych/gorszych jakościowo kształtuje się ich żywotność, czy droższe gry są z nami dłużej i czy chętniej są przez nas eksploatowane, czy po ich zakupie inne automatycznie idą w odstawkę na iks miesięcy, czy może są grane, bo teraz jest ich czas a za chwilę będą kolejne. Dla mnie wyznacznikiem nie jest cena per se, bardziej chęć spędzania przy niej czasu, ostatnio biorąc także sporą poprawkę na towarzystwo, z jakim przyjdzie mi grywać. Jako że jestem bardziej ojro niż ameri (nie mówiąc o karciankach), to i spektrum wyboru, choć zawężone, jest wciąż ogromne, ale i tak nie muszę posiadać wszystkich nowości a dobre tytuły odkrywam nawet po kilku latach od ich premiery. I niejeden udało się dorwać w cenie promocyjnej, co tym bardziej cieszy, zwłaszcza mój portfel. 
Z tym kapitalizmem to nie taka oczywista sprawa. Odnoszę wrażenie, że cierpimy też trochę na tym, że rynek zalewany jest całą masą zwykłych przeciętniaków, które też jakoś muszą się sprzedać i gdzieś muszą być magazynowane. A wydawcy, siłą rzeczy, zawsze nam je zareklamują jako świetny towar, który później będzie zalegał po Empikach i marketach, będąc raczej słabym przykładem na to, jak fajne jest to nasze hobby. Tym samym gry, uznawane nierzadko za przeciętne, mają "z automatu" pierwszeństwo przed tytułami nieco ambitniejszymi. Nie chodzi nawet o to, że jeden woli kostki a inny karty, ale gdyby nakłady gier prostszych i tych bardziej skomplikowanych były podobne, co przekładałoby się także na ich ceny, dziś pewnie nie mielibyśmy dyskusji o tym, że ktoś kupuje gry za drogie a inni mu to rzekomo wytykają.

Z tym kapitalizmem to nie taka oczywista sprawa. Odnoszę wrażenie, że cierpimy też trochę na tym, że rynek zalewany jest całą masą zwykłych przeciętniaków, które też jakoś muszą się sprzedać i gdzieś muszą być magazynowane. A wydawcy, siłą rzeczy, zawsze nam je zareklamują jako świetny towar, który później będzie zalegał po Empikach i marketach, będąc raczej słabym przykładem na to, jak fajne jest to nasze hobby. Tym samym gry, uznawane nierzadko za przeciętne, mają "z automatu" pierwszeństwo przed tytułami nieco ambitniejszymi. Nie chodzi nawet o to, że jeden woli kostki a inny karty, ale gdyby nakłady gier prostszych i tych bardziej skomplikowanych były podobne, co przekładałoby się także na ich ceny, dziś pewnie nie mielibyśmy dyskusji o tym, że ktoś kupuje gry za drogie a inni mu to rzekomo wytykają.

Around The Board - videoinstrukcje i przykładowe rozgrywki :)
Planszostrefa - 10%, Planszomania - 10%, 3trolle - 7%.|
Planszostrefa - 10%, Planszomania - 10%, 3trolle - 7%.|
- BOLLO
- Posty: 6082
- Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
- Lokalizacja: YT
- Has thanked: 1256 times
- Been thanked: 1931 times
- Kontakt:
Re: Czy droższe to lepsze? Ilość czy jakość? (wydzielony)
Trochę wracam do tematu ponieważ ostatnimi czasy sporo różnych gier przeszło przez moje ręce w różnym przedziale cenowym. Przyzwyczaiłem się że gry z plastikiem są drogie bo drogie muszą być ze względu na produkcję i development. Ale czy droższe jest lepsze? To zależy jak na to patrzymy. Aktualnie Nemesis I można kupić w granicach 300-450pln. Nie uważam aby tego typu gra oferująca tak dużo ciekawych komponentów była przesadnie droga względem innych pozycji które mają podobną cenę a komponenty są o wiele uboższe .
Należy to też rozpatrzeć w kategoriach ilość czy jakość. To też bardzo subiektywne bo jest taka np Ewakuacja która ma ilość zamiast jakości a po drugiej stronie jest sobie taki Endeavor Deep Sea który ma i ilość i jakość....ale i cenę. Osobiście uważam że te wszystkie parametry zależą od tego czego tak naprawdę oczekujemy od danego tytułu. Wiele razy przymykam oko na pewne aspekty które mi nie pasują ale dają w czymś innym frajdę. Więc nie mam jednoznacznej odpowiedzi, ale gdybym miał wybrać na siłę jedną z opcji to zdecydowanie wybrałbym przyjemność z rozgrywki i nie ważne czy gra jest rozdmuchana albo piękna jakościowo. Może być jej mało i być biednie wydana ale ma w sobie to coś. Do głowy przychodzą mi właśnie gry Vladimira Suchego, idealny przykład ilość czy może jakość a może jedynie przyjemność....
Należy to też rozpatrzeć w kategoriach ilość czy jakość. To też bardzo subiektywne bo jest taka np Ewakuacja która ma ilość zamiast jakości a po drugiej stronie jest sobie taki Endeavor Deep Sea który ma i ilość i jakość....ale i cenę. Osobiście uważam że te wszystkie parametry zależą od tego czego tak naprawdę oczekujemy od danego tytułu. Wiele razy przymykam oko na pewne aspekty które mi nie pasują ale dają w czymś innym frajdę. Więc nie mam jednoznacznej odpowiedzi, ale gdybym miał wybrać na siłę jedną z opcji to zdecydowanie wybrałbym przyjemność z rozgrywki i nie ważne czy gra jest rozdmuchana albo piękna jakościowo. Może być jej mało i być biednie wydana ale ma w sobie to coś. Do głowy przychodzą mi właśnie gry Vladimira Suchego, idealny przykład ilość czy może jakość a może jedynie przyjemność....
- Ardel12
- Posty: 3946
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1323 times
- Been thanked: 2767 times
Re: Czy droższe to lepsze? Ilość czy jakość? (wydzielony)
Na KS jest wiele gier, które są napchane contentem i ulepszaczami(super ekstra warstwy kart, metalowe znaczniki, potrójne planszetki itd.) a mechanicznie są puste i słabe. Czy w takim przypadku cena jest adekwatna, bo elementy się zgadzają?
Jakość, liczba elementów jak i mechanika/fun są na wysokim poziomie, to nie mam problemu odpowiednio zapłacić. Cała reszta układów dla mnie ma tylko jeden wyznacznik, przyjemność z partii. Nie potrzebuję super wydanych elementów, nie potrzebuję ich tony, jak gra mi się podoba, to mogę wyłożyć więcej niż nie wiem, średnia rynku. Takie Splottery są wydane w większości mega średnio, a czasem nawet gorzej, ceny są zawyżone przez ich mały druk, ale mechanicznie są cudowne, więc nie mam problemu wybulić kasy. Ba, nawet przepłacając z drugiej ręki a potem wymieniając połowę komponentów(Indonesia, tutaj w sumie jakbym druknął karty to mam pnp obecnie xD, no ale jest oryginalne pudełko, planszetki graczy i eee chyba kosteczki surowców czy tam znaczniki używam wraz z oznaczeniem statków, no to jednak trochę więcej).
Szczerze to zamiast posiadania 100 tytułów średniej jakości, to wolałbym mieć 30 w tej samej cenie, ale wycyzelowanych
Jakość, liczba elementów jak i mechanika/fun są na wysokim poziomie, to nie mam problemu odpowiednio zapłacić. Cała reszta układów dla mnie ma tylko jeden wyznacznik, przyjemność z partii. Nie potrzebuję super wydanych elementów, nie potrzebuję ich tony, jak gra mi się podoba, to mogę wyłożyć więcej niż nie wiem, średnia rynku. Takie Splottery są wydane w większości mega średnio, a czasem nawet gorzej, ceny są zawyżone przez ich mały druk, ale mechanicznie są cudowne, więc nie mam problemu wybulić kasy. Ba, nawet przepłacając z drugiej ręki a potem wymieniając połowę komponentów(Indonesia, tutaj w sumie jakbym druknął karty to mam pnp obecnie xD, no ale jest oryginalne pudełko, planszetki graczy i eee chyba kosteczki surowców czy tam znaczniki używam wraz z oznaczeniem statków, no to jednak trochę więcej).
Szczerze to zamiast posiadania 100 tytułów średniej jakości, to wolałbym mieć 30 w tej samej cenie, ale wycyzelowanych

- brazylianwisnia
- Posty: 4561
- Rejestracja: 07 mar 2017, 20:48
- Has thanked: 300 times
- Been thanked: 1078 times
Re: Czy droższe to lepsze? Ilość czy jakość? (wydzielony)
Moje realia są takie, że wśród mojego topu dominują gry drogie - ATO, Arkham LCG, TMB, Cloudspire to gry po kilka tysięcy PLN. Kanban, Lisboa to też moja ścisła czołówka i ceny 500+. W czołówce ulubionych gier jest też Terrafomacja, GWT i Uczta dla Odyna - gry tanie. Wnioski jednak są takie, że osiągnięcie czegoś wielkiego będzie kosztować i moje ulubione gry są raczej drogie niż tanie więc bardziej bym się skłaniał na "drogo i dobrze" oraz "lepiej mniej droższych większych gier niż więcej mniejszych".
Sprzedam:Ostatnia Wola+Utrata posady, Star Wars, Arnak, inserty Folded Space, Alchemicy
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
- Ayaram
- Posty: 1710
- Rejestracja: 12 lip 2014, 21:24
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 248 times
- Been thanked: 809 times
Re: Czy droższe to lepsze? Ilość czy jakość? (wydzielony)
Są gry - nie chcę nazywać tego "lifetime", ale wiecie o co chodzi. Gry których właściwie nie da się ograć, można zagrać set partii i dalej chce się grać. Ja akurat bardzo lubię takie rzeczy, działają bardzo fajnie mi na wyobraźnie i potrafię je faktycznie katować i ani myślę o odsprzedaży. I tego typu gry mogę wydawać dużo kasy - i nie chodzi tu tylko o drogie gry, ale i też o kupowanie premium komponentów i tego typu rzeczy. Tylko działa tu odwrotna zależność - nie jest lepsza dlatego, że dużo kasy wydałem - dużo kasy wydałem, dlatego że dla mnie (personalnie) jest lepsza. Najlepszy przykład to chyba gry od CTG. TMB ma prosty koncept na który jestem mocno podatny - czyli tysiąc postaci, dużo wrogów i przez to pierdyliard kombinacji - i tu się bardzo ciesze, że gra kosztuje ile kosztuje ładując premium rzeczy. Natomiast inne gry ze stajni CTG bazujące na scenariuszach/kampaniach to od razu mam wrażenie, że po co mnie takie wykokszone rzeczy za miliony monet, jak przejdę raz grę no i tyle.
Re: Czy droższe to lepsze? Ilość czy jakość? (wydzielony)
To się chyba określa jako lifestyle games. Czyli, tak jak piszesz, gry w które się gra i gra bo albo są bardzo długie (ATO, KDM itp), albo mają kosmiczną regrywalność, jak TMB czy Marvel Champions (aczkolwiek na fejsbukowej grupie planszówkowej jest kolega, który systematycznie wrzuca fotki wykonane telefonem stacjonarnym ze swoich partii z pierwszego scenariusza Robinsona, do tego okrasza to wysokiej jakości wierszykami, polecam).
Często spotykamy się z tym że za wysoką ceną, powiedzmy 1000+, stoi słaba albo pusta gra okraszona toną bezużytecznego plastiku i w takich wypadkach w miarę ogarnięty gracz jest w stanie olać taką pozycję. Są też przypadki, że czasem aż skręca, że twórcy poszli w kierunku wielkich figurek i gra staje się bardzo droga, a spokojnie można by to rozwiązać inaczej. Takim przykładem jest Primal. Ta gra jest fantastyczna pod względem mechaniki. Gameplay jest płynny, interakcja między graczami bardzo przyjemna no i reakcje bossów... no cudo. Tylko, kurde bela, czy nie mogliby tej samej gry zrobić w wersji z tekturowymi smokami? I zamiast ok 1200 zł śpiewać 350 zł? To w gruncie rzeczy gra karciana z dołożonym plastikiem, którym obracamy. Wielka szkoda, bo gra byłaby na pewno znacznie bardziej popularna. Primal to gra droższa i faktycznie lepsza, ale tą drożyznę trochę ciężko jest usprawiedliwić.
Często spotykamy się z tym że za wysoką ceną, powiedzmy 1000+, stoi słaba albo pusta gra okraszona toną bezużytecznego plastiku i w takich wypadkach w miarę ogarnięty gracz jest w stanie olać taką pozycję. Są też przypadki, że czasem aż skręca, że twórcy poszli w kierunku wielkich figurek i gra staje się bardzo droga, a spokojnie można by to rozwiązać inaczej. Takim przykładem jest Primal. Ta gra jest fantastyczna pod względem mechaniki. Gameplay jest płynny, interakcja między graczami bardzo przyjemna no i reakcje bossów... no cudo. Tylko, kurde bela, czy nie mogliby tej samej gry zrobić w wersji z tekturowymi smokami? I zamiast ok 1200 zł śpiewać 350 zł? To w gruncie rzeczy gra karciana z dołożonym plastikiem, którym obracamy. Wielka szkoda, bo gra byłaby na pewno znacznie bardziej popularna. Primal to gra droższa i faktycznie lepsza, ale tą drożyznę trochę ciężko jest usprawiedliwić.
- brazylianwisnia
- Posty: 4561
- Rejestracja: 07 mar 2017, 20:48
- Has thanked: 300 times
- Been thanked: 1078 times
Re: Czy droższe to lepsze? Ilość czy jakość? (wydzielony)
Tylko to nie jest realne bo figurki nie kosztuja 850zl. Decyzje co do wrzucenia figurkę moga wiązać się z tym jakiej marzy oczekuje twórca. Ciężko by było sprzedać Primal bez figurek za 800zl więc twórca mógł stwierdzić, że lepiej dorzucić do kosztów produkcji ale dzięki temu będzie się sprzedawać w wyższej cenie. Oczekiwana marza może się natomiast brać z ilości roboczogodzin, kosztów operacyjnych i innych jakie są potrzebne by taka gre dana firma zrobiła na takim poziomie.
Sprzedam:Ostatnia Wola+Utrata posady, Star Wars, Arnak, inserty Folded Space, Alchemicy
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
- BOLLO
- Posty: 6082
- Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
- Lokalizacja: YT
- Has thanked: 1256 times
- Been thanked: 1931 times
- Kontakt:
Re: Czy droższe to lepsze? Ilość czy jakość? (wydzielony)
Przypomniałem sobie że np Sabika to taka gra która jest tania, ma sporo komponentów i jest jakościowo świetnie wykonana, więc można jeszcze znaleźć gry które wyłamują się z tych ram "albo, albo". 

- Ayaram
- Posty: 1710
- Rejestracja: 12 lip 2014, 21:24
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 248 times
- Been thanked: 809 times
Re: Czy droższe to lepsze? Ilość czy jakość? (wydzielony)
Primal to też ciekawy przypadek. Mocno walczyłem z sobą, czy nie wziąć w ostatnich promocjach, bo od niego też czuć taki vibe gry na 1000 partii. Problem raz, że jak mówisz wrzuca figurki które średnio są potrzebne, ale też dwa - to typowy KSowy produkt - wrzucający wszystkie dodatki i nie wiadomo co na dzień dobry. W przeciwieństwie do takiego AH LCG czy nawet tego TMB, który na początku w PL wyszedł owszem przy mega dużej cenie - ale tylko z 1 dodatkiem na start - tutaj od razu gra wali po mordzie kwotą blisko 2 000 zł, że człowiek finalnie mówi "nie no, bez przesady, pas". Ale jednocześnie wydaje mi się, że gdyby to było inaczej wydane, to finalnie też skończył bym w tym miejscu z grą gdzie łącznie po czasie wydałbym 2000 zł i bym był z tego powodu szczęśliwy.Zaan84 pisze: ↑12 mar 2025, 09:15 Często spotykamy się z tym że za wysoką ceną, powiedzmy 1000+, stoi słaba albo pusta gra okraszona toną bezużytecznego plastiku i w takich wypadkach w miarę ogarnięty gracz jest w stanie olać taką pozycję. Są też przypadki, że czasem aż skręca, że twórcy poszli w kierunku wielkich figurek i gra staje się bardzo droga, a spokojnie można by to rozwiązać inaczej. Takim przykładem jest Primal. Ta gra jest fantastyczna pod względem mechaniki. Gameplay jest płynny, interakcja między graczami bardzo przyjemna no i reakcje bossów... no cudo. Tylko, kurde bela, czy nie mogliby tej samej gry zrobić w wersji z tekturowymi smokami? I zamiast ok 1200 zł śpiewać 350 zł? To w gruncie rzeczy gra karciana z dołożonym plastikiem, którym obracamy. Wielka szkoda, bo gra byłaby na pewno znacznie bardziej popularna. Primal to gra droższa i faktycznie lepsza, ale tą drożyznę trochę ciężko jest usprawiedliwić.
Prosta kwestia - to na wydawcy/autorze leży ciężar udowodnienia, że gra jest warta swojej kasy. Takie rzeczy jak drogie figurki i inne premium rzeczy mogą być tu mieczem obusiecznym - i przyciągnąć klientów i odstraszyć. Kwestia balansu i wyczucia rynku przez autorów.
Trzewik chyba wspominał kiedyś na tym na livie - że trendy się zmieniają i np. obecnie teraz w pudełkowych wersjach pojawiają się często wielowarstwowe planszetki, bo klient zaczął się domagać i jest gotów za to dopłacić. Kto wie, może za 2 lata będzie mata zamiast planszy w każdej grze. I to też ciekawa kwestia - np. czy czasem nie było tak, że kilka lat temu figurki gwarantowały sukces i sprawiały, że sprzedaż rosła, a w 2025 np. już jest trend odwrotny i figurki zwiększające koszt gry są czynnikiem na minus (oczywiście gdybam sobie tylko

Re: Czy droższe to lepsze? Ilość czy jakość? (wydzielony)
Hmm... Primal bez figurek za 800 zł, czyli chcesz mi powiedzieć, że finalnego kupca te figurki kosztują tylko 400 zł? Te 12 wielkich figurek, plus plastikowe wypraski, plus znacznie większe pudło plus znacznie większa powierzchnia przechowywania i transportu, bo na palecie taka gra zajmuje ponad 2 razy więcej miejsca. Do tego praca grafików itd? 400 zł / 12 daje nam 34 zł. I mówimy tu o koszcie dla klienta więc koszt dla wydawnictwa aby się opłacało musiałby być jeszcze niższy? Nie chcę się tu sprzeczać bo to nie do końca na temat ale wydaje mi się, że mi się nie wydaje.brazylianwisnia pisze: ↑12 mar 2025, 10:44Tylko to nie jest realne bo figurki nie kosztuja 850zl. Decyzje co do wrzucenia figurkę moga wiązać się z tym jakiej marzy oczekuje twórca. Ciężko by było sprzedać Primal bez figurek za 800zl więc twórca mógł stwierdzić, że lepiej dorzucić do kosztów produkcji ale dzięki temu będzie się sprzedawać w wyższej cenie. Oczekiwana marza może się natomiast brać z ilości roboczogodzin, kosztów operacyjnych i innych jakie są potrzebne by taka gre dana firma zrobiła na takim poziomie.
- Ardel12
- Posty: 3946
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1323 times
- Been thanked: 2767 times
Re: Czy droższe to lepsze? Ilość czy jakość? (wydzielony)
Tyle bym nie dał. Posiadając wszystko, zagrałem 3x kampanię i może jeszcze z 1-2 bym pyknął innym połączeniem postaci, w TMB biorąc 1500zł jako max do wydania to moim zdaniem masz większą regrywalność. IMHO gra wspaniała, w sumie jedna i druga

Akurat dodatki są dobrze przemyślane i nie ma się odczucia, że jest to lepione na kolanie, tym bardziej, że są od razu wplecione w podstawkę w kampanii. Tym bardziej tutaj nie masz problemu z ich wrzuceniem, bo większość contentu to po prostu nowe stworki lub 2 nowe postacie. Jak chodzi o nowe zasady, to może 4 strony A4 dochodzą, ale z toną grafik na nich xD
Dla mnie nietrafione porównanie. Po pierwsze jak wchodzisz obecnie w AH, to też masz milion contentu i gra wali po ryju za ile? 5k? Wątpię by ludzie się odbijali przez to, że contentu jest sporo. Prędzej się odbiją jak content nie będzie dostępny do dokupienia, bo to już boli. A w Primalu, podstawka jest kompletna i nie musisz posiadać nic więcej. W dodatku spokojnie poniż 2k kupisz gampley all-in. Dopiero co raiden robił przecież zbiórkę w tej cenie(1500 jakoś może 1600).
Moim zdaniem, gdyby ścieli figurki w Primalu, zmienili je na żetony(no bo w sumie po co ci figurka postaci, żeton w kolorze zrobi robotę, a planszę też można ściąć) to cena na poziomie 800zł zostałaby wyśmiana. Za co, za te 400 kart może? 600zł, MOOOŻE. Figurki miały za zadanie stworzyć wrażenie gry z wyższej półki, celowali w doznania ala KDM, piękne i wielkie figurki, ale też zawyżona cena, produkt premium. A dodali do tego genialną mechanikę, więc tym bardziej cenę mogą dyktować. Rozumiem zbędność tych figurek, ale tak samo można podejść do BRW i powiedzieć, że po co ewokacjom figurki, jak one czasem wyjdą, czasem nie, a często jak wyjdą to zostają raz dwa ubite. Może zwykły żeton by styknął(podstawka dla jednego stworka tak zrobiła).
W pełni się zgadzamAyaram pisze: ↑12 mar 2025, 11:50 Prosta kwestia - to na wydawcy/autorze leży ciężar udowodnienia, że gra jest warta swojej kasy. Takie rzeczy jak drogie figurki i inne premium rzeczy mogą być tu mieczem obusiecznym - i przyciągnąć klientów i odstraszyć. Kwestia balansu i wyczucia rynku przez autorów.

- Gizmoo
- Posty: 4363
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 3094 times
- Been thanked: 3029 times
Re: Czy droższe to lepsze? Ilość czy jakość? (wydzielony)
Przy kilku grach miałem wrażenie, że "żeton by styknął", a z drugiej strony... Zawsze narzekam na minimalizm kosteczek.

W bardzo niewielu przypadkach ogólna brzydota przyćmiła mi cudowną mechanikę (Przepraszam za Lorenzo. Pozbyłem się, bo miałem odruch wymiotny przy rozkładaniu planszy i nie mogłem nad tym zapanować.) Natomiast nawet najpiękniejszy wygląd nie zrekompensuje mi miałkości mechanicznej. A takich pięknych, "wizualnych cukierków" było sporo. I to chyba najgorszy rodzaj rozczarowania - siadasz do absolutnie PIĘKNEJ gry i dosłownie po kilku pierwszych rundach wiesz, że to kapiszon, a cała para poszła nie w ten gwizdek, w który pójść powinna. (np. Steamwatchers, Dark Ages, Etherfields, Tidal Blades).
W pojedynku ilość vs jakość - zawsze postawię na jakość, ale głównie dlatego, że chronicznie nie znoszę gier z milionem elementów. Nic mnie tak nie wkurza, jak długi setup i jeszcze dłuższa zwijka. I organizacja i inserty nie mają tutaj znaczenia. Zresztą uważam, że rozpasanie elementów jest kontr produktywne dla ergonomii. Tak, jak w pisaniu tekstów cenię sobie zwięzłość, tak w grach planszowych preferuję minimalizm elementów i zasad, zamiast zbędnego rozpasania. Dlatego zdecydowanie TEAM JAKOŚĆ!
- japanczyk
- Moderator
- Posty: 12449
- Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3652 times
- Been thanked: 3761 times
Re: Czy droższe to lepsze? Ilość czy jakość? (wydzielony)
Tylko, ze... w BRW masz caly czas ruch po plansyz - czy wyjda czy nie to inna rzecz, masz opcje ich uzywacArdel12 pisze: ↑12 mar 2025, 13:15 Moim zdaniem, gdyby ścieli figurki w Primalu, zmienili je na żetony(no bo w sumie po co ci figurka postaci, żeton w kolorze zrobi robotę, a planszę też można ściąć) to cena na poziomie 800zł zostałaby wyśmiana. Za co, za te 400 kart może? 600zł, MOOOŻE. Figurki miały za zadanie stworzyć wrażenie gry z wyższej półki, celowali w doznania ala KDM, piękne i wielkie figurki, ale też zawyżona cena, produkt premium. A dodali do tego genialną mechanikę, więc tym bardziej cenę mogą dyktować. Rozumiem zbędność tych figurek, ale tak samo można podejść do BRW i powiedzieć, że po co ewokacjom figurki, jak one czasem wyjdą, czasem nie, a często jak wyjdą to zostają raz dwa ubite. Może zwykły żeton by styknął(podstawka dla jednego stworka tak zrobiła).
W Primalu wystarczylby jeden potwor na cala gre, a zestaw figurek do dokupienia
Ta gra to de facto Aeon's End w innym wydaniu - czy tam potrzebna Ci figurka? Srednio i tak samo jest w Primalu
Swietnie to wyglada, jak widze jak niektorzy maluja te potwory to ejst to zloto, no ale...
Sprzedam: (S) Redukcja kolekcji! 100+ tytulow: Pagan i inne
Moje Zbiórki na KS: tu
https://buycoffee.to/japanczyk
Moje Zbiórki na KS: tu
https://buycoffee.to/japanczyk
- Ayaram
- Posty: 1710
- Rejestracja: 12 lip 2014, 21:24
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 248 times
- Been thanked: 809 times
Re: Czy droższe to lepsze? Ilość czy jakość? (wydzielony)
A dla mnie trafne porównanie, bo dokładnie tak u mnie byłoArdel12 pisze: ↑12 mar 2025, 13:15 Dla mnie nietrafione porównanie. Po pierwsze jak wchodzisz obecnie w AH, to też masz milion contentu i gra wali po ryju za ile? 5k? Wątpię by ludzie się odbijali przez to, że contentu jest sporo. Prędzej się odbiją jak content nie będzie dostępny do dokupienia, bo to już boli. A w Primalu, podstawka jest kompletna i nie musisz posiadać nic więcej. W dodatku spokojnie poniż 2k kupisz gampley all-in. Dopiero co raiden robił przecież zbiórkę w tej cenie(1500 jakoś może 1600).

W AH LCG wszedłem na krótko przed pojawieniem się nowego formatu (czyli jak było jakieś 5-6 cykli? czyli wtedy jakieś nie wiem 3 koła?) zaczynając od starego core setu. Po pół roku jakimś dokupując 2gi core i jeden cykl. Nie kupiłem żadnego "all-in", bo coś takiego nie istniało/nie istnieje, a nawet na forum raczej ludzie zniechęcają do kupowania dużej ilości rzeczy od razu niż zachęcając. Nawet nie zastanawiałem się w tamtym momencie ile potencjalnie kosztuje cała kolekcja, czy warto mieć wszystko, czy nie warto. Stopniowo wsiąkałem i kupowałem coraz więcej. Dzisiaj mam wszystko (prócz niektórych pojedynczych scenariuszy i powrotów), wydałem ponad 5k, nie żałuje.
Jednocześnie pożałowałem na Primala, chociaż bardzo mnie korciło - bo za dużo kasy. Bo wprost wydawca mi proponował na dzień dobry (choćby reklamami na fejsie przy promocji zimowej), kupno "gameplay all in", o ile dobrze pamiętam przy wspomnianej promocji w ich sklepie to było ~1 800 zł. Mam więc ciągle w głowie Primal = gra za 1 800 zł, no bo tak też wydawca postanowił mi tę grę przedstawić. I to w mojej (może niezbyt mądrej, nie przeczę

- brazylianwisnia
- Posty: 4561
- Rejestracja: 07 mar 2017, 20:48
- Has thanked: 300 times
- Been thanked: 1078 times
Re: Czy droższe to lepsze? Ilość czy jakość? (wydzielony)
Zacznijmy od tego, że nie do końca dla wydawcy miałby być to znacznie niższy koszy bo przecież mówię o sytuacji gdyby marża per gra została zachowana więc ona znajduje się już w tych 800zl. Nie jestem w stanie powiedzieć ile dokładnie ich to kosztuje bo znam bardziej polskie realia produkcji plastiku wtryskarkami a w Chinach z pewnością jest sporo taniej.Zaan84 pisze: ↑12 mar 2025, 11:54Hmm... Primal bez figurek za 800 zł, czyli chcesz mi powiedzieć, że finalnego kupca te figurki kosztują tylko 400 zł? Te 12 wielkich figurek, plus plastikowe wypraski, plus znacznie większe pudło plus znacznie większa powierzchnia przechowywania i transportu, bo na palecie taka gra zajmuje ponad 2 razy więcej miejsca. Do tego praca grafików itd? 400 zł / 12 daje nam 34 zł. I mówimy tu o koszcie dla klienta więc koszt dla wydawnictwa aby się opłacało musiałby być jeszcze niższy? Nie chcę się tu sprzeczać bo to nie do końca na temat ale wydaje mi się, że mi się nie wydaje.brazylianwisnia pisze: ↑12 mar 2025, 10:44Tylko to nie jest realne bo figurki nie kosztuja 850zl. Decyzje co do wrzucenia figurkę moga wiązać się z tym jakiej marzy oczekuje twórca. Ciężko by było sprzedać Primal bez figurek za 800zl więc twórca mógł stwierdzić, że lepiej dorzucić do kosztów produkcji ale dzięki temu będzie się sprzedawać w wyższej cenie. Oczekiwana marza może się natomiast brać z ilości roboczogodzin, kosztów operacyjnych i innych jakie są potrzebne by taka gre dana firma zrobiła na takim poziomie.
Primal miał bardo dużo klientów więc koszt form rozbija się na ~15000 kopii. To kluczowe bo formy są największym kosztem do poniesienia. Drugim w kolejności jest większe pudło. Przy takiej ilości sztuk koszt zaprojektowania i zrobienia tych figurek, większego pudła itd to raczej jest 200zl niż 400zl. To naprawdę nie są tak drogie rzeczy tyle, że sytuacja sprzedania takiej ilości gier to nie jest codzienność. Dla porównania, z tego co słyszałem Aeon Trespass Odyssey gdzie pudło jest wielkości trumny, 12 dużych figurek i 20 małych figurek, 1800 kart, modułowe części do figurek sama produkcja wynosiła poniżej 300zl(oczywiście do tego dochodzą koszty grafiki, pracowników, biura, transportu i wielu innych rzeczy).
Ogółem plastik kosztuje od kilku do kilkudziesięciu zł za kg, formy kilkadziesiąt tys zł do 100-150tys zł za formę na takiego cthulhu od CMON. W formie można upychac więcej niż jedną figurke choć duże raczej mają swoją. W tej skali koszta insertów, papiery czy kart są niemal pomijalne.
Sprzedam:Ostatnia Wola+Utrata posady, Star Wars, Arnak, inserty Folded Space, Alchemicy
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
- Ardel12
- Posty: 3946
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1323 times
- Been thanked: 2767 times
Re: Czy droższe to lepsze? Ilość czy jakość? (wydzielony)
Ja na FB widziałem reklamy i all-in jak i mniejszych pakietów jak i samego cora. To, ze tak reklamują, nie znaczy, że musisz mieć wszystko, bo podstawka jest wybrakowana. To jest mój punkt odniesienia, bo do AH też na dzień dobry poleca się zakup podstawki i jednego cyklu co w sumie daje zbliżoną cenę(no dobra, bliżej jest przy dwóch cyklach jak patrzę ze zniżkami). Z kolei u nas na OLX spokojnie dało się wyłapać Gameplay all-in w cenie 1400zł. Sam za tyle dorwałem w folii. Czy to dalej za wysoka cena? Może. Każdy ma swój limit.Ayaram pisze: ↑12 mar 2025, 14:51 W AH LCG wszedłem na krótko przed pojawieniem się nowego formatu (czyli jak było jakieś 5-6 cykli? czyli wtedy jakieś nie wiem 3 koła?) zaczynając od starego core setu. Po pół roku jakimś dokupując 2gi core i jeden cykl. Nie kupiłem żadnego "all-in", bo coś takiego nie istniało/nie istnieje, a nawet na forum raczej ludzie zniechęcają do kupowania dużej ilości rzeczy od razu niż zachęcając. Nawet nie zastanawiałem się w tamtym momencie ile potencjalnie kosztuje cała kolekcja, czy warto mieć wszystko, czy nie warto. Stopniowo wsiąkałem i kupowałem coraz więcej. Dzisiaj mam wszystko (prócz niektórych pojedynczych scenariuszy i powrotów), wydałem ponad 5k, nie żałuje.
Jednocześnie pożałowałem na Primala, chociaż bardzo mnie korciło - bo za dużo kasy. Bo wprost wydawca mi proponował na dzień dobry (choćby reklamami na fejsie przy promocji zimowej), kupno "gameplay all in", o ile dobrze pamiętam przy wspomnianej promocji w ich sklepie to było ~1 800 zł. Mam więc ciągle w głowie Primal = gra za 1 800 zł, no bo tak też wydawca postanowił mi tę grę przedstawić. I to w mojej (może niezbyt mądrej, nie przeczę ) głowie nie przeszło.
Prawda, ale klimacik podbijają figurki.
Coś tam się ruszają, ale równie dobrze mógłbyś mieć po 3 figurki, żetony pod gracza dla ewokacji. Mógłbyś to ogarnąć żetonami jak w Posiadłości Szaleństwa. Figurki w tej liczbie tam w ogóle można by było zaorać. W sumie czy jest gra, w której figurki faktycznie powinny być, bo coś wprowadzają? Moim zdaniem nie ma. W takich łowcach czy mi robi róznicę czy mam figurkę czy żeton albo w innych DC? Nawet w takim OS mamy wersję standee i tam też mógłbyś mieć na dobrą sprawę z 7 standeesów(1 dla pojedynczego dużego wroga i 6 dla tych wrogów ala grupy, po co inna figurka/standees?).
No ale każdy z nas chce mieć figurkę per postać, per stworek i jak mamy mieć specjalnego goblina na planszy, który czymś się tam rózni to też chcemy mieć go wyróżnionego. Można łatwo przegiąć w jedną jak i drugą stronę. Dla mnie w Primalu wybrali twórcy tak i albo się podoba albo nie, mi tam robiło różnicę czy stoi ten czy tamten stworek. Mój mózg wręcz automatycznie potrafił taktykę ogarniać na bazie figurki, bo takie miał mocne skojarzenie niż na bazie wyłożonych kart(to jest w sumie dość ciekawe, bo jak nie wymieniałem figurki na poprawną, to ciągle miałem w pamięci dane opcje i zagrania).