
Talie układam używając tylko kart w kolejności wychodzenia, więc np grając "Starcie u stóp Samotnej Skały" wybierałem karty z podstawki oraz 2 pierwszych dodatków pierwszego cyklu.
Rozgrywka w ogromnym stopniu zależy od tego na ile rozpracujesz daną przygodę. Oceniam "na oko" na podstawie swoich doświadczeń, że wygrana zależy w 70% od dostosowania talii gracza do przygody oraz jej wykorzystania podczas rozgrywki, 20% od początkowej ręki i 10% od szczęścia/pecha w trakcie.
Bardzo istotne jest, aby po każdej przegranej wyciągać wnioski i wprowadzić modyfikację talii.
Zdecydowaną większość przygód grałem pojedynczą talią, ale niektóre przygody lepiej działają na 2 ręce. Np. w queście "Powrót do Mrocznej Puszczy" (6 dodatek cyklu "Cienie Mrocznej Puszczy", trudność 7) po 3 przegranych z rzędu stwierdziłem, że mechanika jest zabójcza dla pojedynczej talii i zagrałem na 2 ręce. Było sporo łatwiej, nie wiem jak w innych scenariuszach, możliwe, że równie dobrze może to utrudnić rozgrywkę.
W każdym razie jestem przekonany obecnie, że 2 scenariusz z podstawki wygram w 9 na 10 rozgrywek jedną talią z podstawki.
Ale to wymaga mocnego ogrania i poznania dogłębnie mechaniki gry, a także dostosowania talii gracza do talii przeciwności.
Talie, którymi niezależnie rozgrywałem: Duch i taktyka a potem Wiedza i Przywództwo
Trochę to przypomina masterowanie się w jakiejś dziedzinie, niewiele w tym przygody, ale jeśli ktoś lubi optymalizację to są momenty totalnej epickości, gdzie udaje się wygrać w ostatniej chwili.
Zauważyłem też, że w tych początkowych scenariuszach często pojawia się taki moment przełamania, po którym się wie, że wygrana to kwestia czasu i napięcie jest tylko do tego momentu, potem już z górki.