Galactic Cruise (T.K. King, Dennis Northcott, Koltin Thompson)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
yoyocmg
Posty: 284
Rejestracja: 18 wrz 2016, 11:49
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 47 times
Been thanked: 27 times

Re: Galactic Cruise (T.K. King, Dennis Northcott, Koltin Thompson)

Post autor: yoyocmg »

Nilis pisze: 16 kwie 2025, 22:09 Galactic Cruise będzie za 350zł? To świetna informacja dla wszystkich fanów większych ładnych gier :D
Nigdzie nie napisałem, że to jest potwierdzona cena, tylko moje przypuszczenia patrząc po cenie chociażby Trickeriona ;)
Jez_Anaszpan
Posty: 62
Rejestracja: 18 paź 2024, 08:38
Has thanked: 25 times
Been thanked: 31 times

Re: Galactic Cruise (T.K. King, Dennis Northcott, Koltin Thompson)

Post autor: Jez_Anaszpan »

Sheade pisze: 16 kwie 2025, 15:29 A to w takim razie mój błąd. Wszyscy znajomi jacy grę posiadają mówili, że zapłacili za nią ok 700 zł z każdy z nich miał właśnie grę z obydwoma dodatkami - więc wywnioskowłem że wchodzi ona razem z dodatkami, które są poprostu w pakiecie.

Więc jeżeli gra goła jest bez dodatków warta 350-400 zł, a On Mars za 600-700 zł, to nawet nie ma o czym mówić. Galactic Cruise jest wg mnie lepiej wydaną, ładniejszą, sprawniejszą grą, która Cie tak nie poniewiera, a z tego co wiem - dodatki robią z gry coś czym jest On Mars, czyli trudniejszą i bardziej wymagajacą, bo one nie dodają niczego nowego do gry, a bardziej więcej tego samego - ale zwiększjaąc poziom trudnosci i skomplikowania.
Sheade, nie wiem skąd wziąłeś cenę 600-700zł za On Mars, bo w sklepach w PL można grę kupić za 500 z małym hakiem przed rabatami, a na początku miesiąca kupiłem za 480zł. Galactic Cruise w wersji Kickstarter w tym samym sklepie można kupić za 418zł po rabacie.

Pamiętaj proszę, że cena gry to nie tylko koszt produkcji komponentów. Nie zgodzę się, że ceny gier Lacerdy wydanych przez EGG są absurdalnie drogie i "overproduced". Te gry są wykonane bez kompromisów i za to też je cenię. NIe chciałbym aby wydawca obniżał jakość wydania tych gier, kosztem zbijania ceny. Tak samo Galactic Cruise, bardzo dobrze że gra wydana jest tak dobrze, bez niepotrzebnych cięć.
Sheade pisze: 16 kwie 2025, 15:29 Osobiście wole zagrać w np gry koczujące 3x mniej jak Brass, a które dają równie duży poziom główkowania, w które pogram częściej i szybciej.
Wg twojej matematyki Brass musiałby kosztować 140zł, co jest oczywiście niemożliwe bo nie da się go kupić poniżej 200zł. Poza tym Brass to zupełnie inaczej wydana gra niż gry Vitala czy Galactic Cruise, nie ma co tu ceny porównywać.
ckbucu
Posty: 423
Rejestracja: 20 mar 2017, 20:56
Has thanked: 461 times
Been thanked: 731 times

Re: Galactic Cruise (T.K. King, Dennis Northcott, Koltin Thompson)

Post autor: ckbucu »

Nowe gry Vitala zaczynają się od 550-600 - inventions, weather machine. Oczywiście w wyprzedażach potem je można kupić taniej. Speakeasy będzie miało podobną cenę. Nie porównujmy najniższej ceny możliwej za jaką widziałeś on Marsa do jedynej obecnie ceny za GC, bo też mogę powiedzieć, że Galactic wyniosł mnie niecałe 300 zł. I zapewne takie ceny byśmy mieli jakby hype na grę minął albo gra się nie przyjęła

Jestem fajnbojem gier Lacerdy, ale i tak od zawsze uważałem że są za drogie, 3mm tekturka nie rekompensuje tej ceny. Galactic wydany jest na tym samym, a nawet na lepszym poziomie niż gry EGG w mojej opinii, a gra jest połowę tańsza. A patrzac np na takie Sankore, które jest gra z tej samej ligi, podobną pod kątem komponentów, możliwa do kupienia za mniej niż 300 zł, te absurdalne ceny gier EGG się nie bronią. Fakt, Sankore nie ma o ile się nie mylę 3mm tekturki czy fancy książeczek dla gracza z akcjami, ale przy wydaniu tego w normalnym pudełku mieszczącym się na luzie na półce obok brass i innych gier, jest to kompromis na który jestem gotowy :)
Quel
Posty: 92
Rejestracja: 16 mar 2021, 14:00
Has thanked: 50 times
Been thanked: 78 times

Re: Galactic Cruise (T.K. King, Dennis Northcott, Koltin Thompson)

Post autor: Quel »

Cena powinna oscylować w takiej granicy jak Voidfall, czy Trickerion.

Co do wątku pobocznego, to oczywiście, że gry Lacerdy są overpriced.

Podany wyżej Sankore, czy Voidfall pokazuja wprost, że da się dostać świetną grę, z piękną oprawą graficzną za cenę praktycznie dwukrotnie niższą, niż Lacerda. Ba, na rynku jest dużo więcej innych, świetnie ocenianych gier, które wykonaniem dorównują lub przebijają Lacerde, a nie kosztują tyle cebulionów.

Lacerda robi świetne gry i On Mars i Kanban to jedne z moich ulubionych gier w ogóle ale cena jest przesadzona i to oczywiste.

Swoją drogą pojawia się ciekawe zjawisko i powoli zaczyna się robić "kółeczko adoracji" w otoczeniu jego gier, oby to nie prowadziło do tego, że recenzje gier będą się rozpływały nawet nad czymś co nie dowozi (vide Weather Machine).

Oby Galactic Cruise nie został oceniony wyłącznie przez pryzmat "ooo to jak u Lacerdy ale inaczej, to chyba gorzej?"
Awatar użytkownika
Sheade
Posty: 300
Rejestracja: 06 mar 2019, 12:49
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 56 times
Been thanked: 199 times
Kontakt:

Re: Galactic Cruise (T.K. King, Dennis Northcott, Koltin Thompson)

Post autor: Sheade »

Ale tutaj nie ma nawet o czym rozmawiać - gry Lacerdy są chciwie wycenione i nic w nich nie uzasadnia takiej ceny. Galactic Cruise jak ktoś tu słusznie zauważył-stoi na wyższym poziomie wykonania, grafika jest bardziej spójna, lepiej dobrana do tematu, komponenty z sobą spójne, konsekwentnie i całość prezentuje bardzo dobrze skrojony styl grafiki, interfaceu oraz rodzaju komponentów dobranych do tematu gry. Czego niestety nie można powiedzieć o On Mars, które pod tym względem jest grosze - a znacznie droższe.

Znam się bardzo dobrze na zawodzie UI/UX Designera od blisko 20 lat i mógłbym On Mars wytknąć ogrom niekonsekwencji, nieczytelności, złego UXu. A za grę o takiej cenie takie rzeczy nie powinny mieć miejsca. Galactic Cruise wykonał ten sam Grafik/Ilustrator i zrobił to nieporównywalnie lepiej niż w On Mars.

Idealnym przykładem jest Age of Steam Deluxe Edition, wykonane również przez tą samą osobę, wyglądającą jak prototyp gry zrobiony w excelu, a cena jest horrendalna. Oczywiście za tymi tytułami zaraz się znajdzie cała rzesza lobbystów planszówkowych, które będą bronić gry, że jest świetna i cena w pełni uzasadnia z wykonaniem, że czytelne, minimalistyczne i tak dalej. Ale dalej to jest grono wzajemnego wsparcia zapatrzone w grę, a nie znające się na technikaliach. Ani On Mars, Ani Age of Steam, ani żadne z tych cięższych gier nie jest warta ceny w stosunku do tego jak są wykonane.

Chodź przyznać trzeba, że Ian O'Toole zna się na rzeczy. Wielu Grafików/Ilustratorów potrafi zrobić dobre ilustracje, ale kompletnie nie zna się na UXie i UIu, a Ian potrafi w to. Tylko też nie zawsze jest konsekwetny. Niektóre gry sa przez niego świetnie wykonane, inne już są poziomem bardzo wątpliwym (np. Age of Steam, w Sankorze troche też popłynął za bardzo i nie jest to czytelne). Nie wiem od czego zależy, może mu mniej zapłacili? :) Galactic Cruise, Lisboa, Speakeasy, Voidfall są rewelacyjne. Ale czasami mam wrażenie, że bierze nad nim bardziej artystyczna dusza kosztem praktycznosci, użytecznosci i czytelności.

Galactic Cruise jest naprawdę niesamowicie skrojony pod każdym względem. Tu nie ma znaczenia, czy mi się to osobiście podoba, czy nie, ale patrząc na to z punktu zawodowego - gra jest bardzo schludna, wykonanie bardzo przemyślane, spójne, ikonografia i interface konsektny zarówno z grafikami, ilustracjami jak i ikonami. W Takim On Mars okładka gry, a zawartość gry to dwie różne parafie. Tematyka On mars to ciężki surviwal na planecie, a gra wygląda jak Teletubiesie w kosmosie. A to, że ma dwuwarstwe planszetki z 3mm kartonu, meple z nadrukiem - Nieświdomy Umysł ma to samo, wykonanie jeszcze lepsze, a jest prawie 3x tańsze.

I tu nie chodzi o to, czy komuś się to podoba, czy nie. To jest poprostu zwykłe zdzierstwo i trzepanie kasy za zwykła markę. Nie ma to żadnego uzasadnienia w koszcie. Oczywiście dochodzą tu różne rzeczy typowo produkcyjne jak np. ilość wyprodukowanych sztuk co zawyża koszt jednostkowy itd. Ale nie oszukujmy się gry takie jak On Mars, czy inne gry Lacerdy to światowa klasa, na pewno w 2000 szt tego nie drukowali. Każdy kto będzie tych gier bronił, że są warte swojej ceny to porpostu kompletnie nie zna się na temacie i jest zwyklym ignorantem lub jest ślepo zapatrzony w swojego idola i wyda każde pieniąze by być w gronie "elity".


Natomiast wracając do Galactic Cruise to co wg mnie jest znacznie lepiej wykonane w stosunku do np. takiego On Mars (będę do gry porównywał, ponieważ odnajduje w niej ogrom podobieństw) to jest to, że gra ma tą samą wagę jeżeli chodzi o złożoność i mnogość powiazań, ale nie jest tak karcąca jak On Mars, w które trzeba chyba z 5 razy zagrać by zacząć tą grę rozumieć, po bo pierwszej rozgrywce człowiek nawet nie potrafi pojąć tych zależności w mechanice - często wynikłej z słabego designu niektórych aspektów, które nie są jasne i czytelne (nie będe się teraz wdawal w szczegóły bo to nie temat o On Mars).

To co Galactic Cruise robi lepiej - to że oferując tą samą wagę gry na starcie w grze podstawowej jest prostsze w przyswojeniu, daje więcej swobody przy tym samym stopniu kombinowania. A jeżlei ktoś już obędzie się z grą i stwierdzi, że to za lekkie dla niego to ma do tego dodatki, które na tyle komplikuja złożoność gry, że na pewno odnajdzie się poziom dla siebie. I to wg mnie jest bardzo dobre podejście od tematu. A nie jak gry Lacerdy - pierwsze rzucą Cię o ścianę, przytłoczą złożonością i radź sobie. A jak ktoś się później od gry odbije to "Ty jej nie zrozumiałeś!" słyszac od fanatyków Lacerdy.

Oczywiście, że ludzie jej nie zrozumieli i to nie jest wina graczy, ale wina gry, która nie dba o to by gracza wprowadzić w grę, a później ją stopniowo utrudniać. To są tajniki dobrego Designu, a pod tym względem gry Lacerdy nie sa dobre. Tylko nie rozumiem dlaczego niektórzy tak bardzo idealizują te gry jakby czuli, że są członkami jakieś pewnej elity bo zrozumieli grę ;) To nie jest dobry design, kiedy musisz ograć z kilka (naście) partii by zacząć grę rozumieć. To jest słaby design poprostu. Dobry design to jest "Easy to learn, hard to master", a nie jak w przypadku gier lacerdy "Hard to learn, even harder to master"

Galactic Cruise moim zdaniem robi to znacznie lepiej.
Jez_Anaszpan
Posty: 62
Rejestracja: 18 paź 2024, 08:38
Has thanked: 25 times
Been thanked: 31 times

Re: Galactic Cruise (T.K. King, Dennis Northcott, Koltin Thompson)

Post autor: Jez_Anaszpan »

Przejrzałeś mnie, kupuję i lubię gry Lacerdy, bo należę do elity. Wspólnie z kolegami z bractwa przechadzamy się z tymi grami pod pachą na zatłoczonych konwentach, aby było widać że nas na takie gry stać 😎

Ciężko się czyta twoje posty, masz ogromny kompleks pieniądza, ciągle piszesz że gra za droga, że wydawca zdziera, że gra chciwie wyceniona czy nie warta pieniędzy bo inna x3 tańsza (pomijając to że to bzdura, bo NU nie jest x3 tańszy od OM). No i co z tego? Przecież nie znasz wszystkich kosztów wydawnictwa, które musi ponieść aby daną grę wydać. Grubość tektury to nie jedyny koszt. W każdym poście podkreślasz jakim to wspaniałym UX designerem jesteś i wytykasz błędy doświadczonym projektantom. Może trzeba dać znać Ianowi O’Toole, że mamy gościa, który poprawi jego projekty i następnym razem jak będzie chciał coś skaszanić to niech niech się skonsultuje.

Nie możesz zrozumieć, że ktoś może po prostu lubić projekty Lacerdy? I lubi je z powodu mechaniki, a nie dlatego że gra jest droga? I kupuje te gry, bo sprawiają mu przyjemność? I dopóki jest co do gara włożyć, to nie patrzy na to czy gra kosztuje 300 czy 700? Nie musisz robić ciągłej krucjaty pokazując palcem, że wydawca złodziej wycenił grę chciwie, a klienci kupują to wyłącznie po to by się dowartościować. Tak jest tylko w twojej bańce.
Awatar użytkownika
Ardel12
Posty: 4066
Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Has thanked: 1408 times
Been thanked: 2949 times

Re: Galactic Cruise (T.K. King, Dennis Northcott, Koltin Thompson)

Post autor: Ardel12 »

Sheade pisze: 17 kwie 2025, 09:43 A nie jak gry Lacerdy - pierwsze rzucą Cię o ścianę, przytłoczą złożonością i radź sobie. A jak ktoś się później od gry odbije to "Ty jej nie zrozumiałeś!" słyszac od fanatyków Lacerdy.
Sheade pisze: 17 kwie 2025, 09:43 To jest słaby design poprostu. Dobry design to jest "Easy to learn, hard to master", a nie jak w przypadku gier lacerdy "Hard to learn, even harder to master"
Porównujesz wyłacznie do On Marsa, więc grałeś tylko w niego od Lacerdy? Bo jak do On Mars czy Lisboa jestem w stanie się zgodzić i sam nie przepadam tam za designem tych gier. Tak Gallerist, Vinhos czy Kanban mają proste zasady, zależności i spokojnie spełniają "Easy to learn, hard to master". Weather Machine moim zdaniem było gdzieś w tym regionie, ale gra jest po prostu słaba i turbo powtarzalna. Inventions z kolei przyginają zasadami, ale też szybko da się załapać jak się gra i w drugiej partii śmigałem. W On Mars jak i Lisboa z kolei odczuwałem to co ty, brak jakiejś ścieżki do ogarnięcia, masę możliwości z niejasnymi połączeniami, które w innych grach Lacerdy są dla mnie jasno widoczne.

Gnojenie designera za jedną grę i to którąś tam w dorobku to raczej nie droga, którą powinniśmy podąrzać.
Awatar użytkownika
ave.crux
Posty: 1901
Rejestracja: 20 maja 2021, 08:34
Lokalizacja: Piekary Śląskie
Has thanked: 920 times
Been thanked: 1482 times

Re: Galactic Cruise (T.K. King, Dennis Northcott, Koltin Thompson)

Post autor: ave.crux »

Sheade pisze: 17 kwie 2025, 09:43 Oczywiście, że ludzie jej nie zrozumieli i to nie jest wina graczy, ale wina gry, która nie dba o to by gracza wprowadzić w grę, a później ją stopniowo utrudniać. To są tajniki dobrego Designu, a pod tym względem gry Lacerdy nie sa dobre. Tylko nie rozumiem dlaczego niektórzy tak bardzo idealizują te gry jakby czuli, że są członkami jakieś pewnej elity bo zrozumieli grę ;)

Galactic Cruise moim zdaniem robi to znacznie lepiej.
Galactic cruise a on mars mimo podobieństw, które widzisz to jednak porównywanie tych gier względem "weight" z BGG jest kiepskie, bo jak sam mówisz i to zauważasz On Mars jest pod względem rozgrywki o wiele trudniejsze. Już abstrahując od tego, że w Galactic Cruise z powodzeniem grasz po przeczytaniu instrukcji, a On Mars potrzebuje połowy partii (lub więcej) żebyś zrozumiał co w ogóle trzeba robić by zdobywać punkty to sama rozgrywka w On Mars nie wybacza błędów, kołderka jest krótsza, a wybory są o wiele trudniejsze i każdy z nich rzutuje na mogę/nie mogę coś zrobić w przyszłych turach.
Mnogość komponentów, różnych akcji w galactic cruise trochę niesłusznie moim zdaniem podwyższa jej wagę, bo ta gra straszy przy rozłożeniu i pierwszym kontakcie, a później jest dość przyjemnie, fajnie i wszystko się udaje, a nawet jak coś się nie uda to turę później bez problemu się to poprawi i tutaj wagę BGG zmniejszyłbym do 3-3,5.
Sheade pisze: 17 kwie 2025, 09:43 To nie jest dobry design, kiedy musisz ograć z kilka (naście) partii by zacząć grę rozumieć. To jest słaby design poprostu. Dobry design to jest "Easy to learn, hard to master", a nie jak w przypadku gier lacerdy "Hard to learn, even harder to master"
Posłużę się Paxem Renaissance, gdzie przez pierwsze 5-10 partii kompletnie nie wiedziałem co się w tej grze dzieje i tylko bawiłem się narzędziami zaserwowanymi przez autora dla samego sprawdzenia co to robi. W ogóle nie posuwałem się w stronę zwycięstwa, które w początkowych partiach można powiedzieć, że było przyznawane losowo. Jak już poznałem mechaniki to kolejne 140 partii to jest sama śmietanka, niesamowite historie, zagrania i niepowtarzalne partie. Uważam, że rozwiązania mechaniczne w Renesansie to majstersztyk i mimo trudności wejścia, mikrozasad i częstego używania karty pomocy to gra jest świetnie skrojona, a to że nie chcesz poświęcać czasu na naukę tylko rozłożyć grę i od razu się świetnie bawić to już kwestia preferencji. W twoich wpisach ciągle pochylasz się nad wykonaniem, czytelnością, złożonością, ale ostatecznie z ładnego talerza się nie najesz i zagadka logiczna zaserwowana przez twórcę może szybko zacząć nudzić i być powtarzalna czego w grach lacerdy czy paxie nie uświadczysz w krótkim czasie.

p.s. On Mars nie lubię od kiedy cele końcowe wylosowały się takie, że nikt przy stole nie chciał kończyć gry bo nikomu się to nie opłacało i rozgrywka była przeciągana. Przez całą grę się dobrze bawiłem, ale jak przyszła końcówka i takie coś wynikło to stwierdziłem, że już nigdy więcej. Pod względem powyższego kompletnie nie mam chęci siadania do On Mars.
Nic na siłę, wszystko młotkiem. Wieczne narzekanie obrzydza radość grania.
Awatar użytkownika
Nilis
Posty: 844
Rejestracja: 26 mar 2020, 13:35
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 320 times
Been thanked: 505 times

Re: Galactic Cruise (T.K. King, Dennis Northcott, Koltin Thompson)

Post autor: Nilis »

Sheade czy masz jakieś udziały w Galctic Cruise? Bo poświęcasz całe akapity tekstu nad tą grą, rozpływając sie nad nią i o tym że jesteś jakimś UXulem od 20 lat. Świetnie że gra Ci podeszła ale dlaczego ciśniesz w kółko On Mars, pogrubiajac wszędzie On Mars to On Mars tamto.

Co ma wspólnego On Mars z Galactic? Bo w On Mars masz trochę piaskownicę i jeżeli masz dużą ilość zasobów możesz kilka razy z rzędu robić jakąś akcję, innych w ogóle nie robić, coś rozbudowywać a coś nie, zatrudnić naukowca albo nie zatrudniać, pełna wolność i swoboda. Ludzie z którymi grałem nie narzekali że nie rozumieją ikonografii czy wspólnej planszy albo planszy graczy ale też nikt z nas nie jest UXulem tak jak Ty.

W Galactic Cruise jak w Kanban, musisz iść pewnym torem i nie możesz z niego zboczyć. Jest to w pełni sensowne , logiczne i bardzo dobrze oddaje temat gry. Gra na szczęście jest dużo łatwiejsza niż On Mars. Temat jest kompletnie inny.

Chyba nie tylko ja nie wiem o co Ci chodzi
Osobiście często bardziej wolę pograć z ludźmi w planszówki, niż słuchać, co wydaje im się, że mają do powiedzenia. feniks_ciapek
Awatar użytkownika
detrytusek
Posty: 7574
Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 513 times
Been thanked: 1237 times

Re: Galactic Cruise (T.K. King, Dennis Northcott, Koltin Thompson)

Post autor: detrytusek »

Jak ja lubię przeliczanie ceny na grubość tektury i ilość elementów. Jeśli gry danego autora się sprzedają tzn, że są wycenione dobrze ew. za tanio.
Nikt nie zna kosztów jakie ponosi wydawca. A może Vital ma duże stawki?
Takie gdybanie nie ma żadnego sensu.
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."

Do sprzedania: Comancheria, Rats of Wistar, D-day dice
Wątek sprzedażowy
fuflak
Posty: 33
Rejestracja: 19 sty 2020, 19:35
Has thanked: 119 times
Been thanked: 36 times

Re: Galactic Cruise (T.K. King, Dennis Northcott, Koltin Thompson)

Post autor: fuflak »

Sheade pisze: 17 kwie 2025, 09:43
Znam się bardzo dobrze na zawodzie UI/UX Designera od blisko 20 lat i mógłbym On Mars wytknąć ogrom niekonsekwencji, nieczytelności, złego UXu. A za grę o takiej cenie takie rzeczy nie powinny mieć miejsca. Galactic Cruise wykonał ten sam Grafik/Ilustrator i zrobił to nieporównywalnie lepiej niż w On Mars. (...) Chodź przyznać trzeba, że Ian O'Toole zna się na rzeczy. Wielu Grafików/Ilustratorów potrafi zrobić dobre ilustracje, ale kompletnie nie zna się na UXie i UIu, a Ian potrafi w to
Zawód Grafika/Ilustratora, choć młody, korzeniami sięga do starożytnej idei sztuk wyzwolonych, godnych człowieka wolnego. I choć zawiera w sobie element sztuk mechanicznych (tradycyjnie wykonywanych dla zysku), to aspekt ten nie jest kluczowym w odbiorze dzieła jakim jest Oprawa Wizualna Danej Gry. Praktyczna (mechaniczna) strona zawodu Grafika jest siłą rzeczy mniej istotna w przypadku gier planszowych, z tej prostej przyczyny, że gry planszowe nie są produktem niezbędnym - ani nawet ważnym - do życia. Jego ergonomia nie ma takiego znaczenia jakie ma zapewne w innych miejscach, np. w korporacji, dla której układ i czytelność interfejsu może mieć wpływ na zysk (a więc na coś, co często w życiu przedsiębiorcy jest najważniejsze ;) )

W przypadku gier planszowych to właśnie wolna (estetyczna) strona zawodu Grafika jest ważniejsza. A dla niej ciężko jest znaleźć Wzorzec lub Kodeks, do którego mógłby się ze swoją krytyką odwołać nawet ktoś z np. 20-letnim doświadczeniem w zawodzie ;) Ostatecznie odbiorca gier planszowych - jeśli jest pasjonatem, a gry planszowe to jego hobby – znajdzie miejsce w sercu (i portfelu) zarówno dla Klemensa Franza z jednej, jak i Iana O’Toola z drugiej strony.

Swoją drogą przestaję się dziwić obawom grafików wobec AI, skoro mechaniczna strona ich pracy stawiana jest przed estetyczną - to przecież tę pierwszą jest dużo łatwiej zastąpić sztuczną inteligencją.
Sheade pisze: 17 kwie 2025, 09:43
A nie jak gry Lacerdy - pierwsze rzucą Cię o ścianę, przytłoczą złożonością i radź sobie. A jak ktoś się później od gry odbije to "Ty jej nie zrozumiałeś!" słyszac od fanatyków Lacerdy.

Oczywiście, że ludzie jej nie zrozumieli i to nie jest wina graczy, ale wina gry, która nie dba o to by gracza wprowadzić w grę, a później ją stopniowo utrudniać. To są tajniki dobrego Designu, a pod tym względem gry Lacerdy nie sa dobre. Tylko nie rozumiem dlaczego niektórzy tak bardzo idealizują te gry jakby czuli, że są członkami jakieś pewnej elity bo zrozumieli grę  To nie jest dobry design, kiedy musisz ograć z kilka (naście) partii by zacząć grę rozumieć. To jest słaby design poprostu. Dobry design to jest "Easy to learn, hard to master", a nie jak w przypadku gier lacerdy "Hard to learn, even harder to master"
Powyższa opinia jest oczywiście subiektywna, ale siłą swego przekazu stara się przyjąć już nie nawet obiektywny, a mentorski ton, co budzi zrozumiałe oburzenie.

Podam przykład, może z innej dziedziny życia, ale wciąż niedalekiej, bo odnoszącej się do czerpania przyjemności z produktów zbędnych do życia, a w poniższym przykładzie nawet trujących :)

Dlaczego trafiają się ludzie (pewnie część z nich to fanatycy, ale większość to jednak dość przeciętni koneserzy), którzy są w stanie dać 100zł (no dobra 50zł max :D ) za butelkę wina skoro butelkę wina o takiej samej pojemności i z ładniejszą etykietą kupić można za 20zł, a kolega z 20-letnim doświadczeniem winiarskim sprzedaje za 10zł? Powiedzą, że dla nut zapachowych i smakowych, że w winie za 100zł wyczuwają nuty gruszki - banana nawet! Problem w tym, że realnie i fizycznie w winie nie ma tych nut. Miłośnik wina musi - a robi to z zwykle z przyjemnością - te nuty dopiero odkryć, niejako je „wypracować” bazując na doświadczeniu (własnym z kolei, a nie cudzym). Wyszukiwanie z odmętów pamięci, a potem porównywanie tych smaków czy zapachów może ludziom sprawiać satysfakcję. Ignorant, który przyjdzie i powie, że lepiej kupić wino bananowe za 20zł, bo efekt ten sam, nie rozumie, że przyjemność można czerpać na różne sposoby, a prawdziwy koneser będzie dobrze bawił się przy każdej okazji (no może z pewnymi wyjątkami) ;)
_________________________

Żeby za bardzo nie off-topować – była gdzieś może informacja czy Portal będzie miał wszystko do Galactic Cruise? Mam na myśli też matę i komponenty deluxe?
Ostatnio zmieniony 17 kwie 2025, 12:43 przez fuflak, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
gram_niebieskim
Posty: 101
Rejestracja: 12 kwie 2018, 12:14
Has thanked: 144 times
Been thanked: 68 times

Re: Galactic Cruise (T.K. King, Dennis Northcott, Koltin Thompson)

Post autor: gram_niebieskim »

fuflak pisze: 17 kwie 2025, 12:25 Podam przykład, może z innej dziedziny życia, ale wciąż niedalekiej, bo odnoszącej się do czerpania przyjemności z produktów zbędnych do życia, a w poniższym przykładzie nawet trujących :)

Dlaczego trafiają się ludzie (pewnie część z nich to fanatycy, ale większość to jednak dość przeciętni koneserzy), którzy są w stanie dać 100zł (no dobra 50zł max :D ) za butelkę wina skoro butelkę wina o takiej samej pojemności i z ładniejszą etykietą kupić można za 20zł, a kolega z 20-letnim doświadczeniem winiarskim sprzedaje za 10zł? Powiedzą, że dla nut zapachowych i smakowych, że w winie za 100zł wyczuwają nuty gruszki - banana nawet! Problem w tym, że realnie i fizycznie w winie nie ma tych nut. Miłośnik wina musi - a robi to z zwykle z przyjemnością - te nuty dopiero odkryć, niejako je „wypracować” bazując na doświadczeniu (własnym z kolei, a nie cudzym). Wyszukiwanie z odmętów pamięci, a potem porównywanie tych smaków czy zapachów może ludziom sprawiać satysfakcję. Ignorant, który przyjdzie i powie, że lepiej kupić wino bananowe za 20zł, bo efekt ten sam, nie rozumie, że przyjemność można czerpać na różne sposoby, a prawdziwy koneser będzie dobrze bawił się przy każdej okazji (no może z pewnymi wyjątkami) ;)
_________________________

Żeby za bardzo nie off-topować – była gdzieś może informacja czy Portal będzie miał wszystko do Galactic Cruise? Mam na myśli też matę i komponenty deluxe?
piękna metafora, jednak rozmowa jest o porównywaniu ceny wina czerwonego za 150 zł do wina białego za 200 zł. Jednocześnie cała ta dysputa o wycenach gier nie ma sensu, jak już większość zauważyła.
yoyocmg
Posty: 284
Rejestracja: 18 wrz 2016, 11:49
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 47 times
Been thanked: 27 times

Re: Galactic Cruise (T.K. King, Dennis Northcott, Koltin Thompson)

Post autor: yoyocmg »

fuflak pisze: 17 kwie 2025, 12:25
Żeby za bardzo nie off-topować – była gdzieś może informacja czy Portal będzie miał wszystko do Galactic Cruise? Mam na myśli też matę i komponenty deluxe?
Wydaje mi się, że nic o tym nie mówili, ale patrząc na ich system wydawniczy, to pewnie tylko u nich w sklepie będą do kupienia.
A jak nie, to pewnie w drugiej kampanii na KS będzie można kupić.
Co do maty, to nie jestem do niej do końca przekonany. Kumpel kupił o na niej graliśmy, ale przez to, że niektóre wgłębienia nie były do końca dobrze przycięte, po skończeniu setupu, niektóre miejsca się zaginały i nie dało się tego do końca wyprostować. Pomysł fajny, wykonanie mogłoby być lepsze. Natomiast monetki i znaczniki plastikowe super.
fuflak
Posty: 33
Rejestracja: 19 sty 2020, 19:35
Has thanked: 119 times
Been thanked: 36 times

Re: Galactic Cruise (T.K. King, Dennis Northcott, Koltin Thompson)

Post autor: fuflak »

Dzięki! Dobrze znać opinię o wykonaniu maty, trzeba będzie wziąć ją pod uwagę przy zakupach ;)
Swoją drogą podoba mi się model wydawniczy, tzn. z jednej strony KS, ale z drugiej brak Exclusive gameplayowych, tak że wydanie retail będzie kompletne i w tej samej jakości (chyba, że się mylę). W przypadku gier Lacerdy dodatki "Exclusive" są dostępne w retailu, ale trzeba dokupować osobno.
Awatar użytkownika
Sheade
Posty: 300
Rejestracja: 06 mar 2019, 12:49
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 56 times
Been thanked: 199 times
Kontakt:

Re: Galactic Cruise (T.K. King, Dennis Northcott, Koltin Thompson)

Post autor: Sheade »

Jez_Anaszpan pisze: 17 kwie 2025, 10:45 Przejrzałeś mnie, kupuję i lubię gry Lacerdy, bo należę do elity. Wspólnie z kolegami z bractwa przechadzamy się z tymi grami pod pachą na zatłoczonych konwentach, aby było widać że nas na takie gry stać 😎
Ah, wiedziałem że kogoś to zabodzie :) Ja się odwołuje tylko do stricte fanboyów, którzy nie potrafią dostrzec wad ich ulubionych gier i idą w zaparte broniąc swojej wyidealizowanej ulubionej gry i krytykę gry odbierają personalnie. A niestety często się spotykam z takimi osbami wśród fanów Lacerdy czy gier 18xx. Nie mam tu nic do tych gierr. Dostrzegłem pewien syndrom kultysty wśród tego grona, czego nie spotyka się wśród fanów np. Langa, czy innych autorów, a jest charakterystyczny dla fanów gier Lacerdy.

Jez_Anaszpan pisze: 17 kwie 2025, 10:45 No i co z tego? Przecież nie znasz wszystkich kosztów wydawnictwa, które musi ponieść aby daną grę wydać.
Mam pewne rozeznanie, liczne porównania i trochę wiedzy branżowej z autopsji. Gry Lacerdy są zbyt wysoko wycenione. Wiadomo, są one skierowane do specyficznej niższy, a nie do maisteamu, to zawęża pulę odbiorców, ale również i nakład, a za tym idące koszty jednostkowe. Ale dalej te gry są poprostu bardzo drogie w stosunku do tego co prezentują względem wykonania. Nie będę ich oceniał względem mechanicznym, nie grałem we wszystkie, nie jestem w tej dziedzinie ekspertem. Oceniam tylko to na czym się znam, czyli wykonanie estetyczno-komponentowo-interfaceowe i funcjonalne.
Jez_Anaszpan pisze: 17 kwie 2025, 10:45 Grubość tektury to nie jedyny koszt. W każdym poście podkreślasz jakim to wspaniałym UX designerem jesteś i wytykasz błędy doświadczonym projektantom. Może trzeba dać znać Ianowi O’Toole, że mamy gościa, który poprawi jego projekty i następnym razem jak będzie chciał coś skaszanić to niech niech się skonsultuje.
Czułem, że pójdzie w personalne wycieczki. Jestem specjalistą w swoim zawodzie i mogę się wypowiadać na ten temat, bo się na tym znam. Nie oceniam innych elementów gry, które wybiegają poza moje kompetencje. Może dla Ciebie czy innych jestem nikim i nie wiele znaczy dla was moje zdanie. Ale ja przyjamniej mam podstawy by oceniać te elementy, bo wiem jak to wyglada od warsztatu. A Autora doceniam bardzo i wiele jego prac. Ale to nie znaczy, że jest nie omylny i zawsze wszystko wykona dobrze. Na to składa sie masę różnych czynników - od traszy za jaką pracuje, deadlinu, złożoności czy założeń projektu. Nie wszystkie muszą być dopieszczone, bądź na to jest czas. Niektóre mają mniejszy priorytet, gdzie nie musi się specjalnie starać. I jest kilka jego gier, gdzie uważam że rozwiazania dał słabe, a w innych wręcz niesamowicie ugrał temat.

Tylko nie rozumiem zasady, że jak ktoś kto zna się na temacie i zacznie oceniać to, to spotyka się później z atakiem na siebie, bo przecież nie może mieć racji, bo jest jakimś randomowym typkiem z internetu który plecie głupoty, a wielki autor znanych tutułów jest nie omylny i przecież jak śmiesz w ogóle podważać jego dokonania. I moje ulubione "Jak taki jesteś mądry to zrób lepiej" jako finalny dowód na brak argumentów w dyskusji.
Jez_Anaszpan pisze: 17 kwie 2025, 10:45 Nie możesz zrozumieć, że ktoś może po prostu lubić projekty Lacerdy? I lubi je z powodu mechaniki, a nie dlatego że gra jest droga? I kupuje te gry, bo sprawiają mu przyjemność? I dopóki jest co do gara włożyć, to nie patrzy na to czy gra kosztuje 300 czy 700? Nie musisz robić ciągłej krucjaty pokazując palcem, że wydawca złodziej wycenił grę chciwie, a klienci kupują to wyłącznie po to by się dowartościować.
Ja mogę zrozumieć i rozumiem, tylko to niektóre osoby nie rozumieją że ja nie oceniam ICH gustu, decyzji, czy nie podważam ich wyborów do tego co lubią i za co płacą. Możesz kupować torebki Balenciaga za 2000 dolarów wyglądające jak paczka Chipsów i to jest twoja sprawa i masz do tego swoje powody, dlaczego to lubisz. Ja odnoszę się tylko do tego, na czym się znam, a w tym wypadku uważam że wykonanie nie idzie w parze z ceną i jest w ogóle nią niepodyktowane. Nie oceniam gier, czy są dobre czy nie - ale wiele osób widać nie potrafi tego rozróżnić. Bo skoro pisze, że gra jest nie warta swojej ceny za wykonanie to czytają to jako "gra nie jest warta bo jest słaba" - czy ja coś takiego napisałem?
detrytusek pisze: 17 kwie 2025, 12:16 Jak ja lubię przeliczanie ceny na grubość tektury i ilość elementów. Jeśli gry danego autora się sprzedają tzn, że są wycenione dobrze ew. za tanio. Nikt nie zna kosztów jakie ponosi wydawca. A może Vital ma duże stawki?
Stawki autorów na pewno mają tutaj bardzo duże przełożenie, bo za renomę się płaci. Tylko cały czas podkreślam, oceniam wyłącznie wykonanie. A jak się kupuje grę za taką ilość monet to wymaga się już profesjonalnego wykonania na każdym aspekcie. Myśle, że gdyby gra koszowala by ok 200 zł to raczej nikt by nawet słowa nie pisał. Zarówno GC jak i ON są robione przez tego samego Artystę, mają podobną jakość i ilość komponentów, a jednak ceny są znacznie się różniące :) A porównujac tutaj do takiego np. Age of Steam Deluxe, który siedzi w podobnym pułapie cenowym (zakładam, że GC od portalu też będzie kosztować 450-500 zł), to już różnica jest kolosalna w wykonaniu - i teraz nasuwa się pytanie, dlaczego? :) Myśle, że tu chodzi o zwykła markę i trzymanie pułapu cenowego nieważne od kosztów. Taka widocznie mają politykę. Co nie zmienia, że wykonanie gry nie ma uzasadnienia w cenie.
Ardel12 pisze: 17 kwie 2025, 10:52 Porównujesz wyłacznie do On Marsa (...) Gnojenie designera za jedną grę i to którąś tam w dorobku to raczej nie droga, którą powinniśmy podąrzać.
Bo mi najbardziej ją przypomina. Ja nie gnoje designera, poprostu wyrażam swoje mniej przychylne zdanie. Nie popadajmy w takie skrajności. To że wyrażam się o jednym elemencie negatywnie to nie znaczy, że hejtuje grę. Nie rozumiem czemu jest taka ogromna polaryzacja dzisiaj wśród ludzi. Ktoś wyrazi konstruktywna krytykę, a to jest odrazu odbierane jako hejt/gnojenie i w ogóle obsmarowywanie gównem. Czepiam się jednej rzeczy.
Nilis pisze: 17 kwie 2025, 11:22 Chyba nie tylko ja nie wiem o co Ci chodzi
Wybacz, moje zboczenie zawodowe do dostrzegania rzeczy, które dla innych nie mają znaczenia. Jestem w tych kwestiach jak nazi-polonista, który będzie się czepiał, że ktoś użył pół pauzy, zamiast dywizu lub myślnika ;) Nie musicie rozumieć, wyraziłem tylko swoją opinię na ten temat, nie chce tutaj nikogo przekonywać do swojego zdania.

W On Mars też musisz iść pewnym torem bo inaczej wiele nie zrobisz. Jest za tym cały system powiązań, o który musisz zadbać inaczej się zblokujesz. A wybór sprowadza się wyłącznie do tego, w który rodzaj budynku/specjalisty chcesz pójść, czy która technologię rozwijać, patrząc na to w co inni zrobią. Byłbym bardzo ostrożny z nazywaniem On Mars "piaskownicą" a "dużą ilość zasobów" potraktuje jako żart. Bo ta gra ma tak wąską kołderkę, że nie ma tu miejsca na źle wyliczone akcje, co wymusza na graczu pewną logiczne i powtarzalne czynnosci. Piaskownicą można nazwać kiedy masz dużą swobodę w działaniu, a w On Mars wszystkiego wiecznie brakuje, daleko mu do gry "piaskownicy".
fuflak pisze: 17 kwie 2025, 12:25 W przypadku gier planszowych to właśnie wolna (estetyczna) strona zawodu Grafika jest ważniejsza.
Tutaj pozwolę się nie zgodzić. Natomiast nie dla wszystkich jeszcze jest to rozróżnialne, że tzw "grafika" jest słowem bardzo ogólnym, to trochę tak jakbyś dziś programistę front-endowego, back-endowego czy inżyniera architektury sieci systemowych nazwał "Informatykiem". Dziedzina ta już dawno się rozrosła na swoje sub-specjalizacje, które mają bardzo duży wpływ na produkty - nie tylko te digitalowe, ale również te fizyczne.

Dla wielu w grach jest tylko "Ilustracja i grafika". Tymczasem wielu docenia jak ładne są ilustraje, ale już ikonki, czy czytelność interfaceu i jego funkcjonalność nie odbiera jako osobny zawód i specjalizację, ale wrzuca do jednego wora nazwnego "grafika". Często w grach mamy piękne ilustracje, ale fatalne rozwiązania UXowe i UIowe (za dużo by teraz przytaczać). Jest to szczególnie widoczne w grach Euro, gdzie UX ma ogromne znaczneie dla czytelności bardzo rozbudowanego i pełnego detali interfaceu. I tu właśnie wchodzi cała rola UX/UI Designera. W grach planszowych to dalej bardzo kuleje.

Zaprojektowanie ładnej grafiki to jedno, stworzenie ładnych ilustracji to drugie, ale umiejętność połączenia stylu, z ilustracjami, funkcjonalnościa, czytelnością i spónością to odrębna sztuka, za która odpowiadają UI/UX Designerzy. Mimo iż ten zawód ma już ponad dwie dekady to wciąż nie każdy to rozumie i wrzuca wszystko do wspólnego wora "Grafika". A zadaniem tego specjalisty jest stworzyć tak cały interface i połączyć wszystkie "klocki" by wszystko było spójne, estetyczne, czytelne, funkcjonalne i trzymało klimat jako jedna zwarta całość, a nie różne elementy z różnych parafii. To jest bolączka baaaardzo dużej ilosci gier planszowych.

fuflak pisze: 17 kwie 2025, 12:25 Powyższa opinia jest oczywiście subiektywna, ale siłą swego przekazu stara się przyjąć już nie nawet obiektywny, a mentorski ton, co budzi zrozumiałe oburzenie.
To może w tym tkwi problem moich postów, a nie ich treść. Natomiast już taki mam styl wypowiedzi - w kwestiach mi bardzo dobrze znanych przybieram bardziej dosadną ich ekspresję. Na tematy, na które się nie znam - staram się nie wypowiadać w taki krytyczny sposób.
Awatar użytkownika
Ardel12
Posty: 4066
Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Has thanked: 1408 times
Been thanked: 2949 times

Re: Galactic Cruise (T.K. King, Dennis Northcott, Koltin Thompson)

Post autor: Ardel12 »

Nie no trzymajcie mnie:
Sheade pisze: 17 kwie 2025, 13:40 Ja nie gnoje designera, poprostu wyrażam swoje mniej przychylne zdanie
A nie jak gry Lacerdy - pierwsze rzucą Cię o ścianę, przytłoczą złożonością i radź sobie. A jak ktoś się później od gry odbije to "Ty jej nie zrozumiałeś!" słyszac od fanatyków Lacerdy.
To jest słaby design poprostu. Dobry design to jest "Easy to learn, hard to master", a nie jak w przypadku gier lacerdy "Hard to learn, even harder to master"
No po prostu X facepalm D
Widać wszystkie gry Lacerdy mają ten sam problem i są tak samo słabe xD a jeszcze te piękne teksty, że jak się ktoś nie zgadza to od razu fanatyk.
Nacechowałeś swoją wypowiedź w dany sposób, więc dostajesz odpowiednią do tego odpowiedź. A jak masz problem, że ludki rozpoczynają dyskusję trzymając podobny ton, to może popraw to u siebie w pierwszej kolejności.
Sheade pisze: 17 kwie 2025, 13:40 To może w tym tkwi problem moich postów, a nie ich treść. Natomiast już taki mam styl wypowiedzi - w kwestiach mi bardzo dobrze znanych przybieram bardziej dosadną ich ekspresję. Na tematy, na które się nie znam - staram się nie wypowiadać w taki krytyczny sposób.
No to dosadnie Ci reszta też może odpowiedzieć, bo grali w tonę tytułów i wiedzą co dobre a co nie i nie potrzebują do tego bycia w zawodzie. Czy używając Excela czy innego programu albo gier jako nie programista nie mogę wytykać jego błedów? Albo o nich dystkutować jak równy z równym?

Admini powinni wydzielić tą dyskusję, bo to się robi śmietnik.
Awatar użytkownika
detrytusek
Posty: 7574
Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 513 times
Been thanked: 1237 times

Re: Galactic Cruise (T.K. King, Dennis Northcott, Koltin Thompson)

Post autor: detrytusek »

Sheade pisze: 17 kwie 2025, 13:40
detrytusek pisze: 17 kwie 2025, 12:16 Jak ja lubię przeliczanie ceny na grubość tektury i ilość elementów. Jeśli gry danego autora się sprzedają tzn, że są wycenione dobrze ew. za tanio. Nikt nie zna kosztów jakie ponosi wydawca. A może Vital ma duże stawki?
Stawki autorów na pewno mają tutaj bardzo duże przełożenie, bo za renomę się płaci. Tylko cały czas podkreślam, oceniam wyłącznie wykonanie. A jak się kupuje grę za taką ilość monet to wymaga się już profesjonalnego wykonania na każdym aspekcie. Myśle, że gdyby gra koszowala by ok 200 zł to raczej nikt by nawet słowa nie pisał. Zarówno GC jak i ON są robione przez tego samego Artystę, mają podobną jakość i ilość komponentów, a jednak ceny są znacznie się różniące :) A porównujac tutaj do takiego np. Age of Steam Deluxe, który siedzi w podobnym pułapie cenowym (zakładam, że GC od portalu też będzie kosztować 450-500 zł), to już różnica jest kolosalna w wykonaniu - i teraz nasuwa się pytanie, dlaczego? :) Myśle, że tu chodzi o zwykła markę i trzymanie pułapu cenowego nieważne od kosztów. Taka widocznie mają politykę. Co nie zmienia, że wykonanie gry nie ma uzasadnienia w cenie.
Zaraz wybuchnie mi czubek głowy. Piszesz, że nie masz pojęcia o stawkach ale i tak sobie ocenisz cenę gry bo znasz się rozmieszczaniu ikonek na planszy czy co to tam jest. No to mniej więcej ma tyle sensu jakbyś kupował samochód i twierdził, że jest za drogie bo ma nie idealną tapicerkę, a prędkościomierz jest przesunięty za bardzo w prawo. I całkiem nieważne jest to, że ma pińcet KM i jeździł nim James Bond. Nie znasz się na silnikach i kolekcjonerstwie. Wyrok zapadł. Sprzedawca to chciwy wyzyskiwacz i na pewno bije żonę bo oni tak mają. W skrócie wysnułeś wnioski z sufitu jak ja o biciu żony.
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."

Do sprzedania: Comancheria, Rats of Wistar, D-day dice
Wątek sprzedażowy
koloX
Posty: 162
Rejestracja: 16 gru 2011, 10:17
Has thanked: 74 times
Been thanked: 64 times

Re: Galactic Cruise (T.K. King, Dennis Northcott, Koltin Thompson)

Post autor: koloX »

Mam wrażenie że @Sheade w swoich wypowiedział skupiał się głównie na czytelności i profesjonalizmie graficznej i technicznej oprawy gier. Czyli tym co go gryzie zawodowo. Mając rację przykładowo że za kasę jaką się daje za gry Lacerdy ten aspekt powinien być zrobiony lepiej.
Natomiast ludzie tutaj automatycznie potraktowali to jako ogólną krytykę niektórych gier. Tego czy jest dobra czy zła pod względem mechanicznym. Owszem ta też jest wspomniana ale należałoby rozróżnić jedno od drugiego, nie łączyć jednych zarzutów - dotyczących zawartości pudełka z zawartością instrukcji...
Awatar użytkownika
detrytusek
Posty: 7574
Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 513 times
Been thanked: 1237 times

Re: Galactic Cruise (T.K. King, Dennis Northcott, Koltin Thompson)

Post autor: detrytusek »

Sheade pisze: 17 kwie 2025, 21:31 Wyraziłem swoje zdanie z możecie sie z nim nie zgadzać. Macie coś więcej xo wniesie coś do dyskusji? Czy poza atakowaniem mnie personalnie zabrakło wam argumentów?
Mam wrażenie, że jest dokładnie odwrotnie. Zostałeś wypunktowany i skwitowaleś to jedynie wyrażeniem swojego zdania, którego jednak nie sposób logicznie obronić.
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."

Do sprzedania: Comancheria, Rats of Wistar, D-day dice
Wątek sprzedażowy
Awatar użytkownika
Yooreck
Posty: 488
Rejestracja: 28 kwie 2014, 06:35
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 154 times
Been thanked: 213 times

Re: Galactic Cruise (T.K. King, Dennis Northcott, Koltin Thompson)

Post autor: Yooreck »

Odniosę się jednak do tego easy to learn - raz byłem uczony i raz uczyłem GC. Uczył mnie kolega, który dobrze tłumaczy i ja też dobrze się przygotowałem do swojego tłumaczenia. Graliśmy w gronach osób, które grają dużo.

Pomimo tego pierwszych kilka ruchów było po omacku i dopiero w połowie gry osoby, które grały pierwszy raz, wiedziały co robić. Także ja się nie zgadzam, że to easy to learn.

Porównując do Lacerdy, bo od tego nie uciekniemy chyba: Kanban i Gallerist mają łatwiejsze zasady, bez tylu corner case’ów. Lisboa pewnie podobny poziom złożoności, trochę mniej corner case’ów. WM już trudniejsze. On Mars - zdecydowanie trudniejszy, tam pierwsza rozgrywka to masakra. Inventions jeszcze delikatnie trudniej niż On Mars.

Btw tu się pojawił też argument, że niszowe. Wiadomo, że gry powyżej 3.5 na BGG to niszówka (poza wyjątkami typu MtG), GC zresztą też.

UX samego nie oceniam, bo zaraz wejdziemy w jakieś tematy definicyjne, mogę się zdać na ocenę profesjonalisty. Mi GC się tak o podoba, On Mars bardziej, ale co ja się znam :D
Sprzedam: Expeditions Ironclad + dodatek

Moja kolekcja
Awatar użytkownika
Sheade
Posty: 300
Rejestracja: 06 mar 2019, 12:49
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 56 times
Been thanked: 199 times
Kontakt:

Re: Galactic Cruise (T.K. King, Dennis Northcott, Koltin Thompson)

Post autor: Sheade »

Na pewno ma tu bardzo duże znaczenie rola tłumaczącego. W grze tej wagi nie wystarczy tylko wytłumaczyć zasad, ale przydałoby się wyjaśnić wszelkie zależności między akcjami i polami. Ja przynajmniej tak zawsze staram się tłumaczyć, by ludzie mieli przynajmniej ogólny pogląd nie tylko na zasady, ale też co powinno się, z czym powiązać by nie wchodzili w grę jak dziecko we mgle. A tak właśnie czułem się pierwszy raz grając w On Mars, do samego końca kompletnie nie kumałem co i dlaczego robię. Dopiero przy drugiej rozgrywce załapałem flow mniej więcej - ale i tak się nie obyło bez błędów i licznych pytań (najgorzej są zaprojektowane karty projektów, w cholere nie intuicyjne). Interface też miejscami nie jest jasny. Myślę, że trzeba z 2-3 rozgrywki by powiedzieć że się poznało grę. Ale jak się tłumaczący nie przyłoży do wprowadzenia to niestety gra tego nie ułatwia i pierwsza rozgrywka będzie nieco męką. A nic bardziej do gry nie zniechęca jak brak poczucia jakiekolwiek sprawczości.

Tymczasem w Galactic Cruise mimo bardzo zbliżonej ilości zasad i zależnosci - już przy pierwszym punktowaniu na trzy załapałem co z czym się je i dalsza rozgrywka była już płynna. To, w grze interface początkowo przytłacza i sprawia wrażenie "nasrane kolorami", ale jak zacznie się grać to zaczyna się łączyć kropki i nagle się okazuje, że interace jest dobrze rozpisany. Chodź jakbym chciał się na siłę czepiać, to są pewne problemy. Sporo miejsca na planszetce poświecono na ilustracje i ikonki technologii dla segmentu klientów, które w trakcie gry odblokuje się może 2-4 maks (kafelki można było przenieść z planszy nad planszę w formię wycięć by nie zajmowały tyle miejsca). Tymczasem to, co najważniejsze, czyli rozpiska akcji jest strasznie nadziubciane, ikonki napchane jedna na drugiej. Ale po kilku rundach to zaczyna być już zrozumiałe i nie trzeba patrzeć na ten interface.

Czy to była wina tłumaczącego, czy samej gry? Nie wiem - może połączenie obydwu, ale w GC wszedłem jak w rozgrzany nóż w masło, a przy On Mars nauka gry była frustrująca.

Inna sprawa - karty agend są słabo wykonane. prawie 1/2 karty zajmują elementy mało istotne dla gry jak tytuł, fluff textowy, ikonki odrzuceń, a to co najważniejsze - czyli tekst samej akcji zajmuje niecałą połowę karty, jest napisany cienką - mało czytelną czcionką, bez wyboldowań słów kluczowych, a na domiar zamiast ustawić je bokiem, to część graczy będzie mieć je do góry nogami. A to sprawia, że siedząc po drugiej stronie ciągle trzeba te karty brać do ręki, wczytywać się w tekst, odkładać, zaraz się nowe pojawiają i proces się powtarza. Nawet jak się odłoży te karty - to sa na tyle mało charakterystyczne, że ciężko je z daleka odróżnić i znów trzeba je brać i czytać. Nie przyłożyli się do tego.
Ostatnio zmieniony 18 kwie 2025, 05:50 przez Sheade, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Yooreck
Posty: 488
Rejestracja: 28 kwie 2014, 06:35
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 154 times
Been thanked: 213 times

Re: Galactic Cruise (T.K. King, Dennis Northcott, Koltin Thompson)

Post autor: Yooreck »

Sheade pisze: 18 kwie 2025, 05:24 Na pewno ma tu bardzo duże znaczenie rola tłumaczącego. W grze tej wagi nie wystarczy tylko wytłumaczyć zasad, ale przydałoby się wyjaśnić wszelkie zależności między akcjami i polami. Ja przynajmniej tak zawsze staram się tłumaczyć, by ludzie mieli przynajmniej ogólny pogląd nie tylko na zasady, ale też co powinno się, z czym powiązać by nie wchodzili w grę jak dziecko we mgle. A tak właśnie czułem się pierwszy raz grając w On Mars, do samego końca kompletnie nie kumałem co i dlaczego robię. Dopiero przy drugiej rozgrywce załapałem flow mniej więcej - ale i tak się nie obyło bez błędów i licznych pytań. Interface też miejscami nie jest jasny. Myślę, że trzeba z 2-3 rozgrywki by powiedzieć że się poznało grę. Ale jak się tłumaczący nie przyłoży do wprowadzenia to niestety gra tego nie ułatwia i pierwsza rozgrywka będzie nieco męką. A nic bardziej do gry nie zniechęca jak brak poczucia jakiekolwiek sprawczości.
To wszystko prawda, tylko to co napisałem powyżej: pomimo dobrego tłumaczenia (mogę powiedzieć o koledze, a mi później to mówili gracze), GC nie jest grą, w którą łatwo się wchodzi. Plus tłumaczenie zajmuje niecałą godzinę, jak chcesz je zrobić dobrze. Dlatego moim zdaniem to nie jest gra easy to learn.

Może, żeby odkleić od On Marsa, bo to nie jedyny przykład: easy do learn to dla mnie z ostatnio granych El Grande, Hansa Teutonica albo Concordia. Z nowszych Biały Zamek. Jak gra wymaga ponad 30 min tłumaczenia to nijak nie będzie easy to learn :)
Sprzedam: Expeditions Ironclad + dodatek

Moja kolekcja
Awatar użytkownika
Sheade
Posty: 300
Rejestracja: 06 mar 2019, 12:49
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 56 times
Been thanked: 199 times
Kontakt:

Re: Galactic Cruise (T.K. King, Dennis Northcott, Koltin Thompson)

Post autor: Sheade »

Quel pisze: 17 kwie 2025, 07:36 Cena powinna oscylować w takiej granicy jak Voidfall, czy Trickerion.

Co do wątku pobocznego, to oczywiście, że gry Lacerdy są overpriced. Podany wyżej Sankore, czy Voidfall pokazuja wprost, że da się dostać świetną grę, z piękną oprawą graficzną za cenę praktycznie dwukrotnie niższą, niż Lacerda.
Quel pisze: 17 kwie 2025, 07:36 Swoją drogą pojawia się ciekawe zjawisko i powoli zaczyna się robić "kółeczko adoracji" w otoczeniu jego gier
A co najlepsze - wykonane przez tego samego grafika/ilustratora. To jest zwykła strategia budowania marki premium - podstawą jest wysoka cena, a dużą rolę odgrywa tworzenie wrażenia eksklyuzywności, po który sięgną nieliczni, czy to ze względu na cenę, wagę gry, nietypowy styl czy wąski target rynku. Seria Paxów kroczy tą podobną ścieżką (ale w ich przypadku "jakość" komponentów jest dyskusyjna). Przykładów z innych branż jest aż ponad to - żeby przybliżyć takie najbliższe każdym to Apple.
Fojtu pisze: 15 kwie 2025, 10:31 Ja po dwóch grach chętnie jeszcze zagram, ale faktycznie interakcja nie jest na jakimś super wysokim poziomie. Aczkolwiek może to mieć znaczenie czy ktoś bumpuje drugiego gracza to może sporo zmienić tempo.
Ja jestem już po kilku partiach w podstawową grę (bez dodatków), początkowo brałem na dystans te zarzuty do gry, ale obecnie całkowicie się z nimi nie zgadzam.

Ta gra wręcz kipi interakcją (głównie negatywną). Praktycznie cały czas jest to wyścig o wszystko - o cele, o akcje, kursy, blueprinty, technologie i karty. Cały czas trzeba kalkulować i oceniać co inni robią. Nie można sobie tak poprostu stworzyć swojej strategii i nie oglądać się na innych, bo bardzo szybko wyjdzie się na tym jak Zabłocki na mydle. Jeżeli zaczniesz wypychać bezpośreśredniego konkurenta - będziesz go bezpośrednio przybliżać do celu, więc też trzeba mieć to na uwadzę. To nie jest pasjans, gdzie każdy sobie rzepkę skrobie, ale gra o wg mnie dostyć znaczącej interakcji.

"Krótka kołderka" jest w tej grze i to dosyć dosadnie widoczna, ale nie w kwestii zasobów - ale presji czasu jakie inni gracze mogą stworzyć. Jeżeli zaplanujesz sobie budowanie dużych rakiet, a ktoś zacznie iść w szybkie, krótkie rejsy - to bardzo szybko odpali kolejną punktację, a ty nie dołożysz żadnych kostek. Jeżeli zaczniesz opierać rejsy o ten sam rodzaj klienta, to momentalnie ich zabraknie na rynku. Początkowo tego nie dostrzegałem, ale po kilku partiach widzę to dosyć dosadnie. Nie jest aż tak ciasno jak w On Mars, ale jest na tyle ciasno by nie móc się z wszystkim wyrobić na czas.

Interakcja i krótka kołderka jest zależna od stylu gry innych graczy. Jeżeli wszyscy się nie spiesza, nie rywalizują, a bawią się w powolne budowanie i optymalizowanie swoich rejsów/rakiet to nie będzie presji i można odczuć faktycznie, że niczego nie brakuje. Ale kiedy gra się już z graczami bardziej świadomymi gry, którzy chcą wiedzą co chcą osiągnąć i chcą to osiągnąć jak najszybciej to ta iluzja braku interakcji i braku krótkiej kołderki momentalnie znika.

Ogólnie to nie jest dostrzegalne na początku gry, kiedy się jej uczy, bo gracze nie są jeszcze świadomi możliwości. Podobnie jak w SETI zarzut do losowości. Wraz z zbieraniem doświadczenia w tych grach nagle się okazuje, że i w SETI losowość nie jest problemem, i w Galactic Cruise interakcja odkrywa bardzo dużą rolę. Szczególnie jeżeli połączenia miedzy pewnymi parami akcji się wylosują w bardzo dużej odległości. Nie wspominając, że grając na standardowych ustawieniach gry dla akcji - wszystko jest ultra łatwe.

Wady
Ale też to jest coś, co mi zaczęło trochę w grze przeszkadzać. Właśnie ta presja czasowa. Ty chcesz sobie stworzyć coś optymalnego, ale jak inni zaczną narzucać presję czasową to trzeba to porzucić i zacząć się dopasowywać do sytuacji w grze inaczej się skończy z niewysłanym lotem lub nie zrealizowanymi celami.

Kolejna rzecz, którą zauważyłem, a która przestała mi się podobać kiedy zaczeło mnie to dotyczyć - to bardzo duży wpływ na to, czy jako gracz jesteś wypychany przez innych. Nie tyle dostajesz za to bonusowe zasoby wg własnego uznania, to jeszcze twoja runda się przedłuża bo dostajesz opcje na kolejny ruch. Mnie na 4 graczy w ostatniej grze może wypchnięto 2-3 razy, więc byłem na tym tylko stratny, cały czas musiałem wykonywać akcję passowania i zacząłem mocno odstawać od innych. To jest coś co wg mnie kiedy nie jest odpowiednio zbalansowane w grze przez innych graczy, może bardzo dotknąć jednego gracza. I mam wątpliwości do tego mechanizmu, który sam w sobie jest fajny i ciekawy, póki jest balans między graczami w wypychaniu.


Z każdą sesją ta gra mnie frapuje coraz bardziej. Już jestem chętny grać z modułami z dodatków. To co wg mnie przebija tą grę względem On Mars, to że dzięki swojej modułowości (nawet w gołej grze) pozwala stopniować poziom trudności i złożoności do wysokiego poziomu, ale również powodować że trzeba inaczej podchodzić do tych samych rzeczy ze względu gdzie się one znajdują, badź co dają. A to buduje sporą regrywalność tytułu. Nie wiem jeszcze jak w praktyce wypadają moduły z dodatków, ale już znając grę na tyle jak się zapoznałem z ich opisem to znacznie podnosi to złożoność gry w różnych aspektach.

Ma ktoś je bardziej ograne, by wyrazić opinię o nich?

PS: Czy ktoś wie, czy Portal wydając Core Box będzie on zawierał w insercie miejsca na dodatki jak to jest w wersji z KS, czy będzie to zmodyfikowane z innym insertem wyłącznie na komponenty z podstawki?

PS2: Mata do tej gry to jest coś, co wg mnie wielu producentów powinno brać inspiracje. Za TAKĄ funkcjonalność maty to ja bardzo chętnie bym dopłacił ekstra.
Awatar użytkownika
crazygandalf
Posty: 561
Rejestracja: 14 lut 2016, 16:25
Has thanked: 94 times
Been thanked: 731 times
Kontakt:

Re: Galactic Cruise (T.K. King, Dennis Northcott, Koltin Thompson)

Post autor: crazygandalf »

Nagraliśmy rozgrywkę dwuosobową w tenże tytuł. Może kogoś zainteresuje.
Galactic Cruise - rozgrywka i recenzja
Awatar użytkownika
Portal Games
Posty: 1392
Rejestracja: 01 lis 2012, 12:26
Lokalizacja: Gliwice
Has thanked: 34 times
Been thanked: 428 times
Kontakt:

Re: Galactic Cruise (T.K. King, Dennis Northcott, Koltin Thompson)

Post autor: Portal Games »

Sheade pisze: 21 kwie 2025, 21:42
PS: Czy ktoś wie, czy Portal wydając Core Box będzie on zawierał w insercie miejsca na dodatki jak to jest w wersji z KS, czy będzie to zmodyfikowane z innym insertem wyłącznie na komponenty z podstawki?

PS2: Mata do tej gry to jest coś, co wg mnie wielu producentów powinno brać inspiracje. Za TAKĄ funkcjonalność maty to ja bardzo chętnie bym dopłacił ekstra.
PS1: Wersja od Portalu to 1:1 wersja z KS.
PS2: Jakaś mata albo dwie też się znajdą...
ODPOWIEDZ