Miałem okazję ostatnio zagrać w Cyklady i muszę przyznać, że gra od razu wskoczyła do mojej topki ulubionych gier, może nie do ścisłego topu ale z pewnością wysoko. Fakt, że nie grałem w starszą wersję Cyklad powodował, że podszedłem do gry bez żadnego sentymentu czy oczekiwań. Siadając do gry obawiałem się trochę porównania do gry Lords of Hellas, od której totalnie się odbiłem ale na szczęście porównania poza tematyką w mojej ocenie po prostu nie ma. Cyklady znacznie ciekawiej oddały klimat cywilizacji greckiej opartej na mitologii, żegludze, podboju i kolonizacji. To co najbardziej spodobało mi się w grze to proste i jasne zasady, które dają mnóstwo możliwości wraz z rozwojem gry. Bardzo ciekawie pomyślany mechanizm licytacji Bogów, gdzie nie tylko trzeba myśleć o tym jaką akcję chcę wylicytować ale również w jakiej kolejności chcę ją wykonać, a przy okazji jak jeszcze zepsuć licytację przeciwnikowi

. Wchodzące do gry nowe potwory i herosi dają kolejne możliwości do kombinowania i powodują, że każda rozgrywka jest inna. Na plus dla mnie również jest przejrzysta modułowa mapa, co w grach areacontrol jest szczególnie ważne. Bardzo spodobała nam się również zasada zgodnie, z którą nie można doprowadzić do utraty ostatniego terenu gracza chyba, że umożliwi nam to budowę 3 metropolii. Poważnie myślimy nad wprowadzeniem tej zasady do Gota co rozwiązało by problem Lanistera pirata w 3 turze

Podsumowując w kategorii gier AreaControl dla 4-5 osób ( graliśmy również na 6 osób w sojuszach ale to już wtedy bardziej imprezowa gra się robi

) Cyklady zostawiają konkurencję daleko w tyle.