Dobrze, to podaj kilka przykładów gier, które robią to w świeży sposób tak bym miał/liśmy rozeznanie co dla Ciebie to oznacza. Bo to to tez jest bardzo górnolotne stwierdzenie.
Dlatego piszę, że pojawienie się gatunku nie zmienia twojej strategii jeżeli wiesz co robisz. Ja nieraz wygrywałem grając wyłącznie na strategię skanowania, a wskoczyła OUMUAMUA i/lub MASKAMICI . ANOMALIE oraz CENTAURIANIE są bardziej neutralne, ale lepiej się na nich punktuje grajac pod skanowanie zamiast eksplorację, a mimo to grając na to drugie też wygrywałem. W zasadzie to jedynie EGZERCJANIE są bardzo podatni na zmianę taktyki, bo jeżeli spośród 3 (+1-3) kart nie sądzą Ci karty punktujace za to jaka strategię robisz (np. idziesz w skanowanie, a karty wymagają Ci posiadania X lądowników), to wtedy troche to wymusza zmianę strategii. Jeszcze przyznam nie grałem by zignorować karty celi EGZERCJAN całkowicie, więc nie wiem czy da się wygrać bez tego, bo zawsze przynajmniej jedna mi siadła.
Chodzi o to, że wraz z wsrostem doświadczenia z grą - nieważne jaki gatunek wskoczy będziesz umiał to przekuć na swój sposób. Dlatego po tych +30 partiach śmiem twierdzić że niezależnie od gatunku - nie wymaga to zmiany strategii, o ile jest ona dobra. Ja nieraz wygrywałem całkowicie ignorując obcych, którzy mi nie podchodzili, albo byłem blisko wygrywającego. Dlatego pisze, że początkowo może się wydawać że brak wiedzy jakie gatunek wskoczy - wpływa znacznie na grę. Uważam, że nie - jeżeli wiesz co robisz.
Kolejny raz - podaj jakie inne gry robią to inaczej, by było porównanie co uważasz za lepsze. Wg mnie w każdej grze po czasie zawsze robisz to samo, więc trochę dla mnie czepialstwo odnośnie SETI

Właśnie tobie brakuje tej otwartości, bo ja tu otwieram dyskusje i próbuje pokazać Ci inne wnioski ze swojego doświadczenia z grą, bo nie zgadzam się z pewnymi zarzutami odnośnie gry - uważając że sa to tylko wrażenia z pierwszych rozgrywek, a ty odrazu do tego robisz cięte komentarze. Słuchaj, ja nie neguje tego czy Ci coś siedzi i podoba się, czy nie, to jest twoje prawo do tego by Ci się coś nie podobało, co mnie się podoba. Ja tylko odnoszę się do pewnych twoich wniosków, które uwazam, że są wynikłe wyłącznie z pierwszych wrażeń z grą i moga być powierzchowne.
Są gry, które faktycznie im dłużej w nie grasz - tym bardziej zaczynasz dostrzegać schematy, robić za każdym razem to samo w tej samej kolejności, bo wiesz że inaczej nie ma sensu jeżeli chcesz wysoko zapunktować. W SETI tego nie ma, nie ma tu schematów którymi wartio podażać by wygrać - co też niweluje wniosek, że z czasem wszystko sprowadza się do "wyciskaniu punktów z tego samego". To dla mnie jest bardzo duże generalizowanie bo praktycznie w każdej grze euro to robisz. W Seti najwięcej punktów daje to gdzie jesteś pierwszy, więc tam fakt trochę też nakłania, aby zdobywać punkty z czegoś innego, gdzie wciaż można być pierwszy, a za co nie punktowałeś poprzendio.
A jak uważasz inaczej to podaj kilka tytułów za przykłąd bym przynajmniej wiedział dlaczego tak uważasz, być może ja sie mylę i wydaje mi się, że nie ma gry która by to jakoś robiła znacznie sprawniej niż SETI. A trochę tych gier już ograłem.
Tak na marginesie empatia to umiejętność wyczuwania czyichś emocji, a ciężko o to po zwykłym tekście w internecie, nie rozmawiajac oczy w oczy. Ja rozumiem twoje odczucia, ale uważam że są poniekąd powierzchowne. Początkowo grając w SETI też miałem wiele podobnych wniosków, ale z czasem je zmieniłem. Np. strasznie narzekałem na losowość kart, dysbalans niektórych oraz że gra ma strasznie krotką kołderkę i nie wiele da się zrobić i najlepiej punktować z księżyców, a skanowanie jest bez sensu, za drogie i nie wymierne do korzyści. Później całkowicie zrewaluowałem swoje wnioski i okazały się one bardzo mylne.
No chyba że chciałeś tylko podzielić się wnioskami i nie wchodzić w debatę odnośnie nich, więc przepraszam - już się nie odzywam
