Errata...a komu to przeszkadza?

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
Bart Henry
Posty: 1119
Rejestracja: 15 sie 2013, 19:59
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 155 times
Been thanked: 938 times

Re: Errata...a komu to przeszkadza?

Post autor: Bart Henry »

BOLLO pisze: 22 kwie 2025, 08:23 Dodatkowo gry stają się coraz bardziej skomplikowane i wypuszczane w pośpiechu (winni są gracze)
O_o
Jak do tego doszedłeś?

Co do tematu, to jak muszę szukać odpowiedzi na pytanie w FAQ poza oficjalną instrukcją, to znaczy, że ktoś nie zrobił swojej roboty dobrze. Cyklady są świetnym przykładem z ostatniego czasu. Gra na rynku od wielu lat, kilka zmian zostało wprowadzonych w nowej edycji, a nieoficjalne FAQ to cztery długie wątki na BGG i to jeszcze nie odpowiada na wszystkie wątpliwości. Dużo gier ma takie problemy, często zastanawiam się nawet, czy jakiekolwiek testy instrukcji miały miejsce, czy gra była pchana do dystrybucji bez weryfikacji przez osoby postronne. Jeżeli w trakcie pierwszych dwóch gier muszę kilka razy szukać odpowiedzi na pytania, to ocena gry prawie zawsze automatycznie poleci w dół. Co gorsze, jak wrócę do tej gry za rok, to będę musiał to ponownie weryfikować. Irytujące jest też czasem to, że kupując polską edycję, często nawet poprawionej wersji instrukcji nie dostaniesz, nawet w PDF-ie. Zostaje ci angielska wersja i wyłapywanie różnic.
tommyray
Posty: 2143
Rejestracja: 11 mar 2017, 14:51
Lokalizacja: Gliwice/Katowice
Has thanked: 570 times
Been thanked: 940 times
Kontakt:

Re: Errata...a komu to przeszkadza?

Post autor: tommyray »

andrzejstrzelba pisze: 04 mar 2025, 09:55 Po ostatnich fatalnych doświadczeniach z erratą do Łowców A.D. 1492 rozglądam się za grami przygodowymi/kampanijnymi, które nie mają erraty no i lekki szok przeżywam.
Czym bym się nie zainteresował to jest errata. Aeon Trespass Odysey errata, Middara errata, Agemonia errata, League of Dungeoneers errata. Czy na prawdę jestem taki roszczeniowy, że chcę otworzyć pudełko, przeczytać instrukcję i grać? To tak wiele? W wątkach o grach temat za bardzo nawet się nie pojawia. Czasem może jest lekko zaznaczone, że jest errata. "Nikomu" to nie przeszkadza, a dla mnie to zupełnie dyskwalifikujące i od razu odrzucam taki tytuł. Niestety jak tak dalej pójdzie to nie będę miał w co grać.

Ktoś może mi wyjaśnić co się stało, że errata do gry za czterocyfrową kwotę jest tak naturalna jak opóźnienie w dostarczeniu tej gry ze wspieraczki? Mam wrażenie, że niedługo będzie można przeczytać wpisy "Moja paczka ma status Wydano do doręczenia. Jeszcze miesiąc w oczekiwaniu na erratę i będzie można grać. Już się nie mogę doczekać".

P.S. Czekam na Arydię, która o ile mi wiadomo nie ma erraty.
Nie taki diabeł straszny. Są tytuły i tytuły -
Erracie ATO bliżej jej do kosmetyki niż erraty mechanik, parametrów itd itp. Dwa zamienione numery skryptów, brak numerka na jednej karcie - i tyle.
Jednej rzeczy nie można odmówić takiemu Oathswornowi - tam chyba wcale nie było erraty. Może się mylę ale nie pamiętam takowej.
Za to do Harakiri czy innego Isofarian… przedruk całych ksiąg.
Tak więc - zależy. Z drugiej strony - gdyby tylko problemy gier wynikały z tych parametrycznych błędów… żadne stosy errat nie pomogą produkcjom których designer nie rozumie klocków, z których składa całość.
Awatar użytkownika
BOLLO
Posty: 6420
Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
Lokalizacja: YT
Has thanked: 1324 times
Been thanked: 2014 times
Kontakt:

Re: Errata...a komu to przeszkadza?

Post autor: BOLLO »

Bart Henry pisze: 22 kwie 2025, 10:20 Jak do tego doszedłeś?
Jeżeli pytasz o skomplikowalność gier to na pewno odpowiedz znasz a jeżeli pytasz to to że współwinni "są gracze" to zaprzeczysz?
Widząc jakie ciśnienie mają wydawcy aby zdążyć przed szalejącym tłumem to czasem mam wrażenie że wolą wydać grę z bublem aby już byłą niż ponownie napisać że premiera jest przesunięta bo gra ma babola.
Awatar użytkownika
Wildcard
Posty: 652
Rejestracja: 18 lut 2024, 12:42
Has thanked: 417 times
Been thanked: 252 times

Re: Errata...a komu to przeszkadza?

Post autor: Wildcard »

Chyba żyjemy w dwóch różnych rzeczywistościach :mrgreen:

Moje wspieraczki docierają 6-12 miesięcy po terminie. Premiery retailowe wyznacza sobie sam wydawca i bardziej gonią ich terminy "żeby zdążyć na święta" niż jakiś tlum. Więc o jakim ciśnieniu mówimy?

Możesz podać jakiś przykład?
samuraj1369
Posty: 1220
Rejestracja: 23 cze 2023, 22:11
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 539 times
Been thanked: 643 times

Re: Errata...a komu to przeszkadza?

Post autor: samuraj1369 »

@BOLLO
1. W przeciągu dwóch postów zmieniłeś słowo "winni" na "współwinni".
2. To raczej wydawnictwa cisną z niezliczoną ilością nowości aby zarabiać hajs. Napędzają hype, opłacają współprace z influencerami, rozsyłają egzemplarze recenzenckie, aby o grze się mówiło.

Gracze to mają w co grać i ciężko usłyszeć "Ale by zagrał w jakiegoś nowego dungeon crawlera albo area control, tak mało ich na rynku.".
Tuminure
Posty: 580
Rejestracja: 08 mar 2013, 12:07
Lokalizacja: Milewo
Has thanked: 3 times
Been thanked: 55 times

Re: Errata...a komu to przeszkadza?

Post autor: Tuminure »

andrzejstrzelba pisze: 04 mar 2025, 09:55 Ktoś może mi wyjaśnić co się stało, że errata do gry za czterocyfrową kwotę jest tak naturalna (...)
Droższa gra, to najczęściej większa gra. A większa gra, to więcej miejsc na potencjalne błędy.

Co za tym idzie, dziwi mnie takie podejście. Dla mnie dość oczywistym jest, że więcej (procentowo) errat będzie pojawiać się do gier za 2 tysiące złotych, niż do gry za 20, czy 50zł.
Awatar użytkownika
Bart Henry
Posty: 1119
Rejestracja: 15 sie 2013, 19:59
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 155 times
Been thanked: 938 times

Re: Errata...a komu to przeszkadza?

Post autor: Bart Henry »

BOLLO pisze: 22 kwie 2025, 10:32 a jeżeli pytasz to to że współwinni "są gracze" to zaprzeczysz?
Owszem, zaprzeczę. Temu, że są winni, ale nawet temu, że są współwinni.
BOLLO pisze: 22 kwie 2025, 10:32 Widząc jakie ciśnienie mają wydawcy aby zdążyć przed szalejącym tłumem to czasem mam wrażenie że wolą wydać grę z bublem aby już byłą niż ponownie napisać że premiera jest przesunięta bo gra ma babola.
To naprawdę życzeniowe myślenie, że jako gracze mamy taki wpływ na terminy wypuszczania gier. Gry są szykowane na Essen I inne targi. Muszą być wtedy widoczne na stanowiskach wydawców, choćby kosztem specjalnego transportu lotniczego z Chin.

Jakieś marudzenie graczy na terminy widać głównie na wspieraczkach, ale to wynika z tego, że gracz już za ten produkt zapłacił, więc jest z nim bardziej związany. Nie oszukujmy się, na wspieraczkach są zazwyczaj gotowe produkty, które wymagają tylko szlifów i przygotowania do produkcji. Wszelkie opóźnienia wynikają, według mnie, raczej z kwestii okołoprodukcyjnych. Czasem to jest jakiś komponent do poprawy, czasem insert i pudełko trzeba zaprojektować na nowo. Strzelałbym, że głównym winowajcą wszelkich errat jest deadline na wysłanie plików do druku, a raczej niedoszacowany czas na development względem uruchomienia produkcji.

To nie kupujący ustalają terminy wydania gier na wspieraczkach, to wydawcy nauczyli się, że trzeba je zaniżać. Co zupełnie nie przeszkadza im potem w przekładaniu terminów, więc ja nie widzę żeby to gracze byli winni niedopracowaniu zasad i instrukcji. "Buble" to efekt tego, że dla wydawcy lepiej wydać cokolwiek niż przedłużać prace nad grą, czyli zwiększać koszty. I zazwyczaj wydanie produktu wystarczająco dobrego zamiast bardzo dobrego ma sens, tylko w tej branży trudno sensownie "patchować" grę.
Awatar użytkownika
BOLLO
Posty: 6420
Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
Lokalizacja: YT
Has thanked: 1324 times
Been thanked: 2014 times
Kontakt:

Re: Errata...a komu to przeszkadza?

Post autor: BOLLO »

Bart Henry pisze: 22 kwie 2025, 11:22 "Buble" to efekt tego, że dla wydawcy lepiej wydać cokolwiek niż przedłużać prace nad grą, czyli zwiększać koszty. I zazwyczaj wydanie produktu wystarczająco dobrego zamiast bardzo dobrego ma sens, tylko w tej branży trudno sensownie "patchować" grę.
I tu właśnie sens mają erraty, tak to widzę . Nie zawsze muszą naprawiać błędy. Najlepiej to widać w grach turniejowych gdzie zmienia się meta i NIKT nie był w stanie dostatecznie sprawdzić każdego rozwiązania. To najczęściej widać w grach LCG i TCG.
Awatar użytkownika
Bart Henry
Posty: 1119
Rejestracja: 15 sie 2013, 19:59
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 155 times
Been thanked: 938 times

Re: Errata...a komu to przeszkadza?

Post autor: Bart Henry »

BOLLO pisze: 22 kwie 2025, 11:50
Bart Henry pisze: 22 kwie 2025, 11:22 "Buble" to efekt tego, że dla wydawcy lepiej wydać cokolwiek niż przedłużać prace nad grą, czyli zwiększać koszty. I zazwyczaj wydanie produktu wystarczająco dobrego zamiast bardzo dobrego ma sens, tylko w tej branży trudno sensownie "patchować" grę.
I tu właśnie sens mają erraty, tak to widzę . Nie zawsze muszą naprawiać błędy. Najlepiej to widać w grach turniejowych gdzie zmienia się meta i NIKT nie był w stanie dostatecznie sprawdzić każdego rozwiązania. To najczęściej widać w grach LCG i TCG.
Tylko to jest wąskie grono gier, które z założenia mają coś w rodzaju living rules. W szczególności, gdy wychodzą dodatki, które dodają i zmieniają mechaniki. Raczej nie o takie przypadki chodzi w tym wątku.
Awatar użytkownika
Irka
Posty: 848
Rejestracja: 23 wrz 2022, 01:27
Has thanked: 1075 times
Been thanked: 413 times

Re: Errata...a komu to przeszkadza?

Post autor: Irka »

Bart Henry pisze: 22 kwie 2025, 10:20 Jeżeli w trakcie pierwszych dwóch gier muszę kilka razy szukać odpowiedzi na pytania, to ocena gry prawie zawsze automatycznie poleci w dół. Co gorsze, jak wrócę do tej gry za rok, to będę musiał to ponownie weryfikować.
Mnie pomagają takie karteczki z Pepco (tańsze i chyba lepsze niż u konkurencji):
Zaznaczam newralgiczne momenty i czasem na nich dopisuję, co udało mi się ustalić :)


Obrazek
Awatar użytkownika
Irr3versible
Posty: 1101
Rejestracja: 09 cze 2019, 01:03
Lokalizacja: Kraków/Zabierzów
Has thanked: 728 times
Been thanked: 704 times

Re: Errata...a komu to przeszkadza?

Post autor: Irr3versible »

Przerabiam właśnie erratę Agemonii, chyba z 20 karteczek z naklejkami (wiele na jednej stronie) - zasady, scenariusze, narracja - plus kilkadziesiąt kart.
Agemonia to duża gra, ale jak zakończyłem przepakowywanie malych dodatków oraz kart erraty nie miałem sił na zabawę z naklejkami... niby fajnie, ale jednak skala błędów/zmian do oryginalnego wydania lekko przeraża.
;)
grik81
Posty: 117
Rejestracja: 21 lis 2023, 10:22
Has thanked: 45 times
Been thanked: 61 times

Re: Errata...a komu to przeszkadza?

Post autor: grik81 »

Chyba nigdy nie zrozumiem problemu jaki niektórzy mają z erratami.

Po pierwsze - zagrałem w kilkanaście tytułów z kategorii dużych i bardzo dużych (Middara, ATO, Oathsworn, Isofarian, ISS Vanguard, Arydia, Podróże przez Śródziemie i kilka innych) - i jeszcze w żadnym przypadku nie odczuwałem jakiegokolwiek dyskomfortu wynikającego z błędów w grze. Albo zostały wyłapane przeze mnie dzięki erracie (i oznaczone odpowiednio, żeby być świadomym kiedy się pojawią) albo nie miały żadnego konkretnego wpływu na moją rozgrywkę. I tak jak napisał @tommyray wielka pochwała dla twórców Oathsworn gdzie erraty nie ma.

Oczywiście trochę inaczej to wygląda w kooperacji a inaczej w grach kompetetywnych (te z racji interakcji powinny być bardziej dopracowane) - na moje szczęście gram wyłącznie w te pierwsze. Gier euro w ogóle nie tykam.

Po drugie - tak jak już wspomniano powyżej - wiele z tych gier jest robiona przez małe zespoły z ograniczonymi możliwościami. A z drugiej strony nawet większe studia wydają erraty.

I na koniec - fakt, że pewnej grupie graczy nie podoba się fakt, że duże gry mają błędy, nie zmieni faktu, że tych błędów i errat nie będzie. Myślę, że nawet presja na wydawnictwa w tej kwestii niewiele by pomogła (chociaż oczywiście powinna być wywierana). A to z powodu jak w punkcie "Po drugie". Taki jest model wydawniczy, takie są realia i biznesplany. Trzeba się zmieścić w pewnym okresie produkcji gry biorąc pod uwagę zyski i koszt wydania takiej gry. Przecież każde wydawnictwo ma interes w tym żeby jego gra była jak najlepsza - zakładanie złych intencji moim zdaniem jest nieuzasadnione. A podejście typu "płacę to wymagam" nic tu nie da.

Moim zdaniem wyjścia są dwa - odpuścić takie gry, bo nie sądzę żeby coś się zmieniło albo pogodzić się z tym faktem i wyciągać przyjemność z grania tak jak jest. Bo osobiście wolę, żeby takie gry się pojawiały (nawet z błędami) niż żeby ich w ogóle nie było.
Awatar użytkownika
Bart Henry
Posty: 1119
Rejestracja: 15 sie 2013, 19:59
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 155 times
Been thanked: 938 times

Re: Errata...a komu to przeszkadza?

Post autor: Bart Henry »

grik81 pisze: 28 kwie 2025, 07:46 Chyba nigdy nie zrozumiem problemu jaki niektórzy mają z erratami.
Chyba warto zdefiniować co uznajemy za erratę. Jeżeli jest to oficjalny, aktualizowany dokument z wytłumaczonymi wszystkimi zauważonymi problemami, jakie mieli gracze, to można na to psioczyć, ale w przypadku dużych gier można to pewnie też uzasadnić, bo wielkość gry i ilość tekstu robi swoje.
Posiadanie spisanych wszystkich błędów i nieścisłości to luksus niedostępny dla większości tytułów na rynku. Dla przeciętnego eurogracza normą jest szukanie odpowiedzi na wątpliwości w wątkach na BGG. Ja mam problem nie tyle co z erratami, co z instrukcjami. Tak samo, jak autor wątku, "chcę otworzyć pudełko, przeczytać instrukcję i grać". Problem jest wtedy, gdy w trakcie gry ktoś pyta "czy mogę zrobić X", a ja mówię "nie wiem", bo tego w instrukcji nie było. Chciałbym mieć erraty do każdej gry, która takie problemy generuje. Często nawet brakuje potwierdzenia od autora lub wydawcy jak powinno się pewne rzeczy rozegrać.

Inna rzecz, to świadomość, że jakakolwiek errata istnieje. Strzelam, że w grach kampanijnych standardem może być założenie, że taka errata będzie potrzebna i wygospodarowanie w instrukcji miejsca na kod QR lub link do miejsca, w którym będą znajdowały się wszystkie poprawki. Strzelam też, że mnóstwo osób nawet nie wie, że cokolwiek zostało poprawione w ich grze, bo mało który wydawca daje takie informacje na tacy. To zazwyczaj trzeba chcieć znaleźć.

Pewnie już gdzieś o tym pisałem, ale posłużę się znanymi mi przykładami.
The Thing PL ma instrukcję 1.0. Dostępna jest też zdecydowanie lepsza instrukcja angielska (v.1.2). Jest też... errata do v1.2.
Harrow County ma źle zredagowaną instrukcję, podzieloną na chaptery, w których dokładane są kolejne zasady. Z tego co wiem, w wersji PL jest tak samo. Wyszła nowa instrukcja, chyba nie ma jej po polsku. Oczywiście większość osób dostała ją tylko w angielskojęzycznym PDF-ie (ale była chyba drukowana i osoby wspierające kampanię innej gry mogły ją dostać/kupić).

W obu przypadkach nie jesteś w stanie bezproblemowo zacząć korzystając tylko z pudełka. Harrow County zagmatwa Ci zasady, a The Thing pozostawi wiele niedopowiedzeń. Jeżeli chcesz grać bez przeszkód, musisz korzystać z PDF-ów. O ile angielski nie jest przeszkodą, a może być, skoro kupiłeś polską wersję. ;)

Errata jako zbiór drobnych zmian do naniesienia na instrukcję z pudełka to luksus. W szczególności taka przetłumaczona na polski.
grik81 pisze: 28 kwie 2025, 07:46 Po pierwsze - zagrałem w kilkanaście tytułów z kategorii dużych i bardzo dużych (Middara, ATO, Oathsworn, Isofarian, ISS Vanguard, Arydia, Podróże przez Śródziemie i kilka innych) - i jeszcze w żadnym przypadku nie odczuwałem jakiegokolwiek dyskomfortu wynikającego z błędów w grze. Albo zostały wyłapane przeze mnie dzięki erracie (i oznaczone odpowiednio, żeby być świadomym kiedy się pojawią) albo nie miały żadnego konkretnego wpływu na moją rozgrywkę
Zacznijmy od tego, że w ogóle miałeś gotową erratę. To nie zawsze tak działa. ;) Mogłeś zaczynać grę w momencie, gdy jeszcze erraty nie było, a mogłeś sam sobie ją musieć kompletować.

Dla mnie dyskomfortem jest to, że w ogóle do takiej erraty muszę zaglądać i nanosić poprawki na to, co już mam poukładane w głowie. Najgorzej, gdy w trakcie tłumaczenia musisz wyciągnąć konkretne karty, które jednak nie powinny robić tego, co mają napisane na sobie. Po pierwsze, musisz w ogóle o tym pamiętać, szczególnie wracając do gry po dłuższym czasie, że taka poprawka była kiedyś wprowadzona.
Dużym dyskomfortem nazwałbym konieczność szukania wytłumaczeń pojedynczych problemów na BGG w trakcie rozgrywki.
Bardzo duży dyskomfort odczuwam, gdy szukam szczegółów na BGG posiadając polską wersję gry. Wtedy dziękuję w duchu tłumaczom, którzy nie są zbyt kreatywni i mogę stosunkowo łatwo znaleźć angielski odpowiednik karty. Zaangażowanie polskich wydawców w poprawę błędów mógłbym określić jako niskie, a wręcz żadne. Jest kilka wyjątków, jak Lacerta i ich wsparcie Spirit Island.
grik81 pisze: 28 kwie 2025, 07:46 Przecież każde wydawnictwo ma interes w tym żeby jego gra była jak najlepsza - zakładanie złych intencji moim zdaniem jest nieuzasadnione. A podejście typu "płacę to wymagam" nic tu nie da.
Powiedziałbym raczej, że nie każde wydawnictwo ma osoby, które są w stanie ogarnąć sensownie instrukcję gry i wyłapać wszystkie problemy. Na to trzeba poświęcić bardzo dużo czasu i czasami nie bać się wyrzucić wszystkiego do kosza. Zapewne nie każdy wydawca robi pełne testy instrukcji, a śmiem podejrzewać, że instrukcja może powstawać tak późno, że jest sporo produktów, które żadnych testów instrukcji nie miało. Z branżą nie mam zbyt dużego kontaktu, ale już zdołałem się spotkać z podejściem skrajnie biznesowym, nastawionym na produkt, gdzie powiedzieć, że instrukcja była traktowana po macoszemu, to jak nic nie powiedzieć. Gdyby wystarczyły chęci, by gra była jak najlepsza, to gry by takie były. Odnoszę wrażenie, że KS-y wypaczyły trochę priorytety i gry stamtąd mają często nieco inne nastawienie. To nie gra ma być najlepsza, tylko produkt. Musi ładnie wyglądać, bo na tym zarabiamy. Pierdołami zajmiemy się potem. Wydawnictwa, które wydają w normalnym trybie mają często utarte procesy i pracowników, którzy nad wieloma instrukcjami pracowali i to doświadczenie często procentuje.
grik81 pisze: 28 kwie 2025, 07:46 Oczywiście trochę inaczej to wygląda w kooperacji a inaczej w grach kompetetywnych (te z racji interakcji powinny być bardziej dopracowane) - na moje szczęście gram wyłącznie w te pierwsze. Gier euro w ogóle nie tykam.
Co do gier kooperacyjnych, to te błędy będą i tam wpływały na wrażenia z gry. Po prostu być może jesteś osobą, która się tym nie przejmuje. Ja lubię grać tak, jak ktoś to zaprojektował i testował, ale mam w grupie osobę, która zawsze mówi, by nie sprawdzać, tylko przyjąć jakieś założenie. Z każdym takim założeniem możesz coraz bardziej oddalać się od oryginalnego produktu. Czasem wystarczy jedna zasada zinterpretowana inaczej, aby zmienić wrażenie z gry. Grupa A zagra według wytycznych i dostanie wciry, grupa B zinterpretuje po swojemu i będzie się cieszyła mocą swoich bohaterów. Im więcej braku precyzji w instrukcji, tym bardziej takie dwie grupy mogą grać w różne gry.

Wystarczy poczytać stary temat o źle interpretowanych zasadach i jak one wpływają na odczucia z gry. Co chwilę na Facebooku widać posty typu "gramy w grę" z komentarzami "sprawdźcie czy dobrze gracie, macie niewłaściwe ułożenie (...)". Nawet inteligentni, ale nieobyci z planszówkami ludzi mają problemy z instrukcjami, także z tymi napisanymi dobrze. Mnóstwo razy, gdy była mi tłumaczona gra, mówiłem "to nie może tak działać, sprawdź to jeszcze raz". Autentycznie ciekawi mnie jaki % rozgrywek w gry jest granych według zamysłu twórców.

Ogólnie mówiąc - zdecydowanie wolę nową wersję instrukcji, niż "patchowanie" jej erratą. Dużo szybciej przyswoję zasady, które od początku chłonę w docelowej formie. Idealnie, gdy zmiany względem poprzedniej wersji są jakoś oznaczone.
Mimo wszystko, erratę w języku instrukcji nadal przyjąłbym bardzo chętnie, bo nawet tego zazwyczaj nie doświadczam. W przypadku popularnych gier często to społeczność skupiona wokół gry odwala robotę za wydawcę, tylko wtedy właściwie brak szans, aby mieć to w lokalnej wersji językowej.
grik81
Posty: 117
Rejestracja: 21 lis 2023, 10:22
Has thanked: 45 times
Been thanked: 61 times

Re: Errata...a komu to przeszkadza?

Post autor: grik81 »

Nie będę cytował całości, żeby nie tworzyć kolejnej ściany tekstu ;) zresztą, odpowiem tylko na to z czym jest potrzeba dyskutować lub skomentować.

Część 1: Generalnie odnosiłem się do erraty takiej jak piszesz - w zasadzie nie trafiłem jeszcze na instrukcję, która by mnie pokonała. Uważam dodatkowo, że przy dużej grze i 60-100 stronicowej instrukcji mogę poświęcić dzień, dwa lub trzy na jej czytanie - później gram w taką grę wiele godzin - nie mam potrzeby "otwieram i gram". Często poświęcam też czas przed grą żeby zorientować się jakie mogą być ewentualne grube błędy w danej grze - wiem jak to wygląda i nie zamierzam walczyć z tym, bo tak jak pisałem wcześniej - uważam, że to zjawisko nie zniknie.

I tak, gram wyłącznie w gry kampanijne i z góry zakładam, że errata będzie potrzebna :) Nie mam z tym żadnego problemu. Gdyby gra była mocno niegrywalna przez wadliwą instrukcję (miałem taki przypadek z Zerywią) grę sprzedaję i idę dalej. Szkoda czasu na takie coś.

Część 2: Nie zawsze miałem gotową erratę - przykład to Łowcy 1492. Zacząłem od tego (jak pisałem w części 1), że przejrzałem to co było poprawione na daną chwilę. Następnie uznałem, że poczekam z grą do czasu wydania upgrade packu. Mam w co grać i nie występuje u mnie zjawisko potrzeby zagrania w momencie otrzymania gry. Ale zgoda, że proces grania w 1 edycję gry bez erraty może być ciężki i nawet jeśli ja robię tak jak robię, to muszą być gracze, którzy jednak będą musieli przejść przez te beta-testy. Gdybym był młodszy i miał więcej czasu na takie coś to myślę, że bez problemu bym w takie testy wszedł (btw w 2 edycji Kinfire Chronicles wysyłałem do Fertellera błędy w stworzonej przez nich narracji do gry - trochę ich było).

Część 3: Od wydawnictw podchodzących typowo kasowo trzymałbym się zwyczajnie z daleka i tyle. Wydaje mi się jednak, że w gałęzi dużych gier kampanijnych, może z racji, że to trochę nisza, zasadniczo jednak podejście stworzenia dobrego produktu przeważa nad chęcią zarobku - to oczywiście moje zdanie :)
I akurat w moim przypadku uważam, że te wypaczone priorytety KS to jedyna forma wydawania tego typu gier - chodzi mi o to, że nie ma niewypaczonego modelu wydawania dużych gier - to w zasadzie jedyny model. Może wyjątkiem jest Gloomhaven, który się chyba najbardziej skomercjalizował (na nieszczęście uważam go za bardzo słabą grę, więc mi akurat nie pomaga to, że nie ma błędów - chyba).
A poza tym najbardziej standardowo wydawane gry (czyli bez kampanii) to na przykład Podróże przez Śródziemie lub Descent - to jednak mniejsze gry niż to co wychodzi na wspieraczkach.

Część 4: Pewnie jest tak jak piszesz, bo zawsze na tym forum zaznaczam, że gram głównie dla przeżycia historii i dobrej zabawy - nie interesują mnie aż tak mocno kwestie mechaniczne - co nie oznacza, że gram po swojemu - też wolę grać tak jak wydawca zaplanował, ale nie przypominam sobie, przy swoim modelu grania, wielkich problemów z ogarnianiem instrukcji i erraty.

Niestety nasze hobby jest jakie jest - jak już ktoś wyżej zauważył - nie da się wydać bezboleśnie patcha jak w grach komputerowych i grać dalej. Podtrzymuję to co pisałem wyżej - co do zasady można narzekać ale prawdopodobnie jedyne wyjście to zaakceptować albo odpuścić granie w niektóre gry.
Awatar użytkownika
The Fifth Horseman
Posty: 227
Rejestracja: 09 sie 2021, 12:35
Lokalizacja: Gliwice
Has thanked: 236 times
Been thanked: 84 times

Re: Errata...a komu to przeszkadza?

Post autor: The Fifth Horseman »

andrzejstrzelba pisze: 04 mar 2025, 09:55Po ostatnich fatalnych doświadczeniach z erratą do Łowców A.D. 1492 rozglądam się za grami przygodowymi/kampanijnymi, które nie mają erraty no i lekki szok przeżywam.
Czym bym się nie zainteresował to jest errata. Aeon Trespass Odysey errata, Middara errata, Agemonia errata, League of Dungeoneers errata. Czy na prawdę jestem taki roszczeniowy, że chcę otworzyć pudełko, przeczytać instrukcję i grać? To tak wiele? W wątkach o grach temat za bardzo nawet się nie pojawia. Czasem może jest lekko zaznaczone, że jest errata. "Nikomu" to nie przeszkadza, a dla mnie to zupełnie dyskwalifikujące i od razu odrzucam taki tytuł. Niestety jak tak dalej pójdzie to nie będę miał w co grać.
Ktoś może mi wyjaśnić co się stało, że errata do gry za czterocyfrową kwotę jest tak naturalna jak opóźnienie w dostarczeniu tej gry ze wspieraczki?
To nie jest nowe.
Gracze bitewniaków i RPGów musieli się borykać z erratami i dodatkowymi objaśnieniami ponad 30 lat temu.

Owszem, rosnąca złożoność typowej gry sprawia, że jest w niej więcej ruchomych elementów i miejsca na nieprzewidziane interakcje, nieoczywiste dla graczy interpretacje zasad czy zwyczajne błędy. Nie ma też nieskończonej ilości czasu na testowanie każdej możliwej kombinacji i sytuacji, a jako zawodowy technokapłan powiem, że projektantom i testerom rzadko wpada na myśl idea zrobienia czegoś tak dla nich nieoczywistego jak przeciętny użytkownik/gracz wymyśli pięć minut po zetknięciu z produktem.

Ale dawniejsze gry nie były wcale od takich problemów wolne, po prostu większość wydawców miała je gdzieś.
Nikt nie każe ci grać z erratą jak nie chcesz, ale może nie udawajmy że problemem jest że wydawca reaguje na defekty produktu?
gogovsky
Posty: 2518
Rejestracja: 25 sty 2018, 23:48
Has thanked: 524 times
Been thanked: 592 times

Re: Errata...a komu to przeszkadza?

Post autor: gogovsky »

Ja bym proponował oddzielić, errata, bo coś jest nie tak/brak balansu lub logiki, lub zwykły błąd. Od ej w zasady 1.1 można normalnie grwac, ale zrobiliśmy zasady 1.2 są bardziej wygładzone, mniej problematyczne i gra łatwiejsza w obsłudze.
Firma Rebel niech się zajmie wydaniem gry Domek, bo tylko do tego się nadaje.
ODPOWIEDZ