Akurat też wczoraj skończyłem ZE, zwycięstwo z małym czitem (po tym jak Serafina wyparowała z komu bije dzwon, to wrzuciłem nowej postaci ekwipunek wyprawowy, w sumie nawet nie wiem jak to jest zgodnie z zasadami, ale średnio mnie to obchodziło to komu bije dzwon jest nie fair

). Poza tym wygrana, łącznie jak dobrze kojarzę na stanardzie mam 2 zwycięstwa, 1 porażkę, więc zgodzę się, że ZE nie jest aż tak trudna. Tzn. W Marvelu i Władku scenariusze które są uważane za trudne, są naprawdę trudniejsze w stosunku do "standardowych" i się podchodzi do nich z zupełnie inną głową, tutaj bez przesady.
Mechanika eksploracji jest genialna jeśli chodzi o "mechanikę która pojawia się raz i nigdy więcej (chociaż znając życie po rotacji zacznie przybywać odgrzewanych kotletów

". Jest zapadająca w pamięć, zmieniające rozgrywkę, czy nawet to jak nam wzrokowo gra wygląda i genialnie spina się z klimatem.
Jedyne co jest faktycznie ciężkie to granie "na ślepo" na początku jak nie wiemy o co chodzi z zemstą, ekwipunkiem + ostatni scenariusz
Tak czy siak ogólnie bardzo lubię.
PS: