heh my z metalchemu wszedzie mamy daleko, wiec w sumie to obojetne gdzie dojedziemy:)
i potwierdzam, ze spotkania u Klemy maja swoj klimat, choc nie jest powiedziane, ze gdzies indziej go nie bedzie,
a gdyby wieksza sala i nowa miejscowka miala sie przysluzyc zwiekszeniu frekwencji to warto sprobowac.
a chec zagrania w God's playground jak najbardziej sluszna, choc mimo malego doswiadczenia moja ocena jest raczej malo wazna, to moge powiedziec, ze gralo sie naprawde swietnie:) az w pewnym momencie mi sie studia przypomnialy i troche pozalowalem, ze sie bardziej nie przykladalem:) gdybysmy na nowozytniej w igrzyska grali a nie wysluchiwali monologow pani na lekach uspokajajacych to bym chyba wiecej ze studiow wyniosl
a co ze sroda?