Colonia
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Colonia
Zacznę od tego na co zwykle zwraca się uwagę na samym początku, czyli od oprawy graficznej – ta w nowej grze Dirka Hena jest powalająca. Wydawca zafundował nam małą łamigłówkę – plansza składa się z kilku kawałków twardej tektury o nieregularnych kształtach, które łączą się na podobieństwo puzzli w wielki wachlarz. Po złożeniu elementy są stabilne i nie rozsuwają się. Plansza jest po prostu piękna, a jednocześnie funkcjonalna. Poszczególne części (odpowiadające 7 dniom tygodnia) ustawione się w dookoła i każdy z graczy może obsługiwać inną. Poszczególne pola, na których umieszcza się drewniane kostki są wyraźne i duże. Mimo kolorystycznego melanżu, zarówno samej planszy jak i pionków, gra dalej pozostaje czytelna (no dobra, Westwood miał małe problemy ). O kolejności faz przypominają nam pieczęcie umieszczone na łączeniach planszy, zresztą tu wszystko idzie w jednym kierunku i nie ma problemu z przeoczeniem czegokolwiek. Również ikony na kartach są czytelne. Żetony towarów nie tylko różnią się symbolem i kolorem, ale też kształtem.
Jedyne do czego mogę się przyczepić to pieniądze – tu ludzie którzy nie rozróżniają bordowego od brunatnego i turkusowego od fioletowego mogą mieć problemy.
Podsumowując tę kwestię powiem, że Colonia to jedna z najlepiej przygotowanych gier tego typu pod względem funkcjonalności planszy i rozgrywki w ogóle, zwłaszcza, że ze względu na ilość elementów i kolorów zadanie nie było łatwe.
Co do rozgrywki:
Zagrałem tylko raz, więc to co poniżej (w przeciwieństwie tego co powyżej) możecie wziąć w cudzysłów.
Gier w których wysyła się swoich ludzi (drewniane kostki) na odpowiednie pola, za co otrzymuje się w zamian towary, jest pełno. Tutaj ten mechanizm został zwielokrotniony. Najpierw wysyłamy kostki (mamy ich za parawanikiem bardzo dużo) do ratusza, gdzie przewaga ilościowa daje pierwszeństwo w grze oraz większą siłę podczas głosowań. Następnie kostki kładziemy na polach ze straganami, wymieniając je za towary (5 rodzajów). Potem nasze kostki potrzebne są, aby zakupione wcześniej towary przerobić w warsztatach na towary (5 rodzajów). To nie koniec. Z towarów musimy stworzyć zestawy, które tym razem z wykorzystaniem już tylko 1 kostki, załadujemy na statki (wykonane z pancernej tektury). Co turę odpływa od 1 do 3 statków (jest to generowane przez specjalne karty), a każda wypełniona przez nas ładownia daje nam pieniądze w jednym z 4 kolorów. W ostatniej fazie możemy kupować relikwie (dające punkty zwycięstwa), płacąc za pieniędzmi w odpowiednim kolorze. Żaden z tych mechanizmów nie jest nowatorski, każdy z mechanizmów poszczególnych faz wystąpił już w jednej, kilku, czy kilkunastu innych grach. Nowe może być to, że jest ich aż tak wiele, oraz to, że kostki pracowników przydzielone do danej fazy wysyłane są po jej zakończeniu na pole przed budynkiem, a odebrane mogą być w następnej turze, ale dopiero po zakończeniu tej samej fazy. Oznacza to, że duża ilość kostek umieszczona np. na straganach (3 faza) wróci do nas dopiero w następnej turze w fazie 4. Wymusza to na graczach planowanie dłużej niż na jedną turę oraz oszczędność w szastaniu zasobami kostek – tych z reguły, w naszej rozgrywce, brakowało podczas pierwszej fazy, czyli przy decydowaniu o kolejności, która w grze jest ważna. Tu należy wspomnieć że ilość ludzi wysyłanych do ratusza regulowana jest przez karty – każdy graczy ma zestaw z wartościami od 3 do 8, i każdej kart użyć może raz w całej grze, przez co kolejność gry często się zmienia.
Ciekawe są również głosowania. W raz z początkiem każdej tury losowane są nowe ustawy i poprzez głosowanie gracze wybierają czy któraś z nich wejdzie w życie czy zostanie odrzucona (gracz głosuje za pomocą kart na TAK i na NIE). Same ustawy są dość wyważone, nie zmieniają diametralnie rozgrywki, ale mogą nieco pomóc.
Sama rozgrywka przebiega dość płynnie, choć przerwy na ruchy potrafią być długie, zwłaszcza, gdy trzeba się zastanowić jakie towary kupić i na co je przerobić. Wszystko działa bardzo elegancko, jest miejsce na główkowanie, interakcje, przeszkadzanie innym, pomaganie sobie nawzajem, układy oraz odrobinę ryzyka (tworzenie nadmiarowych towarów). Można odnieść wrażenie, że gra jest lekka, ale błędy potrafią zaboleć, zwłaszcza, gdy zabraknie kostek w jakiejś kluczowej fazie.
Podsumowując gra jest wielką mieszaniną różnych mechanizmów, nie wprowadza raczej niczego nowego (z małymi wyjątkami) ale łączy to co już sprawdzone i dobre, trudno powiedzieć czy potraktować to za minus (o nie, znowu worker placement) czy za plus (kilka gier w jednej, a 1 pudełko zajmuje mniej niż 5 innych gier) – ocenić mógłbym pewnie dopiero po kilku rozgrywkach.
Podczas rozgrywki dopadło nas, mniej więcej w połowie, lekkie znużenie, co może sugerować, że gra jest nieco zbyt długa. Mieliśmy też wrażenie, że kolejność jest tu bardzo ważna – pewnie stąd identyczne zestawy karty decydujących o kolejności, co jest moim zdaniem nieco sztucznie dodane.
Trzeba by zagrać jeszcze co najmniej raz, na razie mogę powiedzieć tylko tyle że gra jest całkiem dobra.
Jedyne do czego mogę się przyczepić to pieniądze – tu ludzie którzy nie rozróżniają bordowego od brunatnego i turkusowego od fioletowego mogą mieć problemy.
Podsumowując tę kwestię powiem, że Colonia to jedna z najlepiej przygotowanych gier tego typu pod względem funkcjonalności planszy i rozgrywki w ogóle, zwłaszcza, że ze względu na ilość elementów i kolorów zadanie nie było łatwe.
Co do rozgrywki:
Zagrałem tylko raz, więc to co poniżej (w przeciwieństwie tego co powyżej) możecie wziąć w cudzysłów.
Gier w których wysyła się swoich ludzi (drewniane kostki) na odpowiednie pola, za co otrzymuje się w zamian towary, jest pełno. Tutaj ten mechanizm został zwielokrotniony. Najpierw wysyłamy kostki (mamy ich za parawanikiem bardzo dużo) do ratusza, gdzie przewaga ilościowa daje pierwszeństwo w grze oraz większą siłę podczas głosowań. Następnie kostki kładziemy na polach ze straganami, wymieniając je za towary (5 rodzajów). Potem nasze kostki potrzebne są, aby zakupione wcześniej towary przerobić w warsztatach na towary (5 rodzajów). To nie koniec. Z towarów musimy stworzyć zestawy, które tym razem z wykorzystaniem już tylko 1 kostki, załadujemy na statki (wykonane z pancernej tektury). Co turę odpływa od 1 do 3 statków (jest to generowane przez specjalne karty), a każda wypełniona przez nas ładownia daje nam pieniądze w jednym z 4 kolorów. W ostatniej fazie możemy kupować relikwie (dające punkty zwycięstwa), płacąc za pieniędzmi w odpowiednim kolorze. Żaden z tych mechanizmów nie jest nowatorski, każdy z mechanizmów poszczególnych faz wystąpił już w jednej, kilku, czy kilkunastu innych grach. Nowe może być to, że jest ich aż tak wiele, oraz to, że kostki pracowników przydzielone do danej fazy wysyłane są po jej zakończeniu na pole przed budynkiem, a odebrane mogą być w następnej turze, ale dopiero po zakończeniu tej samej fazy. Oznacza to, że duża ilość kostek umieszczona np. na straganach (3 faza) wróci do nas dopiero w następnej turze w fazie 4. Wymusza to na graczach planowanie dłużej niż na jedną turę oraz oszczędność w szastaniu zasobami kostek – tych z reguły, w naszej rozgrywce, brakowało podczas pierwszej fazy, czyli przy decydowaniu o kolejności, która w grze jest ważna. Tu należy wspomnieć że ilość ludzi wysyłanych do ratusza regulowana jest przez karty – każdy graczy ma zestaw z wartościami od 3 do 8, i każdej kart użyć może raz w całej grze, przez co kolejność gry często się zmienia.
Ciekawe są również głosowania. W raz z początkiem każdej tury losowane są nowe ustawy i poprzez głosowanie gracze wybierają czy któraś z nich wejdzie w życie czy zostanie odrzucona (gracz głosuje za pomocą kart na TAK i na NIE). Same ustawy są dość wyważone, nie zmieniają diametralnie rozgrywki, ale mogą nieco pomóc.
Sama rozgrywka przebiega dość płynnie, choć przerwy na ruchy potrafią być długie, zwłaszcza, gdy trzeba się zastanowić jakie towary kupić i na co je przerobić. Wszystko działa bardzo elegancko, jest miejsce na główkowanie, interakcje, przeszkadzanie innym, pomaganie sobie nawzajem, układy oraz odrobinę ryzyka (tworzenie nadmiarowych towarów). Można odnieść wrażenie, że gra jest lekka, ale błędy potrafią zaboleć, zwłaszcza, gdy zabraknie kostek w jakiejś kluczowej fazie.
Podsumowując gra jest wielką mieszaniną różnych mechanizmów, nie wprowadza raczej niczego nowego (z małymi wyjątkami) ale łączy to co już sprawdzone i dobre, trudno powiedzieć czy potraktować to za minus (o nie, znowu worker placement) czy za plus (kilka gier w jednej, a 1 pudełko zajmuje mniej niż 5 innych gier) – ocenić mógłbym pewnie dopiero po kilku rozgrywkach.
Podczas rozgrywki dopadło nas, mniej więcej w połowie, lekkie znużenie, co może sugerować, że gra jest nieco zbyt długa. Mieliśmy też wrażenie, że kolejność jest tu bardzo ważna – pewnie stąd identyczne zestawy karty decydujących o kolejności, co jest moim zdaniem nieco sztucznie dodane.
Trzeba by zagrać jeszcze co najmniej raz, na razie mogę powiedzieć tylko tyle że gra jest całkiem dobra.
-------------------------------------
boardoftheloom.blogspot.com
boardoftheloom.blogspot.com
- jax
- Posty: 8128
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 252 times
Re: Colonia
Świetnie, że jest już pierwsza opinia. No to czekamy na następne, bo na zdjęciach widziałem, że całkiem nie mało forumowiczów w to grało..
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
- mistrz_yon
- Posty: 705
- Rejestracja: 26 kwie 2005, 11:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 158 times
- Been thanked: 252 times
- Kontakt:
Re: Colonia
Draco cos na to narzekal, z tego co slyszalem, ale jako ze to (a) klasyka w jego wydaniu, (b) i tak mnie ta gra interesuje, więc chetnie poczekam na lepsze glosy :>
A plansza jest ladna, ale nie wiem czy nie za bardzo nawet. Jak na nią patrzę, to przypomina mi się festynarskie "Colloseum" Kramera. Niby tez ladne, ale takie kolorowe ze az oczy bolą. Normalnie jak szeleczki Krzysia, które zobaczył Prosiaczek.
A plansza jest ladna, ale nie wiem czy nie za bardzo nawet. Jak na nią patrzę, to przypomina mi się festynarskie "Colloseum" Kramera. Niby tez ladne, ale takie kolorowe ze az oczy bolą. Normalnie jak szeleczki Krzysia, które zobaczył Prosiaczek.
Re: Colonia
Tutaj dominuje szary kolor bruku, kolory nie są specjlanie oczojebne, no i wszystko jest duże i wyraźne. Dopiero kolory kostek są mocne i intensywne, no ale to akurat dobrze. Nie ma efektu Colloseum
-------------------------------------
boardoftheloom.blogspot.com
boardoftheloom.blogspot.com
- Tycjan
- Posty: 3200
- Rejestracja: 23 sty 2008, 22:14
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 44 times
- Been thanked: 32 times
- Kontakt:
Re: Colonia
Graliśmy w 5 osób i raczej w mniej niż 3 bym do niej nie podchodził, ale i tak wydaje mi się że 4 to minimum. Plansza bardzo ładna i nie jest wcale za bardzo kolorowa. Takie "miasteczko portowe" bez udziwnień kolorystycznych dal turystów Pudełko oooogromne.
Sama gra to faktycznie zlepek rożnych mechanik, ale jeżeli wszystko stanowi ładną całość to czemu nie? Nam się nie nudziło pomiędzy ruchami (Yog czasami tylko taktyki za długo obmyślał Kolejność ruchów ma faktycznie duże znaczenie i warto powalczyć o bycie burmistrzem. Ogólnie jak jest większy skład do grania to jak najbardziej.
Sama gra to faktycznie zlepek rożnych mechanik, ale jeżeli wszystko stanowi ładną całość to czemu nie? Nam się nie nudziło pomiędzy ruchami (Yog czasami tylko taktyki za długo obmyślał Kolejność ruchów ma faktycznie duże znaczenie i warto powalczyć o bycie burmistrzem. Ogólnie jak jest większy skład do grania to jak najbardziej.
# ZnadPlanszy.pl - tutaj piszę: http://miroslawgucwa.znadplanszy.pl | NAJWIĘKSZA baza premier i zapowiedzi gier wydanych po polsku: http://Premiery.ZnadPlanszy.pl
Re: Colonia
Tak jak powiedziałem w czasie gry - nawet gdyby bardzo mi się podobała, to bym nie kupił. Przez to ogromne pudło. A podobała się nawet, mam zarzut do zbyt małej ilości tur. Jestem już trochę zmęczony i nie mam siły tego wyjaśnić, ale mechanizm surowiec-produkt-statek-relikwie może nie zadziałać w specyficznych sytuacjach, np. określonym układzie statków (wszystkie się nie pojawią w czasie gry). Ale to taki malutki zarzut, w sumie grało się ciekawie (choć graliśmy w 3 osoby), niecałe 7.
- mistrz_yon
- Posty: 705
- Rejestracja: 26 kwie 2005, 11:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 158 times
- Been thanked: 252 times
- Kontakt:
Re: Colonia
co znaczy "ogromne pudło"? rozumiem ze takie wysokie po prostu, jak to zwykle w Queen Games? tak jak widac chocby tutaj: http://boardgamegeek.com/image/590469 ?
- Tycjan
- Posty: 3200
- Rejestracja: 23 sty 2008, 22:14
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 44 times
- Been thanked: 32 times
- Kontakt:
Re: Colonia
Ono jest chyba większe nawet od BattleLore, a to robi z niego "ogromne".mistrz_yon pisze:co znaczy "ogromne pudło"? rozumiem ze takie wysokie po prostu, jak to zwykle w Queen
# ZnadPlanszy.pl - tutaj piszę: http://miroslawgucwa.znadplanszy.pl | NAJWIĘKSZA baza premier i zapowiedzi gier wydanych po polsku: http://Premiery.ZnadPlanszy.pl
- Harun
- Posty: 1103
- Rejestracja: 21 sie 2006, 16:48
- Lokalizacja: okolice Poznania
- Has thanked: 652 times
- Been thanked: 528 times
Re: Colonia
Grałem z Tycjanem w partię, którą wyżej opisuje. Szczerze pisząc największym plusem gry dla mnie był właśnie udział Tycjana i jego ... dziewczyny(?) Moniki, ponieważ wraz z graczem Andrzejem stworzyli bardzo sympatyczną atmosferę przy stole. Świetnie się z nimi bawiłem czekając na ruch Yoga. Natomiast sama gra fajna, ale bez rewelacji; w mojej ocenie bardzo wtórna.
- Tycjan
- Posty: 3200
- Rejestracja: 23 sty 2008, 22:14
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 44 times
- Been thanked: 32 times
- Kontakt:
Re: Colonia
Dzięki Harun Ale dla Ciebie to pewnie większość będzie wtórne bo grałeś już pewnie dziesiątki(setki?) gierHarun pisze:Natomiast sama gra fajna, ale bez rewelacji; w mojej ocenie bardzo wtórna.
Ja wprawdzie zauważyłem zapożyczenia, ale nie mam tego "spaczenia zawodowego" więc dla mnie była fajna
# ZnadPlanszy.pl - tutaj piszę: http://miroslawgucwa.znadplanszy.pl | NAJWIĘKSZA baza premier i zapowiedzi gier wydanych po polsku: http://Premiery.ZnadPlanszy.pl
Re: Colonia
Ogromne w tym wypadku znaczy: OGROMNEmistrz_yon pisze:co znaczy "ogromne pudło"? rozumiem ze takie wysokie po prostu, jak to zwykle w Queen Games? tak jak widac chocby tutaj: http://boardgamegeek.com/image/590469 ?
To nie jest pudełko wielkości alhambry czy metra, to nie jest pudełko wielkości nawet tebów albo chicago express.
To jest pudło wielkości shoguna!
Grałem 1/3 rozgrywki (gratislavia niestety już się kończyła, za późno siedliśmy do rozgrywki). Mechanika fajna, ale chyba jednak przekombinowana. Za dużo tych przetworzeń, a na dodatek jeszcze na koniec PZ kupuje się za 4 rózne waluty - obłęd jakiś
Natomiast fajnie działa to, że elementy zdobywamy w kolejności surowce --> towary --> pieniądze --> relikwie, ale analizujemy oczywiście odwrotnie. Patrzymy jakie fajne relikwie są do zdobycia i w jakiej walucie, na podstawie tego szukamy najlepszych statków które dadzą nam taką kasę, sprawdzamy które towary trzeba wysłać tymi statkami, czyli jakie surowce musimy skosić z targu żeby je na te pożądane towary zamienić. No i do tego robią to równocześnie wszystkie osoby, więc ...
są ludzie którzy nie chcą połknąć bakcyla planszówek
takim trzeba wpychać go do gardła
takim trzeba wpychać go do gardła
Re: Colonia
Jak Harun mówi, że wtórna, to ja mu wierzę. Zapewne wśród gier, które już leżą na półkach można znaleźć coś podobnego ale lepszegoTycjan pisze:Dzięki Harun Ale dla Ciebie to pewnie większość będzie wtórne bo grałeś już pewnie dziesiątki(setki?) gierHarun pisze:Natomiast sama gra fajna, ale bez rewelacji; w mojej ocenie bardzo wtórna.
Ja wprawdzie zauważyłem zapożyczenia, ale nie mam tego "spaczenia zawodowego" więc dla mnie była fajna
- Tycjan
- Posty: 3200
- Rejestracja: 23 sty 2008, 22:14
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 44 times
- Been thanked: 32 times
- Kontakt:
Re: Colonia
Nie twierdzę, że Harum nie ma racji. I oczywiście, że znajdziesz na półce takie gry, bo w Coloni są zapożyczenia. Ale można zagrać w jedna zamiast w kilkaRadek pisze:Jak Harun mówi, że wtórna, to ja mu wierzę. Zapewne wśród gier, które już leżą na półkach można znaleźć coś podobnego ale lepszego
Z różnymi walutami jest tak jak pisze wc, trzeba pokombinować co kupić bo nie zawsze właściwa kasa jest dostępna. A jak już masz kupione towary to przegłosują "ustawę" o natychmiastowym odpłynięciu statku po jednym załdunku, ty jesteś nie pierwszy i...
# ZnadPlanszy.pl - tutaj piszę: http://miroslawgucwa.znadplanszy.pl | NAJWIĘKSZA baza premier i zapowiedzi gier wydanych po polsku: http://Premiery.ZnadPlanszy.pl
- Harun
- Posty: 1103
- Rejestracja: 21 sie 2006, 16:48
- Lokalizacja: okolice Poznania
- Has thanked: 652 times
- Been thanked: 528 times
Re: Colonia
Radku, zwłaszcza na Twoich półkach, patrząc na gry, których jeszcze nie "rozdziewiczyliśmy".
Tycjanie! Absolutnie nie jestem ekspertem na tym forum, znam swoje miejsce w planszówkowym szeregu. Po prostu w mojej osobistej skromnej ocenie gra jest wtórna, niczym mnie nie zaskoczyła, ale jak już wyżej napisałem fajna, choć bez rewelacji. Być może moje oczekiwania z uwagi na osobę autora były zawyżone. Zgadzam się też z wc, że jest przekombinowana, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę, że karty relikwii, czy jak im tam, zmieniają się. Najważniejsze, żeby każdy wyrobił sobie zdanie sam.
Tycjanie! Absolutnie nie jestem ekspertem na tym forum, znam swoje miejsce w planszówkowym szeregu. Po prostu w mojej osobistej skromnej ocenie gra jest wtórna, niczym mnie nie zaskoczyła, ale jak już wyżej napisałem fajna, choć bez rewelacji. Być może moje oczekiwania z uwagi na osobę autora były zawyżone. Zgadzam się też z wc, że jest przekombinowana, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę, że karty relikwii, czy jak im tam, zmieniają się. Najważniejsze, żeby każdy wyrobił sobie zdanie sam.
Re: Colonia
Witam wszystkich :)
Gdzieś tu padło moje imię więc się odezwę.. Harun, dzięki za dobre słowo - it's been a pleasure... :)
Mi się w Colonię grało sie naprawdę przyjemnie. Piszę to z pozycji gracza niedoświadczonego więc i wymagania mam zupełnie inne niż starzy (niekoniecznie wiekiem;)) wyjadacze, dla mnie sprawa jest prosta bo albo mi się podoba albo nie, a Colonia akurat mi się podobała, tyle że faktycznie sprawdza się raczej w min. 3 osoby. Pragnę jeszcze tylko przypomnieć szanownym współgraczom że mocno ułatwiliśmy sobie zadanie, nie odrzucając kart głosów. ;)
Gdzieś tu padło moje imię więc się odezwę.. Harun, dzięki za dobre słowo - it's been a pleasure... :)
Mi się w Colonię grało sie naprawdę przyjemnie. Piszę to z pozycji gracza niedoświadczonego więc i wymagania mam zupełnie inne niż starzy (niekoniecznie wiekiem;)) wyjadacze, dla mnie sprawa jest prosta bo albo mi się podoba albo nie, a Colonia akurat mi się podobała, tyle że faktycznie sprawdza się raczej w min. 3 osoby. Pragnę jeszcze tylko przypomnieć szanownym współgraczom że mocno ułatwiliśmy sobie zadanie, nie odrzucając kart głosów. ;)
Strzeż się popełnienia morderstwa! Prowadzi ono do kradzieży, a stąd krok tylko jeden do kłamstwa [J. Tuwim]
Re: Colonia
Wiekszosc bedzie narzekac ze jest to losowe, bo nie sa w stanie kontrolowac wszystkiego, ale kilka osob z tym sobie poradziwc pisze: Grałem 1/3 rozgrywki (gratislavia niestety już się kończyła, za późno siedliśmy do rozgrywki). Mechanika fajna, ale chyba jednak przekombinowana. Za dużo tych przetworzeń, a na dodatek jeszcze na koniec PZ kupuje się za 4 rózne waluty - obłęd jakiś
Natomiast fajnie działa to, że elementy zdobywamy w kolejności surowce --> towary --> pieniądze --> relikwie, ale analizujemy oczywiście odwrotnie. Patrzymy jakie fajne relikwie są do zdobycia i w jakiej walucie, na podstawie tego szukamy najlepszych statków które dadzą nam taką kasę, sprawdzamy które towary trzeba wysłać tymi statkami, czyli jakie surowce musimy skosić z targu żeby je na te pożądane towary zamienić. No i do tego robią to równocześnie wszystkie osoby, więc ...
Podpisuje sie pod WC, dodam tylko ze po 1/3 rozgrywki raczej nie wychodzi fakt, ze ludzmi trzeba gospodarowac oszczednie bo mamy 6 kart licytacji za 3- 8 ludzi, i jesli ich nie mamy, to sankcje sa ostre - ostatnie miejsce i dodatkowo lidziki z poprzedniej tury zamiast nam wrocic na reke uzupelniaja braki wiec do surowcow mamy marne resztki ludzikow bedac ostatnim - w praktyce zero surowca w danej rundzie. Im wiecej graczy tym bardziej jest to dotkliwe chyba, bo karty licytacyjne sa te same a ludzikow mniej.
Gralismy w 6 osob - duzo sie dzialo, gry nie kupie (teraz wiem ze tez przez pudlo, ale partyjki nie odmowie
"Jesteś inżynierem - wszystko co mówisz jest nienormalne".
Moja lista gier Mój blog
Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich
Moja lista gier Mój blog
Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich
Re: Colonia
Po pierwszej partii mam BARDZO mieszane uczucia Ogólnie Piotro w pierwszym poście opisał wszystko dość wyczerpująco, więc nie będę się powtarzał. Co jednak mnie nie odpowiadało to fakt, że można sobie planować, można mieć świetny pomysł na rozegranie danej tury, a mimo tego nic z tego nie wychodzi (bynajmniej nie jest to kwestia złego planowania). O ile fakt ten mnie normalnie nie wyprowadza z równowagi, tak tutaj (przy ponad 2 godzinach przy planszy) doprowadził mnie do niebywałej frustracji Być może wynikało to z podejmowanych przeze mnie decyzji w czasie gry, choć analizując to po grze nie doszukałem się rażących błędów. Z jednej strony gra za długa (czas rozgrywki powinien przekładać się na fun - im dłużej tym lepiej - tu IMO jest odwrotnie), z drugiej za krótka (a jak by było więcej tur może chodziło by to lepiej?). Może wariant na mniejszą ilość graczy lepiej się sprawdzi, a może 6 osób to najlepsza opcja ?
Za dużo pytań bez odpowiedzi, żeby wydać jednoznaczną opinię. Jednak broniąc trochę Coloni - grało się ogólnie do ostatniej tury bardzo miło i chętnie zasiądę do tej gry jeszcze raz
Pudło faktycznie ogromne, cały czas się zastanawiam, gdzie je trzymać, bo na żadną półkę nie wchodzi, a nie lubię trzymać gier poziomo
Za dużo pytań bez odpowiedzi, żeby wydać jednoznaczną opinię. Jednak broniąc trochę Coloni - grało się ogólnie do ostatniej tury bardzo miło i chętnie zasiądę do tej gry jeszcze raz
Pudło faktycznie ogromne, cały czas się zastanawiam, gdzie je trzymać, bo na żadną półkę nie wchodzi, a nie lubię trzymać gier poziomo
Re: Colonia
Trzymanie gier poziomo... nawet by mi to przez myśl nie przeszło...
-------------------------------------
boardoftheloom.blogspot.com
boardoftheloom.blogspot.com
Re: Colonia
Magma - ale tu kazdy plan powinien miec min. ze 2 alternatywy i siegac min. ture do przodu
Planowanie tylko 1 tury w tej grze mija sie z celem
Jak dla mnie pozycja do zagrania raz jeszcze
Planowanie tylko 1 tury w tej grze mija sie z celem
Jak dla mnie pozycja do zagrania raz jeszcze
"Jesteś inżynierem - wszystko co mówisz jest nienormalne".
Moja lista gier Mój blog
Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich
Moja lista gier Mój blog
Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich
Re: Colonia
Nie narzekałem, tylko mówiłem Ci średnią ocenę z bgg bez grania w Colonię.mistrz_yon pisze:Draco cos na to narzekal, z tego co slyszalem, ale jako ze to (a) klasyka w jego wydaniu, (b) i tak mnie ta gra interesuje, więc chetnie poczekam na lepsze glosy :>
- Browarion
- Posty: 2374
- Rejestracja: 12 kwie 2005, 14:52
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 19 times
- Been thanked: 2 times
Re: Colonia
No dla mnie Colonia to też koniecznie do zagrania raz jeszcze, przy ambiwalentnych odczuciach jeszcze może i trzeci - bo na razie dziwnie słabo;
ale mam nadzieję, że to po prostu dziwny BUG podczas gry... a Colonia to mocna, przetestowana pozycja o dużym potencjale
ale mam nadzieję, że to po prostu dziwny BUG podczas gry... a Colonia to mocna, przetestowana pozycja o dużym potencjale
niby stary koń, a jednak z ogromnym sentymentem do zabaw i uciech wszelakich
- Tycjan
- Posty: 3200
- Rejestracja: 23 sty 2008, 22:14
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 44 times
- Been thanked: 32 times
- Kontakt:
Re: Colonia
Czyli może na Pionku mała partyjka Panowie?
# ZnadPlanszy.pl - tutaj piszę: http://miroslawgucwa.znadplanszy.pl | NAJWIĘKSZA baza premier i zapowiedzi gier wydanych po polsku: http://Premiery.ZnadPlanszy.pl
- Browarion
- Posty: 2374
- Rejestracja: 12 kwie 2005, 14:52
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 19 times
- Been thanked: 2 times
Re: Colonia
Jak do tego czasu moje wątpliwości nie zostaną rozwiane, albo jak się okaże że podoba mi się - bardzo CHĘTNIETycjan pisze:Czyli może na Pionku mała partyjka Panowie?
niby stary koń, a jednak z ogromnym sentymentem do zabaw i uciech wszelakich
Re: Colonia
Ale jaki BUG? Ze podniosles tylko 2 szescianiki jak ci jeden upadl? Mysle ze raczej podeszliscie do gry zbyt "ostro" wymagajac by wszystko mozna bylo zaplanowac i przewidziec, a trzeba tu raczej postawic na eleastycznosc i uniwersalnosc. Dodatkowo kluczowa informacja jest ile jakich relikwi jest w talii - widzac dwie angielskie 4 czekalem z kasa na druga 5 i sie nie doczekalem ... Gdybym znal ilosc kart - mialbym w kosciele nie 4 a 5 bo inaczej wymienialbym kase... ale tak gdybac mozna i moznaBrowarion pisze:No dla mnie Colonia to też koniecznie do zagrania raz jeszcze, przy ambiwalentnych odczuciach jeszcze może i trzeci - bo na razie dziwnie słabo;
ale mam nadzieję, że to po prostu dziwny BUG podczas gry... a Colonia to mocna, przetestowana pozycja o dużym potencjale
Ta partia to byla nauka na bledach, a nie gra
No i pamietasz Browarionie ten tekst do Moniki? Zasluguje by go umiescic na forum w odpowiednim watku
"Jesteś inżynierem - wszystko co mówisz jest nienormalne".
Moja lista gier Mój blog
Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich
Moja lista gier Mój blog
Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich
- Browarion
- Posty: 2374
- Rejestracja: 12 kwie 2005, 14:52
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 19 times
- Been thanked: 2 times
Re: Colonia
O tyle się nie zgodzę, że tam planowania i decyzji jest dużo, naprawdę to podoba mi się - ludziki do towarów, towary na produkty, produkty w zestawy i na statki, kasa z wysyłki na relikwie (i to jeszcze w dane walucie) - a samo kupowanie relikwii może być bardzo utrudnione przez zwykły niefart, że ktoś przed Tobą daną relikwię kupi. To - na pierwsze rozpoznanie gry strasznie zaburza przyjemność z graniaragozd pisze:Ale jaki BUG? Ze podniosles tylko 2 szescianiki jak ci jeden upadl? Mysle ze raczej podeszliscie do gry zbyt "ostro" wymagajac by wszystko mozna bylo zaplanowac i przewidziec, a trzeba tu raczej postawic na eleastycznosc i uniwersalnosc. Dodatkowo kluczowa informacja jest ile jakich relikwi jest w talii - widzac dwie angielskie 4 czekalem z kasa na druga 5 i sie nie doczekalem ... Gdybym znal ilosc kart - mialbym w kosciele nie 4 a 5 bo inaczej wymienialbym kase... ale tak gdybac mozna i moznaBrowarion pisze:No dla mnie Colonia to też koniecznie do zagrania raz jeszcze, przy ambiwalentnych odczuciach jeszcze może i trzeci - bo na razie dziwnie słabo;
ale mam nadzieję, że to po prostu dziwny BUG podczas gry... a Colonia to mocna, przetestowana pozycja o dużym potencjale
Zdecydowanie tak do tego podchodzę, szczególnie że parę rzeczy (kościoły) na przykład w naszej partii wyszły jako przedmioty not-to-buy-if... . No i zwycięstwo Mongi kupującej także małe relikwie też coś mówi o moich błędach w podejściu (przyp. autora: do tej pierwszej partii).ragozd pisze:Ta partia to byla nauka na bledach, a nie gra
Ale pierwsze wrażanie pozostaje średnie, tym bardziej chcę sprawdzić po raz drugi, być może trzeci
HAHAHA, no właściwie powinniśmy - może być hit - ale nie "do", tylko "od"ragozd pisze:No i pamietasz Browarionie ten tekst do Moniki? Zasluguje by go umiescic na forum w odpowiednim watku
Monga -> aprobata jest?
niby stary koń, a jednak z ogromnym sentymentem do zabaw i uciech wszelakich