Ciekawe jak to z towarami (znaczy ile różnych jest)
Jest ich póty co 4 [złoto, platyna, ropa, diamenty], dla trybu dwuosobowego w sam raz. W założeniach jest bowiem miejsce dla czwórki.
i czy tura kart nie polega na tym że:
wszystkie swoje landy obkładam ochroną
na kilka wrogich landów rzucam karty zaborcze
Istnieje limit użycia łącznie dwóch kart, a każda kosztuje, więc nie zawsze opłaca nam się stawiać, bądź zwyczajnie nie ma my za co. No i obrona jest dość droga, więc występuje dość duża rotacja. Zresztą ich odkrywanie sprawia, że włos się jeży
Przy trzech rozgrywkach w finalnej wersji [1.0 naturalnie] trudno było przewidzieć zachowanie przeciwnika, z pewnością nie występuje tutaj zwycięski schemat lub go nie odkryliśmy.
Można też blefować, więc kładąc kartę nie musimy za nią zapłacić, ale jej nie użyjemy [acz sprowokujemy konkretne działanie], bądź postawimy na cudzym polu kartę zmiany cen danego towaru [obniżamy, bądź podwyższamy], która sama w sobie nie ma na niego wpływu.
Kart nie kupujemy, to stala talia, która zawsze wraca do ręki.
Będę obiektywny - walka jest naprawdę zacięta, w ostatnim "pojedynku" przegrałem zaledwie dwoma punktami, bo w ostatniej chwili mój oponent sprowadził mnie na manowce. To pierwszy mój tak mocno "rywalizacyjny" tytuł. Nie mogę doczekać się momentu w którym sprawdzę działanie tegoż przy większej ilości graczy
No i jestem cholernie zadowolony ze sposobu w jaki zdobywamy VP. Jeśli będziemy przesadzać z wydatkami, albo nie będziemy na siebie zarabiać, zwyczajnie nie dociagniemy do tych 15$ i choć będziemy dominowali innych np. terytoriami, przegramy z kretesem.