Ad blocker detected: Our website is made possible by displaying online advertisements to our visitors. Please consider supporting us by disabling your ad blocker on our website.
Yosz taki zapracowany MathTrade'm i poza nim, więc go wyręczę
Listopad trochę odbił się od dna, 49 rozgrywek. Królowały karcianki.
Gra miesiąca: Race for the Galaxy
Powrót miesiąca: Guillotine (świetna na 2 osoby gdy się o coś walczy, np. o wyrzucenie śmieci )
Nadrobienie miesiąca: Dominion (tak, dopiero teraz... gdy szum opadł i owce poszły grać w Dixita)
Debiut miesiąca: God's Playground
Rodzinny hit miesiąca: Beowulf: the Legend
Jeżeli kogoś nie zraża mała ilość przedmiotów i ok 3-4 h grania to szczerze polecam. Gra jest nieźle zbalansowana ( też się dziwie) i zapewnia niesamowite emocje
Nigdy więcej karcianek kolekcjonerskich i pseudo kolekcjonerskich. [W trakcie infiltracji mafii Twilightowej ]
miesiąc raczej mało intensywny choć nie mogę powiedzieć, że nieciekawy. zdecydowanym zwycięzcą i niekwestionowanym hegemonem listopada było Chinatown, które w końcu udało mi się kupić w przystępnej cenie u niezastąpionego Alka:) co do gry, już po dwóch rundach(z 6) pierwszej partii wiedziałem, że gra pobije Genuę i Fasolki. jest dynamiczniejsza i krótsza od tej pierwszej i trochę ciekawsza, bardziej złożona od Fasolek. grałem w każdej konfiguracji. zdecydowanie na 5 graczy jest najciekawiej, na 4 też jest fajnie, natomiast na 3 gra już sporo traci na dynamice i raczej już tak nie wciąga. grałem z wyjadaczami, początkującymi wyjadaczami i z totalnymi nowicjuszami. za każdym razem wszyscy się dobrze bawili. zdecydowanie polecam i to, wbrew pozorom, nie tylko fanom negocjacji i handlu. jedyną grą, która mogłaby zagrozić panującemu Chinatown było Revolution: The Dutch Revolt 1568-1648, ale z powodów czasowych nie udało nam się dokończyć partii. 4,5 godziny wystarczyło nam tylko na tłumaczenie zasad oraz wprowadzającą turę 0 i pełną 1(z 5). z tych niewielkich doświadczeń mogę, póki co, wysnuć kilka wniosków: gra jest ciężka, wielopłaszczyznowa i diabelnie satysfakcjonująca;)
Najwięcej radości sprawił mi i towarzyszom Descent, jednak z uwagi na brak czasu najwięcej graliśmy w Warhammera, który również daje masę zabawy. Kolega, który nie interesuje się planszówkami nawet przed snem knuje jak tu mnie pokonać . Pozostałe gry też niczego sobie jednak nie mamy czasu aby we wszystko zagrać .
Warhammer: Invasion 24
Descent: Journeys in the Dark 2
Dungeon Lords 2
Space Hulk 1
Stone Age 1
W listopadzie dużo nowości było ale te pięć gier wybijało się spośród tłumu najwyżej: stare dobre i sprawdzone Race for the Galaxy, nowy Factory Manager, nowa Goa, nowe Le Havre, stare_nowe Go.
Najwięcej przyjemności w tym miesiącu i ciągły niedosyt spowodował Le Havre, najwięcej rozgrywek - Go, największa satysfakcja z wygranej - RftG z wynikiem 87 pz.
Ciężki wybór w tym miesiącu, ale jednak rzutem na taśmę TtA, choć bardzo blisko zwycięstwa był Mr. Jack in New York, a zaraz za nim CitOW, dla takich pozycji jak RftG, RoE, czy inne Dominiony w tym miesiącu miejsca na podium nie starczyło.
U mnie najsłabszy miesiąc growy w roku, głównie z uwagi na to że połowę spędziłem na urlopie więc granie było głównie na 2. W sumie zaledwie 24 rozgrywki w 7 tytułów. Zdecydowanie wygrywa Havana, która jest najlepszą dwuosobówką chyba jaką poznałem w tym roku (na 3 jest gorzej, na 4 jest niedobrze, a na dwa, o dziwo, rewelacyjnie). Zaraz za Havaną czai się Stronghold, z jedną zaledwie partią, ale jeśli tak ciężka gra ma tyle klimatu że chcę w nią grać następnego dnia to jest bardzo dobrze. Powrót miesiąca to Saint Petersburg.
Ja nie mogę się zdecydować bo mam dylemat między dwoma tytułami: Le Havre czy Die Macher. Oba tytuły poznałem dopiero w tym miesiącu i oba zrobiły na mnie wielkie wrażenie. Wygrywa jednak Die Macher. Niestety nie wiem kiedy teraz zbiorę ekipę 5 chętnych osób na tą grę.
Natomiast rozczarowały mnie niestety gry z Essen. Im więcej w nie gram tym bardziej chce wracać do starych klasyków.
U mnie bezapelacyjnie wygrywa Glory to Rome - starczy powiedzieć, że z całej ikeańskiej siaty planszówek, na ostatnim spotkaniu przez całą noc grane było tylko GtR. O ile znajdą się chętni na Pionku, to ilość partii pewnie znacznie wzrośnie również w grudniu.
Games Fanatic -/- Gradanie -/- Za dużo gier O ile wyraźnie nie zaznaczono inaczej, powyższa wypowiedź nie jest stanowiskiem moderacji lub administracji forum.
Gra miesiąca: Le Havre (po roku leżenia na szafie wreszcie udało się zagrać na 3 osoby i - w odróżnieniu od gry na 5 osób - LH 3p rządzi)
Odkrycie miesiąca: Vasco da Gama (dodatkowe punkty za uniknięcie zakupu XxXIII)
Nadzieja miesiąca: Agricola FotM (1 rozgrywka, ale rozbudziła apetyt sprawiając wrażenie, że łatwiej się usprawniać, a dzięki temu rozgrywki będą bardziej różnorodne).
Si vis pacem, para bellum. Gratislavia - wrocławski festiwal gier planszowych
U mnie rywalizują w zasadzie 2 tytuły - Chaos in the Old World oraz Pędzące żółwie. Teoretycznie to żadna rywalizacja, ale po modyfikacji w żółwiach, że wygrywa żółw na górze ta gra zyskała całkowicie nowy wymiar, który nazywa się Szerzenie nienawiści - a taki ja lubię bardzo
No ale żeby być poważnym wygrywa CitOW
Natomiast z powrotów zdecydowanie TtA mi podszedł znienacka - jak Murmak to przywiózł na Pionka pierwszy raz t w ogóle mi się nie podobało, a teraz, jak już kupiłem, to bardzo bardzo mi podeszło
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b
Neue Heimat - czas rozgrywki fillera, ale rozgrywka jest bardzo zacięta. Gra z olbrzymią interakcją i właściwie bez downtimów. Cały czas trzeba dokonywać trudnych wyborów.
Grana wielokrotnie w tym miesiącu.