yosz pisze:
Osobiście staram, się po jednej partii nie skreślać gry i nie wypowiadać się o niej w sposób autorytatywny. Są oczywiście wyjątki, że do jakiegoś tytułu po jednej partii nie przysiądę bo po prostu gra mi się nie spodobała i taka ocena też moim zdaniem jest cenna.
Tak się tylko zastanawiam, bo kilka razy już było o takich ocenach coś wspominane. Sam chyba coś kiedyś wspominałem.
Osobiście wiem, że moje pierwsze oceny gier są zazwyczaj nietrafione i to miejscami bardzo. Może za wolno myślę, kojarzę, mam uprzedzenia, albo po prostu na czymś innym przy pierwszej rozgrywce się skupiam. Najważniejsze to jednak wiedzieć, że ma się problem
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
. Jak już wiem, to o grach po pierwszej rozgrywce się nie wypowiadam
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
.
Ostatnio też się zastanawiałem nad tym, że w stosunku do Eurogier łatwiej jest wydać w miarę rzeczywistą ocenę po pierwszej rozgrywce niż w stosunku do Ameritrashów. Może łatwiej po prostu znaleźć dziurę w mechanice. Nie chcę następnej bitwy Euro-Ameri rozpętywać, ale nie wiem na korzyść którego "gatunku" jest to spostrzeżenie.
Co do ostatniego zdania... nie wiem czy taka ocena jest cenna, bo gra mogła Ci się nie spodobać gdyż: bolał Cię ząb, byłeś niewyspany, pokłóciłeś się z żoną, współgracz nie używał antyprespirantu, źle przeczytałeś zasady i jeszcze 10.000 innych przypadków. Po drugiej rozgrywce liczba takich "ale" spada DRASTYCZNIE i choć może gra nie będzie dalej Ci się podobała, to dowiesz się, że za mało o niej wiesz, by wydać ocenę
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
.
Jak mawiają do 3 razy sztuka
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
.
Przepraszam za off-top...