Game of Thrones - pierwsze wrażenia!
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- MataDor
- Posty: 696
- Rejestracja: 23 sty 2006, 16:02
- Lokalizacja: Warszawa/Gocław
- Has thanked: 313 times
- Been thanked: 98 times
Gra jest generalnie fenomenalna. Niestety grywalna tylko w 5ciu, lub 6ciu z dodatkiem. Raz grałem w 3ch i raz w 4ch i nigdy juz nie zagram. Mapa jest zoptymalizowana tylko na 5ciu. Dodatek który wyjdzie w lato będzie zawierał nową mapę tylko na 4ch graczy, więc zmniejszą się wymagania co do niezbędnej ilości graczy do gry. Dzięki temu moze ta jedna z najlepszych pozycji (jak dla mnie) będzie przezemnie więcej grywana, bo jednak te 5ci osób jest skuteczna przeszkodą w częstym grywaniu - o czasie gry nie wspominając....
Take it easy (jak któś z Pragi Południe ma ochotę na w miarę regularne granie, proszę o PM)
kolekcja gier
kolekcja gier
- MataDor
- Posty: 696
- Rejestracja: 23 sty 2006, 16:02
- Lokalizacja: Warszawa/Gocław
- Has thanked: 313 times
- Been thanked: 98 times
Jak na pierwsze granie to będzie ok. Zapoznacie się z mechaniką, poprostu poznacie grę i poczujecie jej wielki potencjał Ale sami zobaczycie w czasie gry że brak 5-go gracza będzie bardzo odczuwalny. Z pięcioma graczami gra zozpościera wpełni skrzydła.max_star pisze:Jutro czyli w piatek organizujemy pierwsze granie w GoT. Troche martwi mnie informacja, gra w 4 osoby nie bedzie udana. Czy naprawde konieczne jest aby bylo 5 graczy?
Ostatnio zmieniony 25 maja 2006, 15:41 przez MataDor, łącznie zmieniany 1 raz.
Take it easy (jak któś z Pragi Południe ma ochotę na w miarę regularne granie, proszę o PM)
kolekcja gier
kolekcja gier
- Bogoria
- Posty: 105
- Rejestracja: 23 sty 2005, 14:37
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 32 times
- Been thanked: 7 times
Spokojnie dacie radę w 4 osoby. Rozegrałem mnóstwo takich właśnie „sesji” w składzie czteroosobowym i zarówno mnie jak i pozostałym uczestnikom bardzo się podobało. Jest i strategia i mnóstwo dyplomacji. Proponuje jednak utrudnić trochę Lannisterom i Starkom zajęcie Pyke, bo wg podstawowych zasad jest to dość proste. A zajęcie wyspy może naprawdę odmienić obliczę rozgrywki. Możesz np. przyjąć, że na każdym polu zajmowanym przez Greyjoya jest rozkaz obrony +2, natomiast statki w razie czego wspierają jednostki lądowe na +1 (ich obrona to też +2). Wtedy jest dużo lepiej.max_star pisze:Jutro czyli w piatek organizujemy pierwsze granie w GoT. Troche martwi mnie informacja, gra w 4 osoby nie bedzie udana. Czy naprawde konieczne jest aby bylo 5 graczy?
- Ardel12
- Posty: 3387
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1055 times
- Been thanked: 2063 times
Mam pytanko.Jestem po kolejnej partyjce w GoT i wyszła mnie i mojemu kumplowi pewna sprzeczka.Chodzi o rozgrywanie ostatniej fazy bitwy czyli wycofania i zniszczenia jednostek pokonanego.Załóżmy,że użyłem karty z dwoma mieczami(ja wygrałem)a przeciwnik w swojej armi ma dwóch rycerzy i piechura który był pokonany ostatnio i jest przewrócony.Tak więc moje pytanie odnosi się do tego czy niszcze mu wszystkie oddziały(piechur ginie tak cz siak a rycerzy wycinam) czy liczy się jeden miecz na piechura i jeden na rycerza??
- Nataniel
- Administrator
- Posty: 5293
- Rejestracja: 03 cze 2004, 20:46
- Lokalizacja: Gdańsk Osowa
- Been thanked: 6 times
- Kontakt:
Gina wszystkie oddzialy. Nie mozna przyjmowac obrazen na jednostki wycofujace sie. "Routed units may never be taken as casualties in battle." (str. 14 oryginalnej instrukcji).
= Artur Nataniel Jedlinski | GG #27211, skype: natanielx =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
- Ardel12
- Posty: 3387
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1055 times
- Been thanked: 2063 times
- kwiatosz
- Posty: 7874
- Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
- Lokalizacja: Romford/Londyn
- Has thanked: 132 times
- Been thanked: 417 times
- Kontakt:
Generalnie tak, ale kazdy chce tak innych namowic na konkretne ruchy zeby miec okazje wbic noz w plecy i generalnie dobrze sie ustawic, trzeba rozdzielic zadania etc.Mockerre pisze:No to jak jednego reszta chce powstrzymać, to i tak nie ma co wychodzić, bo raczej się nie pozbiera
PS.
Jak coś, to przenieśmy tędyskusję do tematu o GoTcie.
Po poczatkowym szoku ze ktokolwiek gra bez tajnych pertraktacji zaczalem sie zastanawiac - i takie pytania mnie do glowy przyszly:
ile osob tak gra?
I jak w takim razie wygladaja u Was negocjacje? Po prostu jeden biedny siedzi przy stole i slucha kto to go zaraz nie zaatakuje?
Nie mam pojecia jak to moze wygladac bez wychodzenia z pokoju...
I wtedy ustalic sensowna strategie jak sie nie ma mapy zeby pokazac kiedy i jakie wsparcie, nie mowiac o dogadywaniu akcji w 3 osoby, kto pali wsparcie, kto wspiera a kto atakuje (i odslania plecki )?
A inne metody? Tajne smsy informujace przed chila jeszcze wroga teraz sojusznika ze jak da wsparcie to dobrze na tym wyjdzie? A karteczki podawane pod stolem w celu siania fermentu? A porozumiewawcze spojrzenia ze w drugim pokoju za monitorem lezy karteczka z propozycja? A specjalne ciut za glosne szeptanie w drugim pokoju, zeby zasiac ferment? A umowy ze ktos ma zaatakowac i przegrac tylko po to zeby przeciwnik wyrzucil najmocniejsza karte? Przeciez bez tego nie da sie grac! Nie rozumiem...
Napiszcie prosze jak gracie bez dogadywania sie potajemnie...bo ja sobie tego nie potrafie wyobrazic...
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Normalnie. Jak już sięrozegrasz w GoTa, to pewne ruchy stają sie oczywiste po spojrzeniu na plansze (i ewentualnym spojrzeniu w oczy przyszłego sprzymierzeńca ). Generalnie, u mnie w grach nikt nie tworzy trwalszych sojuszy niżna jeden ruch ew. jedną turę - przyczyną jest balance of power - kiedy tylko powstanie jeden sojusz, reszta czy chce czy nie musi utworzyć drugi - i w takim wypadku po pierwsze gra traci na róznorodności, bo właściwie większość ruchów musi być podporządkowana polityce blokowej, a po drugie, same sojusze przeciągają się ponad ich użyteczność (bo niby chciałbyś już swój sojusz zakończyć, ale nei możesz, bo przeciwnicy swój sojusz jeszcze mają, a jeśli będziesz chciał się oprzeć 2 graczom z sojuszu + byłym sojusznikom... good luck).
Ot i cała filozofia
Zresztą, w GoTcie nie ma się czym kupczyć - ot, czy połozę tu rozkaz wsparcia czy nie, ewentualnei czy kogoś zaatakuję. I tyle.
Ot i cała filozofia
Zresztą, w GoTcie nie ma się czym kupczyć - ot, czy połozę tu rozkaz wsparcia czy nie, ewentualnei czy kogoś zaatakuję. I tyle.
Po krótce polega to na tym, że jednostka może otrzymać rozkaz wsparcia i wówczas z pola sąsiadującego z jednostką, która bierze udział w walce udziela jej wsparcia (czyli zwiększa jej siłę - w stopniu zależnym od konkretnego zagranego rozkazu wsparcia).
W ten sposób nawet słabsza jednostka może okazać się silniejszą w walce jeśli z kilku ościennych pól otrzymuje wsparcie.
Cały dowcip polega na tym, że wsparcia można udzielać także innym graczom: sojusznikom, wrogom naszych wrogów, albo komukolwiek innemu... Za ich wiedzą lub nawet bez niej
I to tworzy takie możliwości, że można rzeczywiście udzielić wsparcia zgodnie z obietnicą, można blefować i zagrać inny rozkaz (np. atak na rzekomo wspieraną jednostkę) albo wspierać... przeciwnika gracza któremu mieliśmy udzielić pomocy.
W ten sposób nawet słabsza jednostka może okazać się silniejszą w walce jeśli z kilku ościennych pól otrzymuje wsparcie.
Cały dowcip polega na tym, że wsparcia można udzielać także innym graczom: sojusznikom, wrogom naszych wrogów, albo komukolwiek innemu... Za ich wiedzą lub nawet bez niej
I to tworzy takie możliwości, że można rzeczywiście udzielić wsparcia zgodnie z obietnicą, można blefować i zagrać inny rozkaz (np. atak na rzekomo wspieraną jednostkę) albo wspierać... przeciwnika gracza któremu mieliśmy udzielić pomocy.
- kwiatosz
- Posty: 7874
- Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
- Lokalizacja: Romford/Londyn
- Has thanked: 132 times
- Been thanked: 417 times
- Kontakt:
Z jednej strony moze tak byc, ale w przedostatniej bodajze partii Baratheon udzielil wsparcia 3 roznym rodom na planszy, lamiac wszystkie sojusze. A w nasat rundzie byla mobilizacja. I mial wszystkie jednostki na planszy. Jak sie w odpowiednim momencie zaryzykuje to absolutnie stagnacji nie maMockerre pisze:w takim wypadku po pierwsze gra traci na róznorodności, bo właściwie większość ruchów musi być podporządkowana polityce blokowej, a po drugie, same sojusze przeciągają się ponad ich użyteczność (bo niby chciałbyś już swój sojusz zakończyć, ale nei możesz, bo przeciwnicy swój sojusz jeszcze mają, a jeśli będziesz chciał się oprzeć 2 graczom z sojuszu + byłym sojusznikom... good luck).
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
A ja podzielam punkt widzenia kwiatosza. Mnie też śmieszą GoTowe negocjacje typu: "ty jedziesz tego a ja tamtego i nie wchodzimy sobie w droge". W klimat tej akurat gry jest wpisane tajne spiskowanie i ciągła niepewność. GoT z tajmymi negocjacjami z pewnością więcej zyskuje niż traci- przy założeniu, że wszyscy gracze są wysoce zmotywowani do gry.
Zreszta niech każdy gra tak jak lubi
Zreszta niech każdy gra tak jak lubi
Tyle tylko, nie kryjmy tego, ileż tam jest tego spiskowania, co? Jeśli już mielibysmy ciągnąćto 'wychodzimy i spiskujemy', to ja i tak będęwiedział kto z kim przeciwko mnie ewentualnie spiskuje. Później przyjrzę się mapie, wyczaję te 5 pól, którymi graniczę z wojskami wspomnianych graczy i już mniej więcej będę wiedziałco zrobią.
GoT jest świetną grą, jedną z moich ulubionych, ale nie ukrywajmy, to samo co stanowi o jej sile jest jej słabością - nikła losowość. PIerwsza tura GoTa przypomina mi szachy - w tym sensie, że każdy ród ma swoje optymalne ruchy. Dalej jest już bardziej nieprzewidywanie - ale w takim sensie, że nie ma schematu ruchów, natomiast z planszy dość łatwo wyczytać kolejne najlepsze ruchy dla każdego z graczy. Dlatego, jeszcze NIGDY nie zostałem zaskoczony jakimś straszliwym spiskiem czy nożem w plecy i dlatego też jakieś wyłażenie z pokoju uważam za pomysł chybiony i zwiększający tylk odwontime i moją niecierpliwość (Ci co ze mna grali wiedzą co się ze mną dzieję, jeśli przez 30 sekund nie mam nic do roboty )
GoT jest świetną grą, jedną z moich ulubionych, ale nie ukrywajmy, to samo co stanowi o jej sile jest jej słabością - nikła losowość. PIerwsza tura GoTa przypomina mi szachy - w tym sensie, że każdy ród ma swoje optymalne ruchy. Dalej jest już bardziej nieprzewidywanie - ale w takim sensie, że nie ma schematu ruchów, natomiast z planszy dość łatwo wyczytać kolejne najlepsze ruchy dla każdego z graczy. Dlatego, jeszcze NIGDY nie zostałem zaskoczony jakimś straszliwym spiskiem czy nożem w plecy i dlatego też jakieś wyłażenie z pokoju uważam za pomysł chybiony i zwiększający tylk odwontime i moją niecierpliwość (Ci co ze mna grali wiedzą co się ze mną dzieję, jeśli przez 30 sekund nie mam nic do roboty )
- kwiatosz
- Posty: 7874
- Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
- Lokalizacja: Romford/Londyn
- Has thanked: 132 times
- Been thanked: 417 times
- Kontakt:
Takie spiskowwanie na zwloke to tez jest nie bez potrzeby, zdenerwowany przeciwnik to sympatyczny przeciwnik
Natomiast ja tez czesto robie tak: biore kogos okupujacego druga granice pana X (niech to bedzie pan V) na spacer. W drugim pokoju mowie mu ze bym sobie Pirate's cove kupil, albo bulke zjadl. I teraz pan X, widzac swoje granice i rozstawienie wojsk, daje np obrone tam gdzie sie spodziewa ataku. I dzieki temu moge zaatakowac pana Y, ktory nieswiadomie sobie siedzi na mojej drugiej granicy. Zwlaszcza jak pan Z dostal ode mnie tajnego smsa ze pan Y chcialby "zejsc do podziemia". I jeszcze jak powiem panu graniczacemu z panem V
(np zostawiajac karteczke gdzie trzeba i rzucajac umowione spojrzenie) ze w tym momencie pan V uklada wsparcie na morzu, gdyz ja mu na swoim takowe obiecalem azeby mogl zrezygnowac z obrony, ze mam podejrzenie o nielojalnosci moich wojsk wobec pana V to... Ech, uwielbiam te gre
Uklad plecy + noz - that makes my day
A swoja droga - chetnie bym w cos z Toba Mockerre zagral, w Mare, albo GoTa. Mogloby byc ciekawie, wnoszac z dyskusji
Natomiast ja tez czesto robie tak: biore kogos okupujacego druga granice pana X (niech to bedzie pan V) na spacer. W drugim pokoju mowie mu ze bym sobie Pirate's cove kupil, albo bulke zjadl. I teraz pan X, widzac swoje granice i rozstawienie wojsk, daje np obrone tam gdzie sie spodziewa ataku. I dzieki temu moge zaatakowac pana Y, ktory nieswiadomie sobie siedzi na mojej drugiej granicy. Zwlaszcza jak pan Z dostal ode mnie tajnego smsa ze pan Y chcialby "zejsc do podziemia". I jeszcze jak powiem panu graniczacemu z panem V
(np zostawiajac karteczke gdzie trzeba i rzucajac umowione spojrzenie) ze w tym momencie pan V uklada wsparcie na morzu, gdyz ja mu na swoim takowe obiecalem azeby mogl zrezygnowac z obrony, ze mam podejrzenie o nielojalnosci moich wojsk wobec pana V to... Ech, uwielbiam te gre
Uklad plecy + noz - that makes my day
A swoja droga - chetnie bym w cos z Toba Mockerre zagral, w Mare, albo GoTa. Mogloby byc ciekawie, wnoszac z dyskusji
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
- Ardel12
- Posty: 3387
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1055 times
- Been thanked: 2063 times
Ja jak gram z kumplami to pertraktacje są jawne jak nie wiem.Tylko u nas jest mały haczyk.Polega on na tym,że jak Polscy politycy wmawiamy komuś że jesteśmy jego sojusznikiem na amen a w między czasie jak się on nie patrzy jedno odpowiednie spojrzenie i już ma wbite pare noży.Oczywiście przy takiej grze naprawde trza umieć namotać i gadać niczym Kwaśniewski
odnośnie dyplomacji w GoT i innych tego typu grach, założyłem mam nadzieję rozsądny topic, który może łądnie uporządkowałby sposób dyplomowania i skutecznie wykluczył by 'dobrzy/źli koledzy' w tego typu grach, a rozgrywkę można by było prowadzić z twarzą pokerzysty
http://www.gry-planszowe.pl/forum/viewt ... 0902#20902
http://www.gry-planszowe.pl/forum/viewt ... 0902#20902
- Ardel12
- Posty: 3387
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1055 times
- Been thanked: 2063 times
Mam pewne pytanie co do wykonania rozkazu ruchu.Mój kolega grający lannisterami przejął zatoke należącą do greyjów.Mniejsza z tym.Miał w niej 3 statki i rozkazem ruchu przeniósł na nie 4 jednostki.Zapasy uniemożliwiały mu takie utrzymanie armi na jednym obszarze więc zniszczył dwie łodzie aby spełnić wymagania i tutaj pytanie czy można zrobić taki ruch po którym niszczymy nasze jednostki??Inne moje pytanie tyczy się miecza,które wygrywamy w kicytacjach a dokładniej czy będąc w jego posiadaniu mogę dodawać 1pkt do siły w w alce w której nie biore uddziałumjednej ze stron??I ostatnie czy to prawda że przewrócone jednostki czyli te pokonane mają siłę zero??
- Nataniel
- Administrator
- Posty: 5293
- Rejestracja: 03 cze 2004, 20:46
- Lokalizacja: Gdańsk Osowa
- Been thanked: 6 times
- Kontakt:
Jak to przeniosl jednostki na statki? Przeciez jednostek nie wstawia sie na statki...Ardel12 pisze:Mam pewne pytanie co do wykonania rozkazu ruchu.Mój kolega grający lannisterami przejął zatoke należącą do greyjów.Mniejsza z tym.Miał w niej 3 statki i rozkazem ruchu przeniósł na nie 4 jednostki.
Nie mozna.Ardel12 pisze:Zapasy uniemożliwiały mu takie utrzymanie armi na jednym obszarze więc zniszczył dwie łodzie aby spełnić wymagania i tutaj pytanie czy można zrobić taki ruch po którym niszczymy nasze jednostki??
Nie mozesz.Ardel12 pisze:Inne moje pytanie tyczy się miecza,które wygrywamy w kicytacjach a dokładniej czy będąc w jego posiadaniu mogę dodawać 1pkt do siły w w alce w której nie biore uddziałumjednej ze stron??
Tak, to prawda.Ardel12 pisze:I ostatnie czy to prawda że przewrócone jednostki czyli te pokonane mają siłę zero??
= Artur Nataniel Jedlinski | GG #27211, skype: natanielx =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
- Nataniel
- Administrator
- Posty: 5293
- Rejestracja: 03 cze 2004, 20:46
- Lokalizacja: Gdańsk Osowa
- Been thanked: 6 times
- Kontakt:
Sword of Storms w Polsce juz za kilka dni Jak tylko dostane w swoje lapki i troche pogram - zdam relacje.
= Artur Nataniel Jedlinski | GG #27211, skype: natanielx =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
Po przygodzie z Osadnikami ( fajne proste ale troszkę mnie zaczęło nudzić – w sumie granie dzień w dzień może się znudzić ) zakupiłem GoT i mam następujące pytanie:
Czy gdy na terytorium pozostawiamy nasz symbol władzy po powrocie jakiś naszych jednostek możemy go zabrać do naszej puli ?
W instrukcji nic takiego nie ma ale zastanawialiśmy się z graczami czy nie było by to sensowniejsze. Patrzyłem na zdjęcia na bgg i czasami ludzie trzymają żetony gdy stoi armia a czasami nie.
Dzisiaj kolejna rozgrywka po zapoznaniu się z instrukcjami do dodatków chyba do podstawki wprowadzimy porty bo to całkiem sensowne urozmaicenie.
Czy gdy na terytorium pozostawiamy nasz symbol władzy po powrocie jakiś naszych jednostek możemy go zabrać do naszej puli ?
W instrukcji nic takiego nie ma ale zastanawialiśmy się z graczami czy nie było by to sensowniejsze. Patrzyłem na zdjęcia na bgg i czasami ludzie trzymają żetony gdy stoi armia a czasami nie.
Dzisiaj kolejna rozgrywka po zapoznaniu się z instrukcjami do dodatków chyba do podstawki wprowadzimy porty bo to całkiem sensowne urozmaicenie.
- Nataniel
- Administrator
- Posty: 5293
- Rejestracja: 03 cze 2004, 20:46
- Lokalizacja: Gdańsk Osowa
- Been thanked: 6 times
- Kontakt:
Nie wraca do puli.
= Artur Nataniel Jedlinski | GG #27211, skype: natanielx =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
- MataDor
- Posty: 696
- Rejestracja: 23 sty 2006, 16:02
- Lokalizacja: Warszawa/Gocław
- Has thanked: 313 times
- Been thanked: 98 times
Porty warto wprowadzić bo naprawiają jedyny błąd w grze który ma "podstawka" GoT'a. Jeśli nie ma portów to oba rody startujące na wyspach można zablokować w ich miastach startowych. Jeśli przejmiemy obszar wodny otaczający ich wyspę a nie mają już innego miasta to są zablokowani. Jest to mało realne do wykonania, ale możliwePolaros pisze:po zapoznaniu się z instrukcjami do dodatków chyba do podstawki wprowadzimy porty bo to całkiem sensowne urozmaicenie.
Chyba czegoś nie doczytałem... Czyli Nataniel twierdzisz że jak wracamy na nasze pole na którym jest nasz oznacznik władzy, to wtedy usuwamy go z planszy spowrotem do puli głównej?... byłem pewnie że zostaje tam do czasu aż inny ród przejmie dane pole....Nataniel pisze:Nie wraca do puli.
Take it easy (jak któś z Pragi Południe ma ochotę na w miarę regularne granie, proszę o PM)
kolekcja gier
kolekcja gier