Wgniecione Pudełko... czyli Złote Maliny w świecie gier ;)
Re: Wgniecione Pudełko... czyli Złote Maliny w świecie gier ;)
Długo kombinowałem, ale nie umiem przyznać nagród w poszczególnych kategoriach. Niech więc będzie sprawiedliwie:
Pierwsza dziesiątka BGG wygrywa w każdej kategorii ex aequo
Pierwsza dziesiątka BGG wygrywa w każdej kategorii ex aequo
- tajemniczy_padalec
- Posty: 469
- Rejestracja: 16 paź 2009, 01:18
Re: Wgniecione Pudełko... czyli Złote Maliny w świecie gier ;)
Kurczę, Sand, schlebiasz mi swoim przypływem uczuć. Uwielbiam, kiedy ludzie mnie kochają. Naprawdę, czuję się jak gwiazda rocka.Po prostu kocham takich poprawiaczy co sami nie wiedzą o czym piszą, także na drugi raz Tajemniczy Padalcze najpierw się doucz, a później zacznij strofować innych i pisać o jakiej wyimaginowanej dyskryminacji.
Przepraszam za off-topic, ale irytuje mnie takie sztuczne doszukiwanie się wszędzie antysemityzmu wśród Polaków.
Dobra, ryzykując chwilowe "uprowadzenie" tematu, pokuszę się o małą ripostę względem Ciebie i JB.
Po pierwsze, wedle słownika PWN, słowo "żyd" pisane z małej litery może oznaczać zarówno wyznawcę judaizmu, jak i osobę chciwą i skąpą (będąc, tym samym, określeniem stricte negatywnym). W kontekście, w jakim "kwestia żydowska" została poruszona (a więc mówiąc o grze "Jude Raus") raczej nie chodziło o wyznawców judaizmu i nie o wyznawcach judaizmu dyskutowano.
Po drugie, z pewnych względów pisownia "żyd" z małej litery w odniesieniu do jedynie "wyznawcy" jest sama w sobie nieprawidłowa - aby być właściwym wyznawcą judaizmu trzeba być Żydem. Zatem, jeśli jako np. katolik decydujesz się na zmianę wyznania na judaizm, w toku inicjacji do nowej religii stajesz się również Żydem.
Po trzecie, rozumiem, że punkt drugi nadal nie zgadza się z faktycznym zapisem słownikowym, ale użycie słowa już rozpoczęło proces eliminacji niespotykanej już niemalże opcji "żyda" jako wyznawcy judaizmu. Tak czy inaczej, pisanie tego słowa z małej litery daje co najmniej 50% szans na to, że zostanie ono zrozumiane jako pejoratyw.
A teraz końcówka dedykowana Sandmanowi:
Moja uwaga nie zawierała w sobie wycieczki personalnej, nie sugerowałem również niedouczenia osoby, która oryginalnie posłużyła się słowem "żyd", więc i Ty, bardzo proszę, pohamuj się przed badaniem mojego "douczenia". Jakoś w moim poście nie znajduję słowa "antysemityzm", toteż hurtem możesz nadto pohamować się przed umieszczaniem obraźliwych niby-zabawnych obrazków, mających służyć za - jak rozumiem - ripostę tak względem mnie, jak i powszechnej "judaizacji" polskiego społeczeństwa. Uważam (podkreślam tu swoją opinię), że w kraju pełnym przejawów nietolerancji (nie tylko wobec Żydów) taki humor jest dalece nie na miejscu, a zupełnie już nie przystoi inteligentnej osobie (mieniącej się wyższym poziomem "douczenia" niż mój). Przyznaję się do pewnego błędu i osobę zainteresowaną moją wcześniejszą uwagą dotyczącą pisowni przepraszam. Ty, natomiast, zechciej wpierw wydorośleć (nie metrykalnie, raczej społecznie i - wiem, to dziwne słowo - obywatelsko) i przyjrzeć się swoim brakom zanim zauważysz "źdźbło w oku bliźniego swego".
Re: Wgniecione Pudełko... czyli Złote Maliny w świecie gier ;)
Wybacz, ale to nie miejsce, żeby zagłębiać się w dłuższą dyskusję, jak tylko znajdę odrobinę czasu odpowiem na PW.
Re: Wgniecione Pudełko... czyli Złote Maliny w świecie gier ;)
No coz, widac zaczynasz juz przekonywac samego siebie, ze masz racje. Dla mnie EOT.
Tylko o sprawach, które nas zupełnie nie interesują, możemy wydać rzeczywiście bezstronną opinię, co niewątpliwie jest powodem, że opinia bezstronna jest zawsze absolutnie bezwartościowa.
Re: Wgniecione Pudełko... czyli Złote Maliny w świecie gier ;)
6. Najgorsza instrukcja:
Dungeoneer cała seria.
do reszty nie mam jeszcze zdecydowanych liderów.
Dungeoneer cała seria.
do reszty nie mam jeszcze zdecydowanych liderów.
- tajemniczy_padalec
- Posty: 469
- Rejestracja: 16 paź 2009, 01:18
Re: Wgniecione Pudełko... czyli Złote Maliny w świecie gier ;)
Uzupełnienie kategorii 6:
AEG również ma kłopoty z wydaniem gier z sensownymi instrukcjami - dowiedziałem się o tym najpierw kupując Thunderstone'a, ale to za bardzo nie przeszkodziło w rozgrywce, bo akurat na Geeku wisiała już poprawiona oraz oddzielna lista różnic dla tych, którzy podstawową, zachwaszczoną wersję zdążyli przeczytać (jak ja zaraz po otwarciu pudełka).
Natomiast gra z absolutnie fatalną instrukcją to Tomb: Cryptmaster. Sama gra jest naprawdę pocieszna i szybka jak na swój "ciężar" (jak dla mnie: najlepszy dungeon crawl na dwie godzinki), ale pierwsza partia była dla mnie prawdziwą katuszą. Widać autorzy sami uznali, że pewne podstawowe kwestie będą dla wszystkich oczywiste, pozostawiając tym samym mnóstwo pytań bez odpowiedzi. "Turn breakdown" na tylnej okładce to jakiś paskudny żart (wyobraźcie sobie, że w Twilight Imperium w ramach całego właściwie wyjaśnienia tury napisano by tylko: "Strategic Action - Tactical Action - Transfer Action", nie podając żadnych podpunktów, a już wiecie, jak wygląda cryptmasterowy "breakdown"), a reszta instrukcji to chaotyczne, napisane "w klimacie" dywagacje na temat różnych aspektów gry, bez podstawowego wyjaśnienia ich działania.
Cryptmastera uratował dla mnie Geek i excelowa tabelka, w której jakiś dobry duch rozpisach kolejność i następstwo wszystkich możliwych akcji. Dzięki temu gra okazała się naprawdę miła, chociaż przy podstawowej instrukcji pewnie u nieco mniej doświadczonego gracza wywołałaby frustrację na poziomie chęci spalenia pudełka.
AEG również ma kłopoty z wydaniem gier z sensownymi instrukcjami - dowiedziałem się o tym najpierw kupując Thunderstone'a, ale to za bardzo nie przeszkodziło w rozgrywce, bo akurat na Geeku wisiała już poprawiona oraz oddzielna lista różnic dla tych, którzy podstawową, zachwaszczoną wersję zdążyli przeczytać (jak ja zaraz po otwarciu pudełka).
Natomiast gra z absolutnie fatalną instrukcją to Tomb: Cryptmaster. Sama gra jest naprawdę pocieszna i szybka jak na swój "ciężar" (jak dla mnie: najlepszy dungeon crawl na dwie godzinki), ale pierwsza partia była dla mnie prawdziwą katuszą. Widać autorzy sami uznali, że pewne podstawowe kwestie będą dla wszystkich oczywiste, pozostawiając tym samym mnóstwo pytań bez odpowiedzi. "Turn breakdown" na tylnej okładce to jakiś paskudny żart (wyobraźcie sobie, że w Twilight Imperium w ramach całego właściwie wyjaśnienia tury napisano by tylko: "Strategic Action - Tactical Action - Transfer Action", nie podając żadnych podpunktów, a już wiecie, jak wygląda cryptmasterowy "breakdown"), a reszta instrukcji to chaotyczne, napisane "w klimacie" dywagacje na temat różnych aspektów gry, bez podstawowego wyjaśnienia ich działania.
Cryptmastera uratował dla mnie Geek i excelowa tabelka, w której jakiś dobry duch rozpisach kolejność i następstwo wszystkich możliwych akcji. Dzięki temu gra okazała się naprawdę miła, chociaż przy podstawowej instrukcji pewnie u nieco mniej doświadczonego gracza wywołałaby frustrację na poziomie chęci spalenia pudełka.
- farmer
- Posty: 1768
- Rejestracja: 08 gru 2007, 10:27
- Lokalizacja: Oleśnica
- Has thanked: 381 times
- Been thanked: 94 times
Re: Wgniecione Pudełko... czyli Złote Maliny w świecie gier ;)
[Offtop]A mi się wypowiedź Padalca bardzo podobała. Jego uwaga faktycznie była całkiem neutralna, Twój komentarz zresztą też.JB pisze:No coz, widac zaczynasz juz przekonywac samego siebie, ze masz racje. Dla mnie EOT.
Jednak Sandman ze swoim postem przesadził, zresztą nie tylko tu, nie po raz pierwszy - może pod wpływem emocji, nie wnikam. Padalec ładnie to skwitował - uśmiałem się setnie .
Ogólnie - offtop nie wart kontynowania i (mimo ciekawych postów) mam nadzieję, że zostanie szybko usunięty.[/Offtop]
pozdr,
farm
- BloodyBaron
- Posty: 1308
- Rejestracja: 15 sie 2007, 12:25
- Lokalizacja: War Shau - czyli szał wojny? :)
- Been thanked: 1 time
Re: Wgniecione Pudełko... czyli Złote Maliny w świecie gier ;)
fakt faktem, że instrukcja do RftG jest jedną z niewielu rzeczy, które zniechęcają do gry - czytałem ją parokrotnie (nie mając jednak kart przed oczyma) i gdybym nie znał PR i San Juan, nie rozumiałbym wcale, jak ta gra ma działać - a i tak nie byłem w stanie ogarnąć wyobrażeniem, jak to ma wyglądać w szczegółach. Pewnie jak można rozłożyć karty na stole i rozkminiać te piktogramy krok po kroku, to jest łatwiej.Andy pisze:Niesamowite! Dla mnie to ideał instrukcji - żadnych błędów, żadnych niejasności, żadnej erraty. Zgadzam się tylko z tym fragmentem Twojej opinii: "wszystko OK".tajemniczy_padalec pisze:5. Najgorsza instrukcja
Najgorsze instrukcje jakie w życiu czytałem, pochodzą z gier: [...] RftG (niby wszystko OK, ale nie potrafiłem do gry usiąść, póki nie zobaczyłem wideo-prezentacji.)
_________
Moje gry
Moje gry
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Re: Wgniecione Pudełko... czyli Złote Maliny w świecie gier ;)
Eee tam, w instrukcji do RftG było wszystko jasno napisane. Najgorsze instrukcje to są w grach Wallace'a - słowa czasem tak ułożone, że można sobie inaczej rozumieć albo w ogóle nie rozumieć (patrz woda w Rise of Empires). Albo napisane coś wprost błędnie (patrz co się otrzymuje w Brassie jak się wysyła bawełnę na rynki za pomocą kafelków - podniesienie dochodu czy gotówkę?). Albo pewne rzeczy w ogóle przemilczane - sam się graczu domyśl. Na szczęście autor raczej wyjaśnia takie kwestie, jak pojawiają się pytania.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Re: Wgniecione Pudełko... czyli Złote Maliny w świecie gier
1. Najgorsza fabuła/temat
Inwigilacja - Miało być śmiesznie, ale teamt juz raczej męczy nie śmieszy
2. Najgorszy tytuł (nietrafiony lub po prostu brzydki)
Palce w pralce to jakies nieporozumienie jeżeli chodzi o tytuł. Tu tez silenie sie na to żeby tytuł był śmieszny a jest bezsensowny i jeszcze ten rym na siłę. Co ta gra ma niby wspólnego z praniem?
3. Najgorsze grafiki/elementy itp.
Cywilizacja: poprzez wieki - Tej gry nie kupiłem do tej pory właśnie dlatego, że jest strasznie brzydka, bo parę razu już mnie kusiło.
4. Najgorszy stosunek cudzych pochwał do Waszego osobistego wrażenia
Chyba na razie żadna chwalona gra mnie nie zawiodła. Jeżeli już miałbym wskazać jakiś tytuł to Osadnicy Z Catanu, którzy swoją losowością mogą każdego wyprowadzić z równowagi
5. Najgorsze zasady/mechanika (współczynnik nonsensów na cm2 planszy przekracza normy przyzwoitości
Condottiere - Nudne to i troche mi za bardzo przypomina karciana grę w wojnę
6. Najgorsza instrukcja
Tu zagłosuję na Eufrat i Tygrys, który przez instrukcję przeleżał u mnie pół roku na półce. Dopiero jak dałem tej grze drugą szansę to okazało się, że zasady można wytłumaczyć w dwie minuty dużo przejrzyściej niż w instruckji
7. Gra, którą polecilibyście najgorszemu wrogowi
Osadnicy z Catanu - Niech tez się powkurza na losowośc
8. Najbardziej zmarnowany pomysł - czyli mogło być tak pięknie, a wyszło...
---
9. Najgorszy współczynnik ceny do zawartości
---
10. Największa liczba niepotrzebnych dodatków, rozszerzeń itp.
Carcassone - Kupiłem dwa dodatki i przestałem śledzić ile dalej wychodzi.
Inwigilacja - Miało być śmiesznie, ale teamt juz raczej męczy nie śmieszy
2. Najgorszy tytuł (nietrafiony lub po prostu brzydki)
Palce w pralce to jakies nieporozumienie jeżeli chodzi o tytuł. Tu tez silenie sie na to żeby tytuł był śmieszny a jest bezsensowny i jeszcze ten rym na siłę. Co ta gra ma niby wspólnego z praniem?
3. Najgorsze grafiki/elementy itp.
Cywilizacja: poprzez wieki - Tej gry nie kupiłem do tej pory właśnie dlatego, że jest strasznie brzydka, bo parę razu już mnie kusiło.
4. Najgorszy stosunek cudzych pochwał do Waszego osobistego wrażenia
Chyba na razie żadna chwalona gra mnie nie zawiodła. Jeżeli już miałbym wskazać jakiś tytuł to Osadnicy Z Catanu, którzy swoją losowością mogą każdego wyprowadzić z równowagi
5. Najgorsze zasady/mechanika (współczynnik nonsensów na cm2 planszy przekracza normy przyzwoitości
Condottiere - Nudne to i troche mi za bardzo przypomina karciana grę w wojnę
6. Najgorsza instrukcja
Tu zagłosuję na Eufrat i Tygrys, który przez instrukcję przeleżał u mnie pół roku na półce. Dopiero jak dałem tej grze drugą szansę to okazało się, że zasady można wytłumaczyć w dwie minuty dużo przejrzyściej niż w instruckji
7. Gra, którą polecilibyście najgorszemu wrogowi
Osadnicy z Catanu - Niech tez się powkurza na losowośc
8. Najbardziej zmarnowany pomysł - czyli mogło być tak pięknie, a wyszło...
---
9. Najgorszy współczynnik ceny do zawartości
---
10. Największa liczba niepotrzebnych dodatków, rozszerzeń itp.
Carcassone - Kupiłem dwa dodatki i przestałem śledzić ile dalej wychodzi.
- Veridiana
- Administrator
- Posty: 3241
- Rejestracja: 12 wrz 2008, 17:21
- Lokalizacja: Czyżowice
- Has thanked: 15 times
- Been thanked: 72 times
- Kontakt:
Re: Wgniecione Pudełko... czyli Złote Maliny w świecie gier
z praniem nic. z pralkąPalce w pralce to jakies nieporozumienie jeżeli chodzi o tytuł. [...] Co ta gra ma niby wspólnego z praniem?
- clown
- Posty: 1226
- Rejestracja: 13 sty 2009, 12:40
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 12 times
Re: Wgniecione Pudełko... czyli Złote Maliny w świecie gier
Powiedziała autorka tego jakże ciekawego tytułu gryz praniem nic. z pralką
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
-
- Posty: 1582
- Rejestracja: 04 cze 2007, 10:59
- Lokalizacja: Olsztyn
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 12 times
Re: Wgniecione Pudełko... czyli Złote Maliny w świecie gier
1. Najgorsza fabuła/temat
Gry planszowe z natury bywają abstrakcyjne, zatem ...
2. Najgorszy tytuł (nietrafiony lub po prostu brzydki)
Palce w pralce - zagrałem. Gdyby wszystkie gesty opierały się na gestykulacji palcami, powiedziałbym, że jest idealny.
3. Najgorsze grafiki/elementy itp.
Miałem okazję zagrać w AOEIII; może nie jest najbrzydsza, co fatalnie zaprojektowana. 1/4 planszy zajmuje kretyńskie logo.
4. Najgorszy stosunek cudzych pochwał do Waszego osobistego wrażenia
Osadnicy z Catanu - wrzucam od biedy, bo choć wiedziałem o losowości, tak jej stężenie w tym tytule bywało szalenie irytujące [momentami posądzałem kostki o stronniczość]
5. Najgorsze zasady/mechanika (współczynnik nonsensów na cm2 planszy przekracza normy przyzwoitości
Nie grałem jeszcze w nic, co zasługiwałoby do tego miana.
7. Gra, którą polecilibyście najgorszemu wrogowi
Catan i postawienie złodzieja na jego najbardziej nośnym polu
8. Najbardziej zmarnowany pomysł - czyli mogło być tak pięknie, a wyszło...
Warrior Knights - uwielbiam tematykę i samą koncepcję gry, a tu taki srogi zawód.
9. Najgorszy współczynnik ceny do zawartości
Cytadela - te elementy nie wydają się być warte swojej ceny.
Gry planszowe z natury bywają abstrakcyjne, zatem ...
2. Najgorszy tytuł (nietrafiony lub po prostu brzydki)
Palce w pralce - zagrałem. Gdyby wszystkie gesty opierały się na gestykulacji palcami, powiedziałbym, że jest idealny.
3. Najgorsze grafiki/elementy itp.
Miałem okazję zagrać w AOEIII; może nie jest najbrzydsza, co fatalnie zaprojektowana. 1/4 planszy zajmuje kretyńskie logo.
4. Najgorszy stosunek cudzych pochwał do Waszego osobistego wrażenia
Osadnicy z Catanu - wrzucam od biedy, bo choć wiedziałem o losowości, tak jej stężenie w tym tytule bywało szalenie irytujące [momentami posądzałem kostki o stronniczość]
5. Najgorsze zasady/mechanika (współczynnik nonsensów na cm2 planszy przekracza normy przyzwoitości
Nie grałem jeszcze w nic, co zasługiwałoby do tego miana.
7. Gra, którą polecilibyście najgorszemu wrogowi
Catan i postawienie złodzieja na jego najbardziej nośnym polu
8. Najbardziej zmarnowany pomysł - czyli mogło być tak pięknie, a wyszło...
Warrior Knights - uwielbiam tematykę i samą koncepcję gry, a tu taki srogi zawód.
9. Najgorszy współczynnik ceny do zawartości
Cytadela - te elementy nie wydają się być warte swojej ceny.
www.facebook.com/newsyograchplanszowych: newsy planszowe, choć nie tylko!
- Van
- Posty: 1062
- Rejestracja: 24 sie 2006, 19:10
- Lokalizacja: Rybnik
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 16 times
Re: Wgniecione Pudełko... czyli Złote Maliny w świecie gier
Moja subiektywna lista:
1. Najgorsza fabuła/temat
Barbarossa. Motyw z czarodziejem itd zupełnie do mnie nie przemawia.
2. Najgorszy tytuł (nietrafiony lub po prostu brzydki)
Schildkrötenrennen a zaraz za nim Bunny Bunny Moose Moose
3. Najgorsze grafiki/elementy itp.
Nic jak dotąd mnie nie zwaliło z nóg. Na wyróżnienie zasługiwać może Dominion ze swoimi niedopracowanymi grafikami.
4. Najgorszy stosunek cudzych pochwał do Waszego osobistego wrażenia
Bez wątpienia Battlestar Galactica
5. Najgorsze zasady/mechanika (współczynnik nonsensów na cm2 planszy przekracza normy przyzwoitości
Bunny Bunny Moose Moose!
6. Najgorsza instrukcja
Chyba najbardziej się wkurzałem przy Starcrafcie, którego instrukcja zajmuje coś ponad 40 stron a spokojnie można by było ją upchnąć do 20 gdyby nie ciągłe powtarzanie tego samego w kółko tylko z czasem coraz dokładniej.
7. Gra, którą polecilibyście najgorszemu wrogowi
Kółko krzyżyk
8. Najbardziej zmarnowany pomysł - czyli mogło być tak pięknie, a wyszło...
Runewars'a chyba mi najbardziej szkoda
9. Najgorszy współczynnik ceny do zawartości
cash flow jedynie mi przychodzi na myśl
10. Największa liczba niepotrzebnych dodatków, rozszerzeń itp.
Carcassonne
1. Najgorsza fabuła/temat
Barbarossa. Motyw z czarodziejem itd zupełnie do mnie nie przemawia.
2. Najgorszy tytuł (nietrafiony lub po prostu brzydki)
Schildkrötenrennen a zaraz za nim Bunny Bunny Moose Moose
3. Najgorsze grafiki/elementy itp.
Nic jak dotąd mnie nie zwaliło z nóg. Na wyróżnienie zasługiwać może Dominion ze swoimi niedopracowanymi grafikami.
4. Najgorszy stosunek cudzych pochwał do Waszego osobistego wrażenia
Bez wątpienia Battlestar Galactica
5. Najgorsze zasady/mechanika (współczynnik nonsensów na cm2 planszy przekracza normy przyzwoitości
Bunny Bunny Moose Moose!
6. Najgorsza instrukcja
Chyba najbardziej się wkurzałem przy Starcrafcie, którego instrukcja zajmuje coś ponad 40 stron a spokojnie można by było ją upchnąć do 20 gdyby nie ciągłe powtarzanie tego samego w kółko tylko z czasem coraz dokładniej.
7. Gra, którą polecilibyście najgorszemu wrogowi
Kółko krzyżyk
8. Najbardziej zmarnowany pomysł - czyli mogło być tak pięknie, a wyszło...
Runewars'a chyba mi najbardziej szkoda
9. Najgorszy współczynnik ceny do zawartości
cash flow jedynie mi przychodzi na myśl
10. Największa liczba niepotrzebnych dodatków, rozszerzeń itp.
Carcassonne
Van_Hoover
#Lista gier
#Lista gier
Re: Wgniecione Pudełko... czyli Złote Maliny w świecie gier
1. Najgorsza fabuła/temat
Train gra edukacyjna o wysyłaniu ludzi do obozów koncentracyjnych.
2. Najgorszy tytuł (nietrafiony lub po prostu brzydki)
Wabash Cannonball na szczęście jakiś marketingowy geniusz zmienił go w końcu na Chicago Express
5. Najgorsze zasady/mechanika (współczynnik nonsensów na cm2 planszy przekracza normy przyzwoitości
Uno, jeśli nie wiecie o co chodzi to nie starajcie się dowiedzieć.
6. Najgorsza instrukcja
Brass oraz Age of Steam 3 edycja
Train gra edukacyjna o wysyłaniu ludzi do obozów koncentracyjnych.
2. Najgorszy tytuł (nietrafiony lub po prostu brzydki)
Wabash Cannonball na szczęście jakiś marketingowy geniusz zmienił go w końcu na Chicago Express
5. Najgorsze zasady/mechanika (współczynnik nonsensów na cm2 planszy przekracza normy przyzwoitości
Uno, jeśli nie wiecie o co chodzi to nie starajcie się dowiedzieć.
6. Najgorsza instrukcja
Brass oraz Age of Steam 3 edycja
-
- Posty: 3546
- Rejestracja: 11 maja 2009, 15:58
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 12 times
- Been thanked: 25 times
Re: Wgniecione Pudełko... czyli Złote Maliny w świecie gier
to ja bym co do Brassa napisał-pierwsza edycja
- garg
- Posty: 4490
- Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
- Lokalizacja: Warszawa/Zielonka
- Has thanked: 1450 times
- Been thanked: 1104 times
Re: Wgniecione Pudełko... czyli Złote Maliny w świecie gier
To ja też:
1. Najgorsza fabuła/temat
Igloo Pop. Doskonała gra dla dzieci i na imprezy, ale lodowe olbrzymy potrząsające igloo z małymi eskimosami? Litości...
2. Najgorszy tytuł (nietrafiony lub po prostu brzydki)
Amyitis. Uwielbiam tę grę, ale tytuł woła o pomstę do nieba - zarówno swoją czytelnością (czy ktoś wie, kto to w ogóle był?), jak i związkiem z mechaniką (gra jest naprawdę abstrakcyjna).
3. Najgorsze grafiki/elementy itp.
Na pewno wiele gier wydanych w latach '80. A ze współczesnych - King Me!. Obrazki na planszy i na kartach są kosz-mar-ne.
4. Najgorszy stosunek cudzych pochwał do Waszego osobistego wrażenia
Tide of Iron. To po prostu nie jest gra dla mnie. Czas przeznaczony na rozstawianie jest dłuższy, niż cała rozgrywka w wiele dużo lepszych gier.
5. Najgorsze zasady/mechanika (współczynnik nonsensów na cm2 planszy przekracza normy przyzwoitości
Wind und Wetter. Mało znana planszówka (raczej fillerek), która ma ciekawy pomysł, ale żeby grać, trzeba przyswoić mnóstwo zasad i reguł dotyczących wzajemnego oddziaływania elementów na siebie. A ściągawka na planszy jest po prostu nieczytelna. Resztę możecie sobie dośpiewać.
6. Najgorsza instrukcja
Guatemala Cafe. Po TRZYKROTNYM przeczytaniu całej instrukcji (a nie jest długa) nie byłem w stanie zagrać poprawnie.
7. Gra, którą polecilibyście najgorszemu wrogowi
Cluedo. Będzie miał jej dosyć już w połowie pierwszej rozgrywki. Chociaż do tej kategorii można zaliczyć prawie każdy tytuł, jeśli założymy, że wróg będzie musiał grac w tę grę bez przerwy przez bardzo długi czas
8. Najbardziej zmarnowany pomysł - czyli mogło być tak pięknie, a wyszło...
Ponownie Cluedo. Detektyw, śledztwo, dedukcja - zapowiada się naprawdę pięknie...
9. Najgorszy współczynnik ceny do zawartości
Sporo gier karcianych, które kosztują o wieeele za dużo (niektóre nawet prawie 100 złotych). Na przykład Bang! kosztował na początku 50 złotych. Absurd.
10. Największa liczba niepotrzebnych dodatków, rozszerzeń itp.
Ta kategoria jest chyba na stałe zarezerwowana dla Carcassonne Chociaż wszystkie "growe" tasiemce mogą się tutaj załapać: Descent, Talisman, Twilight Imperium, Blue Moon, Call of Cthulhu, Horror w Arkham, Game of Thrones, Osadnicy z Catanu, Memoir '44, Runebound, Wings of War itd.
1. Najgorsza fabuła/temat
Igloo Pop. Doskonała gra dla dzieci i na imprezy, ale lodowe olbrzymy potrząsające igloo z małymi eskimosami? Litości...
2. Najgorszy tytuł (nietrafiony lub po prostu brzydki)
Amyitis. Uwielbiam tę grę, ale tytuł woła o pomstę do nieba - zarówno swoją czytelnością (czy ktoś wie, kto to w ogóle był?), jak i związkiem z mechaniką (gra jest naprawdę abstrakcyjna).
3. Najgorsze grafiki/elementy itp.
Na pewno wiele gier wydanych w latach '80. A ze współczesnych - King Me!. Obrazki na planszy i na kartach są kosz-mar-ne.
4. Najgorszy stosunek cudzych pochwał do Waszego osobistego wrażenia
Tide of Iron. To po prostu nie jest gra dla mnie. Czas przeznaczony na rozstawianie jest dłuższy, niż cała rozgrywka w wiele dużo lepszych gier.
5. Najgorsze zasady/mechanika (współczynnik nonsensów na cm2 planszy przekracza normy przyzwoitości
Wind und Wetter. Mało znana planszówka (raczej fillerek), która ma ciekawy pomysł, ale żeby grać, trzeba przyswoić mnóstwo zasad i reguł dotyczących wzajemnego oddziaływania elementów na siebie. A ściągawka na planszy jest po prostu nieczytelna. Resztę możecie sobie dośpiewać.
6. Najgorsza instrukcja
Guatemala Cafe. Po TRZYKROTNYM przeczytaniu całej instrukcji (a nie jest długa) nie byłem w stanie zagrać poprawnie.
7. Gra, którą polecilibyście najgorszemu wrogowi
Cluedo. Będzie miał jej dosyć już w połowie pierwszej rozgrywki. Chociaż do tej kategorii można zaliczyć prawie każdy tytuł, jeśli założymy, że wróg będzie musiał grac w tę grę bez przerwy przez bardzo długi czas
8. Najbardziej zmarnowany pomysł - czyli mogło być tak pięknie, a wyszło...
Ponownie Cluedo. Detektyw, śledztwo, dedukcja - zapowiada się naprawdę pięknie...
9. Najgorszy współczynnik ceny do zawartości
Sporo gier karcianych, które kosztują o wieeele za dużo (niektóre nawet prawie 100 złotych). Na przykład Bang! kosztował na początku 50 złotych. Absurd.
10. Największa liczba niepotrzebnych dodatków, rozszerzeń itp.
Ta kategoria jest chyba na stałe zarezerwowana dla Carcassonne Chociaż wszystkie "growe" tasiemce mogą się tutaj załapać: Descent, Talisman, Twilight Imperium, Blue Moon, Call of Cthulhu, Horror w Arkham, Game of Thrones, Osadnicy z Catanu, Memoir '44, Runebound, Wings of War itd.
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
- garg
- Posty: 4490
- Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
- Lokalizacja: Warszawa/Zielonka
- Has thanked: 1450 times
- Been thanked: 1104 times
Re: Wgniecione Pudełko... czyli Złote Maliny w świecie gier
Po wpisaniu w wyszukiwarkę BGG nazwy gry wyskakuje 12 pozycji. Jeśli to nie jest tasiemiec, to co nim jest?
Co prawda do Carcassonne (30 pozycji), Call of Cthulhu (jakieś 20), Runebound (35), Wings of War (22), Game of Thrones (32) czy Memoira (21) jeszcze mu daleko, ale to nadal o kilka elementów za dużo
Co prawda do Carcassonne (30 pozycji), Call of Cthulhu (jakieś 20), Runebound (35), Wings of War (22), Game of Thrones (32) czy Memoira (21) jeszcze mu daleko, ale to nadal o kilka elementów za dużo
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
- jax
- Posty: 8128
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 252 times
Re: Wgniecione Pudełko... czyli Złote Maliny w świecie gier
Widzę naukowe podejście do sprawy;)
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
- garg
- Posty: 4490
- Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
- Lokalizacja: Warszawa/Zielonka
- Has thanked: 1450 times
- Been thanked: 1104 times
Re: Wgniecione Pudełko... czyli Złote Maliny w świecie gier
Zboczenie zawodowejax pisze:Widzę naukowe podejście do sprawy;)
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
Re: Wgniecione Pudełko... czyli Złote Maliny w świecie gier
Bieżąca edycja TI3 ma jeden dodatek. Wcześniejsze edycje i dodatki są kompletnie nieosiągalne od pięciu lat więc jak może ich być za dużo :) Przy takim liczeniu to Osadnicy od 1995 roku mieli pewnie ze 20 edycji.
- cezner
- Posty: 3080
- Rejestracja: 30 wrz 2005, 20:26
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 91 times
Re: Wgniecione Pudełko... czyli Złote Maliny w świecie gier
Podejście chyba średnio naukowe. Bo jakbyś dobrze się wczytał, to byś zobaczył że było kilka edycji Twilight Imperium. I do edycji III z 2005 roku był tylko jeden dodatek.
Gry o Tron są tylko dwa dodatki, reszta to dodatki do gry karcianej LCG.
Więc to twoje naukowe podejście można do kosza wrzucić.
Gry o Tron są tylko dwa dodatki, reszta to dodatki do gry karcianej LCG.
Więc to twoje naukowe podejście można do kosza wrzucić.
- garg
- Posty: 4490
- Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
- Lokalizacja: Warszawa/Zielonka
- Has thanked: 1450 times
- Been thanked: 1104 times
Re: Wgniecione Pudełko... czyli Złote Maliny w świecie gier
Catan to w ogóle rekordzista - pozycji jest 76, z czego większość jest obecnie faktycznie niedostępna. Tak więc zgadzam się z Wami prawie w 100%
A przy tasiemcach nie chodziło mi o dodatek do jednej gry, tylko cykle. Przecież Carcassonne, to też karcianka, a Catan, to różne serie, reedycje, edycje limitowane, karcianki, gry kościane itd.
Tutaj po prostu różnimy się rozumieniem słowa "dodatek". Mnie chodziło o wszystko, co bazuje na popularności jakiejś gry i używa tej samej nazwy. Natomiast rzeczywiście przy Waszej definicji absolutnie nie mam racji
A przy tasiemcach nie chodziło mi o dodatek do jednej gry, tylko cykle. Przecież Carcassonne, to też karcianka, a Catan, to różne serie, reedycje, edycje limitowane, karcianki, gry kościane itd.
Tutaj po prostu różnimy się rozumieniem słowa "dodatek". Mnie chodziło o wszystko, co bazuje na popularności jakiejś gry i używa tej samej nazwy. Natomiast rzeczywiście przy Waszej definicji absolutnie nie mam racji
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
Re: Wgniecione Pudełko... czyli Złote Maliny w świecie gier
Nie mniej jednak danie Złotej Maliny grze która ma 1 dodatek i to bardzo potrzebny i sensowny moim zdaniem z obiektywnym podejściem naukowym ma bardzo mało wspólnego
Stosując takie kryteria to taką Cywilizację też trzeba byłoby wymienić - bo miała przecież tyle edycji. I dodatków =)
Stosując takie kryteria to taką Cywilizację też trzeba byłoby wymienić - bo miała przecież tyle edycji. I dodatków =)