W co grywają panie?
Re: W co grywają panie?
Myślę, że ci panowie którzy narzekają na swoje towarzyszki gry, powinni być wdzięczni, że w ogóle z nimi grają. Pomyślcie jak by było gdyby w nic nie chciały grać! To byłby dopiero dramat
U mnie w domu to ja jestem większym maniakiem planszówek i to ja muszę czasem namawiać męża na partyjkę! Na szczęście mam dar przekonywania hehe
U mnie w domu to ja jestem większym maniakiem planszówek i to ja muszę czasem namawiać męża na partyjkę! Na szczęście mam dar przekonywania hehe
- garg
- Posty: 4493
- Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
- Lokalizacja: Warszawa/Zielonka
- Has thanked: 1451 times
- Been thanked: 1104 times
Re: W co grywają panie?
Ano byłby, byłby
A ja się nie skarżę, ino troszkę smucę, bo chciałbym jeszcze bardziej
A ja się nie skarżę, ino troszkę smucę, bo chciałbym jeszcze bardziej
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
Re: W co grywają panie?
Trochę wam zazdroszę moja żona nie gra wogóle. Czasami od wielkiego święta pod karą wyrawania paznokci zagra w Blokusa lub Abalone. Poza tymi incydentami główną partnerką do gry jest moja córa. Kej główne hity, w które może grać do znudzenia to Ghost Stories i Ubongo. Lubi gry, w których lubi wygrywać i tyle. Jest ich sporo
Na spotkaniach planszówkowych jest sporo kobiet i przyznam szczerze, że nie wybrzydzają w tytułach. Nia ma podziału na tytuły "damskie" i "męskie". Kobiety to ostre zawodniczki, nie ma łatwo.
Na spotkaniach planszówkowych jest sporo kobiet i przyznam szczerze, że nie wybrzydzają w tytułach. Nia ma podziału na tytuły "damskie" i "męskie". Kobiety to ostre zawodniczki, nie ma łatwo.
- srokaplotkara
- Posty: 223
- Rejestracja: 01 paź 2009, 13:25
- Lokalizacja: Mazury
Re: W co grywają panie?
kobra pisze:Myślę, że ci panowie którzy narzekają na swoje towarzyszki gry, powinni być wdzięczni, że w ogóle z nimi grają. Pomyślcie jak by było gdyby w nic nie chciały grać! To byłby dopiero dramat
U mnie w domu to ja jestem większym maniakiem planszówek i to ja muszę czasem namawiać męża na partyjkę! Na szczęście mam dar przekonywania hehe
Oooo, ja mam tak samo! Też muszę namawiać
Dobrze, że mój mąż zazwyczaj daje się namówić na planszówkową partyjkę
Re: W co grywają panie?
"bo w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz"
Heh, ja być może mam powody do radości (czy wręcz dumy ), aczkolwiek to, że moja Kocica wymiata w Tide'a kosztowało mnie wiele lat pracy i poświęceń A tak na poważnie, to moim zdaniem nie wolno się zrażać , tylko próbować, namawiać i tak do skutku.
Ja też zaczynałem od Carcassonne, Osadników i Lost Cities (na szczęście kupiłem tylko lost cities, a resztę pożyczałem - ufff...), dopiero potem przyszły trochę ambitniejsze tytuły, takie jak Minotaur Lords, czy wreszcie Arkham Horror (który okazał się wielkim hitem i jest nim do dziś). Natomiast nie pomnę już nawet ile gier nie doczekało się końca partii, ile w ogóle na sam widok mogłem z powrotem pakować do pudełka, a ile jeszcze odpadało po drugiej / trzeciej partii, mimo wysiłków, jakie podejmowałem żeby się spodobały
Tak czy inaczej, wydaje mi się że istotny jest też punkt zaczepienia. Np. moja narzeczona bardzo lubi horrory, toteż AH z miejsca podszedł, mimo stosunkowo sporej komplikacji - po prostu temat chwycił i już. Z drugiej strony, ona kompletnie nie lubi tematyki wojennej, a mimo to zagrała w Memoir '44 (zainspirowana narzeczoną kuzyna, która zagrała z nim i spuściła mu ciężki łomot). Raz spróbowała i od tego czasu już nie krzywi się na WWII, a nawet kilka razy wysunęła mi takim tekstem podczas gry w Tide'a, że zmiękłem. Np. jednego razu, kiedy dosłownie zamiotła mną planszę (a ja się zastanawiałem dlaczego), stwierdziła - "przecież to oczywiste, bo źle się rozstawiłeś tutaj i tutaj. Wtedy od razu wiedziałam że najpierw moździeże, potem wjazd czołgów, a za nimi piechota" Gdyby ktoś mi to opowiedział parę lat wcześniej, to bym w życiu nie uwierzył... Aczkolwiek nawet te chwile spędzone przy szitach pokroju Lost Cities (sorry, nie mogłem się powstrzymać) zdecydowanie nie poszły na marne.
Heh, ja być może mam powody do radości (czy wręcz dumy ), aczkolwiek to, że moja Kocica wymiata w Tide'a kosztowało mnie wiele lat pracy i poświęceń A tak na poważnie, to moim zdaniem nie wolno się zrażać , tylko próbować, namawiać i tak do skutku.
Ja też zaczynałem od Carcassonne, Osadników i Lost Cities (na szczęście kupiłem tylko lost cities, a resztę pożyczałem - ufff...), dopiero potem przyszły trochę ambitniejsze tytuły, takie jak Minotaur Lords, czy wreszcie Arkham Horror (który okazał się wielkim hitem i jest nim do dziś). Natomiast nie pomnę już nawet ile gier nie doczekało się końca partii, ile w ogóle na sam widok mogłem z powrotem pakować do pudełka, a ile jeszcze odpadało po drugiej / trzeciej partii, mimo wysiłków, jakie podejmowałem żeby się spodobały
Tak czy inaczej, wydaje mi się że istotny jest też punkt zaczepienia. Np. moja narzeczona bardzo lubi horrory, toteż AH z miejsca podszedł, mimo stosunkowo sporej komplikacji - po prostu temat chwycił i już. Z drugiej strony, ona kompletnie nie lubi tematyki wojennej, a mimo to zagrała w Memoir '44 (zainspirowana narzeczoną kuzyna, która zagrała z nim i spuściła mu ciężki łomot). Raz spróbowała i od tego czasu już nie krzywi się na WWII, a nawet kilka razy wysunęła mi takim tekstem podczas gry w Tide'a, że zmiękłem. Np. jednego razu, kiedy dosłownie zamiotła mną planszę (a ja się zastanawiałem dlaczego), stwierdziła - "przecież to oczywiste, bo źle się rozstawiłeś tutaj i tutaj. Wtedy od razu wiedziałam że najpierw moździeże, potem wjazd czołgów, a za nimi piechota" Gdyby ktoś mi to opowiedział parę lat wcześniej, to bym w życiu nie uwierzył... Aczkolwiek nawet te chwile spędzone przy szitach pokroju Lost Cities (sorry, nie mogłem się powstrzymać) zdecydowanie nie poszły na marne.
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Re: W co grywają panie?
Ciekawa historia.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Re: W co grywają panie?
Dzisiaj się mówi nielicha historia .Geko pisze:Ciekawa historia.
Moja żona niesamowicie szybko się uprzedza - z prędkością światła. Tak więc jak pokażę jej grę i coś/cokolwiek się jej nie spodoba, to potem już napędza się, żeby wyszukać wszystkie przeciw tej grze (przy małym udziale za). W tym momencie wyjęcie z pudełka gry graniczy z cudem, nie mówiąc o zagraniu . Jeszcze nie próbowałem jej upić by zagrała .
Warszawskie spotkania projektantów i testerów gier planszowych
Monsoon Group :: Aktualne Spotkania :: Facebook
Monsoon Group :: Aktualne Spotkania :: Facebook
Re: W co grywają panie?
nie jest to zły pomysł w końcu jakże szczytny celkonev pisze:Jeszcze nie próbowałem jej upić by zagrała .
Re: W co grywają panie?
Ha, ha, skąd ja to znamkonev pisze:jak pokażę jej grę i coś/cokolwiek się jej nie spodoba, to potem już napędza się, żeby wyszukać wszystkie przeciw tej grze (przy małym udziale za)
Re: W co grywają panie?
Ja tak miałem tylko przy "Horror w Arkham". Na szczęście!sirafin pisze:Ha, ha, skąd ja to znamkonev pisze:jak pokażę jej grę i coś/cokolwiek się jej nie spodoba, to potem już napędza się, żeby wyszukać wszystkie przeciw tej grze (przy małym udziale za)
- Veridiana
- Administrator
- Posty: 3241
- Rejestracja: 12 wrz 2008, 17:21
- Lokalizacja: Czyżowice
- Has thanked: 16 times
- Been thanked: 72 times
- Kontakt:
Re: W co grywają panie?
Oj, chłopcy, potrzebujecie takiej baby jak ja - co to i spotkanie zorganizuje i w dom przyjmie i w cięższe tytuły zagra
Re: W co grywają panie?
Od wczoraj jestem posiadaczem Roll Through The Ages i muszę powiedzieć, ze ten produkt także trafił w gusta Pań.
Co prawda zagraliśmy 4 rozgrywki - 2 podstawowe i 2 z ery późnego brązu, i mimo późnej pory, Panie chciały grać nadal.
Pozdrawiam
Co prawda zagraliśmy 4 rozgrywki - 2 podstawowe i 2 z ery późnego brązu, i mimo późnej pory, Panie chciały grać nadal.
Pozdrawiam
Re: W co grywają panie?
Tak mi przyszło do głowy, czy są takie pary gdzie obie połówki mają takiego samego hopla na punkcie gier (nawet niekoniecznie tych samych, bo jeśli oboje uwielbiają grać to jakoś się dogadają)??
Jeśli takie są to pewno każdy wieczór spędzają z planszówką hehe
Jeśli takie są to pewno każdy wieczór spędzają z planszówką hehe
Re: W co grywają panie?
U nas przeważnie to jest połączenie paru rzeczy, a najczęściej "wieczór planszowo-filmowy" Tak więc przeważnie najpierw gramy, a jak już mamy dość kombinowania, to chowamy gry i odpalamy jakieś bieżące hity z wypożyczalni. Czasami jest tak że tylko gramy bądź tylko oglądamy, aczkolwiek jeśli warunki sprzyjają (czas), to jeszcze gotujemy jakąś wystawną kolacyjkę
Najpiękniejsze są oczywiście weekendy na wsi Odcięci od świata, nikt się nie naprzykrza, pełen spokój ducha. Ja wstaję pierwszy, robię śniadanko, a potem rozkładam grę. Przy Tide of Iron lub Arkham Horror potrafi to zająć spokojnie ponad godzinę , także powoli to sobie ogarniam, dzięki czemu wszystko jest zawczasu gotowe i czeka na później. Po setupie mam czas na zajęcia własne, bo moja połówka lubi sobie pospać (szczególnie jak posiedzi przy filmach do 4 rano ). Ja z kolei na odwrót - ze względu na rytm pracy jestem już do niczego w okolicach 1, za to budzę się skoro świt i jestem gotów do akcji. Około 15-tej moja luba otwiera oczęta i wkrótce potem zaczynamy grać. Gdzieś w połowie partii robimy przerwę na gotowanie (czasami jest ich kilka, jeśli potrawy są bardziej czasochłonne) no i gdzieś tam w pewnym momencie idzie kolacyjka przy świecach Potem dokańczamy grę i jeśli nie ma jakiś mniejszych tytułów "na dobitkę", to w ruch idzie telewizor i DVD (a czasem jeszcze konsola, ale to już zależy od posiadanych gier).
IMHO, przy kolumbrynach pokroju AH, ToI, WK, czy SCBG, przerwa na jedzenie jest wręcz wskazana. Raz, że przy 5-6 godzinnej rozgrywce ogółem warto coś przekąsić, a dodatkowo pozwala to nieco odpocząć i potem wraca się do gry ze świeżym spojrzeniem na sytuację.
Najpiękniejsze są oczywiście weekendy na wsi Odcięci od świata, nikt się nie naprzykrza, pełen spokój ducha. Ja wstaję pierwszy, robię śniadanko, a potem rozkładam grę. Przy Tide of Iron lub Arkham Horror potrafi to zająć spokojnie ponad godzinę , także powoli to sobie ogarniam, dzięki czemu wszystko jest zawczasu gotowe i czeka na później. Po setupie mam czas na zajęcia własne, bo moja połówka lubi sobie pospać (szczególnie jak posiedzi przy filmach do 4 rano ). Ja z kolei na odwrót - ze względu na rytm pracy jestem już do niczego w okolicach 1, za to budzę się skoro świt i jestem gotów do akcji. Około 15-tej moja luba otwiera oczęta i wkrótce potem zaczynamy grać. Gdzieś w połowie partii robimy przerwę na gotowanie (czasami jest ich kilka, jeśli potrawy są bardziej czasochłonne) no i gdzieś tam w pewnym momencie idzie kolacyjka przy świecach Potem dokańczamy grę i jeśli nie ma jakiś mniejszych tytułów "na dobitkę", to w ruch idzie telewizor i DVD (a czasem jeszcze konsola, ale to już zależy od posiadanych gier).
IMHO, przy kolumbrynach pokroju AH, ToI, WK, czy SCBG, przerwa na jedzenie jest wręcz wskazana. Raz, że przy 5-6 godzinnej rozgrywce ogółem warto coś przekąsić, a dodatkowo pozwala to nieco odpocząć i potem wraca się do gry ze świeżym spojrzeniem na sytuację.
- Veridiana
- Administrator
- Posty: 3241
- Rejestracja: 12 wrz 2008, 17:21
- Lokalizacja: Czyżowice
- Has thanked: 16 times
- Been thanked: 72 times
- Kontakt:
Re: W co grywają panie?
ja tak miałam na początku planszówkowej przygody. Graliśmy we dwójkę i z "teściami", ale gdy zrobiłam się bardziej ambitna w doborze tytułów to się sielanka skończyła. te chłopy...kobra pisze:czy są takie pary gdzie obie połówki mają takiego samego hopla na punkcie gier... ?
i tak, teraz jestem wolna. skoro sie nie sprawdził...
Re: W co grywają panie?
Zazwyczaj staramy się zagrać z moja lubą w chociaż jedną grę, nawet jeśli ma być to tylko partyjka Havanykobra pisze:ak mi przyszło do głowy, czy są takie pary gdzie obie połówki mają takiego samego hopla na punkcie gier (nawet niekoniecznie tych samych, bo jeśli oboje uwielbiają grać to jakoś się dogadają)??
Jeśli takie są to pewno każdy wieczór spędzają z planszówką hehe
I mimo, że to ja zacząłem w naszym związku przygodę z planszą, to teraz odnoszę wrażenie, że Marta ma większego hopla niż ja (ale tylko troszeczkę).
Ponadto wieczór z planszówką bardzo dobrze działa na związek, w zgodzie z zasadą (jak już ktoś, gdzieś, kiedyś napisał), że najlepsza gra wstępna, to gra planszowa
-
- Posty: 122
- Rejestracja: 02 lut 2010, 17:49
- Lokalizacja: Gdynia
Re: W co grywają panie?
kobra pisze:Tak mi przyszło do głowy, czy są takie pary gdzie obie połówki mają takiego samego hopla na punkcie gier (nawet niekoniecznie tych samych, bo jeśli oboje uwielbiają grać to jakoś się dogadają)??
Jeśli takie są to pewno każdy wieczór spędzają z planszówką hehe
Oczywiście, że są. Np moja małażonka i ja. Nawet lubimy te same tytuły, choć ona jest bardziej zacietrzewiona i jak czegoś nie lubi to koniec (np. Agricola), ja aż tak nie mam. Natomiast z tym spędzaniem każdego wieczoru przy planszówce bywa rożnie - dzieci, praca przyniesiona do domu, filmy a nawet dobra książka często wygrywają z grami. A czasami to po prostu się nie chce
-
- Posty: 1582
- Rejestracja: 04 cze 2007, 10:59
- Lokalizacja: Olsztyn
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 12 times
Re: W co grywają panie?
W co lubią grać panie? Kurczę, praktycznie we wszystko. Począwszy od Memoir'a, po Cytadelę i Osadników. Nie myślmy sobie, ze w głowie im tylko jednorożce, albo "Zmierzchy"
www.facebook.com/newsyograchplanszowych: newsy planszowe, choć nie tylko!
- magole
- Posty: 714
- Rejestracja: 12 sty 2010, 12:39
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 33 times
Re: W co grywają panie?
W moim przypadku nie podeszło tylko EiT, reszta (Puerto Rico, Wysokie Napięcie, Osadnicy, Filary Ziemii) się sprawdza
W przypadku Cytadeli wręcz dostałem zakaz sprzedaży bądź wymiany chociaż nie graliśmy od kilku miesięcy
Rozkład zainteresowania tematem nie jest równy, to ja ciągle przynoszę i namawiam do zakupu kolejnego tytułu, ehhh, może kiedyś będzie lepiej ...
W przypadku Cytadeli wręcz dostałem zakaz sprzedaży bądź wymiany chociaż nie graliśmy od kilku miesięcy
Rozkład zainteresowania tematem nie jest równy, to ja ciągle przynoszę i namawiam do zakupu kolejnego tytułu, ehhh, może kiedyś będzie lepiej ...
Zawsze chętnie zagram i zapraszam na naszego bloga http://www.railsonboards.com/.
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Re: W co grywają panie?
To by było niegodne dżentelmena wykorzystanie damykonev pisze:Dzisiaj się mówi nielicha historia .Geko pisze:Ciekawa historia.
Jeszcze nie próbowałem jej upić by zagrała .
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
- maciejo
- Posty: 3370
- Rejestracja: 01 lut 2009, 14:20
- Lokalizacja: Gliwice-Bielefeld
- Has thanked: 126 times
- Been thanked: 131 times
Re: W co grywają panie?
ja przewaznie grywam z żonką z braku laku oczywiscie
a grywamy najcześciej w:
Hansa
Attika
karciany Catan
Loewenherz
Anno 1701-Karcianka
Pandemic
Catan
Shoguna jak była jeszcze trzecia osoba
Verflixxt
ale niestety zagrać w moje ulubione gry nie da się namowić nawet za dwa razy w tygodniu
BATTLELORE
DUEL IN THE DART
RFTG
NEUROSHIMA HEX
DOOM
SPACE HULK
AH
no cóż i tak chyba nie jest źle-zgadłem PANOWIE
pozdrawiam
a grywamy najcześciej w:
Hansa
Attika
karciany Catan
Loewenherz
Anno 1701-Karcianka
Pandemic
Catan
Shoguna jak była jeszcze trzecia osoba
Verflixxt
ale niestety zagrać w moje ulubione gry nie da się namowić nawet za dwa razy w tygodniu
BATTLELORE
DUEL IN THE DART
RFTG
NEUROSHIMA HEX
DOOM
SPACE HULK
AH
no cóż i tak chyba nie jest źle-zgadłem PANOWIE
pozdrawiam
Planszówkowym skrytożercom mówię stanowcze NIE !!!
Re: W co grywają panie?
Jestem/śmy w fazie planowania zakupu gry dla nas dwojga.
Na celowniku karciany Catan.
Grywamy z żonką w Cytadelę, Zaginione Miasta, Robale, Carcassonne Die Burg, Mr Ja.ck.
Wszystkie powyższe bardzo przypadły do gustu Mojej Pani, a tylko w Robale wygrywam regularnie, pewnie z powodu damskiego obrzydzenia insektami.
Pytanie jak się sprawuje karcianka catanowska w rozgrywce "mano a womano"?
Na celowniku karciany Catan.
Grywamy z żonką w Cytadelę, Zaginione Miasta, Robale, Carcassonne Die Burg, Mr Ja.ck.
Wszystkie powyższe bardzo przypadły do gustu Mojej Pani, a tylko w Robale wygrywam regularnie, pewnie z powodu damskiego obrzydzenia insektami.
Pytanie jak się sprawuje karcianka catanowska w rozgrywce "mano a womano"?
"Fabricati diem, punk"
- BloodyBaron
- Posty: 1308
- Rejestracja: 15 sie 2007, 12:25
- Lokalizacja: War Shau - czyli szał wojny? :)
- Been thanked: 1 time
Re: W co grywają panie?
bardzo dobrze, ja grywam tylko w takiej właśnie konfiguracji, z małżonką.Dandee pisze: Pytanie jak się sprawuje karcianka catanowska w rozgrywce "mano a womano"?
_________
Moje gry
Moje gry