Najgorszy zakup gry
Ja natomiast jestem wieloletnim fanem Scotlandyardu - od 12 do 19 roku życia był moją ulubioną grą (fakt, że zbyt wielu gier nie miałem), a i dziś chętnie bym zagrał.
W czasie naszych gier przy trzech goniących było 20/80 dla Mistera X, ale przy czterech już 60/40 dla goniących, a przy pięciu Mister X praktycznie był bez szans. Tyle, że według naszych zasad goniącym nigdy nie kończyły się bilety.
Inna sprawa, że kolorystyka planszy nowego wydania w wersji nocnej jest moim zdaniem dużo gorsza i trochę odrzuca (nigdy nie grałem w to wydanie, więc to tylko odczucie z półek sklepowych).
Moim zdaniem najgorszą grą (jeżeli to można nazwac grą) jest Saint or Sinner. Wykrywacz kłamstw nie działa zupełnie, co czyni całą rozgrywkę bez sensu, a zabawa jest przy tym również kiepska. No, ale to był na szczęście prezent (od teściowej ), gdybym sam coś takiego kupił, to bym sobie tego nie wybaczył.
W czasie naszych gier przy trzech goniących było 20/80 dla Mistera X, ale przy czterech już 60/40 dla goniących, a przy pięciu Mister X praktycznie był bez szans. Tyle, że według naszych zasad goniącym nigdy nie kończyły się bilety.
Inna sprawa, że kolorystyka planszy nowego wydania w wersji nocnej jest moim zdaniem dużo gorsza i trochę odrzuca (nigdy nie grałem w to wydanie, więc to tylko odczucie z półek sklepowych).
Moim zdaniem najgorszą grą (jeżeli to można nazwac grą) jest Saint or Sinner. Wykrywacz kłamstw nie działa zupełnie, co czyni całą rozgrywkę bez sensu, a zabawa jest przy tym również kiepska. No, ale to był na szczęście prezent (od teściowej ), gdybym sam coś takiego kupił, to bym sobie tego nie wybaczył.
- Pat_Garret
- Posty: 205
- Rejestracja: 20 kwie 2006, 21:01
- Lokalizacja: Tychy
Scotland Yard był kiedyś jedną z moich ulubionych planszówek. Pamiętam że każdy chciał grać "misterem X", a najlepsza była satysfakcja z wykiwania ścigających
A mi bardziej podoba się nowsza plansza (chociaż ja z kolei nie grałem na tej starej).otgees pisze:Inna sprawa, że kolorystyka planszy nowego wydania w wersji nocnej jest moim zdaniem dużo gorsza i trochę odrzuca (nigdy nie grałem w to wydanie więc to tylko odczucie z półek sklepowych).
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Tak tylko piszesz, żeby zrobić reklamę. Gra pewnie za kilka miesięcy będzie w czołówce BGG
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Myślę że na tym piedestale najgorszej z najgorszych postawilbym jednak Zombiaki. Trudno nazwac "to" karcianką, bo to bardziej połączenie tępawej gry w wojnę z Piotrusiem Panem. Karty wielkości pudełka od zapałek a rysunki na poziomie "narysuj mi mamo". A gdyby tego bylo malo grywalnośc na poziomie szkoly podstawowej. To właśnie jedna z tych gier na którą dałem się namówic czytając opinię graczy. Gdybym taką grę wymyślił a potem ją wydał to po premierze bym wyjechał z kraju aaaaa sorry jest jeden plus cena na szczęście da się przełknąc.
Powiem Ci, że mam zombiaki i jakoś nie narzekam... fakt faktem była to jedna z moich pierwszych gier, ale była to też gra łatwa, wprowadzająca moją kobietkę w świat gier karcianych, planszowych i udało mi się rozegrać kilknaście bardzo fajnych gier, więc mimo wszystko nie powiedziałbym że jest taka zła. Oczywiście gdybym kupił tą grę teraz, zapewne uznałbym ją za całkowitą porażkę
Jedno tylko sprostowanie... z tego co przeczytałem masz nowszą wersję gry, w której upgrade'owali karty do mniejszego rozmiaru , moim zdaniem strasznie chybiony pomysł...
Jedno tylko sprostowanie... z tego co przeczytałem masz nowszą wersję gry, w której upgrade'owali karty do mniejszego rozmiaru , moim zdaniem strasznie chybiony pomysł...
http://www.mgla.pl - ogromny wybór gier bitewnych, gier planszowych i gier karcianych. Jeżeli jesteś w Jaworznie lub okolicach odwiedź nas!
(HUDSON): Hey Vasquez, Have you ever been mistaken for a man?
(VASQUEZ): No... Have you ?
(HUDSON): Hey Vasquez, Have you ever been mistaken for a man?
(VASQUEZ): No... Have you ?
Zasady opanowałem ale nawet po ich przeczytanie nadal nie rozumiałem co w tej grze może być fajne.....kładziesz karteczki na dywanie i dokładasz kolejne sorry ale dla mnie to trochę banalne. Już zdecydowanie lepiej z dziewczyną czy żoną zagrać w karty w pokera czy zwykła wojnę niż w coś takiego. A jeżeli wam się podobała to OK przynajmniej nie żałujecie kasy ............którą można bylo wydac na 5 piwek.
a nam się zombiaki podobały. nie jest to może najlepsza z gier jakie graliśmy, ale taka lekka gierka nie wymagająca większego skupienia. obrazki niezłe (wiem, że nie mistrzowskie, ale za te pieniądze?), niektóre karty całkiem wesołe.
dla wyjaśnienia - nie kupiliśmy ich, graliśmy w egzemplarz kolegi.
dla wyjaśnienia - nie kupiliśmy ich, graliśmy w egzemplarz kolegi.
Tak... zgadzam się z przedmówcami i dołoże swoje trzy grosze co do Zombiaków.
Wielkość kart - naprawdę porąbany pomysł (mówię o drugiej wersji) :/ Niewygodne i jakieś takie.... mało kartowe :/ Na papierze oszczędzali czy jak? A że gra fajna i przyjemna i niewymaga za wiele myślenia - to jest jej plus. Jak mam ochotę pomyśleć i pograć w coś kilka godzin - wybieram inną gierkę - to jasne! Zombiaki są tanie i przyjemne nawet po to, żeby je zabrać do pubu...
Niestety dla mnie ze zmniejszeniem kart przyszła jeszcze jedna wada.... Brak opisów na kartach. Pomimo, że rozegrałem w tę grę kilkanaście partii, nadal czasem muszę zajrzeć do instrukcji, bo oznaczenia na kartach (które niby pokazują działanie karty) są nieczytelne często... :/
Jak dla mnie Zombiaki jednak nie są calkowicie na straconej pozycji!
Dzisiaj miałem z kumplem mały "maraton planszówkowy" - graliśmy w NS HEX, osadników na 2 graczy i potem chwila ciszy... W co by tu jesczze zagrać? Czasu już niewiele bo każdy do swoich obowiązków musi wrócić. Wyciągnąłem Zombiaki.... I było fajnie!
Wielkość kart - naprawdę porąbany pomysł (mówię o drugiej wersji) :/ Niewygodne i jakieś takie.... mało kartowe :/ Na papierze oszczędzali czy jak? A że gra fajna i przyjemna i niewymaga za wiele myślenia - to jest jej plus. Jak mam ochotę pomyśleć i pograć w coś kilka godzin - wybieram inną gierkę - to jasne! Zombiaki są tanie i przyjemne nawet po to, żeby je zabrać do pubu...
Niestety dla mnie ze zmniejszeniem kart przyszła jeszcze jedna wada.... Brak opisów na kartach. Pomimo, że rozegrałem w tę grę kilkanaście partii, nadal czasem muszę zajrzeć do instrukcji, bo oznaczenia na kartach (które niby pokazują działanie karty) są nieczytelne często... :/
Jak dla mnie Zombiaki jednak nie są calkowicie na straconej pozycji!
Dzisiaj miałem z kumplem mały "maraton planszówkowy" - graliśmy w NS HEX, osadników na 2 graczy i potem chwila ciszy... W co by tu jesczze zagrać? Czasu już niewiele bo każdy do swoich obowiązków musi wrócić. Wyciągnąłem Zombiaki.... I było fajnie!
- Blue
- Posty: 2323
- Rejestracja: 09 gru 2006, 22:42
- Has thanked: 196 times
- Been thanked: 254 times
- Kontakt:
u mnie... Zombiaki, byla to pierwsza karcianka jaka kupilem. Nie jest jakos strasznie zla, poprostu mi sie dosc szybko znudzila, ale jako patent do wciagania nowych byla bardzo fajna, ludzie czuli chyba, ze moga odgrywac sceny z filmow .
PS. Dla mnie Troja jest świetna! :] Chyba najwiecej emocji jest u mnie wlasnie podczas tej gry ... kombosy idą jeden za drugim, zgrzytania zebów, zartobliwe wyzywania [no jak sie tu nie wkurzyc jak szykowałeś na ręce akcję od kilku posunięć wyrzucasz kilka kart z ręki a tu gośc rzuci sobie gniew hery, i jeszcze odwołanie walki,ale jaka radosc jak ty mu wtedy zdiscardujesz tą kartę ;D]. Jedyne co mnie przeraza to troche niezbalansowane postacie[np. Nestora strasznie ciezko jest ubić, musialyby mu isc karty ewidentnie nie pod gre. Najgorzej jezeli nasza postac ma malo sily i traci duzo chwały podczas smierci[ bo jakos trzeba nestorowi zurzyc te gniewy bogów...rzucanie potworow to sredni pomysł, bo potem pojda na nas[a i dość mocy trza miec zeby cos sensownego rzucic]. Rzucanie wyzwan na taktyke zazwyczaj sie nie sprawdza, z powodu jej duzej wartosci u nestora ...].
PS2. To nie zmienia faktu ze nawet poprawiona instrukcja nie jest swietna i trzeba sie z grą obyć tak zeby sobie przyjemnie grac. Zasady w sumie sa proste, ale slabo przyswajalne po jej przeczytaniu. Myśle, że głównie dlatego jest tyle krytycznych opinii... mnie tez sie nie chcialo ruszyc tyłka do przeczytania takiej wielkeij instrukcji . Kumpel przeczytal zagralismy 2 razy i mysle ... co jest? 10-15 minut gry i koniec? Na 2ch playerow? Bez żartów... w koncu znalazlem czas na przejscie przez tego kolosa i teraz gra sie zdecydowanie lepiej i gra twa zazwyczaj 30-60 minut.[/url]
PS. Dla mnie Troja jest świetna! :] Chyba najwiecej emocji jest u mnie wlasnie podczas tej gry ... kombosy idą jeden za drugim, zgrzytania zebów, zartobliwe wyzywania [no jak sie tu nie wkurzyc jak szykowałeś na ręce akcję od kilku posunięć wyrzucasz kilka kart z ręki a tu gośc rzuci sobie gniew hery, i jeszcze odwołanie walki,ale jaka radosc jak ty mu wtedy zdiscardujesz tą kartę ;D]. Jedyne co mnie przeraza to troche niezbalansowane postacie[np. Nestora strasznie ciezko jest ubić, musialyby mu isc karty ewidentnie nie pod gre. Najgorzej jezeli nasza postac ma malo sily i traci duzo chwały podczas smierci[ bo jakos trzeba nestorowi zurzyc te gniewy bogów...rzucanie potworow to sredni pomysł, bo potem pojda na nas[a i dość mocy trza miec zeby cos sensownego rzucic]. Rzucanie wyzwan na taktyke zazwyczaj sie nie sprawdza, z powodu jej duzej wartosci u nestora ...].
PS2. To nie zmienia faktu ze nawet poprawiona instrukcja nie jest swietna i trzeba sie z grą obyć tak zeby sobie przyjemnie grac. Zasady w sumie sa proste, ale slabo przyswajalne po jej przeczytaniu. Myśle, że głównie dlatego jest tyle krytycznych opinii... mnie tez sie nie chcialo ruszyc tyłka do przeczytania takiej wielkeij instrukcji . Kumpel przeczytal zagralismy 2 razy i mysle ... co jest? 10-15 minut gry i koniec? Na 2ch playerow? Bez żartów... w koncu znalazlem czas na przejscie przez tego kolosa i teraz gra sie zdecydowanie lepiej i gra twa zazwyczaj 30-60 minut.[/url]
Ostatnio zmieniony 19 sty 2007, 10:35 przez Blue, łącznie zmieniany 1 raz.
ja w sumie nie mam gier tak totalnie na nie, ale takie w ktore nie gram, bo zalozenia/klimat gry nie odpowiadaja nikomu w moim otoczeniu.
Ys - bardzo fajna gra itd itp... ale pod warunkiem ze kazdy grajacy rozegral po kilka-kilkanascie partii. wystarczy chociaz jeden nowy gracz i zaczyna sie robic chaos + fakt, ze tlumaczenie zasad trwa 15 minut ... przy czym intuicyjnosc zasad nie przeklada sie na umiejetnosc ich zastosowania. Wspomne jeszcze o kostkach zasobow nierozroznialnych w slabym swietle pubów/kawiarni
Piraci: córka gubernatora - tez fajna... ale zbyt latwo doprowadzic (zwlaszcza przy 2 graczach) do kilkunastoturowej nudy, a to imho mija sie z celem gry (bo po to wyciagam gre zeby sie pobawic i przegnac nude)
Al Cabohne - 2 osobowa... tylko ze normalna bohnanza tez jest na 2 osoby (pojedynek) i jest ciekawsza + masa gier ktore daja wiecej emocji, przyjemnosc z obcowania z elementami gry, myslenia itd. itp. IMHO powinno to byc zrealizowane jako mikro dodatek do podstawki (ewentualnie jako dodatek Print&Play zawierajacy zasady i 3 karty bandziorow)
Ys - bardzo fajna gra itd itp... ale pod warunkiem ze kazdy grajacy rozegral po kilka-kilkanascie partii. wystarczy chociaz jeden nowy gracz i zaczyna sie robic chaos + fakt, ze tlumaczenie zasad trwa 15 minut ... przy czym intuicyjnosc zasad nie przeklada sie na umiejetnosc ich zastosowania. Wspomne jeszcze o kostkach zasobow nierozroznialnych w slabym swietle pubów/kawiarni
Piraci: córka gubernatora - tez fajna... ale zbyt latwo doprowadzic (zwlaszcza przy 2 graczach) do kilkunastoturowej nudy, a to imho mija sie z celem gry (bo po to wyciagam gre zeby sie pobawic i przegnac nude)
Al Cabohne - 2 osobowa... tylko ze normalna bohnanza tez jest na 2 osoby (pojedynek) i jest ciekawsza + masa gier ktore daja wiecej emocji, przyjemnosc z obcowania z elementami gry, myslenia itd. itp. IMHO powinno to byc zrealizowane jako mikro dodatek do podstawki (ewentualnie jako dodatek Print&Play zawierajacy zasady i 3 karty bandziorow)
Taki przydatny temat a juz martwy - sprobuje go ozywic.
Co do Wyprawy to absolutnie sie nie zgadzam - mam 22 lata a gralem w nia z 20 razy i mi sie umiarkowanie podoba.
Moj najgorszy zakup : Osadnicy z Catanu lub Wiochmen Rejser. Sam nie wiem,która z nich , obie gry Totalnie denne moim zdaniem. Prosta , toporna mechanika, kompetnie niezainteresowani i znudzeni gracze.
Moze troche Ardeny 1944, ale to byla niezapomniana wielogodzinna, zmudna partia po ktorej wszystkich bolala glowa - i w sumie to nie zaluje:) Ale gra kompletnie nie grywalna jak dla mnie. Jak powiem nazwe Ardeny 44 to Ci ktorzy tam byli to sie do dzis usmiechaja i pamietaja:)
Co do Wyprawy to absolutnie sie nie zgadzam - mam 22 lata a gralem w nia z 20 razy i mi sie umiarkowanie podoba.
Moj najgorszy zakup : Osadnicy z Catanu lub Wiochmen Rejser. Sam nie wiem,która z nich , obie gry Totalnie denne moim zdaniem. Prosta , toporna mechanika, kompetnie niezainteresowani i znudzeni gracze.
Moze troche Ardeny 1944, ale to byla niezapomniana wielogodzinna, zmudna partia po ktorej wszystkich bolala glowa - i w sumie to nie zaluje:) Ale gra kompletnie nie grywalna jak dla mnie. Jak powiem nazwe Ardeny 44 to Ci ktorzy tam byli to sie do dzis usmiechaja i pamietaja:)
..."Prosta, toporna mechanika"...hmm jakby sie tak głębiej zastanowić to można to twierdzenie dopasować do większości eurogier...
Moim najgorszym zakupem była Konfrontacja i Dungeoneer. Nie twierdzę że są to denne gry, ba, dla wielu są to pewnie znakomite gry ale mnie nie podeszły. Nie umiem dostrzec tego czegoś..
Co do przydatności tematu... mocno w to wątpię, za dużo skrajnych negatywnych opinii (że osadnicy denni...e nie grałem już ohoho, ale takim konserwatystą nie jestem żeby tak po mordzie lać ) które mogą zmylić osoby zastanawiające się nad zakupem gry.
Moim najgorszym zakupem była Konfrontacja i Dungeoneer. Nie twierdzę że są to denne gry, ba, dla wielu są to pewnie znakomite gry ale mnie nie podeszły. Nie umiem dostrzec tego czegoś..
Co do przydatności tematu... mocno w to wątpię, za dużo skrajnych negatywnych opinii (że osadnicy denni...e nie grałem już ohoho, ale takim konserwatystą nie jestem żeby tak po mordzie lać ) które mogą zmylić osoby zastanawiające się nad zakupem gry.
Nie do końca bym się zgodziła - jeśli jest tak dużo opinii o Wyprawie, Troii to się ktoś dwa razy zastanowi zanim kupi.Co do przydatności tematu... mocno w to wątpię
Mnie osobiście Troja bardzo niespasowała - jest pięknie wydana i obrazki podobają mi się bardzo (i do tego jest to dla mnie bardzo ważne w grach), ale pomimo usilnych prób nie udało nam się rozegrać satysfakcjonującej rozgrywki. Cały czas żałuję bo grafika jest super
Osadnikow kupilem przez ultrapozytywne komentarze ludzi na tym forum. I przyda sie choc jeden glos na nie. Jak mialem tego nie kupowac jak wszyscy chwala ?? Najwyzej mozna znalezc jakies bardzo kurtuazyjne wypowiedzi : "mnie osobiscie Juz osadnicy sie nie podobaja". U NAS NIE PODOBALI SIE NIKOMU(a gralo w to z 8 osob) - wywalilem 100 zloty na przedszkolna gre. Rozumiem ,ze gra spodoba sie malym dzieciom i moze przez moment matce piatki tychze:) ,ale pisanie ,ze ta gra jest "uniwersalna" to po prostu rozminiecie sie z prawda do ^. Gralo w moj egzemplarz 8 osob, roznej płci w wieku okolo 15-30 i wszyscy stwierdzili ,ze gra jest bardzo slaba.
Wiochmen Rejser jest juz mniej grozny zwlaszcza ,ze jest tanszy. Nawet podobaly m isie ze 3 opisy na kartach(na chyba 100) Moze kiilka kart kogos rozbawi. No i jest dosyc tani(chociaz 25 zloty na papier toaletowy i wykalaczki to dosc drogo) lecz mechanika bardzo slaba.
Bardzo przydadza sie takie ostrzezenia moim zdaniem. Zwlaszcza grozne sa gry , ktore wszyscy chwala, te kupujemy nawet wtedy gdy nie podoba nam sie np wykonanie,tematyka(vide moi Osadnicy) a potem Wielki zawód.
Pozdrawiam
Arkham
Wiochmen Rejser jest juz mniej grozny zwlaszcza ,ze jest tanszy. Nawet podobaly m isie ze 3 opisy na kartach(na chyba 100) Moze kiilka kart kogos rozbawi. No i jest dosyc tani(chociaz 25 zloty na papier toaletowy i wykalaczki to dosc drogo) lecz mechanika bardzo slaba.
Bardzo przydadza sie takie ostrzezenia moim zdaniem. Zwlaszcza grozne sa gry , ktore wszyscy chwala, te kupujemy nawet wtedy gdy nie podoba nam sie np wykonanie,tematyka(vide moi Osadnicy) a potem Wielki zawód.
Pozdrawiam
Arkham
No - ja też uważam, że Osadnicy są kiepscy. Tyle że doceniam ich jako "gateway game", która spodobała się wielu osobom, które nie miały nic wspólnego z grami planszowymi - to tyle. Mam ich w swojej kolekcji, bo wypada mieć i może kiedyś wyciągnę, jak będę grał w odpowiednim towarzystwie, ale na razie leżą i się kurzą. =)
Aha - najgorszy zakup gry to definitywnie "Wyprawa". Trudno to nawet nazwać grą - niby można podjąć jakieś tam decyzje (trzy rodzaje, z czego w dwóch przypadkach rzucamy na oślep kostkami) ale to pełna losówka i najgorsze jest to, że przy całej prostocie autorzy nie potrafili napisać porządnej instrukcji bez niejasności... Przynajmniej kostki i karty są fajne (choć nieprzydatne)... Te małe plastikowe znaczniki też znalazły swoje miejsce w innych grach... Niemniej jednak nie płaciłbym tyle za samą zawartość pudełka bez "wartości merytorycznej". =)
Aha - najgorszy zakup gry to definitywnie "Wyprawa". Trudno to nawet nazwać grą - niby można podjąć jakieś tam decyzje (trzy rodzaje, z czego w dwóch przypadkach rzucamy na oślep kostkami) ale to pełna losówka i najgorsze jest to, że przy całej prostocie autorzy nie potrafili napisać porządnej instrukcji bez niejasności... Przynajmniej kostki i karty są fajne (choć nieprzydatne)... Te małe plastikowe znaczniki też znalazły swoje miejsce w innych grach... Niemniej jednak nie płaciłbym tyle za samą zawartość pudełka bez "wartości merytorycznej". =)
War does not determine who is right - only who is left. - Bertrand Russell
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
ARKHAM12 pisze:Osadnikow kupilem przez ultrapozytywne komentarze ludzi na tym forum. I przyda sie choc jeden glos na nie. Jak mialem tego nie kupowac jak wszyscy chwala ?? Najwyzej mozna znalezc jakies bardzo kurtuazyjne wypowiedzi : "mnie osobiscie Juz osadnicy sie nie podobaja". U NAS NIE PODOBALI SIE NIKOMU(a gralo w to z 8 osob)...
To możesz dodac jeszcze 6 osób. Dla nas Osadnicy także okazali się TOTALNĄ porażką. Dla pewności zagraliśmy 6-8 razy, ale z każdą następną grą było coraz gorzej. Odradzam...
- gigi
- Posty: 823
- Rejestracja: 24 lip 2006, 16:19
- Lokalizacja: warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 1 time
osobiscie mam odmienne zdanie dotyczace osadnikowOsadnikow kupilem przez ultrapozytywne komentarze ludzi na tym forum. I przyda sie choc jeden glos na nie. Jak mialem tego nie kupowac jak wszyscy chwala ?? Najwyzej mozna znalezc jakies bardzo kurtuazyjne wypowiedzi : "mnie osobiscie Juz osadnicy sie nie podobaja". U NAS NIE PODOBALI SIE NIKOMU(a gralo w to z 8 osob)...
bardzo lubie grac w ta gre
i nigdy nie mam problemow zeby namowic kogos
do rozgrywki
- pomimo
- Posty: 574
- Rejestracja: 21 cze 2007, 22:41
- Lokalizacja: Zielona Góra/ Nowa Sól
- Been thanked: 5 times
to ja zasadzę tutaj link do postu osadnikach: http://spiellust.blogspot.com/2007/07/o ... ek-za.html
ta gra działa na mnie wybitnie frustrująco (ja już tak chyba mam przy niektórych pozycjach, wiec trzeba brać poprawkę) - ale uwaga, tylko jak gram z żywymi
wersja komputerowa Osadników -) działa na mnie wybitnie odprezająco, choć losowość gry dalej bleeee
ta gra działa na mnie wybitnie frustrująco (ja już tak chyba mam przy niektórych pozycjach, wiec trzeba brać poprawkę) - ale uwaga, tylko jak gram z żywymi
wersja komputerowa Osadników -) działa na mnie wybitnie odprezająco, choć losowość gry dalej bleeee
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Przesada. Osadnicy są grą zdecydowanie dobrą i moim zdaniem uniwersalną. Można zagrać lekko z rodziną, można zagrać bardziej zaciętą partię gdzie jest dużo blokowania i bardzo rozważny handel. Największą ich wadą jest losowość, która potrafi dać się we znaki. Największą zaletą jest z kolei handel. Chyba nie spotkałem gry w której tak fajnie się dokonuje wymiany między graczami (Bohnanza to co innego). Nie jest to dla mnie najlepsza gra na świecie, znam bardziej elegackie pod względem mechaniki. Ale ma swój urok, daje dużo zabawy i od czasu do czasu chętnie w nią gram.ARKHAM12 pisze:pisanie ,ze ta gra jest "uniwersalna" to po prostu rozminiecie sie z prawda do ^. Gralo w moj egzemplarz 8 osob, roznej płci w wieku okolo 15-30 i wszyscy stwierdzili ,ze gra jest bardzo slaba.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Najgorszy zakup? Ten sprzed ponad dwoch lat - Puerto Rico. Takie jakies bezplciowe toto jest. Nudne. Bez porywu. Kilka rozgrywek i teraz lezy i sie kurzy. Od tego czasu nawet nie zerkam na ranking BGG.
Tylko o sprawach, które nas zupełnie nie interesują, możemy wydać rzeczywiście bezstronną opinię, co niewątpliwie jest powodem, że opinia bezstronna jest zawsze absolutnie bezwartościowa.