Masz rację, zapomniałem o tym. Wynikałoby z tego chyba, że miasto zostaje automatycznie zajęte.Muttah pisze:no właśnie, a kiedy jedna ze stron ma zero sił, to victories się nie zlicza.
Warrior Knights
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Mi się wydaje, że na to raczej trzeba patrzeć tak, że to zero to nie do końca zero. Tylko oznacza, iż siła tam znajdująca się nie jest w stanie zdziałać nic wielkiego, ale nie oznacza, że sobie tam poprostu wchodzimy. Wszak ktoś się zawsze zbuntował, bądź też może zbuntować
Ja mam takie pytanko po przeczytaniu instrukcji, jak ma się u Was sprawa z tymi obietnicami. Gdzieś tam w jednym z wcześniejszych wątków widziałem coś takiego, że np. pożyczę komuś X pieniedzy w zamian, że on później przepuści mnie przez dane terytorium, albo będzie głosował na mnie ?
Wydaje mi się, że takie umowy powinny być jednak dotrzymywane. Co innego ustalenia na głosowaniu, a co innego umowy. Chociażby głupi przykład... pożyczam komuś 3 złota ale on przez następne 5 kolejek oddaje mi po jednej. Jeśli gracz akceptuje to się tego trzymamy, jest to swego rodzaju kontrakt. Jak Wy to widzicie ?
EDIT:
Co do głosowań o to czy coś przejdzie czy nie, to wydaje mi się, że przed głosowaniem gracze powinni ustalać między sobą kto na co głosuje, później wszyscy biorą do łapki określoną ilość głosów rączka do przodu i kolejno pokazują i od razu mówią czy głosują za czy przeciw. Wydaje mi się, że każdy i tak wie czy chce głosować za czy przeciw. A zmiana po odkryciu głosów jest troszkę "dziwna".
Ja mam takie pytanko po przeczytaniu instrukcji, jak ma się u Was sprawa z tymi obietnicami. Gdzieś tam w jednym z wcześniejszych wątków widziałem coś takiego, że np. pożyczę komuś X pieniedzy w zamian, że on później przepuści mnie przez dane terytorium, albo będzie głosował na mnie ?
Wydaje mi się, że takie umowy powinny być jednak dotrzymywane. Co innego ustalenia na głosowaniu, a co innego umowy. Chociażby głupi przykład... pożyczam komuś 3 złota ale on przez następne 5 kolejek oddaje mi po jednej. Jeśli gracz akceptuje to się tego trzymamy, jest to swego rodzaju kontrakt. Jak Wy to widzicie ?
EDIT:
Co do głosowań o to czy coś przejdzie czy nie, to wydaje mi się, że przed głosowaniem gracze powinni ustalać między sobą kto na co głosuje, później wszyscy biorą do łapki określoną ilość głosów rączka do przodu i kolejno pokazują i od razu mówią czy głosują za czy przeciw. Wydaje mi się, że każdy i tak wie czy chce głosować za czy przeciw. A zmiana po odkryciu głosów jest troszkę "dziwna".
http://www.mgla.pl - ogromny wybór gier bitewnych, gier planszowych i gier karcianych. Jeżeli jesteś w Jaworznie lub okolicach odwiedź nas!
(HUDSON): Hey Vasquez, Have you ever been mistaken for a man?
(VASQUEZ): No... Have you ?
(HUDSON): Hey Vasquez, Have you ever been mistaken for a man?
(VASQUEZ): No... Have you ?
Ale skoro ma 0 wojsk, to nie może ich już stracić ani też zadać strat wrogom. Czyli karty "deal casualties' i "prevent casualties" zupełnie nie mają przeciw niemu sensu. Zatem walka z nim to polowanie na kartę "1 victory"...Vasquez21 pisze:Mi się wydaje, że na to raczej trzeba patrzeć tak, że to zero to nie do końca zero.
A jak słusznie zauważono - jak jedna ze stron ma 0 to się już nie podlicza punktów zwycięstwa...
Kontrakty też można zrywać... Nawet zasady dopuszczają niedotrzymywanie obietnic. Tyle, że taki baron traci na wiarygodnościWydaje mi się, że takie umowy powinny być jednak dotrzymywane. Co innego ustalenia na głosowaniu, a co innego umowy. Chociażby głupi przykład... pożyczam komuś 3 złota ale on przez następne 5 kolejek oddaje mi po jednej. Jeśli gracz akceptuje to się tego trzymamy, jest to swego rodzaju kontrakt. Jak Wy to widzicie ?
no mi się też taka trochę nienaturalna wydaje...A zmiana po odkryciu głosów jest troszkę "dziwna".
Zupelnie nie rozumiem, po co ta dyskusja o sile miasta zredukowanej do zera. Jaka karte by atakujaca armia nie wyciagnela, to wygrywa. Przeciwna armia (miasto) kiedy jej sila jest mniejsza, badz rowna zadanym stratom (innymi slowy kiedy sila spadnie do zera) przegrywa. Niewazne sa wtedy zadne punkty victory - ten punkt bitwy sie w takim przypadku pomija. Jak ktos ma jeszcze watpliwosci, to niech spojrzy na przyklad zdobywania miasta (w ramce) punkt 4.
Tylko o sprawach, które nas zupełnie nie interesują, możemy wydać rzeczywiście bezstronną opinię, co niewątpliwie jest powodem, że opinia bezstronna jest zawsze absolutnie bezwartościowa.
szybkie pytanko...
jak to jest z tym papiezem, jak sie wyciagnie important event ?
czy jezeli jest czerwona karta to on musi ja brac chyba że zapłaci 1 faith ? rozumiem, że jeśli nie ma faith to poprostu bierze każdą czerwoną :/ ?
i jak jest z niebieskimi eventami ? czyta je papież ? i on decyduje o tym kogo dotyczą (w przypadku np. wyboru miast, graczy? ) ? czy może również wybiera gracza, który zadecyduje ?
jak to jest z tym papiezem, jak sie wyciagnie important event ?
czy jezeli jest czerwona karta to on musi ja brac chyba że zapłaci 1 faith ? rozumiem, że jeśli nie ma faith to poprostu bierze każdą czerwoną :/ ?
i jak jest z niebieskimi eventami ? czyta je papież ? i on decyduje o tym kogo dotyczą (w przypadku np. wyboru miast, graczy? ) ? czy może również wybiera gracza, który zadecyduje ?
http://www.mgla.pl - ogromny wybór gier bitewnych, gier planszowych i gier karcianych. Jeżeli jesteś w Jaworznie lub okolicach odwiedź nas!
(HUDSON): Hey Vasquez, Have you ever been mistaken for a man?
(VASQUEZ): No... Have you ?
(HUDSON): Hey Vasquez, Have you ever been mistaken for a man?
(VASQUEZ): No... Have you ?
jeszcze jedno pytanko... jak to jest kiedy ginie szlachcic z regularsami ?
powiedzmy że mam szlachcica i 50 regularsów ?
kładzie się żeton (-100), szlachcica ściąga z planszy i ten żeton leży na nich ?
czy oni sie poprostu jakoś pojawiają i możemy ich dołożyć gdzie chcemy (do nowego szlachcica za darmo) ?
Będę bardzo wdzięczny za odpowiedź.
powiedzmy że mam szlachcica i 50 regularsów ?
kładzie się żeton (-100), szlachcica ściąga z planszy i ten żeton leży na nich ?
czy oni sie poprostu jakoś pojawiają i możemy ich dołożyć gdzie chcemy (do nowego szlachcica za darmo) ?
Będę bardzo wdzięczny za odpowiedź.
Ostatnio zmieniony 16 cze 2006, 12:06 przez Vasquez21, łącznie zmieniany 1 raz.
http://www.mgla.pl - ogromny wybór gier bitewnych, gier planszowych i gier karcianych. Jeżeli jesteś w Jaworznie lub okolicach odwiedź nas!
(HUDSON): Hey Vasquez, Have you ever been mistaken for a man?
(VASQUEZ): No... Have you ?
(HUDSON): Hey Vasquez, Have you ever been mistaken for a man?
(VASQUEZ): No... Have you ?
czyli rozumiem, że zakładając że mamy taką sytuację...
mam Szlachcica i na nim 200 regularsów, którzy uczestniczyli w bitwie i zostali rozbici (2 znaczniki -100), to Szlachcic wraz z regularsami znów pojawia mi się w twierdzy, a ja nie ponoszę żadnych kosztów ? (poza oczywiście przegraną bitwą) ?
mam Szlachcica i na nim 200 regularsów, którzy uczestniczyli w bitwie i zostali rozbici (2 znaczniki -100), to Szlachcic wraz z regularsami znów pojawia mi się w twierdzy, a ja nie ponoszę żadnych kosztów ? (poza oczywiście przegraną bitwą) ?
http://www.mgla.pl - ogromny wybór gier bitewnych, gier planszowych i gier karcianych. Jeżeli jesteś w Jaworznie lub okolicach odwiedź nas!
(HUDSON): Hey Vasquez, Have you ever been mistaken for a man?
(VASQUEZ): No... Have you ?
(HUDSON): Hey Vasquez, Have you ever been mistaken for a man?
(VASQUEZ): No... Have you ?
- Markus
- Posty: 2453
- Rejestracja: 04 mar 2005, 00:35
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 562 times
- Been thanked: 272 times
w instrukcji napisano "Baron musi zapłacić swoim Zołnierzom zanim zacznie płacic Najemnikom.Dotyczy to także Żołnierzy, ktorzy są w armii ze Szlachcicem znajdujacym się poza planszą oraz Żołnierzy ze znacznikami strat."bazik pisze:no ale sa i plusy: przy odrobinie szczescia faza wages nastapi zanim szlachcic wroci na plansze
(czy w takiej sytuacji /regularsi poza plansza na 'nienarodzonym' potomku/ trzeba placic za te wojska?)
i sprawa jest jasna
- Herr JoJoss
- Posty: 181
- Rejestracja: 03 mar 2005, 15:30
- Lokalizacja: Manchester, Warszawa
A mnie niestety Wk nie powalił na kolana, z tego co tu wczesniej przecztałem myslałem, ze dostaniemy o ręki gre pełna w znaczeniu zupełnie fajna, a tu lipa. Oczwiscie jestem w stanie sobie wyobrazić, że gra sie podoba - bo ma fajnę mechanikę (wydawanie rozkazów, a nastepnie wpływ rozkazow na pewne eventy - płacenie najemnikom, polityka czy sciaganie podakow) ale to nie wszystko.
Minusy:
- walka, moim zadniem to kompletna porazka
- glosowania - jeszcze gorzej rozwiazane niz w GoT.
- statycznosc
- zasady zwyciestwa. Otrzyymywanie pkt zwyciestwa za kontrolowane miasta to jakies nieporozumienia.
Plusy:
- mechanika i kolejnosc wydawania rozkazów i nastepnie eventy z nimi zwiazane
- wyprawy
To chyba po prostu nie dla mnie tytuł (pewnie dlatego nie sympatyzuje sie z Got).
Minusy:
- walka, moim zadniem to kompletna porazka
- glosowania - jeszcze gorzej rozwiazane niz w GoT.
- statycznosc
- zasady zwyciestwa. Otrzyymywanie pkt zwyciestwa za kontrolowane miasta to jakies nieporozumienia.
Plusy:
- mechanika i kolejnosc wydawania rozkazów i nastepnie eventy z nimi zwiazane
- wyprawy
To chyba po prostu nie dla mnie tytuł (pewnie dlatego nie sympatyzuje sie z Got).
"Miecz jest duszą samuraja;
Jeżeli ktoś o nim zapomni lub go utraci
nie będzie mu to odpuszczone"
- fragment testamentu szoguna Ieyasu Tokugawa
Jeżeli ktoś o nim zapomni lub go utraci
nie będzie mu to odpuszczone"
- fragment testamentu szoguna Ieyasu Tokugawa
- Nataniel
- Administrator
- Posty: 5293
- Rejestracja: 03 cze 2004, 20:46
- Lokalizacja: Gdańsk Osowa
- Been thanked: 6 times
- Kontakt:
Co sie nie sympatyzuje z Got? Jezeli Ty nie lubisz Gota, to WK nie jest dla Ciebie na pewno - pisalem, ze to gra dla fanow takich gier jak Got .Herr JoJoss pisze:To chyba po prostu nie dla mnie tytuł (pewnie dlatego nie sympatyzuje sie z Got).
= Artur Nataniel Jedlinski | GG #27211, skype: natanielx =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
Dlaczego? Wrecz bardzo przyjemne rozwiązanie. Ciekay system walki, wewidentnie widać różnicępomiędzy armiami 100 - 400 i jej skuteczność bojową, a mimo wszystko nawet słaba armia ma minimalne szanse an zwycięstwo w niektórych walkachHerr JoJoss pisze:...
Minusy:
- walka, moim zadniem to kompletna porazka
Taki same rozwiązanie głosujesz głosami które możesz sam zdobyć lub dostać za zasługi.Herr JoJoss pisze:...
- glosowania - jeszcze gorzej rozwiazane niz w GoT.
..hmmm... to tak jak pierwsza rozgrywka w Alibi, pamiętam jak żaden szlachcic nie opuścił miasta Ale to chyba bardzo skrajny przypadek. U nas cały czas jada na koniach i umierają od zasadzek przeciwkaHerr JoJoss pisze:...
- statycznosc
To założenie gry zawsze można zdjąćten punkt i wprowadzićHouse rules, tylko wtedy za co innego by się dostawało punkty zwycięstwa ??Herr JoJoss pisze:...
- zasady zwyciestwa. Otrzyymywanie pkt zwyciestwa za kontrolowane miasta to jakies nieporozumienia.
Fakt to trzeba lubić:) to tak jak ja nie lubie karcianek ale to nie znaczy żę są one złeHerr JoJoss pisze:...
Plusy:
- mechanika i kolejnosc wydawania rozkazów i nastepnie eventy z nimi zwiazane
- wyprawy
To chyba po prostu nie dla mnie tytuł (pewnie dlatego nie sympatyzuje sie z Got).
- Herr JoJoss
- Posty: 181
- Rejestracja: 03 mar 2005, 15:30
- Lokalizacja: Manchester, Warszawa
Na poczatek chciałem powiedziec, ze moja opinia jest subiektywna (choc potwierdzona przez moich wspołgraczy po 3 grach). Chciałem tylko zaznaczyc, ze nie wszyscy sa zachwyceni tą grą. Bo jak ktos looknie na ten watek to zaraz WK bedzie na jego liscie most wanted.
chyba wole system TI:3
ok ale własciwie zeby wygrac nalezy okopac sie szybko w kilku miastach i czekac i czekac na koniec zetonów (oczywiscie uproszczenie)
No wiec odradzanie sie barona i jego armi uwazam za jakas porazke i tyle system dawania ran w postaci zetonu tez uwazam za niezbyt fajne (chyba chlopaki po bitwie gina, ale moze jest nowy zaciag i znow walczą)MacDante pisze:Dlaczego? Wrecz bardzo przyjemne rozwiązanie. Ciekay system walki, wewidentnie widać różnicępomiędzy armiami 100 - 400 i jej skuteczność bojową, a mimo wszystko nawet słaba armia ma minimalne szanse an zwycięstwo w niektórych walkach .Herr JoJoss pisze:...
Minusy:
- walka, moim zadniem to kompletna porazka
Taki same rozwiązanie głosujesz głosami które możesz sam zdobyć lub dostać za zasługi.[/quote]Herr JoJoss pisze:...
- glosowania - jeszcze gorzej rozwiazane niz w GoT.
chyba wole system TI:3
..hmmm... to tak jak pierwsza rozgrywka w Alibi, pamiętam jak żaden szlachcic nie opuścił miasta Ale to chyba bardzo skrajny przypadek. U nas cały czas jada na koniach i umierają od zasadzek przeciwka ).[/quote]Herr JoJoss pisze:...
- statycznosc
ok ale własciwie zeby wygrac nalezy okopac sie szybko w kilku miastach i czekac i czekac na koniec zetonów (oczywiscie uproszczenie)
To założenie gry zawsze można zdjąćten punkt i wprowadzićHouse rules, tylko wtedy za co innego by się dostawało punkty zwycięstwa ??Herr JoJoss pisze:...
- zasady zwyciestwa. Otrzyymywanie pkt zwyciestwa za kontrolowane miasta to jakies nieporozumienia.
Herr JoJoss pisze:...
no tak tylko po co, skoro ta gra jest taka wspaniała to powinna byc zupełna czyli dokładnie taka jaka powinna byc a ni kombinowanie jakby tu zrobic aby byla grywalna.
Ale jak pisałem takie gry mi widocznie nie podchodzą i pomimo mojej najszczerszej chęci aby w koncu sie przekonac do tego typu gier... nie mogę. Jest ona zbyt prosta aby powiedziec ze jest skomplikowana (wole jednak TI:3 choc tu przecze sam sobie bo to też jest gra nie zupełna - bo trzeba zmieniać zasady) a jednoczesnie nie jest na tyle rozbudowana aby mnie wkręcić.
"Miecz jest duszą samuraja;
Jeżeli ktoś o nim zapomni lub go utraci
nie będzie mu to odpuszczone"
- fragment testamentu szoguna Ieyasu Tokugawa
Jeżeli ktoś o nim zapomni lub go utraci
nie będzie mu to odpuszczone"
- fragment testamentu szoguna Ieyasu Tokugawa
Odradzanie się barona musi być, bo gdyby nie to, to gracze już zupełnie by nie walczyli Wszak... możnaby wtedy przegrać tylko 4 walki. Żetony ran to też bardzo fajny i oryginalny pomysł. Zgodnie z instrukcją obrazuje on straty jakie odniosła Twoja armia. Nie musisz odrzucać od razu tych którzy zginęli, przez to armie też są silniejsze.Herr JoJoss pisze:...
No wiec odradzanie sie barona i jego armi uwazam za jakas porazke i tyle system dawania ran w postaci zetonu tez uwazam za niezbyt fajne (chyba chlopaki po bitwie gina, ale moze jest nowy zaciag i znow walczą)
Tu się niestety zgadzam, najważniejsze to szybko pozajmować miasta. O ile przyznawanie punktów za kontrolowanie miast uważam za fajny pomysł, o tyle właśnie nie do końca podoba mi się liczba influenca...Herr JoJoss pisze: ok ale własciwie zeby wygrac nalezy okopac sie szybko w kilku miastach i czekac i czekac na koniec zetonów (oczywiscie uproszczenie)
Graliśmy na 5 osób, po 15 punktów INF na gracza, i i tak pozostaje niedosyt. W początkowej fazie gry gracze zajmują tylko neutralne zamki, a kiedy już wszystkie są zajęte i powinna się rozpocząć właściwa rozgrywka, gra się kończy. I okazuje się że wygrała osoba, która zajmowała tylko zamki i nie wdawała się w walkę z innymi.
Ogólnie WK wprowadza troszkę świeżości po GoT'cie, ale w najbliższym czasie chciałbym wprowadzić dwie modyfikacje, które moim zdaniem mogą poprawić rozgrywkę:
1. zwiększenie INF do 20 pkt na gracza
2. za zdobycie zamku/strongholdu przeciwnika gracz zdobywałby 1 pkt INF, od przegranego.
Pierwszy punkt mam nadzieję, że wydłuży rozgrywkę do odpowiedniego czasu. Drugi natomiast mam nadzieję, że wprowadzi między graczy więcej "konfliktów"
http://www.mgla.pl - ogromny wybór gier bitewnych, gier planszowych i gier karcianych. Jeżeli jesteś w Jaworznie lub okolicach odwiedź nas!
(HUDSON): Hey Vasquez, Have you ever been mistaken for a man?
(VASQUEZ): No... Have you ?
(HUDSON): Hey Vasquez, Have you ever been mistaken for a man?
(VASQUEZ): No... Have you ?
- Nataniel
- Administrator
- Posty: 5293
- Rejestracja: 03 cze 2004, 20:46
- Lokalizacja: Gdańsk Osowa
- Been thanked: 6 times
- Kontakt:
Ja bym zrobil tak, ze zdobywa sie 2 INF, ale tylko za przejecie zamku od gracza, ktory ma WIECEJ INF od Ciebie . W przeciwnym wypadku bedzie tak, ze gracze beda gnebic najslabszych zamiast rozprawiac sie z najmocniejszymi.Vasquez21 pisze:2. za zdobycie zamku/strongholdu przeciwnika gracz zdobywałby 1 pkt INF, od przegranego.
= Artur Nataniel Jedlinski | GG #27211, skype: natanielx =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =