Zacznę od pytania: czy można zalicytować boga ofiarując mu więcej niż 20? U mnie w ostatniej grze padło 28. Przyjęliśmy, że nie ma ograniczenia do 20 - nic w instrukcji na ten temat nie jest napisane. Po prostu twórce stwierdzili, że nie ma potrzeby na planszy umieszczać takich zakresów. A skoro to ofiary można licytować ile się chce. Jakie jest Wasze zdanie? Może wprowadzić zasadę, że 20 to max. i tego, który tyle dał nie można przelicytować?
Zachęcony opiniami na forum jakiś czas temu zakupiłem Cyklady. Musiały trochę poleżeć na półce czekając na zasób czasu do gry (sesja). Wczoraj i przedwczoraj udało się zagrać w 2 i 4 os.
Na samym początku chciałbym zwrócić uwagę na wykonanie gry, które mnie zachwyciło. Gra solidna, wytrzymała, ale co najważniejsze PIĘKNA! Dbałość o każdy element, grafiki najwyższych lotów, różnorodne typy armii w zależności od koloru, piękne figurki Mitycznych Potworów - aż proszą się o pomalowanie. Parawany to małe arcydzieła. Plansza przejrzyście zaprojektowana zawiera przypomnienia o zniżkach, a zasady na obrazkach (potwory i bogowie) nie budzą wątpliwości. Na drugiej stronie planszy z torem licytacji bogów nie ma tradycyjnego czarnego podkładu tylko jest mega grafika Zeusa i Posejdona !! Wykonanie 6/5 !
Pierwsze wrażenie - gra na 2 osoby troszkę się różni od wariantu 3,4,5 os. Kiedy musimy zalicytować dwóch bogów (2 graczy) możemy więcej zrobić w rudzie. Wariant 2 osoby jest ciekawy, działa dobrze, ale był dosyć statyczny. Wynikało to może z pokojowego nastawienia graczy i tego że była możliwość do rozwijania się każdy sobie.
Gra pokazała swój pazur na więcej osób! Jest świetna! Posiada bardzo dużo strategii prowadzących do zwycięstwa - w ostatniej rudzie 3 graczy miało okazję wygrać. Jeden za pomocą wykorzystania potworów, drugi dzięki Atenie - czwarty budynek, trzeci dzięki Aresowi - podbój. Genialne. Takich emocji dawno nie przeżyłem. Połączenie rozgrywki, która daje zabawę oraz emocje z grą strategiczną, gdzie budujemy swoje własne imperium. Po grze zarówno czujemy, że się namyśleliśmy i pobawiliśmy.
Zarzuty dotyczące losowości. Bitwy - są bardzo prosto rozwiązane, co upłynnia grę. Kostka jest zrównoważona i sprawiedliwa. Jeśli atakujemy z przewagą 3 to wygrana jest w kieszeni. Jeśli jest po równo to wynik jest losowy -nie występuje sucha analiza. Losowość w bitwach jest w porządku. Kolejność bogów - cóż, co runde inaczej aby nie było nudno. Kolejność potworów i to, że może wpaść jakiś potężny ważący na wyniku - potwory pojawiają się przed licytacją, nie są za drogie (zwłaszcza ze zniżkami) więc jeśli jest zagrożenie - licytujmy pierwszego boga
i my go kupmy. Nie oszukujmy się, to nie jest gra gdzie można wszystko przewidzieć i policzyć. Właśnie to czyni z Cykladów świetną zabawę, w której wygrywa nie ten, który ma szczęście, ale ten kto objął dobrą strategię, stworzył najlepsze zaplecze ekonomiczne, wykorzystał najlepiej potwory itd. Poza tym największy czynnik niepewności leży w działaniach innych graczy!
Kolejne rzeczy na plus: ekspansja morska ma bardzo duże znaczenie! Obstawienie znaczników wpływów swoimi statkami jest dużą przewagą, plus sieć swoich statków między wyspami przeciwników. Trzeba wykorzystywać potwory. Licytacja zmusza do myślenia i przyjęcia odpowiedniej taktyki aby skończyć tam gdzie chcemy.
To chyba tyle;) Gra jest bardzo dobra, jeśli ktoś ma wątpliwości, to ja polecam bardzo. Nawet jeśli mówimy o nowych fanach gier planszowych. Zasady są bardzo proste. Co prawda kosztuje swoje, ale można ją w niektórych młodych sklepach znaleźć już za około 150 zł