(Warszawa) Poniedziałkowe granie - Miejsce Chwila
Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie
pewnie tak, zależy od definicji czegokolwiek
Science is a way of trying not to fool yourself. The first principle is that you must not fool yourself, and you are the easiest person to fool.
R.Feynman
R.Feynman
-
- Posty: 3546
- Rejestracja: 11 maja 2009, 15:58
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 12 times
- Been thanked: 25 times
Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie
jakb ktoś się pojawił jakoś wcześnie z czymś fajnym,to może byłbym chętny(na pojawienie się oczywiście)
- jax
- Posty: 8128
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 252 times
Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie
Będę jeszcze ja i Micelius. Zatem będzie min. 8 osób. Sporo - i dobrze
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie
Tak - przyniosę Carson City (może jakaś mistrzowska partia z jednym zielonkiem, czyli mną? )
Jakby co, to ostatnio zakochałem się (na razie platonicznie) w Wojnie Ryśka (to chyba jakiś handlarz kwiatów, bo oni walczą o róże czy jakoś tak ) i przyniosę...
...no i brutalny zew nakazuje mi pojeździć trochę człgiem w CoH (Jax przyniesie). Ale te dwie ost. rzeczy to dwu-osobówki.
Nie mogę się powstrzymać od krótkiego ad vocem do wypowiedzi Geko i Zephyra (W cienu...). Geko - na początku byłeś liderem, to biłem Ciebie. Potem Zephyr, to próbowałem (na ogół) jego. Co do ost. kolejki, jeden punkt już niczego nie zmieniał - dlatego pozwoliłem go wziąć Zephyrowi, bo wtedy rywalizowałem bardziej z Andreusem (sądziłem, że ma najbliżej do mnie punktowo, a akyrat ja wtedy zarabiałem). Natomiast wielu graczy w połowie gry zrobiło błędne założenie, że moja duża kasa przekłada się autmoatycznie na punkty. Przez to pozwolono odjechać Zephrowi, a nie powstały sensowne koalicje. Cóż, gra mocno uzależniona od innych (tu się zgadzamy z Geko)
Co do atmosfery, nie była taka znów napięta. Trochę pieprzu dodaje smaku, nie? Oczywiście wszyscy musimy uczyć się tolerancji dla innych, nawet gdy wydają nam się nieracjonalni... bądź apodyktyczni... poszerzanie horyzontów to naturalne zadanie dla planszówkowicza, czyż nie? Dobra, Zen mi się kończy, to kończę kazanie
Jakby co, to ostatnio zakochałem się (na razie platonicznie) w Wojnie Ryśka (to chyba jakiś handlarz kwiatów, bo oni walczą o róże czy jakoś tak ) i przyniosę...
...no i brutalny zew nakazuje mi pojeździć trochę człgiem w CoH (Jax przyniesie). Ale te dwie ost. rzeczy to dwu-osobówki.
Nie mogę się powstrzymać od krótkiego ad vocem do wypowiedzi Geko i Zephyra (W cienu...). Geko - na początku byłeś liderem, to biłem Ciebie. Potem Zephyr, to próbowałem (na ogół) jego. Co do ost. kolejki, jeden punkt już niczego nie zmieniał - dlatego pozwoliłem go wziąć Zephyrowi, bo wtedy rywalizowałem bardziej z Andreusem (sądziłem, że ma najbliżej do mnie punktowo, a akyrat ja wtedy zarabiałem). Natomiast wielu graczy w połowie gry zrobiło błędne założenie, że moja duża kasa przekłada się autmoatycznie na punkty. Przez to pozwolono odjechać Zephrowi, a nie powstały sensowne koalicje. Cóż, gra mocno uzależniona od innych (tu się zgadzamy z Geko)
Co do atmosfery, nie była taka znów napięta. Trochę pieprzu dodaje smaku, nie? Oczywiście wszyscy musimy uczyć się tolerancji dla innych, nawet gdy wydają nam się nieracjonalni... bądź apodyktyczni... poszerzanie horyzontów to naturalne zadanie dla planszówkowicza, czyż nie? Dobra, Zen mi się kończy, to kończę kazanie
Niech garby waszych wielbłądów będą zawsze tłuste!
-
- Posty: 3546
- Rejestracja: 11 maja 2009, 15:58
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 12 times
- Been thanked: 25 times
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie
Spoko, ja pisałem tylko o grze. Nie mam do Ciebie żadnych pretensji życiowychMicelius pisze: Nie mogę się powstrzymać od krótkiego ad vocem do wypowiedzi Geko i Zephyra (W cienu...). Geko - na początku byłeś liderem, to biłem Ciebie. Potem Zephyr, to próbowałem (na ogół) jego. Co do ost. kolejki, jeden punkt już niczego nie zmieniał - dlatego pozwoliłem go wziąć Zephyrowi, bo wtedy rywalizowałem bardziej z Andreusem (sądziłem, że ma najbliżej do mnie punktowo, a akyrat ja wtedy zarabiałem). Natomiast wielu graczy w połowie gry zrobiło błędne założenie, że moja duża kasa przekłada się autmoatycznie na punkty. Przez to pozwolono odjechać Zephrowi, a nie powstały sensowne koalicje. Cóż, gra mocno uzależniona od innych (tu się zgadzamy z Geko)
Co do atmosfery, nie była taka znów napięta. Trochę pieprzu dodaje smaku, nie? Oczywiście wszyscy musimy uczyć się tolerancji dla innych, nawet gdy wydają nam się nieracjonalni... bądź apodyktyczni... poszerzanie horyzontów to naturalne zadanie dla planszówkowicza, czyż nie? Dobra, Zen mi się kończy, to kończę kazanie
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
- jax
- Posty: 8128
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 252 times
Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie
Wczoraj spoko spotkanie.
Najpierw Miceliusowy Circus Maximus. Hm.. jakość gry zostawię bez komentarza, najważniejsza była pozytywna atmosfera
Potem męczony do bólu scenariusz nr 8 z Conflict of Heroes - Kursk. I znów (drugi raz w ciągu 2 dni) rozwaliłem Miceliusowego Tygrysa jednym strzałem Ale cóż to był za strzał - z zamaskowanego KW i od tyłu. Na dodatek ruscy załadowali akurat pocisk kumulacyjny (karta Firepower +2). Eksplozja była piękna Pz III poległ też od jednego strzału z drugiego zamaskowanego KW. Zemsta Miceliusa była sroga - bohaterski KW, który zniszczył Tygrysa poszedł do piachu a drugi KW ukryty w lesie stał się celem ostrzału gurpy ogniowej złożonej z 2 czołgów i transportera z działkiem ppanc. Uszkodzenie lufy i juz KW mógł jechać do domu... Na szczęście spoza lasu wychynął mój Churchill i jedną salwą zerwał gąsienice Pz IV. Micelius się poddał mając do dyspozycji tylko 1 sprawny czołg (Pz II ) i trochę piechoty i transporterów. Nie miałyby szans w obliczu posiłków radzieckich (3xT-34).
Nigdy się nie upierałem, że ten scenariusz jest zbilansowany
Na innych stołach w ruchu były: El Grande, Carson City i LOTR Konfrontacja.
Najpierw Miceliusowy Circus Maximus. Hm.. jakość gry zostawię bez komentarza, najważniejsza była pozytywna atmosfera
Potem męczony do bólu scenariusz nr 8 z Conflict of Heroes - Kursk. I znów (drugi raz w ciągu 2 dni) rozwaliłem Miceliusowego Tygrysa jednym strzałem Ale cóż to był za strzał - z zamaskowanego KW i od tyłu. Na dodatek ruscy załadowali akurat pocisk kumulacyjny (karta Firepower +2). Eksplozja była piękna Pz III poległ też od jednego strzału z drugiego zamaskowanego KW. Zemsta Miceliusa była sroga - bohaterski KW, który zniszczył Tygrysa poszedł do piachu a drugi KW ukryty w lesie stał się celem ostrzału gurpy ogniowej złożonej z 2 czołgów i transportera z działkiem ppanc. Uszkodzenie lufy i juz KW mógł jechać do domu... Na szczęście spoza lasu wychynął mój Churchill i jedną salwą zerwał gąsienice Pz IV. Micelius się poddał mając do dyspozycji tylko 1 sprawny czołg (Pz II ) i trochę piechoty i transporterów. Nie miałyby szans w obliczu posiłków radzieckich (3xT-34).
Nigdy się nie upierałem, że ten scenariusz jest zbilansowany
Na innych stołach w ruchu były: El Grande, Carson City i LOTR Konfrontacja.
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
- Sir-lothar
- Posty: 366
- Rejestracja: 25 cze 2008, 01:00
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 1 time
Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie
Witam,
standardowo bez zapowiedzi w poniedziałkowy wieczór w M.?
Pozdrawiam.
standardowo bez zapowiedzi w poniedziałkowy wieczór w M.?
Pozdrawiam.
- jax
- Posty: 8128
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 252 times
Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie
dzisiaj będę nieobecny
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
- jax
- Posty: 8128
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 252 times
Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie
Czas odświeżyć wątek - jutro się wybieram na 17:00 i liczę na dobrą frekwencję
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie
Mozliwe, ze zjawie sie razem z kobieta. Przynosic cos ze soba? (mam w zasadzie tylko Dominion, Shogun, Mare Nostrum, O+Ż z Catanu, GoT, Neuroshima Hex i Bang z dodatkami, wiec malutko).
- Sir-lothar
- Posty: 366
- Rejestracja: 25 cze 2008, 01:00
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 1 time
Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie
Witam,
niezapowiedzianie, ale czasem trzeba
wpierw wyczekiwanie pozostałych niezapowiedzianych dusz zakończone partią w Union Pacific w 3 (Keleno, Jax, Ja).
Gra kolejowa z elementami kontroli nad przedsiębiorstwami oraz rozbudowy należących do nich sieci. Podobna trochę do "Stephenson Rocket", chociaż Jax sugerował "Acquire". Solidna pozycja, chociaż w rakiecie możliwość prowadzenia przedsiębiorstwa według własnej wizji bardziej przypadła mi do gustu. Tutaj kontrolę mamy mniejszą, jeszcze ograniczoną przez fakt iż niektórych pociągów nie wpuszczają na określone tory. Blokowanie może i jest, ale nie uważam aby było strasznie istotne. Ważniejsze jest posiadanie akcji dobrze rozwiniętej firmy, a jeszcze lepiej we wszystkich. Ciekawostką natomiast jest możliwość wymiany akcji posiadanych na ręku na akcje tytułowej Union Pacific. Pozwala to na wykorzystanie nieprzydatnych akcji firm znajdujących się pod silną kontrolą przeciwników, zmylić współgraczy co do ilości posiadanych akcji czy wykorzystać akcje wzięte aby przeciwnik ich nie przejął.
Zwycięstwo zagarnięte Keleno sprzed nosa przez niespodziewane wyciągnięcie punktowania końcowego w momencie, gdy kontrolna nad spornymi przedsiębiorstwami moimi i Jaxa należała do mnie. Dodatkowo pomału zbierane punkty z kilku nie rozwojowych linii (których nikt nie chciał rozwijać). Keleno natomiast sprawowała silną kontrolę nad 4 firmami, w tym jedną dobrze rozwiniętą i kontrolowała Union Pacific, gdyż akcji tych jest skończona liczba. Gratuluję wyrównanej i zażartej gry.
Następnie cierpliwie czekający Sztefan wprowadził naszą parę (Keleno oraz mnie) w tajniki najpopularniejszej gry na świecie Tichu (granej przez 1/6 światowej populacji). Zasady to faktycznie koszmar i mordęga, jednak już po kilku partiach wchodzi w krew licytacja, bombowanie oraz tichu. Nasza drużyna nowicjuszy z początku radziła sobie nieźle wspierana radami zaawansowanych przeciwników (Jax oraz Sztefan). Szczęście początkujących sprawiło, że posiadaliśmy odpowiednie karty w odpowiednich momentach. Staraliśmy się sprytnie działać, czasem się udawało. Klasę pokazała moja lepsza połowa często pierwszą kończąc partie zmuszając konkurentów do ostrzejszej gry. Posiadając dobrą rękę udawało się kończyć na 2 miejscu i gwarantując w ten sposób 200 punktów. Przyciśnięci do dna rywale postanowili zagrać o wszystko i zademonstrowali kolejny elementy gry: losy w tichu szybko się mogą odmienić. Z -15 w dwie kolejki wskoczyli na 400coś punktów i gdyby gra toczyła się nadal możliwe, że i zwyciężyli by. Gra bardzo ciekawa, chociaż skomplikowana z początku. Na pewno będzie co robić gdy trafi się do chin. Dziękuję wszystkim za grę i do następnego.
Pozdrawiam.
niezapowiedzianie, ale czasem trzeba
wpierw wyczekiwanie pozostałych niezapowiedzianych dusz zakończone partią w Union Pacific w 3 (Keleno, Jax, Ja).
Gra kolejowa z elementami kontroli nad przedsiębiorstwami oraz rozbudowy należących do nich sieci. Podobna trochę do "Stephenson Rocket", chociaż Jax sugerował "Acquire". Solidna pozycja, chociaż w rakiecie możliwość prowadzenia przedsiębiorstwa według własnej wizji bardziej przypadła mi do gustu. Tutaj kontrolę mamy mniejszą, jeszcze ograniczoną przez fakt iż niektórych pociągów nie wpuszczają na określone tory. Blokowanie może i jest, ale nie uważam aby było strasznie istotne. Ważniejsze jest posiadanie akcji dobrze rozwiniętej firmy, a jeszcze lepiej we wszystkich. Ciekawostką natomiast jest możliwość wymiany akcji posiadanych na ręku na akcje tytułowej Union Pacific. Pozwala to na wykorzystanie nieprzydatnych akcji firm znajdujących się pod silną kontrolą przeciwników, zmylić współgraczy co do ilości posiadanych akcji czy wykorzystać akcje wzięte aby przeciwnik ich nie przejął.
Zwycięstwo zagarnięte Keleno sprzed nosa przez niespodziewane wyciągnięcie punktowania końcowego w momencie, gdy kontrolna nad spornymi przedsiębiorstwami moimi i Jaxa należała do mnie. Dodatkowo pomału zbierane punkty z kilku nie rozwojowych linii (których nikt nie chciał rozwijać). Keleno natomiast sprawowała silną kontrolę nad 4 firmami, w tym jedną dobrze rozwiniętą i kontrolowała Union Pacific, gdyż akcji tych jest skończona liczba. Gratuluję wyrównanej i zażartej gry.
Następnie cierpliwie czekający Sztefan wprowadził naszą parę (Keleno oraz mnie) w tajniki najpopularniejszej gry na świecie Tichu (granej przez 1/6 światowej populacji). Zasady to faktycznie koszmar i mordęga, jednak już po kilku partiach wchodzi w krew licytacja, bombowanie oraz tichu. Nasza drużyna nowicjuszy z początku radziła sobie nieźle wspierana radami zaawansowanych przeciwników (Jax oraz Sztefan). Szczęście początkujących sprawiło, że posiadaliśmy odpowiednie karty w odpowiednich momentach. Staraliśmy się sprytnie działać, czasem się udawało. Klasę pokazała moja lepsza połowa często pierwszą kończąc partie zmuszając konkurentów do ostrzejszej gry. Posiadając dobrą rękę udawało się kończyć na 2 miejscu i gwarantując w ten sposób 200 punktów. Przyciśnięci do dna rywale postanowili zagrać o wszystko i zademonstrowali kolejny elementy gry: losy w tichu szybko się mogą odmienić. Z -15 w dwie kolejki wskoczyli na 400coś punktów i gdyby gra toczyła się nadal możliwe, że i zwyciężyli by. Gra bardzo ciekawa, chociaż skomplikowana z początku. Na pewno będzie co robić gdy trafi się do chin. Dziękuję wszystkim za grę i do następnego.
Pozdrawiam.
Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie
1 duże Tichu to 200 punktów + z kart, a zaraz potem drugie duże Tichu wraz z podwójnym zwycięstwem to kolejne 400 punktów, razem 600coś punktówSir-lothar pisze:Z -15 w dwie kolejki wskoczyli na 400coś punktów
- jax
- Posty: 8128
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 252 times
Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie
Spoko spotkanie - liczę, że za tydzień też się zbiorą ludzie do co najmniej jednego stolika. Wakacje, wakacje, ale ja jeszcze ze 2 razy będę mógł się pojawić.
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie
ktoś będzie? jako osoba która nigdy nie przychodziła mozna się pojawić i pograć?
Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie
To nie są spotkania tylko dla wtajemniczonych. Jasne, że możesz przyjść. Tylko w poniedziałki różnie bywa z frekwencją. Bezpieczniejszy jest piątek na Politechnice (więcej osób - łatwiej trafić na wolne miejsce przy stole).
- jax
- Posty: 8128
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 252 times
Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie
Jutro będę o 17:00 - więc jeśli ktoś jeszcze się wybiera, to będzie miał z kim grać
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
- Sir-lothar
- Posty: 366
- Rejestracja: 25 cze 2008, 01:00
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 1 time
Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie
Witamy,
"KiL" zapowiada swoją obecność z zamiarem powycierania planszy w Elfengold lub W cieniu cesarza lub Rise of Empires a najchętniej w Elfenland
Wywiad donosi, że niejaki Jax mógłby być w posiadaniu powyższych tytułów, czy można na Ciebie liczyć?
Plan B zakłada zagranie w Cokolwiek w wariancie z talia "Ą" (nie mylić z Agricolą).
Pozdrawiamy
Keleno oraz ten drugi.
"KiL" zapowiada swoją obecność z zamiarem powycierania planszy w Elfengold lub W cieniu cesarza lub Rise of Empires a najchętniej w Elfenland
Wywiad donosi, że niejaki Jax mógłby być w posiadaniu powyższych tytułów, czy można na Ciebie liczyć?
Plan B zakłada zagranie w Cokolwiek w wariancie z talia "Ą" (nie mylić z Agricolą).
Pozdrawiamy
Keleno oraz ten drugi.
Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie
Tyż zamierzam się pojawić
Skoro 66% osób które zadeklarowały przyjście nie przepada za Hansą Teutonicą powinienem zabrać coś innego... ale jakoś nie mam pomysłu co....
Z wymienionych nic nie mam, ale chętnie poznałbym Rise of Empires.
Skoro 66% osób które zadeklarowały przyjście nie przepada za Hansą Teutonicą powinienem zabrać coś innego... ale jakoś nie mam pomysłu co....
Z wymienionych nic nie mam, ale chętnie poznałbym Rise of Empires.
Science is a way of trying not to fool yourself. The first principle is that you must not fool yourself, and you are the easiest person to fool.
R.Feynman
R.Feynman
- jax
- Posty: 8128
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 252 times
Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie
Twoi agenci wywiadu dobrze działają (jeszcze ). Ale już nie będę w domu żeby zabrać te tytuły. Tak w ogóle nie spodziewałem się, że będzie więcej osób niż 3 (mając w pamięci ostatni poniedziałek), więc jeden z tytułów, który wziąłem nie będzie pasował, choć drugi takSir-lothar pisze: "KiL" zapowiada swoją obecność z zamiarem powycierania planszy w Elfengold lub W cieniu cesarza lub Rise of Empires a najchętniej w Elfenland
Wywiad donosi, że niejaki Jax mógłby być w posiadaniu powyższych tytułów, czy można na Ciebie liczyć?
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw