garg pisze:Ależ dzisiaj było pusto! Cztery stoliki po 4 osoby i koniec
![Shocked :shock:](./images/smilies/icon_eek.gif)
Znaczy się wakacje w pełni
W sali nr 17, w starej kotłowni było drugie tyle.
W tym Micdlu i ja. Rozegraliśmy 2. i 3. scenariusz Conflict of Heroes: AtB i zabawa i atmosfera nad planszą były naprawdę przednie.
Najpierw Rosjanie (ja) z pełnym poświęceniem bronili murowanego budynku przed germańskim najeźdźcą (Micdlu). Na początku Niemcy rozdzieli swe siły po równo i ruszyli lewą i prawą stroną. Dzielna obsługa Maxima siedząca w budynku szybko przywitała ołowiem tych idących na lewo, ale oni szybko otrząsnęli się z szoku i podążali dzielnie do lasów, z których było widać murowany budynek. Widząc takie działania dwie dzielne drużyny rosyjskich strzelców wyszły im naprzeciw i długo wiązały je walką w okolicy rzeczonych lasów. W tym czasie prawa grupa niemiecka sprytnie unikała ostrzału z Maxima i zajęła pozycje, z których lekkimi kaemami regularnie cięła do wspomnianych rosyjskich strzelców. Ci, po kilkukrotnym ostrzale zdołali jednak wciąć się w garść i chowając się przed lekkimi kaemami Niemców, przesunęli się bliżej Niemców przebywających w lesie po lewej. Wysoką sprawnością bojową wykazała się zwłaszcza jedna drużyna strzelców, która mimo lekkich ran niewzruszenie ruszyła na niemieckich strzelców i nie tylko nie dała się zabić, ale sama wyeliminowała ich jeden oddział. W tej sytuacji pozostała niemiecka grupa z lekkim kaemem postanowiła opuścić las i próbowała z bliska zdobyć budynek z Maximem. Nic z tego jednak nie wyszło, choć załoga Maxima trochę oberwała. Jednocześnie prawa grupa niemiecka podeszła pod wioskę i szykowała się do tryumfalnego jej zdobycia. Tymczasem z tyły nadciągały rosyjskie posiłki - dwie drużyny strzelców i jeden z Maximem. Gdy zmęczeni Niemcy odpoczywali w budynkach w prawej części wioski, Rosjanie pokazali im, co to znaczy zasadzka. Schowane przez cały czas w drewnianych budynkach (w pobliżu budynku murowanego) dwie drużyny strzelców błyskawicznie wzięły wzięły z zaskoczenia wszystkie niemieckie grupy z lekkimi kaemami na krótki dystans i zdecydowanie je pokonały. W zaistniałej sytuacji pozostałe przy życiu jednostki Niemieckie zarządziły odwrót i uznały swoją porażkę.
W kolejnym scenariuszu Niemcy (ja) próbowali dopaść rannego gen. Petrova ukrywającego się w jednym z drewnianych budynków za wzgórzem. Łatwo nie było, ponieważ Rosjanie (jak można się domyślić - Micdlu) sprytnie pochowali swoich strzelców, dwie jednostki Maximów i drużynę z moździerzem w pobliskich lasach i na okolicznych wzgórzach.
Niemcy dysponowali trzema moździerzami (dwa kal. 8 cm i jeden. 5 cm). Te większe rozmieszczono na wzgórzu i mając daleki zasięg już od początku mogły posyłać wojenne przesłanie do budynków w których skrył się ranny generał. Ale nie chciały tego robić. Mniejszy moździerz został ustawiony za lasem, na prawej stronie, a przy nim drużyna z lekkim kaemem i strzelcy. Z kolei na lewej stronie skupiły się dwie takie niemieckie drużyny strzelców i kaemów (w sumie cztery drużyny). Grupa prawa dość szybko spotkała ukryte na wzgórzu dwie drużyny rosyjskich strzelców. Zawiązała się między nimi walka. Rosjanie byli dodatkowo mocno wspierani ogniem Maxima, który ujawnił swoją obecność na dalszym wzgórzu po prawej. Tymczasem niemiecka lewa grupa radośnie parła do przodu. I tu zaskoczył ich drugi Maxim, powodując zamieszanie wśród żołnierzy i stratę jednego oddziału. Ale najgorsze było dopiero przed nimi. Otóż okazało się, iż Rosjanie posiadali wsparcie odległej o kilka kilometrów artylerii. Ogień artyleryjski zebrał śmiertelne żniwo i pozostałe trzy drużyny lewej grupy niemieckiej zakończyły swoją służbę na rosyjskiej ziemi. Zdesperowane załogi dalekosiężnych moździerzy próbowały odgryźć się na rosyjskich żołnierzach. Jednocześnie postanowiły się rozproszyć, aby uniknąć ewentualnych strat przy kolejnym ataku rosyjskiej artylerii. I dobrze zrobiły - inaczej byłoby z nimi bardzo chudo.
Bohaterstwem po stronie niemieckiej wstawiła się w międzyczasie drużyna strzelców z prawej grupy. Zaatakowała przebywających na wzgórzu Rosjan z takim impetem (karta podwójny atak), że Ci nie zdążyli zareagować i zostali ostrzelani z bliska. Jedna drużyna nie przeżyła tego spotkania, druga została wyraźnie osłabiona, co przyczyniło się do jej likwidacji w niedalekiej przyszłości. W ten sposób Niemcy przejęli kluczowe, środkowe wzgórze. Jednak radość nie trwała długo. Bohaterska jednostka strzelców wkrótce poległa pod ostrzałem Maxima i Niemcom, poza moździerzami, pozostała tylko jedna drużyna z lekkim kaemem. Ponieważ zbliżał się już koniec służby, obie strony desperacko przyspieszyły swoje działania. Podczas gdy Rosjanie próbowali zlikwidować niemiecką drużynę z kaemem, niemieckie moździerze zaczęły zasypywać budynki z ukrytym generałem Petrovem gradem pocisków. Opłaciło się - ostatecznie generał został zdalnie wykryty i wyeliminowany. Rosjanie jednak ciągle kontrolowali daleko położone wzgórze na lewej stronie. W zaistniałej sytuacji obie strony doceniły swoje zasługi bojowe i uznały, że żadna z nich nie może ogłosić zwycięstwa (obie miały po 7 PZ). Potem były pogaduchy, kiełbaska, piwo i wspólne fotki do Naszej klasy...